Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Nie chce zakłusowywać, bunt czy co innego?

Nie chce zakłusowywać, bunt czy co innego?

Nie chce zakłusowywać, bunt czy co innego?

Strony (3): Wstecz 1 2 3
Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
12-06-2010, 04:16 PM #31
Julia-im więcej wiem tym chętniej się dzielę swoją wiedzą z innymi!
Bo jestem coraz bardziej pewna tego co robię, bo popełniam coraz mniej błędów, bo coraz lepiej dogaduję się i z końmi i z ludźmi.
Kiedyś dziewczyna która uczyła się ode mnie kilka lat(!) zadała mi pytanie: czemu ja się tak chętnie dzielę swoją wiedzą??? Bo w innych stajniach inni instruktorzy/trenerzy nie chcą mówić o swoich metodach! A zwiedziła kobieta wiele stajni!
I odpowiedziałam jej: bo 30 (tfu aż wstyd się przyznać) lat doświadczenia w kontaktach z końmi nikt mi nie odbierze!
A ja byłam w szoku jak ktoś może brać od klienta pieniądze i nie uczyć go metody, nie dawać podstaw teoretycznych.

Z tą dziewczyną współpracuję do dziś, sama ujeżdża konie, a jak ma z czymś problem to leci do mnie po pomoc...
I tak powinno być wg mnie!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
12-06-2010, 04:16 PM #31

Julia-im więcej wiem tym chętniej się dzielę swoją wiedzą z innymi!
Bo jestem coraz bardziej pewna tego co robię, bo popełniam coraz mniej błędów, bo coraz lepiej dogaduję się i z końmi i z ludźmi.
Kiedyś dziewczyna która uczyła się ode mnie kilka lat(!) zadała mi pytanie: czemu ja się tak chętnie dzielę swoją wiedzą??? Bo w innych stajniach inni instruktorzy/trenerzy nie chcą mówić o swoich metodach! A zwiedziła kobieta wiele stajni!
I odpowiedziałam jej: bo 30 (tfu aż wstyd się przyznać) lat doświadczenia w kontaktach z końmi nikt mi nie odbierze!
A ja byłam w szoku jak ktoś może brać od klienta pieniądze i nie uczyć go metody, nie dawać podstaw teoretycznych.

Z tą dziewczyną współpracuję do dziś, sama ujeżdża konie, a jak ma z czymś problem to leci do mnie po pomoc...
I tak powinno być wg mnie!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
12-06-2010, 04:29 PM #32
Jeśli ta dyskusja dotyczy mojego podejścia do tematu to śpieszę z wyjaśnieniami. Asikonik nie jest gotowa do ujeżdżania młodego konia - czy ktoś ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości? Chcecie nauczyć ją ujeżdżać konie przez internet? Każdy oczywiście może napisać tu receptę według własnego mniemania, ale jest to nieodpowiedzialne, bo ujeżdżanie koni przez niedoświadczone osoby jest niebezpieczne - dla tej osoby i dla konia, na którym eksperyment ma być przeprowadzony. Jeśli przedmiotem rozmowy byłby motorower ton mojej wypowiedzi byłby za pewne łagodniejszy, ale niestety chodzi tu o żywe stworzenie. A nawet o dwa żywe stworzenia. Jak ktoś kiedyś napisał: "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.". Zajmowanie się końmi wymaga od człowieka, żeby pewne rzeczy wiedział, a jeśli człowiek nie odczuwa potrzeby być mądrzejszym i woli pójść na łatwiznę i poprosić o przepis na obchodzenie się z końmi (bo nie mamy tu do czynienia tylko z problemem ujeżdżania koni - całe podejście do sprawy jest kulawe) to proszę uprzejmie - każdy z Was może spróbować streścić to w pigułce. Ja uważam, że się nie da (ktoś już kiedyś próbował w książce pt. "Nauka jazdy konnej w weekend"). I uważam, że asikonikowi należy pokazać z dystansu prawdę o tym co robi, żeby mogła spojrzeć na to z innej perspektywy. Uważam, ze jej podejście do sprawy jest niedojrzałe, nieodpowiedzialne i niebezpieczne, więc je krytykuję, odkładając na bok formy grzecznościowe i inne czułostki. I nie dla samego krytykowania, bo nie mam na to czasu, ale po to, żeby jej pomóc. Jeśli treść moich wypowiedzi znaczy dla asikonika mniej niż ich forma to trudno - jest tu masa osób które chętnie ujmą ją za rączkę, pogłaszczą po główce i dadzą jej gotowe rozwiązanie w 5 minut. Ja uważam, że nie ma takich rozwiązań - można w ten sposób jedynie przyszyć łatę - żeby zakryć wielką czarną dziurę jaką jest niewiedza asikonika. Gdyby zechciała poświęcić choć tydzień na lekturę tego forum przed zadaniem swoich pytań byłyby one na pewno dużo klarowniejsze i przemyślane.

Powiem asikonikowi wszystko co wiem i zaangażuję się w jej problem po uszy, jeśli tylko będzie naprawdę chciała i przyzna się (sama przed sobą! nie oczekuję tu publicznego składania samokrytyki!), że wina leży po jej stronie. Nie da przyjść z ulicy i zacząć szkolić młode konie - nawet jeśli pewne szkoły jeździectwa w proszku twierdzą odwrotnie. Asikonik jest dorosłą kobietą i myślę, że sobie ze mną poradzi. A jeśli będzie wolała nauczyć się jak wyszkolić konia w weekend - jest teraz cała masa instruktorów różnych szkół naturalnych, którzy zawsze mają szerokie uśmiechy i receptę na wszystko. Jeśli Twój koń nie wykonał zadania z punktu 10 wrócić do podpunktu a) albo kup dodatek DVD do programu "każdy może być kowbojem" za jedyne 289 dolarów i 16 centów lub zapisz się do klubu miłośników za jedyne 158$ miesięcznie. Tam podają gotową, lekkostrawną papkę typu - twój koń jest typu takiego i takiego i pac! przepis co zrobić z takim koniem, żeby pasował do obrazka. Jestem temu przeciwna, bo prawdziwe rozwiązanie problemów tych koni zawsze leży dużo, dużo głębiej. I przecież gdyby ludzie zostawili swoje problematyczne konie w spokoju i zajęli się czymś innym, to problemy tych koni zniknęłyby w sposób magiczny! Ciekawe dlaczego?

W każdym z Waszych postów jest element prawdy, ale nie dacie rady tą drogą nauczyć nikogo jak postępować z końmi od podstaw. Jest jeden uczeń i 30 nauczycieli, a każdy mówi co innego. Taki uczeń musi najpierw dobrze wiedzieć jakie chce zadać pytanie - ujeżdżanie koni to nie jest szkoła podstawowa, tylko studia wyższe! Dlatego powiedziałam co myślę i moja rada brzmi - konia zostawić w spokoju i zabrać się za siebie. Jeśli asikonik nie życzy sobie mojej obecności w jej prywatnym wątku to wystarczy, że o tym wspomni.

Pozdrawiam (wbrew pozorom) bardzo serdecznie,
Julia

P.S.: Magdo - a czy ja sprawiam wrażenia jak gdybym dzieliła się niechętnie? Uważam zwyczajnie, że nie nauczymy asikonika ujeżdżać koni via net.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
12-06-2010, 04:29 PM #32

Jeśli ta dyskusja dotyczy mojego podejścia do tematu to śpieszę z wyjaśnieniami. Asikonik nie jest gotowa do ujeżdżania młodego konia - czy ktoś ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości? Chcecie nauczyć ją ujeżdżać konie przez internet? Każdy oczywiście może napisać tu receptę według własnego mniemania, ale jest to nieodpowiedzialne, bo ujeżdżanie koni przez niedoświadczone osoby jest niebezpieczne - dla tej osoby i dla konia, na którym eksperyment ma być przeprowadzony. Jeśli przedmiotem rozmowy byłby motorower ton mojej wypowiedzi byłby za pewne łagodniejszy, ale niestety chodzi tu o żywe stworzenie. A nawet o dwa żywe stworzenia. Jak ktoś kiedyś napisał: "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.". Zajmowanie się końmi wymaga od człowieka, żeby pewne rzeczy wiedział, a jeśli człowiek nie odczuwa potrzeby być mądrzejszym i woli pójść na łatwiznę i poprosić o przepis na obchodzenie się z końmi (bo nie mamy tu do czynienia tylko z problemem ujeżdżania koni - całe podejście do sprawy jest kulawe) to proszę uprzejmie - każdy z Was może spróbować streścić to w pigułce. Ja uważam, że się nie da (ktoś już kiedyś próbował w książce pt. "Nauka jazdy konnej w weekend"). I uważam, że asikonikowi należy pokazać z dystansu prawdę o tym co robi, żeby mogła spojrzeć na to z innej perspektywy. Uważam, ze jej podejście do sprawy jest niedojrzałe, nieodpowiedzialne i niebezpieczne, więc je krytykuję, odkładając na bok formy grzecznościowe i inne czułostki. I nie dla samego krytykowania, bo nie mam na to czasu, ale po to, żeby jej pomóc. Jeśli treść moich wypowiedzi znaczy dla asikonika mniej niż ich forma to trudno - jest tu masa osób które chętnie ujmą ją za rączkę, pogłaszczą po główce i dadzą jej gotowe rozwiązanie w 5 minut. Ja uważam, że nie ma takich rozwiązań - można w ten sposób jedynie przyszyć łatę - żeby zakryć wielką czarną dziurę jaką jest niewiedza asikonika. Gdyby zechciała poświęcić choć tydzień na lekturę tego forum przed zadaniem swoich pytań byłyby one na pewno dużo klarowniejsze i przemyślane.

Powiem asikonikowi wszystko co wiem i zaangażuję się w jej problem po uszy, jeśli tylko będzie naprawdę chciała i przyzna się (sama przed sobą! nie oczekuję tu publicznego składania samokrytyki!), że wina leży po jej stronie. Nie da przyjść z ulicy i zacząć szkolić młode konie - nawet jeśli pewne szkoły jeździectwa w proszku twierdzą odwrotnie. Asikonik jest dorosłą kobietą i myślę, że sobie ze mną poradzi. A jeśli będzie wolała nauczyć się jak wyszkolić konia w weekend - jest teraz cała masa instruktorów różnych szkół naturalnych, którzy zawsze mają szerokie uśmiechy i receptę na wszystko. Jeśli Twój koń nie wykonał zadania z punktu 10 wrócić do podpunktu a) albo kup dodatek DVD do programu "każdy może być kowbojem" za jedyne 289 dolarów i 16 centów lub zapisz się do klubu miłośników za jedyne 158$ miesięcznie. Tam podają gotową, lekkostrawną papkę typu - twój koń jest typu takiego i takiego i pac! przepis co zrobić z takim koniem, żeby pasował do obrazka. Jestem temu przeciwna, bo prawdziwe rozwiązanie problemów tych koni zawsze leży dużo, dużo głębiej. I przecież gdyby ludzie zostawili swoje problematyczne konie w spokoju i zajęli się czymś innym, to problemy tych koni zniknęłyby w sposób magiczny! Ciekawe dlaczego?

W każdym z Waszych postów jest element prawdy, ale nie dacie rady tą drogą nauczyć nikogo jak postępować z końmi od podstaw. Jest jeden uczeń i 30 nauczycieli, a każdy mówi co innego. Taki uczeń musi najpierw dobrze wiedzieć jakie chce zadać pytanie - ujeżdżanie koni to nie jest szkoła podstawowa, tylko studia wyższe! Dlatego powiedziałam co myślę i moja rada brzmi - konia zostawić w spokoju i zabrać się za siebie. Jeśli asikonik nie życzy sobie mojej obecności w jej prywatnym wątku to wystarczy, że o tym wspomni.

Pozdrawiam (wbrew pozorom) bardzo serdecznie,
Julia

P.S.: Magdo - a czy ja sprawiam wrażenia jak gdybym dzieliła się niechętnie? Uważam zwyczajnie, że nie nauczymy asikonika ujeżdżać koni via net.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
12-06-2010, 04:48 PM #33
Julia z Orla Powinnam była napisać jej instrukcję pracy z młodymi końmi od podstaw? Z jakiej racji? Dostałam astygmatyzmu do czytania o koniach i praktykowałam wiele lat - dlaczego miałabym to teraz streścić, zupełnie za darmo, osobie która czeka na sposób instant i, moim skromnym zdaniem, wcale nie powinna pracować z młodym koniem?

.

Chodziło mi o tą twoją wypowiedź..

Ja uważam że każdy ma prawo pytać.
A zresztą ona poniekąd w tym pierwszym poście przyznaje się do błędu.
I jak rozumiem wcześniej się z koniem dogadywała, dopiero ta sytuacja z kupcami przekroczyła jej poziom kompetencji...
Jak się ma mało rutyny to ciężko kupcowi powiedzieć: spadaj!
Zwłąszcza że czasem wystarczy że ta osoba siedzi na twoim koniu przez chwilę i i tak potem masz co odpracowywać...

Ja miałam taką sytuację: dziewczyna, zawodniczka jeżdżąca skoki przyjechała oglądać konia, który w dodatku nie był nasz tylko był wstawiony do nas do treningu właśnie z taką opcją: jest przeznaczona do sprzedaży (to klacz była).
Koń dość zepsuty, zaciągnięty w pysku ewidentnie przez złe postępowanie człowieka, nerwowy w pracy. Już się uspokoiła było coraz lepiej. No i właśnie: przyjechali kupcy, dziewczę jeździło nawet niezbyt długo i efekt: koń na nowo położony na rękę i uciekający...
Dodam że koń był dorosły.

Jak ona jeździła to nie wyglądało to jakoś katastrofalnie, widziałam że kontakt jest za mocny i nie ma oddania ręki w momencie ustępstwa konia ale nie spodziewałam się że koń odpowie aż taką obawą.

Czy to mnie skreśla?

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
12-06-2010, 04:48 PM #33

Julia z Orla Powinnam była napisać jej instrukcję pracy z młodymi końmi od podstaw? Z jakiej racji? Dostałam astygmatyzmu do czytania o koniach i praktykowałam wiele lat - dlaczego miałabym to teraz streścić, zupełnie za darmo, osobie która czeka na sposób instant i, moim skromnym zdaniem, wcale nie powinna pracować z młodym koniem?

.

Chodziło mi o tą twoją wypowiedź..

Ja uważam że każdy ma prawo pytać.
A zresztą ona poniekąd w tym pierwszym poście przyznaje się do błędu.
I jak rozumiem wcześniej się z koniem dogadywała, dopiero ta sytuacja z kupcami przekroczyła jej poziom kompetencji...
Jak się ma mało rutyny to ciężko kupcowi powiedzieć: spadaj!
Zwłąszcza że czasem wystarczy że ta osoba siedzi na twoim koniu przez chwilę i i tak potem masz co odpracowywać...

Ja miałam taką sytuację: dziewczyna, zawodniczka jeżdżąca skoki przyjechała oglądać konia, który w dodatku nie był nasz tylko był wstawiony do nas do treningu właśnie z taką opcją: jest przeznaczona do sprzedaży (to klacz była).
Koń dość zepsuty, zaciągnięty w pysku ewidentnie przez złe postępowanie człowieka, nerwowy w pracy. Już się uspokoiła było coraz lepiej. No i właśnie: przyjechali kupcy, dziewczę jeździło nawet niezbyt długo i efekt: koń na nowo położony na rękę i uciekający...
Dodam że koń był dorosły.

Jak ona jeździła to nie wyglądało to jakoś katastrofalnie, widziałam że kontakt jest za mocny i nie ma oddania ręki w momencie ustępstwa konia ale nie spodziewałam się że koń odpowie aż taką obawą.

Czy to mnie skreśla?


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
12-06-2010, 05:15 PM #34
Nie Magdo, absolutnie nie :) Tym bardziej, że Twoje pytanie ma charakter retoryczny, bo masz doświadczenie w pracy z końmi i dużą wiedzę na ich temat.

I podtrzymuję - nie da się nauczyć asikonika ujeżdżania młodych koni przez internet, uważam to za awykonalne i twierdzę, że nie asikonik nie powinna się za to zabierać dopóki nie poświęci czasu na chociażby poczytanie o tym. Jeśli przeczyta nawet 20 sąsiednich wątków i zada konkretne pytania to ja w to wchodzę po czubek głowy ;) O ile nie zostanę wcześniej wyproszona, co jednak zaryzykuję nie spuszczając z tonu.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
12-06-2010, 05:15 PM #34

Nie Magdo, absolutnie nie :) Tym bardziej, że Twoje pytanie ma charakter retoryczny, bo masz doświadczenie w pracy z końmi i dużą wiedzę na ich temat.

I podtrzymuję - nie da się nauczyć asikonika ujeżdżania młodych koni przez internet, uważam to za awykonalne i twierdzę, że nie asikonik nie powinna się za to zabierać dopóki nie poświęci czasu na chociażby poczytanie o tym. Jeśli przeczyta nawet 20 sąsiednich wątków i zada konkretne pytania to ja w to wchodzę po czubek głowy ;) O ile nie zostanę wcześniej wyproszona, co jednak zaryzykuję nie spuszczając z tonu.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
12-06-2010, 06:05 PM #35
nie da się nauczyć jeździć przez internet a tym bardziej ujeżdżać koni! Tu się w 100% zgadzam: ale można próbować komuś powiedzieć ile jeszcze nie wie i czego się musi nauczyć nie zniechęcając jednocześnie do tego forum!

Ale z drugiej strony czasem taki "kubeł zimnej wody na głowę" bywa potrzebny!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
12-06-2010, 06:05 PM #35

nie da się nauczyć jeździć przez internet a tym bardziej ujeżdżać koni! Tu się w 100% zgadzam: ale można próbować komuś powiedzieć ile jeszcze nie wie i czego się musi nauczyć nie zniechęcając jednocześnie do tego forum!

Ale z drugiej strony czasem taki "kubeł zimnej wody na głowę" bywa potrzebny!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Ola Wewiórska

Senior Member

301
12-06-2010, 06:54 PM #36
Miałam już nie zabierać głosu ale co mi tam- napisze w skrócie jeszce raz to co już napisałam wcześniej.
Co zrobiłabym w przypadku podobnych problemów z młodym ( i nie tylko) jakie zostały opisane?
Prawdopodobnie zrobiłabym koniowi dłuuugie wakacje na padokach i pozwoliła się cieszyć tym , że jest młodym zdrowym koniem
A potem wróciłabym do pracy od zupełnych podstaw...
Jednak zanim wróciłabym do pracy od zupełnych podstaw - próbowałabym znaleźć przyczyne tego, że stało sięjak się stało i koń "się zaciął"
Skoro już się stało to się nie odstanie ale skoro dopuściłabym już do takiej sytuacji to znaczyłoby to dla mnie , że za mało wiedziałąm i widziałam więc pewnie starałabym sie douczyć na wszelkie możliwe sposoby- czytając, pytając, czy wreszcie prosząc kogos kto w realu mógłby mi pokazać jak zacząć pracę od poczatku i mieć szansę by nie popełnić znowu błędu.
NIe wiem jak jeszcze inaczej można pomóc przez internet- przykro mi.
Nie znamy konia, nie znamy jeźdźca, nie znamy ich przeszłości itp itd jak możemy dać konkretną radę, a tym bardziej receptę na rozwiązanie problemu?
Na prawdę nie złośliwie piszę po raz któryś to co piszę...
Jeśli kogoś boli to co napisałam - przepraszam jeszcze raz, inaczej - na odległość- pomóc nie potrafię
Pozostawiam pole do popisu osobom bardziej doświadczonym. Chetnie poczytam i dowiem się czegos nowego

<t></t>
Ola Wewiórska
12-06-2010, 06:54 PM #36

Miałam już nie zabierać głosu ale co mi tam- napisze w skrócie jeszce raz to co już napisałam wcześniej.
Co zrobiłabym w przypadku podobnych problemów z młodym ( i nie tylko) jakie zostały opisane?
Prawdopodobnie zrobiłabym koniowi dłuuugie wakacje na padokach i pozwoliła się cieszyć tym , że jest młodym zdrowym koniem
A potem wróciłabym do pracy od zupełnych podstaw...
Jednak zanim wróciłabym do pracy od zupełnych podstaw - próbowałabym znaleźć przyczyne tego, że stało sięjak się stało i koń "się zaciął"
Skoro już się stało to się nie odstanie ale skoro dopuściłabym już do takiej sytuacji to znaczyłoby to dla mnie , że za mało wiedziałąm i widziałam więc pewnie starałabym sie douczyć na wszelkie możliwe sposoby- czytając, pytając, czy wreszcie prosząc kogos kto w realu mógłby mi pokazać jak zacząć pracę od poczatku i mieć szansę by nie popełnić znowu błędu.
NIe wiem jak jeszcze inaczej można pomóc przez internet- przykro mi.
Nie znamy konia, nie znamy jeźdźca, nie znamy ich przeszłości itp itd jak możemy dać konkretną radę, a tym bardziej receptę na rozwiązanie problemu?
Na prawdę nie złośliwie piszę po raz któryś to co piszę...
Jeśli kogoś boli to co napisałam - przepraszam jeszcze raz, inaczej - na odległość- pomóc nie potrafię
Pozostawiam pole do popisu osobom bardziej doświadczonym. Chetnie poczytam i dowiem się czegos nowego


<t></t>

Strony (3): Wstecz 1 2 3
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości