Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki "Zapytaj eksperta"...czy to na pewno dobry pomysl ???

"Zapytaj eksperta"...czy to na pewno dobry pomysl ???

"Zapytaj eksperta"...czy to na pewno dobry pomysl ???

Strony (2): 1 2 Dalej
AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-14-2009, 05:34 PM #1
Na poczatek pozwole sobie zacytowac fragment tekstu z serii "zapytaj eksperta", watek dotyczy jazdy po sniegu i mokrej, sliskiej nawierzchni. I oto co przeczytalam "....Jesli juz kon poslizgnie sie na mokrej lace lub na sniegu, jedynie co moze zrobic jezdziec, to trzymac wodze. Wtedy zwierze ma szanse podtrzymac sie przez chwile na pysku i odnalezc rownowage. Najgorzej jest wodze wypuscic, poniewaz dodatkowo dezorientuje to konia..." :?: :?: :?: i tu mam zagwozdke. Idac tym sladem mozna by rowniez powiedziec, ze przed odskokiem nalezy konia poderwac wodzami w gore, a w locie trzeba sie przytrzymac wodzami, bo mozna spasc (slyszalam naprawde!!) :lol: Po pierwsze tlumaczono mi, po drugie logika chyba nakazuje, zeby w takim przypadku pozostawic konia samemu sobie i zeby mu jak najmniej przeszkadzac, po to, aby mogl sie pozbierac i zlapac rownowage. Moze nie jest to az tak wielki problem, ktory tu poruszylam, ale ciekawa jestem Waszych opinii. Tekst ten pochodzi z bardzo popularnego miesiecznika dla koniarzy i nie powinien zawierac blednych tresci, w koncu czytaja to takze mocno poczatkujacy milosnicy koni. Jesli to ja jestem w bledzie prosze o oswiecenie Smile

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-14-2009, 05:34 PM #1

Na poczatek pozwole sobie zacytowac fragment tekstu z serii "zapytaj eksperta", watek dotyczy jazdy po sniegu i mokrej, sliskiej nawierzchni. I oto co przeczytalam "....Jesli juz kon poslizgnie sie na mokrej lace lub na sniegu, jedynie co moze zrobic jezdziec, to trzymac wodze. Wtedy zwierze ma szanse podtrzymac sie przez chwile na pysku i odnalezc rownowage. Najgorzej jest wodze wypuscic, poniewaz dodatkowo dezorientuje to konia..." :?: :?: :?: i tu mam zagwozdke. Idac tym sladem mozna by rowniez powiedziec, ze przed odskokiem nalezy konia poderwac wodzami w gore, a w locie trzeba sie przytrzymac wodzami, bo mozna spasc (slyszalam naprawde!!) :lol: Po pierwsze tlumaczono mi, po drugie logika chyba nakazuje, zeby w takim przypadku pozostawic konia samemu sobie i zeby mu jak najmniej przeszkadzac, po to, aby mogl sie pozbierac i zlapac rownowage. Moze nie jest to az tak wielki problem, ktory tu poruszylam, ale ciekawa jestem Waszych opinii. Tekst ten pochodzi z bardzo popularnego miesiecznika dla koniarzy i nie powinien zawierac blednych tresci, w koncu czytaja to takze mocno poczatkujacy milosnicy koni. Jesli to ja jestem w bledzie prosze o oswiecenie Smile


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Katoda

Member

170
12-14-2009, 05:49 PM #2
Pokusa czytałam o tym samym Smile i mimo iż nie jestem jakimś tam fachowcem i specem do koni, to też się zastanawiałam jak można poderwać konia do góry wodzami kiedy się już poślizgnie? Ot prosty przykład:
Kiedyś na wakacjach miałam okazję wsiąść na dużą, siwą klacz oldemburską, jechałam powoli STĘPEM przez kawaletki , nie umiała ich przechodzić. Koń potknął się, prawie wpadł pyskiem w ziemię a ja po prostu oddałam jej wodze. Koń się szybko pozbierał, a co by było gdybym te wodze ściągneła? Pewnie byśmy obie leżały w tym piachu... Dlatego na tym przykładzie z życia wziętym wytłumaczyłam sobie czytany przeze mnie tekst, z pewnej gazety o koniach Smile .

<t></t>
Katoda
12-14-2009, 05:49 PM #2

Pokusa czytałam o tym samym Smile i mimo iż nie jestem jakimś tam fachowcem i specem do koni, to też się zastanawiałam jak można poderwać konia do góry wodzami kiedy się już poślizgnie? Ot prosty przykład:
Kiedyś na wakacjach miałam okazję wsiąść na dużą, siwą klacz oldemburską, jechałam powoli STĘPEM przez kawaletki , nie umiała ich przechodzić. Koń potknął się, prawie wpadł pyskiem w ziemię a ja po prostu oddałam jej wodze. Koń się szybko pozbierał, a co by było gdybym te wodze ściągneła? Pewnie byśmy obie leżały w tym piachu... Dlatego na tym przykładzie z życia wziętym wytłumaczyłam sobie czytany przeze mnie tekst, z pewnej gazety o koniach Smile .


<t></t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-14-2009, 06:03 PM #3
:lol: no napisalam tak tajemniczo, bo nie wiem czy wolno mi wymieniac nazwe czasopisma, w dzisiejszych czasach bywa roznie Wink W kazdym razie mialam podobna sytuacje, robilismy sobie trening w plenerze i na polanie podczas klusa moja kobylka potknela sie dosc mocno, tak ze wyladowala na napiastkach i spory kawalek tak sie "przeczolgala". W tle uslyszalam tylko glos mojego trenera "SIEDZ!" (mam sklonnosci do wpadania w panike Wink) i tak tez zrobilam, po prostu jak w zwolnionym tepie obserwowalam zajscie, zeby w razie czego jednak sie zsunac, ale nie lapalam za wodze!!

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-14-2009, 06:03 PM #3

:lol: no napisalam tak tajemniczo, bo nie wiem czy wolno mi wymieniac nazwe czasopisma, w dzisiejszych czasach bywa roznie Wink W kazdym razie mialam podobna sytuacje, robilismy sobie trening w plenerze i na polanie podczas klusa moja kobylka potknela sie dosc mocno, tak ze wyladowala na napiastkach i spory kawalek tak sie "przeczolgala". W tle uslyszalam tylko glos mojego trenera "SIEDZ!" (mam sklonnosci do wpadania w panike Wink) i tak tez zrobilam, po prostu jak w zwolnionym tepie obserwowalam zajscie, zeby w razie czego jednak sie zsunac, ale nie lapalam za wodze!!


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
12-14-2009, 06:18 PM #4
ja mam jakoś tak ,że w sytuacji kiedy koń sie potknie moje palce rozwierają się i dają wodzy tyle ile koń zabiera, tak samo w skoku (może nie zawsze wystarczająco ) i koń w najgorszym wypadku przyklękał, nigdy nie zdarzyło mi sie w taki sposób przewrocić...


a jeżeli mowa o przewracaniu, co zrobic jeżeli przewrocimy sie z koniem i koń nie może wstać.... bo np leży pod górkę, my nie możemy sie wydostac,,... mialam taką sytuację, na szczęscie ten jeden jedyny raz mój tata pojechal ze mna i mnie wyciągał spod konia na szczęscie... tak to nie wiem ,co bym zrobiła....

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
12-14-2009, 06:18 PM #4

ja mam jakoś tak ,że w sytuacji kiedy koń sie potknie moje palce rozwierają się i dają wodzy tyle ile koń zabiera, tak samo w skoku (może nie zawsze wystarczająco ) i koń w najgorszym wypadku przyklękał, nigdy nie zdarzyło mi sie w taki sposób przewrocić...


a jeżeli mowa o przewracaniu, co zrobic jeżeli przewrocimy sie z koniem i koń nie może wstać.... bo np leży pod górkę, my nie możemy sie wydostac,,... mialam taką sytuację, na szczęscie ten jeden jedyny raz mój tata pojechal ze mna i mnie wyciągał spod konia na szczęscie... tak to nie wiem ,co bym zrobiła....


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
12-14-2009, 06:28 PM #5
Confusedhock: Może to ekspert, ale z jakiejś zupełnie innej dziedziny?

Ręce nigdy nie powinny się zaciskać na wodzach, choćby nie wiem co.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
12-14-2009, 06:28 PM #5

Confusedhock: Może to ekspert, ale z jakiejś zupełnie innej dziedziny?

Ręce nigdy nie powinny się zaciskać na wodzach, choćby nie wiem co.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-14-2009, 06:46 PM #6
Chyba wysle maila do redakcji z prosba o zweryfikowanie tej wypowiedzi. No bo w koncu skad biora sie specjalisci pt: "pietka, pietka", czy tez "przerob, lewa-pawa, lewa-prawa", zalamac sie mozna :|, a biedne dzieci podczas rozgrzewki na egzaminie na brazowa odznake sluchaja tych swoich "trenerow-instruktorow", tak samo jak przyjmuja za dobra monete co wyczytaja w fachowych czasopismach.

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-14-2009, 06:46 PM #6

Chyba wysle maila do redakcji z prosba o zweryfikowanie tej wypowiedzi. No bo w koncu skad biora sie specjalisci pt: "pietka, pietka", czy tez "przerob, lewa-pawa, lewa-prawa", zalamac sie mozna :|, a biedne dzieci podczas rozgrzewki na egzaminie na brazowa odznake sluchaja tych swoich "trenerow-instruktorow", tak samo jak przyjmuja za dobra monete co wyczytaja w fachowych czasopismach.


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-14-2009, 06:46 PM #7
Wszyscy się mylicie. Oczywiście, że należy trzymać wodze :!: Co więcej w trudnej sytuacji należy koniowi pomóc i podnieść go na wodzach. Podobne przypadki były opisywane w literaturze, bo np. jeden baron nawet wyciągnął się z bagna za włosy :!: A zatem siedząc na koni koniecznie go podtrzymujmy, żeby nie upadł. Zresztą z końmi tak jest - łatwo upadają. Stąd tyle kontuzji w jeździectwie. Konie są po prostu niebezpieczne (łatwo upadają) :!:

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-14-2009, 06:46 PM #7

Wszyscy się mylicie. Oczywiście, że należy trzymać wodze :!: Co więcej w trudnej sytuacji należy koniowi pomóc i podnieść go na wodzach. Podobne przypadki były opisywane w literaturze, bo np. jeden baron nawet wyciągnął się z bagna za włosy :!: A zatem siedząc na koni koniecznie go podtrzymujmy, żeby nie upadł. Zresztą z końmi tak jest - łatwo upadają. Stąd tyle kontuzji w jeździectwie. Konie są po prostu niebezpieczne (łatwo upadają) :!:


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-14-2009, 06:49 PM #8
HAHAHA :lol: :lol: :lol: , Spahis, smialam sie w glos, na Ciebie jednak mozna liczyc :!: Kolobrzeg pozdrawia :wink:

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-14-2009, 06:49 PM #8

HAHAHA :lol: :lol: :lol: , Spahis, smialam sie w glos, na Ciebie jednak mozna liczyc :!: Kolobrzeg pozdrawia :wink:


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

wild_filly

Member

110
12-16-2009, 01:00 PM #9
Musze przyznac ze watek mnie zainteresowal i sama z checia bym sie doweidziala co nalezy robic...
ja niestety w odruchu wodze sciagam... i sama nie wiem jak sie powinno.... :?: z pewnoscia konia na wedzidle nie utrzymamy... ale u mnie to niestety taki odruch.. oczywiscie inaczej sie ma sprawa przy skokach... to chyba zupelnie inna bajka

<t></t>
wild_filly
12-16-2009, 01:00 PM #9

Musze przyznac ze watek mnie zainteresowal i sama z checia bym sie doweidziala co nalezy robic...
ja niestety w odruchu wodze sciagam... i sama nie wiem jak sie powinno.... :?: z pewnoscia konia na wedzidle nie utrzymamy... ale u mnie to niestety taki odruch.. oczywiscie inaczej sie ma sprawa przy skokach... to chyba zupelnie inna bajka


<t></t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-16-2009, 01:42 PM #10
To moze ja odpowiem na podstawie moich skromnych doswiadczen Smile faktycznie jest taki odruch, u mnie nie bylo inaczej, ale im regularniej i czesciej jezdzilam, a byl okres przed kontuzja mojej kobylki, ze w teren jezdzilismy jak tylko pogoda na to pozwalala, ze jakos samo przyszlo. Czujac sie coraz pewniej w siodle z razu na raz slabiej reagowalam na potkniecia itd. To chyba kwestia obycia w siodle. A i jeszcze, jak juz ktos wczesniej napisal, nigdy nie zaciskamy rak na wodzach, co automatycznie w razie czego pozwala koniowi w sytuacji tego wymagajacej wyciagnac szyje. Z pewnego zrodla Wink wiem, ze dotarla wiesc do redakcji i zostanie zweryfikowana, taki drobiazg, a jak cieszy :lol: :lol: :lol:

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-16-2009, 01:42 PM #10

To moze ja odpowiem na podstawie moich skromnych doswiadczen Smile faktycznie jest taki odruch, u mnie nie bylo inaczej, ale im regularniej i czesciej jezdzilam, a byl okres przed kontuzja mojej kobylki, ze w teren jezdzilismy jak tylko pogoda na to pozwalala, ze jakos samo przyszlo. Czujac sie coraz pewniej w siodle z razu na raz slabiej reagowalam na potkniecia itd. To chyba kwestia obycia w siodle. A i jeszcze, jak juz ktos wczesniej napisal, nigdy nie zaciskamy rak na wodzach, co automatycznie w razie czego pozwala koniowi w sytuacji tego wymagajacej wyciagnac szyje. Z pewnego zrodla Wink wiem, ze dotarla wiesc do redakcji i zostanie zweryfikowana, taki drobiazg, a jak cieszy :lol: :lol: :lol:


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
12-16-2009, 01:55 PM #11
o, no to super! Smile

warto się przyjrzeć, jak np. młode konie na lonży używają szyi do zbalansowania się w ruchu - u nich to widać szczególnie wyraźnie. O ile oczywiście nie są wypięte :?.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
12-16-2009, 01:55 PM #11

o, no to super! Smile

warto się przyjrzeć, jak np. młode konie na lonży używają szyi do zbalansowania się w ruchu - u nich to widać szczególnie wyraźnie. O ile oczywiście nie są wypięte :?.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
12-16-2009, 02:06 PM #12
wild_filly Musze przyznac ze watek mnie zainteresowal i sama z checia bym sie doweidziala co nalezy robic...
ja niestety w odruchu wodze sciagam... i sama nie wiem jak sie powinno.... :?: z pewnoscia konia na wedzidle nie utrzymamy... ale u mnie to niestety taki odruch.. oczywiscie inaczej sie ma sprawa przy skokach... to chyba zupelnie inna bajka
Dobrym lekarstwem na odruchy kulenia się i łapania wodzy jest pojeżdżenie trochę z wodzami "za sprzączkę". Albo na kantarku z jedną liną.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
12-16-2009, 02:06 PM #12

wild_filly Musze przyznac ze watek mnie zainteresowal i sama z checia bym sie doweidziala co nalezy robic...
ja niestety w odruchu wodze sciagam... i sama nie wiem jak sie powinno.... :?: z pewnoscia konia na wedzidle nie utrzymamy... ale u mnie to niestety taki odruch.. oczywiscie inaczej sie ma sprawa przy skokach... to chyba zupelnie inna bajka
Dobrym lekarstwem na odruchy kulenia się i łapania wodzy jest pojeżdżenie trochę z wodzami "za sprzączkę". Albo na kantarku z jedną liną.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
12-16-2009, 02:13 PM #13
:lol: o wlasnie :!: sama pamietam doskonale moje krwawe poczatki, kiedy to trener w terenie powiedzial do mnie "daj jej luzne wodze", a pomyslalam sobie, ze chyba oszalal, to za co ja mam sie trzymac Confusedhock: !!!!!!!

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
12-16-2009, 02:13 PM #13

:lol: o wlasnie :!: sama pamietam doskonale moje krwawe poczatki, kiedy to trener w terenie powiedzial do mnie "daj jej luzne wodze", a pomyslalam sobie, ze chyba oszalal, to za co ja mam sie trzymac Confusedhock: !!!!!!!


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

Nora Borodziej

Member

119
12-16-2009, 11:38 PM #14
A ja zauważyłam, że u mnie odruch trzymania wodzy jest silniejszy na koniach, którym nie ufam. Mam fobię przed używaniem wodzy (pracujemy nad tym z panią trener), więc zwykle podążam tylko rękoma za ruchem konia, ale kłus na rzuconej wodzy (za sprzączkę) sprawia mi nieodmiennie problemy - nie mogę się przełamac, nie ufam, że ten koń (szkółkowy) nie pójdzie na ogon do zastępu, który ma jazdę obok, nie ufam i już. I muszę cały czas o tym myślec, żeby za tę sprzączkę trzymac!

<t></t>
Nora Borodziej
12-16-2009, 11:38 PM #14

A ja zauważyłam, że u mnie odruch trzymania wodzy jest silniejszy na koniach, którym nie ufam. Mam fobię przed używaniem wodzy (pracujemy nad tym z panią trener), więc zwykle podążam tylko rękoma za ruchem konia, ale kłus na rzuconej wodzy (za sprzączkę) sprawia mi nieodmiennie problemy - nie mogę się przełamac, nie ufam, że ten koń (szkółkowy) nie pójdzie na ogon do zastępu, który ma jazdę obok, nie ufam i już. I muszę cały czas o tym myślec, żeby za tę sprzączkę trzymac!


<t></t>

wild_filly

Member

110
12-17-2009, 02:01 PM #15
i ja rowniez bardziej kurczow na koniach ktorych nie znam badz do ktorych zaufania do konca nie mam... inaczej to wyglada na koniach ktire znam od podszewki.. juz nawet przestalam reagowac na male podkniecia , nie przytrzymuje mocniej nawet jak schodzimy ze stromej gorki bo wiem, ze ten i ten kon schodzi w taki spsob i chocby zrobil dwa szybsze kroki do klusa nie przejdzie...
jednak na nieznajomych koniach wiele razy maialam z tym problem... ale przy osobie ktorej bezgranicznie ufam co do szkolenia bylam w stanie puscic wodze, trzymac za sprzaczke, jak to mowicie i sie przelamywalam...
hmm czyli jeszcze raz jak malemu dziecku... jesli kon sie potyka - dajemy mu luz zeby zlapal sam rownowag i bron boze nie podtrzymujemy na wodzach.... bo mi tak po glowie chodzilo.. ze w sumie np w galopie, jednym ze sposobow zatrzymania konia jest wlasnie wyburzenie go z rownowagi, mowie tutaj o sytuacji kiedy jestesmy na sciezce z rowami po obu stronach i nie mamy mozliwosci wziecia konia na kolo... wyburzajac go z rownowagi oczywiscie uzywajac zarowno wodzy jak i ciezaru kon powinien zgubic rytm i sie zatrzymac.. czy w takim razie.. podtrzymanie konia na wodzach nie jest jakiegos typu rowniez podtrzymaniem rownowagi konia podczas gdy sie potyka... to tylko takie moje przemyslenia... co prawda zaliczylam juz dwie wywrotki z koniem i mam nadzieje ze raczej sie to juz nie powtorzy...ale ciekawi mnie jak pomoc a w najgorzszym wypadku jak takiemu konikowi nie przeszkadzac jesli wogole jestesmy w stanie..

<t></t>
wild_filly
12-17-2009, 02:01 PM #15

i ja rowniez bardziej kurczow na koniach ktorych nie znam badz do ktorych zaufania do konca nie mam... inaczej to wyglada na koniach ktire znam od podszewki.. juz nawet przestalam reagowac na male podkniecia , nie przytrzymuje mocniej nawet jak schodzimy ze stromej gorki bo wiem, ze ten i ten kon schodzi w taki spsob i chocby zrobil dwa szybsze kroki do klusa nie przejdzie...
jednak na nieznajomych koniach wiele razy maialam z tym problem... ale przy osobie ktorej bezgranicznie ufam co do szkolenia bylam w stanie puscic wodze, trzymac za sprzaczke, jak to mowicie i sie przelamywalam...
hmm czyli jeszcze raz jak malemu dziecku... jesli kon sie potyka - dajemy mu luz zeby zlapal sam rownowag i bron boze nie podtrzymujemy na wodzach.... bo mi tak po glowie chodzilo.. ze w sumie np w galopie, jednym ze sposobow zatrzymania konia jest wlasnie wyburzenie go z rownowagi, mowie tutaj o sytuacji kiedy jestesmy na sciezce z rowami po obu stronach i nie mamy mozliwosci wziecia konia na kolo... wyburzajac go z rownowagi oczywiscie uzywajac zarowno wodzy jak i ciezaru kon powinien zgubic rytm i sie zatrzymac.. czy w takim razie.. podtrzymanie konia na wodzach nie jest jakiegos typu rowniez podtrzymaniem rownowagi konia podczas gdy sie potyka... to tylko takie moje przemyslenia... co prawda zaliczylam juz dwie wywrotki z koniem i mam nadzieje ze raczej sie to juz nie powtorzy...ale ciekawi mnie jak pomoc a w najgorzszym wypadku jak takiemu konikowi nie przeszkadzac jesli wogole jestesmy w stanie..


<t></t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości