Koń się "puszy" ;)
Koń się "puszy" ;)
Cały czas się zastanawiam, czy to odpowiednie miejsce na ten temat... Poza tym to pytanie bardziej męża niż moje, więc jak ktoś będzie krzyczał na mnie to przekażę mężowi :)
Dzisiaj w czasie zabaw sznurkowych Arborek nam się wyluzował, odstawił kopytko, schylił główkę, mięśnie poluzował... i się "napuszył". "Napuszenie" polegało na tym, że delikatnie postawił sierść na całym ciele (głównie na kłodzie i zadzie) i w dotyku przypominał aksamit ;) Mąż woła, pokazuje, aż się przestraszyłam, że mi koń zimową sierść już hoduje, a to przecież dopiero za dwa miesiące powinien zacząć. Później się trochę poruszał i "puszek" znikł.
Nigdy, ale to nigdy takiego puszku nie widziałam na koniu. Zawołałam instruktorki, one także nie. Generalnie świetna sprawa taki puszek, bardzo mi się to podobało ;) tylko CO TO i SKĄD TO? Parę minut tak stał i się puszył ;)
Do tej pory odmieniałam tylko jego imię - Arbor, Arborek, Arbuś... Od dzisiaj będę go zwać Puszkiem ;)
Taki puszek koń robi,jak słońce za mocno operuje.Broni się w ten sposób przed promieniami.Powstaje pewnego rodzaju izolacja.
Moja klacz też się często tak puszy
Najpierw mnie trochę to przerażało, ze może zimno jej, chora, czy coś innego... Ale po jakims czasie powiązałam to własnie z pogodnymi dniami.
Swoją drogą ciekawe że na słonce tak sierść stawiają
To znaczy mi się wydaje, że to nie jest rodzaj izolacji tylko wypuszczenia gorącego powietrza z warstwy izolującej. Na zasadzie, że w zimie, koń taką izolację sobie robi, pomiędzy skórą a sierścią utrzymując ciepłe powietrze. A w lato stawia sierść na sztorc, żeby się pozbyć tego ciepłego powietrza.
Tak myślę. Jak się mylę, to proszę o sprostowanie