Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Parada Horse Show Katowice 2009 [+ traktowanie koni, sport]

Parada Horse Show Katowice 2009 [+ traktowanie koni, sport]

Parada Horse Show Katowice 2009 [+ traktowanie koni, sport]

Strony (4): 1 2 3 4 Dalej
Katoda

Member

170
12-03-2009, 11:20 AM #1
Czy ktoś z Was się tam wybiera--> Parada Horse Show ?? Katowice mam nie daleko więc pozostaje tylko kogoś nakręcić ze znajomych Big Grin Prawdopodobnie wybiorę się jutro, bo jest w programie potęga skoku!! Jakby co to powstawiam zdjęcia, dla tych którzy nie mogą bądź mają za daleko by tam jechać... Smile

<t></t>
Katoda
12-03-2009, 11:20 AM #1

Czy ktoś z Was się tam wybiera--> Parada Horse Show ?? Katowice mam nie daleko więc pozostaje tylko kogoś nakręcić ze znajomych Big Grin Prawdopodobnie wybiorę się jutro, bo jest w programie potęga skoku!! Jakby co to powstawiam zdjęcia, dla tych którzy nie mogą bądź mają za daleko by tam jechać... Smile


<t></t>

Małgorzata Wójcik

Junior Member

15
12-04-2009, 09:56 PM #2
Byłam w czwartek. Miło, ale szkoda byłoby mi pieniedzy - w tym roku jakoś mało rozreklamowane są atrakcje, dopiero w ostatniej chwili różne rzeczy ciekawe powyskakiwały, a już mam czas zapchany i biletów nie kupię.

<t></t>
Małgorzata Wójcik
12-04-2009, 09:56 PM #2

Byłam w czwartek. Miło, ale szkoda byłoby mi pieniedzy - w tym roku jakoś mało rozreklamowane są atrakcje, dopiero w ostatniej chwili różne rzeczy ciekawe powyskakiwały, a już mam czas zapchany i biletów nie kupię.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-05-2009, 01:25 PM #3
Ja też byłam w pt!! Potęga skoku - niesamowite emocje, piękne konie, wspaniała ekipa prowadząca... Przyznam się, że pierwszy raz byłam na takiej imprezie. Konie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Duże, piękne wierzchowce pokazywały swoje umiejętności. Jestem bardziej zwolenniczką ujeżdżenia, ale powoli zastanawiam się nad skokami w zaprzyjaźnionej stajni Smile. Można było sobie kupić sporo rzeczy dla własnego podopiecznego. Śliczne kantary, siodła, widziałam nawet granatowe oficerki, derki różnokolorowe, ach te emocje Big Grin Sorry, że tak przeżywam ale to nie to samo co w telewizji czy skoki w szkółkach jeździeckich... Oczywiście filmiki ponagrywane, zdjęcia może mam ze 3 bo bardzo aparat rozmazywał :/. Padł rekord potęgi skoku w katowickim Spodku - 210 cm!! Big Grin Ciekawe jak to będzie w przyszłym roku, zamierzam jechać na wszystkie dni PARADA horse show oczywiście już wyposażona w lepszy aparat :twisted: !!

<t></t>
Lutejaxx
12-05-2009, 01:25 PM #3

Ja też byłam w pt!! Potęga skoku - niesamowite emocje, piękne konie, wspaniała ekipa prowadząca... Przyznam się, że pierwszy raz byłam na takiej imprezie. Konie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Duże, piękne wierzchowce pokazywały swoje umiejętności. Jestem bardziej zwolenniczką ujeżdżenia, ale powoli zastanawiam się nad skokami w zaprzyjaźnionej stajni Smile. Można było sobie kupić sporo rzeczy dla własnego podopiecznego. Śliczne kantary, siodła, widziałam nawet granatowe oficerki, derki różnokolorowe, ach te emocje Big Grin Sorry, że tak przeżywam ale to nie to samo co w telewizji czy skoki w szkółkach jeździeckich... Oczywiście filmiki ponagrywane, zdjęcia może mam ze 3 bo bardzo aparat rozmazywał :/. Padł rekord potęgi skoku w katowickim Spodku - 210 cm!! Big Grin Ciekawe jak to będzie w przyszłym roku, zamierzam jechać na wszystkie dni PARADA horse show oczywiście już wyposażona w lepszy aparat :twisted: !!


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
12-05-2009, 09:42 PM #4
Ja oglądam na ŚK. Szlag człowieka może trafic jak widzi co ten Jarek wyprawia z tą biedną klaczą. Ech....
Coraz mniej lubię tę dyscyplinę ile razy sobie włącze pooglądać.

<t></t>
branka
12-05-2009, 09:42 PM #4

Ja oglądam na ŚK. Szlag człowieka może trafic jak widzi co ten Jarek wyprawia z tą biedną klaczą. Ech....
Coraz mniej lubię tę dyscyplinę ile razy sobie włącze pooglądać.


<t></t>

12-07-2009, 08:04 PM #5
P. Klein przy potędze trochę rozorał pysk swojej klaczy...i tak jakby kulała na tylną nogę po jednej rozwałce muru. Może trochę się czepiam, ale było raczej fajnie- lecz bardzo mało ludzi.

<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>
Jarosław Pietrzak
12-07-2009, 08:04 PM #5

P. Klein przy potędze trochę rozorał pysk swojej klaczy...i tak jakby kulała na tylną nogę po jednej rozwałce muru. Może trochę się czepiam, ale było raczej fajnie- lecz bardzo mało ludzi.


<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>

branka

Posting Freak

2,096
12-07-2009, 08:12 PM #6
Czasem niestety można się załamac jak się ogląda sport. Ale bywały też obrazki milsze dla oka. Ucieszyłam się jak ten młody co zwyciężył barbórkę powiedział, że koniem to trzeba się zajmować i nie można go sobie tak o, zostawić w garażu. Sloothak też podkreślał, że jak chce sie osiagnąć coś, to trzeba kochać konie.

W ogóle tak oglądałam te zawody w tv i trochę zatęskniłam do tego wszytskiego. Poluzakowałabym sobie na takiej imprezie - choć z drugiej strony jak widziałam o której konkursy się kończyły to mi się trochę odwidziało Big Grin
Miałam ostatnio propozycję pracy od Thomasa Velina, na super warunkach, myslałam czy nie wziąc dziekanki i nie zarobić sobie porządnej kasy i nie zwiedzić trochę świata, zdobyć doświadczenie cenne - ale koniec końców podjęłam myślę, że słuszną decyzję - nie kręci mnie to już tak jak kiedyś, za dużo w tym sporcie cierpienia koni...


Wydzieliłam rozmowę o wakacyjnej pracy: Luzakowanie - praca na wakacje. Teolinek.

<t></t>
branka
12-07-2009, 08:12 PM #6

Czasem niestety można się załamac jak się ogląda sport. Ale bywały też obrazki milsze dla oka. Ucieszyłam się jak ten młody co zwyciężył barbórkę powiedział, że koniem to trzeba się zajmować i nie można go sobie tak o, zostawić w garażu. Sloothak też podkreślał, że jak chce sie osiagnąć coś, to trzeba kochać konie.

W ogóle tak oglądałam te zawody w tv i trochę zatęskniłam do tego wszytskiego. Poluzakowałabym sobie na takiej imprezie - choć z drugiej strony jak widziałam o której konkursy się kończyły to mi się trochę odwidziało Big Grin
Miałam ostatnio propozycję pracy od Thomasa Velina, na super warunkach, myslałam czy nie wziąc dziekanki i nie zarobić sobie porządnej kasy i nie zwiedzić trochę świata, zdobyć doświadczenie cenne - ale koniec końców podjęłam myślę, że słuszną decyzję - nie kręci mnie to już tak jak kiedyś, za dużo w tym sporcie cierpienia koni...


Wydzieliłam rozmowę o wakacyjnej pracy: Luzakowanie - praca na wakacje. Teolinek.


<t></t>

Ola Wewiórska

Senior Member

301
12-07-2009, 09:20 PM #7
Cytat:Ucieszyłam się jak ten młody co zwyciężył barbórkę powiedział, że koniem to trzeba się zajmować i nie można go sobie tak o, zostawić w garażu
- taaa, teorię to on zna...gorzej z praktyką, niestety... ;/
Byłam codziennie po parę godzin. W sumie jestem zadowolona. trochę pooglądałam, trochę pomogłam ludziom ze stajni przy koniach. Miałam okazję zobaczyć imprezę "od strony " widza i "od zaplecza". W sumie mnie się podobało. Kilka lat temu pracowałam w Austrii, jeździliśmy czasem na duże zawody i owszem, niektóre były lepiej zorganizowane ale nie wszystkie.
Spotkałam się z osobami krytykującymi Slootaaka- że brzydko jeździ, że wcale nie jest taki dobry itp Owszem ma dość specyficzny sposób jazdy na parkurze ale może sobie na to pozwolić bo ma doskonale przygotowane konie i doskonale się z nimi dogaduje. Podobało mi się wiele rzeczy, które powiedział i do których wracał. Wiele z nich to niby podstawy jazdy konnej, a tym bardziej skoków ale...niestety wiele osób o tym nie pamięta.

<t></t>
Ola Wewiórska
12-07-2009, 09:20 PM #7

Cytat:Ucieszyłam się jak ten młody co zwyciężył barbórkę powiedział, że koniem to trzeba się zajmować i nie można go sobie tak o, zostawić w garażu
- taaa, teorię to on zna...gorzej z praktyką, niestety... ;/
Byłam codziennie po parę godzin. W sumie jestem zadowolona. trochę pooglądałam, trochę pomogłam ludziom ze stajni przy koniach. Miałam okazję zobaczyć imprezę "od strony " widza i "od zaplecza". W sumie mnie się podobało. Kilka lat temu pracowałam w Austrii, jeździliśmy czasem na duże zawody i owszem, niektóre były lepiej zorganizowane ale nie wszystkie.
Spotkałam się z osobami krytykującymi Slootaaka- że brzydko jeździ, że wcale nie jest taki dobry itp Owszem ma dość specyficzny sposób jazdy na parkurze ale może sobie na to pozwolić bo ma doskonale przygotowane konie i doskonale się z nimi dogaduje. Podobało mi się wiele rzeczy, które powiedział i do których wracał. Wiele z nich to niby podstawy jazdy konnej, a tym bardziej skoków ale...niestety wiele osób o tym nie pamięta.


<t></t>

Katoda

Member

170
12-08-2009, 01:44 PM #8
Fajnie sobie pooglądać taką imprezę, jest to super przeżycie, bynajmniej dla mnie. Tyko wiecie co?
Odechciewa mi się wszystkiego jak czytam wypowiedzi, że koń miał rozorany pysk czy tam kulał... A czy ktoś udowodnił to? Stał koło konia na odległość metra i widział, że faktycznie coś temu koniowi dolega? No litości! Ok byli tam jeźdźcy, którzy może nie jeżdżą super poprawnie, ale nie przesadzajmy, że te konie mają tak źle!
Ola Wiewiórska widziała te konie z bliska poza parkurem i jakoś nie pisze, że wyglądały jak szkapy, że coś im się działo...
Może i bywają jakieś nie prawidłowości w tym sporcie, tak bywa, jak i w innych sportach pewnie, ale nie czepiajmy się tego aż tak doszczętnie.

<t></t>
Katoda
12-08-2009, 01:44 PM #8

Fajnie sobie pooglądać taką imprezę, jest to super przeżycie, bynajmniej dla mnie. Tyko wiecie co?
Odechciewa mi się wszystkiego jak czytam wypowiedzi, że koń miał rozorany pysk czy tam kulał... A czy ktoś udowodnił to? Stał koło konia na odległość metra i widział, że faktycznie coś temu koniowi dolega? No litości! Ok byli tam jeźdźcy, którzy może nie jeżdżą super poprawnie, ale nie przesadzajmy, że te konie mają tak źle!
Ola Wiewiórska widziała te konie z bliska poza parkurem i jakoś nie pisze, że wyglądały jak szkapy, że coś im się działo...
Może i bywają jakieś nie prawidłowości w tym sporcie, tak bywa, jak i w innych sportach pewnie, ale nie czepiajmy się tego aż tak doszczętnie.


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
12-08-2009, 07:34 PM #9
Oj ja widziałam co sie dzieje w wysokim sporcie. I owszem sa stajnie gdzie koniom "nie jest tak źle"(całe szczęście!). Ale sa tez takie, gdzie jest im baaardzo źle, gdzie są traktowane przedmiotowo z okrucieństwem. I nie przesadzam.

<t></t>
branka
12-08-2009, 07:34 PM #9

Oj ja widziałam co sie dzieje w wysokim sporcie. I owszem sa stajnie gdzie koniom "nie jest tak źle"(całe szczęście!). Ale sa tez takie, gdzie jest im baaardzo źle, gdzie są traktowane przedmiotowo z okrucieństwem. I nie przesadzam.


<t></t>

12-09-2009, 07:46 AM #10
Katoda A czy ktoś udowodnił to?
A kto będzie udowadniał wielkim i wspaniałym zawodnikom. Starałem się zrobić zdjęcie pyska klaczy, bo wyraźnie z jednej i z drugiej strony w jego kącikach pojawiła się krew. Wertuję teraz zdjęcia, czekam aż znajomy wyśle mi swoje i jak coś znajdę to wrzucę na forum. A czy Larisa kulała? Dla mnie jako mega-laika kulała- może za 20 lat przeproszę i powiem że to był jakiś dziwny skurcz, albo coś innego.
Katoda Może i bywają jakieś nie prawidłowości w tym sporcie, tak bywa, jak i w innych sportach pewnie, ale nie czepiajmy się tego aż tak doszczętnie.
Czemu nie? Jak nie my (tutaj na tym forum) to kto? Wygodnictwo jest bardzo rozpowszechnione w naszym kraju- większość ludzi działa po jak najmniejszej linii oporu, a swoje lenistwo potrafi usprawiedliwić na setki sposobów- "bo jak mu nie walnę porządnie to nie skoczy jak trzeba", "temu jak do ryja czegoś mocnego nie wsadzisz to na trybuny wywiezie","wiem, że nie powinienem zakładać ostróg, ale..." - a z tego wszystkiego czerpią przykład najmłodsi - i tak w koło Macieju...

Jak nie będzie się czego czepiać (i tego dożyję) to będę postulował o zamknięcie tego forum :lol: (albo zmienienie nazwy na "już się rozumiemy" Tongue )

<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>
Jarosław Pietrzak
12-09-2009, 07:46 AM #10

Katoda A czy ktoś udowodnił to?
A kto będzie udowadniał wielkim i wspaniałym zawodnikom. Starałem się zrobić zdjęcie pyska klaczy, bo wyraźnie z jednej i z drugiej strony w jego kącikach pojawiła się krew. Wertuję teraz zdjęcia, czekam aż znajomy wyśle mi swoje i jak coś znajdę to wrzucę na forum. A czy Larisa kulała? Dla mnie jako mega-laika kulała- może za 20 lat przeproszę i powiem że to był jakiś dziwny skurcz, albo coś innego.
Katoda Może i bywają jakieś nie prawidłowości w tym sporcie, tak bywa, jak i w innych sportach pewnie, ale nie czepiajmy się tego aż tak doszczętnie.
Czemu nie? Jak nie my (tutaj na tym forum) to kto? Wygodnictwo jest bardzo rozpowszechnione w naszym kraju- większość ludzi działa po jak najmniejszej linii oporu, a swoje lenistwo potrafi usprawiedliwić na setki sposobów- "bo jak mu nie walnę porządnie to nie skoczy jak trzeba", "temu jak do ryja czegoś mocnego nie wsadzisz to na trybuny wywiezie","wiem, że nie powinienem zakładać ostróg, ale..." - a z tego wszystkiego czerpią przykład najmłodsi - i tak w koło Macieju...

Jak nie będzie się czego czepiać (i tego dożyję) to będę postulował o zamknięcie tego forum :lol: (albo zmienienie nazwy na "już się rozumiemy" Tongue )


<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>

Katoda

Member

170
12-09-2009, 10:11 AM #11
Tłumaczyć tym "wielkim zawodnikom" rzeczywiście nie ma co, ale na forum też dużo nie zdziałamy bo taka jest prawda, że kto chce jeździć "mechanicznie" to będzie tak jeździł. Znałam zawodnika, który stosował metody naturalne, a jeździł mechanicznie bo to przecież ZAWODNIK UJEŻDŻENIA jest/był... I tego właśnie nie rozumiałam, jak można się "integrować" z własnym koniem a jeździć w taki sposób. Chyba te metody naturalne stosował z .... nudów? :? To było jakieś 8 lat temu, jednakże nie twierdzę, że teraz się coś w jeździectwie pozmieniało, poprostu dawno takiego widoku nie udało mi się dostrzec bo jeżdżę w takiej stajni, gdzie oprócz "rekreantów" są zawodnicy startujący i nie widziałam, żeby któryś koń był źle traktowany.
Thorhall jak wkleisz zdjęcia to będę w stanie uwierzyć co z tą klaczą się działo i przeproszę Smile jednakże teraz trudno mi w to uwierzyć, że było, aż tak drastycznie.

<t></t>
Katoda
12-09-2009, 10:11 AM #11

Tłumaczyć tym "wielkim zawodnikom" rzeczywiście nie ma co, ale na forum też dużo nie zdziałamy bo taka jest prawda, że kto chce jeździć "mechanicznie" to będzie tak jeździł. Znałam zawodnika, który stosował metody naturalne, a jeździł mechanicznie bo to przecież ZAWODNIK UJEŻDŻENIA jest/był... I tego właśnie nie rozumiałam, jak można się "integrować" z własnym koniem a jeździć w taki sposób. Chyba te metody naturalne stosował z .... nudów? :? To było jakieś 8 lat temu, jednakże nie twierdzę, że teraz się coś w jeździectwie pozmieniało, poprostu dawno takiego widoku nie udało mi się dostrzec bo jeżdżę w takiej stajni, gdzie oprócz "rekreantów" są zawodnicy startujący i nie widziałam, żeby któryś koń był źle traktowany.
Thorhall jak wkleisz zdjęcia to będę w stanie uwierzyć co z tą klaczą się działo i przeproszę Smile jednakże teraz trudno mi w to uwierzyć, że było, aż tak drastycznie.


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
12-09-2009, 11:59 AM #12
Katoda ja widziałam na międzynarodowych zawodach podobnej rangi jak te w Katowicach tylko za granicą konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg, konie które miały poszarpane pyski(może nie tak że im krew ciekła, ale skóra była mocno zdarta w kącikach). Konie z opuchniętymi od zadu słabiznami. Takie rzeczy się dzieją na codzień, mało się o tym mówi niestety(na szczęście są tacy ludzie jak pan WOjtek, którzy o takich rzeczach mówią głośno - choć sa za to krytykowani).
Takich zawodników powinno się tłuc batem tak samo jak oni tłuką te zwierzęta.

<t></t>
branka
12-09-2009, 11:59 AM #12

Katoda ja widziałam na międzynarodowych zawodach podobnej rangi jak te w Katowicach tylko za granicą konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg, konie które miały poszarpane pyski(może nie tak że im krew ciekła, ale skóra była mocno zdarta w kącikach). Konie z opuchniętymi od zadu słabiznami. Takie rzeczy się dzieją na codzień, mało się o tym mówi niestety(na szczęście są tacy ludzie jak pan WOjtek, którzy o takich rzeczach mówią głośno - choć sa za to krytykowani).
Takich zawodników powinno się tłuc batem tak samo jak oni tłuką te zwierzęta.


<t></t>

12-09-2009, 01:12 PM #13
Dobra znowu robi się przepychanka na temat kto jest zły a kto jest dobry, ale nie zamierzam tego przerwać :twisted:
Ania Guzowska konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg
Taka rada dla zawodników, którzy ostrogę traktują jak łydkę, NIE GOLCIE SWYCH KONI!!! Przy krótko przyciętej sierści widać siniaki po ostrogach!!! Jeszcze znajdzie się jakiś pacan i będzie uwage zwracał że tak się nie robi albo coś! Na parada hors shoł widziałem parę takich koni.
Katoda Thorhall jak wkleisz zdjęcia to będę w stanie uwierzyć co z tą klaczą się działo i przeproszę
Ale na kolanach i z różą w zębach :lol: nie chcę przeprosin, chcę tylko żeby ludzie lepiej się przyglądali, dokładniej słuchali i analizowali to co usłyszeli. Tela na dzisioj

<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>
Jarosław Pietrzak
12-09-2009, 01:12 PM #13

Dobra znowu robi się przepychanka na temat kto jest zły a kto jest dobry, ale nie zamierzam tego przerwać :twisted:

Ania Guzowska konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg
Taka rada dla zawodników, którzy ostrogę traktują jak łydkę, NIE GOLCIE SWYCH KONI!!! Przy krótko przyciętej sierści widać siniaki po ostrogach!!! Jeszcze znajdzie się jakiś pacan i będzie uwage zwracał że tak się nie robi albo coś! Na parada hors shoł widziałem parę takich koni.
Katoda Thorhall jak wkleisz zdjęcia to będę w stanie uwierzyć co z tą klaczą się działo i przeproszę
Ale na kolanach i z różą w zębach :lol: nie chcę przeprosin, chcę tylko żeby ludzie lepiej się przyglądali, dokładniej słuchali i analizowali to co usłyszeli. Tela na dzisioj


<r>"...wondering will mother earth survive<br/>
hoping that mankind will stop abusing her<br/>
sometimes..."<br/>
<br/>
Ozzy Osbourne "The Dreamer"<br/>
<br/>
do tej pory znany jako <B><s></s>Thorhall<e></e></B></r>

Ola Wewiórska

Senior Member

301
12-09-2009, 01:29 PM #14
Cytat:ja widziałam na międzynarodowych zawodach podobnej rangi jak te w Katowicach tylko za granicą konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg, konie które miały poszarpane pyski(może nie tak że im krew ciekła, ale skóra była mocno zdarta w kącikach)
Cytat:Takie rzeczy się dzieją na codzień, mało się o tym mówi niestety(na szczęście są tacy ludzie jak pan WOjtek, którzy o takich rzeczach mówią głośno - choć sa za to krytykowani).
Też widziałam w róznych stajniach i na różnych zawodach, w Polsce i poza, takie konie, niestety.....Zawsze było i jest to dla mnie bardzo przykry widok ale...no właśnie co moge zrobic? I tak często podpadam bo cos tam komus powiem czy zwróce uwagę. Staram się wpływać najbardziej jak się da na osoby, na które mogę, tj np na tych którym prowadzę jazdy. Od samego poczatku uczę przede wszystkim szacunku do konia, dbałości o to by "robiąc sobie frajdę" z wożenia się na jego grzbiecie równocześnie jak najmniej mu szkodzić i sprawiać bólu czy dyskomfortu. Ucząc czegokolwiek staram się tłumaczyć maksymalnie prosto, pokazywać itp. co, po co i jak robić zeby osiągnąć zamierzony efekt. Uczę też że nie da się niczego na skróty, teraz, zaraz i natychmiast osiągnąć.
Niestety coraz częściej utwierdzam się w tym, że Polacy sa narodem uwielbiającym narzekać na wszystko po kolei i szukać dziury w całym, byle nie znaleźć( a raczej przyznać się) choć małej winy u siebie samego.
Od czasu do czasu zdarza mi się trening skokowy z trenerem i co? i np slysze że "nadinterpretuje" to co robi mój koń i niepotrzebnie "filozofuje" podczes gdy ona jest po prostu uparta i nie lubi sie meczyć....Owszem, jest w tym coś z prawdy ale wiem tez że np jej "tupnie" przed okserami wynika z jej starych doświadczeń sprzed lat, z tego że często się boi więc woli "tupać" nić oddać większy skok. Jak słyszę, wtedy, że mam dać jej bata, mocniej galopować i każe mi się wjeżdżać w okser czy szereg w dzikim tempie to mam ochotę podziękować.... Po prostu z doświadczenia wiem, że mój koń tylko się zezłości jeśli będę ja w cokolwiek wganiać, przestanie odpowiadać na pomoce, zrobi się szybka i płaska, będzie galopować na oślep byle tylko mieć "to" za sobą, nie ważne że może zrobić sobie krzywdę...
W spodku tez były osoby, dla których ważniejsza było "za wszelką cenę do przodu" niż to w jakim stylu ( i z jakim ryzykiem) - dotyczyło to zarówno skoczków jak i westowców. Cieszy mnie że byli tez tacy, którzy potrafili swój "tor przeszkód" pokonać skutecznie i w ładnym stylu, nie urywając przy tym koniom głowy, nie kopiąc, nie szarpiąc - i takich ludzi przyjemnie jest oglądać i dobrze, że są takie imprezy jak ta w Spodku gdy na widowni siedzą nie tylko sami koniarze ale też laicy. Ci bardziej spostrzegawczy zauważą róznicę i wyciągną stosowne wnioski. Wierzę, że jeśli kiedyś będą chcieli zacząć "bawić sie w konie" to beda myślącymi jeźdźcami i mając świadomość, że da sie inaczej niz " z bata,z buta I ZA RYJ!", nie będa powielać błędów innych a szukac innych sposobów na rozwiazanie problemów które napotkają.
Wielu naszych zawodników uważa, że są tak dobrzy że nie muszą regularnie pracować- bo i po co, to nudne,niepotrzebne itp a potem co? Potem biorą coraz todłuższe ostrogi i zakładają kolejne pateny do pyska " bo tego konia nie da się prowadzic w parkurze", bo nie odpowiada, bo sie zabiera itp....a jak ma odpowiadać na jakiekolwiek pomoce skoro wcześniej nie został tego należycie nauczony? Znam parę koni, na których ja boje sie galopować bo..... po prostu nie potrafią skręcać.... Dosłownie! Jak mają człowieka na plecach to naprostej jeszcze jakoś sobie radzą choć częściej to nie galop a tylko jakieś zap..... przed siebie. W zakretach próbują się nie wywracać..... Konie których nie da sie poprowadzićłydką i dosiadem a podstawa wszystkiego jest WODZA... Ja jeśli na nie czasem wsiadam to bawię sie z nimi w stepe i kłusie, ćwiczę spokojne przejścia z jednego chodu do drugiego ( bo tego tez nie znają....), wolty itp a co robią ich jeźdźcy i właściciele? Skacza, startują itd ja się pytam po co startowac na kompletnie nieprzygotowanym koniu - chyba po to żeby jego i siebie narazić na niebezpieczeństwo no i konia skutecznie "uprzedzić" do startów i skoków.
Śmieją sie niektórzy ze mnie i ogólnie uważają że g...wiem bo oni startują a ja nie.... Prawda, nie startuje choć może czasem bym chciała ale wiem, że swojemu koniowi mogę ufać. Do jazdy nie potrzebuję koniecznie ogłowia, choć przeciez także z nim jeżdżę. Czasem słysze" też bym tak chciał/ chciała" - mówie wtedy że wystarczy tylko trochę cierpliwości i pracy a wszystko się da zrobić. W odpowiedzi zwykle pada- ale mój koń nie jest taki jak twój, mój to wariat itp.... Szybko zapomnieli, że jak, wtedy jeszcze nie mój, kon przyjechał do naszej stajni to nie potrafił w zasadzie nic oprócz skutecznego atakowania ludzi, kopania, gryzienia i stawania dęba..... czasem jak Grubek coś pobryka, czy sie "poburzy", stanie dęba albo co to od razu jest "ooooo! to ona tak potrafi???! Ona tak robi??? A ja myslałem że to taki spokojny koń!". No właśnie to KOŃ,ŻYWY!!! I też ma czasem prawo do gorszego czy lepszego dnia. Nie pozwalam jej stawiac na swoim ale nauczyłam się "pozornie odpuszczać" tak by jej nie denerwować bardziej a i tak osiągnąc swój zamierzony cel.
Wiem, że zawody, parkur itd to nie miejsce na dyskusje z koniem bo mamy konkretne zadanie do wykonania i chcemy wykonac je jak najlepiej ale....Jeśli wcześniej nie odrobimy "zadania domowego", nie nauczymy się "alfabetu" i nie utrwalimy go odpowiednio u siebie i konia ( i nie damy koniowi podstaw do zaufania nam) to potem jest tylko walka "biednego jeźdźca z wielkim, wrednym, silnym koniem, który nie dość że uparty i głupi to jeszcze złośliwy".
Dlatego powiem to jeszcze raz, ciesze się że mogliśmy zobaczyć paru na prawdę dobrych zawodników, którzy kochają to co robia - i to widać- i swoim postępowaniem i jazdą dają dobry przykład innym. Malkontenci, którzy i tak znajdą powody do krytykowania tych osób niech lepiej zrobią sobie maleńki rachunek sumienia i zabiorą się do roboty zanim życie brutalnie podetnie im skrzydełka, którymi teraz tak głośno i energicznie machają Tongue
ups...ale się rozpisałam...

<t></t>
Ola Wewiórska
12-09-2009, 01:29 PM #14

Cytat:ja widziałam na międzynarodowych zawodach podobnej rangi jak te w Katowicach tylko za granicą konie z cienkącą krwią po bokach, bo ktoś nadużywał ostróg, konie które miały poszarpane pyski(może nie tak że im krew ciekła, ale skóra była mocno zdarta w kącikach)
Cytat:Takie rzeczy się dzieją na codzień, mało się o tym mówi niestety(na szczęście są tacy ludzie jak pan WOjtek, którzy o takich rzeczach mówią głośno - choć sa za to krytykowani).
Też widziałam w róznych stajniach i na różnych zawodach, w Polsce i poza, takie konie, niestety.....Zawsze było i jest to dla mnie bardzo przykry widok ale...no właśnie co moge zrobic? I tak często podpadam bo cos tam komus powiem czy zwróce uwagę. Staram się wpływać najbardziej jak się da na osoby, na które mogę, tj np na tych którym prowadzę jazdy. Od samego poczatku uczę przede wszystkim szacunku do konia, dbałości o to by "robiąc sobie frajdę" z wożenia się na jego grzbiecie równocześnie jak najmniej mu szkodzić i sprawiać bólu czy dyskomfortu. Ucząc czegokolwiek staram się tłumaczyć maksymalnie prosto, pokazywać itp. co, po co i jak robić zeby osiągnąć zamierzony efekt. Uczę też że nie da się niczego na skróty, teraz, zaraz i natychmiast osiągnąć.
Niestety coraz częściej utwierdzam się w tym, że Polacy sa narodem uwielbiającym narzekać na wszystko po kolei i szukać dziury w całym, byle nie znaleźć( a raczej przyznać się) choć małej winy u siebie samego.
Od czasu do czasu zdarza mi się trening skokowy z trenerem i co? i np slysze że "nadinterpretuje" to co robi mój koń i niepotrzebnie "filozofuje" podczes gdy ona jest po prostu uparta i nie lubi sie meczyć....Owszem, jest w tym coś z prawdy ale wiem tez że np jej "tupnie" przed okserami wynika z jej starych doświadczeń sprzed lat, z tego że często się boi więc woli "tupać" nić oddać większy skok. Jak słyszę, wtedy, że mam dać jej bata, mocniej galopować i każe mi się wjeżdżać w okser czy szereg w dzikim tempie to mam ochotę podziękować.... Po prostu z doświadczenia wiem, że mój koń tylko się zezłości jeśli będę ja w cokolwiek wganiać, przestanie odpowiadać na pomoce, zrobi się szybka i płaska, będzie galopować na oślep byle tylko mieć "to" za sobą, nie ważne że może zrobić sobie krzywdę...
W spodku tez były osoby, dla których ważniejsza było "za wszelką cenę do przodu" niż to w jakim stylu ( i z jakim ryzykiem) - dotyczyło to zarówno skoczków jak i westowców. Cieszy mnie że byli tez tacy, którzy potrafili swój "tor przeszkód" pokonać skutecznie i w ładnym stylu, nie urywając przy tym koniom głowy, nie kopiąc, nie szarpiąc - i takich ludzi przyjemnie jest oglądać i dobrze, że są takie imprezy jak ta w Spodku gdy na widowni siedzą nie tylko sami koniarze ale też laicy. Ci bardziej spostrzegawczy zauważą róznicę i wyciągną stosowne wnioski. Wierzę, że jeśli kiedyś będą chcieli zacząć "bawić sie w konie" to beda myślącymi jeźdźcami i mając świadomość, że da sie inaczej niz " z bata,z buta I ZA RYJ!", nie będa powielać błędów innych a szukac innych sposobów na rozwiazanie problemów które napotkają.
Wielu naszych zawodników uważa, że są tak dobrzy że nie muszą regularnie pracować- bo i po co, to nudne,niepotrzebne itp a potem co? Potem biorą coraz todłuższe ostrogi i zakładają kolejne pateny do pyska " bo tego konia nie da się prowadzic w parkurze", bo nie odpowiada, bo sie zabiera itp....a jak ma odpowiadać na jakiekolwiek pomoce skoro wcześniej nie został tego należycie nauczony? Znam parę koni, na których ja boje sie galopować bo..... po prostu nie potrafią skręcać.... Dosłownie! Jak mają człowieka na plecach to naprostej jeszcze jakoś sobie radzą choć częściej to nie galop a tylko jakieś zap..... przed siebie. W zakretach próbują się nie wywracać..... Konie których nie da sie poprowadzićłydką i dosiadem a podstawa wszystkiego jest WODZA... Ja jeśli na nie czasem wsiadam to bawię sie z nimi w stepe i kłusie, ćwiczę spokojne przejścia z jednego chodu do drugiego ( bo tego tez nie znają....), wolty itp a co robią ich jeźdźcy i właściciele? Skacza, startują itd ja się pytam po co startowac na kompletnie nieprzygotowanym koniu - chyba po to żeby jego i siebie narazić na niebezpieczeństwo no i konia skutecznie "uprzedzić" do startów i skoków.
Śmieją sie niektórzy ze mnie i ogólnie uważają że g...wiem bo oni startują a ja nie.... Prawda, nie startuje choć może czasem bym chciała ale wiem, że swojemu koniowi mogę ufać. Do jazdy nie potrzebuję koniecznie ogłowia, choć przeciez także z nim jeżdżę. Czasem słysze" też bym tak chciał/ chciała" - mówie wtedy że wystarczy tylko trochę cierpliwości i pracy a wszystko się da zrobić. W odpowiedzi zwykle pada- ale mój koń nie jest taki jak twój, mój to wariat itp.... Szybko zapomnieli, że jak, wtedy jeszcze nie mój, kon przyjechał do naszej stajni to nie potrafił w zasadzie nic oprócz skutecznego atakowania ludzi, kopania, gryzienia i stawania dęba..... czasem jak Grubek coś pobryka, czy sie "poburzy", stanie dęba albo co to od razu jest "ooooo! to ona tak potrafi???! Ona tak robi??? A ja myslałem że to taki spokojny koń!". No właśnie to KOŃ,ŻYWY!!! I też ma czasem prawo do gorszego czy lepszego dnia. Nie pozwalam jej stawiac na swoim ale nauczyłam się "pozornie odpuszczać" tak by jej nie denerwować bardziej a i tak osiągnąc swój zamierzony cel.
Wiem, że zawody, parkur itd to nie miejsce na dyskusje z koniem bo mamy konkretne zadanie do wykonania i chcemy wykonac je jak najlepiej ale....Jeśli wcześniej nie odrobimy "zadania domowego", nie nauczymy się "alfabetu" i nie utrwalimy go odpowiednio u siebie i konia ( i nie damy koniowi podstaw do zaufania nam) to potem jest tylko walka "biednego jeźdźca z wielkim, wrednym, silnym koniem, który nie dość że uparty i głupi to jeszcze złośliwy".
Dlatego powiem to jeszcze raz, ciesze się że mogliśmy zobaczyć paru na prawdę dobrych zawodników, którzy kochają to co robia - i to widać- i swoim postępowaniem i jazdą dają dobry przykład innym. Malkontenci, którzy i tak znajdą powody do krytykowania tych osób niech lepiej zrobią sobie maleńki rachunek sumienia i zabiorą się do roboty zanim życie brutalnie podetnie im skrzydełka, którymi teraz tak głośno i energicznie machają Tongue
ups...ale się rozpisałam...


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
12-09-2009, 02:05 PM #15
A pracowałaś kiedyś w sportowej stajni? Wiesz jak to działa? Jakie jest podejście do zwierząt-sportowców? Jak mechanicznie to wszytsko wygląda?
Owszem są i ci inni, lepsi(fajnie że można było takich zobaczyć w spodku) - ale ja uważam, że ci lepsi to niestety mniejszość. I nie chodzi tu o narzekanie. Tylko o to by o tym więcej mówić. Takie stwierzenie jak to, że tylko narzekamy i tego nie róbmy prowadzi do tego, że ci barbarzyńcy dalej robią sobie co chcą. Z tym się spotkałam za granicą - jak ktoś sie zachowywał okrutnie i chciało się cos powiedzieć, to było"chicho, cicho, i tak nic nie zmienisz, zajmij sie swoimi końmi". Tak mogę sie zająć swoimi końmi i je dobrze traktować. Ale tych którzy swoich dobrze nie traktują można np zawieszac i eliminować. Także ja zachęcam do wklejania zdjęć i mówienia o tym GŁOŚNO!!!

<t></t>
branka
12-09-2009, 02:05 PM #15

A pracowałaś kiedyś w sportowej stajni? Wiesz jak to działa? Jakie jest podejście do zwierząt-sportowców? Jak mechanicznie to wszytsko wygląda?
Owszem są i ci inni, lepsi(fajnie że można było takich zobaczyć w spodku) - ale ja uważam, że ci lepsi to niestety mniejszość. I nie chodzi tu o narzekanie. Tylko o to by o tym więcej mówić. Takie stwierzenie jak to, że tylko narzekamy i tego nie róbmy prowadzi do tego, że ci barbarzyńcy dalej robią sobie co chcą. Z tym się spotkałam za granicą - jak ktoś sie zachowywał okrutnie i chciało się cos powiedzieć, to było"chicho, cicho, i tak nic nie zmienisz, zajmij sie swoimi końmi". Tak mogę sie zająć swoimi końmi i je dobrze traktować. Ale tych którzy swoich dobrze nie traktują można np zawieszac i eliminować. Także ja zachęcam do wklejania zdjęć i mówienia o tym GŁOŚNO!!!


<t></t>

Strony (4): 1 2 3 4 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości