Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ?

Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ?

Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ?

Strony (7): Wstecz 1 3 4 5 6 7 Dalej  
Cejloniara

Posting Freak

1,108
04-08-2010, 07:21 PM #76
Chciałabym kilka postów stąd wyciąć do wątku o lonżowaniu, bo uważam, że mamy szanse na ciekawą dyskusję. Pod wpływem tego, co tu już napisano myślałam sobie więcej właśnie o szkodliwości pracy na kole, o potrzebie pilnowania konia, właściwie uczenia go, jak ma się poruszać. Obserwowałam sobie Cejlona, wczoraj obejrzałam fajną płytkę PNH w dużej części poświęconą grze w okrążanie. I mam takie wnioski, które chciałabym zderzyć z Waszymi pomysłami Smile

Z książki Pana Jana Mickunasa o treningu młodych koni utkwiła mi w pamięci taka myśl: jeśli chcesz nauczyć konia równowagi, musisz najpierw go z niej wytrącać a potem dać szansę samodzielnie ją odnaleźć. Ja generalnie, słusznie lub nie słusznie, hołduję budowaniu u konia samodzielności. Wyobrażam sobie, że jeśli konia ufnego, rozluźnionego (czyli takiego, z jakim należy przystępować do pracy) zaprosisz do ruchu po kole, nie wpływając na niego w żadne sposób (neutralna pozycja) to nie ma bata, musi znaleźć taki ruch i ustawienie, w którym mu jest najwygodniej i najlepiej. To nieumiejętne wpływanie na ten ruch dopiero może go pokrzywić – nieświadome wywieranie presji i ciągłe poganianie, niewrażliwa ręka źle utrzymując kontakt z głową/pyskiem konia. Jest dla mnie zupełnie proste i logicznie, że zaczynając z koniem pracę na kole (kołach, prostych, krzywych – prowadzenie na linie lub na niewidzialnej linie) stopniowo buduję sobie system znaków, słów, które potem pozwalają mi nawiązać z koniem dialog i mówić pełnymi zdaniami. Tak samo postępujemy pod siodłem. Uczymy konia zwrotu na przedzie, by opanować zad a potem zaczynamy ustępowania, do pierwszego ćwiczenia rzadko już wracając (podobno nadużywane szkodzi, hamuje dążność do ruchu naprzód – Saly S. tak pisze). Tak samo z grą w okrążanie w czystej postaci. To tylko podstawowy element, który nie istnieje sam dla siebie ot tak tylko.

Kiedyś czytałam jeszcze o takim westowym ćwiczeniu. Jedziesz kłusem przez ileś tam minut (to było określone dokładnie) starając się jak najmniej wpływać na konia. Po tym czasie podobno koń sam odnajdował najlepsze dla siebie ustawienie i prędkość. Wykonywało się to tez w galopie.

Nie chcę robić z konia gamonia, którego trzeba uczyć, jak ma nogi stawiać. I to od początku. Uważam, że powinno się bardziej polegać na jego zdolności do samoorganizacji. Trener kiedyś też mi mówił, czy też pisał, że jeśli chcesz zebrać konia, to daj mu zadanie, które tego wymaga, a nie mechanicznie łydką to a ręką tamto.

Mam nadzieję, że to co chciałam przekazać jest jakoś spójne i jasne Smile

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
04-08-2010, 07:21 PM #76

Chciałabym kilka postów stąd wyciąć do wątku o lonżowaniu, bo uważam, że mamy szanse na ciekawą dyskusję. Pod wpływem tego, co tu już napisano myślałam sobie więcej właśnie o szkodliwości pracy na kole, o potrzebie pilnowania konia, właściwie uczenia go, jak ma się poruszać. Obserwowałam sobie Cejlona, wczoraj obejrzałam fajną płytkę PNH w dużej części poświęconą grze w okrążanie. I mam takie wnioski, które chciałabym zderzyć z Waszymi pomysłami Smile

Z książki Pana Jana Mickunasa o treningu młodych koni utkwiła mi w pamięci taka myśl: jeśli chcesz nauczyć konia równowagi, musisz najpierw go z niej wytrącać a potem dać szansę samodzielnie ją odnaleźć. Ja generalnie, słusznie lub nie słusznie, hołduję budowaniu u konia samodzielności. Wyobrażam sobie, że jeśli konia ufnego, rozluźnionego (czyli takiego, z jakim należy przystępować do pracy) zaprosisz do ruchu po kole, nie wpływając na niego w żadne sposób (neutralna pozycja) to nie ma bata, musi znaleźć taki ruch i ustawienie, w którym mu jest najwygodniej i najlepiej. To nieumiejętne wpływanie na ten ruch dopiero może go pokrzywić – nieświadome wywieranie presji i ciągłe poganianie, niewrażliwa ręka źle utrzymując kontakt z głową/pyskiem konia. Jest dla mnie zupełnie proste i logicznie, że zaczynając z koniem pracę na kole (kołach, prostych, krzywych – prowadzenie na linie lub na niewidzialnej linie) stopniowo buduję sobie system znaków, słów, które potem pozwalają mi nawiązać z koniem dialog i mówić pełnymi zdaniami. Tak samo postępujemy pod siodłem. Uczymy konia zwrotu na przedzie, by opanować zad a potem zaczynamy ustępowania, do pierwszego ćwiczenia rzadko już wracając (podobno nadużywane szkodzi, hamuje dążność do ruchu naprzód – Saly S. tak pisze). Tak samo z grą w okrążanie w czystej postaci. To tylko podstawowy element, który nie istnieje sam dla siebie ot tak tylko.

Kiedyś czytałam jeszcze o takim westowym ćwiczeniu. Jedziesz kłusem przez ileś tam minut (to było określone dokładnie) starając się jak najmniej wpływać na konia. Po tym czasie podobno koń sam odnajdował najlepsze dla siebie ustawienie i prędkość. Wykonywało się to tez w galopie.

Nie chcę robić z konia gamonia, którego trzeba uczyć, jak ma nogi stawiać. I to od początku. Uważam, że powinno się bardziej polegać na jego zdolności do samoorganizacji. Trener kiedyś też mi mówił, czy też pisał, że jeśli chcesz zebrać konia, to daj mu zadanie, które tego wymaga, a nie mechanicznie łydką to a ręką tamto.

Mam nadzieję, że to co chciałam przekazać jest jakoś spójne i jasne Smile


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
04-08-2010, 07:41 PM #77
Jak najbardziej.
Natomiast jakoś przez ten etap wstępny trzeba przejść.Skracam go do minimum, żeby nie forsować konia pracą na kole jak to już nie jest niezbędne. I wracam do tego sporadycznie, jak np koń jest po przerwie, to robię sobie jakąś pracę z ziemi jako "rozruch". A na następny trening normalnie wsiadam, co najwyżej w przypadku młodego konia tez jeszcze króciutko rozprężam.
Co do tego stawiania zadań: podpisuję się obiema rękami! najlepiej zbierze się konia robiąc dodanie-skrócenie, cofanie, wolty, skok z koła...
Natomiast nadaję koniowi określoną postawę głowy i szyi, taką jaką koń jest w stanie przyjąć i jaka jest mi do czegoś potrzebna. Oczywiście na tyle czasu by nie stanowiło to dla konia problemu fizycznie!
I oczekuję by koń "oddał" żeby pracował w lekkości. Oczywiście chodzi mi o jazdę.
Zebranie będzie łącznym efektem wykonywanych ćwiczeń, gimnastyki i uwolnienia wędziła, pracy w lekkości. Wcale niekoniecznie wysokiego ustawienia-o czym przekonał mnie western!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
04-08-2010, 07:41 PM #77

Jak najbardziej.
Natomiast jakoś przez ten etap wstępny trzeba przejść.Skracam go do minimum, żeby nie forsować konia pracą na kole jak to już nie jest niezbędne. I wracam do tego sporadycznie, jak np koń jest po przerwie, to robię sobie jakąś pracę z ziemi jako "rozruch". A na następny trening normalnie wsiadam, co najwyżej w przypadku młodego konia tez jeszcze króciutko rozprężam.
Co do tego stawiania zadań: podpisuję się obiema rękami! najlepiej zbierze się konia robiąc dodanie-skrócenie, cofanie, wolty, skok z koła...
Natomiast nadaję koniowi określoną postawę głowy i szyi, taką jaką koń jest w stanie przyjąć i jaka jest mi do czegoś potrzebna. Oczywiście na tyle czasu by nie stanowiło to dla konia problemu fizycznie!
I oczekuję by koń "oddał" żeby pracował w lekkości. Oczywiście chodzi mi o jazdę.
Zebranie będzie łącznym efektem wykonywanych ćwiczeń, gimnastyki i uwolnienia wędziła, pracy w lekkości. Wcale niekoniecznie wysokiego ustawienia-o czym przekonał mnie western!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Katoda

Member

170
04-09-2010, 11:00 AM #78
Magda super filmik! Konik sobie człapie (chlap chlap chlap chlap po błotkuSmile ) w odpowiednim zgięciu.
Przypomniały mi się dawne czasy w stajni , tylko że tam robiono GANIANKĘ ŚWIĘTEJ TRÓJCY - koni sportowych wlaścicielki, równiez po błotku Smile ALe jak widać jak się chce to się potrafi !!

<t></t>
Katoda
04-09-2010, 11:00 AM #78

Magda super filmik! Konik sobie człapie (chlap chlap chlap chlap po błotkuSmile ) w odpowiednim zgięciu.
Przypomniały mi się dawne czasy w stajni , tylko że tam robiono GANIANKĘ ŚWIĘTEJ TRÓJCY - koni sportowych wlaścicielki, równiez po błotku Smile ALe jak widać jak się chce to się potrafi !!


<t></t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
04-09-2010, 11:54 AM #79
Widzicie, wszystko zależy od tego co kto uważa za poprawny ruch na kole - każdy z nas może mieć na ten temat inne zdanie.

Według mnie koń poruszający się po kole powinien:
- rozluźnić się (z chęcią do opuszczenia głowy)
- wkraczać tylną wewnętrzną nogą pod pępek (co dobrze jest najpierw przećwiczyć w ręku)
- wpisywać się w łuk środkiem mostka ---> środkiem kości łonowej
- oddać żebra na zewnątrz (w wyniku rozluźnienia się)
- obciążyć zewnętrzną parę nóg,
- dążyć do zaokrąglenia się i efektywniejszego poruszania się.

To widać na zdjęciach Agi - z tym młodziakiem i z Cejlonem. I na tych filmikach:
http://www.youtube.com/watch?v=njUL2LokUIc
http://www.youtube.com/watch?v=yT6tDJYngvc

Ta tendencja do "uwypuklania się" na zewnątrz, bez której koń nie może dobrze poruszać się po kole, może zostać zablokowana (a raczej na pewno zostanie zablokowana) przez sam fakt, że po tej stronie, na którą koń ma się wygiąć istnieje fizyczna bariera w postaci płotu. Koń może i przechyli się do środka, ale bardziej na takiej zasadzie jak przechylają się krzesełka na łańcuchowej karuzeli, a to nie o to przecież chodzi.

I nie chodzi też o przejęcie kontroli nad ruchem konia i wpływaniem na każdy jego krok - nie to napisałam! Fajnie jest jak koń jest 'wolnościowy', ale na wolności koń się nie lonżuje. Jak wymagamy od niego robienia rzeczy nienaturalnych, to miejmy chociaż dobre intencje. Chcemy mu pomóc z nami współpracować, współgrać - pokażmy mu jak ma to robić nie zużywając się. Co innego praca na wolności, do której używa się roundpenu, po to żeby konik zechciał pozostać z nami przez pół godzinki, a co innego lonżowanie, podczas którego koń porusza się cały czas po kole. Jeśli nie skorygujemy jego ruchu, to nauczymy go poruszać się w skrzywieniu. Jeśli natomiast skorygujemy kilkakrotnie jego ruch, to nauczymy go poruszać się dobrze, wydajnie, swobodnie i wygodnie, i odtąd faktycznie będzie poruszał się w ten sposób sam. "Równowaga jest przyjemna" - tak mówi nawet Karen Rohlf Wink

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
04-09-2010, 11:54 AM #79

Widzicie, wszystko zależy od tego co kto uważa za poprawny ruch na kole - każdy z nas może mieć na ten temat inne zdanie.

Według mnie koń poruszający się po kole powinien:
- rozluźnić się (z chęcią do opuszczenia głowy)
- wkraczać tylną wewnętrzną nogą pod pępek (co dobrze jest najpierw przećwiczyć w ręku)
- wpisywać się w łuk środkiem mostka ---> środkiem kości łonowej
- oddać żebra na zewnątrz (w wyniku rozluźnienia się)
- obciążyć zewnętrzną parę nóg,
- dążyć do zaokrąglenia się i efektywniejszego poruszania się.

To widać na zdjęciach Agi - z tym młodziakiem i z Cejlonem. I na tych filmikach:
http://www.youtube.com/watch?v=njUL2LokUIc
http://www.youtube.com/watch?v=yT6tDJYngvc

Ta tendencja do "uwypuklania się" na zewnątrz, bez której koń nie może dobrze poruszać się po kole, może zostać zablokowana (a raczej na pewno zostanie zablokowana) przez sam fakt, że po tej stronie, na którą koń ma się wygiąć istnieje fizyczna bariera w postaci płotu. Koń może i przechyli się do środka, ale bardziej na takiej zasadzie jak przechylają się krzesełka na łańcuchowej karuzeli, a to nie o to przecież chodzi.

I nie chodzi też o przejęcie kontroli nad ruchem konia i wpływaniem na każdy jego krok - nie to napisałam! Fajnie jest jak koń jest 'wolnościowy', ale na wolności koń się nie lonżuje. Jak wymagamy od niego robienia rzeczy nienaturalnych, to miejmy chociaż dobre intencje. Chcemy mu pomóc z nami współpracować, współgrać - pokażmy mu jak ma to robić nie zużywając się. Co innego praca na wolności, do której używa się roundpenu, po to żeby konik zechciał pozostać z nami przez pół godzinki, a co innego lonżowanie, podczas którego koń porusza się cały czas po kole. Jeśli nie skorygujemy jego ruchu, to nauczymy go poruszać się w skrzywieniu. Jeśli natomiast skorygujemy kilkakrotnie jego ruch, to nauczymy go poruszać się dobrze, wydajnie, swobodnie i wygodnie, i odtąd faktycznie będzie poruszał się w ten sposób sam. "Równowaga jest przyjemna" - tak mówi nawet Karen Rohlf Wink


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
04-09-2010, 12:06 PM #80
No to ja już nie rozumiem, o co Ciebie się rozchodzi SmileSmile
Czy lonżowanie to ZAWSZE ruch w kółko po kole? I tylko? Jeśli tak, to ja nie lonżuję, PNH też nie lonżuje a Karen pomaga koniowi znaleźć to "przyjemne miejsce" przez techniki PNH. Więc o co teraz chodzi? Julio, aleś mnie zakręciła Smile

Ja nie pracuje na okrągłym wybiegu. I nie chciałabym. Potrzebuje duzo więcej miejsca, by pracę na kole przeplatać prostymi i różnymi innymi takimi rzeczami Smile np. pracą na kwadratach, prostokątach, ósemki Smile

Jeszcze takie pytanie... jak mocnego wygięcia wymaga koło o średnicy dwudziestu paru metrów?

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
04-09-2010, 12:06 PM #80

No to ja już nie rozumiem, o co Ciebie się rozchodzi SmileSmile
Czy lonżowanie to ZAWSZE ruch w kółko po kole? I tylko? Jeśli tak, to ja nie lonżuję, PNH też nie lonżuje a Karen pomaga koniowi znaleźć to "przyjemne miejsce" przez techniki PNH. Więc o co teraz chodzi? Julio, aleś mnie zakręciła Smile

Ja nie pracuje na okrągłym wybiegu. I nie chciałabym. Potrzebuje duzo więcej miejsca, by pracę na kole przeplatać prostymi i różnymi innymi takimi rzeczami Smile np. pracą na kwadratach, prostokątach, ósemki Smile

Jeszcze takie pytanie... jak mocnego wygięcia wymaga koło o średnicy dwudziestu paru metrów?


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
04-09-2010, 12:32 PM #81
Narysuj koło o średnicy 20 metrów, wytnij z niego długość Cejlona (jakieś 3 metry 50 centymetrów na oko Wink ) i zobaczysz. Ósemki i inne takie to też są "koła" przecież. Ale to jest właśnie fajne, że Ty łazisz z tym swoim gniadym Autobusem, po kołach, ósemkach i prostych - czemu nie łazić bardziej świadomie i precyzyjnie?

A cały ten ambaras zaczął się tylko od tego, że ktoś napisał o lonżowaniu na roundpenie, a ja napisałam, że roundpen nie jest do lonżowania. I że jak się konia lonżuje to trzeba wiedzieć co się konkretnie mu robi, temu koniu.

Karen ma tę przewagę nad 'zwykłymi' zwolennikami pnh, że ona już wiedziała pewne rzeczy zaczynając wplatać ten system w swoją pracę.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
04-09-2010, 12:32 PM #81

Narysuj koło o średnicy 20 metrów, wytnij z niego długość Cejlona (jakieś 3 metry 50 centymetrów na oko Wink ) i zobaczysz. Ósemki i inne takie to też są "koła" przecież. Ale to jest właśnie fajne, że Ty łazisz z tym swoim gniadym Autobusem, po kołach, ósemkach i prostych - czemu nie łazić bardziej świadomie i precyzyjnie?

A cały ten ambaras zaczął się tylko od tego, że ktoś napisał o lonżowaniu na roundpenie, a ja napisałam, że roundpen nie jest do lonżowania. I że jak się konia lonżuje to trzeba wiedzieć co się konkretnie mu robi, temu koniu.

Karen ma tę przewagę nad 'zwykłymi' zwolennikami pnh, że ona już wiedziała pewne rzeczy zaczynając wplatać ten system w swoją pracę.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
04-09-2010, 12:42 PM #82
Każdy zwykły student pnh ma obowiązek rozwijać swoją wiedzę w każdej potrzebnej dziedzinie końskiej i nie jest na pnh skazany, bo pnh to nie jest całe jeździectwo w pigułce i każdy normalny student to wie Smile ambaras u mnie wziął się z tego, że skrytykowałaś gre w okrążanie i ja uważam, że zrobiłaś to dlatego, że nie rozumiesz sensu i specyfiki gier Smile

Autobus Big Grin też coś phi (hahahahahahaha)

A co do świadomości i prezycji... uważąm, że precyzja nie przychodzi od początku. Najpierw trzeba budować słownik. Potem jak juz mogę do konia mówić zdaniami, to mogę zabrać się za precyzję, bo mam narzędzia. Są też sytuacje, gdzie ważniejszy jest trening umysłu niż ciała... jak bardzo zaawansowanym trzeba być, by potrafić i jedno i drugie? Zaraz dojdziemy, że żadne z nas nie ma umiejętności i doświadczenia do takiej pracy z koniem, która nijak mu nie zaszkodzi.

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
04-09-2010, 12:42 PM #82

Każdy zwykły student pnh ma obowiązek rozwijać swoją wiedzę w każdej potrzebnej dziedzinie końskiej i nie jest na pnh skazany, bo pnh to nie jest całe jeździectwo w pigułce i każdy normalny student to wie Smile ambaras u mnie wziął się z tego, że skrytykowałaś gre w okrążanie i ja uważam, że zrobiłaś to dlatego, że nie rozumiesz sensu i specyfiki gier Smile

Autobus Big Grin też coś phi (hahahahahahaha)

A co do świadomości i prezycji... uważąm, że precyzja nie przychodzi od początku. Najpierw trzeba budować słownik. Potem jak juz mogę do konia mówić zdaniami, to mogę zabrać się za precyzję, bo mam narzędzia. Są też sytuacje, gdzie ważniejszy jest trening umysłu niż ciała... jak bardzo zaawansowanym trzeba być, by potrafić i jedno i drugie? Zaraz dojdziemy, że żadne z nas nie ma umiejętności i doświadczenia do takiej pracy z koniem, która nijak mu nie zaszkodzi.


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Katoda

Member

170
04-09-2010, 12:45 PM #83
Parelli również jeździli na cordeo. Czy łatwo jest nauczyć konia jazdy na tym patencie? Czy przed tym musimy przygotować konia jakoś z ziemi, żeby później nie było problemów? Oczywiście nie twierdzę, że koń pierwszy raz na cordeo od razu wyrwie do przodu i pogalopuje niczym wiatr Big Grin nie słuchając sygnałów jeźdźca. Znam osobę, która na koniu "w" cordeo jeździła już od 4 roku życia wierzchowca z carrot stickiem...I całkiem całkiem im się to udawało. (koń typowo do ujeżdżenia) Skoro miała carrot'a to zapewne coś tam kombinowali z ziemi, ale konkretnie co to już nie wiem, nie codziennie bywałam w stajni.
Zachęcam praktykantów do odpowiedzi bo jestem bardzo zainteresowana Smile

<t></t>
Katoda
04-09-2010, 12:45 PM #83

Parelli również jeździli na cordeo. Czy łatwo jest nauczyć konia jazdy na tym patencie? Czy przed tym musimy przygotować konia jakoś z ziemi, żeby później nie było problemów? Oczywiście nie twierdzę, że koń pierwszy raz na cordeo od razu wyrwie do przodu i pogalopuje niczym wiatr Big Grin nie słuchając sygnałów jeźdźca. Znam osobę, która na koniu "w" cordeo jeździła już od 4 roku życia wierzchowca z carrot stickiem...I całkiem całkiem im się to udawało. (koń typowo do ujeżdżenia) Skoro miała carrot'a to zapewne coś tam kombinowali z ziemi, ale konkretnie co to już nie wiem, nie codziennie bywałam w stajni.
Zachęcam praktykantów do odpowiedzi bo jestem bardzo zainteresowana Smile


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
04-09-2010, 03:28 PM #84
do tematu nawiązując
czytam wywiad jaki Monty Roberts udzielił Hatatitli tuż przed swoim odlotem z Polski.
polecam
http://hatatitla.biz/n10435.html?PHPSESS...5072e80732

m.in.
Co sądzi Pan o innych naturalnych szkołach jazdy, np. szkoła Pata Parelli?
Monty Roberts.
- Popieram każdego, kto pracuje z koniem bez przemocy. Znam Pata, odkąd był jeszcze jeźdźcem rodeo. Dawałem pokazy u niego, a on byłby mile widziany u mnie. Ważną rzeczą jest to, że on używa bata, czasem nawet bardzo mocno. Jeśli koń się myli, uderza go we włosy. Jeśli znów się myli, uderza go po skórze. Jeśli koń znów się myli, uderza go po mięśniach, a nawet po kościach. Uważam, że to jest niewłaściwe. To jest przemoc. Jego pierwsze kasety wideo były pełne przemocy. Nie będę go za to winić, wszak dawniej każdy, kto zajmował się końmi, pochodził ze środowiska pełnego przemocy. Cenię go za to, że odchodzi coraz bardziej w kierunku nieużywania przemocy. Pomógł już wielu ludziom. Uważam, że jest fantastyczny. Myśli jak koń i sprawił wiele dobrego. Nie jest aż tak popularny i na jego pokazy nie przychodzi wielu widzów, ale mimo to jest dobry. (?)

- Jakie są główne różnice w jego i Pana podejściu do koni?
Monty Roberts

- Nie używam bata i nie nazywam go "carrot stick". To jest najważniejsza różnica, jednak jest dużo podobieństw. On był pierwszym, który stwierdził "Monty ma rację, koń może połączyć się z człowiekiem". Uważam, że robi źle patrząc koniowi prosto w oczy i przyciągając go do siebie. W końcu koń się denerwuje, ponieważ patrzenie prosto w oczy to postawa drapieżnika. Uważam, ze jest to niewłaściwe. Zanim umrze, on również dojdzie do wniosku, że jest to złe. A jednak to robi, nie chcę się z nim kłócić. Jest to znacznie lepsze podejście niż jeźdźcy, którzy wiążą konia za nogę i ganiają go wokół. To jest straszne.

<t></t>
Lutejaxx
04-09-2010, 03:28 PM #84

do tematu nawiązując
czytam wywiad jaki Monty Roberts udzielił Hatatitli tuż przed swoim odlotem z Polski.
polecam
http://hatatitla.biz/n10435.html?PHPSESS...5072e80732

m.in.
Co sądzi Pan o innych naturalnych szkołach jazdy, np. szkoła Pata Parelli?
Monty Roberts.
- Popieram każdego, kto pracuje z koniem bez przemocy. Znam Pata, odkąd był jeszcze jeźdźcem rodeo. Dawałem pokazy u niego, a on byłby mile widziany u mnie. Ważną rzeczą jest to, że on używa bata, czasem nawet bardzo mocno. Jeśli koń się myli, uderza go we włosy. Jeśli znów się myli, uderza go po skórze. Jeśli koń znów się myli, uderza go po mięśniach, a nawet po kościach. Uważam, że to jest niewłaściwe. To jest przemoc. Jego pierwsze kasety wideo były pełne przemocy. Nie będę go za to winić, wszak dawniej każdy, kto zajmował się końmi, pochodził ze środowiska pełnego przemocy. Cenię go za to, że odchodzi coraz bardziej w kierunku nieużywania przemocy. Pomógł już wielu ludziom. Uważam, że jest fantastyczny. Myśli jak koń i sprawił wiele dobrego. Nie jest aż tak popularny i na jego pokazy nie przychodzi wielu widzów, ale mimo to jest dobry. (?)

- Jakie są główne różnice w jego i Pana podejściu do koni?
Monty Roberts

- Nie używam bata i nie nazywam go "carrot stick". To jest najważniejsza różnica, jednak jest dużo podobieństw. On był pierwszym, który stwierdził "Monty ma rację, koń może połączyć się z człowiekiem". Uważam, że robi źle patrząc koniowi prosto w oczy i przyciągając go do siebie. W końcu koń się denerwuje, ponieważ patrzenie prosto w oczy to postawa drapieżnika. Uważam, ze jest to niewłaściwe. Zanim umrze, on również dojdzie do wniosku, że jest to złe. A jednak to robi, nie chcę się z nim kłócić. Jest to znacznie lepsze podejście niż jeźdźcy, którzy wiążą konia za nogę i ganiają go wokół. To jest straszne.


<t></t>

Katoda

Member

170
04-09-2010, 05:28 PM #85
Zarówno Monty jak i Parelli mają do czynienia z końmi na co dzień, to poniekąd ich praca. Mają swoich zwolenników i mają również swoje metody. I wcale nie muszą one być takie same, to normalne... Ilu ludzi tyle opinii i gustów. Smile
Carrot stick jest w szkole Pata, ponieważ wybrał taką, a nie inną drogę szkolenia, rzeczywiście może kiedyś używał go mocno, teraz może używa go trochę mniej bądź ciągle tak samo - nikt się tego nie dowie. Ale każdy z nas ma swój rozum i może dokonać odpowiedniego wyboru - nie musi używać bata jako narzędzie do bicia czy karcenia. Bat może być przedłużeniem ramienia, może zastępować działanie łydki (np. gdy siedzimy w siodle damskim) lub wskazywać kierunek koniowi, gdy biegnie/ chodzi po kole.
Monty natomiast mam wrażenie, że to istota bardzo spokojna i zrównoważona, emanująca ciepłem, tolerancją i wyrozumiałością...
Posiada dużo cierpliwości i to podejrzewam sprawia (m.in) , że osiąga sukces w pracy z końmi.
Tyle ode mnie Smile
p.s jak z tym cordeo ?

<t></t>
Katoda
04-09-2010, 05:28 PM #85

Zarówno Monty jak i Parelli mają do czynienia z końmi na co dzień, to poniekąd ich praca. Mają swoich zwolenników i mają również swoje metody. I wcale nie muszą one być takie same, to normalne... Ilu ludzi tyle opinii i gustów. Smile
Carrot stick jest w szkole Pata, ponieważ wybrał taką, a nie inną drogę szkolenia, rzeczywiście może kiedyś używał go mocno, teraz może używa go trochę mniej bądź ciągle tak samo - nikt się tego nie dowie. Ale każdy z nas ma swój rozum i może dokonać odpowiedniego wyboru - nie musi używać bata jako narzędzie do bicia czy karcenia. Bat może być przedłużeniem ramienia, może zastępować działanie łydki (np. gdy siedzimy w siodle damskim) lub wskazywać kierunek koniowi, gdy biegnie/ chodzi po kole.
Monty natomiast mam wrażenie, że to istota bardzo spokojna i zrównoważona, emanująca ciepłem, tolerancją i wyrozumiałością...
Posiada dużo cierpliwości i to podejrzewam sprawia (m.in) , że osiąga sukces w pracy z końmi.
Tyle ode mnie Smile
p.s jak z tym cordeo ?


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
04-09-2010, 05:54 PM #86
Julia
Przyznam, że nie rozumiem. Gdzie ty widzisz na moim filmie konia odwrotnie wygiętego albo wciśniętego w ścianę?
Oczywiście to jest młody koń i jego ruch jest niczym nie skrępowany więc to zgięcie nie jest równomierne. Ale z całą pewnością przynajmniej momentami koń przyjmuje zgięcie w pełni poprawne. I głową i szyją też na mój gust posługuje się zupełnie swobodnie. Nie chodzi z obniżoną szyją przez dłuższy czas bo jest rozproszona, pozostaje w postawie "czujny". Ale nie ma problemu z opuszczaniem tej szyi na moment. Gdybyś poddała w wątpliwość pracę z obniżoną szyją luzem to z łatwością byłabym w stanie to pokazać z trochę bardziej wyciszonym koniem. Natomiast tutaj chciałam zachowac konia w stanie pewnej mobilizacji tak by ruch był aktywny.
Czy wg ciebie ona za mało wkracza zadem jak na czterolatka?
Na tym filmie który ty wrzuciłaś z całą pewnością jest starszy koń, bardziej doświadczony, umiejący już elementy i chodzący na kompletnym munsztuku. To się chyba nie powinno porównywać z czterolatkiem, prawda?
A na tym drugim filmie gdzie jest mlody koń praca jest tylko w stępie i na bardzo małym kole.
druga część
http://www.youtube.com/watch?v=vVDUITIqVSU
Katoda
Ja nie przygotowywałam jakoś specjalnie ale koń był nauczony posłuszeństwa na zupełnie luźnej wodzy. Mam natomiast problem z niektórymi elementami, np z ciągiem bo koń mi się prostuje Big Grin

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
04-09-2010, 05:54 PM #86

Julia
Przyznam, że nie rozumiem. Gdzie ty widzisz na moim filmie konia odwrotnie wygiętego albo wciśniętego w ścianę?
Oczywiście to jest młody koń i jego ruch jest niczym nie skrępowany więc to zgięcie nie jest równomierne. Ale z całą pewnością przynajmniej momentami koń przyjmuje zgięcie w pełni poprawne. I głową i szyją też na mój gust posługuje się zupełnie swobodnie. Nie chodzi z obniżoną szyją przez dłuższy czas bo jest rozproszona, pozostaje w postawie "czujny". Ale nie ma problemu z opuszczaniem tej szyi na moment. Gdybyś poddała w wątpliwość pracę z obniżoną szyją luzem to z łatwością byłabym w stanie to pokazać z trochę bardziej wyciszonym koniem. Natomiast tutaj chciałam zachowac konia w stanie pewnej mobilizacji tak by ruch był aktywny.
Czy wg ciebie ona za mało wkracza zadem jak na czterolatka?
Na tym filmie który ty wrzuciłaś z całą pewnością jest starszy koń, bardziej doświadczony, umiejący już elementy i chodzący na kompletnym munsztuku. To się chyba nie powinno porównywać z czterolatkiem, prawda?
A na tym drugim filmie gdzie jest mlody koń praca jest tylko w stępie i na bardzo małym kole.
druga część
http://www.youtube.com/watch?v=vVDUITIqVSU
Katoda
Ja nie przygotowywałam jakoś specjalnie ale koń był nauczony posłuszeństwa na zupełnie luźnej wodzy. Mam natomiast problem z niektórymi elementami, np z ciągiem bo koń mi się prostuje Big Grin


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Ailusia

Posting Freak

809
04-10-2010, 05:51 AM #87
Chyba to, o czym teraz pisze Julia można by nazwać "wpływ ogrodzenia na ruch konia po kole" Smile
(obojętnie, czy ruch ten jest grą w okrążanie, czy nie)
Zdjęcia Cejloniary i filmik Magdy świetnie pokazują, że ogrodzenie ma ogromny wpływ!
Ale że nawet bez ogrodzenia nie jest łatwo o prawidłowy ruch po kole.
Co do filmików pokazanych przez Julię - kasztanek to trzyletni koń, siwek chyba nie jest dużo starszy. Lonżuje Marijke de Jong, uczennica Benta Branderupa, mojego awersyjnego idola. Idolem jest między innymi dlatego, że jego metody, choć awersyjne, są precyzyjne i skuteczne.
Potrafi uzyskać prawidłową mechanikę ruchu po kole już w pierwszych (pojedynczych) krokach - właśnie za pomocą "wkraczania tylną nogą pod pępek" Smile

Pewnie, że nie jest łatwo odróżnić dobre od lepszego - i nie zawsze można się zorientować, że przyczyną może nie być ani nazwa gry, ani nasz poziom w PNH, ani wiek konia, ani lina, ani nawet nasze umiejętności naziemne, tylko, na przykład, obecność ogrodzenia 8)

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-10-2010, 05:51 AM #87

Chyba to, o czym teraz pisze Julia można by nazwać "wpływ ogrodzenia na ruch konia po kole" Smile
(obojętnie, czy ruch ten jest grą w okrążanie, czy nie)
Zdjęcia Cejloniary i filmik Magdy świetnie pokazują, że ogrodzenie ma ogromny wpływ!
Ale że nawet bez ogrodzenia nie jest łatwo o prawidłowy ruch po kole.
Co do filmików pokazanych przez Julię - kasztanek to trzyletni koń, siwek chyba nie jest dużo starszy. Lonżuje Marijke de Jong, uczennica Benta Branderupa, mojego awersyjnego idola. Idolem jest między innymi dlatego, że jego metody, choć awersyjne, są precyzyjne i skuteczne.
Potrafi uzyskać prawidłową mechanikę ruchu po kole już w pierwszych (pojedynczych) krokach - właśnie za pomocą "wkraczania tylną nogą pod pępek" Smile

Pewnie, że nie jest łatwo odróżnić dobre od lepszego - i nie zawsze można się zorientować, że przyczyną może nie być ani nazwa gry, ani nasz poziom w PNH, ani wiek konia, ani lina, ani nawet nasze umiejętności naziemne, tylko, na przykład, obecność ogrodzenia 8)


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Katoda

Member

170
04-10-2010, 08:47 AM #88
Magdo- dzięki, że chociaż jedna osoba się odezwała w sprawie cordeo Smile
No i co z takim prostowaniem się robi? Jakoś da się to naprawić ?

<t></t>
Katoda
04-10-2010, 08:47 AM #88

Magdo- dzięki, że chociaż jedna osoba się odezwała w sprawie cordeo Smile
No i co z takim prostowaniem się robi? Jakoś da się to naprawić ?


<t></t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
04-10-2010, 09:09 AM #89
Katoda Wink Jest cały wątek poświęcony cordeo... i różne opinie, co do potrzeby przygotowania konia do tego Smile

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
04-10-2010, 09:09 AM #89

Katoda Wink Jest cały wątek poświęcony cordeo... i różne opinie, co do potrzeby przygotowania konia do tego Smile


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
04-10-2010, 09:53 PM #90
Ailusia Chyba to, o czym teraz pisze Julia można by nazwać "wpływ ogrodzenia na ruch konia po kole" Smile
(obojętnie, czy ruch ten jest grą w okrążanie, czy nie)
Zdjęcia Cejloniary i filmik Magdy świetnie pokazują, że ogrodzenie ma ogromny wpływ!
Ale że nawet bez ogrodzenia nie jest łatwo o prawidłowy ruch po kole.
Co do filmików pokazanych przez Julię - kasztanek to trzyletni koń, siwek chyba nie jest dużo starszy. Lonżuje Marijke de Jong, uczennica Benta Branderupa, mojego awersyjnego idola. Idolem jest między innymi dlatego, że jego metody, choć awersyjne, są precyzyjne i skuteczne.
Potrafi uzyskać prawidłową mechanikę ruchu po kole już w pierwszych (pojedynczych) krokach - właśnie za pomocą "wkraczania tylną nogą pod pępek" Smile

)

Ale ja prosze konkretnie! W czym ma być ten wpływ ogrodzenia na sposób pracy konia? Bo ja tego wpływu naprawde nie widzę!
Nikt nie twierdzi że lonzowanie koni jest łatwe natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem że koń na ogrodzonym kólku NIE MOŻE przyjąć prawidłowego wygięcia.
Owszem te konie z filmów Julii mają większy stopień zgięcia w szyi ale jednocześnie z pewną skłonnością do wypadania zadu na zewnątrz. Zwróćcie uwagę że chwilami zewnętrzna tylna noga jest stawiana na zewnątrz śladu zewnętrznej przedniej. Nieznacznie ale jednak. Daje to w efekcie większe podsunięcie wewnętrznej tylnej pod pępek. zgoda. Ale kosztem odrzucenia zadu.
Można dyskutowac co jest lepsze: większe zgięcie szyi i głębsze podejście zadu czy zgięcie mniejsze ale równomierne?

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
04-10-2010, 09:53 PM #90

Ailusia Chyba to, o czym teraz pisze Julia można by nazwać "wpływ ogrodzenia na ruch konia po kole" Smile
(obojętnie, czy ruch ten jest grą w okrążanie, czy nie)
Zdjęcia Cejloniary i filmik Magdy świetnie pokazują, że ogrodzenie ma ogromny wpływ!
Ale że nawet bez ogrodzenia nie jest łatwo o prawidłowy ruch po kole.
Co do filmików pokazanych przez Julię - kasztanek to trzyletni koń, siwek chyba nie jest dużo starszy. Lonżuje Marijke de Jong, uczennica Benta Branderupa, mojego awersyjnego idola. Idolem jest między innymi dlatego, że jego metody, choć awersyjne, są precyzyjne i skuteczne.
Potrafi uzyskać prawidłową mechanikę ruchu po kole już w pierwszych (pojedynczych) krokach - właśnie za pomocą "wkraczania tylną nogą pod pępek" Smile

)

Ale ja prosze konkretnie! W czym ma być ten wpływ ogrodzenia na sposób pracy konia? Bo ja tego wpływu naprawde nie widzę!
Nikt nie twierdzi że lonzowanie koni jest łatwe natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem że koń na ogrodzonym kólku NIE MOŻE przyjąć prawidłowego wygięcia.
Owszem te konie z filmów Julii mają większy stopień zgięcia w szyi ale jednocześnie z pewną skłonnością do wypadania zadu na zewnątrz. Zwróćcie uwagę że chwilami zewnętrzna tylna noga jest stawiana na zewnątrz śladu zewnętrznej przedniej. Nieznacznie ale jednak. Daje to w efekcie większe podsunięcie wewnętrznej tylnej pod pępek. zgoda. Ale kosztem odrzucenia zadu.
Można dyskutowac co jest lepsze: większe zgięcie szyi i głębsze podejście zadu czy zgięcie mniejsze ale równomierne?


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Strony (7): Wstecz 1 3 4 5 6 7 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości