Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Psy i kagańce

Psy i kagańce

Psy i kagańce

Strony (6): Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej
Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 10:51 AM #31
juzak nie byl moj, tylko znajomych....zapytam. Bo juz nie pamietam.

ja bralam kilka razy psy ostre na probe, i okazywalo sie , ze ich ostrosc po prostu wyparowywala do zera... Sad
tego kaukaza tez bardzo chcialam wziac, po miesiacu moze bylby tylko nieufny...ale wlasciciele kochaja go nad zycie.

Bartel oczywiscie ze w tym wypadku sprawa jest ewidentna....ale ja opowiadajac sie za kagancami w miejscach publicznych opowiadam sie za tym, zeby do tych ewidentych spraw nie dochodzilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo tak jak pisze Mazazel co z tego, ze ktos /ale nie wszyscy!!!/ przyzna mi racje, jezeli bede miala rozszarpana noge???Tamta pani stracila piers , ale czesc osob przyznala, ze sprawa jest ewidentna. Ja sie nie ciesze, ze mam racje , przyznajacx jej ta ewidentnosc.

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 10:51 AM #31

juzak nie byl moj, tylko znajomych....zapytam. Bo juz nie pamietam.

ja bralam kilka razy psy ostre na probe, i okazywalo sie , ze ich ostrosc po prostu wyparowywala do zera... Sad
tego kaukaza tez bardzo chcialam wziac, po miesiacu moze bylby tylko nieufny...ale wlasciciele kochaja go nad zycie.

Bartel oczywiscie ze w tym wypadku sprawa jest ewidentna....ale ja opowiadajac sie za kagancami w miejscach publicznych opowiadam sie za tym, zeby do tych ewidentych spraw nie dochodzilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo tak jak pisze Mazazel co z tego, ze ktos /ale nie wszyscy!!!/ przyzna mi racje, jezeli bede miala rozszarpana noge???Tamta pani stracila piers , ale czesc osob przyznala, ze sprawa jest ewidentna. Ja sie nie ciesze, ze mam racje , przyznajacx jej ta ewidentnosc.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 11:30 AM #32
:lol: a poza tym nie wkurzac mnie prosze, bo nie mam jak sie skupic nad tym tematem: co pol godzine nosze wode dla swoich koni, bo duzo na raz mi nie wolno i kurde chce odpoczac!!!!!

no, tak.

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 11:30 AM #32

:lol: a poza tym nie wkurzac mnie prosze, bo nie mam jak sie skupic nad tym tematem: co pol godzine nosze wode dla swoich koni, bo duzo na raz mi nie wolno i kurde chce odpoczac!!!!!

no, tak.


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 12:07 PM #33
DuchowaPrzygoda Bartel oczywiscie ze w tym wypadku sprawa jest ewidentna....ale ja opowiadajac sie za kagancami w miejscach publicznych opowiadam sie za tym, zeby do tych ewidentych spraw nie dochodzilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo tak jak pisze Mazazel co z tego, ze ktos /ale nie wszyscy!!!/ przyzna mi racje, jezeli bede miala rozszarpana noge???Tamta pani stracila piers , ale czesc osob przyznala, ze sprawa jest ewidentna. Ja sie nie ciesze, ze mam racje , przyznajacx jej ta ewidentnosc.
Wracamy do punktu wyjścia: czy nie przyznasz mi racji, że kaganiec jest leczeniem skutków a nie przyczyn? O to mi cały czas chodzi. Zakaz / nakaz to zwykłe pójście na skróty.

Żeby nie było wątpliwości - jestem za odbieraniem psów ludziom, którzy nie powinni ich posiadać! Prawo jazdy na samochód, karta rowerowa, dyplom kursu dla instruktorów... a gdzie, ja się pytam, jest obowiązkowe szkolenie dla posiadaczy psów? I znów: lista ras agresywnych to kompletna bzdura i niewypał. Ja widziałem ekstremalnie agresywne jamniki, yorkusie i inne tam takie (bez urazy dla wielbicieli małych ras), a to tylko i wyłącznie z powodu właścicieli. Kiedy widzę jak szarpiący się na smyczy, celem zaatakowania, pies jest uspokajany i głaskany (cichutko, dobry piesek, uspokój się) to mam ochotę natychmiast odebrać ludziom biedne stworzenie.

"Wszystkich kobiet nie zaliczysz, całej wódki nie wypijesz" mawiają Rosjanie.Ja także wiem, że nie zbawię świata choćbym tego najbardziej chciał. Ale proste rozwiązania trudnych kwestii istnieją, tylko żeby nam się chciało chcieć.



A w ogóle, to zmykaj do stajni, bo nie piły już chwilę Tongue (U mnie jedno poidło leciutko złapało, na szczęście rurki mam zabezpieczone kablem grzewczym do terrariów.)

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 12:07 PM #33

DuchowaPrzygoda Bartel oczywiscie ze w tym wypadku sprawa jest ewidentna....ale ja opowiadajac sie za kagancami w miejscach publicznych opowiadam sie za tym, zeby do tych ewidentych spraw nie dochodzilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo tak jak pisze Mazazel co z tego, ze ktos /ale nie wszyscy!!!/ przyzna mi racje, jezeli bede miala rozszarpana noge???Tamta pani stracila piers , ale czesc osob przyznala, ze sprawa jest ewidentna. Ja sie nie ciesze, ze mam racje , przyznajacx jej ta ewidentnosc.
Wracamy do punktu wyjścia: czy nie przyznasz mi racji, że kaganiec jest leczeniem skutków a nie przyczyn? O to mi cały czas chodzi. Zakaz / nakaz to zwykłe pójście na skróty.

Żeby nie było wątpliwości - jestem za odbieraniem psów ludziom, którzy nie powinni ich posiadać! Prawo jazdy na samochód, karta rowerowa, dyplom kursu dla instruktorów... a gdzie, ja się pytam, jest obowiązkowe szkolenie dla posiadaczy psów? I znów: lista ras agresywnych to kompletna bzdura i niewypał. Ja widziałem ekstremalnie agresywne jamniki, yorkusie i inne tam takie (bez urazy dla wielbicieli małych ras), a to tylko i wyłącznie z powodu właścicieli. Kiedy widzę jak szarpiący się na smyczy, celem zaatakowania, pies jest uspokajany i głaskany (cichutko, dobry piesek, uspokój się) to mam ochotę natychmiast odebrać ludziom biedne stworzenie.

"Wszystkich kobiet nie zaliczysz, całej wódki nie wypijesz" mawiają Rosjanie.Ja także wiem, że nie zbawię świata choćbym tego najbardziej chciał. Ale proste rozwiązania trudnych kwestii istnieją, tylko żeby nam się chciało chcieć.



A w ogóle, to zmykaj do stajni, bo nie piły już chwilę Tongue (U mnie jedno poidło leciutko złapało, na szczęście rurki mam zabezpieczone kablem grzewczym do terrariów.)


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-21-2009, 12:09 PM #34
Kurcze... No z kaukazem jest problem. Problem polega na tym, że jest to pies, który ma pilnować stada na dużym obszarze, bo to jest owczarek. On pilnuje obejścia, które jest dużo większe niż na to wskazuje mapa geodezyjna. I wymaga szkolenia, a brak szkolenia powoduje, że jego instynkty rozwijają się w niekontrolowany sposób.

Ja nie jestem zwolennikiem karania z racji zawodu. Nie jestem, bo lubię działania SKUTECZNE. U nas to tylko ukarać, oko za oko itp. A to nie rozwiązuje problemu. I pamiętajmy, że czym innym są doświadczenia indywidualne, a czym innym prawda obiektywna.

A obiektywnie, najwięcej pogryzień jest przez kundelki i to na wsiach, gdzie trzymane są na naszym polskim patencie, czyli łańcuchu (jak rozumiem na uwięzi). Rasowe gryzą :?: Bywa, ale dużo częściej.

Każde pogryzienie to tragedia i rozumiem złość ludzi. Ale przy kształtowaniu prawa nie kierujmy się złością, tylko namysłem. Ja mimo młodego wieku tracę nadzieję, że to w Polsce możliwe. Marzy mi się podejście skandynawskie, ale tam jest zimno. Wink

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-21-2009, 12:09 PM #34

Kurcze... No z kaukazem jest problem. Problem polega na tym, że jest to pies, który ma pilnować stada na dużym obszarze, bo to jest owczarek. On pilnuje obejścia, które jest dużo większe niż na to wskazuje mapa geodezyjna. I wymaga szkolenia, a brak szkolenia powoduje, że jego instynkty rozwijają się w niekontrolowany sposób.

Ja nie jestem zwolennikiem karania z racji zawodu. Nie jestem, bo lubię działania SKUTECZNE. U nas to tylko ukarać, oko za oko itp. A to nie rozwiązuje problemu. I pamiętajmy, że czym innym są doświadczenia indywidualne, a czym innym prawda obiektywna.

A obiektywnie, najwięcej pogryzień jest przez kundelki i to na wsiach, gdzie trzymane są na naszym polskim patencie, czyli łańcuchu (jak rozumiem na uwięzi). Rasowe gryzą :?: Bywa, ale dużo częściej.

Każde pogryzienie to tragedia i rozumiem złość ludzi. Ale przy kształtowaniu prawa nie kierujmy się złością, tylko namysłem. Ja mimo młodego wieku tracę nadzieję, że to w Polsce możliwe. Marzy mi się podejście skandynawskie, ale tam jest zimno. Wink


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 12:21 PM #35
Spahis jasne, tylko, ze prawda obiektywna sklada sie tez z doswiadczen indywidualnych....plus z racji silniejszego. Oczywiscie nie fizycznie w tym wypadku! Big Grin
a co do karania, to uwierz mi ludzie sami prosza czasami, zeby ich np. przymknac...trzeba tylko uslyszec ten niesmialy glos!

Bartel kurde, ja Wam wszystkim przyznaje racje poza jednym: nie KAZDY pies moze chodzic w miejscach publicznych bez kaganca czy smyczy .!!!!!Ale poniewaz jest mnie mniej to....pewno ja nie mam racji :lol:

zwariuje, alez one pija....musze cos wymyslic bo ciezko mi troche Sad

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 12:21 PM #35

Spahis jasne, tylko, ze prawda obiektywna sklada sie tez z doswiadczen indywidualnych....plus z racji silniejszego. Oczywiscie nie fizycznie w tym wypadku! Big Grin
a co do karania, to uwierz mi ludzie sami prosza czasami, zeby ich np. przymknac...trzeba tylko uslyszec ten niesmialy glos!

Bartel kurde, ja Wam wszystkim przyznaje racje poza jednym: nie KAZDY pies moze chodzic w miejscach publicznych bez kaganca czy smyczy .!!!!!Ale poniewaz jest mnie mniej to....pewno ja nie mam racji :lol:

zwariuje, alez one pija....musze cos wymyslic bo ciezko mi troche Sad


<t></t>

12-21-2009, 12:31 PM #36
DuchowaPrzygoda Spahis jasne, tylko, ze prawda obiektywna sklada sie tez z doswiadczen indywidualnych....plus z racji silniejszego. Oczywiscie nie fizycznie w tym wypadku! Big Grin

Bartel kurde, ja Wam wszystkim przyznaje racje poza jednym: nie KAZDY pies moze chodzic w miejscach publicznych bez kaganca czy smyczy .!!!!!Ale poniewaz jest mnie mniej to....pewno ja nie mam racji :lol:


powiem tak, prawie każdy pies mógłby chodzić bez kagańca gdyby jego hodowca i właściciel byli świadomymi ludźmi

w 100% zgadzam się że takie psy powinny być odbierane właścicielom, potem oddawane na odpowiednie= mądre szkolenie, po którym powinny trafić do odpowiedzialnego domu który będzie wiedział jakie są predyspozycje rasy i czego akurat ten osobnik potrzebuje. Może się to wydawać niewykonalne ale takie rzeczy dzieją się w naszym kraju, praktycznie każda rasa ma jakiś klub miłośników, przy wielu klubach działają adopcje i mam nadzieje że będzie ich więcej ogólnie sytuacja zmienia się na lepsze, byle tylko kasy starczało na wszystko i aby hodowcy byli prawdziwymi miłośnikami rasy a nie pseudohodowcami

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
12-21-2009, 12:31 PM #36

DuchowaPrzygoda Spahis jasne, tylko, ze prawda obiektywna sklada sie tez z doswiadczen indywidualnych....plus z racji silniejszego. Oczywiscie nie fizycznie w tym wypadku! Big Grin

Bartel kurde, ja Wam wszystkim przyznaje racje poza jednym: nie KAZDY pies moze chodzic w miejscach publicznych bez kaganca czy smyczy .!!!!!Ale poniewaz jest mnie mniej to....pewno ja nie mam racji :lol:


powiem tak, prawie każdy pies mógłby chodzić bez kagańca gdyby jego hodowca i właściciel byli świadomymi ludźmi

w 100% zgadzam się że takie psy powinny być odbierane właścicielom, potem oddawane na odpowiednie= mądre szkolenie, po którym powinny trafić do odpowiedzialnego domu który będzie wiedział jakie są predyspozycje rasy i czego akurat ten osobnik potrzebuje. Może się to wydawać niewykonalne ale takie rzeczy dzieją się w naszym kraju, praktycznie każda rasa ma jakiś klub miłośników, przy wielu klubach działają adopcje i mam nadzieje że będzie ich więcej ogólnie sytuacja zmienia się na lepsze, byle tylko kasy starczało na wszystko i aby hodowcy byli prawdziwymi miłośnikami rasy a nie pseudohodowcami


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 12:42 PM #37
Hura.
Czyli tak naprawdę wszyscy mamy jedno zdanie, tylko inny sposób artykulacji zmieniał jego wydźwięk Big Grin
Warto rozmawiać hje hje hje...

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 12:42 PM #37

Hura.
Czyli tak naprawdę wszyscy mamy jedno zdanie, tylko inny sposób artykulacji zmieniał jego wydźwięk Big Grin
Warto rozmawiać hje hje hje...


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-21-2009, 12:45 PM #38
Mam dosc duzego psa, na dodatek ,po przejsciach. Kiedy sie troche poznalysmy chodzila bez kaganca, dopoki nie naskoczyla z zebami (i to dopiero po jakis 6 miesiacach przebywania z nami) na osobe (bedac na smyczy), ktorej nie znala, a ktora podeszla i wyciagnela do mnie reke. Od tej pory nie ryzykuje. Po pierwsze nie chce, zeby kogos zranila, po drugie, gdyby cos sie stalo moga mi ja po prostu zabrac i uspic przez moj brak wyobrazni. W tym przypadku czuje sie odpowiedzialna i za psa i za czlowieka. Spotykam mnostwo ludzi, ktorzy boja sie psow i w poblizu takiego zachowuja sie conajmniej dziwnie. Pies to wyczuwa i sam sie spina, bo cos jest nie tak. Jeden ucieknie, inny moze zaatakowac, bo czuje sie niepewnie. Natomiast porownanie kaganca do czarnej wodzy itd. uwazam za dosyc nieszczesliwe. Kaganiec dobrze dopasowany pozwala wywalic jezor, napic sie, a moja sunia to i patyk sobie w zeby wlozy, jesli nie ma mozliwosci puszczenia jej bez kaganca. Jesli chcemy juz takie porownania, to kaganiec porownajmy do oglowia z wedzidlem, zapewne mniej przyjemne, a jednak stosujemy. Rownie nieszczesliwym porownaniem jest sploszony tratujacy kon, a atakujacy pies. Kon czujacy zagrozenie ucieknie, a pies moze (nie musi) po prostu uzrec. Nie widze wiec problemu w prowadzaniu psa w kagancu, bo i dlaczego nie uszanowac ludzi, ktorzy po prostu sie boja Smile Mnie osobiscie wkurza sasiadka, wlascicielka seterki, ktora jest nadwyraz agresywna (seterka Smile), a nad ktora jej pani ani troche nie panuje. Mimo to z uporem maniaka prowadza psa bez kaganca. Nie rozumiem takiego zachowania, tymbardziej, ze dopadla sie juz raz, dwa razy do mojego psa i po prostu zebrala. Dodam jeszcze, ze nie uwazam sie za specjalistke od psich zachowan, troche poczytalam, troche obserwacji i troche zdrowego podejscia.

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-21-2009, 12:45 PM #38

Mam dosc duzego psa, na dodatek ,po przejsciach. Kiedy sie troche poznalysmy chodzila bez kaganca, dopoki nie naskoczyla z zebami (i to dopiero po jakis 6 miesiacach przebywania z nami) na osobe (bedac na smyczy), ktorej nie znala, a ktora podeszla i wyciagnela do mnie reke. Od tej pory nie ryzykuje. Po pierwsze nie chce, zeby kogos zranila, po drugie, gdyby cos sie stalo moga mi ja po prostu zabrac i uspic przez moj brak wyobrazni. W tym przypadku czuje sie odpowiedzialna i za psa i za czlowieka. Spotykam mnostwo ludzi, ktorzy boja sie psow i w poblizu takiego zachowuja sie conajmniej dziwnie. Pies to wyczuwa i sam sie spina, bo cos jest nie tak. Jeden ucieknie, inny moze zaatakowac, bo czuje sie niepewnie. Natomiast porownanie kaganca do czarnej wodzy itd. uwazam za dosyc nieszczesliwe. Kaganiec dobrze dopasowany pozwala wywalic jezor, napic sie, a moja sunia to i patyk sobie w zeby wlozy, jesli nie ma mozliwosci puszczenia jej bez kaganca. Jesli chcemy juz takie porownania, to kaganiec porownajmy do oglowia z wedzidlem, zapewne mniej przyjemne, a jednak stosujemy. Rownie nieszczesliwym porownaniem jest sploszony tratujacy kon, a atakujacy pies. Kon czujacy zagrozenie ucieknie, a pies moze (nie musi) po prostu uzrec. Nie widze wiec problemu w prowadzaniu psa w kagancu, bo i dlaczego nie uszanowac ludzi, ktorzy po prostu sie boja Smile Mnie osobiscie wkurza sasiadka, wlascicielka seterki, ktora jest nadwyraz agresywna (seterka Smile), a nad ktora jej pani ani troche nie panuje. Mimo to z uporem maniaka prowadza psa bez kaganca. Nie rozumiem takiego zachowania, tymbardziej, ze dopadla sie juz raz, dwa razy do mojego psa i po prostu zebrala. Dodam jeszcze, ze nie uwazam sie za specjalistke od psich zachowan, troche poczytalam, troche obserwacji i troche zdrowego podejscia.


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 12:50 PM #39
szkoda, ze jestem kobieta, bym sie zakochala w Pokusie!!! Big Grin
w facetach juz mi nie wolno, aaaa...najbezpieczniej jednak z konmi.....zeby tylko ktos mi pomogl te wiadra nosic!

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 12:50 PM #39

szkoda, ze jestem kobieta, bym sie zakochala w Pokusie!!! Big Grin
w facetach juz mi nie wolno, aaaa...najbezpieczniej jednak z konmi.....zeby tylko ktos mi pomogl te wiadra nosic!


<t></t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-21-2009, 01:07 PM #40
Spahis Na koniec krótka historia. Jakiś czas temu wybuchła afera, że spokojny rotweiler zagryzł swoją ukochaną panią w wieku 15 lat. Reakcja była a la Mazazel, czyli ukarać rodziców, uśpić psa. Na szczęście znalazł się policjant (znam go osobiście), antyterorysta i psiarz jednocześnie, który powiedział "spokojnie, zbadajmy dokładnie sprawę". I co się okazało :?: Dziewczyna miała padaczkę, miała atak, straciła przytomność. Pies próbował ją ratować i ciągnął w stronę wyjścia. I poranił. Ale śmierć nastąpiła na skutek uduszenia własnym językiem. Biedna dziewczyna...

A slyszeliscie o historii Siegfried&Roy, dwoch panow ktorzy od dziesiatek lat w Las Vegas zajmuja sie hodowaniem, wychowywaniem i tresowaniem tygrysow i lwow. Od lat wystepowali w roznych miejscach ze swoimi zwierzakami, ktore czesciowo luzem chodza sobie po ich rezydencji. Az pewnego dnia kilka lat letmu jeden z tygrysow podczas show rzucil sie na jedego z nich. Czlowieka ledwo ledwo odratowali, po latach zaczal w miare normalnie funkcjonowac i oczywiscie nadal maja ten swoj zwierzyniec. Co sie okazalo, podczas wystepu facet zaslabl, nie pamietam czy to byl wylew czy cos podobnego, w kazdym razie tlumaczono, ze tygrys chcial go chronic, odciagnac, a przy tym niestety go pokaleczyl. Dla mnie to niesamowite. Dwa tygodnie temu podobna historia w Niemczech, tyle ze podczas pokazu facet sie potknal i tygrysy stracily orientacje na ulamki sekund (tak to tlumacza) i zostaly bez przewodnika. Ale oczywiscie mowa o psach, tygrysy to jednak troche inna bajka, choc w kazdym przypadku sa schematy behawioralne, ktore obowiazuja.

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-21-2009, 01:07 PM #40

Spahis Na koniec krótka historia. Jakiś czas temu wybuchła afera, że spokojny rotweiler zagryzł swoją ukochaną panią w wieku 15 lat. Reakcja była a la Mazazel, czyli ukarać rodziców, uśpić psa. Na szczęście znalazł się policjant (znam go osobiście), antyterorysta i psiarz jednocześnie, który powiedział "spokojnie, zbadajmy dokładnie sprawę". I co się okazało :?: Dziewczyna miała padaczkę, miała atak, straciła przytomność. Pies próbował ją ratować i ciągnął w stronę wyjścia. I poranił. Ale śmierć nastąpiła na skutek uduszenia własnym językiem. Biedna dziewczyna...

A slyszeliscie o historii Siegfried&Roy, dwoch panow ktorzy od dziesiatek lat w Las Vegas zajmuja sie hodowaniem, wychowywaniem i tresowaniem tygrysow i lwow. Od lat wystepowali w roznych miejscach ze swoimi zwierzakami, ktore czesciowo luzem chodza sobie po ich rezydencji. Az pewnego dnia kilka lat letmu jeden z tygrysow podczas show rzucil sie na jedego z nich. Czlowieka ledwo ledwo odratowali, po latach zaczal w miare normalnie funkcjonowac i oczywiscie nadal maja ten swoj zwierzyniec. Co sie okazalo, podczas wystepu facet zaslabl, nie pamietam czy to byl wylew czy cos podobnego, w kazdym razie tlumaczono, ze tygrys chcial go chronic, odciagnac, a przy tym niestety go pokaleczyl. Dla mnie to niesamowite. Dwa tygodnie temu podobna historia w Niemczech, tyle ze podczas pokazu facet sie potknal i tygrysy stracily orientacje na ulamki sekund (tak to tlumacza) i zostaly bez przewodnika. Ale oczywiscie mowa o psach, tygrysy to jednak troche inna bajka, choc w kazdym przypadku sa schematy behawioralne, ktore obowiazuja.


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-21-2009, 01:08 PM #41
DuchowaPrzygoda szkoda, ze jestem kobieta, bym sie zakochala w Pokusie!!! Big Grin
w facetach juz mi nie wolno, aaaa...najbezpieczniej jednak z konmi.....zeby tylko ktos mi pomogl te wiadra nosic!

...to nie ma znaczenia, po prostu mnie kochaj :mrgreen:

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-21-2009, 01:08 PM #41

DuchowaPrzygoda szkoda, ze jestem kobieta, bym sie zakochala w Pokusie!!! Big Grin
w facetach juz mi nie wolno, aaaa...najbezpieczniej jednak z konmi.....zeby tylko ktos mi pomogl te wiadra nosic!

...to nie ma znaczenia, po prostu mnie kochaj :mrgreen:


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-21-2009, 02:00 PM #42
Pokusa kurka flaczek :!: Co Ty mówisz :?: Zaraz wielkie halo że się rzuciła :!: Tylko :!: A mogła zabić :!:

A tak na poważnie - konie i wogóle niedrapieżniki są bardziej niebezpieczne i to z jednego powodu. Wszystkie zwierzęta zaopatrzone w broń wytworzyły mechanizmy ostrzegawcze i okazywania uległości. Wystarczy je znać. Niestety są dwa problemy z tym związane, bo ludzie tych sygnałów nie znają, a zwierzęta je w naszy towarzystwie zatracają (nie do końca). Konkrety.

Pies zawsze ostrzega, ale jeżeli nie jest zsocjalizowany, ostrzerzenia są niemrawe i niewidoczne dla nas, zwłaszcza jak jesteśmy zaaferowani czymś innym. Jeszcze gorzej pies po przejściach. Ale i on nie atakuje bez powodu. On (zwłaszcza taki jak pies Pokusy, czyli po przejściach) szuka wszelkich sygnałów agresji i atakuje. Ktoś wyciąga rękę w stronę przewodnika :?: Atakuje, więc trzeba bronić. Ktoś się boi, a z tym wiąże się rozszerzenie źrenic (czyli agresja), trzeba atakować. Pies po przejściach to osobny temat. Można się przed tym bronić, bo wystarczy ukucnąć i odsłonić szyję. I to w języku psa znaczy "nie jestem groźny". Wszystko to jest przebadane.

Swoją drogą było dla mnie wielkim zaskoczeniem kiedy nasz trener od psa mówił, że wystarczy założyć ciemne okulary i pies jest "ślepy", bo nie widzi oczu. A najwyższy stopień wyszkolenia jest wtedy, kiedy pies wykonuje komendy nie widząc przewodnika, lub przynajmniej jego oczu.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-21-2009, 02:00 PM #42

Pokusa kurka flaczek :!: Co Ty mówisz :?: Zaraz wielkie halo że się rzuciła :!: Tylko :!: A mogła zabić :!:

A tak na poważnie - konie i wogóle niedrapieżniki są bardziej niebezpieczne i to z jednego powodu. Wszystkie zwierzęta zaopatrzone w broń wytworzyły mechanizmy ostrzegawcze i okazywania uległości. Wystarczy je znać. Niestety są dwa problemy z tym związane, bo ludzie tych sygnałów nie znają, a zwierzęta je w naszy towarzystwie zatracają (nie do końca). Konkrety.

Pies zawsze ostrzega, ale jeżeli nie jest zsocjalizowany, ostrzerzenia są niemrawe i niewidoczne dla nas, zwłaszcza jak jesteśmy zaaferowani czymś innym. Jeszcze gorzej pies po przejściach. Ale i on nie atakuje bez powodu. On (zwłaszcza taki jak pies Pokusy, czyli po przejściach) szuka wszelkich sygnałów agresji i atakuje. Ktoś wyciąga rękę w stronę przewodnika :?: Atakuje, więc trzeba bronić. Ktoś się boi, a z tym wiąże się rozszerzenie źrenic (czyli agresja), trzeba atakować. Pies po przejściach to osobny temat. Można się przed tym bronić, bo wystarczy ukucnąć i odsłonić szyję. I to w języku psa znaczy "nie jestem groźny". Wszystko to jest przebadane.

Swoją drogą było dla mnie wielkim zaskoczeniem kiedy nasz trener od psa mówił, że wystarczy założyć ciemne okulary i pies jest "ślepy", bo nie widzi oczu. A najwyższy stopień wyszkolenia jest wtedy, kiedy pies wykonuje komendy nie widząc przewodnika, lub przynajmniej jego oczu.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 02:39 PM #43
Cytat:Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.

Co do wędzidła. Nie wiem czy jeździsz i ewentualnie gdzie, ale bezpieczeństwem też się kierujesz, chyba że nie. A koń też się może spłoszyć i zrobić krzywdę.

Nie musze cie znać, żeby w twoim osobistym wątku na tym forum nie dostrzec kiełzna w pysku twojego osobistego konia. Które najwyraźniej koniowi nie szkodzi, ale juz kaganiec dla psa to jak czarna wodza. Podziwu godna konsekwencja.

A i owszem, ja w teren wędzidło właśnie dla bezpieczeństwa zakładam i takoż pies musi mieć dla bezpieczeństwa kaganiec. I tyle.

Ach nie, jeszcze jedno: ja nie napisałam, żeby psy agresywne usypiać i rodziców karać, nie przypisuj mi nie moich słów. ja cały czas pisze o zakładaniu kagańca. Tylko taki problem dla panów psiarzy, ten kaganiec, no czemu? Bo to sugeruje, że sie do końca psa nie jest pewnym? Męska duma cierpi? trudniej takim psem kogoś postraszyć? Jasne, lepiej żebym ja pocierpiała z pogryziona noga. Bo szłam zła strona ulicy.

Nieodpowiedzialnośc ludzka i chęc jej usprawidliwiania wydaje się w rzeczy samej nieskończona.

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 02:39 PM #43

Cytat:Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.

Co do wędzidła. Nie wiem czy jeździsz i ewentualnie gdzie, ale bezpieczeństwem też się kierujesz, chyba że nie. A koń też się może spłoszyć i zrobić krzywdę.

Nie musze cie znać, żeby w twoim osobistym wątku na tym forum nie dostrzec kiełzna w pysku twojego osobistego konia. Które najwyraźniej koniowi nie szkodzi, ale juz kaganiec dla psa to jak czarna wodza. Podziwu godna konsekwencja.

A i owszem, ja w teren wędzidło właśnie dla bezpieczeństwa zakładam i takoż pies musi mieć dla bezpieczeństwa kaganiec. I tyle.

Ach nie, jeszcze jedno: ja nie napisałam, żeby psy agresywne usypiać i rodziców karać, nie przypisuj mi nie moich słów. ja cały czas pisze o zakładaniu kagańca. Tylko taki problem dla panów psiarzy, ten kaganiec, no czemu? Bo to sugeruje, że sie do końca psa nie jest pewnym? Męska duma cierpi? trudniej takim psem kogoś postraszyć? Jasne, lepiej żebym ja pocierpiała z pogryziona noga. Bo szłam zła strona ulicy.

Nieodpowiedzialnośc ludzka i chęc jej usprawidliwiania wydaje się w rzeczy samej nieskończona.


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 02:43 PM #44
Gratuluję wiedzy z kynologii, Spahis.
Żeby tak wszyscy zechcieli poznać podstawy byłoby dużo przyjemniej na tym łez padole.
Najbardziej podoba mi się pomysł, żeby taką wiedzę, jako obowiązkową, wprowadzić do szkół. Elementarną, nie chodzi o to, by każdy miał fakultet z "psiologii" :wink:
A tu co wprowadzają do szkół podobno? Szachy.
No zabijcie mnie... :lol:

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 02:43 PM #44

Gratuluję wiedzy z kynologii, Spahis.
Żeby tak wszyscy zechcieli poznać podstawy byłoby dużo przyjemniej na tym łez padole.
Najbardziej podoba mi się pomysł, żeby taką wiedzę, jako obowiązkową, wprowadzić do szkół. Elementarną, nie chodzi o to, by każdy miał fakultet z "psiologii" :wink:
A tu co wprowadzają do szkół podobno? Szachy.
No zabijcie mnie... :lol:


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 02:51 PM #45
jako pedagog z wyksztalcenia apeluje: szkoły trzeba rozwiązac! Sa nudne, sadystyczne i ograniczaja czlowieka, a juz z pewnoscia zabieraja mu najpiekniejsze lata zycia!!!

Nauka tak, ale w zupelnie innych warunkach, na zupelnie innych zasadach......Bartel bysmy raz jeszcze poszli do podstawowki??? :lol:
Ja z psem w kagancu, a Ty z psem bez kaganca.....no bo Ty sie znasz, a ja mam problem.

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 02:51 PM #45

jako pedagog z wyksztalcenia apeluje: szkoły trzeba rozwiązac! Sa nudne, sadystyczne i ograniczaja czlowieka, a juz z pewnoscia zabieraja mu najpiekniejsze lata zycia!!!

Nauka tak, ale w zupelnie innych warunkach, na zupelnie innych zasadach......Bartel bysmy raz jeszcze poszli do podstawowki??? :lol:
Ja z psem w kagancu, a Ty z psem bez kaganca.....no bo Ty sie znasz, a ja mam problem.


<t></t>

Strony (6): Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości