Dla właścicieli stadnin, hodowców i miłośników.
Dla właścicieli stadnin, hodowców i miłośników.
omry (...) O ocenę dyskusji też Cię nikt nie prosił. Masz taki problem z osobą, która chce się czegoś dowiedzieć (jakby problemem było zwyczajne napisanie, co powinnam przejżeć i wytłumaczyć (...)Na początek proponuję słownik ortograficzny.
omry (...) O ocenę dyskusji też Cię nikt nie prosił. Masz taki problem z osobą, która chce się czegoś dowiedzieć (jakby problemem było zwyczajne napisanie, co powinnam przejżeć i wytłumaczyć (...)Na początek proponuję słownik ortograficzny.
Omry-nie powinnas wynosic sie z wlasnego watku nawet jesli ludzie obdzieraja cie z marzen bo niektorzy jednak cos tam przydatnego pisza. Szukałam w portalu inf o powozeniu i trafiłam na twoj watek. Tak mi podniosl adrenaline ze sie zarejestrowalam bo odpowiedzi ktore otrzymalas byly w wiekszosci zupelnie nie na miejscu. Ludzie myla swoje pasje z checia pasiadania a gdy juz to maja narzekaja i zniechecaja innych. Ale do rzeczy, 10 km ode mnie jest taka stajnia o ktorej ty marzysz i właściciele ledwo wiążą koniec z koncem i okropnie narzekaja, konie to u nich maszyna do zarabiania kasy i jak to sami mowia-nie maja wobec nich sentymentow. Odradzali mi bardzo gdy dowiedzieli sie ze buduje stajnie podobnymi argumentami i atakami jak Tobie. Ciekawe, że organizują wciąż nowe atrakcje zamiast sie zwinac i zajac czyms innym skoro to taki niewypal. Wszelkie plany i marzenia sa weryfikowane przez czas i rzeczywistosc-twoje tez beda bo na dzien dzisiejszy porywasz sie z motyka na ksiezyc ale wszystko zalezy od tego jak bardzo chcesz bo wtedy duzo mozesz. Póki co warto inwestowac w siebie ale nie tylko papiery instruktorskie moze szkola silversantu lub podobna a moze dobry zawod jak w moim przypadku i dopiero konie. Jako dziecko zawsze mowilam, że bede miec rancho w stanie Teksas, długo nie wychodziło teraz mam 4 konie i niedługo stado powiekszy sie o dwa zrebaczki. Narobię się ale nie narzekam-lubie to i jestem szczesliwa.
Zauważ Edyto, że nikt nie skrytykował pomysłu, pasji itp- ale podejście do jego realizacji. Większości z ludzi na tym forum robi to co robi tylko ze względu na marzenia, przechodzi przez wszelkie trudności- by je w końcu dogonić. Każdy dzielił się swoim doświadczeniem po to, żeby nie trzeba było popełniać błędów, które już ktoś popełnił. Tyle.
Plankton Zauważ Edyto, że nikt nie skrytykował pomysłu, pasji itp- ale podejście do jego realizacji.
Plankton Zauważ Edyto, że nikt nie skrytykował pomysłu, pasji itp- ale podejście do jego realizacji.
Omry, z drugiej strony jednak - nie życzę Ci powodzenia. Szkółek, które prowadzą aroganckie, wszystkowiedzące osoby jest już wystarczająco dużo. Co jeśli Twoi klienci nie będą potrafili sprostać Twoim oczekiwaniom? Powiesz im, że Cię śmieszą? I że nie zamierzasz brać pod uwagę ich zdania? Że są nieszczęśliwi i niespełnieni i nie traktują Cię z należytym szacunkiem? Że Cię tłamszą, nie dostrzegając Twojej doskonałości i powinno być im wstyd? "Jak ktoś nie rozumie to trudno.". "Oszczędź sobie, bo wiesz tyle, co nic". Na żywo też jesteś taka ordynarna? Czy to tylko ten Twój "dystans do słowa pisanego"? Bardzo to wszystko nieeleganckie.
Opryskliwa Panno Omry - zamiast kursu instruktorskiego przydałaby Ci się jakaś szkoła życia, która nauczyłaby Cię dystansu do siebie i uprzejmości wobec innych. Uważam też, że dopóki nie nabierzesz ogłady nie powinnaś pracować z końmi, bo będziesz traktować ich problemy jako perfidne działanie przeciwko Tobie, co w połączeniu z nieumiejętnością utrzymania nerwów na wodzy może się źle skończyć. Na Twoje pytanie była tylko jedna słuszna odpowiedź - że jesteś super, bo masz marzenia i że trzymamy mocno kciuki za to żeby Ci się udało. I każdy z nas komu nie udało się trafić w dziesiątkę dostał od Ciebie połajankę (szczytem było chyba odesłanie Planktona do psychologa - )
Pokuszę się jeszcze o przepowiednię. Kurs instruktorski niestety ukończysz bez problemu - to tylko kwestia kasy i chwili wolnego czasu. Zatrudnienie w nowym zawodzie znajdziesz bez większych poszukiwań, nawet jak nie będziesz potrafiła zupełnie nic. Konie można kupić dziś za śmieszne pieniądze, każdy może je mieć i wykorzystywać jak mu się żywnie podoba, więc tu też nie widzę problemu. Świat jeździecki stoi otworem dla osób niekompetentnych, niesubtelnych i niekulturalnych, które pozjadały wszystkie rozumy. "Dobry koniarz powinien posiadać wszystkie cechy dobrego człowieka", co przeciętnych koniarzy niestety zupełnie nie obowiązuje, tak więc - droga wolna. Jedyne co mogłoby Cię ewentualnie powstrzymać to "dystans do słowa pisanego" na maturze pisemnej.
A my możemy mieć tylko nadzieję, że to co Ci tu próbowaliśmy podpowiedzieć nie pójdzie w zupełną niwecz i zacznie się odpowiednim momencie przesączać z twojej podświadomości do mózgu właściwego
Julio, ja niestety nie wiem, co Wy mi chcieliście powiedzieć wcześniej Były może trzy, cztery osoby, które wypowiedziały się na poziomie i z tą umiejętnością prowadzenia dyskusji. Reszta zwyczajnie mnie śmieszyła.
Zauważ też, że na początku nie zachowywałam się arogancko (arogancka nie jestem, ale co ja tam mogę wiedzieć..). Pisząc pierwszy post nawet poprosiłam o uświadomienie mi rzeczy, z których sobie nie zdaję sobie sprawy. Co dostałam? No właśnie.
Nie odpowiadasz, Julio, na to, co Ci nie pasuje i na co nie znasz odpowiedzi. Cały Twój post sprowadza się do tego, jaką złą osobą ja nie jestem. To tak, jakabym ja teraz zaczęła Cię oceniać. Dla mnie to jest chore, jak można oceniać człowieka po niecałych 20stu postach.
Pracuję już z końmi. Nie za pieniądze, nie oficjalnie.. Ale mam z nimi dobry kontakt. Wspaniały kontakt. I miałam od zawsze. Proszę, nie ośmieszaj się i nie pisz mi, że z końmi umiała pracować nie będę, bo mi się to w głowie nie mieści nawet.
I to ja tu się zachowuję nieelegancko.. I nie wydaje mi się, żeby mój post był opryskliwy. Tak jak ktoś tu wcześniej napisał, nie słyszycie mojego tonu głosu, ani nic z tych rzeczy, więc oszczędź sobie.
Cytat:Pracuję już z końmi. Nie za pieniądze, nie oficjalnie.. Ale mam z nimi dobry kontakt. Wspaniały kontakt. I miałam od zawsze. Proszę, nie ośmieszaj się i nie pisz mi, że z końmi umiała pracować nie będę, bo mi się to w głowie nie mieści nawet.
Myślę, że po jednej wypowiedzi można wstępnie ocenić z kim ma się do czynienia; po dwudziestu wypowiedziach ma się dość klarowny obraz
Cytat:Pracuję już z końmi. Nie za pieniądze, nie oficjalnie.. Ale mam z nimi dobry kontakt. Wspaniały kontakt. I miałam od zawsze. Proszę, nie ośmieszaj się i nie pisz mi, że z końmi umiała pracować nie będę, bo mi się to w głowie nie mieści nawet.
Mam nadzieje,ze znajdzie się koń, który nauczy cie pokory
Moi drodzy ! Proponuję by na tym zakończyć ten wątek .
Jestem pewien, że dał on czytającym wystarczającą porcję zagadnień do przemyślenia i to jest plus . Taką rolę powinno to forum spełniać - prowokować ludzi do myślenia . Omry perę postów wstecz obiecała , że się już nie odezwie i słowa jednak nie dotrzymała :wink:
Proponuję więc zamknąć już ten wątek ,bo obawiam się eskalacji wycieczek osobistych Dla przypomnienia zalecam zajrzeć do wątku : " zgoda na forum "
P.S. Tak się składa , że jestem tu najstarszym. ( z piszących ) Za 2 miesiące kończę 64 lata . Mam za sobą trochę doświadczenia w obcowaniu z końmi ( i to nie 2 x w tygodniu ale codziennie Było tych koni nie 2 nie 10 ale w ciągu 50 lat z pewnością kilkaset Nie ośmieliłbym się jednak powiedzieć o sobie : " mam z końmi wspaniały kontakt" . Myślę że generalnie mam niezły ale one wciąż potrafią mnie zaskoczyć i tak już pewno będzie do końca :wink:
Nigdzie nie powiedziałam, że konie mnie nie zaskakują, ani że nie zaskoczą już nigdy.
Nie powiedziałam też nigdy, że mam cudowny kontakt z każdym zwierzęciem..
Ludzie, opanujcie się z tym dopisywaniem sobie.
Na żadnym forum jeszcze nie spotkałam się z czymś takim. Nie da się rozumieć, polubić, a czasem nawet tolerować wszystkich. Ogólnie nie lubię ludzi, nie jestem osobą towarzyską.. Nie szukałam tu słów uznania. Prosiłam o pomoc. Dostałam ocenianie z góry na dół (nigdy w życiu nie oceniłabym człowieka po 20stu postach na forum, pozory mylą) i dopisywanie. Czy to nie jest śmieszne?
Żaden instruktor, żaden hodowca, z którym rozmawiałam (różnych zwierząt) nigdy nie nazwał mnie arogantką, czy osobą, która nie posiada samokrytyki. Nigdy. A były to osoby z którymi potrafiłam rozmawiać tygodniami i zdarza mi się dalej do nich zwracać.
Dlatego cały ten wątek jest dla mnie śmieszny.
Różnież proponuję zamknięcie i dziękuję osobą, które starały się ze mną rozmawiać, tłumaczyć po ludzku i ustawiać do pionu tak, jak się to robić powinno.
Pozdrawiam.
omry Ogólnie nie lubię ludzi, nie jestem osobą towarzyską..
.
omry Ogólnie nie lubię ludzi, nie jestem osobą towarzyską..
.
To ja dodam od siebie dość krtóko, choc wiele słów "ciśnie mi się na klawiaturę"- spełnienia marzeń!
Troszke pokory i dystansu do świata.
A za kolejnych, 10-20 lat pracy z końmi ( i ludźmi, bo tego nie da sie nigdy tak zupełnie oddzielić) przypomnij sobie tą dyskusję i przeanalizuj ( moim zdaniem , wbrew temu jak zdaje sie to odebrałaś, nikt ci źle nie zyczy a jedynie chce byś decydując się na taki a nie inny sposób życia wiedziała na co sie "rzucacsz")...
Pozdrawiam i powodzenia!
Ola
omry Na żadnym forum jeszcze nie spotkałam się z czymś takim.
omry Na żadnym forum jeszcze nie spotkałam się z czymś takim.
Szanowni forumowicze, nigdy nie mieliście 17 lat?? :wink:
Ja w tym wieku miałam plany na stajnię na co najmniej 80 - 100 koni, z halą, hipodromem, myjkami, solariami, pastwiskami, karuzelami, itd itp... Majac lat 20 - ograniczyłam się do 30 - 40 koni, pastwisk, ujeżdżalni i hali... Dziś już dobrze po 30stce mam stajnię na 3 konie , pastwiska i ujeżdżalnię - hali i innych udogodnień nie mam ;-) Ale jestem szczęśliwa i wiem jak mierzyć siły na zamiary :mrgreen: Myślę nawet o dobudowaniu boksu ;-)
A na prawdę "zaczynałam" od 100 - konnego "molocha"
słowo koń padło w tych dyskusjach nieskończoną ilość razy.Ale tylko raz przeczytałam o niewielkim kawałku prawdziwego życia właściciela stajni A to przecież nie to samo co jazda konna i posiadanie konia. Czy umiesz naprawić dach?, albo czy umiesz wycenić prawidłowo jego naprawę? Jeśli nie, to Twoje pieniądze na utrzymanie koni i siebie zabiorą jacyś ludzie. Masz łąki i dość własnej trawy na cały rok?Trzeba z niej zrobić siano - umiesz? masz narzędzia? umiesz się nimi posługiwać i je naprawić?
A więc będziesz kupować pasze - dla 20 koni - wiesz ile ton siana, słomy, ziarna, nawozu będziesz codziennie przenosić? A jak sprawdzisz, czy Cie nie oszukano w dostawie: na wadze, jakości czy ilości.? Z przyjemnością będziesz wywozić gnój - a dokąd?, masz pomysł, co zrobisz gdy sięgnie powyżej dachu domu?
Zamarzły poidła i instalacja - jak napoisz konie? Ulubieńcy znów rozwalili ogrodzenie -czy najpierw naprawiać płot, czy łapać konie?
Nie napisałam jeszcze słowa, że teraz na podwórku pojawia się obcy człowiek - na jazdę konną...
Zanim zostałam właścicielką stajni, miałam za sobą20 lat jazdy i moim zdaniem, o koniach wiedziałam wszystko.Po 15 latach bycia właścicielką stajni mogę tylko powiedziec, że codziennie uczę się czegoś nowego.O koniach też.
Pozdrawiam,