Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Utrzymanie tempa

Utrzymanie tempa

Utrzymanie tempa

Strony (3): 1 2 3 Dalej
10-23-2009, 09:09 PM #1
Mam taki problem w terenie (w kłusie i galopie). Zaczynam jechać kłusem i sama się rozpędza ja ją zwolnię (przysiadam i mówię pryyyy, bo chodzi też na głos) puszcze wodze i znowu sie rozpędza i tak w koło. Nie utrzymuje takiej prędkości, jaka ja jej zadaje. Bywają takie dni, ze, co mi zwolni to ją chwale daje długą wodze i wtedy idzie takim w miarę tempem jak ja chce a czasami ciężko mi jest ją zwolnić. Klacz jest dominantką - jeżdżę na sznurku. Co robić?

<t></t>
Iwona Gasparewicz
10-23-2009, 09:09 PM #1

Mam taki problem w terenie (w kłusie i galopie). Zaczynam jechać kłusem i sama się rozpędza ja ją zwolnię (przysiadam i mówię pryyyy, bo chodzi też na głos) puszcze wodze i znowu sie rozpędza i tak w koło. Nie utrzymuje takiej prędkości, jaka ja jej zadaje. Bywają takie dni, ze, co mi zwolni to ją chwale daje długą wodze i wtedy idzie takim w miarę tempem jak ja chce a czasami ciężko mi jest ją zwolnić. Klacz jest dominantką - jeżdżę na sznurku. Co robić?


<t></t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
10-27-2009, 06:48 AM #2
No ej!! Co jest? Smile Nikt się nie chce do mojej koleżanki odezwać? No ludziątka, dalej, dalej Smile

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
10-27-2009, 06:48 AM #2

No ej!! Co jest? Smile Nikt się nie chce do mojej koleżanki odezwać? No ludziątka, dalej, dalej Smile


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
10-27-2009, 07:55 AM #3
Korci mnie żeby się odezwać , ale poczekam na innych :wink: może się zdecydują coś poradzić Smile
Zastanawiam się tylko jak to się "przysiada" konia :?: ( ciągle się człowiek czegoś nowego dowiaduje ) Parę książek przeczytałem i nigdzie nic nie było o "przysiadaniu" .
Coś mnie dzisiaj wzięło na sarkazm :wink: ale ci co mnie znaja to wiedzą ,że czasami tak miewam :wink:

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
10-27-2009, 07:55 AM #3

Korci mnie żeby się odezwać , ale poczekam na innych :wink: może się zdecydują coś poradzić Smile
Zastanawiam się tylko jak to się "przysiada" konia :?: ( ciągle się człowiek czegoś nowego dowiaduje ) Parę książek przeczytałem i nigdzie nic nie było o "przysiadaniu" .
Coś mnie dzisiaj wzięło na sarkazm :wink: ale ci co mnie znaja to wiedzą ,że czasami tak miewam :wink:


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Rasa

Junior Member

27
10-27-2009, 08:07 AM #4
Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, od nieodopowiedniego dawkowania paszy, przez niedopasowany sprzęt, przez "elektryczność" konia "z natury", przez niedostateczne hmm, ujeżdżenie konia po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa. Tongue

<t>"Więc trzeba i poddanych fantazyje wiedzieć, pierwej konia zrozumieć niźli na nim siedzieć..."</t>
Rasa
10-27-2009, 08:07 AM #4

Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, od nieodopowiedniego dawkowania paszy, przez niedopasowany sprzęt, przez "elektryczność" konia "z natury", przez niedostateczne hmm, ujeżdżenie konia po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa. Tongue


<t>"Więc trzeba i poddanych fantazyje wiedzieć, pierwej konia zrozumieć niźli na nim siedzieć..."</t>

10-27-2009, 08:16 AM #5
:mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik. W dużym skrócie, to regulacja tempa odbywa się cały czas, jeśli konik przyspiesza to zwalniamy, jeśli zbytnio zwalnia to przyspieszamy. Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
10-27-2009, 08:16 AM #5

:mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik. W dużym skrócie, to regulacja tempa odbywa się cały czas, jeśli konik przyspiesza to zwalniamy, jeśli zbytnio zwalnia to przyspieszamy. Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.


<t></t>

Ewa Polak

Senior Member

340
10-27-2009, 08:52 AM #6
A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.

Może Asia się odezwie. Ona ma konia mocno idącego do przodu a rewelacyjnie dogaduje się z koniem działając samym dosiadem. Bardzo przyjemnie się patrzy na współpracę tej parySmile

<t></t>
Ewa Polak
10-27-2009, 08:52 AM #6

A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.

Może Asia się odezwie. Ona ma konia mocno idącego do przodu a rewelacyjnie dogaduje się z koniem działając samym dosiadem. Bardzo przyjemnie się patrzy na współpracę tej parySmile


<t></t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
10-27-2009, 08:56 AM #7
Pawełku nie dziw się Smile Ja w terenie jeżdżę na Cejlonie, jak na motorynce (tylko nie kopci się tak za nami i nie warkocze). Tzn. ustalam tempo, ręce w kieszenie i mogę sobie tak jechać aż mi się znudzi. Reaguję tylko, jak koń tempo zmienia sam z siebie, wtedy koryguję. Ale ja nad tym pracuję od dłuższego czasu z ziemi, na placu i przede wszystkim grzebie w głowie swojej i konia. Ponieważ Panterka mnie zna (do lutego stałyśmy w jednej stajni) to moze o takie utrzymanie zadanego tempa jej chodzi. Więcej nie powiem 8)

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
10-27-2009, 08:56 AM #7

Pawełku nie dziw się Smile Ja w terenie jeżdżę na Cejlonie, jak na motorynce (tylko nie kopci się tak za nami i nie warkocze). Tzn. ustalam tempo, ręce w kieszenie i mogę sobie tak jechać aż mi się znudzi. Reaguję tylko, jak koń tempo zmienia sam z siebie, wtedy koryguję. Ale ja nad tym pracuję od dłuższego czasu z ziemi, na placu i przede wszystkim grzebie w głowie swojej i konia. Ponieważ Panterka mnie zna (do lutego stałyśmy w jednej stajni) to moze o takie utrzymanie zadanego tempa jej chodzi. Więcej nie powiem 8)


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

10-27-2009, 09:48 AM #8
Ja się nie dziwię Big Grin , zbyt często takie akcje widzę. Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.
Abstrahując od innych przypadłości sprzętowo/żywieniowych, większą uwagę imho powinna Panterka zwrócić na właściwe stosowanie pomocy i powinno być dobrze, choć jak to zwykle jest bez wizji nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tego typu kwestię.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
10-27-2009, 09:48 AM #8

Ja się nie dziwię Big Grin , zbyt często takie akcje widzę. Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.
Abstrahując od innych przypadłości sprzętowo/żywieniowych, większą uwagę imho powinna Panterka zwrócić na właściwe stosowanie pomocy i powinno być dobrze, choć jak to zwykle jest bez wizji nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tego typu kwestię.


<t></t>

10-27-2009, 05:27 PM #9
Panie Wojtku ta książka nawywa sie kiepskie wypowiedzi panterki Smile Tak mi sie jakoś skrobneło z tym przysiadaniem hihi

Rasa Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa. Tongue

jakie informacje jescze podać ? kiepski dosiad jest i umiejętności marne

Paweł Leśkiewicz :mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik..

Zgadza sie!! Kiedyś mi sie tak wydawało - teraz nie Smile

Ewa Polak A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.

Własnie tu jest problem nie mam placyku ani ujeźdzalni, nie mam nawet trenera Sad A książke może Cejloniara ma?


Jesień nie sprzyja mi ostatnio aby pozytywnie się nastawić do tego wszystkiego. Mam "jeździeckiego" doła Sad Jęstem chyba tępakiem nad tępaki i nigdy sie nie nauczę. Nie jest fajnie jechać i szarpać z koniem nie bawi mnie to wcale jak nie ma przyjemności dla nas 2 (czyli ja i koń) Nie wiem sama czego sie podziewalam po tym poście - chyba instrukcji masz zrobić to i to i będzie OK ale już sama wiem, że tak sie nie da. Może jeszcze tak w dniu moich imienin proszę aby mnie nie linczować za bardzo ale potraktować to jak pytanie laika.

<t></t>
Iwona Gasparewicz
10-27-2009, 05:27 PM #9

Panie Wojtku ta książka nawywa sie kiepskie wypowiedzi panterki Smile Tak mi sie jakoś skrobneło z tym przysiadaniem hihi

Rasa Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa. Tongue

jakie informacje jescze podać ? kiepski dosiad jest i umiejętności marne

Paweł Leśkiewicz :mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik..

Zgadza sie!! Kiedyś mi sie tak wydawało - teraz nie Smile

Ewa Polak A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.

Własnie tu jest problem nie mam placyku ani ujeźdzalni, nie mam nawet trenera Sad A książke może Cejloniara ma?


Jesień nie sprzyja mi ostatnio aby pozytywnie się nastawić do tego wszystkiego. Mam "jeździeckiego" doła Sad Jęstem chyba tępakiem nad tępaki i nigdy sie nie nauczę. Nie jest fajnie jechać i szarpać z koniem nie bawi mnie to wcale jak nie ma przyjemności dla nas 2 (czyli ja i koń) Nie wiem sama czego sie podziewalam po tym poście - chyba instrukcji masz zrobić to i to i będzie OK ale już sama wiem, że tak sie nie da. Może jeszcze tak w dniu moich imienin proszę aby mnie nie linczować za bardzo ale potraktować to jak pytanie laika.


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
10-27-2009, 05:42 PM #10
To odpowiem najprościej-nauczyć konia trzymać tempo!
Jeżeli koń daje się przytrzymać i jesteś w stanie tempo uregulować to musisz to robić tak długo aż koń przestanie przyspieszać. Metodą:koń spieszy-przytrzymanie, zwalnia-oddanie ręki, pochwała(wystarczy głosem). I bardzo się pilnować żeby nie było przypadkowego działania łydką! Ja dość często spotykam się z tym że ludzie twierdzą że moje konie przyspieszają podczas gdy po prostu koń jest wyczulony nałydkę w stopniu do jakiego rekreacyjny jeździec nie jest przyzwyczajony. I koń odpowiada na sygnały których jeździec w ogóle nie jest świadomy....
Oczywiście pozostają jeszcze inne kwestie: czy koń nie jest wystany, na ile regularnie pracuje, czy jeździsz sama czy wsiadają też inne osoby, jeśli tak to czy inni mają ten sam problem? Jak koń jest karmiony-czy nie dostaje zbyt dużo owsa, albo po prostu zbyt dużo paszy. Czy ma padok?
No i kwestia kiełzna-temat rzeka....

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
10-27-2009, 05:42 PM #10

To odpowiem najprościej-nauczyć konia trzymać tempo!
Jeżeli koń daje się przytrzymać i jesteś w stanie tempo uregulować to musisz to robić tak długo aż koń przestanie przyspieszać. Metodą:koń spieszy-przytrzymanie, zwalnia-oddanie ręki, pochwała(wystarczy głosem). I bardzo się pilnować żeby nie było przypadkowego działania łydką! Ja dość często spotykam się z tym że ludzie twierdzą że moje konie przyspieszają podczas gdy po prostu koń jest wyczulony nałydkę w stopniu do jakiego rekreacyjny jeździec nie jest przyzwyczajony. I koń odpowiada na sygnały których jeździec w ogóle nie jest świadomy....
Oczywiście pozostają jeszcze inne kwestie: czy koń nie jest wystany, na ile regularnie pracuje, czy jeździsz sama czy wsiadają też inne osoby, jeśli tak to czy inni mają ten sam problem? Jak koń jest karmiony-czy nie dostaje zbyt dużo owsa, albo po prostu zbyt dużo paszy. Czy ma padok?
No i kwestia kiełzna-temat rzeka....


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

10-27-2009, 08:20 PM #11
Wsiada jeszcze jedna osoba i ma ten sam problem. Dziękuję za Wasze podpowiedzi, jeżeli idzie o pasze - faktycznie może dostawać za dużo owsa. Do tej pory owies dostawała symbolicznie jak jadły inne, ( bo jest przy kości). Przez rok praktycznie nic nie robiła jak ja byłam w ciąży, teraz chodzi 3-4 razy w tyg. po ok. 2h i dostaje sporą porcje owsa ( w porównaniu do tego co dostawała wcześniej może być tego hmmm myślę, że 2-3 kilo) Po tym roku jak zaczęłam jeździć w teren nie było tego problemu. Dziewczyna, która na niej jeździ to ta sama, u której trzymam konia twierdzi, Basia ( czyli ta dama o której mowa) wyrobiła sobie kondycje i schudła więc teraz chce jej się biegać, ja jakoś średnio w to wierze tak do końca. Więc za dużo owsa = dużo energii plus ja początkująca. Do tego dodam, że kobyła jest dominująca i może wchodzi w grę też nieposłuszeństwo, że chce iść tak jak jej się podoba.
padok ma - kiełno to sznurek

[Obrazek: iwonka_basia.jpg]

<t></t>
Iwona Gasparewicz
10-27-2009, 08:20 PM #11

Wsiada jeszcze jedna osoba i ma ten sam problem. Dziękuję za Wasze podpowiedzi, jeżeli idzie o pasze - faktycznie może dostawać za dużo owsa. Do tej pory owies dostawała symbolicznie jak jadły inne, ( bo jest przy kości). Przez rok praktycznie nic nie robiła jak ja byłam w ciąży, teraz chodzi 3-4 razy w tyg. po ok. 2h i dostaje sporą porcje owsa ( w porównaniu do tego co dostawała wcześniej może być tego hmmm myślę, że 2-3 kilo) Po tym roku jak zaczęłam jeździć w teren nie było tego problemu. Dziewczyna, która na niej jeździ to ta sama, u której trzymam konia twierdzi, Basia ( czyli ta dama o której mowa) wyrobiła sobie kondycje i schudła więc teraz chce jej się biegać, ja jakoś średnio w to wierze tak do końca. Więc za dużo owsa = dużo energii plus ja początkująca. Do tego dodam, że kobyła jest dominująca i może wchodzi w grę też nieposłuszeństwo, że chce iść tak jak jej się podoba.
padok ma - kiełno to sznurek

[Obrazek: iwonka_basia.jpg]


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
10-27-2009, 09:33 PM #12
A więc koń chodzi mniej więcej co drugi dzień, dostaje owies, przez pewien czas nie pracował w ogóle-to tłumaczy podłoże problemu. Koniowi po prostu chce się biegać!
Oczywiście to nie oznacza że koń nie jest nieposłuszny-to bardzo prawdopodobne. Nie należy się spodziewać że po pół rocznej przerwie koń będzie pracował jakby pracował stale. To i tak bardzo dobrze o niej świadczy że da się na niej pojechać w teren bez większych numerów! A jak z pracą z ziemi? Jesli jesteś niezbyt pewnym siebie jeźdźcem a masz wątpliwości co do tego czy koń jest ci w pełni podporządkowany to spróbuj popracować z ziemi-mam na myśli dowolny natural albo nawet zwykłe lonżowanie bez wypięcia-tak by pozwolić koniowi na swobodne wybieganie się i ugruntować posłuszeństwo. Tu akurat wielu spraw można nauczyć się z teorii-o wiele łatwiej niż jazdy!
Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy. A przede wszystkim odnaleźć problem-jego źródło!
I nie dawać owsa!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
10-27-2009, 09:33 PM #12

A więc koń chodzi mniej więcej co drugi dzień, dostaje owies, przez pewien czas nie pracował w ogóle-to tłumaczy podłoże problemu. Koniowi po prostu chce się biegać!
Oczywiście to nie oznacza że koń nie jest nieposłuszny-to bardzo prawdopodobne. Nie należy się spodziewać że po pół rocznej przerwie koń będzie pracował jakby pracował stale. To i tak bardzo dobrze o niej świadczy że da się na niej pojechać w teren bez większych numerów! A jak z pracą z ziemi? Jesli jesteś niezbyt pewnym siebie jeźdźcem a masz wątpliwości co do tego czy koń jest ci w pełni podporządkowany to spróbuj popracować z ziemi-mam na myśli dowolny natural albo nawet zwykłe lonżowanie bez wypięcia-tak by pozwolić koniowi na swobodne wybieganie się i ugruntować posłuszeństwo. Tu akurat wielu spraw można nauczyć się z teorii-o wiele łatwiej niż jazdy!
Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy. A przede wszystkim odnaleźć problem-jego źródło!
I nie dawać owsa!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

10-27-2009, 09:49 PM #13
Magda po roczniej prawie przerwie - gdzie nie była nawet lążowana. Odstawić owiec całkiem? Ogólnie jest potulnym misiek chcoć jak to baba wie czego chce Smile

Magda Pawlowicz Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy

Mam taką osobę AAAAGA Smile Cejloniara no koleżanko chyba musimy sie spotkać z Basią w wekend Smile

<t></t>
Iwona Gasparewicz
10-27-2009, 09:49 PM #13

Magda po roczniej prawie przerwie - gdzie nie była nawet lążowana. Odstawić owiec całkiem? Ogólnie jest potulnym misiek chcoć jak to baba wie czego chce Smile

Magda Pawlowicz Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy

Mam taką osobę AAAAGA Smile Cejloniara no koleżanko chyba musimy sie spotkać z Basią w wekend Smile


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
10-27-2009, 10:53 PM #14
Paweł Leśkiewicz : Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.
Jeżeli się nie da,(pomijając oczywiście konie jeszcze nieujeżdżone, wystane, czy o szczególnie wybujałym temperamencie ) to znaczy, że pominięto bardzo ważny etap w szkoleniu konia. Ujeżdżony koń trzyma tempo sam, bez potrzeby ciągłego korygowania . Nie jest to wcale trudne, trzeba tylko natychmiast korygować tempo, jeżeli koń je sam spróbuje zmienić, a potem zostawić go na luźnej wodzy i bez łydek. "Przysiadanie konia" powoduje co prawda zwolnienie ruchu, bo jest dla konia niewygodne, lecz prowadzi do usztywniania grzbietu(szczególnie u młodego konia) Zwolnienie przy pomocy dosiadu powinno polegać na "podtrzymaniu" lędźwi , jakby wyciągnięciu się jeźdźca w górę, wraz z mocniejszym obciążeniem strzemion. Młody koń nie zwolni na takie działanie od razu, z początku trzeba mu będzie trochę pomóc głosem i wodzami (najpierw głos, potem dosiad, na koniec wodze). Przy uporczywym przyspieszaniu można nadawać koniowi boczne zgięcie w szyi- w takiej postawie ruch w szybkim tempie jest szczególnie utrudniony a przy okazji gimnastykujemy konia.

<t></t>
tomekpawwaw
10-27-2009, 10:53 PM #14

Paweł Leśkiewicz : Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.
Jeżeli się nie da,(pomijając oczywiście konie jeszcze nieujeżdżone, wystane, czy o szczególnie wybujałym temperamencie ) to znaczy, że pominięto bardzo ważny etap w szkoleniu konia. Ujeżdżony koń trzyma tempo sam, bez potrzeby ciągłego korygowania . Nie jest to wcale trudne, trzeba tylko natychmiast korygować tempo, jeżeli koń je sam spróbuje zmienić, a potem zostawić go na luźnej wodzy i bez łydek. "Przysiadanie konia" powoduje co prawda zwolnienie ruchu, bo jest dla konia niewygodne, lecz prowadzi do usztywniania grzbietu(szczególnie u młodego konia) Zwolnienie przy pomocy dosiadu powinno polegać na "podtrzymaniu" lędźwi , jakby wyciągnięciu się jeźdźca w górę, wraz z mocniejszym obciążeniem strzemion. Młody koń nie zwolni na takie działanie od razu, z początku trzeba mu będzie trochę pomóc głosem i wodzami (najpierw głos, potem dosiad, na koniec wodze). Przy uporczywym przyspieszaniu można nadawać koniowi boczne zgięcie w szyi- w takiej postawie ruch w szybkim tempie jest szczególnie utrudniony a przy okazji gimnastykujemy konia.


<t></t>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
10-27-2009, 11:12 PM #15
Paweł Leśkiewicz Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.
Nie tylko to, co człowiek robi w danym momencie ma znaczenie - ale też co robił wcześniej.
Z koniem można mieć różne umowy. Można cały czas regulować chód, kierunek ruchu, tempo itd. Albo można część odpowiedzialności przekazywać koniowi. I na różne rzeczy się "umawiać". Na początek to może być: koniu, utrzymuj ten chód, dopóki nie dam innych wytycznych. Albo: utrzymuj zadany kierunek (czy też: idź wzdłuż ogrodzenia), póki nie dam ci znać, że coś zmieniamy. Z czasem można dodawać dokładniejsze wytyczne, np.: utrzymuj zadane tempo. I więcej.
Oczywiście nie należy koniowi wtedy przeszkadzać i utrudniać zadania. Jeśli koń ma się poruszać z określoną energią, to analogiczna ilość energii powinna być i w człowieku. Jeździec nie powinien ruchu ani wyprzedzać, ani zostawać za nim, powinien pozostawać w równowadze itd.. Ale kiedy nie sygnalizuje akurat czegoś koniowi, może być cieniem, może tak jakby znikać. I pozwalać koniowi robić swoje. A interweniować dopiero wtedy, kiedy koń przestaje wywiązywać się ze swoich obowiązków. To tak jak z używaniem łydek - jak nie mają nic do powiedzenia koniowi, to nie powinny nic mówić, tylko sobie być.

Panterka, sprawdź, czy klacz odróżnia niedziałającą łydkę od aktywizującej / przesuwającej. Koń powinien akceptować dotyk łydki, nie denerwować się nim, nie przyspieszać tylko dlatego, że czuje niedziałającą łydkę. Sprawdź, czy możesz ją wygłaskać nogami (cały czas pozostając rozluźniona). Chodzi mi o wyraźne podzielenie, na co koń ma być uwrażliwiony, a na co odwrażliwiony. Bo może poza wszystkim przeszkadzają wam nieporozumienia.

Zacznij też zwracać uwagę od samego początku, od stępa, co się dzieje z waszym tempem. Możesz zacząć prowadzić ze sobą cichy dialog Wink
Jedziesz określonym tempem - i nadajesz mu numer w skali 1 - 10 (nie ma dobrych ani złych odpowiedzi, chodzi wyłącznie o punkt odniesienia dla ciebie). Niech będzie, że oceniłaś dane tempo na 4. I po chwili pytasz siebie: czy nadal mam 4? Jeśli tak, to pytasz: czy jestem neutralna (w tym sensie, że ani konia nie ponaglasz, ani nie przytrzymujesz)? Jeśli tak, to ok. Jeśli nie, robisz coś, żeby wrócić do neutralności. I pytasz siebie: czy nadal mam 4? Jeśli nie - to korygujesz konia. Jeśli rozpędziłyście się do 5, zwolnij ją do 3 (i pozwól na powrót do 4). I pytasz: mam 4? Jeśli masz, pytasz: czy jestem w neutralności? Itd. Itd. Taka gra Smile Pomaga jasno określać, co się dzieje. Czasem czerń i biel działają lepiej od odcieni szarości.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
10-27-2009, 11:12 PM #15

Paweł Leśkiewicz Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.
Nie tylko to, co człowiek robi w danym momencie ma znaczenie - ale też co robił wcześniej.
Z koniem można mieć różne umowy. Można cały czas regulować chód, kierunek ruchu, tempo itd. Albo można część odpowiedzialności przekazywać koniowi. I na różne rzeczy się "umawiać". Na początek to może być: koniu, utrzymuj ten chód, dopóki nie dam innych wytycznych. Albo: utrzymuj zadany kierunek (czy też: idź wzdłuż ogrodzenia), póki nie dam ci znać, że coś zmieniamy. Z czasem można dodawać dokładniejsze wytyczne, np.: utrzymuj zadane tempo. I więcej.
Oczywiście nie należy koniowi wtedy przeszkadzać i utrudniać zadania. Jeśli koń ma się poruszać z określoną energią, to analogiczna ilość energii powinna być i w człowieku. Jeździec nie powinien ruchu ani wyprzedzać, ani zostawać za nim, powinien pozostawać w równowadze itd.. Ale kiedy nie sygnalizuje akurat czegoś koniowi, może być cieniem, może tak jakby znikać. I pozwalać koniowi robić swoje. A interweniować dopiero wtedy, kiedy koń przestaje wywiązywać się ze swoich obowiązków. To tak jak z używaniem łydek - jak nie mają nic do powiedzenia koniowi, to nie powinny nic mówić, tylko sobie być.

Panterka, sprawdź, czy klacz odróżnia niedziałającą łydkę od aktywizującej / przesuwającej. Koń powinien akceptować dotyk łydki, nie denerwować się nim, nie przyspieszać tylko dlatego, że czuje niedziałającą łydkę. Sprawdź, czy możesz ją wygłaskać nogami (cały czas pozostając rozluźniona). Chodzi mi o wyraźne podzielenie, na co koń ma być uwrażliwiony, a na co odwrażliwiony. Bo może poza wszystkim przeszkadzają wam nieporozumienia.

Zacznij też zwracać uwagę od samego początku, od stępa, co się dzieje z waszym tempem. Możesz zacząć prowadzić ze sobą cichy dialog Wink
Jedziesz określonym tempem - i nadajesz mu numer w skali 1 - 10 (nie ma dobrych ani złych odpowiedzi, chodzi wyłącznie o punkt odniesienia dla ciebie). Niech będzie, że oceniłaś dane tempo na 4. I po chwili pytasz siebie: czy nadal mam 4? Jeśli tak, to pytasz: czy jestem neutralna (w tym sensie, że ani konia nie ponaglasz, ani nie przytrzymujesz)? Jeśli tak, to ok. Jeśli nie, robisz coś, żeby wrócić do neutralności. I pytasz siebie: czy nadal mam 4? Jeśli nie - to korygujesz konia. Jeśli rozpędziłyście się do 5, zwolnij ją do 3 (i pozwól na powrót do 4). I pytasz: mam 4? Jeśli masz, pytasz: czy jestem w neutralności? Itd. Itd. Taka gra Smile Pomaga jasno określać, co się dzieje. Czasem czerń i biel działają lepiej od odcieni szarości.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Strony (3): 1 2 3 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości