Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Ujeżdżalnia - wszystko o utrzymaniu, elementach, itp.

Ujeżdżalnia - wszystko o utrzymaniu, elementach, itp.

Ujeżdżalnia - wszystko o utrzymaniu, elementach, itp.

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
Ewa Polak

Senior Member

340
11-15-2009, 08:26 PM #31
A modrzew i sosna? U mnie się zdarza że jedzą..

<t></t>
Ewa Polak
11-15-2009, 08:26 PM #31

A modrzew i sosna? U mnie się zdarza że jedzą..


<t></t>

semiramida

Member

57
11-15-2009, 10:06 PM #32
modrzew i sosna tez są trujące. Stopnia toksyczności teraz nie sprawdzę, bo piszę z innego kompa. Pamiętam że wiąz ma aż piąty stopień toksyczności, prowadzi do poparzeń. Nie wiem na czym one polegają...
Dziś zidentyfikowałam dwa piękne okazy na mojej ziemi, że to niestety dąb i klon. Nie wytnę ich bo to prawdziwe pomniki przyrody i stoją sobie samiutkie, niestety na kwaterze planowanej... Może wytnę dolne gałęzie, konary i podczas sprzątania kup będę pilnować usuwania liści i gałęzi. Nie mam też przecież wplywu na to co rośnie u sąsiada. A że nie chcę jeszcze bardziej zmniejszać pastwisk odsuwajac je od drzew przyległego lasu, to po prostu tylko sprzątanie mi pozostaje. Ewentualnie, uzbrojona w tą tu wiedzę, mogę te konie, które podejrzewam o wrażliwość na "złe drzewa" puszczać gdzie indziej :-)
Oczywiście szansa na zatrucie drzewem nie jest duża raczej, ale warto wziąć to pod uwagę szukajac przyczyn choroby konia no i nie sadzić nowiutkich "złych drzew" (tylko te dobre) :-)

<t></t>
semiramida
11-15-2009, 10:06 PM #32

modrzew i sosna tez są trujące. Stopnia toksyczności teraz nie sprawdzę, bo piszę z innego kompa. Pamiętam że wiąz ma aż piąty stopień toksyczności, prowadzi do poparzeń. Nie wiem na czym one polegają...
Dziś zidentyfikowałam dwa piękne okazy na mojej ziemi, że to niestety dąb i klon. Nie wytnę ich bo to prawdziwe pomniki przyrody i stoją sobie samiutkie, niestety na kwaterze planowanej... Może wytnę dolne gałęzie, konary i podczas sprzątania kup będę pilnować usuwania liści i gałęzi. Nie mam też przecież wplywu na to co rośnie u sąsiada. A że nie chcę jeszcze bardziej zmniejszać pastwisk odsuwajac je od drzew przyległego lasu, to po prostu tylko sprzątanie mi pozostaje. Ewentualnie, uzbrojona w tą tu wiedzę, mogę te konie, które podejrzewam o wrażliwość na "złe drzewa" puszczać gdzie indziej :-)
Oczywiście szansa na zatrucie drzewem nie jest duża raczej, ale warto wziąć to pod uwagę szukajac przyczyn choroby konia no i nie sadzić nowiutkich "złych drzew" (tylko te dobre) :-)


<t></t>

semiramida

Member

57
11-17-2009, 09:02 AM #33
niestety lista bezpiecznych drzew uszczupla się o brzozę. Brzoza ma piąty stopień toksyczności, tak jak wiąz, może dać objawy poparzeń skóry... Ciekawe czy to czasami nie ona pomaga zaróżowić białe lampy na głowach naszych koni? :-)

<t></t>
semiramida
11-17-2009, 09:02 AM #33

niestety lista bezpiecznych drzew uszczupla się o brzozę. Brzoza ma piąty stopień toksyczności, tak jak wiąz, może dać objawy poparzeń skóry... Ciekawe czy to czasami nie ona pomaga zaróżowić białe lampy na głowach naszych koni? :-)


<t></t>

11-17-2009, 12:08 PM #34
semiramida, co ty pleciesz. Sosna, brzoza trujące, no to ciekawe. Moje wciągają brzózki jak im się trawka znudzi, a i sosenkę sobie skubną, i nic, żywe jak byk, i tak od paru lat.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
11-17-2009, 12:08 PM #34

semiramida, co ty pleciesz. Sosna, brzoza trujące, no to ciekawe. Moje wciągają brzózki jak im się trawka znudzi, a i sosenkę sobie skubną, i nic, żywe jak byk, i tak od paru lat.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-17-2009, 12:13 PM #35
moje tez podskubuja i brzozę, i sosnę i dęby na spacerkach, podskubuja cos tam jeszcze i żyja.

Ja tam sie ciesze, ze wybieraja sobie to co chca....gdyby byly głodzone i wtedy dac im dostep do takich drzew, ktorymi by sie nadmiernie objadly...no wtedy moim zdaniem moglby byc problem. A tak, uzupelniaja sobie rozne makro i mikro elemnty w sposob naturalny.

<t></t>
Lutejaxx
11-17-2009, 12:13 PM #35

moje tez podskubuja i brzozę, i sosnę i dęby na spacerkach, podskubuja cos tam jeszcze i żyja.

Ja tam sie ciesze, ze wybieraja sobie to co chca....gdyby byly głodzone i wtedy dac im dostep do takich drzew, ktorymi by sie nadmiernie objadly...no wtedy moim zdaniem moglby byc problem. A tak, uzupelniaja sobie rozne makro i mikro elemnty w sposob naturalny.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-17-2009, 12:39 PM #36
Ja się nie znam, na stopniach trucicielstwa, ale też mam taką wątpliwość co Paweł. Moje konie też bardzo chętnie jedzą. Zwłaszcza sosnę i zwłaszcza zimą. Nawet gdzieś kiedyś czytałem że to zdrowo, bo olejki itd. Ale się nie upieram - czekam na rozwiniecie :!:

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-17-2009, 12:39 PM #36

Ja się nie znam, na stopniach trucicielstwa, ale też mam taką wątpliwość co Paweł. Moje konie też bardzo chętnie jedzą. Zwłaszcza sosnę i zwłaszcza zimą. Nawet gdzieś kiedyś czytałem że to zdrowo, bo olejki itd. Ale się nie upieram - czekam na rozwiniecie :!:


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-17-2009, 12:55 PM #37
alez to po koniach widac....
.jak mi ktos bardzo mądrze wyjasni , ze cos konie truje, a one kwitnace i zdrowe po tym czyms -to mam zgłosic sie do do psychiatry z podejrzeniem urojeń?????? Big Grin

ktos mi nawet tlumaczyl, ze trucie następuej powoli, niezauważalnie...hihi /nawet jezeli takie konie dozywaja lat 30-stu... Big Grin /

<t></t>
Lutejaxx
11-17-2009, 12:55 PM #37

alez to po koniach widac....
.jak mi ktos bardzo mądrze wyjasni , ze cos konie truje, a one kwitnace i zdrowe po tym czyms -to mam zgłosic sie do do psychiatry z podejrzeniem urojeń?????? Big Grin

ktos mi nawet tlumaczyl, ze trucie następuej powoli, niezauważalnie...hihi /nawet jezeli takie konie dozywaja lat 30-stu... Big Grin /


<t></t>

11-17-2009, 01:01 PM #38
Spahis ... mam taką wątpliwość co Paweł. ...

Wic w tym, ze ja nie mam wątpliwości:
1. Sosna - środek wykrztuśny do produkcji syropów (żywice, olejki eteryczne) - popularny syrop Pini
2. Brzoza - działanie moczopędne nie wywołujące podrażnienia nerek, głównie jako składnik mieszanek ziołowych(flawonoidy, olejki eteryczne)

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
11-17-2009, 01:01 PM #38

Spahis ... mam taką wątpliwość co Paweł. ...

Wic w tym, ze ja nie mam wątpliwości:
1. Sosna - środek wykrztuśny do produkcji syropów (żywice, olejki eteryczne) - popularny syrop Pini
2. Brzoza - działanie moczopędne nie wywołujące podrażnienia nerek, głównie jako składnik mieszanek ziołowych(flawonoidy, olejki eteryczne)


<t></t>

semiramida

Member

57
11-17-2009, 05:35 PM #39
co innego skubnięcie cokolwiek na spacerkach,czy nawet na dotychczasowym pastwisku.Czy nikt nie umie czytać WSZYSTKIEGO co pisałam, że to, co podaję nie ma być przyczyną wycinania "trujących" drzew czy izolowania wszystkich koni od nich?? Pisałam, że ryzyko jest małe, prawda? Ale argument, że z czegoś sie robi lekarstwa, to już ostrożnie proszę wyciągać, bo właśnie trucizny w małych dawkach mają cudowne właściwości. Co do olejków eterycznych to właśnie nie poleca się ściółek z drewna iglaków, bo olejek terpentynowy czy cuś - szkodliwy..
Co innego podać do żłoby garść suszu z tego i owego,czy syrop, ale co innego zostawienie konia na dłużej sam na sam z całą surową rośliną, bez decydowania czy koń ma zjeść liście, czy gałąź czy korę!
Ryzyko małe bo koń przeważnie mało tego zjada, albo wcale nie chce. Jednak może nam się trafić osobnik uzależniony od danej złej rośliny... Uważamże to może być 1 koń na 1000. albo raz na 100 lat. Ale jednak może się jednak zdażyć za mojego życia, mojemu koniowi, lub hotelowemu!
Naprawdę mam teraz iść do sklepu i kupować dęby i klony bo uznałam, że na pewno to mi się nie przytrafi?? Może gdybym strasznie kochała te klony to bym może zmieniła nastawienie. Ale gdy mi wszystko jedno które drzewa będą, to wybieram te bezpiecznie, jadalne w całości, w dowolnych ilościach....

<t></t>
semiramida
11-17-2009, 05:35 PM #39

co innego skubnięcie cokolwiek na spacerkach,czy nawet na dotychczasowym pastwisku.Czy nikt nie umie czytać WSZYSTKIEGO co pisałam, że to, co podaję nie ma być przyczyną wycinania "trujących" drzew czy izolowania wszystkich koni od nich?? Pisałam, że ryzyko jest małe, prawda? Ale argument, że z czegoś sie robi lekarstwa, to już ostrożnie proszę wyciągać, bo właśnie trucizny w małych dawkach mają cudowne właściwości. Co do olejków eterycznych to właśnie nie poleca się ściółek z drewna iglaków, bo olejek terpentynowy czy cuś - szkodliwy..
Co innego podać do żłoby garść suszu z tego i owego,czy syrop, ale co innego zostawienie konia na dłużej sam na sam z całą surową rośliną, bez decydowania czy koń ma zjeść liście, czy gałąź czy korę!
Ryzyko małe bo koń przeważnie mało tego zjada, albo wcale nie chce. Jednak może nam się trafić osobnik uzależniony od danej złej rośliny... Uważamże to może być 1 koń na 1000. albo raz na 100 lat. Ale jednak może się jednak zdażyć za mojego życia, mojemu koniowi, lub hotelowemu!
Naprawdę mam teraz iść do sklepu i kupować dęby i klony bo uznałam, że na pewno to mi się nie przytrafi?? Może gdybym strasznie kochała te klony to bym może zmieniła nastawienie. Ale gdy mi wszystko jedno które drzewa będą, to wybieram te bezpiecznie, jadalne w całości, w dowolnych ilościach....


<t></t>

semiramida

Member

57
11-17-2009, 06:10 PM #40
wiele z tych złych drzew ma trujący tylko jeden element i tylko przez krótki określony okres czasu, np niedojrzałe owoce orzecha włoskiego: zanim się pojawią drzewo jest ok, jak dojrzeją też już jest ok. Jeśli uwielbiam orzechy włoskie i żyć bez nich nie mogę to kupuję takowe i pilnuję żeby koń nie miał szans zjeść zbyt dużo niedojrzałych orzechów. Ale to chyba i tak nie jest zbyt mądre. Mogę wyjechać i zapomnieć komuś powiedzieć o tych orzechach... Chyba kupując nowe rośliny nie chcemy dokładać sobie odpowiedzialności...
Co do leczniczych właściwości jeszcze: np lipa ma działanie napotne. No ale chyba nie sadzimy tej lipy w miejscach wyłącznie przeznaczonych dla koni potrzebujących sie spocić? Wolę, żeby nie zaczęło się nagle pocić bez powodu zdrowe niewinne zwierzę. Wykazy toksyczności podają, jakie drzewa mogą wywołać objawy zatrucia. Przy takich drzewach te objawy mogą wystąpić. To też nie oznacza od razu, że koń umrze czy bardzo mocno zachoruje. Nie chcę jednak żeby jakiekolwiek konie miały objawy zatruć. Zwłaszcza że jak już do nich dojdzie - nikt nie powiąże tego z drzewami...

<t></t>
semiramida
11-17-2009, 06:10 PM #40

wiele z tych złych drzew ma trujący tylko jeden element i tylko przez krótki określony okres czasu, np niedojrzałe owoce orzecha włoskiego: zanim się pojawią drzewo jest ok, jak dojrzeją też już jest ok. Jeśli uwielbiam orzechy włoskie i żyć bez nich nie mogę to kupuję takowe i pilnuję żeby koń nie miał szans zjeść zbyt dużo niedojrzałych orzechów. Ale to chyba i tak nie jest zbyt mądre. Mogę wyjechać i zapomnieć komuś powiedzieć o tych orzechach... Chyba kupując nowe rośliny nie chcemy dokładać sobie odpowiedzialności...
Co do leczniczych właściwości jeszcze: np lipa ma działanie napotne. No ale chyba nie sadzimy tej lipy w miejscach wyłącznie przeznaczonych dla koni potrzebujących sie spocić? Wolę, żeby nie zaczęło się nagle pocić bez powodu zdrowe niewinne zwierzę. Wykazy toksyczności podają, jakie drzewa mogą wywołać objawy zatrucia. Przy takich drzewach te objawy mogą wystąpić. To też nie oznacza od razu, że koń umrze czy bardzo mocno zachoruje. Nie chcę jednak żeby jakiekolwiek konie miały objawy zatruć. Zwłaszcza że jak już do nich dojdzie - nikt nie powiąże tego z drzewami...


<t></t>

11-18-2009, 08:02 AM #41
Wiesz co, jak się najesz za dużo chleba, to też Ci zaszkodzi i wtedy też będziesz pisać, że trzeba uważać na chleb bo w dużych ilościach jest trujący? :lol:
Może nie popadaj w jakąś paranoję, nie od dziś wiadomo, że trucizny leczą tyle że żeby się nimi (oczywiście tymi stosowanymi jako leki) zatruć, to jednak trzeba tego trochę zjeść.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że którykolwiek koń w napadzie oskomy dorwie się i zeżre wszystkie dostępne na pastwisku brzózki i sosenki i dęby i co tam jeszcze rośnie.
A 1/1000 to 0,001% (jeden promil) populacji więc nie ma w ogóle o czym gadać.
Pewnie jak się ktoś uprze to może próbować się zatruć witaminą C, samobójstwa nie popełni, tyle że narobi jednym strachu a innym roboty z płukaniem żołądka.

cyt: ...ale co innego zostawienie konia na dłużej sam na sam z całą surową rośliną, bez decydowania czy koń ma zjeść liście, czy gałąź czy korę! - tego tekstu, to chyba by się i mistrz Kobuszewski nie powstydził, padłem :lol:
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
11-18-2009, 08:02 AM #41

Wiesz co, jak się najesz za dużo chleba, to też Ci zaszkodzi i wtedy też będziesz pisać, że trzeba uważać na chleb bo w dużych ilościach jest trujący? :lol:
Może nie popadaj w jakąś paranoję, nie od dziś wiadomo, że trucizny leczą tyle że żeby się nimi (oczywiście tymi stosowanymi jako leki) zatruć, to jednak trzeba tego trochę zjeść.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że którykolwiek koń w napadzie oskomy dorwie się i zeżre wszystkie dostępne na pastwisku brzózki i sosenki i dęby i co tam jeszcze rośnie.
A 1/1000 to 0,001% (jeden promil) populacji więc nie ma w ogóle o czym gadać.
Pewnie jak się ktoś uprze to może próbować się zatruć witaminą C, samobójstwa nie popełni, tyle że narobi jednym strachu a innym roboty z płukaniem żołądka.

cyt: ...ale co innego zostawienie konia na dłużej sam na sam z całą surową rośliną, bez decydowania czy koń ma zjeść liście, czy gałąź czy korę! - tego tekstu, to chyba by się i mistrz Kobuszewski nie powstydził, padłem :lol:
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-18-2009, 08:20 AM #42
"Nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną. Zależy od dawki." (Paracelsus)

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-18-2009, 08:20 AM #42

"Nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną. Zależy od dawki." (Paracelsus)


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

semiramida

Member

57
11-18-2009, 09:18 AM #43
Nadgorliwościa byłoby usuwanie istniejących już drzew, tak czy nie?Czy wybieranie nowych, innych niż istniejące to jakaś nadgorliwość? Albo wogóle nie kupowanie jakichkolwiek sadzonek, też uznasz za nadgorliwość?
Czy świadomość, to nadgorliwość?
Jeszcze raz powtarzam, to nie jest atak na istniejące już drzewa.... I tak spodziewałam się takich reakcji... 8)

<t></t>
semiramida
11-18-2009, 09:18 AM #43

Nadgorliwościa byłoby usuwanie istniejących już drzew, tak czy nie?Czy wybieranie nowych, innych niż istniejące to jakaś nadgorliwość? Albo wogóle nie kupowanie jakichkolwiek sadzonek, też uznasz za nadgorliwość?
Czy świadomość, to nadgorliwość?
Jeszcze raz powtarzam, to nie jest atak na istniejące już drzewa.... I tak spodziewałam się takich reakcji... 8)


<t></t>

11-18-2009, 09:48 AM #44
Usuwanie istniejących drzew jest czasami koniecznością (np wg unii na pastwisku nie może być więcej niż 50/ha), wybieranie nowych to nie nadgorliwość, ale doszukiwanie się w każdej roślince (za wyjątkiem tych dość dobrze opisanych szkodliwych) potencjalnego źródła problemów to już nadgorliwość.
I tak nie jesteś w stanie zabezpieczyć się w 100%, z tej prostej przyczyny, że może Ci się coś tam samo zasiać i nie uwierzę, że będziesz codziennie patrolować swoje pastwiska, żeby wyszukać te szkodliwe samosiejki.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
11-18-2009, 09:48 AM #44

Usuwanie istniejących drzew jest czasami koniecznością (np wg unii na pastwisku nie może być więcej niż 50/ha), wybieranie nowych to nie nadgorliwość, ale doszukiwanie się w każdej roślince (za wyjątkiem tych dość dobrze opisanych szkodliwych) potencjalnego źródła problemów to już nadgorliwość.
I tak nie jesteś w stanie zabezpieczyć się w 100%, z tej prostej przyczyny, że może Ci się coś tam samo zasiać i nie uwierzę, że będziesz codziennie patrolować swoje pastwiska, żeby wyszukać te szkodliwe samosiejki.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-18-2009, 10:00 AM #45
semiramida pewno, ze to nie nadgorliwosc nie -kupowanie sadzonek co do ktorych samemu nie ma sie przekonania, ze nie sa ok....masz racje.

ja to juz nie widze powoli sensu w tej dyskusji Pawle, spoko wodza Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
11-18-2009, 10:00 AM #45

semiramida pewno, ze to nie nadgorliwosc nie -kupowanie sadzonek co do ktorych samemu nie ma sie przekonania, ze nie sa ok....masz racje.

ja to juz nie widze powoli sensu w tej dyskusji Pawle, spoko wodza Big Grin


<t></t>

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości