Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Kącik Samodzielnej Grupy Naturalsów Ziem Zachodnich

Kącik Samodzielnej Grupy Naturalsów Ziem Zachodnich

Kącik Samodzielnej Grupy Naturalsów Ziem Zachodnich

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
Dorotka Bogusz

Member

131
12-01-2009, 04:40 PM #1
Miała zacząć Magda, ale zacznę ja - jak tam wrażenia po kursie - bo, moje jeszcze się przegryzają ale myślę, że już wkrótce zacznę ziewać i to ostro. Proszę się odzywać szanowni uczestnicy - kto chce należeć do Samodzielnej?

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
12-01-2009, 04:40 PM #1

Miała zacząć Magda, ale zacznę ja - jak tam wrażenia po kursie - bo, moje jeszcze się przegryzają ale myślę, że już wkrótce zacznę ziewać i to ostro. Proszę się odzywać szanowni uczestnicy - kto chce należeć do Samodzielnej?


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Nygus

Member

67
12-01-2009, 06:32 PM #2
Hej tu Poznań (Katarzyna i Agnieszka)
Fajnie, że zaczęłaś, choć dzisiaj doszły mnie informacje (zadzwoniła Ewa), że Magda jako nasza gospodyni miała zapoczątkować odnajdywanie nowego wspólnego miejsca dla naszej grupy w serwisie hipolologia :-))

Tak czy inaczej ja już powrzucałam dość dużo zdjęć i opis moich pierwszych spotkań z Nygusem po kursie Moniki na stronę http://www.wharmoniizkoniem.ning.pl
Efekty przerosły moje (należy dodać dość sceptyczne) oczekiwania.
Szczególnie jestem wdzięczna naszej Pani Instruktorce za zakorzenienie we mnie wiary we własne możliwości. Sprawiło to, że wyluzowałam i mój koń to czuje.
Mam nadzieje, że niedługo się spotkamy.
Agula też świetnie pracuje z Jawą, dzisiaj przeprowadzałą odczulanie na naszę "straszną folię". Oczywiście wczoraj "wygłaskała" Jawę szeleszczącą siatą, a dzisiaj dzielnie maszerowała wzdłuż balotów z folią :-))))

Pozdrawiam

<r>Katarzyna <E>:-)</E><br/>
<URL url="http://www.wharmoniizkoniem.ning.com">http://www.wharmoniizkoniem.ning.com</URL><br/>
<br/>
"Nie sztuką jest kochać konie, sztuką jest sprawić by konie pokochały Ciebie"<br/>
<br/>
"W drodze do sukcesu zawsze mija się porażkę"<br/>
Mickey Rooney</r>
Nygus
12-01-2009, 06:32 PM #2

Hej tu Poznań (Katarzyna i Agnieszka)
Fajnie, że zaczęłaś, choć dzisiaj doszły mnie informacje (zadzwoniła Ewa), że Magda jako nasza gospodyni miała zapoczątkować odnajdywanie nowego wspólnego miejsca dla naszej grupy w serwisie hipolologia :-))

Tak czy inaczej ja już powrzucałam dość dużo zdjęć i opis moich pierwszych spotkań z Nygusem po kursie Moniki na stronę http://www.wharmoniizkoniem.ning.pl
Efekty przerosły moje (należy dodać dość sceptyczne) oczekiwania.
Szczególnie jestem wdzięczna naszej Pani Instruktorce za zakorzenienie we mnie wiary we własne możliwości. Sprawiło to, że wyluzowałam i mój koń to czuje.
Mam nadzieje, że niedługo się spotkamy.
Agula też świetnie pracuje z Jawą, dzisiaj przeprowadzałą odczulanie na naszę "straszną folię". Oczywiście wczoraj "wygłaskała" Jawę szeleszczącą siatą, a dzisiaj dzielnie maszerowała wzdłuż balotów z folią :-))))

Pozdrawiam


<r>Katarzyna <E>:-)</E><br/>
<URL url="http://www.wharmoniizkoniem.ning.com">http://www.wharmoniizkoniem.ning.com</URL><br/>
<br/>
"Nie sztuką jest kochać konie, sztuką jest sprawić by konie pokochały Ciebie"<br/>
<br/>
"W drodze do sukcesu zawsze mija się porażkę"<br/>
Mickey Rooney</r>

Cezary Szamreta

Senior Member

272
12-01-2009, 06:41 PM #3
Witam, starszych Pań tam nie widziałem, więc teraz pytanie, kto to? ;-)

Oczywiście się przyłączam, zgodnie z rozmowami.

Przypominam, że obiecałem pokopiować zainteresowanym materiały ze szkolenia, ale najpierw chcę zebrać wszystko, co dacie.
Moich bardzo wiele zdjęć już z grubsza posortowałem, Ewa też porządki zrobiła, płyty już lecą do mnie.

Kto jeszcze może podesłać do mnie "dorobek" elektroniczny? (fotki, filmy).

proponuję przez e-mail i PM pozbierać namiary, przydadzą się

(bardzo fajna grupa się zebrała, oby udało się ją utrzymać na wiosenne szkolenie)

pozdrawiam

<t></t>
Cezary Szamreta
12-01-2009, 06:41 PM #3

Witam, starszych Pań tam nie widziałem, więc teraz pytanie, kto to? ;-)

Oczywiście się przyłączam, zgodnie z rozmowami.

Przypominam, że obiecałem pokopiować zainteresowanym materiały ze szkolenia, ale najpierw chcę zebrać wszystko, co dacie.
Moich bardzo wiele zdjęć już z grubsza posortowałem, Ewa też porządki zrobiła, płyty już lecą do mnie.

Kto jeszcze może podesłać do mnie "dorobek" elektroniczny? (fotki, filmy).

proponuję przez e-mail i PM pozbierać namiary, przydadzą się

(bardzo fajna grupa się zebrała, oby udało się ją utrzymać na wiosenne szkolenie)

pozdrawiam


<t></t>

Magdalena

Member

56
12-01-2009, 10:19 PM #4
:oops: :oops: :oops: ....jak widać zawstydziłam się ździebełko (z powodu mojego zaniedbania)
... lecz już ochoczo się melduję i raduję widząc Wasze mili Państwo zaangażowanie!!! Big Grin Big Grin Big Grin
Mam dobre przeczucia co do dalszych naszych losów, mało tego, jestem wyjątkowo o nie spokojna. Bardzo miło było nam Was wszystkich poznać i "gościć". Dziękuję, że zaryzykowaliście i postanowiliście przyjechać, bo
"Mogłoby mi się wydawać, że jestem przewodnikiem, ale jeśli nikt by ze mną nie poszedł, to tylko byłabym na spacerze"
mogę trochę powiedzieć, że gdyby nie Wy to byłabym tylko na spacerze. Więc dobrze, że pierwsze koty za płoty.
Napiszcie, czy macie jakieś uwagi co do przebiegu kursu. Może uda nam się poprawić następnym razem.

Cieszymy się również, że odwiedził nas P.Wojtek Mickunas i mam nadzieję, że uda nam się go namówić na jakieś systematyczne randki.
Panie Wojtku. Czy podobało się Panu u nas?

Panie administratorze, prosimy ładnie o wrzucenie kilku przyjaznych dla uczestników, zachęcających zdjęć :?: :!:

Dzisiaj narażając się na krytyczne spojrzenia kolegów ze stajni, ćwiczyłam na hali zmiany kierunku i ustępowania, a oni tylko zaglądali i kręcili głowami. Lizka robi to płynnie dopóki nic ją nie rozprasza.
Jutro tu zaglądnę.

P.s. Koleżanko Doroto. Isarka wczoraj na korytarzu pięknie podniosła ową, problematyczną nogę. Na lonży z dziewczynką na plecach pięknie robiła zmiany kierunku.

Pozdrawiam. M.

<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>
Magdalena
12-01-2009, 10:19 PM #4

:oops: :oops: :oops: ....jak widać zawstydziłam się ździebełko (z powodu mojego zaniedbania)
... lecz już ochoczo się melduję i raduję widząc Wasze mili Państwo zaangażowanie!!! Big Grin Big Grin Big Grin
Mam dobre przeczucia co do dalszych naszych losów, mało tego, jestem wyjątkowo o nie spokojna. Bardzo miło było nam Was wszystkich poznać i "gościć". Dziękuję, że zaryzykowaliście i postanowiliście przyjechać, bo
"Mogłoby mi się wydawać, że jestem przewodnikiem, ale jeśli nikt by ze mną nie poszedł, to tylko byłabym na spacerze"
mogę trochę powiedzieć, że gdyby nie Wy to byłabym tylko na spacerze. Więc dobrze, że pierwsze koty za płoty.
Napiszcie, czy macie jakieś uwagi co do przebiegu kursu. Może uda nam się poprawić następnym razem.

Cieszymy się również, że odwiedził nas P.Wojtek Mickunas i mam nadzieję, że uda nam się go namówić na jakieś systematyczne randki.
Panie Wojtku. Czy podobało się Panu u nas?

Panie administratorze, prosimy ładnie o wrzucenie kilku przyjaznych dla uczestników, zachęcających zdjęć :?: :!:

Dzisiaj narażając się na krytyczne spojrzenia kolegów ze stajni, ćwiczyłam na hali zmiany kierunku i ustępowania, a oni tylko zaglądali i kręcili głowami. Lizka robi to płynnie dopóki nic ją nie rozprasza.
Jutro tu zaglądnę.

P.s. Koleżanko Doroto. Isarka wczoraj na korytarzu pięknie podniosła ową, problematyczną nogę. Na lonży z dziewczynką na plecach pięknie robiła zmiany kierunku.

Pozdrawiam. M.


<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>

branka

Posting Freak

2,096
12-02-2009, 07:34 PM #5
Ale o co chodzi w tym wątku?

<t></t>
branka
12-02-2009, 07:34 PM #5

Ale o co chodzi w tym wątku?


<t></t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-02-2009, 08:15 PM #6
Ej?? A co tutaj??? SmileSmile A co to za podziały Zachodnie - Wschodnie?? Smile Czuje się dyskryminowana !

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-02-2009, 08:15 PM #6

Ej?? A co tutaj??? SmileSmile A co to za podziały Zachodnie - Wschodnie?? Smile Czuje się dyskryminowana !


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Chiquita

Member

90
12-02-2009, 08:15 PM #7
No własnie, o co chodzi?? Ja też z zachodu, a nic o żadnym kursie nie wiedziałam... Prosze o przybliżenie tematu Smile

<t>Kuźniak Agata</t>
Chiquita
12-02-2009, 08:15 PM #7

No własnie, o co chodzi?? Ja też z zachodu, a nic o żadnym kursie nie wiedziałam... Prosze o przybliżenie tematu Smile


<t>Kuźniak Agata</t>

Dorotka Bogusz

Member

131
12-02-2009, 08:42 PM #8
Szanowne koleżanki - kochamy WSCHÓD, ZACHÓD, POŁUDNIE i PÓŁNOC i zapraszamy wszystkich, a kącik powstał dlatego, że koleżance Magdzie udała się rzecz niemożliwa czyli zorganizowanie kursu naturalnego SNH - bodajże pierwszego na Naszych Pięknych Ziemiach Zachodnich ( jeśli się mylę proszę o sprostowanie). Z radości ( bo kursy zawsze były na Wschodzie, albo koło Warszawy, albo koło Gdańska, albo koło Krakowa) i chęci niestracenia kontaktu nadałyśmy charakterystyczny tytuł tego wątku ale oczywiście zapraszamy do nas wszystkich.
Cezary - dlaczego starsza pani to Wam wyjaśnię przy jakimś spotkaniu, Koleżanko Magdaleno - niech Isarka trenuje - ostrzę sobie noże na to problematyczne kopytko ( sadystka nie jestem niewtajemniczeni - werkować będziem).
Czasem dobrze wyjechać - mój koniś dzisiaj cały czas mi udowadniał, że On też jest grzeczny, wrażliwy i się stara.

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
12-02-2009, 08:42 PM #8

Szanowne koleżanki - kochamy WSCHÓD, ZACHÓD, POŁUDNIE i PÓŁNOC i zapraszamy wszystkich, a kącik powstał dlatego, że koleżance Magdzie udała się rzecz niemożliwa czyli zorganizowanie kursu naturalnego SNH - bodajże pierwszego na Naszych Pięknych Ziemiach Zachodnich ( jeśli się mylę proszę o sprostowanie). Z radości ( bo kursy zawsze były na Wschodzie, albo koło Warszawy, albo koło Gdańska, albo koło Krakowa) i chęci niestracenia kontaktu nadałyśmy charakterystyczny tytuł tego wątku ale oczywiście zapraszamy do nas wszystkich.
Cezary - dlaczego starsza pani to Wam wyjaśnię przy jakimś spotkaniu, Koleżanko Magdaleno - niech Isarka trenuje - ostrzę sobie noże na to problematyczne kopytko ( sadystka nie jestem niewtajemniczeni - werkować będziem).
Czasem dobrze wyjechać - mój koniś dzisiaj cały czas mi udowadniał, że On też jest grzeczny, wrażliwy i się stara.


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Cezary Szamreta

Senior Member

272
12-02-2009, 08:47 PM #9
info dla "reszty świata" - w ostatni weekend 27-29 listopada 2009 Monika Damec przeprowadziła w Drzonkowie (suburbia Zielonej Góry) szkolenie (kurs, warsztaty) - chyba wszyscy byli zadowoleni, niektórzy zachwyceni - ogólnie ciekawie i bardzo sympatycznie zaprezentowane.
Monika Damec jest jednym z dwójki instruktorów http://www.silversand.com.au/polska/ - w efekcie spotkania grupa nie do końca przypadkowa w tym czasie i miejscu postanowiła kontynuować zajęcia w tym składzie.
Forum hipologia.pl to proponowane przeze mnie miejsce kontaktowe dla tejże grupy.

Inicjatywa Magdaleny nie jest separatyzmem, lecz pierwiosnkiem inicjatywy, która w tym regionie jest naprawdę rzadka (chyba pierwsza z udziałem profesjonalnego instruktora z nurtu naturalnego).

Czy coś pominąłem? O wizytacji JE Wojciecha Mickunasa już ktoś pisał, reszta ma się wydarzyć też w Zielonej Górze (Drzonkowie) w okolicach marca - kwietnia 2010.

<t></t>
Cezary Szamreta
12-02-2009, 08:47 PM #9

info dla "reszty świata" - w ostatni weekend 27-29 listopada 2009 Monika Damec przeprowadziła w Drzonkowie (suburbia Zielonej Góry) szkolenie (kurs, warsztaty) - chyba wszyscy byli zadowoleni, niektórzy zachwyceni - ogólnie ciekawie i bardzo sympatycznie zaprezentowane.
Monika Damec jest jednym z dwójki instruktorów http://www.silversand.com.au/polska/ - w efekcie spotkania grupa nie do końca przypadkowa w tym czasie i miejscu postanowiła kontynuować zajęcia w tym składzie.
Forum hipologia.pl to proponowane przeze mnie miejsce kontaktowe dla tejże grupy.

Inicjatywa Magdaleny nie jest separatyzmem, lecz pierwiosnkiem inicjatywy, która w tym regionie jest naprawdę rzadka (chyba pierwsza z udziałem profesjonalnego instruktora z nurtu naturalnego).

Czy coś pominąłem? O wizytacji JE Wojciecha Mickunasa już ktoś pisał, reszta ma się wydarzyć też w Zielonej Górze (Drzonkowie) w okolicach marca - kwietnia 2010.


<t></t>

Magdalena

Member

56
12-02-2009, 09:07 PM #10
Cześć dziewczyny ze Wschodu i Zachodu. Smile
Wątek dotyczy kursu, który miał miejsce w zeszły weekend w Drzonkowie koło Zielonej Góry. Na nasze zaproszenie przyjechała Monika Damec, polski instruktor Silversand Horsemenship. To australijska szkoła "naturalnych" metod pracy z koniem. Założeniem jest to aby posiąść wiedzę i umiejętności, które pozwolą powodować końmi nie używając przemocy i nie zadając im bólu. Okazuje się to bardzo możliwe i przyjemne dla obu stron. Kurs trwał trzy dni i na tym nie zaprzestaniemy. Mamy wstępny termin na drugi, wczesną wiosną, marzec lub kwiecień.

Tak relacjonowała przebieg kursu koleżanka Kasia z Poznania (mam nadzieję,że nie masz Kasiu nic naprzeciw, że to skopiowałam z Twojego http://wharmoniizkoniem.ning.com/ :?: ) ,

'' Po pierwszym dniu kursu Silversand w Dzonkowie, jestem bardzo mile zaskoczona.

Bardzo miła atmosfera, kompetentny instruktor, fajne warunki.

Dzisiaj podstawy: uczenie konia szanowania mojej strefy, oswajanie z bacikiem, skupianie na sobie uwagi, przechodzenie przez różne niebezpieczne przedmioty typu firany, folie, flagi.

Konie różne, jedne szybko się oswoiły z nowymi warunkami i stawianymi im wymaganiami, innym zajęło to więcej czasu, ale reasumując bardzo pozytywnie.

Gorąco polecam takie zajęcia, każdy na pewno znajdzie coś ciekawego.

Jest to bardzo ciekawe doznanie i spojrzenie na świat koni i ludzi.
Mile zaskoczył mnie fakt, że nikt nie powiedział złego słowa o jeździe na wędzidle, skokach czy ujeżdżeniu. NIkt nie robi z siebie wszystko - więdzącego. Każdy się uczy, tak uczestnicy jak i instruktor.

Zobaczymy co będzie jutro.

Na pewno nie będzie to mój ostatni pierwszy dzień na tego typu kursie....

Dzisiaj po drugim dniu :-))))))

Nadal jestem mile zaskoczona.
Cały dzień na szkoleniu, najpierw teoretycznie, później praktyka na hali.
Teoria bardzo fajna, dużo przykładów jak szkolić konie, jak z nimi pracować, żeby były zadowolone. Stworzyliśmy zestaw "Złotych Myśli" czyli takich kluczowych kwestii na które należy zwrócić uwagę.

Wiecie mówic można wiele, ale tak naprawdę nigdybym nie przypuszczałam, że można konie tak szybko przekonać do nowości jakie im się funduje.

Monika prowadząca kurs, jest osobą niespotykanie łagodną, a jednocześnie strasznie stanowczą. Nie widziałam jeszcze nigdy kogoś kto tak fantastycznie radzi sobie z końmi. Jak tylko podchodziła do jakiegokolwiek z czworonożnych uczestników natychmiast widać było jego zainteresowanie i chęć pracy. Cierpliwie tłumaczy nam jak pracować i przekonywać nasze konie, żeby chciały zrobić coś dla nas. Słucha naszych pytań wręcz się ich domaga. Używa bardzo ciekawych stwierdzeń typu: "O, własnie koń spojrzał na mnie uchem". Mówi do nich delikatnie ze spokojem. Bardzo ciekawe podejście, które przynosi niesamowite efekty w stosunkowo szybkim czasie.
Dzisiaj przerabialiśmy:
1. Cofanie
2. Odangażowanie przodu
3.Wygięcie szyi
4. "Zmiana Oka"
5. Wprowadzanie konia do przyczepy
6. Zwroty na przodzie i zadzie

Wszystkim poszukującym skutecznych, bezpiecznych i przyjemnych metod i sposobów obcowania z koniem gorąco polecam ten kurs.

Miło było, ale sie skończyło :-( Wszystko co dobre szybko się kończy :-) dzień trzeci:

Tak czy inaczej wczoraj mieliśmy ostatni dzień zajęć na kursie Pani Moniki Damec.
Wczoraj udoskonalaliśmy wcześniej wprowadzone elementy, ale równiez dodane zostały labirynty z drągów leżących na ziemi pokonywane przez konie zarówno przodem i jak i w tył. Wykorzystywano przy tym ćwiczeniu takie zagadnienia jak:
1. cofanie
2. odangażowanie przodu i zadu
3. prezycyjne prowadzenie nóg konia
4. zatrzymania

Pani Monika powiedziała, że tylko wtedy będziemy mogli bezpiecznie jeździć przy użyciu kantarka sznurkowego jak ćwiczenie "zmiana oka" nasz koń będzie wykonywał swobodnie we wszystkich chodach.

Uczuliła nas również na to, że to My powodujemy naszymi końmi, sprawiamy, że chcą z nami pracować. Nasze nastwienie jest najważniejsze - niby same oczywiste kwestie, ale przy okazji powiedziała również, że każdy z nas jest wstanie nauczyć tego swojego konia. Dała nam zastrzyk wiary w nasze umiejętności, ale jednocześnie uczuliła na kwestie cierpliwości, stanowczości.

W moim odczuciu sprawiła, że uwierzyłam w siebie. Nie ważne na jakim poziomie jest Wasze jeździectwo poznanie tych metod pomoże w zrozumieniu konie, ale również ciemnych zakamarków naszej ludzkiej osobowości.

Zaproponowała nam budowanie schematów kolejnych lekcji w glowie jeszcze przed spotkaniem z koniem. W moim przypadku to się nardzo sprawdziło.
Wczoraj leżąc w łóżku miałam gonitwę myśli, nie wiedziałam od czego zaczać, na czym skończyć? Jak przeprowadzić nasz trening tak, żebyśmy oboje nie byli zawiedzeni. No i po chwili zastanowienia ustaliłam cel nadrzędny jakim było osiągnięcie odpowiedniego tempa podczas pracy w stępie i kłusie. Potem do ogólnych zamierzeń dopasowałam odpowiednie ćwiczenia (praca na lonży po całym placu, ćwiczenie zatrzymania, zmiana tempa wolniej, szybciej, stęp, kłus; cofanie) Przemyślałam każdy krok jaki wykonam na placu, ale również wszystko co będę próbowała od momentu wejścia do stajni czyli:
1. przygotowanie sprzętu (siodło, kantar sznurkowy, lonża, ogłowie, jeden bat, szeleszcząca foliowa torba, skrzynka ze szczotkami)
2. Pójście na wybieg po konia - dzisiaj Nygus jakby obrażony tym, że przyszłam do niego dopiero po trzech dniach nie chciał do mnie podejść, słuchał mnie, patrzył, ale ani drgnął - prawdziwy foch. Nie zrażona ukicnęłam i cierpliwie czekałam, oczywiście mój mądry koń to wynagrodził i podszedł do mnie)
3. W stajni przed czyszczeniem wygłaskałam go całego od kopyt po czubek ucha
4. Wyczyściłam
5. Odczulałam przy użyciu wcześniej przygotowanej szeleszczącej torebki, w nagrode poczęstowałam marchewkami :-)
Po raz pierwszy wykonywałam wszystkie te czynności bez przywiązywania Nygusa, oczywiście nie stał jak słup soli, ale ja byłam bardziej cierpliwa i umiałam wpłynąć na niego w ten sposób, że jego chodzenie ustało i w końcu spokojnie stanął.
6. Osiodłałam
7. Na placu najpierw praca na lonży, chodzenie po całym placu oczywiście na kantarze sznurkowym z siodłem na plecach (Nygusa :-))))))))))))))) ćwiczenia wg wcześniej ustalonego planu.
Dość szybko uzyskałam uwagę Nygusa, stęp ok, kłus tez fajny, zatrzymania takie sobie, ale jak na niego to i tak bardzo dobre, cofanie do przyjęcia, ale bez fajerwerków. Tak czy inaczej uzyskałam najważniejsze - skupienie uwagi konia na sobie i założone tempo poszczególnych chodów.
Założyłam ogłowie i wsiadłam.
Tylko po parę okrążeń placu w stępie i kłusie no i fajny galop w obie strony na dobre nogi.

Reasumując: niby nic nowego, ale wszystko z właściwym spokojem, tempem bez nerwów i batów.

Jeszcze tydzień temu nie mogłam zachęcić mojego konia do pójścia do przodu dzisiaj po delikatnym przyłożeniu łydki następowała wyraźna zmiana tempa.
Oczywiście na ten efekt składa się wiele elementów: wypoczęty koń, pracowała na nim Marta, ale mimo wszystko wydaje mi się, że przede wszystkim zmieniłam swoje nastawienie, uwierzyłam w siebie i w niego.
Dziękuję Moniko :-))))))) "

Dzięki Kasiu, wszystko pięknie zrelacjonowałaś.

Nie mogę doczekać się zdjęć i filmów :!: :!: :!:
Pozdrawiam. M.

<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>
Magdalena
12-02-2009, 09:07 PM #10

Cześć dziewczyny ze Wschodu i Zachodu. Smile
Wątek dotyczy kursu, który miał miejsce w zeszły weekend w Drzonkowie koło Zielonej Góry. Na nasze zaproszenie przyjechała Monika Damec, polski instruktor Silversand Horsemenship. To australijska szkoła "naturalnych" metod pracy z koniem. Założeniem jest to aby posiąść wiedzę i umiejętności, które pozwolą powodować końmi nie używając przemocy i nie zadając im bólu. Okazuje się to bardzo możliwe i przyjemne dla obu stron. Kurs trwał trzy dni i na tym nie zaprzestaniemy. Mamy wstępny termin na drugi, wczesną wiosną, marzec lub kwiecień.

Tak relacjonowała przebieg kursu koleżanka Kasia z Poznania (mam nadzieję,że nie masz Kasiu nic naprzeciw, że to skopiowałam z Twojego http://wharmoniizkoniem.ning.com/ :?: ) ,

'' Po pierwszym dniu kursu Silversand w Dzonkowie, jestem bardzo mile zaskoczona.

Bardzo miła atmosfera, kompetentny instruktor, fajne warunki.

Dzisiaj podstawy: uczenie konia szanowania mojej strefy, oswajanie z bacikiem, skupianie na sobie uwagi, przechodzenie przez różne niebezpieczne przedmioty typu firany, folie, flagi.

Konie różne, jedne szybko się oswoiły z nowymi warunkami i stawianymi im wymaganiami, innym zajęło to więcej czasu, ale reasumując bardzo pozytywnie.

Gorąco polecam takie zajęcia, każdy na pewno znajdzie coś ciekawego.

Jest to bardzo ciekawe doznanie i spojrzenie na świat koni i ludzi.
Mile zaskoczył mnie fakt, że nikt nie powiedział złego słowa o jeździe na wędzidle, skokach czy ujeżdżeniu. NIkt nie robi z siebie wszystko - więdzącego. Każdy się uczy, tak uczestnicy jak i instruktor.

Zobaczymy co będzie jutro.

Na pewno nie będzie to mój ostatni pierwszy dzień na tego typu kursie....

Dzisiaj po drugim dniu :-))))))

Nadal jestem mile zaskoczona.
Cały dzień na szkoleniu, najpierw teoretycznie, później praktyka na hali.
Teoria bardzo fajna, dużo przykładów jak szkolić konie, jak z nimi pracować, żeby były zadowolone. Stworzyliśmy zestaw "Złotych Myśli" czyli takich kluczowych kwestii na które należy zwrócić uwagę.

Wiecie mówic można wiele, ale tak naprawdę nigdybym nie przypuszczałam, że można konie tak szybko przekonać do nowości jakie im się funduje.

Monika prowadząca kurs, jest osobą niespotykanie łagodną, a jednocześnie strasznie stanowczą. Nie widziałam jeszcze nigdy kogoś kto tak fantastycznie radzi sobie z końmi. Jak tylko podchodziła do jakiegokolwiek z czworonożnych uczestników natychmiast widać było jego zainteresowanie i chęć pracy. Cierpliwie tłumaczy nam jak pracować i przekonywać nasze konie, żeby chciały zrobić coś dla nas. Słucha naszych pytań wręcz się ich domaga. Używa bardzo ciekawych stwierdzeń typu: "O, własnie koń spojrzał na mnie uchem". Mówi do nich delikatnie ze spokojem. Bardzo ciekawe podejście, które przynosi niesamowite efekty w stosunkowo szybkim czasie.
Dzisiaj przerabialiśmy:
1. Cofanie
2. Odangażowanie przodu
3.Wygięcie szyi
4. "Zmiana Oka"
5. Wprowadzanie konia do przyczepy
6. Zwroty na przodzie i zadzie

Wszystkim poszukującym skutecznych, bezpiecznych i przyjemnych metod i sposobów obcowania z koniem gorąco polecam ten kurs.

Miło było, ale sie skończyło :-( Wszystko co dobre szybko się kończy :-) dzień trzeci:

Tak czy inaczej wczoraj mieliśmy ostatni dzień zajęć na kursie Pani Moniki Damec.
Wczoraj udoskonalaliśmy wcześniej wprowadzone elementy, ale równiez dodane zostały labirynty z drągów leżących na ziemi pokonywane przez konie zarówno przodem i jak i w tył. Wykorzystywano przy tym ćwiczeniu takie zagadnienia jak:
1. cofanie
2. odangażowanie przodu i zadu
3. prezycyjne prowadzenie nóg konia
4. zatrzymania

Pani Monika powiedziała, że tylko wtedy będziemy mogli bezpiecznie jeździć przy użyciu kantarka sznurkowego jak ćwiczenie "zmiana oka" nasz koń będzie wykonywał swobodnie we wszystkich chodach.

Uczuliła nas również na to, że to My powodujemy naszymi końmi, sprawiamy, że chcą z nami pracować. Nasze nastwienie jest najważniejsze - niby same oczywiste kwestie, ale przy okazji powiedziała również, że każdy z nas jest wstanie nauczyć tego swojego konia. Dała nam zastrzyk wiary w nasze umiejętności, ale jednocześnie uczuliła na kwestie cierpliwości, stanowczości.

W moim odczuciu sprawiła, że uwierzyłam w siebie. Nie ważne na jakim poziomie jest Wasze jeździectwo poznanie tych metod pomoże w zrozumieniu konie, ale również ciemnych zakamarków naszej ludzkiej osobowości.

Zaproponowała nam budowanie schematów kolejnych lekcji w glowie jeszcze przed spotkaniem z koniem. W moim przypadku to się nardzo sprawdziło.
Wczoraj leżąc w łóżku miałam gonitwę myśli, nie wiedziałam od czego zaczać, na czym skończyć? Jak przeprowadzić nasz trening tak, żebyśmy oboje nie byli zawiedzeni. No i po chwili zastanowienia ustaliłam cel nadrzędny jakim było osiągnięcie odpowiedniego tempa podczas pracy w stępie i kłusie. Potem do ogólnych zamierzeń dopasowałam odpowiednie ćwiczenia (praca na lonży po całym placu, ćwiczenie zatrzymania, zmiana tempa wolniej, szybciej, stęp, kłus; cofanie) Przemyślałam każdy krok jaki wykonam na placu, ale również wszystko co będę próbowała od momentu wejścia do stajni czyli:
1. przygotowanie sprzętu (siodło, kantar sznurkowy, lonża, ogłowie, jeden bat, szeleszcząca foliowa torba, skrzynka ze szczotkami)
2. Pójście na wybieg po konia - dzisiaj Nygus jakby obrażony tym, że przyszłam do niego dopiero po trzech dniach nie chciał do mnie podejść, słuchał mnie, patrzył, ale ani drgnął - prawdziwy foch. Nie zrażona ukicnęłam i cierpliwie czekałam, oczywiście mój mądry koń to wynagrodził i podszedł do mnie)
3. W stajni przed czyszczeniem wygłaskałam go całego od kopyt po czubek ucha
4. Wyczyściłam
5. Odczulałam przy użyciu wcześniej przygotowanej szeleszczącej torebki, w nagrode poczęstowałam marchewkami :-)
Po raz pierwszy wykonywałam wszystkie te czynności bez przywiązywania Nygusa, oczywiście nie stał jak słup soli, ale ja byłam bardziej cierpliwa i umiałam wpłynąć na niego w ten sposób, że jego chodzenie ustało i w końcu spokojnie stanął.
6. Osiodłałam
7. Na placu najpierw praca na lonży, chodzenie po całym placu oczywiście na kantarze sznurkowym z siodłem na plecach (Nygusa :-))))))))))))))) ćwiczenia wg wcześniej ustalonego planu.
Dość szybko uzyskałam uwagę Nygusa, stęp ok, kłus tez fajny, zatrzymania takie sobie, ale jak na niego to i tak bardzo dobre, cofanie do przyjęcia, ale bez fajerwerków. Tak czy inaczej uzyskałam najważniejsze - skupienie uwagi konia na sobie i założone tempo poszczególnych chodów.
Założyłam ogłowie i wsiadłam.
Tylko po parę okrążeń placu w stępie i kłusie no i fajny galop w obie strony na dobre nogi.

Reasumując: niby nic nowego, ale wszystko z właściwym spokojem, tempem bez nerwów i batów.

Jeszcze tydzień temu nie mogłam zachęcić mojego konia do pójścia do przodu dzisiaj po delikatnym przyłożeniu łydki następowała wyraźna zmiana tempa.
Oczywiście na ten efekt składa się wiele elementów: wypoczęty koń, pracowała na nim Marta, ale mimo wszystko wydaje mi się, że przede wszystkim zmieniłam swoje nastawienie, uwierzyłam w siebie i w niego.
Dziękuję Moniko :-))))))) "

Dzięki Kasiu, wszystko pięknie zrelacjonowałaś.

Nie mogę doczekać się zdjęć i filmów :!: :!: :!:
Pozdrawiam. M.


<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>

Magdalena

Member

56
12-02-2009, 09:18 PM #11
Jak mam wstawić wybraną przez się fotografię z boczku z lewej pod imieniem :?: :?: :?:
Poproszę jak krowie na rowie.
Paaaaaaaa!!!!!!!!!!!!

<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>
Magdalena
12-02-2009, 09:18 PM #11

Jak mam wstawić wybraną przez się fotografię z boczku z lewej pod imieniem :?: :?: :?:
Poproszę jak krowie na rowie.
Paaaaaaaa!!!!!!!!!!!!


<r><I><s></s>"Wsiadaj na konia w taki sposób, w jaki chciałbyś , by ktoś zakładał Ci na głowę kapelusz" <e></e></I> Ray Hunt</r>

12-03-2009, 09:08 AM #12
Kursy, dwa były we Wrocławiu prowadzone przez profesjonalnego instruktora z nurtu naturalnego właśnie Monikę Damec Smile
Ale miło , że coś się dziejeSmile

<r>"Niewiele jest w koniu chęci do walki, o ile człowiek jej tam nie włoży." Buck Brannaman<br/>
<URL url="http://www.cantos.blog.pl">http://www.cantos.blog.pl</URL></r>
Anna Skrzypczak
12-03-2009, 09:08 AM #12

Kursy, dwa były we Wrocławiu prowadzone przez profesjonalnego instruktora z nurtu naturalnego właśnie Monikę Damec Smile
Ale miło , że coś się dziejeSmile


<r>"Niewiele jest w koniu chęci do walki, o ile człowiek jej tam nie włoży." Buck Brannaman<br/>
<URL url="http://www.cantos.blog.pl">http://www.cantos.blog.pl</URL></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-03-2009, 11:26 AM #13
No to gratulacje Zachodzie! :-) Trzeba było naszego wschodu na wasz zachód? hehe żartuje Big Grin matody naturalne pochodzą z zachodu i to takiego całkowitego, bo w kapeluszach więc no najwyższa pora. no fajnie, fajnie... co to ja miałam... a! Przedstawiać mi się tu migusiem w innych wątkach! :-)

ps. my tu na północnym-wschodzie się z drugą instruktorką SNH staramy zmówić ale ma do nas daleko i niemożebnie dużo ludków trzeba zebrać Sad

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-03-2009, 11:26 AM #13

No to gratulacje Zachodzie! :-) Trzeba było naszego wschodu na wasz zachód? hehe żartuje Big Grin matody naturalne pochodzą z zachodu i to takiego całkowitego, bo w kapeluszach więc no najwyższa pora. no fajnie, fajnie... co to ja miałam... a! Przedstawiać mi się tu migusiem w innych wątkach! :-)

ps. my tu na północnym-wschodzie się z drugą instruktorką SNH staramy zmówić ale ma do nas daleko i niemożebnie dużo ludków trzeba zebrać Sad


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Cezary Szamreta

Senior Member

272
12-04-2009, 09:42 AM #14
właśnie dostałem od Ewy 2 pakiety płyt z filmami i zdjęciami, jeden dla Magdy i Wojtka, kto chce kopie dla siebie? Komplet to 4 płyty DVD - jest to sporo, ale też bardzo pięknie (Drzonków ślicznie sfotografowany BTW), pełna dokumentacja - jestem pod wrażeniem.

Jeśli jeszcze chce ktoś się do pakietu dorzucić - proszę bardzo, tylko szybko, od poniedziałku siadam do kopiowania.

<t></t>
Cezary Szamreta
12-04-2009, 09:42 AM #14

właśnie dostałem od Ewy 2 pakiety płyt z filmami i zdjęciami, jeden dla Magdy i Wojtka, kto chce kopie dla siebie? Komplet to 4 płyty DVD - jest to sporo, ale też bardzo pięknie (Drzonków ślicznie sfotografowany BTW), pełna dokumentacja - jestem pod wrażeniem.

Jeśli jeszcze chce ktoś się do pakietu dorzucić - proszę bardzo, tylko szybko, od poniedziałku siadam do kopiowania.


<t></t>

Dorotka Bogusz

Member

131
12-04-2009, 11:10 AM #15
Ja poproszę bardzo. Z góry dziękuję

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
12-04-2009, 11:10 AM #15

Ja poproszę bardzo. Z góry dziękuję


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości