Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Podbicie

Podbicie

Podbicie

Strony (2): 1 2 Dalej
Guli

Posting Freak

1,701
02-24-2009, 09:53 AM #1
Macie sposoby na usunięcie skutków podbicia?

U kuca zastarzałe podbicie ciągle daje o sobie znać Sad
Teraz na podeszwach wyszły ciemno brązowe plamki.
Ma miejscowy stan zapalny , właściwie chroniczny.

Przy ostatnim struganiu pokazały się różowe plamki, a teraz widoczne są gołym okiem.
Przejrzałam wczoraj kilka książek szukając sposobu na wyleczenie , kilka stron internetowych.
W jednej piszą o ciepłych okładach , w innej o dziegciowaniu.
Rzeczywiście w butach porusza się sprawniej niż boso, mamy dużo śniegu , więc nie jest twardo.
Ale on nawet w butach wybiera głęboki śnieg.

Wkładam mu do środka butów grubą gąbkę i maść.
Stosowałam i okłady z rivanolu i maść z oczaru.
Wczoraj i dzisiaj zmieniłam na Unicorn , który ma w składzie dziegieć sosnowy i z opisu wynika, że ma zastosowanie do podbić.

Ale efektów większych nie widzę.

Okłady z ciepłych, gotowanych ziemniaków , otrąb, czy siemienia nie wchodzą w rachubę, bo zjada razem z opatrunkiem :mrgreen:

Przydałoby się mu chyba podać jakieś leki przeciwzapalne , ale niewiele jest na ten temat.
Znalazłam przepisany kiedyś przez weterynarza Movalis , ale zostało tylko 4 tabletki.

No i to ludzkie leki - zawsze wątpliwości ile można ich dać :?

Znacie jakieś wypróbowane sposoby ulżenia koniowi?

Już myślę o podkuciu go - kowal zaproponował jako ostatnią deskę ratunku.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-24-2009, 09:53 AM #1

Macie sposoby na usunięcie skutków podbicia?

U kuca zastarzałe podbicie ciągle daje o sobie znać Sad
Teraz na podeszwach wyszły ciemno brązowe plamki.
Ma miejscowy stan zapalny , właściwie chroniczny.

Przy ostatnim struganiu pokazały się różowe plamki, a teraz widoczne są gołym okiem.
Przejrzałam wczoraj kilka książek szukając sposobu na wyleczenie , kilka stron internetowych.
W jednej piszą o ciepłych okładach , w innej o dziegciowaniu.
Rzeczywiście w butach porusza się sprawniej niż boso, mamy dużo śniegu , więc nie jest twardo.
Ale on nawet w butach wybiera głęboki śnieg.

Wkładam mu do środka butów grubą gąbkę i maść.
Stosowałam i okłady z rivanolu i maść z oczaru.
Wczoraj i dzisiaj zmieniłam na Unicorn , który ma w składzie dziegieć sosnowy i z opisu wynika, że ma zastosowanie do podbić.

Ale efektów większych nie widzę.

Okłady z ciepłych, gotowanych ziemniaków , otrąb, czy siemienia nie wchodzą w rachubę, bo zjada razem z opatrunkiem :mrgreen:

Przydałoby się mu chyba podać jakieś leki przeciwzapalne , ale niewiele jest na ten temat.
Znalazłam przepisany kiedyś przez weterynarza Movalis , ale zostało tylko 4 tabletki.

No i to ludzkie leki - zawsze wątpliwości ile można ich dać :?

Znacie jakieś wypróbowane sposoby ulżenia koniowi?

Już myślę o podkuciu go - kowal zaproponował jako ostatnią deskę ratunku.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
02-24-2009, 10:00 AM #2
Sad nie mam pojęcia....
u moich koni po okresie utykania jakos to przechodziło....tzn. plamka utrzymywała się bardzo długo, ale nie było żadnych objawów zapalenia.

Może Pani Doktor Grymaśna coś powie????????????? Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
02-24-2009, 10:00 AM #2

Sad nie mam pojęcia....
u moich koni po okresie utykania jakos to przechodziło....tzn. plamka utrzymywała się bardzo długo, ale nie było żadnych objawów zapalenia.

Może Pani Doktor Grymaśna coś powie????????????? Big Grin


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
02-24-2009, 10:04 AM #3
Kuc nie ma wyraźnych objawów zapalenia , tzn gorączki , braku apetytu.
Ale tak długo utrzymujący się stan podobno ( wg książki i lekarzy) świadczy właśnie o ograniczonym stanie zapalnym Smile

Ja mam wrażenie , że te częste podbicia wynikają ze zmian poochwatowych , bo wcześniej nie było takich problemów.

No i płaska podeszwa sprzyja niestety Sad

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-24-2009, 10:04 AM #3

Kuc nie ma wyraźnych objawów zapalenia , tzn gorączki , braku apetytu.
Ale tak długo utrzymujący się stan podobno ( wg książki i lekarzy) świadczy właśnie o ograniczonym stanie zapalnym Smile

Ja mam wrażenie , że te częste podbicia wynikają ze zmian poochwatowych , bo wcześniej nie było takich problemów.

No i płaska podeszwa sprzyja niestety Sad


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
02-24-2009, 10:08 AM #4
to może nie ma powodów do niepokoju? U Miruśka bardzo długo była plamka...a nic się nie działo poza tym.
Chłop jak dąb, tylko mu w głowie figle były! Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
02-24-2009, 10:08 AM #4

to może nie ma powodów do niepokoju? U Miruśka bardzo długo była plamka...a nic się nie działo poza tym.
Chłop jak dąb, tylko mu w głowie figle były! Big Grin


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
02-24-2009, 10:16 AM #5
DuchowaPrzygoda to może nie ma powodów do niepokoju?

Przecież on nie może swobodnie poruszać się Sad

Nie kuleje w stępie, ale juź w kłusie tak - co jakiś czas.
Ale ma wyraźnie skrócony krok i niechęć do szybszego poruszania się.

Chodzi trochę jak na szczudłach , jesli to nie jest głęboki śnieg, czy dużo ściółki w boksie.

Każdą grudę sprawdza kopytem, czy może stanąć.

Wyraźnie widać, że poruszanie sprawia mu ból. :?

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-24-2009, 10:16 AM #5

DuchowaPrzygoda to może nie ma powodów do niepokoju?

Przecież on nie może swobodnie poruszać się Sad

Nie kuleje w stępie, ale juź w kłusie tak - co jakiś czas.
Ale ma wyraźnie skrócony krok i niechęć do szybszego poruszania się.

Chodzi trochę jak na szczudłach , jesli to nie jest głęboki śnieg, czy dużo ściółki w boksie.

Każdą grudę sprawdza kopytem, czy może stanąć.

Wyraźnie widać, że poruszanie sprawia mu ból. :?


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
02-24-2009, 11:28 AM #6
Przede wszystkim moim zdaniem podbicie wynika z każdorazowego wybierania podeszwy przez kowala Sad U nas robi to samo i konie na grudzie cierpią, choc się nie podbijają, no ale Twój ma w ogóle problemy natury ochwatowej, u nas na szczęście żaden teraz takich problemów nie ma(choc kiedys była taka klacz ochwatowa, ale już jej nie ma). Tylko moja, z zostawionymi podeszwami chodzi bez problemu i drugi koń, którego strugam zaczął sobie w miare radzić, choć przed nim jeszcze długa droga, bo on ma różne problemy. Ciągłe wybieranie podeszw sprawia w każdym razie, że są one cienkie i koń jak staje na twardym, czy kamieniach to sie podbija. Ja pytam teraz kowala za każdym razem po co on to robi, jak werkuje konie w stajni i uzyskuje odpowiedzi w stylu - klienci tak chcą, albo że trzeba usunąć martwy róg. Tyle że martwy róg można usunąć kopystką lekko skrobiąc powierzchnie podeszwy i taki nalocik się skrószy - to jest tylko martwe, reszta jest już żywa i kowale to namiętnie wycinają nie wiem po co, bo sami sie gubią w zeznaniach Sad Jak dla mnie lepiej zapobiegac jak potem męczyć się z leczeniem. Tak robię z Branką. Z drugim koniem robiliśmy tak, że chodził tylko po miękkim na początku po ściagnieciu podków i zakładalismy okłady z rivanolu. Branka po ściagnięciu podków też miała jakieś małe nierównosci, robiły się jej więc pilnowałam by chodziła po miękkim, a potem one się zresorbowały i nie ma po nich śladu.
No i mówisz, że podeszwy są płaskie - no własnie, to też wynika często z tego jak kopyta są robione przez kowali(pomimo, że koń jest tylko werkowany robią kopyta jak pod podkowy). Koń którego strugam oprócz mojej miał straszne platfusy i już po miesiącu strugania takiego jak ja uważam za stosowne podeszwy zaczęły przybierać miseczkowaty kształt, na razie bardzo delikatnie, no ale jednak widac zmianę gołym okiem. Prowadze jego dokumentacje zdjeciową, za jakiś czas coś wrzucę w wątku strugaczowym.
Choć u Twojego tu rzeczywiście jeszcze kwestia tego, że jest ochwatowcem dochodzi Sad

Co do leczenia czy ulżenia to np w Irlandii robiliśmy okłady z siemienia lnianego na podeszwy, jak konie dużo chodziły albo były podbite(tzn jeden był który świeżo do nas przyszedł) i miało to przyspieszac regenerację kopyta i przynosic ulgę, mozna tego spróbować. Okłady z otrąb z rivanolem też są dobre moim zdaniem, w proporcji - paczuszka lub dwie otrąb i butelka rivanolu, do tego troszeczkę wrzątku i jak ostygnie pakować na podeszwy i zawijać na 12h i potem zmieniać. Dziegciu bym nie stosowała, bo może spowodowac przesuszenie, poza tym niszczy także żywe struktury, co jest w takiej sytuacji niekorzystne.
Co do środków przeciwzapalnych nie się wypowie jakis wet.

Do butów sa jeszcze specjalne wkładki, takie dla ochwatowców, zupełnie miękkie by koń mógł chodzić, nawet jak ma duże problemy z kopytami. Ty masz jakieś buty firmy Easycare? Bo nie pamiętam...Do nich sa właśnie te wkładki, takie najmiększe, są dość tanie, tylko sporo się czeka na sprowadzenie. Ja jeszcze do swoich butów dokupiłam takie specjalne gąbki nasączone czymś fajnym, Easycare Dirt Skirt chyba to się nazywa - przy okazji powodują, że brud nie wpada do butów.

<t></t>
branka
02-24-2009, 11:28 AM #6

Przede wszystkim moim zdaniem podbicie wynika z każdorazowego wybierania podeszwy przez kowala Sad U nas robi to samo i konie na grudzie cierpią, choc się nie podbijają, no ale Twój ma w ogóle problemy natury ochwatowej, u nas na szczęście żaden teraz takich problemów nie ma(choc kiedys była taka klacz ochwatowa, ale już jej nie ma). Tylko moja, z zostawionymi podeszwami chodzi bez problemu i drugi koń, którego strugam zaczął sobie w miare radzić, choć przed nim jeszcze długa droga, bo on ma różne problemy. Ciągłe wybieranie podeszw sprawia w każdym razie, że są one cienkie i koń jak staje na twardym, czy kamieniach to sie podbija. Ja pytam teraz kowala za każdym razem po co on to robi, jak werkuje konie w stajni i uzyskuje odpowiedzi w stylu - klienci tak chcą, albo że trzeba usunąć martwy róg. Tyle że martwy róg można usunąć kopystką lekko skrobiąc powierzchnie podeszwy i taki nalocik się skrószy - to jest tylko martwe, reszta jest już żywa i kowale to namiętnie wycinają nie wiem po co, bo sami sie gubią w zeznaniach Sad Jak dla mnie lepiej zapobiegac jak potem męczyć się z leczeniem. Tak robię z Branką. Z drugim koniem robiliśmy tak, że chodził tylko po miękkim na początku po ściagnieciu podków i zakładalismy okłady z rivanolu. Branka po ściagnięciu podków też miała jakieś małe nierównosci, robiły się jej więc pilnowałam by chodziła po miękkim, a potem one się zresorbowały i nie ma po nich śladu.
No i mówisz, że podeszwy są płaskie - no własnie, to też wynika często z tego jak kopyta są robione przez kowali(pomimo, że koń jest tylko werkowany robią kopyta jak pod podkowy). Koń którego strugam oprócz mojej miał straszne platfusy i już po miesiącu strugania takiego jak ja uważam za stosowne podeszwy zaczęły przybierać miseczkowaty kształt, na razie bardzo delikatnie, no ale jednak widac zmianę gołym okiem. Prowadze jego dokumentacje zdjeciową, za jakiś czas coś wrzucę w wątku strugaczowym.
Choć u Twojego tu rzeczywiście jeszcze kwestia tego, że jest ochwatowcem dochodzi Sad

Co do leczenia czy ulżenia to np w Irlandii robiliśmy okłady z siemienia lnianego na podeszwy, jak konie dużo chodziły albo były podbite(tzn jeden był który świeżo do nas przyszedł) i miało to przyspieszac regenerację kopyta i przynosic ulgę, mozna tego spróbować. Okłady z otrąb z rivanolem też są dobre moim zdaniem, w proporcji - paczuszka lub dwie otrąb i butelka rivanolu, do tego troszeczkę wrzątku i jak ostygnie pakować na podeszwy i zawijać na 12h i potem zmieniać. Dziegciu bym nie stosowała, bo może spowodowac przesuszenie, poza tym niszczy także żywe struktury, co jest w takiej sytuacji niekorzystne.
Co do środków przeciwzapalnych nie się wypowie jakis wet.

Do butów sa jeszcze specjalne wkładki, takie dla ochwatowców, zupełnie miękkie by koń mógł chodzić, nawet jak ma duże problemy z kopytami. Ty masz jakieś buty firmy Easycare? Bo nie pamiętam...Do nich sa właśnie te wkładki, takie najmiększe, są dość tanie, tylko sporo się czeka na sprowadzenie. Ja jeszcze do swoich butów dokupiłam takie specjalne gąbki nasączone czymś fajnym, Easycare Dirt Skirt chyba to się nazywa - przy okazji powodują, że brud nie wpada do butów.


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
02-24-2009, 11:47 AM #7
Aniu- on nie może mieć nic jadalnego na kopytach.

Kiedyś założyłam mu taki opatrunek na noc i rano nawet w ściółce nie było po nim śladu :twisted:
Opatrunek robię z waty, na to bandaż samoprzylepny i dodatkowo podeszwa z taśmy izolacyjnej.
Taśmę izolacyjna sklejam dłuższymi brzegami, formując prostokąt, trochę większy od podeszwy.
Koń stawia na to nogę, a brzegi zalepiam na zewnętrzne ściany kopyta.
Może komus przyda się Smile

A butów szkoda do pogryzienia :wink:

Są rzeczywiście wkładki do butów, a właściwie zakładane na strzałkę, dla ochwatowców.

Tylko, że na kopyto końskie, nie kucowe- nie ma takich małych Sad

Dlatego używam grubej gąbki , która ma dodatkowo tę zaletę, że maść jest cały czas na podeszwie i można taką wkładkę często wymieniać. Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-24-2009, 11:47 AM #7

Aniu- on nie może mieć nic jadalnego na kopytach.

Kiedyś założyłam mu taki opatrunek na noc i rano nawet w ściółce nie było po nim śladu :twisted:
Opatrunek robię z waty, na to bandaż samoprzylepny i dodatkowo podeszwa z taśmy izolacyjnej.
Taśmę izolacyjna sklejam dłuższymi brzegami, formując prostokąt, trochę większy od podeszwy.
Koń stawia na to nogę, a brzegi zalepiam na zewnętrzne ściany kopyta.
Może komus przyda się Smile

A butów szkoda do pogryzienia :wink:

Są rzeczywiście wkładki do butów, a właściwie zakładane na strzałkę, dla ochwatowców.

Tylko, że na kopyto końskie, nie kucowe- nie ma takich małych Sad

Dlatego używam grubej gąbki , która ma dodatkowo tę zaletę, że maść jest cały czas na podeszwie i można taką wkładkę często wymieniać. Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

02-24-2009, 12:33 PM #8
Ja na Twoim Madziu miejscu, zaprosiłbym innego kowala, żeby oberzał te kopyta.
Może być tak, że:
1. Podeszwa jest zbytnio wybierana i w związku z tym zbyt cienka, stad byle grudka wywołuje taki efekt jakby konisko bało się chodzić - jego to normalnie boli.
2. Być może jest ropa w kopycie, ale to tez lepiej zawezwać najpierw kowala i niech czułkami sprawdzi kopyto, przy ropie nie zawsze są jakieś uboczne objawy w postaci podwyższonej ciepłoty kopyta.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
02-24-2009, 12:33 PM #8

Ja na Twoim Madziu miejscu, zaprosiłbym innego kowala, żeby oberzał te kopyta.
Może być tak, że:
1. Podeszwa jest zbytnio wybierana i w związku z tym zbyt cienka, stad byle grudka wywołuje taki efekt jakby konisko bało się chodzić - jego to normalnie boli.
2. Być może jest ropa w kopycie, ale to tez lepiej zawezwać najpierw kowala i niech czułkami sprawdzi kopyto, przy ropie nie zawsze są jakieś uboczne objawy w postaci podwyższonej ciepłoty kopyta.


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
02-24-2009, 12:38 PM #9
Nie ma ropy w kopycie , tylko krwiaki.

Kowal był tydzień temu - wszystko dokładnie obejrzeliśmy.
A boli go od 2 miesięcy, a nie od tygodnia.

Kuc przeszedł 2 ochwaty, w tym jeden ostry - nastąpiła wtedy rotacja kości kopytowej, choc niewielka.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-24-2009, 12:38 PM #9

Nie ma ropy w kopycie , tylko krwiaki.

Kowal był tydzień temu - wszystko dokładnie obejrzeliśmy.
A boli go od 2 miesięcy, a nie od tygodnia.

Kuc przeszedł 2 ochwaty, w tym jeden ostry - nastąpiła wtedy rotacja kości kopytowej, choc niewielka.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

02-24-2009, 01:19 PM #10
No to może być tak, że przyczyną jest właśnie rotacja, chociaż była niewielka.
IMHO bez porządnej diagnostyki weterynaryjnej to chyba nie dojdziesz co jest grane.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
02-24-2009, 01:19 PM #10

No to może być tak, że przyczyną jest właśnie rotacja, chociaż była niewielka.
IMHO bez porządnej diagnostyki weterynaryjnej to chyba nie dojdziesz co jest grane.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
02-24-2009, 02:19 PM #11
no niestety, koniki po ochwacie są bardziej narażone na podbicia, szkoda.

pamiętam moja Klarę, ona była po ochwacie i niestety ciągle coś się działo z kopytami.
A, że wszystko miała wypchnięte to i o podbicie łatwiej... Sad

Twój koń ma szczęście, że ma taką troskliwą właścicielkę! Wiele osób wysyła takie konie zwyczajnie na rzeź.... Sad

<t></t>
Lutejaxx
02-24-2009, 02:19 PM #11

no niestety, koniki po ochwacie są bardziej narażone na podbicia, szkoda.

pamiętam moja Klarę, ona była po ochwacie i niestety ciągle coś się działo z kopytami.
A, że wszystko miała wypchnięte to i o podbicie łatwiej... Sad

Twój koń ma szczęście, że ma taką troskliwą właścicielkę! Wiele osób wysyła takie konie zwyczajnie na rzeź.... Sad


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
02-25-2009, 08:02 AM #12
Duchowa.. przesadzasz Smile

kto wysłałby takiego konia na rzeź????

[Obrazek: wsniegu.jpg]

Ma chwilowy spadek formy , ale to wszystko minie Big Grin

[Obrazek: comowisz.jpg]

Już odzyskuje władzę w boksie , czyli wszystko zmierza ku dobremu Big Grin

Kupiłam maści w aptece : mieszankę heparyny, oczaru, kasztanowca i arniki.

Chyba nic więcej nie wymyślę.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-25-2009, 08:02 AM #12

Duchowa.. przesadzasz Smile

kto wysłałby takiego konia na rzeź????

[Obrazek: wsniegu.jpg]

Ma chwilowy spadek formy , ale to wszystko minie Big Grin

[Obrazek: comowisz.jpg]

Już odzyskuje władzę w boksie , czyli wszystko zmierza ku dobremu Big Grin

Kupiłam maści w aptece : mieszankę heparyny, oczaru, kasztanowca i arniki.

Chyba nic więcej nie wymyślę.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
02-25-2009, 08:12 AM #13
Nie przesadzam...i bardzo Ciebie cenie za to oddanie tym Twoim sierściuchom! Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
02-25-2009, 08:12 AM #13

Nie przesadzam...i bardzo Ciebie cenie za to oddanie tym Twoim sierściuchom! Big Grin


<t></t>

04-14-2011, 05:58 PM #14
Witam, mój koń ma czystą ropę w kopycie.Chodził cały czas boso, nie chciałam go kuć, bo za młody, ale niestety jest w treningu, i zaczęło mu brakować kopyt. Przyjechał kowal, no i okazało się ,że koń jest podbity, ma czystą ropę(bez bakterii ), w kopycie, Zdarzało mi się ,że moje konie, były nagwożdżone, wtedy wiedziałam co robić, po prostu spuszczałam ropę przez zrobienie dziurki w podeszfie kopyta, dezynfekcja itp.. Tu jest trochę inna sytuacja, kowal trochę tej ropy spuścił ,ale ona jest czysta, wiec nie od nagwożdżenia. Jak uniknąć takich sytuacji na przyszłość. Czym to leczyć. Nadmieniam ,że zakładanie mu czegokolwiek na nogi odpada, to ogier, i potrafi się rozebrać ze wszystkiego. Proszę o poradę. Smile

<t></t>
Anna Tomaszewska
04-14-2011, 05:58 PM #14

Witam, mój koń ma czystą ropę w kopycie.Chodził cały czas boso, nie chciałam go kuć, bo za młody, ale niestety jest w treningu, i zaczęło mu brakować kopyt. Przyjechał kowal, no i okazało się ,że koń jest podbity, ma czystą ropę(bez bakterii ), w kopycie, Zdarzało mi się ,że moje konie, były nagwożdżone, wtedy wiedziałam co robić, po prostu spuszczałam ropę przez zrobienie dziurki w podeszfie kopyta, dezynfekcja itp.. Tu jest trochę inna sytuacja, kowal trochę tej ropy spuścił ,ale ona jest czysta, wiec nie od nagwożdżenia. Jak uniknąć takich sytuacji na przyszłość. Czym to leczyć. Nadmieniam ,że zakładanie mu czegokolwiek na nogi odpada, to ogier, i potrafi się rozebrać ze wszystkiego. Proszę o poradę. Smile


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
04-14-2011, 06:48 PM #15
Jak sie potrafi rozebrać ze wszystkiego to niedobrze, bo przydałby się okład z rivanolu... może jednak by się dało chociaż na pare godzin dziennie mu coś zakładać na to kopyto?
Kuleje bardzo mocno? Jeśli nie to swobodny ruch na padoku jest moim zdaniem wskazany.

A co robić na przyszłość? Przede wszystkim nie pozwalać wycinać podeszw w kopytach kowalowi! Plus jak np chcesz, żeby nie podbijał się na twardym podłożu, staraj mu się zapewnić swobodny ruch po takim, ew np bierz na spacery gdzie jest nierówny teren, jakieś kamyczki itp, ale nie gnaj go po czymś takim i nie bierz od razu na pół godziny, tylko na 5 min. Tak robiąc miałby szanse przystosowania się do chodzenia po różnym podłożu. No ale jeśli podeszwy będą nadmiernie wybierane to i tak to nic nie da, bo się znowu podbije...
Warto sobie w ogóle zdawać sprawę z tego, że nieprawidłowe struganie, za mała ilośc ruchu czy nawet dieta mogą wpływać na nadwrażliwość podeszw.

<t></t>
branka
04-14-2011, 06:48 PM #15

Jak sie potrafi rozebrać ze wszystkiego to niedobrze, bo przydałby się okład z rivanolu... może jednak by się dało chociaż na pare godzin dziennie mu coś zakładać na to kopyto?
Kuleje bardzo mocno? Jeśli nie to swobodny ruch na padoku jest moim zdaniem wskazany.

A co robić na przyszłość? Przede wszystkim nie pozwalać wycinać podeszw w kopytach kowalowi! Plus jak np chcesz, żeby nie podbijał się na twardym podłożu, staraj mu się zapewnić swobodny ruch po takim, ew np bierz na spacery gdzie jest nierówny teren, jakieś kamyczki itp, ale nie gnaj go po czymś takim i nie bierz od razu na pół godziny, tylko na 5 min. Tak robiąc miałby szanse przystosowania się do chodzenia po różnym podłożu. No ale jeśli podeszwy będą nadmiernie wybierane to i tak to nic nie da, bo się znowu podbije...
Warto sobie w ogóle zdawać sprawę z tego, że nieprawidłowe struganie, za mała ilośc ruchu czy nawet dieta mogą wpływać na nadwrażliwość podeszw.


<t></t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości