Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Kącik adopcyjny

Kącik adopcyjny

Kącik adopcyjny

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
Ailusia

Posting Freak

809
04-29-2010, 08:18 AM #16
Do adopcji: półtoraroczna suczka w typie doga niemieckiego, biała z niebieskimi oczyma - przepiękna! Niestety jest głucha od urodzenia i między innymi dlatego potrzebuje doświadczonego właściciela, takiego który będzie miał dla niej dużo czasu i... dużo miejsca Wink
Obecnie mieszka w domu tymczasowym.

Więcej informacji:
klik
[Obrazek: creation_3172.jpg]

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-29-2010, 08:18 AM #16

Do adopcji: półtoraroczna suczka w typie doga niemieckiego, biała z niebieskimi oczyma - przepiękna! Niestety jest głucha od urodzenia i między innymi dlatego potrzebuje doświadczonego właściciela, takiego który będzie miał dla niej dużo czasu i... dużo miejsca Wink
Obecnie mieszka w domu tymczasowym.

Więcej informacji:
klik
[Obrazek: creation_3172.jpg]


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
04-29-2010, 08:46 AM #17
ten pies na filmiku sam zabiera sobie nagrodę z pudełka po pozwoleniu! niesamowite Smile

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
04-29-2010, 08:46 AM #17

ten pies na filmiku sam zabiera sobie nagrodę z pudełka po pozwoleniu! niesamowite Smile


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

05-27-2010, 06:57 AM #18
eeee może to dziwne (mi się tak wydaje)

do adopcji dwie małe żółciutkie kaczuszki- płeć dla mnie nieznana, poszukujemy im bezpiecznego wegetariańskiego :mrgreen: domu

znalazłam je wczoraj błąkające się poboczem mojej ruchliwej!!! ulicy w naszym mieście jest zakaz hodowli drobiu, podejrzewam że ktoś wracał z targu w mieście obok i musiały wypaść z transportu (szczęściary Big Grin )

najlepiej by było żeby chętny domek był z okolic Warszawy- transport dla maluchów nie byłyby taki męczący i mogłabym dowieźć je sama.

tak było wieczorem
[Obrazek: 20100526030.jpg]

[Obrazek: 20100526032.jpg]

a tak maluchy nabałaganiły przez noc, ciągle wchodzą do miseczki z wodą :evil:
[Obrazek: 20100527034.jpg]

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
05-27-2010, 06:57 AM #18

eeee może to dziwne (mi się tak wydaje)

do adopcji dwie małe żółciutkie kaczuszki- płeć dla mnie nieznana, poszukujemy im bezpiecznego wegetariańskiego :mrgreen: domu

znalazłam je wczoraj błąkające się poboczem mojej ruchliwej!!! ulicy w naszym mieście jest zakaz hodowli drobiu, podejrzewam że ktoś wracał z targu w mieście obok i musiały wypaść z transportu (szczęściary Big Grin )

najlepiej by było żeby chętny domek był z okolic Warszawy- transport dla maluchów nie byłyby taki męczący i mogłabym dowieźć je sama.

tak było wieczorem
[Obrazek: 20100526030.jpg]

[Obrazek: 20100526032.jpg]

a tak maluchy nabałaganiły przez noc, ciągle wchodzą do miseczki z wodą :evil:
[Obrazek: 20100527034.jpg]


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-27-2010, 07:55 AM #19
kurdę, wegetariański domek to za mało....ja kocham kaczuszki!!!!!!!!!!!!! Ale nie mam warunkow, lis je mi tu pożre.

<t></t>
Lutejaxx
05-27-2010, 07:55 AM #19

kurdę, wegetariański domek to za mało....ja kocham kaczuszki!!!!!!!!!!!!! Ale nie mam warunkow, lis je mi tu pożre.


<t></t>

05-27-2010, 08:07 AM #20
DuchowaPrzygoda kurdę, wegetariański domek to za mało....ja kocham kaczuszki!!!!!!!!!!!!! Ale nie mam warunkow, lis je mi tu pożre.

chodzi o wegetariański żeby nie wylądowały na talerzu, ale oczywiste że domek musi mieć warunki... może ktoś ma kury nioski i wziąłby kaczki na dożywocie takie dwa małe darmozjady...

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
05-27-2010, 08:07 AM #20

DuchowaPrzygoda kurdę, wegetariański domek to za mało....ja kocham kaczuszki!!!!!!!!!!!!! Ale nie mam warunkow, lis je mi tu pożre.

chodzi o wegetariański żeby nie wylądowały na talerzu, ale oczywiste że domek musi mieć warunki... może ktoś ma kury nioski i wziąłby kaczki na dożywocie takie dwa małe darmozjady...


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

05-27-2010, 11:18 AM #21
sama w to nie wierzę ale kaczki jutro jada do nowego domu Big Grin

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
05-27-2010, 11:18 AM #21

sama w to nie wierzę ale kaczki jutro jada do nowego domu Big Grin


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
05-27-2010, 04:56 PM #22
szczęsciary ! Wink

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
05-27-2010, 04:56 PM #22

szczęsciary ! Wink


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

caru$

Junior Member

2
06-01-2010, 08:25 PM #23
przyjme konia do 18lat
najlepiej klacz,,, moze byc walach
do jazdy Wink
zapewnie dobre warunki i kochajacy domekWink

<t></t>
caru$
06-01-2010, 08:25 PM #23

przyjme konia do 18lat
najlepiej klacz,,, moze byc walach
do jazdy Wink
zapewnie dobre warunki i kochajacy domekWink


<t></t>

caru$

Junior Member

2
06-01-2010, 08:27 PM #24
moj numer 726703364

<t></t>
caru$
06-01-2010, 08:27 PM #24

moj numer 726703364


<t></t>

06-19-2010, 11:09 AM #25
Do oddania 2 szczeniaki w typie Owczarka Belgijskiego Malinois. Pieska i suczke znaleziono wczoraj w pod Otwockim lesie. Szczeniaki sa wykapane i odrobaczone.
tel kontaktowy Monika 511 982 812
Załączone pliki
.jpg
12.jpg
Rozmiar: 57.25 KB / Pobrań: 6,424

<r>tak jak dla psa zupa,<br/>
siodłu należy się pupa <E>Smile</E></r>
Magdalena Macios
06-19-2010, 11:09 AM #25

Do oddania 2 szczeniaki w typie Owczarka Belgijskiego Malinois. Pieska i suczke znaleziono wczoraj w pod Otwockim lesie. Szczeniaki sa wykapane i odrobaczone.
tel kontaktowy Monika 511 982 812

Załączone pliki
.jpg
12.jpg
Rozmiar: 57.25 KB / Pobrań: 6,424

<r>tak jak dla psa zupa,<br/>
siodłu należy się pupa <E>Smile</E></r>

06-21-2010, 08:55 PM #26
Poprawiam numer do mnie, bo się Megi pomyliłaś
511- 984-812
Jak się okazało szczeniaczków było w lesie więcej, około 6-8 sztuk.Dwa trafiły do mnie, reszta maluchów znaleziona przez koleżankę czeka na domy w schronisku w Celestynowie..
Załączone pliki
.jpg
3_252.jpg
Rozmiar: 61.46 KB / Pobrań: 6,377
.jpg
4_412.jpg
Rozmiar: 58.49 KB / Pobrań: 6,379

<t>Gdy zajrzymy w glab wspanialego, dzikiego serca konia, musimy zywic nadzieje, ze znajdziemy tam nasze wlasne serce..</t>
Monika Szumert
06-21-2010, 08:55 PM #26

Poprawiam numer do mnie, bo się Megi pomyliłaś
511- 984-812
Jak się okazało szczeniaczków było w lesie więcej, około 6-8 sztuk.Dwa trafiły do mnie, reszta maluchów znaleziona przez koleżankę czeka na domy w schronisku w Celestynowie..

Załączone pliki
.jpg
3_252.jpg
Rozmiar: 61.46 KB / Pobrań: 6,377
.jpg
4_412.jpg
Rozmiar: 58.49 KB / Pobrań: 6,379

<t>Gdy zajrzymy w glab wspanialego, dzikiego serca konia, musimy zywic nadzieje, ze znajdziemy tam nasze wlasne serce..</t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
06-22-2010, 06:04 AM #27
Szukamy pilnie domu dla ślicznej kotki, ok.1,5 roku. Bidulka przywlekła się w okolice stajni z otwartymi ranami na łapach, wpadła pod kosiarkę!!! Jedną przednią łapkę ma obciętą na końcu, został jeden pazur z boku, a druga tylna łapka jest w nienaturalny sposób złożona w stawie skokowym. Było podejrzenie otwartego złamania (w sobotę), ale dziś okazało się że to ścięgno, i powoli się regeneruję. Porusza wszystkimi łapkami, ma wilczy apetyt, mieszka chwilowo w szafie w stajni i czeka na dom. Ma jeszcze kilka innych skaleczeń, ale te nie są groźne. Dostaje leki przeciwzapalne i przeciwbólowe i ma przemywane rany. Niestety, ponieważ jak się dowiedziałam w tym stanie widziana była już jakieś 2 tygodnie temu, a trafiła do stajni dopiero w sobotę, nie bardzo jest co z tymi już zaleczonymi ranami zrobić i na przedniej łapce nie ma skóry na końcu Być może będzie trzeba tą końcówkę amputować, żeby zarosło, zobaczymy. Jest ślicznym szarakiem z białą strzałką na nosku, ma skarpetki, biały brzuch i krawat. Postaram się wrzucić jutro zdjęcia jak to wszystko wygląda. Boi się mężczyzn Tak czy owak w stajni zostawić ją szkoda, bo po tym co przeżyła zasługuje na lepsze i bezpieczniejsze miejsce, a ja z racji wykonywanej pracy nie mam jak nad nią czuwać. Ponieważ dużo jestem w trasie (zachodniopomorskie, lubuskie, pomorskie i kawałek kujawsko-pomorskiego) mogę dowieźć kotka na miejsce . Bardzo Was prosze o pomoc!

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
06-22-2010, 06:04 AM #27

Szukamy pilnie domu dla ślicznej kotki, ok.1,5 roku. Bidulka przywlekła się w okolice stajni z otwartymi ranami na łapach, wpadła pod kosiarkę!!! Jedną przednią łapkę ma obciętą na końcu, został jeden pazur z boku, a druga tylna łapka jest w nienaturalny sposób złożona w stawie skokowym. Było podejrzenie otwartego złamania (w sobotę), ale dziś okazało się że to ścięgno, i powoli się regeneruję. Porusza wszystkimi łapkami, ma wilczy apetyt, mieszka chwilowo w szafie w stajni i czeka na dom. Ma jeszcze kilka innych skaleczeń, ale te nie są groźne. Dostaje leki przeciwzapalne i przeciwbólowe i ma przemywane rany. Niestety, ponieważ jak się dowiedziałam w tym stanie widziana była już jakieś 2 tygodnie temu, a trafiła do stajni dopiero w sobotę, nie bardzo jest co z tymi już zaleczonymi ranami zrobić i na przedniej łapce nie ma skóry na końcu Być może będzie trzeba tą końcówkę amputować, żeby zarosło, zobaczymy. Jest ślicznym szarakiem z białą strzałką na nosku, ma skarpetki, biały brzuch i krawat. Postaram się wrzucić jutro zdjęcia jak to wszystko wygląda. Boi się mężczyzn Tak czy owak w stajni zostawić ją szkoda, bo po tym co przeżyła zasługuje na lepsze i bezpieczniejsze miejsce, a ja z racji wykonywanej pracy nie mam jak nad nią czuwać. Ponieważ dużo jestem w trasie (zachodniopomorskie, lubuskie, pomorskie i kawałek kujawsko-pomorskiego) mogę dowieźć kotka na miejsce . Bardzo Was prosze o pomoc!


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Hedone

Member

89
08-03-2010, 09:10 PM #28
Kuba to 5 letni mieszaniec rottwielera i owczarka, chcąc uchronić go przed wylądowaniem w schronisku wzięłam go do siebie, ale pies który żył do tej pory na wsi nie może się zaaklimatyzować w miejskiej rzeczywistości. Nie jest agresywny, nigdy nie zdarzyło się żeby kogoś zaatakował, ale jego przebywanie z człowiekiem było dość ograniczone. Byłby szczęśliwy w miejscu podobnym do tego w którym przez 5 lat przebywał, a osoba która go do siebie weźmie zyska wspaniałego stróża. Pies jest w świetnej kondycji, ma świadectwo szczepienia. Jutro postaram się dodać tu jego zdjęcia.

<t></t>
Hedone
08-03-2010, 09:10 PM #28

Kuba to 5 letni mieszaniec rottwielera i owczarka, chcąc uchronić go przed wylądowaniem w schronisku wzięłam go do siebie, ale pies który żył do tej pory na wsi nie może się zaaklimatyzować w miejskiej rzeczywistości. Nie jest agresywny, nigdy nie zdarzyło się żeby kogoś zaatakował, ale jego przebywanie z człowiekiem było dość ograniczone. Byłby szczęśliwy w miejscu podobnym do tego w którym przez 5 lat przebywał, a osoba która go do siebie weźmie zyska wspaniałego stróża. Pies jest w świetnej kondycji, ma świadectwo szczepienia. Jutro postaram się dodać tu jego zdjęcia.


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
08-08-2010, 08:34 PM #29
Owczarek niemiecki, 3, może 2 lata jak określił nasz wet, odrobaczony, zaszczepiony, ma zaprowadzoną książeczkę zdrowia. Nie jest duży. Na zdjęciu widać różową sierść- jest już po leczeniu skóry, na której zrobiła się rana- efekt uczulenia pokarmowego. W związku z tym pies musi spożywać pasze dobre jakościowo. Jest dość delikatnym psem. Nazwałam go Gold.
Jeśli chodzi o charakter: milusiński bardzo, ufny od samego początku jak go znaleźliśmy. Nie miał na sobie śladu po obroży (i nigdy wcześniej jej nie nosił), nie znał smyczy, bardzo nerwowo oczekiwał na karmienie. Jest u nas od 3 miesięcy. Nauczył się kilku komend, spokojniej spożywa pokarm. Oddam psa w dobre ręce, do domu, w którym nowy właściciel będzie mógł go nauczyć nowych komend i oboje będą czerpać z tego radość. Niestety ja nie mogę dać mu tyle czasu jakiego by oczekiwał. Żałuję i chciałabym, by ten piesek się nie zmarnował u nas, bo nie mam czasu na to by go dalej uczyć różnych rzeczy, a widzę, że on tego potrzebuje. Z kózkami się zaprzyjaźnił. Za końmi jeszcze biega, ale nie robi krzywdy.
Nowemu właścielowi zapewni sporo radości.
Mój nr telefonu: 606 249 527

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
08-08-2010, 08:34 PM #29

Owczarek niemiecki, 3, może 2 lata jak określił nasz wet, odrobaczony, zaszczepiony, ma zaprowadzoną książeczkę zdrowia. Nie jest duży. Na zdjęciu widać różową sierść- jest już po leczeniu skóry, na której zrobiła się rana- efekt uczulenia pokarmowego. W związku z tym pies musi spożywać pasze dobre jakościowo. Jest dość delikatnym psem. Nazwałam go Gold.
Jeśli chodzi o charakter: milusiński bardzo, ufny od samego początku jak go znaleźliśmy. Nie miał na sobie śladu po obroży (i nigdy wcześniej jej nie nosił), nie znał smyczy, bardzo nerwowo oczekiwał na karmienie. Jest u nas od 3 miesięcy. Nauczył się kilku komend, spokojniej spożywa pokarm. Oddam psa w dobre ręce, do domu, w którym nowy właściciel będzie mógł go nauczyć nowych komend i oboje będą czerpać z tego radość. Niestety ja nie mogę dać mu tyle czasu jakiego by oczekiwał. Żałuję i chciałabym, by ten piesek się nie zmarnował u nas, bo nie mam czasu na to by go dalej uczyć różnych rzeczy, a widzę, że on tego potrzebuje. Z kózkami się zaprzyjaźnił. Za końmi jeszcze biega, ale nie robi krzywdy.
Nowemu właścielowi zapewni sporo radości.
Mój nr telefonu: 606 249 527


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

08-09-2010, 09:51 PM #30
Jeszcze kilka tygodni temu Atos mieszkał w budzie, obskurnej, dziurawej, nie ocieplonej, postawionej na stercie gruzów i pełnym słońcu, bez kawałka cienia, w misce nie miał nawet kropli wody.
Uwiązany był na łańcuchu który wrósł mu się w szyje.
Pies był bardzo odwodniony i wychudzony.

Na szczęście znalazły się osoby które zabrały go z miejsca które do niedawna dla Atosa było domem.
Natychmiast zapewniły mu opiekę weterynaryjną, wody pod dostatkiem i jedzenie.
Atos przybrał na wadze, a jego rana po łańcuchu na szyi zagoiła się , teraz czeka tylko na nowy dom.

Pies po mimo tego iż od człowiek do tej pory zaznawał tylko cierpienia okazał się duszą towarzystwa, jest bardzo radosny, przyjacielski, uwielbia chodzić na spacery, można go spokojnie spuścić ze smyczy jest bardzo grzeczny i wraca bez problemu nawet do osoby obcej.

9 lat życia na łańcuchu zrobił jednak swoje w psychice Atosa i czasem bywa nieufny jeśli chodzi o głaskanie w niektórych miejscach, potrzebuje po prostu czasu i dużo dużo miłości i zrozumienia.


To naprawdę cudowny pies który ma jeszcze sporo życia przed sobą lecz niestety osoba która ma go teraz nie może go dłużej trzymać i grozi mu schronisko Sad, a to będzie dla Atosa przerażające.


Dajmy Atosowi drugą szanse !!!


Atos znajduje się 17 km od Piły ale myślę że do ok 100 ok jest możliwość dowiezienia go.

Link do zdjęcia Atosa : http://w232.wrzuta.pl/obraz/8R6vbp9CSMe/atos


Jeśli ktoś chce uzyskać jakiekolwiek informacje bardzo proszę o kontakt.

Atos ma mało czasu Sad

Kontakt :
gg: 13530573
e mail : pasor@wp.pl
tel : 661352207

<r>do niedawna : pasor <E>Wink</E><br/>
<br/>
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian</r>
Paulina Derezińska
08-09-2010, 09:51 PM #30

Jeszcze kilka tygodni temu Atos mieszkał w budzie, obskurnej, dziurawej, nie ocieplonej, postawionej na stercie gruzów i pełnym słońcu, bez kawałka cienia, w misce nie miał nawet kropli wody.
Uwiązany był na łańcuchu który wrósł mu się w szyje.
Pies był bardzo odwodniony i wychudzony.

Na szczęście znalazły się osoby które zabrały go z miejsca które do niedawna dla Atosa było domem.
Natychmiast zapewniły mu opiekę weterynaryjną, wody pod dostatkiem i jedzenie.
Atos przybrał na wadze, a jego rana po łańcuchu na szyi zagoiła się , teraz czeka tylko na nowy dom.

Pies po mimo tego iż od człowiek do tej pory zaznawał tylko cierpienia okazał się duszą towarzystwa, jest bardzo radosny, przyjacielski, uwielbia chodzić na spacery, można go spokojnie spuścić ze smyczy jest bardzo grzeczny i wraca bez problemu nawet do osoby obcej.

9 lat życia na łańcuchu zrobił jednak swoje w psychice Atosa i czasem bywa nieufny jeśli chodzi o głaskanie w niektórych miejscach, potrzebuje po prostu czasu i dużo dużo miłości i zrozumienia.


To naprawdę cudowny pies który ma jeszcze sporo życia przed sobą lecz niestety osoba która ma go teraz nie może go dłużej trzymać i grozi mu schronisko Sad, a to będzie dla Atosa przerażające.


Dajmy Atosowi drugą szanse !!!


Atos znajduje się 17 km od Piły ale myślę że do ok 100 ok jest możliwość dowiezienia go.

Link do zdjęcia Atosa : http://w232.wrzuta.pl/obraz/8R6vbp9CSMe/atos


Jeśli ktoś chce uzyskać jakiekolwiek informacje bardzo proszę o kontakt.

Atos ma mało czasu Sad

Kontakt :
gg: 13530573
e mail : pasor@wp.pl
tel : 661352207


<r>do niedawna : pasor <E>Wink</E><br/>
<br/>
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian</r>

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości