Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Początkowa praca z młodym koniem

Początkowa praca z młodym koniem

Początkowa praca z młodym koniem

Strony (92): Wstecz 1 76 77 78 79 80 92 Dalej  
Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
03-26-2011, 10:51 AM #1,156
Bronze Spahisie - ja po radę do Ciebie :wink:

Była na forum dyskusja o metodach francuskiego trenera - gdzie koń niejako dostawał po zębach za zmiany tempa ustalonego przez jeźdźca. U nas to raczej by nie przeszło - bo jeżdżę na delikatnej gumie i sam pomysł wydaje mi się brutalny.

Co prawda pytanie skierowane jest do Spahisa ale jak rozumiem to jest odniesienie do metody d"Orgeix? Do tego chcę się ustosunkować. On nigdzie nie zaleca szarpanie konia, to jest wg mnie wypaczenie jego metody(widywane niestety na parkurach i to u osób które twierdzą, że tą metode stosują) On mówi i pisze o "nieprzekraczalnej barierze ręki"
Ja to rozumiem (i stosuję) w taki sposób, że nigdy nie wolno dopucić do sytuacji gdzie koń próbuje "przepychać się" przez rękę a więc na nią napiera w celu przyspieszenia albo nie zatrzymuje się na żądanie. Czyli koń ma być BEZWZGLĘDNIE posłuszny wobec żądania zatrzymania i ruszenia na łydkę. On nigdzie nie pisze o szarpaniu tylko o przytrzymaniu! Które me być wykonane tak by było skuteczne szybko a więc jesl;i koń nie daje się zatrzymać lekkim działaniem wodzy nalezy to działanie wzmocnić tak by było skuteczne, po czym natychmiast oddać wodze i konia nagrodzić. Krótko mówiąc: kontakt ma być lekki a koń ma być posłuszny Smile
I nie wolno dopuszczać do sytuacji gdy koń "wisi na wodzach". Co w tym brutalnego???

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
03-26-2011, 10:51 AM #1,156

Bronze Spahisie - ja po radę do Ciebie :wink:

Była na forum dyskusja o metodach francuskiego trenera - gdzie koń niejako dostawał po zębach za zmiany tempa ustalonego przez jeźdźca. U nas to raczej by nie przeszło - bo jeżdżę na delikatnej gumie i sam pomysł wydaje mi się brutalny.

Co prawda pytanie skierowane jest do Spahisa ale jak rozumiem to jest odniesienie do metody d"Orgeix? Do tego chcę się ustosunkować. On nigdzie nie zaleca szarpanie konia, to jest wg mnie wypaczenie jego metody(widywane niestety na parkurach i to u osób które twierdzą, że tą metode stosują) On mówi i pisze o "nieprzekraczalnej barierze ręki"
Ja to rozumiem (i stosuję) w taki sposób, że nigdy nie wolno dopucić do sytuacji gdzie koń próbuje "przepychać się" przez rękę a więc na nią napiera w celu przyspieszenia albo nie zatrzymuje się na żądanie. Czyli koń ma być BEZWZGLĘDNIE posłuszny wobec żądania zatrzymania i ruszenia na łydkę. On nigdzie nie pisze o szarpaniu tylko o przytrzymaniu! Które me być wykonane tak by było skuteczne szybko a więc jesl;i koń nie daje się zatrzymać lekkim działaniem wodzy nalezy to działanie wzmocnić tak by było skuteczne, po czym natychmiast oddać wodze i konia nagrodzić. Krótko mówiąc: kontakt ma być lekki a koń ma być posłuszny Smile
I nie wolno dopuszczać do sytuacji gdy koń "wisi na wodzach". Co w tym brutalnego???


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Bronze

Junior Member

48
03-26-2011, 02:58 PM #1,157
O widzisz Magdo - ja tak robię Big Grin Na filmikach, które były zamieszczone na youtube wyglądało to dość brutalnie, Raczej - nie słuchasz ręki to po zębach. Nie róbmy jednak off topa i nie zagracajmy Spahisowi wątku. Dzięki za odpowiedź, która tylko potwierdza słuszną drogę,którą obrałam. Trzeba tylko cierpliwie czekać na efekty.

<t></t>
Bronze
03-26-2011, 02:58 PM #1,157

O widzisz Magdo - ja tak robię Big Grin Na filmikach, które były zamieszczone na youtube wyglądało to dość brutalnie, Raczej - nie słuchasz ręki to po zębach. Nie róbmy jednak off topa i nie zagracajmy Spahisowi wątku. Dzięki za odpowiedź, która tylko potwierdza słuszną drogę,którą obrałam. Trzeba tylko cierpliwie czekać na efekty.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-27-2011, 09:47 AM #1,158
Bronze Spahisie - ja po radę do Ciebie :wink:
Jestem zaszczycony, że po radę zgłaszasz się do mnie, ale odpowiedniejszy będzie wątek pytania do trenera WM. Niemniej nie chcę w prosty sposób zwekslawać tematu i odpowiem co ja bym zrobił.

Po pierwsze należy zastanowić się nad przyczyną. Przyczyn może być kilka, a wśród nich trzy na których był skupił szczególną uwagę.

Po pierwsze - należy się zastanowić jak przebiegała nauka zagalopowania. Jeżeli polegała ona na "wpędzenie" konia do galopu, to należy wrócić do nauki i to tej właściwej. ale może zagalopowanie jest zawsze w tym samym miejscu w terenie? Jeżeli tak, to przejdź do stępa na dłuższy fragment.

Może być to kwestia przywództwa - koń wie lepiej, więc uznaje, że czas na galop. Trzeba więc ustalić/przypomnieć hierarchię stada (w odpowiedni sposób, ale to szerszy temat).

Trzecia przyczyna to możliwe, że konia rozsadza energia. To dobrze - ale jej opanowanie będzie wymagało dłuższych nawrotów kłusa. I tak bym zrobił na początek - długi stęp (20 minut), potem długi równy kłus (5-10 minut w zależności od wieku i kondycji) i znowu stęp 10 minut. Koń z pewnością się wyciszy. Ale ważne by rozpoznać sposób w jaki koń zagalopowuje, tzn. czy sobie zmienia kolejność stawiania nóg, czy "ucieka". W tym drugim przypadku sprawa jest poważniejsza i niewykluczone, że związane z działaniem ręki, która winna wykonywć przytrzymanie, przez jeden krok, a maksymalnie 3 sekundy. Spraadź działanie swojej ręki.

Nigdy nie karzę konia za własną inicjatywę. Zależy mi na koniu odważnym i samodzielnym, ale jednocześnie karnym, zdyscyplinowanym. Własna inicjatywa konia nie może się spotkać z karą, ale wyjaśnienie, że nie o to chodzi, a więc powtórzenia. Pamiętajmy o łacińskim powiedzeniu pueri puerilli tacent (chłopcy poczynają sobie po chłopięcemu). Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-27-2011, 09:47 AM #1,158

Bronze Spahisie - ja po radę do Ciebie :wink:
Jestem zaszczycony, że po radę zgłaszasz się do mnie, ale odpowiedniejszy będzie wątek pytania do trenera WM. Niemniej nie chcę w prosty sposób zwekslawać tematu i odpowiem co ja bym zrobił.

Po pierwsze należy zastanowić się nad przyczyną. Przyczyn może być kilka, a wśród nich trzy na których był skupił szczególną uwagę.

Po pierwsze - należy się zastanowić jak przebiegała nauka zagalopowania. Jeżeli polegała ona na "wpędzenie" konia do galopu, to należy wrócić do nauki i to tej właściwej. ale może zagalopowanie jest zawsze w tym samym miejscu w terenie? Jeżeli tak, to przejdź do stępa na dłuższy fragment.

Może być to kwestia przywództwa - koń wie lepiej, więc uznaje, że czas na galop. Trzeba więc ustalić/przypomnieć hierarchię stada (w odpowiedni sposób, ale to szerszy temat).

Trzecia przyczyna to możliwe, że konia rozsadza energia. To dobrze - ale jej opanowanie będzie wymagało dłuższych nawrotów kłusa. I tak bym zrobił na początek - długi stęp (20 minut), potem długi równy kłus (5-10 minut w zależności od wieku i kondycji) i znowu stęp 10 minut. Koń z pewnością się wyciszy. Ale ważne by rozpoznać sposób w jaki koń zagalopowuje, tzn. czy sobie zmienia kolejność stawiania nóg, czy "ucieka". W tym drugim przypadku sprawa jest poważniejsza i niewykluczone, że związane z działaniem ręki, która winna wykonywć przytrzymanie, przez jeden krok, a maksymalnie 3 sekundy. Spraadź działanie swojej ręki.

Nigdy nie karzę konia za własną inicjatywę. Zależy mi na koniu odważnym i samodzielnym, ale jednocześnie karnym, zdyscyplinowanym. Własna inicjatywa konia nie może się spotkać z karą, ale wyjaśnienie, że nie o to chodzi, a więc powtórzenia. Pamiętajmy o łacińskim powiedzeniu pueri puerilli tacent (chłopcy poczynają sobie po chłopięcemu). Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-27-2011, 10:08 AM #1,159
Grace Spahisie,Z dużym zainteresowaniem czytam Twoje zapiski z treningu Adiutanta. I mam pytanie: jak można kontrolować tętno konia bez specjalnego urządzenia? Wydaje mi się, że musiało to być możliwe, tzn. stopień zmęczenia konia lub zbyt intensywnego wysiłku. Moj koń nie należy do młodych, skończył 10 lat. Mam go od kilku miesięcy, konik po "karierze sportowej", klasa C w ujeżdżeniu, więc trenowany mocno. Niestety,wkrótce po kupnie nastapiła poważna kontuzja, teraz jest w trakcie leczenia, ruch-to stęp. Gdy będę mogła trenować, chciałabym opracować właściwy plan, dostosowany do jego możliwości a nie potrzeb jeźdźca. Czy jest możliwe zauważenie oznak zbyt wysokiego tętna bez urządzenia, ktore je mierzy? Czy w materiałach, które posiadasz są jakieś wskazówki? :?:

Ponownie proponuję wątek pytanie do trenera WM. Smile Mój pogląd jest jednak następujący. Po pierwsze ścisła kontrola tętna w przypadku Twojego konia nie jest potrzebna. Jeżeli przeszedł kontuzję (pytanie jaką), to musisz zacząć od długich spacerów przy niskim wysiłku. Osobiście uważam, że stopniowe dojście do dwóch godzin w stępie i kłusie byłoby niezłym rozwiązaniem, potem praca na drągach w stępie i kłusie. Ale po kontuzji musisz konia przede wszystkim obserwować - jak szybko oddycha i czy się nie poci. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-27-2011, 10:08 AM #1,159

Grace Spahisie,Z dużym zainteresowaniem czytam Twoje zapiski z treningu Adiutanta. I mam pytanie: jak można kontrolować tętno konia bez specjalnego urządzenia? Wydaje mi się, że musiało to być możliwe, tzn. stopień zmęczenia konia lub zbyt intensywnego wysiłku. Moj koń nie należy do młodych, skończył 10 lat. Mam go od kilku miesięcy, konik po "karierze sportowej", klasa C w ujeżdżeniu, więc trenowany mocno. Niestety,wkrótce po kupnie nastapiła poważna kontuzja, teraz jest w trakcie leczenia, ruch-to stęp. Gdy będę mogła trenować, chciałabym opracować właściwy plan, dostosowany do jego możliwości a nie potrzeb jeźdźca. Czy jest możliwe zauważenie oznak zbyt wysokiego tętna bez urządzenia, ktore je mierzy? Czy w materiałach, które posiadasz są jakieś wskazówki? :?:

Ponownie proponuję wątek pytanie do trenera WM. Smile Mój pogląd jest jednak następujący. Po pierwsze ścisła kontrola tętna w przypadku Twojego konia nie jest potrzebna. Jeżeli przeszedł kontuzję (pytanie jaką), to musisz zacząć od długich spacerów przy niskim wysiłku. Osobiście uważam, że stopniowe dojście do dwóch godzin w stępie i kłusie byłoby niezłym rozwiązaniem, potem praca na drągach w stępie i kłusie. Ale po kontuzji musisz konia przede wszystkim obserwować - jak szybko oddycha i czy się nie poci. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-27-2011, 10:12 AM #1,160
Ailusia To ja się przyłączę do zarzucania Spahisa pytaniami Big Grin bo ostatnio mi to chodzi po głowie: czy mierzysz jakoś pokonywaną odległość? Na przykład czy porównujesz jaki dystans pokonuje Adiutant w 10 minut stępem teraz i na początku treningu?
A po drugie: kiedy będzie zdjęcie Adiutanta z nowym padem? 8)

Od momentu kiedy nabyłem monitor robię to, gdyż monitor ma dodatkowy GPS (z dokładnością do 2m). Pozwala mi na pomiar tętna, przebytej odległości oraz tempa przemarszu. Wcześniej tego nie robiłem, bo nie miałem sprzętu.

Zdjęcie z padem będzie wkrótce. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-27-2011, 10:12 AM #1,160

Ailusia To ja się przyłączę do zarzucania Spahisa pytaniami Big Grin bo ostatnio mi to chodzi po głowie: czy mierzysz jakoś pokonywaną odległość? Na przykład czy porównujesz jaki dystans pokonuje Adiutant w 10 minut stępem teraz i na początku treningu?
A po drugie: kiedy będzie zdjęcie Adiutanta z nowym padem? 8)

Od momentu kiedy nabyłem monitor robię to, gdyż monitor ma dodatkowy GPS (z dokładnością do 2m). Pozwala mi na pomiar tętna, przebytej odległości oraz tempa przemarszu. Wcześniej tego nie robiłem, bo nie miałem sprzętu.

Zdjęcie z padem będzie wkrótce. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Bronze

Junior Member

48
03-27-2011, 11:26 AM #1,161
Dziękuję Spahisie za odpowiedź.
Ja jednak myślę,że to młodzieńcza energia - bo : koń nie ucieka, jest karny tylko...albo ratuje własną równowagę ( zawsze na pochyłościach) i przyśpiesza do trybu maszyny do szycia - ja to koryguję i wracamy do tempa - pochwała, potem znów stęp albo szwankuje nam relacja ręka-pysk ( ja się najzwyczajniej w świecie cackam z pyskiem jak z jajkiem,żeby nie daj Boże nie urazić).
Za wszelkie uwagi pięknie dziękuję. Na pewno zweryfkuję i wprowadzę w życie.

<t></t>
Bronze
03-27-2011, 11:26 AM #1,161

Dziękuję Spahisie za odpowiedź.
Ja jednak myślę,że to młodzieńcza energia - bo : koń nie ucieka, jest karny tylko...albo ratuje własną równowagę ( zawsze na pochyłościach) i przyśpiesza do trybu maszyny do szycia - ja to koryguję i wracamy do tempa - pochwała, potem znów stęp albo szwankuje nam relacja ręka-pysk ( ja się najzwyczajniej w świecie cackam z pyskiem jak z jajkiem,żeby nie daj Boże nie urazić).
Za wszelkie uwagi pięknie dziękuję. Na pewno zweryfkuję i wprowadzę w życie.


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
03-27-2011, 05:33 PM #1,162
Przyspieszanie w dól jest bardzo naturalne. Jazda skróconym chodem po zjeździe jest dla konia fizycznie trudna i wymaga zwiększenia zaangażowania zadu. Dlatego młodym koniem pokonuję zjzdy tylko w stępie, w wyższych chodach wprowadzam to bardzo delikatnie (czyli najpierw bardzo niewielkie nachylenie) i wymagam BARDZO wolnego tempa.

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
03-27-2011, 05:33 PM #1,162

Przyspieszanie w dól jest bardzo naturalne. Jazda skróconym chodem po zjeździe jest dla konia fizycznie trudna i wymaga zwiększenia zaangażowania zadu. Dlatego młodym koniem pokonuję zjzdy tylko w stępie, w wyższych chodach wprowadzam to bardzo delikatnie (czyli najpierw bardzo niewielkie nachylenie) i wymagam BARDZO wolnego tempa.


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Bronze

Junior Member

48
03-27-2011, 06:52 PM #1,163
Magdo - spojrzałam dziś na Młodego z innej perspektywy i pięknie oddał mi potylicę, rozluźnił pyszczek - za co od razu nagroda.
Było duużo lepiej - dużo luzu i frajdy dla konia. Jutro mam w planie jazdę terenową i w takim razie jak potrzebuje to oddam mu wodze i niech sobie radzi na kiepach. Nie bedę mu przeszkadzać. Będę tylko korygować tempo na prostej i uskuteczniać rozluźnienie.
Dziękuję jeszcze raz- potrzeba mi czasami takiego trzeźwego spojrzenia "z boku".
edit: chyba wdała się nieścisłość z mojej winy -nachylenie terenu pokonuję stępem. Mój koń ma najczęściej inną wizję i sobie dodaje ( i o to czasami się kłócimy :-)).
Ale wiek ma swoje prawa - dzięki rozplanowanej pracy jest i tak bardzo dobrze. I to dzięki temu wątkowi :-)

<t></t>
Bronze
03-27-2011, 06:52 PM #1,163

Magdo - spojrzałam dziś na Młodego z innej perspektywy i pięknie oddał mi potylicę, rozluźnił pyszczek - za co od razu nagroda.
Było duużo lepiej - dużo luzu i frajdy dla konia. Jutro mam w planie jazdę terenową i w takim razie jak potrzebuje to oddam mu wodze i niech sobie radzi na kiepach. Nie bedę mu przeszkadzać. Będę tylko korygować tempo na prostej i uskuteczniać rozluźnienie.
Dziękuję jeszcze raz- potrzeba mi czasami takiego trzeźwego spojrzenia "z boku".
edit: chyba wdała się nieścisłość z mojej winy -nachylenie terenu pokonuję stępem. Mój koń ma najczęściej inną wizję i sobie dodaje ( i o to czasami się kłócimy :-)).
Ale wiek ma swoje prawa - dzięki rozplanowanej pracy jest i tak bardzo dobrze. I to dzięki temu wątkowi :-)


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-28-2011, 04:41 PM #1,164
Dzisiaj rozpoczynam ostatni tydzień I okresu dojeżdżania. Czas więc na podsumowanie tym bardziej, że w piątek chłopców odwiedza kowal i okuje chłopców.

Wróćmy jednak do treningu Adiutanta. Wszystkie ćwiczenia, za wyjątkiem cwału mamy przerobione. Adiutant jest zdrowym, dobrze wytrenowanym koniem, gotowym by zrobić krok dalej. Następny zaś krok to dopieszczenie elementów ujeżdżeniowych, dalsza praca skokowa i doprowadzenie do skoków do 1 metra, a pod koniec II okresu dojeżdżania, skoki "posłuszeństwa", a więc przeszkody skakane pod kątem. W trakcie dalszej pracy chcę zgodnie z Instrukcją zrównoważyć konia na tyle, by w ostateczności mógł być zatrzymany z galopu do stój w szeregu na dwie foulee.

Od kwietnia zaczynamy też starty. Początkowo ujeżdżenie - cel oswojenie z warunkami startowymi; następnie skoki LL - cel tak jak ujeżdżenie, przy czym w moim zamyśle jest pokonanie pierwszych dwóch/trzech przeszkód i zakończenie przejazdu. Następny start do skoki może już L, ale też raczej nie w całości. Później już całe L i na końcu L-WKKW. W tym sezonie Adiutant ma wystartować maksymalnie 3 razy, a minimalnie dwa. Wynik da obraz co dalej. Starty w wkkw to już etap, który roboczo nazywam "przegląd do wcielenia". Smile Adaśko ma być oceniany przez zaprzyjaźnionych trenerów, którzy ocenią pracę konia i moją. Smile

Ps. Już niedługo zacznie się sezon grilowy, gdyż okazje są nazbyt oczywiste - Święto Pułkowe, pierwsze zawody Adasia, pierwsze wkkw Adasia... Wcielę się w kucharza, bo jak mawia mój Ojciec: "synku, jak chcesz dobrze zjeść to musisz umieć gotować, a poza tym co zrobisz jak zastrzelą kuchrza szwadronowego?!" Pomysłów ma dużo, tylko brakuje chleba i smaluszku od Bartela... Złożę zamówienie via internet. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-28-2011, 04:41 PM #1,164

Dzisiaj rozpoczynam ostatni tydzień I okresu dojeżdżania. Czas więc na podsumowanie tym bardziej, że w piątek chłopców odwiedza kowal i okuje chłopców.

Wróćmy jednak do treningu Adiutanta. Wszystkie ćwiczenia, za wyjątkiem cwału mamy przerobione. Adiutant jest zdrowym, dobrze wytrenowanym koniem, gotowym by zrobić krok dalej. Następny zaś krok to dopieszczenie elementów ujeżdżeniowych, dalsza praca skokowa i doprowadzenie do skoków do 1 metra, a pod koniec II okresu dojeżdżania, skoki "posłuszeństwa", a więc przeszkody skakane pod kątem. W trakcie dalszej pracy chcę zgodnie z Instrukcją zrównoważyć konia na tyle, by w ostateczności mógł być zatrzymany z galopu do stój w szeregu na dwie foulee.

Od kwietnia zaczynamy też starty. Początkowo ujeżdżenie - cel oswojenie z warunkami startowymi; następnie skoki LL - cel tak jak ujeżdżenie, przy czym w moim zamyśle jest pokonanie pierwszych dwóch/trzech przeszkód i zakończenie przejazdu. Następny start do skoki może już L, ale też raczej nie w całości. Później już całe L i na końcu L-WKKW. W tym sezonie Adiutant ma wystartować maksymalnie 3 razy, a minimalnie dwa. Wynik da obraz co dalej. Starty w wkkw to już etap, który roboczo nazywam "przegląd do wcielenia". Smile Adaśko ma być oceniany przez zaprzyjaźnionych trenerów, którzy ocenią pracę konia i moją. Smile

Ps. Już niedługo zacznie się sezon grilowy, gdyż okazje są nazbyt oczywiste - Święto Pułkowe, pierwsze zawody Adasia, pierwsze wkkw Adasia... Wcielę się w kucharza, bo jak mawia mój Ojciec: "synku, jak chcesz dobrze zjeść to musisz umieć gotować, a poza tym co zrobisz jak zastrzelą kuchrza szwadronowego?!" Pomysłów ma dużo, tylko brakuje chleba i smaluszku od Bartela... Złożę zamówienie via internet. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-30-2011, 11:21 AM #1,165
Bartku - Bartelu :!: Czy informacje o tym przepysznych chlebku i smaluszku to nie Twoja strona :?:

A wracając do Adiutanta. Wczoraj trening był delikatny i w zakresie wysiłku tlenowego. Na początek 10' stępa, potem 10' kłusa, 5' wolty, 5' chody boczne, 5' jazda po drągach w stępie, dwa razy po 1' galopu na każdą stronę i w końcu 10' stępa.

Aż do galopu, tętno wynosiło maksymalnie 95 ud/min. Galop spowodował oczywiście skok tętna, ale do 120 ud/min. Co ciekawe, samo zagalopowanie powoduje podniesienie tętna o 10 uderzeń, a potem spada. Nieco inaczej jest przy zagalopowaniu ze stępa - wtedy tętno wzrasta więcej.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-30-2011, 11:21 AM #1,165

Bartku - Bartelu :!: Czy informacje o tym przepysznych chlebku i smaluszku to nie Twoja strona :?:

A wracając do Adiutanta. Wczoraj trening był delikatny i w zakresie wysiłku tlenowego. Na początek 10' stępa, potem 10' kłusa, 5' wolty, 5' chody boczne, 5' jazda po drągach w stępie, dwa razy po 1' galopu na każdą stronę i w końcu 10' stępa.

Aż do galopu, tętno wynosiło maksymalnie 95 ud/min. Galop spowodował oczywiście skok tętna, ale do 120 ud/min. Co ciekawe, samo zagalopowanie powoduje podniesienie tętna o 10 uderzeń, a potem spada. Nieco inaczej jest przy zagalopowaniu ze stępa - wtedy tętno wzrasta więcej.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
03-30-2011, 01:32 PM #1,166
Moja.
Bartek - Bartel

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
03-30-2011, 01:32 PM #1,166

Moja.
Bartek - Bartel


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
03-30-2011, 04:29 PM #1,167
Przerwa techniczna na grypę. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
03-30-2011, 04:29 PM #1,167

Przerwa techniczna na grypę. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
03-30-2011, 05:02 PM #1,168
UUUUUUUU.... Sad zdrowiej! Smile

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
03-30-2011, 05:02 PM #1,168

UUUUUUUU.... Sad zdrowiej! Smile


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Grace

Junior Member

17
04-02-2011, 11:18 PM #1,169
Spahisie, dziękuję za odpowiedź. Wyjeżdżałam stąd zwłoka.
Jestem tego samego zdania co do wstępnego okresu pracu po urazie (mięsień międzykostny). Ale interesuje mnie sposób badania/określania tętna konia w normalnym treningu bez stosowania specjalnego przyrządu. Tak myślę, że kiedyś musiano umieć określać stopień wysiłku/zmęczenia konia. Pytanie moje to czy w materiałach, którymi dysponujesz jest o tym mowa?

<t></t>
Grace
04-02-2011, 11:18 PM #1,169

Spahisie, dziękuję za odpowiedź. Wyjeżdżałam stąd zwłoka.
Jestem tego samego zdania co do wstępnego okresu pracu po urazie (mięsień międzykostny). Ale interesuje mnie sposób badania/określania tętna konia w normalnym treningu bez stosowania specjalnego przyrządu. Tak myślę, że kiedyś musiano umieć określać stopień wysiłku/zmęczenia konia. Pytanie moje to czy w materiałach, którymi dysponujesz jest o tym mowa?


<t></t>

oldschool

Junior Member

6
04-03-2011, 05:04 PM #1,170
Chyba nie da się określać tętna konia w czasie treningu bez specjalnego sprzętu. Przy dobrym poznaniu wierzchowca możemy wyczuć czy jest zmęczony, czy przechodzi akurat kryzys, ale pulsometr znacznie ułatwia zadanie. W książce "Konne rajdy długodystansowe" pani Ewa Szarska pisze o sprawdzeniu pulsu za pomocą stetoskopu natychmiast po zakończeniu interwału... jeśli puls wynosi 120 ud/min, to można przypuszczać, że w czasie maksymalnego wysiłku tętno wynosiło przynajmniej 180ud/min. Po minucie tętno powinno wynosić około 80ud/min, po kolejnych 4 minutach 72ud/min, po następnych 5 powinno wrócić do normy... wtedy jest ok..

Przy "normalnym" treningu nie mam pomysłu jak na bieżąco kontrolować puls... ja nie mając pulsometru sprawdzałem czas restytucji po treningu, żeby wiedzieć, czy moje wymagania były na odpowiednim poziomie... a to i tak jest obarczone sporym błędem, bo mogliśmy w czasie jazdy całkiem niechcący wejść w próg pracy beztlenowej i zakwaszać organizm wtedy, kiedy akurat tego nie chcemy. Zwykły pulsometr za 100zł i problem znika.

P.S. Też jestem ciekaw jakie metody mieli kawalerzyści.

<t></t>
oldschool
04-03-2011, 05:04 PM #1,170

Chyba nie da się określać tętna konia w czasie treningu bez specjalnego sprzętu. Przy dobrym poznaniu wierzchowca możemy wyczuć czy jest zmęczony, czy przechodzi akurat kryzys, ale pulsometr znacznie ułatwia zadanie. W książce "Konne rajdy długodystansowe" pani Ewa Szarska pisze o sprawdzeniu pulsu za pomocą stetoskopu natychmiast po zakończeniu interwału... jeśli puls wynosi 120 ud/min, to można przypuszczać, że w czasie maksymalnego wysiłku tętno wynosiło przynajmniej 180ud/min. Po minucie tętno powinno wynosić około 80ud/min, po kolejnych 4 minutach 72ud/min, po następnych 5 powinno wrócić do normy... wtedy jest ok..

Przy "normalnym" treningu nie mam pomysłu jak na bieżąco kontrolować puls... ja nie mając pulsometru sprawdzałem czas restytucji po treningu, żeby wiedzieć, czy moje wymagania były na odpowiednim poziomie... a to i tak jest obarczone sporym błędem, bo mogliśmy w czasie jazdy całkiem niechcący wejść w próg pracy beztlenowej i zakwaszać organizm wtedy, kiedy akurat tego nie chcemy. Zwykły pulsometr za 100zł i problem znika.

P.S. Też jestem ciekaw jakie metody mieli kawalerzyści.


<t></t>

Strony (92): Wstecz 1 76 77 78 79 80 92 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości