Co jeszcze można wymyślić? - konkurencje jeździeckie.
Co jeszcze można wymyślić? - konkurencje jeździeckie.
Czego Ci Amerykańce nie nakombinują :-) W formie ciekawostki zapodaje ten link http://pl.youtube.com/watch?v=6WxcHSZF7A...re=related zwróćcie uwagę na sposób poruszania się konia. Mój Cejlon jest teraz na etapie takiego opuszczania szyi i głowy, potem stopniowo będę go podnosić zgodnie z zasadą, że żeby podnieść szyję i głowę do zebrania tzreba ją najpierw opuścić hehe
Konkurencja western pleasure polega na tym, że jeźdźcy pokazują swoje konia w trzech chodach w zwobodnej jeździe, wszyscy jednocześnie wyjeżdżają na arenę a sędziowie oceniają, która para "daje sobie wzajemnie najwięcej przyjemności" :-) Ocenia się spokój, równowagę, regularność chodu i w west ten chody są najczęściej jak najbardziej skrócone, bo chodzi też o to, że koń ma być wygodny do jazdy - no tak sobie kowboje wymyślili. Mają cały szereg zasad w tym, sposobów prowadzenia treningu itd., jak to każda konkurencja. Ale dziś pierwszy raz zobaczyłam, że wymyslili sobie też coś takiego jak English Pleasure.. czyli to samo, a po angielku. Tyle, że z klasycznej szkoły jazdy to tylko siodło i strój, bo ustawienie konia bardzo przypomina west. Dla porównania: http://pl.youtube.com/watch?v=jKCVs8oDAU...re=related
Ale przyznam, że jest coś w tych ich pojmowaniu ujeżdżenia http://pl.youtube.com/watch?v=6sd8Bm7-kZ...re=related , coś nawet przydatnego :-)
A może pobawimy się w wymyślanie nowych dyscyplin u nas?? :-) Powiem, że takie zaowdy w pokazywaniu, jak bardzo zgraną parę ze swoim koniem tworzymy na początku kariery może nie byłoby głupie. Choć w sumie podobną rolę ma spełniać brązowa odznaka... Tak sobie porozmyślałam gło.śno :-)
odznaki są dla jeźdźców , nie dla koni. Brąz z reguły zdaje się na koniu klubowym, niejednokrotnie dosiadanym na egzaminie po raz pierwszy...
A taki test wzajemnej współpracy to konkursy ujeżdżenia na poziomie L-P W tych klasach nie ma pojęcia "zebranie" jest tylko "ustawienie na pomoce". Koń ma iśc z impulsem, w takcie i rytmie, przejącia mają być wyraźne, w punkcie, należy zachować rysunek, pokazać poprawny dosiad - również tylko w kłusie anglezowanym (tak jest chyba w L1 i L2) - i tyle Próby zbierania w tych klasach powinny być oceniane niżej (z reguły niestety nie są :-( ) Elementy stosunkowo proste - zagalopowania na kołach, koła 20m , narożniki 6 m, etc... czego chceć więcej?? ;-)
Ja chętnie zobaczyłabym konkurs ujeżdżenia (na pozimie właśnie L-P) i skoków (na podobnym poziomie) na koniach ze sznurkiem na szyi... :-) tyle, że ze względów bezpieczeństwa - jak sądzę takie zawody nie są możliwe do organizacji :-(
Poza tym bardzo podobają mi się konkursy pony - games - u nas praktycznie nie organizowane :-(
Gaga, a jak Ci się zdaje... czy te konie w amerykańskim plesure idą z impulsem, tak jak my go rozumiemy?? Jak czasem przeglądam te zawody na najbardziej zaawansowanym poziomie (mówie western pleasure) to mam wrażenie, że konie się snują, takie bardzo sztuczne mi się to zdają, takie hmmm przerasowione. Tak bardzo starali się osiągnąć ideał, że aż za bardzo :-)
nie wiem w pracy mam blokadę youtube, ale znając westowców, to tam się konie joggiem wloką... ale komu to przeszkadza?? hock: przynajmniej w siodłach ich nie rzuca i tyle ;-)
a ideał "za bardzo" w wersji USA to rasa Tennessee Walking Horse :-( ogony operacyjnie podnoszone, koturny na kopytach, łańcuchy na pęcinach, i zawody kto "piękniej" konia pokaże...
a ponize owo "piękno":
Gaga , ale znając westowców, to tam się konie joggiem wloką... ale komu to przeszkadza?? hock: przynajmniej w siodłach ich nie rzuca i tyle ;-)
Gaga , ale znając westowców, to tam się konie joggiem wloką... ale komu to przeszkadza?? hock: przynajmniej w siodłach ich nie rzuca i tyle ;-)
W westernpleasure rzeczywiście bardzo joggowaty kłusik.Żeby wyraźnie przejścia pokazać.Z niemal z niewidocznym użyciem pomocy.Niezwykłe i bardzo piękne.
I ja na początku moich kontaktów z west tak go postrzegałam.Lekceważąco.Ale potem ,kiedy zobaczyłam to na poziomie jakim należy-na żywo-a następnie sama zaczęłam sobie to ćwiczyć-to czapki z głów.To jest trudne.Jak zwykle sprawy,które wyglądają na łatwe.
Przez jakiś czas chciałam jeździc west. Nawet miałam siodło nowe!! Dwa razy byłam w ekipie, jako taki młodszy pomocnik i przyjaciel stajni w Bednarce, organizatorów zawodów Poławski CUP. To była świetna impreza. Miałam okazję poznać świetnych polskich jeźdźców i zagranicznych sędziów. Moja kuzynka trenuje w Kozerkach i ma już kilka tytułów mistrza Polski w treilu i pleasure. Oczywiście, że west to nie jest jakaś tam prościcna. To bardzo złożony trening, wymagający od konia wielkiego zaangażowania, skupienia, dokłądności i wygimnastykowania. Żeby się poruszać takim rozluźnionym jogiem, to trzeba być naprawde super fizycznie przygotowanym - mam na myśli konia. Ale mają też swoje różne metody Ci kowboje :-) Trasy treil i super horse potrafią być bardzo złożone i ciekawe, włącznie z małym skokami. W konkurensji reining akurat głównie porusza się galopem, jogu prawie nie ma. Nie szukam jakoś tak specjalnie różnić pomiędzy klasyka i westem, są zwyczajnie inne :-) West jest bardzo interesujący i wiele fajnych rzeczy można z niego wyciągnąć. Póki co west się u mnie nie sprawdził... no szkoda mi konia z tak pieknym ruchem z łopatki no haha :-) Spróbowałam i lepiej się czuje klasycznie.
ależ ja nie lekceważę westu - sport, jak każdy inny koński sport - wymagający i dla konia i dla jeźdźca...
natomiast ujeżdżenie west i ujeżdżenie klasyczne mocno się różnią - m.in. impulsem chodów - właśnie w konkurencjach typu pleasure. Koń przygotowany do pleasure na czworoboku dostałby zapewne komentarz "brak impulsu" za jogg...
uważam jednak, zę nasze - klasyczne "wzory" zawodów są bardzo dobre i wcale nie trzeba sięgać za ocean aby znaleźć konkurencje "testujące" zgranie pary jeździec - koń... Po to przecież są konkursy klasycznego ujeżdżenia...
Gaga uważam jednak, zę nasze - klasyczne "wzory" zawodów nie są bardzo dobre i wcale nie trzeba sięgać za ocean aby znaleźć konkurencje "testujące" zgranie pary jeździec - koń... Po to przecież są konkursy klasycznego ujeżdżenia...
Gaga uważam jednak, zę nasze - klasyczne "wzory" zawodów nie są bardzo dobre i wcale nie trzeba sięgać za ocean aby znaleźć konkurencje "testujące" zgranie pary jeździec - koń... Po to przecież są konkursy klasycznego ujeżdżenia...
Tania, a może by pokazać nasze rodzime rasy, jako wszechstronne i dostępne, co?? Nasze małopolaki na przykład!!
A wiesz ile naszych arabów chodzi w weście i w pokazach w USA?? Multum...
tu mi przychodzi na myśl powiedzenie: "cudze chwalicie, swego nie znacie" :-(
Cejlonara - :oops: skasowałam to jedno "nie"
Cytat:a może by pokazać nasze rodzime rasy, jako wszechstronne i dostępne, co??Przecież się pokazuje.Byłam jesienią na czempionacie konia huculskiego.
Cytat:a może by pokazać nasze rodzime rasy, jako wszechstronne i dostępne, co??Przecież się pokazuje.Byłam jesienią na czempionacie konia huculskiego.
Gaga, jasne, że można! Osobiście uważam, że Małopolaki by super wyglądały w west pleasure. Zresztą Amerykanie mają cały odrębny system konkurencji dla arabów!! Tylko u nas tak nudno :-) Podoba mi się taka różnorodnosć przede wszytskim na poziomie amatorskiego współzawodnictwa. Różne fajne zawody dla dzieci, podobnie jak w Anglii. Mamy w Polsce to wszystko, ale jakoś chyba ciągle za mało. Sama zauważyłaś, że polskie araby chodzą w west... ale jednak nie w Polsce. Nie ma się oszukiwać, że nasze jeździectwo jest zamkniętym światkiem a to szkodzi - mała liczba widzów i kibiców ----> mało sponsorów. Ale to chyba inny wątek, hmmm?? :-)
A ja znalazłam taką grę - w łapanie motylków nie sądzę żeby kiedyś były zawody w ganianiu po łące z siatką na motyle, chyba że jako odmiana Hubertusa :lol: ale, gra jest przesłodka. Trzeba wejść tu:
http://www.atari.com/myhorseandme/main.php
kliknąć "other countries", znaleźć demo, ściągnąć i jak się otworzy, to nie grać w "zawody" (jakieś skakanie przez kolorowe patyki :twisted: ) tylko w jeden z dodatków, łapanie motylków. A potem można kliknąć replay i zobaczyć co się wyczyniało
Kiedyś sobie wyobrażałam, że naturalsowe zawody to będzie coś takiego jak pochody krisznowców, jakie są na woodstocku, w takich sielankowych klimatach :lol: a tymczasem okazało się że to jakieś głupawe Road to the Horse, czyli łamanie źrebaczków na czas :roll: cóż.
Niespodziewanka! a propos Ameryki i tamtejszych konkurencji jeździeckich.
http://www.pocovista.com/hotrod_get.htm
2o lat temu gdy byłem rok za oceanem widziałem te biedne Tennessee Walking Horse , nawet jeździłem na jednym i mam zdjęcia. To jest amerykańskie dziwactwo a konie nie są "szczęśliwe". Mają żeczywiście łamane rzepy ogonowe żeby je nosiły "wyłożone "na bok i kute są na specjalne kilkukilogramowe podkowy . Dziwactwo!
Nie wiedziałem wtedy ,że mam tam "rodzinę" , dopiero odkryłem to przez internet.