Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Syndrom kopyta wysuniętego do przodu!!!

Syndrom kopyta wysuniętego do przodu!!!

Syndrom kopyta wysuniętego do przodu!!!

06-08-2010, 01:04 PM #1
W naszej stajni jest klacz z syndromem kopyta wysuniętego do przodu dodatkowo od jakiegos czasu ma problemy z gnijącymi strzałkami i pekającymi piętkami, jest jednak w trakcie leczenia i juz widać małą poprawę. Największym zmartwieniem dla właścicielki jest jednak fakt, nieprawidłowej budowy przednich kopyt. Kopyta są płaskie, długi pazur z przesuniętymi kątami wsporowymi. Klacz ta zanim trafiła do obecnej właścicielki nie miała robionych kopyt przez około rok, być może stad te zmiany. Odkąd trafiła w nowe rece (w ciagu 5 miesiecy) miała 3 razy strugane kopyta metodą naturalną. Dzieki tym zabiegom sytuacja troszke uległa poprawie jednak daleko jeszcze do ideału. Wydaje sie, że przy tej przypadłosci nalezałoby robic strugania częsciej. Obecny kształt kopyt ma widoczny wpływ na motorykę. Klacz porusza sie od palców, potyka się zwłaszcza w kłusie. Proszę poradzcie!!!
Paulina Derezińska
06-08-2010, 01:04 PM #1

W naszej stajni jest klacz z syndromem kopyta wysuniętego do przodu dodatkowo od jakiegos czasu ma problemy z gnijącymi strzałkami i pekającymi piętkami, jest jednak w trakcie leczenia i juz widać małą poprawę. Największym zmartwieniem dla właścicielki jest jednak fakt, nieprawidłowej budowy przednich kopyt. Kopyta są płaskie, długi pazur z przesuniętymi kątami wsporowymi. Klacz ta zanim trafiła do obecnej właścicielki nie miała robionych kopyt przez około rok, być może stad te zmiany. Odkąd trafiła w nowe rece (w ciagu 5 miesiecy) miała 3 razy strugane kopyta metodą naturalną. Dzieki tym zabiegom sytuacja troszke uległa poprawie jednak daleko jeszcze do ideału. Wydaje sie, że przy tej przypadłosci nalezałoby robic strugania częsciej. Obecny kształt kopyt ma widoczny wpływ na motorykę. Klacz porusza sie od palców, potyka się zwłaszcza w kłusie. Proszę poradzcie!!!

Cejloniara

Posting Freak

1,108
07-15-2010, 07:42 AM #2
Ciężko jest poradzić ot tak, bo to wymaga naprawdę dobrej roboty speca od kopyt. Cejlon ma takie jedno gorsze kopyto z dłuższym (bo nie całkiem długim już) pazurem, kątami wsporowymi idącymi pod kopyto (tak zwane kładące się piętki) i w tym kopycie ma zwyrodnienia, między innymi trzeszczki. Obecnie jesteśmy odpowiednio werkowani co 10 dni. W międzyczasie ja sama też staram się pilnować tarnikiem ścian. Do tego obowiązkowy ruch w stępie w butkach, tak by koń mógł ćwiczyć od piętki. No i pilnowanie strzałki, wcześniej było intensywne leczenie. Terapia, samo werkowanie takie jak teraz, trwa od miesiąca. Koń rusza się znacznie lepiej, przestał kuleć nawet bez butków. W naszym werkowaniu bardzo ważne, może najważniejsze nawet, jest sytematyczne skracanie pazura. Tu wystarczy kilka dni przegapić zeby zatrzymac procez przebudowy kopyta. Można wiele się naczytać, nasłuchać a i tak w ostatecznym rozrachunku trzeba sprawdzić, co na danego konia działa i jak z danym kopytkiem postępować. Są ogólne reguły ale jak zwykle, diabeł tkwi w drobiazgach, których na żadnym zdjęciu w necie nie pokażesz SadSad

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
07-15-2010, 07:42 AM #2

Ciężko jest poradzić ot tak, bo to wymaga naprawdę dobrej roboty speca od kopyt. Cejlon ma takie jedno gorsze kopyto z dłuższym (bo nie całkiem długim już) pazurem, kątami wsporowymi idącymi pod kopyto (tak zwane kładące się piętki) i w tym kopycie ma zwyrodnienia, między innymi trzeszczki. Obecnie jesteśmy odpowiednio werkowani co 10 dni. W międzyczasie ja sama też staram się pilnować tarnikiem ścian. Do tego obowiązkowy ruch w stępie w butkach, tak by koń mógł ćwiczyć od piętki. No i pilnowanie strzałki, wcześniej było intensywne leczenie. Terapia, samo werkowanie takie jak teraz, trwa od miesiąca. Koń rusza się znacznie lepiej, przestał kuleć nawet bez butków. W naszym werkowaniu bardzo ważne, może najważniejsze nawet, jest sytematyczne skracanie pazura. Tu wystarczy kilka dni przegapić zeby zatrzymac procez przebudowy kopyta. Można wiele się naczytać, nasłuchać a i tak w ostatecznym rozrachunku trzeba sprawdzić, co na danego konia działa i jak z danym kopytkiem postępować. Są ogólne reguły ale jak zwykle, diabeł tkwi w drobiazgach, których na żadnym zdjęciu w necie nie pokażesz SadSad


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości