Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie

No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie

No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie

Strony (9): Wstecz 1 4 5 6 7 8 9 Dalej  
Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
01-18-2011, 04:40 PM #76
Jeśli uraziłem czymś dumę zawodową szanownego Spahisa to przepraszam ! nie było to absolutnie moim zamiarem .
Moim zamiarem było jedynie wyjaśnienie "problemu" zwanego "żucie z ręki " . W tym, że jest to swego rodzaju problem uświadczył mnie internet. Kiedy w wyszukiwarkę wpisałem hasło "żucie z ręki" pojawił się ogrom różnych wpisów w sieci świadczących o zainteresowaniu tematem . Po zapoznaniu się z konieczności dość pobieżnym z zawartością sieci w tej kwestii ( bardzo tego dużo) mogłem się bez trudu zorientować w brakach wiedzy w tym temacie. To co czytałem w postach zamieszczanych na naszym forum uzupełniało moje odczucia powstałe po pobieżnej lekturze zawartości sieci . To był jedyny powód włączenia się w dyskusję na naszym forum i w tym wątku .

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
01-18-2011, 04:40 PM #76

Jeśli uraziłem czymś dumę zawodową szanownego Spahisa to przepraszam ! nie było to absolutnie moim zamiarem .
Moim zamiarem było jedynie wyjaśnienie "problemu" zwanego "żucie z ręki " . W tym, że jest to swego rodzaju problem uświadczył mnie internet. Kiedy w wyszukiwarkę wpisałem hasło "żucie z ręki" pojawił się ogrom różnych wpisów w sieci świadczących o zainteresowaniu tematem . Po zapoznaniu się z konieczności dość pobieżnym z zawartością sieci w tej kwestii ( bardzo tego dużo) mogłem się bez trudu zorientować w brakach wiedzy w tym temacie. To co czytałem w postach zamieszczanych na naszym forum uzupełniało moje odczucia powstałe po pobieżnej lekturze zawartości sieci . To był jedyny powód włączenia się w dyskusję na naszym forum i w tym wątku .


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
01-18-2011, 07:18 PM #77
Ja myślę że jednym z powodów dla których żucie z reki wzbudza tyle kontrowersji jest jego sędziowanie na czworobokach. Podobnie jest ze stępem swobodnym. Mnie sie kiedyś zdarzyło, że dziewczyna za ten sam ruch od jednego sędziego miała komentarz: za mało swobody, a od drugiego: brak kontaktu :?: A więc kontakt był jednoczesnie za słaby(brak) i za mocny? Oceny sędziów, ich komentarze nic nie mówią! Dodam, że ruch (był to stęp swobodny) był wykonany na leciuteńko zwisającej wodzy, koń mocno obniżył szyję i wydłużył ramę, wyciągając lekko nos i idąc pięknym, zamaszystym stępem. Zobaczę, może znajdę fotkę tego konia pod tą dziewczyną w stępie swobodnym na czworoboku.
Takie same różnice są w komentarzach sędziów do wykonania żucia: potafiłam dostać od jednego opis w sensie:koń za mało obniżony, a od drugiego: koń za mocno obniżony.
I dziwić się tu kontrowersjom w internecie?

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
01-18-2011, 07:18 PM #77

Ja myślę że jednym z powodów dla których żucie z reki wzbudza tyle kontrowersji jest jego sędziowanie na czworobokach. Podobnie jest ze stępem swobodnym. Mnie sie kiedyś zdarzyło, że dziewczyna za ten sam ruch od jednego sędziego miała komentarz: za mało swobody, a od drugiego: brak kontaktu :?: A więc kontakt był jednoczesnie za słaby(brak) i za mocny? Oceny sędziów, ich komentarze nic nie mówią! Dodam, że ruch (był to stęp swobodny) był wykonany na leciuteńko zwisającej wodzy, koń mocno obniżył szyję i wydłużył ramę, wyciągając lekko nos i idąc pięknym, zamaszystym stępem. Zobaczę, może znajdę fotkę tego konia pod tą dziewczyną w stępie swobodnym na czworoboku.
Takie same różnice są w komentarzach sędziów do wykonania żucia: potafiłam dostać od jednego opis w sensie:koń za mało obniżony, a od drugiego: koń za mocno obniżony.
I dziwić się tu kontrowersjom w internecie?


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
01-19-2011, 11:05 AM #78
he he he ... dooobre Tongue
Najlepsza ilustracja faktu, że nie istnieje "jedynie słuszna linia", choć kiedyś wmawiano nam, że owszem (w zgoła innych kwestiach).
Nie ma jednej szkoły, nie ma ideału.
A może jest... Taki mianowicie, by koniowi jazda sprawiała jedynie przyjemność. A jeźdźcowi przy okazji.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
01-19-2011, 11:05 AM #78

he he he ... dooobre Tongue
Najlepsza ilustracja faktu, że nie istnieje "jedynie słuszna linia", choć kiedyś wmawiano nam, że owszem (w zgoła innych kwestiach).
Nie ma jednej szkoły, nie ma ideału.
A może jest... Taki mianowicie, by koniowi jazda sprawiała jedynie przyjemność. A jeźdźcowi przy okazji.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
01-19-2011, 04:01 PM #79
I jeszcze jedna uwaga mi się nasunęła, w związku z roluźnieniem. Otóż w western (wiem, ostatnio mam kotka na tym punkcie :lol: ) takie ustawienie jak w żuciu jest poniekąd ustawieniem docelowym, poszukiwanym zwłaszcza w niektórych konkurencjach. I niestety bywa osiągane nie poprzez rozluźnienie konia a poprzez ściągnięcie mu głowy do dołu na różne mechaniczne sposoby. I w efekcie mamy konia pozornie rozluźnionego. Tzn: koń trzyma głowę i szyję nisko, wodza pozostaje luźna (czyli koń idzie sam, w western tak ma być) ale koń luźny nie jest. Widać to, jeśli ktoś potrafi zobaczyć, po pracy grzbietu i zadu. A więc poniekąd popieram w tym momencie Spahisa, twierdząc że głowa w dole nie równa się koniowi rozluźnionemu. Zresztą to jest częsty błąd u uczniów: koń nie jest "puszczany" w dół a usiłuje się go do dołu "ściągnąć" ręką. Pamiętam jak zaplątała mi się kiedyś jedna uczennica w taki sposób. NIe mogła załapać o co chodzi i w efekcie doprowadziła moją kobyłę do "zawiśnięcia" w dole. Czyli koń w normalnym ustawieniu był przyjemny w ręku a przy próbie zrobienia żucia kładł się na wędzidle. Musiałam jej zmienić konia, poprawić co zepsuła i dopiero na innym koniu dziołcha załapała o co chodzi! I nie było tego widać, zorientowałam się co jest grane dopiero jak na tego konia wsiadłam!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
01-19-2011, 04:01 PM #79

I jeszcze jedna uwaga mi się nasunęła, w związku z roluźnieniem. Otóż w western (wiem, ostatnio mam kotka na tym punkcie :lol: ) takie ustawienie jak w żuciu jest poniekąd ustawieniem docelowym, poszukiwanym zwłaszcza w niektórych konkurencjach. I niestety bywa osiągane nie poprzez rozluźnienie konia a poprzez ściągnięcie mu głowy do dołu na różne mechaniczne sposoby. I w efekcie mamy konia pozornie rozluźnionego. Tzn: koń trzyma głowę i szyję nisko, wodza pozostaje luźna (czyli koń idzie sam, w western tak ma być) ale koń luźny nie jest. Widać to, jeśli ktoś potrafi zobaczyć, po pracy grzbietu i zadu. A więc poniekąd popieram w tym momencie Spahisa, twierdząc że głowa w dole nie równa się koniowi rozluźnionemu. Zresztą to jest częsty błąd u uczniów: koń nie jest "puszczany" w dół a usiłuje się go do dołu "ściągnąć" ręką. Pamiętam jak zaplątała mi się kiedyś jedna uczennica w taki sposób. NIe mogła załapać o co chodzi i w efekcie doprowadziła moją kobyłę do "zawiśnięcia" w dole. Czyli koń w normalnym ustawieniu był przyjemny w ręku a przy próbie zrobienia żucia kładł się na wędzidle. Musiałam jej zmienić konia, poprawić co zepsuła i dopiero na innym koniu dziołcha załapała o co chodzi! I nie było tego widać, zorientowałam się co jest grane dopiero jak na tego konia wsiadłam!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Edyta Rzepka

Junior Member

31
01-20-2011, 03:10 PM #80
Dziękuję bardzo za pomoc w zrozumieniu jak widzę "złożonego" zagadnienia :wink:

<t></t>
Edyta Rzepka
01-20-2011, 03:10 PM #80

Dziękuję bardzo za pomoc w zrozumieniu jak widzę "złożonego" zagadnienia :wink:


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
01-20-2011, 03:44 PM #81
Magda Pawłowicz napisała
Cytat:Ja myślę że jednym z powodów dla których żucie z ręki wzbudza tyle kontrowersji jest jego sędziowanie na czworoboku
To prawda , a przyczyną takiego sędziowania jest niski poziom wiedzy sporej grupy sędziów. Jest niestety zbyt wielu sędziów , którzy zostali nim bo nauczyli się przepisów . Jak może ocenić czy koń jest rozluźniony czy nie, ktoś kto nigdy na rozluźnionym koniu nie siedział . Podobnie jest z oceną czy koń jest na kontakcie czy nie . Jeśli ktoś nie poczuł nigdy własnym siedzeniem i własnymi rękami jak się zachowuje koń który jest na kontakcie i na pomocach to może się tylko domyślać .
Są kraje w których żeby zostać sędzią ujeżdżenia trzeba mieć doświadczenie w startach w tej konkurencji . U nas wystarczy mieć brązową odznakę , a wielu sędziów usiłuje wymóc skreślenie tego wymogu z przepisów PZJ .
Cytat:A więc popieram w tym momencie Spahisa, twierdząc że głowa w dole nie równa się koniowi rozluźnionemu
To jest prawda , tak samo jak prawdą jest , że głowa w dole nie równa się żuciu z ręki .

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
01-20-2011, 03:44 PM #81

Magda Pawłowicz napisała

Cytat:Ja myślę że jednym z powodów dla których żucie z ręki wzbudza tyle kontrowersji jest jego sędziowanie na czworoboku
To prawda , a przyczyną takiego sędziowania jest niski poziom wiedzy sporej grupy sędziów. Jest niestety zbyt wielu sędziów , którzy zostali nim bo nauczyli się przepisów . Jak może ocenić czy koń jest rozluźniony czy nie, ktoś kto nigdy na rozluźnionym koniu nie siedział . Podobnie jest z oceną czy koń jest na kontakcie czy nie . Jeśli ktoś nie poczuł nigdy własnym siedzeniem i własnymi rękami jak się zachowuje koń który jest na kontakcie i na pomocach to może się tylko domyślać .
Są kraje w których żeby zostać sędzią ujeżdżenia trzeba mieć doświadczenie w startach w tej konkurencji . U nas wystarczy mieć brązową odznakę , a wielu sędziów usiłuje wymóc skreślenie tego wymogu z przepisów PZJ .
Cytat:A więc popieram w tym momencie Spahisa, twierdząc że głowa w dole nie równa się koniowi rozluźnionemu
To jest prawda , tak samo jak prawdą jest , że głowa w dole nie równa się żuciu z ręki .


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
01-20-2011, 04:49 PM #82
Otóż to!
Wiem z doświadczenia, że najczęściej dobrymi sędziami są albo byli zawodnicy, albo trenerzy. Zdarzają się, niezmiernie rzadko, ale się zdarzają, ludzie którzy "mają oko" i widzą naprawdę dużo mimo, że sami nigdy nie jeździli. Ale to są wyjątki. Niestety

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
01-20-2011, 04:49 PM #82

Otóż to!
Wiem z doświadczenia, że najczęściej dobrymi sędziami są albo byli zawodnicy, albo trenerzy. Zdarzają się, niezmiernie rzadko, ale się zdarzają, ludzie którzy "mają oko" i widzą naprawdę dużo mimo, że sami nigdy nie jeździli. Ale to są wyjątki. Niestety


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
01-20-2011, 09:08 PM #83
Tak mniej więcej: mnie świat sportu z tego powodu odstrasza. Rok temu był w pobliskim SO kurs sędziowski i szeptało się tu i ówdzie: czemu sędzią ujeżdżeniowym zostaje np.skoczek lub osoba nie jeżdżąca ( Confusedhock: )? Potem komentarze ocen wydawanych przez takiegoż przyszłego sędziego. Męcząca świadomość.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
01-20-2011, 09:08 PM #83

Tak mniej więcej: mnie świat sportu z tego powodu odstrasza. Rok temu był w pobliskim SO kurs sędziowski i szeptało się tu i ówdzie: czemu sędzią ujeżdżeniowym zostaje np.skoczek lub osoba nie jeżdżąca ( Confusedhock: )? Potem komentarze ocen wydawanych przez takiegoż przyszłego sędziego. Męcząca świadomość.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Martyna

Member

194
01-23-2011, 06:47 PM #84
Nie wiem czy dobry wątek ale łydka jest pomocą, so... 8)

Mam problem, jeździecki, z własną osobistą łydką. Generalnie słucha się mnie, jest na miejscu tam gdzie trzeba i na "piętę w dół" nie narzekam Wink W kłusie ćwiczebnym wielu startujących "ujeżdżeniowców" mogło by oszaleć z zazdrości, bo noga mi nie lata, ot balansuje sobie w siodle a razem ze mną moja łydka. Sama jestem w szoku, że tak fajnie leży ale mam miękkiego konia - może dlatego 8)

Ale jeżdżę dużo kłusem anglezowanym i wtedy jest tragedia. Łydka leci w przód, w tył, w przód, w tył, z boku wygląda to jak "podwójna łydka co krok" a ja przecież wiem, że tej łydki nie daję i koń nawet na nią nie reaguje. A Siwe wyczulone bardzo. Także nie działa ale jakoś mi z nią źle jest, że tak sobie lata w te i we wte bez mojego udziału i bez potrzeby.

Przywiązywać? :mrgreen: Niech się nauczy leżeć spokojnie?

A poważnie to potrzebuję rady - gdzie co powinnam zapewne zmienić albo jak to przepracować?

<t></t>
Martyna
01-23-2011, 06:47 PM #84

Nie wiem czy dobry wątek ale łydka jest pomocą, so... 8)

Mam problem, jeździecki, z własną osobistą łydką. Generalnie słucha się mnie, jest na miejscu tam gdzie trzeba i na "piętę w dół" nie narzekam Wink W kłusie ćwiczebnym wielu startujących "ujeżdżeniowców" mogło by oszaleć z zazdrości, bo noga mi nie lata, ot balansuje sobie w siodle a razem ze mną moja łydka. Sama jestem w szoku, że tak fajnie leży ale mam miękkiego konia - może dlatego 8)

Ale jeżdżę dużo kłusem anglezowanym i wtedy jest tragedia. Łydka leci w przód, w tył, w przód, w tył, z boku wygląda to jak "podwójna łydka co krok" a ja przecież wiem, że tej łydki nie daję i koń nawet na nią nie reaguje. A Siwe wyczulone bardzo. Także nie działa ale jakoś mi z nią źle jest, że tak sobie lata w te i we wte bez mojego udziału i bez potrzeby.

Przywiązywać? :mrgreen: Niech się nauczy leżeć spokojnie?

A poważnie to potrzebuję rady - gdzie co powinnam zapewne zmienić albo jak to przepracować?


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
01-23-2011, 10:02 PM #85
Dla mnie było skuteczną radą wstanie w strzemionach, utrzymanie pozycji jakiś czas (im częściej to wymaga poprawy, tym dłużej). Takie ćwiczenie ustawiało moją łydkę we właściwym miejscu i dodatkowo wydłużało nogi. Pewnie ktoś jeszcze podpowie inne ćwiczenia, ale to akurat na mnie działało- przestałam "tykać". Spróbuj.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
01-23-2011, 10:02 PM #85

Dla mnie było skuteczną radą wstanie w strzemionach, utrzymanie pozycji jakiś czas (im częściej to wymaga poprawy, tym dłużej). Takie ćwiczenie ustawiało moją łydkę we właściwym miejscu i dodatkowo wydłużało nogi. Pewnie ktoś jeszcze podpowie inne ćwiczenia, ale to akurat na mnie działało- przestałam "tykać". Spróbuj.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-24-2011, 12:21 AM #86
Niewielki ruch łydki w przód w fazie unoszenia i w tył w fazie opadania w siodło jest zupełnie normalny. Gorzej, jeżeli jest odwrotnie, bo świadczy to o zaburzeniu równowagi(najczęściej powodem jest odchylony do tyłu tułów , wyrzucanie bioder naprzód albo zaciśnięta na siodle górna część łydki) Ćwiczenie ze staniem w strzemionach jest bardzo dobre, inne ćwiczenia to kłus anglezowany na 3 takty-2 w siodle i 1 nad oraz 1 w siodle i 2 nad nim

<t></t>
tomekpawwaw
01-24-2011, 12:21 AM #86

Niewielki ruch łydki w przód w fazie unoszenia i w tył w fazie opadania w siodło jest zupełnie normalny. Gorzej, jeżeli jest odwrotnie, bo świadczy to o zaburzeniu równowagi(najczęściej powodem jest odchylony do tyłu tułów , wyrzucanie bioder naprzód albo zaciśnięta na siodle górna część łydki) Ćwiczenie ze staniem w strzemionach jest bardzo dobre, inne ćwiczenia to kłus anglezowany na 3 takty-2 w siodle i 1 nad oraz 1 w siodle i 2 nad nim


<t></t>

Martyna

Member

194
01-24-2011, 11:31 AM #87
Łydka mi lata w tej kolejności co powiedziałeś Tomku, przy wstawaniu do przodu, przy opadaniu do tyłu. Ufff Wink Tyle, że nie jest to niewielki ruch a taki, który wygląda jak "dźganie konia w brzuch".

Będę ćwiczyć w takim razie to co powiedzieliście, dzięki.

Edit: może ktoś wstawi jakiś filmik z poprawnym "niewielkim ruchem" łydki? Jako wzrokowiec będę wdzięczna.

<t></t>
Martyna
01-24-2011, 11:31 AM #87

Łydka mi lata w tej kolejności co powiedziałeś Tomku, przy wstawaniu do przodu, przy opadaniu do tyłu. Ufff Wink Tyle, że nie jest to niewielki ruch a taki, który wygląda jak "dźganie konia w brzuch".

Będę ćwiczyć w takim razie to co powiedzieliście, dzięki.

Edit: może ktoś wstawi jakiś filmik z poprawnym "niewielkim ruchem" łydki? Jako wzrokowiec będę wdzięczna.


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-24-2011, 10:45 PM #88
Jeszcze można trochę "pokombinować" z długością strzemion i postarać się znaleźć taka, przy której ruch łydek będzie najmniejszy. Przyczyna może również leżeć w źle dobranym siodle, np ze zbyt wysokim tylnym łękiem albo zbyt grubymi poduszkami kolanowymi przez co łydki zbytnio oddalają się od konia i trudno jest je utrzymać we w miarę stabilnym położeniu albo w zaciskaniu nóg na siodle.
http://www.youtube.com/watch?v=thpmgolDsbQ&feature=fvw
Tu widać ruch łydek, nieco głębszy w momencie ich działania i mniejszy gdy nie działają (jak na mój gust amazonka zbyt mocno pracuje biodrami )

<t></t>
tomekpawwaw
01-24-2011, 10:45 PM #88

Jeszcze można trochę "pokombinować" z długością strzemion i postarać się znaleźć taka, przy której ruch łydek będzie najmniejszy. Przyczyna może również leżeć w źle dobranym siodle, np ze zbyt wysokim tylnym łękiem albo zbyt grubymi poduszkami kolanowymi przez co łydki zbytnio oddalają się od konia i trudno jest je utrzymać we w miarę stabilnym położeniu albo w zaciskaniu nóg na siodle.
http://www.youtube.com/watch?v=thpmgolDsbQ&feature=fvw
Tu widać ruch łydek, nieco głębszy w momencie ich działania i mniejszy gdy nie działają (jak na mój gust amazonka zbyt mocno pracuje biodrami )


<t></t>

wild_filly

Member

110
01-31-2011, 01:58 PM #89
No to ja tak w nawiązaniu do tytułu chciałam zapytać o krzyż i jego działanie.... Napędowe? Czy wstrzymujące?

"Wszystkie pomoce: wodze, łydki, krzyż, muszą współdziałać i być równocześnie wykorzystywane, inaczej koń nie zrozumie przekazywanych mu poleceń. Jeśli jeździec siedzący na dobrze ujeżdżonym koniu z przyłożonymi łydkami napnie krzyż i równocześnie:
*popuści wodze - koń ruszy na przód
*nie popuści wodzy - koń się zatrzyma"

Z tego jeśli dobrze wnioskuję wynika że krzyż ma zadanie zarówno wstrzymujące jak i popędzające... lecz:

"Są sytuacje, w których odchylanie miednicy nieszczególnie ma zastosowanie. Należy do nich tzw. popędzanie (wyjeżdżanie) dosiadem. Wielu jeźdźców sądzi nadal, że wymuszone dynamiczne odchylenie miednicy w takt ruchu konia ("pchanie krzyżem") może skłonić go do podstawienia tylnych kończyn i energicznego pójścia naprzód..."

I teraz powiem szczerze że zgłupiałam Confusedhock: a może ja coś błędnie interpretuję? Jak to jest z tym dosiadem i jego działaniem?

<t></t>
wild_filly
01-31-2011, 01:58 PM #89

No to ja tak w nawiązaniu do tytułu chciałam zapytać o krzyż i jego działanie.... Napędowe? Czy wstrzymujące?

"Wszystkie pomoce: wodze, łydki, krzyż, muszą współdziałać i być równocześnie wykorzystywane, inaczej koń nie zrozumie przekazywanych mu poleceń. Jeśli jeździec siedzący na dobrze ujeżdżonym koniu z przyłożonymi łydkami napnie krzyż i równocześnie:
*popuści wodze - koń ruszy na przód
*nie popuści wodzy - koń się zatrzyma"

Z tego jeśli dobrze wnioskuję wynika że krzyż ma zadanie zarówno wstrzymujące jak i popędzające... lecz:

"Są sytuacje, w których odchylanie miednicy nieszczególnie ma zastosowanie. Należy do nich tzw. popędzanie (wyjeżdżanie) dosiadem. Wielu jeźdźców sądzi nadal, że wymuszone dynamiczne odchylenie miednicy w takt ruchu konia ("pchanie krzyżem") może skłonić go do podstawienia tylnych kończyn i energicznego pójścia naprzód..."

I teraz powiem szczerze że zgłupiałam Confusedhock: a może ja coś błędnie interpretuję? Jak to jest z tym dosiadem i jego działaniem?


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
01-31-2011, 03:36 PM #90
Ja bym powiedziała, że to zależy od trenera i od stylu jazdy:-)
Generalnie oddziaływanie dosiadem będzie tym słabiej odczuwane przez konia na im mamy krótsze strzemiona. A więc skoczek musi wysyłać konia do przodu głownie łydką. Natomiast im głebiej siedzimy w siodle tym więcej nasz "sposób siedzenia" może powiedzieć koniowi.
Ja na dziś uważam, że sygnały krzyżem, czy ogólnie rzecz biorąc oddziaływanie dosiadem jest potrzebne, ale często przywiązuje się do niego zbyt dużą wagę. A na pewno nie powinno przechodzić w "pompowanie" konia, który iść nie chce, bo to zwyczajnie nic nie da. A więc ja użyję sygnału dosiadem (nie lubię określenia krzyżem bo jest to czynność bardziej złożona) w przejściu zarówno do góry, do szybszego chodu jak i w dół. Ale krótko. Oczywiście do prowadzenie konia w zakręcie też.
Natomiast pozostał mi nabyty dawno temu nawyk pchania koni w kłusach pośrednich i wyciągniętych, co okropnie wygląda. Jak zobaczyłam na filmie to się za głowę załapałam :oops: I jak się nie zapomnę to staram się tego nie robić. I wcale nie jest to niezbędne by zrobić dobre wydłużenie, wręcz przeciwnie często taki wysilony dosiad przeszkadza koniowi!
I jeszcze uwaga odnośnie nauki: początkujący jeździec, nie siedzący jeszcze 100% w rozluźnieniu nie powinien próbować działać dosiadem, bo prowadzi to tylko do okrutnego miotania się po siodle. POczątkującym należy kazać ruszać konia łydką, a przy prawidłowym działaniu łydki praca dosiadu przyjdzie sama, z czasem.

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
01-31-2011, 03:36 PM #90

Ja bym powiedziała, że to zależy od trenera i od stylu jazdy:-)
Generalnie oddziaływanie dosiadem będzie tym słabiej odczuwane przez konia na im mamy krótsze strzemiona. A więc skoczek musi wysyłać konia do przodu głownie łydką. Natomiast im głebiej siedzimy w siodle tym więcej nasz "sposób siedzenia" może powiedzieć koniowi.
Ja na dziś uważam, że sygnały krzyżem, czy ogólnie rzecz biorąc oddziaływanie dosiadem jest potrzebne, ale często przywiązuje się do niego zbyt dużą wagę. A na pewno nie powinno przechodzić w "pompowanie" konia, który iść nie chce, bo to zwyczajnie nic nie da. A więc ja użyję sygnału dosiadem (nie lubię określenia krzyżem bo jest to czynność bardziej złożona) w przejściu zarówno do góry, do szybszego chodu jak i w dół. Ale krótko. Oczywiście do prowadzenie konia w zakręcie też.
Natomiast pozostał mi nabyty dawno temu nawyk pchania koni w kłusach pośrednich i wyciągniętych, co okropnie wygląda. Jak zobaczyłam na filmie to się za głowę załapałam :oops: I jak się nie zapomnę to staram się tego nie robić. I wcale nie jest to niezbędne by zrobić dobre wydłużenie, wręcz przeciwnie często taki wysilony dosiad przeszkadza koniowi!
I jeszcze uwaga odnośnie nauki: początkujący jeździec, nie siedzący jeszcze 100% w rozluźnieniu nie powinien próbować działać dosiadem, bo prowadzi to tylko do okrutnego miotania się po siodle. POczątkującym należy kazać ruszać konia łydką, a przy prawidłowym działaniu łydki praca dosiadu przyjdzie sama, z czasem.


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Strony (9): Wstecz 1 4 5 6 7 8 9 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości