Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Lekki dosiad, dosiad remontowy

Lekki dosiad, dosiad remontowy

Lekki dosiad, dosiad remontowy

Ewa Polak

Senior Member

340
01-12-2010, 06:34 PM #1
Jak w temacie. Czytałam kiedyś że młode konie były zajeżdżane właśnie w takowym dosiadzie. Nawet w książce Pana Wojtka "Trener radzi" jest o tym mowa.
Chciałam poszukać jakiś filmik na youtube- ale nie mogła, nic znaleźćSad
Jeśli ktoś wie jak się jeździ w lekkim dosiadzie to proszę o jakieś informacje.
Sama wiem tyle że to się jeździ z krótkimi strzemionami (co ja osobiście lubię), Jest to dosiad odciążający grzbiet konia.
W tym dosiadzie nie jeździ się prosto, jest się lekko pochylonym do przodu (??)
Ja miałam na początku problem - bo trzeba mieć baardzo silne nogi żeby jeździć w takim dosiadzie ale po woli się przyzwyczaiłam, moje nogi wzmocniły. Mam natomiast inny problem - nie wiem jak to jest z tą równowagą, czy nie za bardzo do przodu się pochylam, byłam uczona że trzeba siedzieć prosto, nie garbić się, linia prosta łopatki-miednica-łydki. Lekki dosiad jest inny i boję się że tym przesunięciem ciężaru w przód koń może mieć zachwianą równowagę, że będzie się starał zrównoważyć i nadążyć za mną czyli bedzie przyspieszał - a nie o to mi chodzi..

Może ktoś ma jakieś doświadczenia i mógłby mi ten temat przybliżyć - może jakiś filmik żeby było łatwiej zrozumieć.

<t></t>
Ewa Polak
01-12-2010, 06:34 PM #1

Jak w temacie. Czytałam kiedyś że młode konie były zajeżdżane właśnie w takowym dosiadzie. Nawet w książce Pana Wojtka "Trener radzi" jest o tym mowa.
Chciałam poszukać jakiś filmik na youtube- ale nie mogła, nic znaleźćSad
Jeśli ktoś wie jak się jeździ w lekkim dosiadzie to proszę o jakieś informacje.
Sama wiem tyle że to się jeździ z krótkimi strzemionami (co ja osobiście lubię), Jest to dosiad odciążający grzbiet konia.
W tym dosiadzie nie jeździ się prosto, jest się lekko pochylonym do przodu (??)
Ja miałam na początku problem - bo trzeba mieć baardzo silne nogi żeby jeździć w takim dosiadzie ale po woli się przyzwyczaiłam, moje nogi wzmocniły. Mam natomiast inny problem - nie wiem jak to jest z tą równowagą, czy nie za bardzo do przodu się pochylam, byłam uczona że trzeba siedzieć prosto, nie garbić się, linia prosta łopatki-miednica-łydki. Lekki dosiad jest inny i boję się że tym przesunięciem ciężaru w przód koń może mieć zachwianą równowagę, że będzie się starał zrównoważyć i nadążyć za mną czyli bedzie przyspieszał - a nie o to mi chodzi..

Może ktoś ma jakieś doświadczenia i mógłby mi ten temat przybliżyć - może jakiś filmik żeby było łatwiej zrozumieć.


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-12-2010, 09:42 PM #2
Dosiad remontowy to nic innego, jak dosiad w oparciu o strzemiona. Nie chodzi tu rzecz jasna o stanie w strzemionach, lecz taką pozycję, która umożliwia w każdej chwili "zdjęcie" ciężaru z siedziska i przeniesienie go na strzemiona, co chroni grzbiet konia od wstrząsów i umożliwia wygodne dla jeźdźca siedzenie na koniu o nierozluźnionym jeszcze grzbiecie. Ogólnie można powiedzieć, że środek ciężkości jeźdźca znajduje się nad linią puślisk( powinny być one zbliżone do pionu) Taką pozycję bedzie miał jeździec w kłusie anglezowanym w momencie opuszczenia się w siodło. Stopień odciążenia czyli pochylenia tułowia może się różnić zależnie od potrzeby od tułowia niemal pionowego w stępie, poprzez lekkie pochylenie w kłusie anglezowanym do dość wyraźnego w galopie i na nierównościach terenu. Oczywiście w żadnym wypadku tułów nie powinien "leżeć", co zresztą łatwo jest wyczuć, gdyż wówczas dla zachowania równowagi trzeba będzie oprzeć się o szyję, lub mocno przytrzymać się kolanami (łydki "uciekną" wówczas do tyłu)

<t></t>
tomekpawwaw
01-12-2010, 09:42 PM #2

Dosiad remontowy to nic innego, jak dosiad w oparciu o strzemiona. Nie chodzi tu rzecz jasna o stanie w strzemionach, lecz taką pozycję, która umożliwia w każdej chwili "zdjęcie" ciężaru z siedziska i przeniesienie go na strzemiona, co chroni grzbiet konia od wstrząsów i umożliwia wygodne dla jeźdźca siedzenie na koniu o nierozluźnionym jeszcze grzbiecie. Ogólnie można powiedzieć, że środek ciężkości jeźdźca znajduje się nad linią puślisk( powinny być one zbliżone do pionu) Taką pozycję bedzie miał jeździec w kłusie anglezowanym w momencie opuszczenia się w siodło. Stopień odciążenia czyli pochylenia tułowia może się różnić zależnie od potrzeby od tułowia niemal pionowego w stępie, poprzez lekkie pochylenie w kłusie anglezowanym do dość wyraźnego w galopie i na nierównościach terenu. Oczywiście w żadnym wypadku tułów nie powinien "leżeć", co zresztą łatwo jest wyczuć, gdyż wówczas dla zachowania równowagi trzeba będzie oprzeć się o szyję, lub mocno przytrzymać się kolanami (łydki "uciekną" wówczas do tyłu)


<t></t>

Ewa Polak

Senior Member

340
01-12-2010, 11:11 PM #3
Czyli z tym pochyleniem to jest wedle uznania byle trzymać równowagę na koniu?

<t></t>
Ewa Polak
01-12-2010, 11:11 PM #3

Czyli z tym pochyleniem to jest wedle uznania byle trzymać równowagę na koniu?


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-12-2010, 11:43 PM #4
Raczej wedle potrzeby, czyli przede wszystkim łatwości poruszania się konia. Im bardziej pochylony tułów(do pewnej granicy) tym bardziej ciężar przejmują strzemiona i bardziej kolana mogą amortyzować.

<t></t>
tomekpawwaw
01-12-2010, 11:43 PM #4

Raczej wedle potrzeby, czyli przede wszystkim łatwości poruszania się konia. Im bardziej pochylony tułów(do pewnej granicy) tym bardziej ciężar przejmują strzemiona i bardziej kolana mogą amortyzować.


<t></t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
01-13-2010, 08:07 AM #5
http://www.youtube.com/watch?v=mQgAtjIuRrU filmik - dr Heuschmann w dosiadzie remontowym.

[Obrazek: bild2cygon.JPG]

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
01-13-2010, 08:07 AM #5

http://www.youtube.com/watch?v=mQgAtjIuRrU filmik - dr Heuschmann w dosiadzie remontowym.

[Obrazek: bild2cygon.JPG]


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Ewa Polak

Senior Member

340
01-13-2010, 09:28 AM #6
Właśnie o coś takiego mi chodziłoSmile
Tylko mój dosiad jest daleki od ideału i ja jednak coś tam udaję że anglezuję..
Ktoś z forumowiczów tak jeździ?
Czy można jeździć tak na stałe tj przyjąć taki sposób jazdy czy to raczej "nieelegancko" bo na koniu trzeba być prostym?

<t></t>
Ewa Polak
01-13-2010, 09:28 AM #6

Właśnie o coś takiego mi chodziłoSmile
Tylko mój dosiad jest daleki od ideału i ja jednak coś tam udaję że anglezuję..
Ktoś z forumowiczów tak jeździ?
Czy można jeździć tak na stałe tj przyjąć taki sposób jazdy czy to raczej "nieelegancko" bo na koniu trzeba być prostym?


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-13-2010, 08:49 PM #7
Jeżeli ktoś jeździ ujeżdżenie , to chyba nie bardzo Cry Cry Ale przy skokach i jeździe terenowej to jak najbardziej :wink: A niby dlaczego na koniu trzeba być prostym? Jednolicie ustalony dosiad był potrzebny w wojsku, aby oddziały ładnie wyglądały na defiladzie. Później dorobiono do tego teorię, że jedynie przy prostym dosiadzie można precyzyjnie powodować koniem

<t></t>
tomekpawwaw
01-13-2010, 08:49 PM #7

Jeżeli ktoś jeździ ujeżdżenie , to chyba nie bardzo Cry Cry Ale przy skokach i jeździe terenowej to jak najbardziej :wink: A niby dlaczego na koniu trzeba być prostym? Jednolicie ustalony dosiad był potrzebny w wojsku, aby oddziały ładnie wyglądały na defiladzie. Później dorobiono do tego teorię, że jedynie przy prostym dosiadzie można precyzyjnie powodować koniem


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
01-13-2010, 09:22 PM #8
Ja w takim dosiadzie jeżdżę w kłusie w terenie ostatnimi czasy - ćwicze oprócz tego krótkie odcinki w wysiadywanym, ale jeśli tylko gubię się w tym albo czuję usztywnienie konia to od razu stosuję dosiad remontowy. Nie mam nikogo z boku kto by podszkolił mój dosiad(od wielu lat już jeżdżę sama, zresztą nigdy nie byłam nauczona poprawnie siedzieć...więc z dosiadem nie jest najlepiej - mam wrażenie, że tak zrobię mniejsza krzywdę koniowi - zresztą zazwyczaj jak tak jeżdże jest dużo luźniejsza i swobodniejsza - ale jakby przyszły trochę bardziej zaawansowane elementy to trzeba by usiąść porządnie).

<t></t>
branka
01-13-2010, 09:22 PM #8

Ja w takim dosiadzie jeżdżę w kłusie w terenie ostatnimi czasy - ćwicze oprócz tego krótkie odcinki w wysiadywanym, ale jeśli tylko gubię się w tym albo czuję usztywnienie konia to od razu stosuję dosiad remontowy. Nie mam nikogo z boku kto by podszkolił mój dosiad(od wielu lat już jeżdżę sama, zresztą nigdy nie byłam nauczona poprawnie siedzieć...więc z dosiadem nie jest najlepiej - mam wrażenie, że tak zrobię mniejsza krzywdę koniowi - zresztą zazwyczaj jak tak jeżdże jest dużo luźniejsza i swobodniejsza - ale jakby przyszły trochę bardziej zaawansowane elementy to trzeba by usiąść porządnie).


<t></t>

Edka

Junior Member

4
02-06-2010, 03:20 PM #9
Ja w takim dosiadzie jeździłam latami, zwłaszcza gdy miałam do czynienia z młodymi końmi... Inaczej się po prostu nie dało, bo przy próbach przenoszenia ciężaru na zad, koń zazwyczaj próbował się zabierać (czyt. ponosić)... Wypracowałam też system zwalniania w ten sposób, który finalnie przekształcił się w komendę głosową, żeby za wędzidło młodych nie ciągnąć...
Było to w "dawnych czasach", ze 20 lat temu, gdy moje jeździectwo polegało głównie na auto-eksperymentach (po wyuczeniu się podstaw w rekreacyjnych klubikach), wspieranych "teoretyczną podbudową" wydawaną przez Zbrosłwice (ech, kiedyś to, Panie, były czasy...;-)
W wyniku praktykowania owego "lekkiego dosiadu" wyrobił mi się fatalny nawyk wiecznego pochylanie się do przodu. Taki lekko asekuracyjny dosiad z nogami wysuniętymi do przodu i dość mocnym oparciem w strzemionach...
Dopiero "wersten riding" mnie wyleczył ;-)
pozdrawiam naturalnie :-)

<t></t>
Edka
02-06-2010, 03:20 PM #9

Ja w takim dosiadzie jeździłam latami, zwłaszcza gdy miałam do czynienia z młodymi końmi... Inaczej się po prostu nie dało, bo przy próbach przenoszenia ciężaru na zad, koń zazwyczaj próbował się zabierać (czyt. ponosić)... Wypracowałam też system zwalniania w ten sposób, który finalnie przekształcił się w komendę głosową, żeby za wędzidło młodych nie ciągnąć...
Było to w "dawnych czasach", ze 20 lat temu, gdy moje jeździectwo polegało głównie na auto-eksperymentach (po wyuczeniu się podstaw w rekreacyjnych klubikach), wspieranych "teoretyczną podbudową" wydawaną przez Zbrosłwice (ech, kiedyś to, Panie, były czasy...;-)
W wyniku praktykowania owego "lekkiego dosiadu" wyrobił mi się fatalny nawyk wiecznego pochylanie się do przodu. Taki lekko asekuracyjny dosiad z nogami wysuniętymi do przodu i dość mocnym oparciem w strzemionach...
Dopiero "wersten riding" mnie wyleczył ;-)
pozdrawiam naturalnie :-)


<t></t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości