Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Polska Szkoła Jazdy

Polska Szkoła Jazdy

Polska Szkoła Jazdy

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
01-26-2011, 01:17 PM #31
Tomekpawwaw poruszył kwestię celu szkolenia. Jaki zatem był cel szkolenia :?:

Odpowiedź znajduje się Regulaminie kawalerii - "Nauka jazdy konnej ma na celu wyrobienie jeźdźców odważnych i eytrzymałych, zdolnych do prowadzenia i używania konia w terenie oraz do walki z konia, przy umiejętnym wykorzystaniu jego sił fizycznych i zdolności". Jeżeli z oczywistych przyczyn odrzucimy kwestię wykorzystania wojskowego pozostaje nam cel, który możemy określić tak - jeździec odważny, wytrzymały, potrafiący prowadzić konia w różnorodnym terenie przy umiejętnym wykorzystaniu jego sił i zdolności. I moje pytanie brzmi, czy można dodać coś nad to :?:

Zwracam też uwagę, że nasz regulamin nic nie mówił o tym by porównywać się z innymi. Uważam, że współcześnie popełnia się fundamentalny błąd, kiedy mówi się o rywalizacji między zawodnikami. O ile ma to sens w sportach z kontaktem bezpośrednim, o tyle w jeździectwie jest to bez sensu. Jedynym przeciwnikiem dla jeźdźca na parkurze czy krosie jest przeszkoda. Przy takim podejściu wynik jest tylko pochodną umiejętności i nie dochodzi do zakłócenia myślenia o starcie.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
01-26-2011, 01:17 PM #31

Tomekpawwaw poruszył kwestię celu szkolenia. Jaki zatem był cel szkolenia :?:

Odpowiedź znajduje się Regulaminie kawalerii - "Nauka jazdy konnej ma na celu wyrobienie jeźdźców odważnych i eytrzymałych, zdolnych do prowadzenia i używania konia w terenie oraz do walki z konia, przy umiejętnym wykorzystaniu jego sił fizycznych i zdolności". Jeżeli z oczywistych przyczyn odrzucimy kwestię wykorzystania wojskowego pozostaje nam cel, który możemy określić tak - jeździec odważny, wytrzymały, potrafiący prowadzić konia w różnorodnym terenie przy umiejętnym wykorzystaniu jego sił i zdolności. I moje pytanie brzmi, czy można dodać coś nad to :?:

Zwracam też uwagę, że nasz regulamin nic nie mówił o tym by porównywać się z innymi. Uważam, że współcześnie popełnia się fundamentalny błąd, kiedy mówi się o rywalizacji między zawodnikami. O ile ma to sens w sportach z kontaktem bezpośrednim, o tyle w jeździectwie jest to bez sensu. Jedynym przeciwnikiem dla jeźdźca na parkurze czy krosie jest przeszkoda. Przy takim podejściu wynik jest tylko pochodną umiejętności i nie dochodzi do zakłócenia myślenia o starcie.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
01-27-2011, 01:39 PM #32
Cel szkolenia konia również był precyzyjnie określony i wskazany w Instrukcji ujeżdżania koni - "Ujeżdżanie ma na celu wyrobienie w koniu pewnych cech, wymaganych od niego we wszystkich możliwych okolicznościach, porach roku i warunkach pracy w danym rodzaju broni." Inaczej mówiąc koń ma spełniać wymogi tego do czego jest przeznaczony. W dalszej części Instrukcji... Zresztą wszysto o tym co jest w dalszej części Instrukcji jest w wątku Początkowa Praca z młodym koniem. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
01-27-2011, 01:39 PM #32

Cel szkolenia konia również był precyzyjnie określony i wskazany w Instrukcji ujeżdżania koni - "Ujeżdżanie ma na celu wyrobienie w koniu pewnych cech, wymaganych od niego we wszystkich możliwych okolicznościach, porach roku i warunkach pracy w danym rodzaju broni." Inaczej mówiąc koń ma spełniać wymogi tego do czego jest przeznaczony. W dalszej części Instrukcji... Zresztą wszysto o tym co jest w dalszej części Instrukcji jest w wątku Początkowa Praca z młodym koniem. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
01-28-2011, 09:57 AM #33
Tomekpawwaw poruszył jeszcze dwie kwestie natury ogólnej, a jedną jest "Jakie były jej mocne i słabe strony".
Najpierw może o mocnych stronach PSJ. Bez wątpienia mocną stroną tego systemu szkolenia był wyszkolenie koni o wysokich umiejętnościach i o dużych zdolnościach dostosowawczych. Nie mam wątpliwości, że koń taki jest koniem bardzo wszechstronnym i gotowym do maksymalnych wysiłków. Chów konia, który był zresztą częścią całościowego szkolenia, zakładał wysoki poziom dbałości o konia, co manifestowała się np. nakazem wypuszczania koni na maksymalny czas na padok, najlepiej pastwisko, czy dbałością o kopyta w tym okresowym rozkuwaniem koni będących w służbie. Do wielu z tych rozwiązań obecnie się powraca, jak choćby dostrzegany ostatnio nawrót do karmienia całym a nie gniecionym owsem oraz podawanie sieczki.
Reasumując, dokładne szkolenie konia według PSJ dawało efekt w postaci konia odważnego, rozluźnionego i pilnego w pracy. O szczegółach będzie jeszcze czas podyskutować.

Słabe strony :?: Niestety nie mogę się żadnymi podzielić. Nie widzę. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
01-28-2011, 09:57 AM #33

Tomekpawwaw poruszył jeszcze dwie kwestie natury ogólnej, a jedną jest "Jakie były jej mocne i słabe strony".
Najpierw może o mocnych stronach PSJ. Bez wątpienia mocną stroną tego systemu szkolenia był wyszkolenie koni o wysokich umiejętnościach i o dużych zdolnościach dostosowawczych. Nie mam wątpliwości, że koń taki jest koniem bardzo wszechstronnym i gotowym do maksymalnych wysiłków. Chów konia, który był zresztą częścią całościowego szkolenia, zakładał wysoki poziom dbałości o konia, co manifestowała się np. nakazem wypuszczania koni na maksymalny czas na padok, najlepiej pastwisko, czy dbałością o kopyta w tym okresowym rozkuwaniem koni będących w służbie. Do wielu z tych rozwiązań obecnie się powraca, jak choćby dostrzegany ostatnio nawrót do karmienia całym a nie gniecionym owsem oraz podawanie sieczki.
Reasumując, dokładne szkolenie konia według PSJ dawało efekt w postaci konia odważnego, rozluźnionego i pilnego w pracy. O szczegółach będzie jeszcze czas podyskutować.

Słabe strony :?: Niestety nie mogę się żadnymi podzielić. Nie widzę. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
01-28-2011, 10:04 AM #34
"Czy ta szkoła może mieć praktyczne zastosowanie we współczesnym sporcie w swej czystej postaci i ewentualnie jakich wymaga w tym celu modyfikacji".

Absolutnie tak :!: Jestem tego pewien. Zmiany, które należy wprowadzić to kwestia analizy treningu i niektórych aspektów żywieniowych. Po pierwsze mamy współcześnie nieznane wtedy narzędzia kontroli końskiego wysiłku. Po wtóre mamy rozbudowaną wiedzę na temat fizjologii konia w tym niektórych aspektów żywienia w kontekście wysiłku. Dawne przekonanie o konieczności dostarczenia koniowi dużej ilości cukru jako prostego źródła energii musiało ustąpić wiedzy, że trzeba postępować wręcz przeciwnie, że trzeba dostarczyć dużo sodu, potaku i chlorków, niezbędnych dla właściwego funkcjonowanie organizmu. Ale powiedzmy szczerze - kto współcześnie stosuje takie techniki :?:

Dla mnie szczególnie uwierające we współczesnym sporcie, jest dosiad jeźdźców w skoku. Ale o tym na pewno jeszcze podyskutujemy.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
01-28-2011, 10:04 AM #34

"Czy ta szkoła może mieć praktyczne zastosowanie we współczesnym sporcie w swej czystej postaci i ewentualnie jakich wymaga w tym celu modyfikacji".

Absolutnie tak :!: Jestem tego pewien. Zmiany, które należy wprowadzić to kwestia analizy treningu i niektórych aspektów żywieniowych. Po pierwsze mamy współcześnie nieznane wtedy narzędzia kontroli końskiego wysiłku. Po wtóre mamy rozbudowaną wiedzę na temat fizjologii konia w tym niektórych aspektów żywienia w kontekście wysiłku. Dawne przekonanie o konieczności dostarczenia koniowi dużej ilości cukru jako prostego źródła energii musiało ustąpić wiedzy, że trzeba postępować wręcz przeciwnie, że trzeba dostarczyć dużo sodu, potaku i chlorków, niezbędnych dla właściwego funkcjonowanie organizmu. Ale powiedzmy szczerze - kto współcześnie stosuje takie techniki :?:

Dla mnie szczególnie uwierające we współczesnym sporcie, jest dosiad jeźdźców w skoku. Ale o tym na pewno jeszcze podyskutujemy.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
01-31-2011, 12:11 PM #35
Wydaje się, że zagadnienia ogólne zostały już omówione. Proponuję przejście do zagadnień szczegółowych. Ponieważ "ułan jest z poboru, a koń jest żołnierzem zawodowym", zacznę od omówienia konia, jako ważniejszego.

Osobiście stoję na stanowisku, że szczytowym osiągnięciem szkolenia konia była Instrukcja ujeżdżania koni. Bez wątpienia, pierwszy okres szkolenia, powolny i systematyczny w każdej dziedzinie przynosi z czasem dobre rezultaty. Odwołując się do teorii treningu sportowego, należy osiągnąć maksymalny poziom umiejętności wszechstronnych, by potem można było wejść na wyższe stopnie zaawansowania. Instrukcja ujeżdżania koni, jako dzieło pracy zbiorowej, choć głównie mjr Leona Kona właśnie taka praca podstawowa. O celu szkolenia napisałem wyżej, a w wątku Początkowa praca z młodym koniem przedstawiam osobiste doświadczenia.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
01-31-2011, 12:11 PM #35

Wydaje się, że zagadnienia ogólne zostały już omówione. Proponuję przejście do zagadnień szczegółowych. Ponieważ "ułan jest z poboru, a koń jest żołnierzem zawodowym", zacznę od omówienia konia, jako ważniejszego.

Osobiście stoję na stanowisku, że szczytowym osiągnięciem szkolenia konia była Instrukcja ujeżdżania koni. Bez wątpienia, pierwszy okres szkolenia, powolny i systematyczny w każdej dziedzinie przynosi z czasem dobre rezultaty. Odwołując się do teorii treningu sportowego, należy osiągnąć maksymalny poziom umiejętności wszechstronnych, by potem można było wejść na wyższe stopnie zaawansowania. Instrukcja ujeżdżania koni, jako dzieło pracy zbiorowej, choć głównie mjr Leona Kona właśnie taka praca podstawowa. O celu szkolenia napisałem wyżej, a w wątku Początkowa praca z młodym koniem przedstawiam osobiste doświadczenia.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-31-2011, 11:25 PM #36
Moim zdaniem Instrukcja (wg Pruskiego autorskie dzieło Kona, które wydał on początkowo własnym kosztem a dopiero po kilku latach przyjęto ją oficjalnie w wojsku) zawiera kilka punktów co najmniej kontrowersyjnych. Zacznę od pierwszego, który dotyczy pozycji szyi konia. Instrukcja mówi, że koń powinien pracować przy szyi uniesionej, co sprzyja przeniesieniu ciężaru na zadnie nogi.Młody koń ułatwia sobie dźwiganie ciężaru opuszczając szyję, co umożliwia mu niesienie jeźdźca bez obciążania kręgosłupa, poprzez napięcie wiązadła grzbietowego, które "podciąga" część lędźwiową kręgosłupa(koń ujeżdżony obniża zad , naciągając wiązadło grzbietowe "od tyłu"). Jednak nieujeżdżony koń, nie mając dostatecznie wzmocnionych mięśni brzucha może nie być w stanie obniżyć zadu pod ciężarem i przy wysokim ustawieniu szyi wprawdzie będzie miał ciężar przesunięty w kierunku zadu, ale jego kręgosłup może być nadmiernie obciążony, a Instrukcja mówi, że należy koniowi przeszkodzić w wyciąganiu szyi do przodu i w dół. Późniejsi szkoleniowcy zalecali jednak pracę przy ustawieniu szyi niższym niż zaleca Instrukcja, podobnego zdania jest większość autorów współczesnych, jeżeli chodzi o początkowy etap pracy.

<t></t>
tomekpawwaw
01-31-2011, 11:25 PM #36

Moim zdaniem Instrukcja (wg Pruskiego autorskie dzieło Kona, które wydał on początkowo własnym kosztem a dopiero po kilku latach przyjęto ją oficjalnie w wojsku) zawiera kilka punktów co najmniej kontrowersyjnych. Zacznę od pierwszego, który dotyczy pozycji szyi konia. Instrukcja mówi, że koń powinien pracować przy szyi uniesionej, co sprzyja przeniesieniu ciężaru na zadnie nogi.Młody koń ułatwia sobie dźwiganie ciężaru opuszczając szyję, co umożliwia mu niesienie jeźdźca bez obciążania kręgosłupa, poprzez napięcie wiązadła grzbietowego, które "podciąga" część lędźwiową kręgosłupa(koń ujeżdżony obniża zad , naciągając wiązadło grzbietowe "od tyłu"). Jednak nieujeżdżony koń, nie mając dostatecznie wzmocnionych mięśni brzucha może nie być w stanie obniżyć zadu pod ciężarem i przy wysokim ustawieniu szyi wprawdzie będzie miał ciężar przesunięty w kierunku zadu, ale jego kręgosłup może być nadmiernie obciążony, a Instrukcja mówi, że należy koniowi przeszkodzić w wyciąganiu szyi do przodu i w dół. Późniejsi szkoleniowcy zalecali jednak pracę przy ustawieniu szyi niższym niż zaleca Instrukcja, podobnego zdania jest większość autorów współczesnych, jeżeli chodzi o początkowy etap pracy.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
02-01-2011, 10:01 AM #37
Muszę powiedzieć, że bardzo zastanawiałem się nad kwestią ustawienia szyi i głowy konia. Otóż po pierwsze uniemożliwienie ciągnięcia głowy w dół i do przodu o którym mówi Instrukcja ma zapobiegać wykonaniu tego przez konia w sposób "siłowy". Początkowo jest u konia taka skłonność, by głowa była w różnych nienaturalnych pozycjach; niektóre konie ciągną głowę w dół, ale inne w górę, albo obracają głowę. Adiutant akurat głowę podnosił i okręcał. Takim zachowaniom należy zapobiegać, koń ma spokojnie i delikatnie przyjmować wędzidło, a służy temu powolna i systematyczna praca.

Podstawienie zadu dokonuje się "samo" w trakcie szkolenia, poprzez stopniowe zacieśnianie zakrętów i późniejsze cofanie. Instrukcaj bardzo wyraźnie mówi, że opór świadczy o zbyt wysokim poziomie trudności. Wszystkie ćwiczenia mają przygotować konia do następnych. Błędem jest więc patrzenie na efekt końcowy bez uwzględnienia procesu szkolenia, który dla przypomnienia trwa dwa lata i z tej perspektywy ocena. Instrukcja stanowi wyraźnie, że zapobiegamy siłowym rozwiązaniom i to zarówno własnym jak i konia.

Co do samej Instrukcji i jej autorstwa. Rozmawiałem na ten temat z Panem Kukawskim, który powiedział, że prace były szersze, choć wkład Kona był tak ogromny, że można powiedzieć o Jego instrukcji.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
02-01-2011, 10:01 AM #37

Muszę powiedzieć, że bardzo zastanawiałem się nad kwestią ustawienia szyi i głowy konia. Otóż po pierwsze uniemożliwienie ciągnięcia głowy w dół i do przodu o którym mówi Instrukcja ma zapobiegać wykonaniu tego przez konia w sposób "siłowy". Początkowo jest u konia taka skłonność, by głowa była w różnych nienaturalnych pozycjach; niektóre konie ciągną głowę w dół, ale inne w górę, albo obracają głowę. Adiutant akurat głowę podnosił i okręcał. Takim zachowaniom należy zapobiegać, koń ma spokojnie i delikatnie przyjmować wędzidło, a służy temu powolna i systematyczna praca.

Podstawienie zadu dokonuje się "samo" w trakcie szkolenia, poprzez stopniowe zacieśnianie zakrętów i późniejsze cofanie. Instrukcaj bardzo wyraźnie mówi, że opór świadczy o zbyt wysokim poziomie trudności. Wszystkie ćwiczenia mają przygotować konia do następnych. Błędem jest więc patrzenie na efekt końcowy bez uwzględnienia procesu szkolenia, który dla przypomnienia trwa dwa lata i z tej perspektywy ocena. Instrukcja stanowi wyraźnie, że zapobiegamy siłowym rozwiązaniom i to zarówno własnym jak i konia.

Co do samej Instrukcji i jej autorstwa. Rozmawiałem na ten temat z Panem Kukawskim, który powiedział, że prace były szersze, choć wkład Kona był tak ogromny, że można powiedzieć o Jego instrukcji.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
02-01-2011, 05:08 PM #38
Ja jeszcze o tej szyi:
na samym początku, dopóki koń nie zacznie łapać równowagi (czyli dopóki nie zaczyna chętnie, ale spokojnie iść do przodu z jeźdźcem na grzbiecie) pozwalam mu robic z głową co chce. Potem też zaczynam pomału korygować. I uczę konia zmieniać postawę głowy i szyi na żądanie. Oczywiście na początku na bardzo krótko. Ale generalnie też dość szybko zaczynam konia leciutko podnosić ale na zasadzie : zobacz z podniesioną szyją może będzie lepiej! Czyli proponuję, nie wymagam. Natomiast nigdy nie pozwalam koniowi odebrać (czyli wyciągnąć) sobie wodzy.

Bardzo mi się podoba to co Spahis napisał o podstawieniu zadu. Też tak uważam: ćwiczenia, wymagania, które mają spowodować, że koń sam się zbierze.

I jeszcze jedno: w gruncie rzeczy uniesienie szyi nie jest niezbędne by koń się zebrał. Przypomnijcie sobie zdjęcia Liberii w wersji klasycznej i w wersji west, jakie wrzuciłam w wątku o języku jak mówiliśmy o podstawieniu zadu!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
02-01-2011, 05:08 PM #38

Ja jeszcze o tej szyi:
na samym początku, dopóki koń nie zacznie łapać równowagi (czyli dopóki nie zaczyna chętnie, ale spokojnie iść do przodu z jeźdźcem na grzbiecie) pozwalam mu robic z głową co chce. Potem też zaczynam pomału korygować. I uczę konia zmieniać postawę głowy i szyi na żądanie. Oczywiście na początku na bardzo krótko. Ale generalnie też dość szybko zaczynam konia leciutko podnosić ale na zasadzie : zobacz z podniesioną szyją może będzie lepiej! Czyli proponuję, nie wymagam. Natomiast nigdy nie pozwalam koniowi odebrać (czyli wyciągnąć) sobie wodzy.

Bardzo mi się podoba to co Spahis napisał o podstawieniu zadu. Też tak uważam: ćwiczenia, wymagania, które mają spowodować, że koń sam się zbierze.

I jeszcze jedno: w gruncie rzeczy uniesienie szyi nie jest niezbędne by koń się zebrał. Przypomnijcie sobie zdjęcia Liberii w wersji klasycznej i w wersji west, jakie wrzuciłam w wątku o języku jak mówiliśmy o podstawieniu zadu!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
02-02-2011, 10:38 AM #39
Magda Pawlowicz na samym początku, dopóki koń nie zacznie łapać równowagi (czyli dopóki nie zaczyna chętnie, ale spokojnie iść do przodu z jeźdźcem na grzbiecie) pozwalam mu robic z głową co chce.
Tak właśnie jest w Instrukcji. Wszystko opisałem w wątku o początkowej pracy z młodym koniem. Na początku tylko jedno wymaganie - naprzód! Wymaganie by koń nie wyciągał wodzy i "nie robił żyrafy" to etap od którego zaczyna się jeździć na kontakcie.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
02-02-2011, 10:38 AM #39

Magda Pawlowicz na samym początku, dopóki koń nie zacznie łapać równowagi (czyli dopóki nie zaczyna chętnie, ale spokojnie iść do przodu z jeźdźcem na grzbiecie) pozwalam mu robic z głową co chce.
Tak właśnie jest w Instrukcji. Wszystko opisałem w wątku o początkowej pracy z młodym koniem. Na początku tylko jedno wymaganie - naprzód! Wymaganie by koń nie wyciągał wodzy i "nie robił żyrafy" to etap od którego zaczyna się jeździć na kontakcie.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
02-02-2011, 08:19 PM #40
Oj, chyba czytałam niedokładnie Big Grin
A tak przy okazji: czy instrukcja mówi coś na temat oddziaływania krzyżem/dosiadem? I o sposobie uczenia jeźdźca tego działania?

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
02-02-2011, 08:19 PM #40

Oj, chyba czytałam niedokładnie Big Grin
A tak przy okazji: czy instrukcja mówi coś na temat oddziaływania krzyżem/dosiadem? I o sposobie uczenia jeźdźca tego działania?


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
02-03-2011, 07:02 AM #41
O działaniu krzyżem jeszcze napiszę. Na razie wrócę na moment do kwestii bardziej ogólnych.

W znakomitej książce LesłAwa Kukawskiego, Juliusza S. Tyma i Teodora Wójcika, "Kawaleryjska Alma Mater w Grudziądzu 1920-1939. Zarys dziejów", Grudziądz 2008, znajduje się szereg informacji na temat szkolenia kawaleryskiego w tym sportowego. Wyszkolenie sportowe było bowiem jednym z celów szkolenia szkolenia ośrodka w Grudziądzu o czym świadczy cytowane zdanie gen. bryg. Gustawa Orlicz-Dreszera. Jego zdaniem jednym z zadań Grudziądza było "nadawanie kierunku i czuwanie nad rozwojem wojskowego sportu konnego oraz techniczne przygotowanie reprezentacji sportu na zewnątrz Państwa."

Jako ciekawostkę, za Autorami tej znakomitej książki podam jeszcze, że na kursy instruktorskie w latach trzydziestych byli powoływani młodzi, utalentowani oficerowie po przynajmniej dwóch latach służby. Sam kurs instruktorów sportu wynosił rok lub dwa, a wyższy kurs instruktorski kolejny rok. Są też podane liczby godzin szkoleniowych - na kursie instruktorskim jazda konna 1025 godzi, woltyżerka 8 godzin, wychowanie fizyczne 80 godzin, teoria jazdy konnej 36 godzin, nauka o koniu 68 godzin. A na Wyższym Kursie Instruktorów Jazdy Konnej jazda konna kolejne 1025 godzin.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
02-03-2011, 07:02 AM #41

O działaniu krzyżem jeszcze napiszę. Na razie wrócę na moment do kwestii bardziej ogólnych.

W znakomitej książce LesłAwa Kukawskiego, Juliusza S. Tyma i Teodora Wójcika, "Kawaleryjska Alma Mater w Grudziądzu 1920-1939. Zarys dziejów", Grudziądz 2008, znajduje się szereg informacji na temat szkolenia kawaleryskiego w tym sportowego. Wyszkolenie sportowe było bowiem jednym z celów szkolenia szkolenia ośrodka w Grudziądzu o czym świadczy cytowane zdanie gen. bryg. Gustawa Orlicz-Dreszera. Jego zdaniem jednym z zadań Grudziądza było "nadawanie kierunku i czuwanie nad rozwojem wojskowego sportu konnego oraz techniczne przygotowanie reprezentacji sportu na zewnątrz Państwa."

Jako ciekawostkę, za Autorami tej znakomitej książki podam jeszcze, że na kursy instruktorskie w latach trzydziestych byli powoływani młodzi, utalentowani oficerowie po przynajmniej dwóch latach służby. Sam kurs instruktorów sportu wynosił rok lub dwa, a wyższy kurs instruktorski kolejny rok. Są też podane liczby godzin szkoleniowych - na kursie instruktorskim jazda konna 1025 godzi, woltyżerka 8 godzin, wychowanie fizyczne 80 godzin, teoria jazdy konnej 36 godzin, nauka o koniu 68 godzin. A na Wyższym Kursie Instruktorów Jazdy Konnej jazda konna kolejne 1025 godzin.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
02-03-2011, 08:09 AM #42
Jak widać nie była to "nauka jazdy konnej w weekend" :wink:
Mam źródła z tamtych czasów , które o tym świadczą ,a są to unikaty - zeszyty z notatkami z wykładów z teorii jazdy z 1933 roku . Wykłady prowadził mjr. Trenkwald . Dziennik pracy zastępu dojezdków pułkowych z odręcznymi komentarzami Kazimierz Szoslanda pisanymi na marginesie czerwonym ołówkiem ( luty 1932 ) i kilka innych bezcennych pamiątek pisanych ,do których od czasu do czasu zaglądam.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
02-03-2011, 08:09 AM #42

Jak widać nie była to "nauka jazdy konnej w weekend" :wink:
Mam źródła z tamtych czasów , które o tym świadczą ,a są to unikaty - zeszyty z notatkami z wykładów z teorii jazdy z 1933 roku . Wykłady prowadził mjr. Trenkwald . Dziennik pracy zastępu dojezdków pułkowych z odręcznymi komentarzami Kazimierz Szoslanda pisanymi na marginesie czerwonym ołówkiem ( luty 1932 ) i kilka innych bezcennych pamiątek pisanych ,do których od czasu do czasu zaglądam.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
02-03-2011, 09:59 AM #43
Poniżej fragment notatek z wykładu mjr. Trenkwalda dotyczący źródeł powstania polskiego systemu jazdy :
" Po odzyskaniu niepodległości w 1919 istniały w Polsce 3 szkoły zorientowane na Campagnesschule ( płk. Adamovich,mjr.Dembiński, płk. Żakiej mjr. Kossak ,mjr.Brzozowski , mjr. Gieżkowski) W lecie 1919 przybył mjr. Rómmel , przydzielany po kolei do wszystkich 3 szkół , aby je zapoznać z systemem Caprilli- Rodzianko . Na wiosnę 1920 roku Rómmel przygotowuje zespół na Olimpiadę do Antwerpii - nie wyjechali . Od tego czasu kieruje treningami wszystkich zespołów w Warszawie , od 1926 roku w Grudziądzu. Od wiosny 1923 przychodzi do Grudziądza mjr. Ekse , który wespół z Rómmlem wywieraja decydujący wpływ na krystalizację systemu , ujętego w 1926 w Regulamin Kawalerii cz.II i Instrukcję Ujeżdżania Koni . Redaktorzy : płk. Kossak , por. L.Kon . Charakterystyka systemu: jasność , prostota .System do pola i wojny."
Tyle notatki pochodzące z wykładów mjr. Trenkwalda na Kursie Instruktorów Grudziądz 1933.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
02-03-2011, 09:59 AM #43

Poniżej fragment notatek z wykładu mjr. Trenkwalda dotyczący źródeł powstania polskiego systemu jazdy :
" Po odzyskaniu niepodległości w 1919 istniały w Polsce 3 szkoły zorientowane na Campagnesschule ( płk. Adamovich,mjr.Dembiński, płk. Żakiej mjr. Kossak ,mjr.Brzozowski , mjr. Gieżkowski) W lecie 1919 przybył mjr. Rómmel , przydzielany po kolei do wszystkich 3 szkół , aby je zapoznać z systemem Caprilli- Rodzianko . Na wiosnę 1920 roku Rómmel przygotowuje zespół na Olimpiadę do Antwerpii - nie wyjechali . Od tego czasu kieruje treningami wszystkich zespołów w Warszawie , od 1926 roku w Grudziądzu. Od wiosny 1923 przychodzi do Grudziądza mjr. Ekse , który wespół z Rómmlem wywieraja decydujący wpływ na krystalizację systemu , ujętego w 1926 w Regulamin Kawalerii cz.II i Instrukcję Ujeżdżania Koni . Redaktorzy : płk. Kossak , por. L.Kon . Charakterystyka systemu: jasność , prostota .System do pola i wojny."
Tyle notatki pochodzące z wykładów mjr. Trenkwalda na Kursie Instruktorów Grudziądz 1933.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Piotr Sabiniarz

Member

102
02-03-2011, 10:57 AM #44
Polska Szkoła Jazdy, …na jej temat nie mogę powiedzieć zbyt wiele, jednak należę do grona szczęściarzy, którzy naukę jazdy konnej odbywali pod okiem Pani Jadwigi Pasturczak w KJ Deresz koło Koronowa, pod Bydgoszczą. Godziny spędzone na ujeżdżalni w jej obecności zapadły w pamięci na zawsze.
Pani Jadwiga będąc młodą dziewczyną, uczyła się jazdy konnej pod okiem ułanów z Grudziądza w okresie międzywojennym.
Ucząc jazdy konnej, przeniosła ducha tamtych czasów na ujeżdżalnię. Sposób prowadzenia jazd był zachwycający, komendy były wydawane w sposób prosty, zrozumiały, dzięki czemu jeźdźcy - mimo tego, że jeździli w zastępie - mięli wrażenie, jakby Pani Jadwiga z każdym pracowała indywidualnie.
A oto kilka słów z życiorysu Pani Jadwigi:
"...Już w mrocznych latach sześćdziesiątych dzięki umiłowaniu jeździectwa, determinacji udało się pani Jadwidze założyć pierwszy klub jeździecki w okolicach Bydgoszczy. Od tego czasu uczy jeźdźców. Było więc ich sporo. Zdarza się że w jednej rodzinie Pani instruktor uczy już trzecie pokolenie. Przykładem jest rodzina Prezesa klubu, Józefa Szewsa.
Opisanie życia Pani Jadwigi Pasturczak wymaga zajęcia historyka i lepszego pióra. Jest tak bogate i barwne. Urodziła się w rodzinie ziemiańskiej koło Chojnic. Część dzieciństwa spędziła na Madagaskarze, młodość w Bydgoszczy i tu też wyszła za mąż za kapitana 11 DAK-u Janusza Pasturczaka. Kapitan po bitwie pod Krojantami – słynnej z szarży kawalerii na czołgi niemieckie dostał się do oflagu. Pani Jadwiga przed represjami hitlerowców znalazła schronienie w Warszawie. Tam natychmiast włączyła się w walkę z okupantem. Najpierw ZWZ później AK. Jak mówi „Skoro mąż był w oflagu, żona oficera musiała walczyć…”. Brała udział w Powstaniu Warszawskim, od pierwszego do ostatniego dnia.
Po wojnie powrót do Bydgoszczy. Praca i marzenia o jeździectwie. (...).
W klubie, zresztą nie tylko, Pani Instruktor jest autorytetem w sprawach jeździectwa, tradycji patriotycznych, kinder sztuby w życiu i na ujeżdżalni wreszcie moralnym. Ci którzy ucząc się jazdy pod okiem pani Jadwigi nie pokochali koni, na pewno nauczyli się dla nich szacunku. U niej koń jest zawsze na pierwszym miejscu przed jeźdźcem."

<t></t>
Piotr Sabiniarz
02-03-2011, 10:57 AM #44

Polska Szkoła Jazdy, …na jej temat nie mogę powiedzieć zbyt wiele, jednak należę do grona szczęściarzy, którzy naukę jazdy konnej odbywali pod okiem Pani Jadwigi Pasturczak w KJ Deresz koło Koronowa, pod Bydgoszczą. Godziny spędzone na ujeżdżalni w jej obecności zapadły w pamięci na zawsze.
Pani Jadwiga będąc młodą dziewczyną, uczyła się jazdy konnej pod okiem ułanów z Grudziądza w okresie międzywojennym.
Ucząc jazdy konnej, przeniosła ducha tamtych czasów na ujeżdżalnię. Sposób prowadzenia jazd był zachwycający, komendy były wydawane w sposób prosty, zrozumiały, dzięki czemu jeźdźcy - mimo tego, że jeździli w zastępie - mięli wrażenie, jakby Pani Jadwiga z każdym pracowała indywidualnie.
A oto kilka słów z życiorysu Pani Jadwigi:
"...Już w mrocznych latach sześćdziesiątych dzięki umiłowaniu jeździectwa, determinacji udało się pani Jadwidze założyć pierwszy klub jeździecki w okolicach Bydgoszczy. Od tego czasu uczy jeźdźców. Było więc ich sporo. Zdarza się że w jednej rodzinie Pani instruktor uczy już trzecie pokolenie. Przykładem jest rodzina Prezesa klubu, Józefa Szewsa.
Opisanie życia Pani Jadwigi Pasturczak wymaga zajęcia historyka i lepszego pióra. Jest tak bogate i barwne. Urodziła się w rodzinie ziemiańskiej koło Chojnic. Część dzieciństwa spędziła na Madagaskarze, młodość w Bydgoszczy i tu też wyszła za mąż za kapitana 11 DAK-u Janusza Pasturczaka. Kapitan po bitwie pod Krojantami – słynnej z szarży kawalerii na czołgi niemieckie dostał się do oflagu. Pani Jadwiga przed represjami hitlerowców znalazła schronienie w Warszawie. Tam natychmiast włączyła się w walkę z okupantem. Najpierw ZWZ później AK. Jak mówi „Skoro mąż był w oflagu, żona oficera musiała walczyć…”. Brała udział w Powstaniu Warszawskim, od pierwszego do ostatniego dnia.
Po wojnie powrót do Bydgoszczy. Praca i marzenia o jeździectwie. (...).
W klubie, zresztą nie tylko, Pani Instruktor jest autorytetem w sprawach jeździectwa, tradycji patriotycznych, kinder sztuby w życiu i na ujeżdżalni wreszcie moralnym. Ci którzy ucząc się jazdy pod okiem pani Jadwigi nie pokochali koni, na pewno nauczyli się dla nich szacunku. U niej koń jest zawsze na pierwszym miejscu przed jeźdźcem."


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
02-03-2011, 11:25 AM #45
Jedno sprostowanie, ale mocne. Kawaleria nigdy nie szarżowała na czołgi. Pod Krojantami szrżowała na piechotę zmotoryzowaną. Odsyłam do opracowań Pana Lesława Kukawskiego, który zebrał informacje o wszystkich szarżach kampanii wrześniowej.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
02-03-2011, 11:25 AM #45

Jedno sprostowanie, ale mocne. Kawaleria nigdy nie szarżowała na czołgi. Pod Krojantami szrżowała na piechotę zmotoryzowaną. Odsyłam do opracowań Pana Lesława Kukawskiego, który zebrał informacje o wszystkich szarżach kampanii wrześniowej.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości