7 gier - pytania do praktyków
7 gier - pytania do praktyków
Witam,
czytam trochę o 7 grach i próbuje je wprowadzać w praktyce, niestety nie wszystko jest dla mnie w tej materii zrozumiałe.
1) Po pierwsze, przy grze w jeża, jak przestawiamy konia w przód, sensie ustępowania od nacisku, gdzie należy "nacisnąć"
2) Gra w prowadzenie, o co w niej chodzi? I jak należy w nią "grać".
Korzystam ze strony SPNH, ale przy opisie tej gry nie bardzo wiem co autor miał na myśli
Reszty na razie nie próbowałam.
Proszę o pomoc
1) przestawiasz przód jak dobrze mysle? naciskaj trochę za łopatką, a dot ego możesz wspomagac się naciskiem (tręki lub CS) za ganaszami, jest tam takie wgłębienie
2) nie dotykasz konia, odsyłasz go mowa ciała, trudno opisac dokładnie, lepiej pokazac na zywo
Grę w prowadzenie wprowadzasz kiedy masz już perfekcyjnie opanowane dwie pierwsze gry. Gra w jeża to ustępowanie od nacisku, wtedy masz bezpośredni kontakt fizyczny z koniem, odbywa się przez dotyk. Gra w prowadzenie zaś jest to ustępowanie od sugestii, czyli bez użycia dotyku. Przestawiasz poszczególne części ciała konia tak samo jak w jeżu, ale na innej zasadzie. Jak zwykle używasz faz. Spróbuję Ci to zobrazować na przykładzie przestawiania zadu:
Faza pierwsza: Używasz mowy ciała jak w jeżu, "napinasz się", "wzrok teściowej" itp. kierujesz swoje spojrzenie na zad konia.
Faza druga: Powoli zbliżasz się do zadu, ciągle kierując spojrzenie w jego stronę, wymachując przy tym lekko carrotem robiąc koła
Faza trzecia: Uderzasz carrotem w ziemię
Faza czwarta: jeżeli koń nie ustąpił to carrot dochodzi do bezpośredniego kontaktu z zadem
(to samo możesz zrobić z użyciem liny)
Trzeba pamiętać o tym, że koń musi być bardzo dobrze zaprzyjaźniony ze sprzętem, który używasz, nie może się go bać. Jeżeli tak jest, znaczy że koń jest psychicznie przygotowany do gry w prowadzenie. Jeżeli solidnie przeprowadzisz wszystkie cztery fazy, podczas kiedy pierwsza powinna być najdłuższa, to po dwóch podejściach nie będziesz już musiała używać czwartej fazy. Pooglądaj sobie na youtube jak wygląda to w praktyce. Bardzo ważna jest Twoja postawa, pozycja, wzrok, napięcie mięśni. Bez tego cała zabawa nie ma sensu. I pamiętaj o tym, że jeżeli koń ustąpi choć minimalnie, to od razu się rozluźniasz, kierujesz spojrzenie gdzieś w ziemię (nie na konia) i dajesz mu kilka minut na przemyślenie. Nie wymagaj zbyt wiele w krótkim czasie, bo oboje się zniechęcicie.
Jeżeli zrobiłam jakiś błąd to proszę bardziej poinformowanych o poprawienie mnie.
Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam!
Dziękuję pięknie,
teraz jak dla mnie już wszystko jasne,
jakieś filmiki już oglądałam
pozdrawiam ciepło
Marta
Martusiu, cała zabawa polega na ćwiczeniach gdy czujesz, że koń ma ochotę na "gry, gdy robicie przerwę w popasie podczas spaceru. Czułe miejsca chyba są umowne (moim zdaniem), a gdy jest czas na zabawę, koń sam zacznie po jakimś czasie reagować na machnięcie ręką, czy nawet skinienie głową. W każdym razie mieszam różne ćwiczenia, 7 games z snh i wychodzi wszystkim na dobre.
ps. Jasmina już nieraz mi pomagała w 'szkoleniu Frajdy i bardzo jej dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
nie ma za co dziękować lubie pomagac o ile moge
Co do tej ksiązki- sensowna, ale tłumaczenie jest średnie i czytając trzeba miec na uwadze że "uderzyć konia prętem" nie znaczy walnąć go metalowym prętem ale klepnąc bacikiem/CS/palcatem.... Ale książka bardzo wartościowa
witam,
watek troche temu juz umilkl ale odnalazlam go bo nie chcialam zaczynac nowego.. tez sotatnio przeczytalam artykuly o 7 grach i mam wiele niejasnosci... czy istenija moze jeszcze jakies ogonodostepne artykuly/filmiki gdzie mozna cos doczytac?
prosze mnie sprostowac jesli zle zrozumialam... w grze w jeza uzywamy stalego nacisku, w 6 roznych kierunkach.. do tylu do przodu w lewo zad/przod w prawo zad/przod, w gore i dol (domyslam sie ze w gore i wdol to raczej wyzsza szkola jazdy) ale co do odsylania do tylu..? czy mozemy to robic naciskajac lekko na glowe konia? czy raczej na klatke piersiowa? noi jak z tym ruchem do przodu.. czy nacisk jeza moze zastapic np napieta lina i halterek?
rowniez male zamieszanie wprowadzil we mnie opis III gry w prowadzenie... w ktorej mamy doczynienia z naciskiem rytmicznym... i teraz juz nie wiem za bardzo na czym ten nacisk ma polegac bo jak napisala KaJaa
"Gra w prowadzenie zaś jest to ustępowanie od sugestii, czyli bez użycia dotyku."
a pozniej Jo-Jo.... w ktorym sie doczytalam cofania i przywolywania, ktore dla mnie wyglada bardzo podobnie jak w grze w prowadzenie....bo staramy sie nasza postawa malymi ruchami odsunac konia od siebie a potem go przywolac.. czym w takim razie rozni sie to od prowadzenia? :roll:
jestem poczatkujaca jesli chodzi o te gry..co prawda wiele z tych elementow wykorzystywalam wczesniej w pracy z konmi (jak odczulanie, czy przesuwanie sie od nacisku, chody boczne) ale chcialambym sie w to glebiej zaglebic jesli sa gdzies jeszcze dostepne materialy z checia bym sie do nich dobrala czy sa wogole jakies ksiazki z opisem 7 gier? a moze jakies kursy w najblizszym czasie w okolicach Krakowa? albo mili ludzie co maja w tej dziedzinie wiecej doswiaczenia
serdecznie pozdrawiam
wild_filly Też nie jestem specem, robiłam z koniem tylko 3 gry, spróbuję jednak objaśnić jak ja to rozumiem. Wiem, że to na początku sprawia dużo problemów, najlepiej jeździć na kursy albo uczyć się od kogoś kto ma doświadczenie bezpośrednio, chociaż nie każdy ma taką możliwość. Ja nie miałam, uczyłam się sama, przez co miewałam często gorsze chwile, ale do wszystkiego można dojść
Ja Kaję przesuwałam do tyłu w jeżu dotykając na klatce piersiowej i pysku jednocześnie, ponieważ działając na samej głowie jest ciężej. Koń ma wtedy większe pole manewru aby uniknąć wykonania prośby. Później wystarczył już sam dotyk sierści na pysku. Warto poćwiczyć jeża na potylicy konia, aby uzyskać zniżenie łba, mi to pomogło w przypadku mojej klaczy, która przy zakładaniu/ściąganiu ogłowia zadzierała głowę do góry. Do przodu konia przesuwasz poprzez nacisk mniej więcej za łopatką, ja bym nie próbowała robić tego za pomocą halterka.
Zobrazować słownie grę w prowadzenie jest bardzo ciężko. Łatwo można źle coś ująć i wprowadzić odbiorcę w błąd, dlatego lepiej to zobaczyć. Proponuję na stonie youtube wpisać ang. nazwę danej gry i powinnaś znaleźć tam filmiki, które mogą Ci pomóc. Ogółem chodzi o to, żeby nauczyć konia ustępować od naszej sugestii bez użycia dotyku. Zazwyczaj to nie stwarza koniom trudności. Naszym celem jest osiągnięcie przesunięcia danej części ciała konia za pomocą samego wzroku skierowanego na daną część ciała lub wskazania na nią palcem.
A jo-jo różni się od prowadzenia tym, że w prowadzeniu nie przywołujesz do siebie konia i odsyłając go do tyłu nie oczekujesz, że zostanie na miejscu dopóki nie poprosisz go o podejście do Ciebie. Dlatego każda z gier ma swoją kolejność, ponieważ do jednej są potrzebne umiejętności zdobyte podczas poprzednich. Przykładowo przy zabawie w okrążanie, będziesz łączyć elementy zarówno prowadzenia jak i jo-jo.
Kaja
bardzo dziekuje za odpowiedz i wyjasnienia.. no masz racje ze ciezko tak slownie to przekazac ale bede szukac ogladac i probowac... dalej mam straszny metlik ale wiem ze musze sobie uporzadkowac te wszystkie gry i dokladnie wiedziec czym sie roznic i co od konia oczekiwac... szczerze juz od poczatku pracowalam z konikami uzywajac w sumie nieswiadomie kilku z gier i teraz koniki reaguja bardzo fajnie... z opuszczaniem glowy tez sobie jakos radza ale niesamowite dla mnie jest jak bardzo kazdy rozni sie w reakcjach!!!! niesamowite jak konie potrafia miec rozne charaktery i wogole..
dalej nie bardzo wiem jak z tym ruchem do przodu... ale cos mi sie rozjasnilo... ja robilam tak ze po odsunieciu konia do tylu przywolywalam go napinajac line sprobuje zatem jak piszerz to miejsce za lopatka... choc wydaje mi sie ze kon bardziej bedzie sklonny odsunac sie w bok :roll: hmmm
co do gry w prowadzenie.. chyba zaczynam rozumiec czym sie rozni od jeza.. ale i tak dalej mi sie myli :] w kazdym razie dziekuje za rady i porady bede probowac czytac i szukac
pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=w_tF3ndnN9k Tu masz przykład gry w jeża, gdzie jest bardzo widoczny kontakt dłoni tej pani z ciałem konia. Można opisać to, biorąc pod uwagę siłę nacisku naszych palców, w następujący sposób: pierwsza faza - dotknięcie sierści, druga - skóry, trzecia - mięśni a czwarta - kości. Czwartą fazę utrzymujemy dopóki koń nie odpuści. Przy niektórych osobnikach trzeba mieć dużo cierpliwości, albo coś twardszego w ręce od naszych palców, niestety...
http://www.youtube.com/watch?v=dxBZVlpRk...re=related Tutaj masz z kolei grę w prowadzenie, gdzie wyraźnie widać że carrot nie dotyka konia, tylko działa w jego strefie. Pierwszą fazą jest "napuszenie się", skierowanie wzroku na część, którą chcemy przesunąć, drugą fazą będzie delikatne machanie carrotem, trzecią może być uderzenie carrotem w ziemię, a czwartą będzie konfrontacja z zadem Wtedy koń pomyśli sobie, że spotkało go to z własnej winy, ponieważ nie ustąpił. Następuje nie kara - tylko niewygoda.
http://www.youtube.com/watch?v=Usq6F-WPV...re=related No i jo-jo, myślę że teraz dużo się wyjaśnia, bo nie ma to jak zobaczyć jak gry wyglądają w praktyce. No i pamiętajmy o przeplataniu tych gier z zaprzyjaźnianiem i tzw. "nicnierobieniem" - to bardzo pomaga.
Ja bawiłam się w 7 games przy ujeżdżaniu Kaji. Należy do typowych prawopółkulowców i bała się wszystkiego, a fakt kogoś siedzącego na jej grzbiecie okazywał się dla niej wyjątkowo trudny do zaakceptowania. Jednak same pierwsze trzy gdy bardzo mi pomogły w nawiązaniu wspólnej więzi. Pierwsze wsiadanie okazało się zupełnie bezstresowe zarówno dla niej jak i dla mnie, a no i dalsza nauka szła o wiele szybciej i efektywniej.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Kaju
Bardzo Ci dziekuje za wszystko co piszerz i za linki.. mam nadzieje na spokojnie sobie je poogladac przestudiowac i wcielic w zycie... wlasnie wrocilam od koniskow mielismy blizsze zapoznanie ze strasznie straszna folia ;] ktora pod koniec przelatywala juz nad glowa i opatulala calego konia noi na lopoczacy parasol ktory dziwnym trafem zmienial swoj ksztalt bardzo energicznie robiac przy tym troche szumu zdziwnie bylo wielkie ale pod koniec konie nie mialy nic przeciwko pasieniu sie z parasolem nad glowa... chcialam zapytac czy podczas zabawy w zaprzyjaznienie.. jako nagrode/odpuszeczenie konie moga spobie skubnac trawke?
koniska naprawde fajnie skupiaja swoja uwage na wszystkich przedmiotach jakie im prezentuje mimo ze staram sie byc strasznie straszna i nawet na subtelna moja prosbe podchodza do mnie jak ich zapraszam.. takze pomalu zaczynay widziec postepy... ale najbardziej ciesze sie wlasnie z ich zainteresowania
jeszcze raz wielkie dzieki i bedziemy probowac dalej ;]
a jeszcze jedno a prpo jeza... bo ona tam dotyka konia na zadzie zeby go przesunac... ja robilam tak jak z siodla zeby wykonac zwrot na przodzie tzn przyciskalam go w miejsce lydki ktora dziala podczas zwrotu na przodzie.... a ta dziewczyna calkiem na zadzie... wczesniej jak robilam zwroty z ziemi obracalam dodatkowo troszke glowe wtedy kon lepiej rozumial o co mi chodzi ale rozumiem ze w jezu lina ma byc calkiem luzna a ustapienie tylko od stalego nacisku ?
W zaprzyjaźnianiu trzeba wykazać się nie lada kreatywnością, aby na dłuższą metę nie znudzić konia, także gratuluje osiągnięć Jak już odczulisz konia z ziemi na kilka strasznych przedmiotów, możesz próbować zapoznać go z nimi z siodła, bądź podczas ruchu konia. Coś, co już nie przeraża konia z ziemi, może budzić jego strach z siodła i na odwrót. Pamiętaj, aby podczas zabawy w zaprzyjaźnianie być cały czas rozluźniona, uśmiechnięta i przyjaźnie nastawiona do konia. Tutaj niczego od niego nie wymagamy, staramy się go oswoić z nowymi sytuacjami/przedmiotami. Twój spokój ma się udzielać konikowi, który ma się nauczyć, że w sytuacjach stresowych powinien polegać właśnie na Tobie. Przerwy na popas jak najbardziej wskazane, ale nie jako odpuszczenie, bo w zaprzyjaźnianiu jako takiego odpuszczenia nie ma (bo nie ma presji). Dlatego powinna być to zabawa, którą przeplatasz inne gry, ponieważ ma działanie odprężające i umacnia więź. Pamiętaj podczas zaprzyjaźniania - nic na siłę i nie za dużo na raz, bo łatwo można konia zniechęcić. Moim największym błędem na początku było, że podchodziłam do konia z myślą, że "dzisiaj musimy zrobić to i tamto". Cały urok 7 games polega na zabawie - nie pracy.
W jeżu nie ma ściśle określonych miejsc na ciele konia, na które naciskasz. Ważne aby komunikować się z koniem w sposób dla niego zrozumiały, a jak to zrobisz to już Wasza indywidualna sprawa. Najlepiej jednak wywierać nacisk na zad konia. Jeżeli koń porusza się zamiast w bok do przodu, możesz lekko skorygować jego ruch liną przypiętą do halterka. Po kilku próbach powinien skojarzyć o co chodzi. Jeż to gra, która najbardziej mi się przydała w późniejszej pracy z koniem.
Pozdrawiam serdecznie!