Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Klacz, wałach czy ogier....

Klacz, wałach czy ogier....

Klacz, wałach czy ogier....

Strony (2): 1 2 Dalej
Lutejaxx

Administrator

2,782
03-16-2009, 10:29 AM #1
w tym roku zaczęłam się zastanawiać nad płcią konia i tym , które najbardziej mi pasują. Z którymi najłatwiej się dogaduję. I ze zdumieniem stwierdziłam, że jeżeli z jakimś koniem się nie dogadywałam to zawsze był to raczej wałach - nigdy klacz!

Byc może jest to zbieg okoliczności, ale przecież jeździłam na wielu koniach. Owszem były i wałachy i ogiery które jakoś tam czułam i jeździło mi się bardzo dobrze.

Ale jednak z klaczami nie miałam żadnych problemów, No i fakt, że poradziłam sobie z układaniem znarowionej Luny...a już Mironek sprawiał mi problemy....mimo, że był koniem dobrze dość wychowanym i spokojnym. Inna sprawa, że ja przez Lunke to dla niego i czasu tyle nie miałam , i chyba - niestety serca aż tyle Sad

Tak czy inaczej jak sądzicie czy ma to znaczenie, czy raczej jest to zbieg okoliczności?????? Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
03-16-2009, 10:29 AM #1

w tym roku zaczęłam się zastanawiać nad płcią konia i tym , które najbardziej mi pasują. Z którymi najłatwiej się dogaduję. I ze zdumieniem stwierdziłam, że jeżeli z jakimś koniem się nie dogadywałam to zawsze był to raczej wałach - nigdy klacz!

Byc może jest to zbieg okoliczności, ale przecież jeździłam na wielu koniach. Owszem były i wałachy i ogiery które jakoś tam czułam i jeździło mi się bardzo dobrze.

Ale jednak z klaczami nie miałam żadnych problemów, No i fakt, że poradziłam sobie z układaniem znarowionej Luny...a już Mironek sprawiał mi problemy....mimo, że był koniem dobrze dość wychowanym i spokojnym. Inna sprawa, że ja przez Lunke to dla niego i czasu tyle nie miałam , i chyba - niestety serca aż tyle Sad

Tak czy inaczej jak sądzicie czy ma to znaczenie, czy raczej jest to zbieg okoliczności?????? Big Grin


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
03-16-2009, 02:42 PM #2
Każdego jakiego bym miała bym kochała. Znałam tez konie każdej płci które uwielbiałam. Ale mimo wszytsko najbardziej lubię klacze. Jakbym decydowała się na 2 konia to byłaby to klacz, chyba że przypadek sprawiłby inaczej. Jakbym miała źrebaka to też bym się cieszyła na klaczke i zostałaby ze mną na zawsze - a ogierek...hmm sama nie wiem , pewnie tez by został bo by sie okazał kochany Wink Ale wolałabym klacz. W sumie to trochę może takie zabezpieczanie się - jak klacz odniesie kontuzję i nigdy nie będzie mogła byc uzytkowana może zostać na matkę - wałacha na matke się nie przeznaczy, a ogierka bym sama ie chciała mieć bo w pensjonatach są one dyskryminowane. Może gdybym miała własną stajnię bym się zdecydowała na ogiera - ale dokóki takiej nie mam to nie. No i żeby ogier mógł kryć to też dużo zachodu, więc tym bardziej bym kastrowała, a dobrego i mogącego zostac ogierem kryjącym sprzedała.

I ja tez tak mam, że z klaczami dogaduję się najlepiej. Choć i wałachy znałam, z którymi bardzo się lubiłam - u Dermotta dwaj moi ulubieńcy to były wałachy i dogadywałam się z nimi, śmiem powiedzieć, najlepiej ze wszytskich tam ludzi Wink Tak samo rok wcześniej u Orli - ulubiony folblucik był wałaszkiem. U Dermotta też bardzo lubiłam ogiera jednego, aż się dziwiłam że się tak z ogierem dogaduję, bo wcześniej raczej się ogierów takich jak on(ryczących wiecznie i robiących mnóstwo rabanu)obawiałam - przy nim się jednak przełamałam i bardzo go polubiłam. Także moje subiektywne odczucie, że z klaczami żyje mi się najlepiej jest błędne, ale jakoś nie mogę się go pozbyćTongue

<t></t>
branka
03-16-2009, 02:42 PM #2

Każdego jakiego bym miała bym kochała. Znałam tez konie każdej płci które uwielbiałam. Ale mimo wszytsko najbardziej lubię klacze. Jakbym decydowała się na 2 konia to byłaby to klacz, chyba że przypadek sprawiłby inaczej. Jakbym miała źrebaka to też bym się cieszyła na klaczke i zostałaby ze mną na zawsze - a ogierek...hmm sama nie wiem , pewnie tez by został bo by sie okazał kochany Wink Ale wolałabym klacz. W sumie to trochę może takie zabezpieczanie się - jak klacz odniesie kontuzję i nigdy nie będzie mogła byc uzytkowana może zostać na matkę - wałacha na matke się nie przeznaczy, a ogierka bym sama ie chciała mieć bo w pensjonatach są one dyskryminowane. Może gdybym miała własną stajnię bym się zdecydowała na ogiera - ale dokóki takiej nie mam to nie. No i żeby ogier mógł kryć to też dużo zachodu, więc tym bardziej bym kastrowała, a dobrego i mogącego zostac ogierem kryjącym sprzedała.

I ja tez tak mam, że z klaczami dogaduję się najlepiej. Choć i wałachy znałam, z którymi bardzo się lubiłam - u Dermotta dwaj moi ulubieńcy to były wałachy i dogadywałam się z nimi, śmiem powiedzieć, najlepiej ze wszytskich tam ludzi Wink Tak samo rok wcześniej u Orli - ulubiony folblucik był wałaszkiem. U Dermotta też bardzo lubiłam ogiera jednego, aż się dziwiłam że się tak z ogierem dogaduję, bo wcześniej raczej się ogierów takich jak on(ryczących wiecznie i robiących mnóstwo rabanu)obawiałam - przy nim się jednak przełamałam i bardzo go polubiłam. Także moje subiektywne odczucie, że z klaczami żyje mi się najlepiej jest błędne, ale jakoś nie mogę się go pozbyćTongue


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
03-16-2009, 09:18 PM #3
Jednak klacze generalnie są inne psychicznie niż wałachy. Klacze są bardziej wrażliwe(również na błędy) zwłaszcza źle reagują na przemoc. Wałachy a zwłaszcza ogiery są z reguły mocniejsze psychicznie i łatwiej znoszą złe traktowanie w znaczeniu zbytniej brutalności lub zbyt dużej presji człowieka, po prostu trudniej się psują są jakby toporniejsze. Ale wiem że są ludzie którzy nie pracują np z klaczami a ja sama też bardzo je lubię. Ale łatwiej popełnić błąd zwłaszcza w spotowym treningu-np doprowadzić do przeciążenia konia treningiem po prostu poprzez nadmiar wymagań. Sporo ujeżdzeniowców wręcz jeździ tylko na ogierach i wałachach-np Coby Van Baalen tak pisze-że jej zdaniem klacze nie nadają się do wyczynu bo są chwiejne psychicznie i niepewne.....

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
03-16-2009, 09:18 PM #3

Jednak klacze generalnie są inne psychicznie niż wałachy. Klacze są bardziej wrażliwe(również na błędy) zwłaszcza źle reagują na przemoc. Wałachy a zwłaszcza ogiery są z reguły mocniejsze psychicznie i łatwiej znoszą złe traktowanie w znaczeniu zbytniej brutalności lub zbyt dużej presji człowieka, po prostu trudniej się psują są jakby toporniejsze. Ale wiem że są ludzie którzy nie pracują np z klaczami a ja sama też bardzo je lubię. Ale łatwiej popełnić błąd zwłaszcza w spotowym treningu-np doprowadzić do przeciążenia konia treningiem po prostu poprzez nadmiar wymagań. Sporo ujeżdzeniowców wręcz jeździ tylko na ogierach i wałachach-np Coby Van Baalen tak pisze-że jej zdaniem klacze nie nadają się do wyczynu bo są chwiejne psychicznie i niepewne.....


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-17-2009, 06:14 AM #4
w klaczach jest pewna miękkość....tak, wrażliwość chyba taka specyficzna.
Mnie się humorki podobają, bo to ciekawe jest. Nie, że ciągle taka sama.

Ale zauważyłam, że brak konsekwencji wobec zachowań klaczy przynosi czasami z jej strony jakieś takie oddanie większe.....No bo tak: konik jest w czymś tam "zrobiony"..ale ma swój gorszy dzień i nie chce czegoś wykonać. I ja jej na to pozwalam. Bo czuję, że to nie wynika tylko ze zwykłego oporu, takiego że " a ja ci pokaże, że nie"!

No i wtedy ona widzi, że pozwalam jej na nie wykonanie czegoś i odpoczywa przy mnie. Następnego dnia bywa, że to samo zadanie robi z tak ogromną chęcią i zaangażowaniem, i jest taka milutka,......że aż mnie to szokuje! I zachwyca.

Czyli stanowczość i konsekwencja - tak. Ale nie zawsze.

Od razu dodam, ze to są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia dotyczące relacji z moim konkretnym koniem. Myślę, że konia trzeba jednak bardzo dobrze znać, żeby mu pozwalać na nie wykonanie zadania, które już umie i nie ma z tym problemów.

A słyszałam, że kiedyś Indianie twierdzili, że kobiety powinny jeździć tylko i wyłącznie na klaczach....ciekawa jestem dlaczego mieli taki pogląd. Czy ktoś słyszał coś na ten temat?

<t></t>
Lutejaxx
03-17-2009, 06:14 AM #4

w klaczach jest pewna miękkość....tak, wrażliwość chyba taka specyficzna.
Mnie się humorki podobają, bo to ciekawe jest. Nie, że ciągle taka sama.

Ale zauważyłam, że brak konsekwencji wobec zachowań klaczy przynosi czasami z jej strony jakieś takie oddanie większe.....No bo tak: konik jest w czymś tam "zrobiony"..ale ma swój gorszy dzień i nie chce czegoś wykonać. I ja jej na to pozwalam. Bo czuję, że to nie wynika tylko ze zwykłego oporu, takiego że " a ja ci pokaże, że nie"!

No i wtedy ona widzi, że pozwalam jej na nie wykonanie czegoś i odpoczywa przy mnie. Następnego dnia bywa, że to samo zadanie robi z tak ogromną chęcią i zaangażowaniem, i jest taka milutka,......że aż mnie to szokuje! I zachwyca.

Czyli stanowczość i konsekwencja - tak. Ale nie zawsze.

Od razu dodam, ze to są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia dotyczące relacji z moim konkretnym koniem. Myślę, że konia trzeba jednak bardzo dobrze znać, żeby mu pozwalać na nie wykonanie zadania, które już umie i nie ma z tym problemów.

A słyszałam, że kiedyś Indianie twierdzili, że kobiety powinny jeździć tylko i wyłącznie na klaczach....ciekawa jestem dlaczego mieli taki pogląd. Czy ktoś słyszał coś na ten temat?


<t></t>

07-20-2011, 05:57 PM #5
Kilka lat jeździłam w Stadzie Ogierów i powiem ci Duchowa Przygodo że niestety ogiery wyczuwają nasz biologiczny cykl i no cóż bywa ciekawie.Moźna się spodziewać takiego pana na plecach.Są bardziej nerwowe wtedy.Ale obecnie również posiadam ogierka bo po prostu je mimo wszystko lubie .Na klaczach i wałachach również jeździłam a moją największą ulubienicą była pewna klacz ale to był wyjątek.

<t></t>
Agnieszka Naklicka
07-20-2011, 05:57 PM #5

Kilka lat jeździłam w Stadzie Ogierów i powiem ci Duchowa Przygodo że niestety ogiery wyczuwają nasz biologiczny cykl i no cóż bywa ciekawie.Moźna się spodziewać takiego pana na plecach.Są bardziej nerwowe wtedy.Ale obecnie również posiadam ogierka bo po prostu je mimo wszystko lubie .Na klaczach i wałachach również jeździłam a moją największą ulubienicą była pewna klacz ale to był wyjątek.


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
07-20-2011, 07:30 PM #6
Obawiam się, że przemawiasz do "martwej duszy" - Duchowa już dłuższy czas temu nas opuściła wirtualnie, podobno na Facebooku się udziela.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
07-20-2011, 07:30 PM #6

Obawiam się, że przemawiasz do "martwej duszy" - Duchowa już dłuższy czas temu nas opuściła wirtualnie, podobno na Facebooku się udziela.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Roxy

Member

177
07-20-2011, 07:32 PM #7
zygulla, odkopujesz tematy dinozaury Tongue

<r><COLOR color="#0080FF"><s></s><I><s></s><B><s></s>Konie mówią... po prostu słuchaj..<e></e></B><e></e></I><e></e></COLOR><br/>
<SIZE size="85"><s></s><URL url="http://photoblog.pl/krreska"><s></s>krreska.photoblog.pl <E>Wink</E><e></e></URL><e></e></SIZE></r>
Roxy
07-20-2011, 07:32 PM #7

zygulla, odkopujesz tematy dinozaury Tongue


<r><COLOR color="#0080FF"><s></s><I><s></s><B><s></s>Konie mówią... po prostu słuchaj..<e></e></B><e></e></I><e></e></COLOR><br/>
<SIZE size="85"><s></s><URL url="http://photoblog.pl/krreska"><s></s>krreska.photoblog.pl <E>Wink</E><e></e></URL><e></e></SIZE></r>

tomira

Member

168
07-20-2011, 08:12 PM #8
osobiście tylko klacze, w naturze wałach nie występuje :wink: do ogierów dawno temu nabrałam dystansu po jazdach w teren na czołowych w stadninie.
I stare powiedzenie, od wałacha się żąda z ogierem się negocjuje, a klacze się prosi :wink: No i nie można się z nimi nudzić.
I trochę szerzej:
Tekst: Ewa Marynowska,
Z reguły uważa się, że praca z klaczami jest trudniejsza niż z wałachami lub ogierami. Jednak dobrze prowadzone klacze są warte każdych pieniędzy! Tak uważa trener Bob Avila. Oto przytoczone przez niego cztery powody:
Powód nr 1: Klacze dojrzewają później niż ogiery lub wałachy.Na dziesięciu trenerów dziewięciu zgodzi się z powyższą tezą. Każdy, kto ma zamiar pracować z klaczami, powinien założyć wolniejsze tempo treningów i dłuższy czas dochodzenia do celów szkolenia, niż to mogłoby wynikać ze stopnia fizycznego rozwoju klaczy. Większość klaczy nie jest tak dzielna i odważna jak wałachy czy ogiery w tym samym wieku. Narażone są przez to na częstsze urazy fizyczne i psychiczne. Pierwsze lekcje z klaczą zmuszają mądrego trenera do ciągłego powrotu do przerobionych kwestii. Inaczej klacz byłaby poddawana nadmiernemu stresowi.
Warto przypomnieć sobie obrazek dzieci bawiących się na placu zabaw. Chłopcy zazwyczaj lubią zabawy siłowe, które nieraz kończą się przepychankami. Ich siła fizyczna na to pozwala. Podobnie jest z młodymi ogierami lub wałachami.
Dziewczynki za to są bardziej uważne i dbają o własne bezpieczeństwo. Staja się odważniejsze wtedy, gdy poczują się mocniejszymi. Podobne zjawisko można zauważyć wśród klaczy. Dlatego warto na początku pracy z nimi zadbać przede wszystkim o wzmocnienie w nich pewności siebie. Rozsądnie ustawiony trening, oparty jest na specyficznych potrzebach klaczy, sprawi że klacze będą z powodzeniem konkurować z ogierami lub wałachami. Nawet jeżeli trening miałby trwać dłużej.
Powód ten tłumaczy dlaczego stosunkowo mała liczba klaczy startuje na wysokich zawodach Futurity dla koni 3letnich.

Powód nr 2: Łatwiej można zmusić ogiery lub wałachy niż klacze.
Konie płci męskiej lepiej znoszą przymus niż klacze. Kiedy próbujemy zmuszać klacz do wykonania naszych poleceń, staje się ona z czasem nerwowa i wybuchowa.

Powód nr 3: Te ciężkie dni.
Nie każda klacz pokazuje po sobie złą stronę oddziaływania hormonów. Ale jeżeli taka się trafi, jej humory mogą negatywnie wpłynąć na poziom przejazdów. Wtedy klacze w porównaniu z wałachami lub ogierami stają się mniej pewne w rywalizacji sportowej. Jednego razu klacz potrafi na zawodach pokazać pełnię swoich umiejętności, a za tydzień ta sama klacz wyjeżdża na arenę całkowicie rozkojarzona. Jej wyniki przejazdów wyraźnie to potwierdzają. Wszystko przez ruję i burzę hormonów.
W przypadku ogierów również do głosu dochodzą hormony. Ale oddziałują one zupełnie inaczej, sprawiając że ogiery stają się raczej niegrzeczne. Jeżeli młode ogiery są uczone od początku dobrych manier, wtedy potrafią same kontrolować wpływ hormonów na swoje zachowanie. Inaczej wśród klaczy, u których hormony mogą zawsze wpływać na sposób reakcji i zachowania, nawet gdy klacz jest doskonale wyszkolona.
Są już dostępne na świecie środki farmakologiczne (na receptę od weterynarza), które pomagają właścicielom humorzastych klaczy łagodniej przejść okres rui. Stosowanie ich ma swoich zwolenników i przeciwników. Jeżeli nie chcesz używać tych środków, musisz pamiętać o negatywnym wpływie rui na efekty pracy z klaczą. Nie należy jej wtedy karać za niewłaściwe zachowanie. W przeciwnym razie możesz spowodować jej gwałtowny wybuch.

Powód nr 4: Klacze potrafią chować urazę.
Kiedy obserwujesz grupę dzieci w wieku szkolnym, łatwo zauważysz że chłopcy, którzy przed chwilą uczestniczyli w bójce, po 10 minutach potrafią bawić się zgodnie razem. Natomiast jeżeli dziewczynki się pokłócą miedzy sobą, długo chodzą pogniewane.
Podobnie jest z klaczami. Dlatego tak ważne jest poświęcenie dużej ilości czasu na pracę razem z klaczą. Jest to jeden z powodów, dlaczego niektórzy trenerzy wolą od razu odmówić przyjęcia w trening klaczy. Ponieważ nie mogą poświęcić im wystarczającej ilości czasu i uwagi.
Doświadczenie uczy, że jeżeli chcesz uzyskać jak najbardziej pozytywne efekty treningu klaczy, nie możesz się spieszyć. Nie możesz iść na skróty w rozwiązywaniu problemów. W przeciwnym razie ustawiasz się na z góry przegranej pozycji. Do tego klacz będzie długo pamiętała o tym. Jeżeli nie masz w danym dniu nastroju, zamiast wsiadać w siodło, lepiej jeżeli weźmiesz klacz na lonżę lub wypuść ją na padok. Jutro też jest dzień.
Podsumowując: Dobrze prowadzona w treningu klacz odda Ci całe swoje serce. Źle prowadzona klacz może stać się wredną. Klacze wymagają włożenia więcej pracy i poświęcenia więcej czasu niż ogiery lub wałachy. W sporcie klacze uzyskujące doskonałe wyniki to rzadkość i dzieje się to z powyższych powodów. Ale jeżeli natrafisz na dobra klacz w sporcie, warta jest ona każdych pieniędzy. I dlatego dla trenera wyszkolić dobrą klacz na mistrzynię w konkurencjach sportowych to prawdziwe wyzwanie!

<t></t>
tomira
07-20-2011, 08:12 PM #8

osobiście tylko klacze, w naturze wałach nie występuje :wink: do ogierów dawno temu nabrałam dystansu po jazdach w teren na czołowych w stadninie.
I stare powiedzenie, od wałacha się żąda z ogierem się negocjuje, a klacze się prosi :wink: No i nie można się z nimi nudzić.
I trochę szerzej:
Tekst: Ewa Marynowska,
Z reguły uważa się, że praca z klaczami jest trudniejsza niż z wałachami lub ogierami. Jednak dobrze prowadzone klacze są warte każdych pieniędzy! Tak uważa trener Bob Avila. Oto przytoczone przez niego cztery powody:
Powód nr 1: Klacze dojrzewają później niż ogiery lub wałachy.Na dziesięciu trenerów dziewięciu zgodzi się z powyższą tezą. Każdy, kto ma zamiar pracować z klaczami, powinien założyć wolniejsze tempo treningów i dłuższy czas dochodzenia do celów szkolenia, niż to mogłoby wynikać ze stopnia fizycznego rozwoju klaczy. Większość klaczy nie jest tak dzielna i odważna jak wałachy czy ogiery w tym samym wieku. Narażone są przez to na częstsze urazy fizyczne i psychiczne. Pierwsze lekcje z klaczą zmuszają mądrego trenera do ciągłego powrotu do przerobionych kwestii. Inaczej klacz byłaby poddawana nadmiernemu stresowi.
Warto przypomnieć sobie obrazek dzieci bawiących się na placu zabaw. Chłopcy zazwyczaj lubią zabawy siłowe, które nieraz kończą się przepychankami. Ich siła fizyczna na to pozwala. Podobnie jest z młodymi ogierami lub wałachami.
Dziewczynki za to są bardziej uważne i dbają o własne bezpieczeństwo. Staja się odważniejsze wtedy, gdy poczują się mocniejszymi. Podobne zjawisko można zauważyć wśród klaczy. Dlatego warto na początku pracy z nimi zadbać przede wszystkim o wzmocnienie w nich pewności siebie. Rozsądnie ustawiony trening, oparty jest na specyficznych potrzebach klaczy, sprawi że klacze będą z powodzeniem konkurować z ogierami lub wałachami. Nawet jeżeli trening miałby trwać dłużej.
Powód ten tłumaczy dlaczego stosunkowo mała liczba klaczy startuje na wysokich zawodach Futurity dla koni 3letnich.

Powód nr 2: Łatwiej można zmusić ogiery lub wałachy niż klacze.
Konie płci męskiej lepiej znoszą przymus niż klacze. Kiedy próbujemy zmuszać klacz do wykonania naszych poleceń, staje się ona z czasem nerwowa i wybuchowa.

Powód nr 3: Te ciężkie dni.
Nie każda klacz pokazuje po sobie złą stronę oddziaływania hormonów. Ale jeżeli taka się trafi, jej humory mogą negatywnie wpłynąć na poziom przejazdów. Wtedy klacze w porównaniu z wałachami lub ogierami stają się mniej pewne w rywalizacji sportowej. Jednego razu klacz potrafi na zawodach pokazać pełnię swoich umiejętności, a za tydzień ta sama klacz wyjeżdża na arenę całkowicie rozkojarzona. Jej wyniki przejazdów wyraźnie to potwierdzają. Wszystko przez ruję i burzę hormonów.
W przypadku ogierów również do głosu dochodzą hormony. Ale oddziałują one zupełnie inaczej, sprawiając że ogiery stają się raczej niegrzeczne. Jeżeli młode ogiery są uczone od początku dobrych manier, wtedy potrafią same kontrolować wpływ hormonów na swoje zachowanie. Inaczej wśród klaczy, u których hormony mogą zawsze wpływać na sposób reakcji i zachowania, nawet gdy klacz jest doskonale wyszkolona.
Są już dostępne na świecie środki farmakologiczne (na receptę od weterynarza), które pomagają właścicielom humorzastych klaczy łagodniej przejść okres rui. Stosowanie ich ma swoich zwolenników i przeciwników. Jeżeli nie chcesz używać tych środków, musisz pamiętać o negatywnym wpływie rui na efekty pracy z klaczą. Nie należy jej wtedy karać za niewłaściwe zachowanie. W przeciwnym razie możesz spowodować jej gwałtowny wybuch.

Powód nr 4: Klacze potrafią chować urazę.
Kiedy obserwujesz grupę dzieci w wieku szkolnym, łatwo zauważysz że chłopcy, którzy przed chwilą uczestniczyli w bójce, po 10 minutach potrafią bawić się zgodnie razem. Natomiast jeżeli dziewczynki się pokłócą miedzy sobą, długo chodzą pogniewane.
Podobnie jest z klaczami. Dlatego tak ważne jest poświęcenie dużej ilości czasu na pracę razem z klaczą. Jest to jeden z powodów, dlaczego niektórzy trenerzy wolą od razu odmówić przyjęcia w trening klaczy. Ponieważ nie mogą poświęcić im wystarczającej ilości czasu i uwagi.
Doświadczenie uczy, że jeżeli chcesz uzyskać jak najbardziej pozytywne efekty treningu klaczy, nie możesz się spieszyć. Nie możesz iść na skróty w rozwiązywaniu problemów. W przeciwnym razie ustawiasz się na z góry przegranej pozycji. Do tego klacz będzie długo pamiętała o tym. Jeżeli nie masz w danym dniu nastroju, zamiast wsiadać w siodło, lepiej jeżeli weźmiesz klacz na lonżę lub wypuść ją na padok. Jutro też jest dzień.
Podsumowując: Dobrze prowadzona w treningu klacz odda Ci całe swoje serce. Źle prowadzona klacz może stać się wredną. Klacze wymagają włożenia więcej pracy i poświęcenia więcej czasu niż ogiery lub wałachy. W sporcie klacze uzyskujące doskonałe wyniki to rzadkość i dzieje się to z powyższych powodów. Ale jeżeli natrafisz na dobra klacz w sporcie, warta jest ona każdych pieniędzy. I dlatego dla trenera wyszkolić dobrą klacz na mistrzynię w konkurencjach sportowych to prawdziwe wyzwanie!


<t></t>

Roxy

Member

177
07-20-2011, 09:14 PM #9
Świetny tekst !
Ja sobie powtarzałam.. byle nie gniade/kare i byle nie klacz. Mimo, że w większości od zawsze jeździłam na klaczach i zdarzył mi się tylko jeden wałach z którym na prawdę stworzyliśmy silną więź. Klaczy nie szukałam, ponieważ wolałam pracować z czymś bardziej stabilnym emocjonalnie.
O ironio - wyszła gniada klacz. W dodatku słaba psychicznie klacz. Nie wiem czy tak można to ująć, ale chyba tak..
Bardzo muszę uważać na jej rozwój psychiczny. Jest delikatna, uważna i wrażliwa a zarazem potrafi pokazać na co ją stać. Szczególnie rogi pokazuje przy innych ludziach.. Często ma ochotę postawić na swoim.
Jeśli chodzi o te dni- tragedia. Mamy wtedy kilka dni normalnej pracy z głowy, ponieważ staje się bombą zegarową, która w każdej chwili może wybuchnąć. O ile teraz powiedzmy, że mi to nie przeszkadza..tak kiedy pójdzie już pod siodło będzie kiepsko.

<r><COLOR color="#0080FF"><s></s><I><s></s><B><s></s>Konie mówią... po prostu słuchaj..<e></e></B><e></e></I><e></e></COLOR><br/>
<SIZE size="85"><s></s><URL url="http://photoblog.pl/krreska"><s></s>krreska.photoblog.pl <E>Wink</E><e></e></URL><e></e></SIZE></r>
Roxy
07-20-2011, 09:14 PM #9

Świetny tekst !
Ja sobie powtarzałam.. byle nie gniade/kare i byle nie klacz. Mimo, że w większości od zawsze jeździłam na klaczach i zdarzył mi się tylko jeden wałach z którym na prawdę stworzyliśmy silną więź. Klaczy nie szukałam, ponieważ wolałam pracować z czymś bardziej stabilnym emocjonalnie.
O ironio - wyszła gniada klacz. W dodatku słaba psychicznie klacz. Nie wiem czy tak można to ująć, ale chyba tak..
Bardzo muszę uważać na jej rozwój psychiczny. Jest delikatna, uważna i wrażliwa a zarazem potrafi pokazać na co ją stać. Szczególnie rogi pokazuje przy innych ludziach.. Często ma ochotę postawić na swoim.
Jeśli chodzi o te dni- tragedia. Mamy wtedy kilka dni normalnej pracy z głowy, ponieważ staje się bombą zegarową, która w każdej chwili może wybuchnąć. O ile teraz powiedzmy, że mi to nie przeszkadza..tak kiedy pójdzie już pod siodło będzie kiepsko.


<r><COLOR color="#0080FF"><s></s><I><s></s><B><s></s>Konie mówią... po prostu słuchaj..<e></e></B><e></e></I><e></e></COLOR><br/>
<SIZE size="85"><s></s><URL url="http://photoblog.pl/krreska"><s></s>krreska.photoblog.pl <E>Wink</E><e></e></URL><e></e></SIZE></r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
07-20-2011, 10:05 PM #10
Pierwsze kroki też stawiałam w SO i były to wyłącznie ogiery i wałachy. Kilka lat potem wsiadłam gdzieś na klacz- po pierwszej jeździe wiedziałam, że nie lubię klaczy, wydawały mi się jakieś nadąsane, ospałe momentami. Potem wiele podejść w różnych ośrodkach do wałachów, klaczy, ogierów i w efekcie stałam się właścicielką 3-ch kobyłek. Różnice w pracy pomiędzy facetami a babami są, ale brak presji czasu, dobry kontakt, trening z uwzględnieniem stanu kondycji psychicznej danego dnia daje dobre efekty. Myślę, ze wymaga to lekkiego przestrojenia podejścia do pracy i tyle.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
07-20-2011, 10:05 PM #10

Pierwsze kroki też stawiałam w SO i były to wyłącznie ogiery i wałachy. Kilka lat potem wsiadłam gdzieś na klacz- po pierwszej jeździe wiedziałam, że nie lubię klaczy, wydawały mi się jakieś nadąsane, ospałe momentami. Potem wiele podejść w różnych ośrodkach do wałachów, klaczy, ogierów i w efekcie stałam się właścicielką 3-ch kobyłek. Różnice w pracy pomiędzy facetami a babami są, ale brak presji czasu, dobry kontakt, trening z uwzględnieniem stanu kondycji psychicznej danego dnia daje dobre efekty. Myślę, ze wymaga to lekkiego przestrojenia podejścia do pracy i tyle.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
07-21-2011, 08:16 AM #11
Ja nie mam podejścia ideologicznego do płci konia, a jedynie trochę do maści (bardzo lubię kasztany bo jeździł na nich 15 Pułk Ułanów Poznańskich, a zwłaszcza malowane, których dosiadał 1 szwadron tego pułku). Do moich potrzeb nie chcę jednak ogiera (w czasie rajdu to jednak spory kłopot), a najlepiej pracuje mi się z wałachami, które są bardziej "równe" od klaczy. Różnice między nimi są jednak bardzo subtelne, a wałach to też koń i wymaga takiej samej spokojnej pracy.

tomira I stare powiedzenie, od wałacha się żąda z ogierem się negocjuje, a klacze się prosi
Z tym się zupełnie nie zgadzam. Widzę w tym powiedzeniu zacytowanym przez Tomirę pokutujący stereotyp. Oczywiście płeć ma wpływ na zachowanie zwierzęcia (popęd seksualny to jeden z najsilniejszych popędów), ale zasadniczym wyznacznikiem jest indywidualna cecha temperamentu konia. Osobiście jeździłem na przespokojnych ogierach (ulubione konie Dzieweczki to dwa ogiery śląskie na których jeździła w różnych okresach) i na "stukniętych" wałachach; na miłych kobyłkach i wrednych babach też.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
07-21-2011, 08:16 AM #11

Ja nie mam podejścia ideologicznego do płci konia, a jedynie trochę do maści (bardzo lubię kasztany bo jeździł na nich 15 Pułk Ułanów Poznańskich, a zwłaszcza malowane, których dosiadał 1 szwadron tego pułku). Do moich potrzeb nie chcę jednak ogiera (w czasie rajdu to jednak spory kłopot), a najlepiej pracuje mi się z wałachami, które są bardziej "równe" od klaczy. Różnice między nimi są jednak bardzo subtelne, a wałach to też koń i wymaga takiej samej spokojnej pracy.

tomira I stare powiedzenie, od wałacha się żąda z ogierem się negocjuje, a klacze się prosi
Z tym się zupełnie nie zgadzam. Widzę w tym powiedzeniu zacytowanym przez Tomirę pokutujący stereotyp. Oczywiście płeć ma wpływ na zachowanie zwierzęcia (popęd seksualny to jeden z najsilniejszych popędów), ale zasadniczym wyznacznikiem jest indywidualna cecha temperamentu konia. Osobiście jeździłem na przespokojnych ogierach (ulubione konie Dzieweczki to dwa ogiery śląskie na których jeździła w różnych okresach) i na "stukniętych" wałachach; na miłych kobyłkach i wrednych babach też.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

tomira

Member

168
07-21-2011, 11:34 AM #12
Spahis jak zwykle w formie opozycyjnej. :mrgreen: pozazdrościć kondycji, tylko nie ja wymyśliłam to przysłowie, a jedynie je przytoczyłam oraz się z nim zgadzam. Ono w różnych odcieniach jest tak stare jak stary jest w różnych kulturach kontakt człowieka z koniem wierzchowym. Ostatnio cytowała go na wrześniowej klinice w Polsce Kyra Kyrklund, no ale co ona tam wie :roll: Sphais ma monopol na rację :wink:

<t></t>
tomira
07-21-2011, 11:34 AM #12

Spahis jak zwykle w formie opozycyjnej. :mrgreen: pozazdrościć kondycji, tylko nie ja wymyśliłam to przysłowie, a jedynie je przytoczyłam oraz się z nim zgadzam. Ono w różnych odcieniach jest tak stare jak stary jest w różnych kulturach kontakt człowieka z koniem wierzchowym. Ostatnio cytowała go na wrześniowej klinice w Polsce Kyra Kyrklund, no ale co ona tam wie :roll: Sphais ma monopol na rację :wink:


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
07-21-2011, 12:38 PM #13
Tomira nie przeczytała tego co napisałem, a ja zaznaczyłem, że Ona cytuje. Chciałoby się powiedzieć - jak zwykle nie przeczytała dokładnie. Ja tymczasem napisałem tylko, że się nie zgadzam z treścią powiedzenia (a nie z Tomirą) i podałem przyczyny. I oczywiście nie mam monopolu na rację. Mam jednak pełny monopol na ograniczanie swojej swobody myślenia. Tego jednak nie czynię, dzięki czemu mogę powiedzieć za Schakespearem, że "choćby mnie zamknięto w łupinie orzecha i tak będę królem nieskończonych przestworzy". Smile Nawet jeżeli na wrześniowej klinice Kyra Kyrklund mówi inaczej. Wink

Cóż mogę począć Tomiro, że tak często się z Tobą nie zgadzam. Nie zgadzam się z Tobą bardzo często. Nie z przewrotności jednak - Nie :!: - ja zwyczajnie mam inne poglądy, ale szanuję Twoje. I zawsze z uwagą czytam Twoje wypracowania, by nie uronić choć słowa i nie przekręcić sensu wypowiedzi. Bo potem są nieporozumienia. Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
07-21-2011, 12:38 PM #13

Tomira nie przeczytała tego co napisałem, a ja zaznaczyłem, że Ona cytuje. Chciałoby się powiedzieć - jak zwykle nie przeczytała dokładnie. Ja tymczasem napisałem tylko, że się nie zgadzam z treścią powiedzenia (a nie z Tomirą) i podałem przyczyny. I oczywiście nie mam monopolu na rację. Mam jednak pełny monopol na ograniczanie swojej swobody myślenia. Tego jednak nie czynię, dzięki czemu mogę powiedzieć za Schakespearem, że "choćby mnie zamknięto w łupinie orzecha i tak będę królem nieskończonych przestworzy". Smile Nawet jeżeli na wrześniowej klinice Kyra Kyrklund mówi inaczej. Wink

Cóż mogę począć Tomiro, że tak często się z Tobą nie zgadzam. Nie zgadzam się z Tobą bardzo często. Nie z przewrotności jednak - Nie :!: - ja zwyczajnie mam inne poglądy, ale szanuję Twoje. I zawsze z uwagą czytam Twoje wypracowania, by nie uronić choć słowa i nie przekręcić sensu wypowiedzi. Bo potem są nieporozumienia. Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

tomira

Member

168
07-21-2011, 02:33 PM #14
Ech Spahis to nas łączy co nas dzieli :wink:
Przyrody i genetyki nie zmienimy niezależnie od naszych poglądów, wiedzy i doświadczeń. Płeć determinuje zachowania i ludzi wszystkich zwierząt, owadów, gadów ..nawet niektórych roślim. Można w tym mieszać ale przyroda zawsze wychodzi na swoje, oczywiście zdarzają się osobniki o zaburzeniach hormonalnych ale to wyjątki. W warunkach naturalnych bez szans. Klacze są inne, bo ich rolą jest urodzenie i bezpieczne odchowanie potomstwa, determinuje to takie, a nie inne zachowania. Klacz najbardziej doświadczona, najstarsza, a nie ogier przewodzi stadu, oczywiście w warunkach stajennych wałachy mieszają i nie jest to już klarowny układ. Często wałachy nie tolerują klaczy, a klacze wychowane w stadzie z innymi klaczami nie tolerują wałachów. Wałachy organizują na pastwisku "Kawalerskie" grupy podobne do grup młodych ogierów wyrzuconych ze stada gdy osiągają dojrzałość płciową. Ustawiaja chierarchię ale wystarczy mały kucyk - ogierek i rządzi :wink:
Kyra też, a nie inaczej :wink:
A moje wypracowania są bez szans wobec Twoich :wink:

<t></t>
tomira
07-21-2011, 02:33 PM #14

Ech Spahis to nas łączy co nas dzieli :wink:
Przyrody i genetyki nie zmienimy niezależnie od naszych poglądów, wiedzy i doświadczeń. Płeć determinuje zachowania i ludzi wszystkich zwierząt, owadów, gadów ..nawet niektórych roślim. Można w tym mieszać ale przyroda zawsze wychodzi na swoje, oczywiście zdarzają się osobniki o zaburzeniach hormonalnych ale to wyjątki. W warunkach naturalnych bez szans. Klacze są inne, bo ich rolą jest urodzenie i bezpieczne odchowanie potomstwa, determinuje to takie, a nie inne zachowania. Klacz najbardziej doświadczona, najstarsza, a nie ogier przewodzi stadu, oczywiście w warunkach stajennych wałachy mieszają i nie jest to już klarowny układ. Często wałachy nie tolerują klaczy, a klacze wychowane w stadzie z innymi klaczami nie tolerują wałachów. Wałachy organizują na pastwisku "Kawalerskie" grupy podobne do grup młodych ogierów wyrzuconych ze stada gdy osiągają dojrzałość płciową. Ustawiaja chierarchię ale wystarczy mały kucyk - ogierek i rządzi :wink:
Kyra też, a nie inaczej :wink:
A moje wypracowania są bez szans wobec Twoich :wink:


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
07-21-2011, 06:22 PM #15
Ja, ze swego skromnego doświadczenia, także nie mogę potwierdzić stereotypu w podanej wyżej "ludowej mądrości".
Bywają konie o przeróżnych charakterach, ba! - każdy stanowi indywidualność i ciężko mi wyprowadzić prostą korelację tych cech do płci.
Zaznaczam, że to moje prywatne zdanie oparte na obserwacji.

To jak u ludzi - są panie o cechach przywódczych, są też Paprocki i Brzozowski hje hje hje... :mrgreen: :mrgreen:

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
07-21-2011, 06:22 PM #15

Ja, ze swego skromnego doświadczenia, także nie mogę potwierdzić stereotypu w podanej wyżej "ludowej mądrości".
Bywają konie o przeróżnych charakterach, ba! - każdy stanowi indywidualność i ciężko mi wyprowadzić prostą korelację tych cech do płci.
Zaznaczam, że to moje prywatne zdanie oparte na obserwacji.

To jak u ludzi - są panie o cechach przywódczych, są też Paprocki i Brzozowski hje hje hje... :mrgreen: :mrgreen:


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości