Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Kiedy jeździcie??

Kiedy jeździcie??

Kiedy jeździcie??

Strony (2): Wstecz 1 2
maku

Senior Member

262
05-14-2008, 08:48 PM #16
Jestem z tych którzy najchętniej spali by do 12.00 i też raczej wolałem zawalać noc niż wcześnie wstawać.
A przynajmniej tak było. Tak mnie jakoś kopytny poprzerabiał że teraz zdarza się że o 5.00 wstaję i wściekam się jak zaśpię czy nie usłyszę budzika. Fakt że nie codziennie. Kiedyś jeszcze trzeba pracować co by na to zarobić. Ale sam się sobie dziwię.
Pory karmienia w pensjonacie mi też krzyżują plany zwłaszcza rano gdy trzeba się spieszyć do pracy i czas ucieka nieubłaganie szybko a wypadało by mieć trochę czasu dla zwierzaka a nie tylko „za mordę do roboty” i z powrotem do boksu.
Wściekał się też kiedyś że inne sobie mlaskają nad korytem a on idzie do roboty. Zrobił mi kiedyś w takiej sytuacji niezłe rodeo (przynajmniej wiem że jak chce to potrafi być „zebrany”). Teraz już jakby przywykł i nie ma takich problemów. Byle tylko zdążyć przed porą karmienia bo potem trzeba odczekać a czas ucieka.

<t></t>
maku
05-14-2008, 08:48 PM #16

Jestem z tych którzy najchętniej spali by do 12.00 i też raczej wolałem zawalać noc niż wcześnie wstawać.
A przynajmniej tak było. Tak mnie jakoś kopytny poprzerabiał że teraz zdarza się że o 5.00 wstaję i wściekam się jak zaśpię czy nie usłyszę budzika. Fakt że nie codziennie. Kiedyś jeszcze trzeba pracować co by na to zarobić. Ale sam się sobie dziwię.
Pory karmienia w pensjonacie mi też krzyżują plany zwłaszcza rano gdy trzeba się spieszyć do pracy i czas ucieka nieubłaganie szybko a wypadało by mieć trochę czasu dla zwierzaka a nie tylko „za mordę do roboty” i z powrotem do boksu.
Wściekał się też kiedyś że inne sobie mlaskają nad korytem a on idzie do roboty. Zrobił mi kiedyś w takiej sytuacji niezłe rodeo (przynajmniej wiem że jak chce to potrafi być „zebrany”). Teraz już jakby przywykł i nie ma takich problemów. Byle tylko zdążyć przed porą karmienia bo potem trzeba odczekać a czas ucieka.


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
05-14-2008, 09:28 PM #17
Taa, Branka też dzisiaj była "zebrana" jak na niej jeździłam, a inne konie poszły na trawe... - siedziała na dupie, aż z niej kipiało, posaż by zrobiła.. - tyle, że do wybuchu było już bardzo blisko - ja przy tym stanie po prostu ją chwile przegalopowałam, a potem zsiadłam i odstępowałam idąc na wybieg - ale gdybym jeszcze z 10 min pojeździła to doprowadziłabym ja do furii, a ona nie jest wtedy przyjemna. W takich chwilacna się "zbiera", ale nie ma to żdnego zwiazku z treningiem - tylko z tym, że chce jak najszybciej dostać się do koni i jest to bardziej na bazi ewalki, niż czegokolwiek innego.
Zastanawiam mnie jedno - słyszałam z a plecami głos jednego z prywaciarzy, takiego faceta(niezbyt przyjemny gość), że głupio zrobiałam bo teraz mój koń tak zawsze będzie szaleć i ja będę musiała kończyć jazdę - ale co miałam kontynuowac jazdę i doprowadzać konia do rozpaczy? Ona naprawde nie robi tego jakos ze złości i jakiejś złośliwości i to nei jest wykorzystywanie mnie, tylko to rozpacz, że konie poszły - jej rżenie po prostu mrozi krew w żyłach...wiem, że ona jest straszną panikarą, ale co ja poradzę, mogę tylko pracować na spokojnie nad większym zaufaniem i lepszą relacją z nią - zresztą jak tylko zsiadam z niej to jest dużo spokojniejsza, jak "ma mnie przed nosem" i widzi, to wtedy jakby wie że jestem koło niej. Oona musi miec zawsze przed oczami widok człowieka lub konia... a jak nie ma to jest problem, tak jakby nie zdawała sobie do końca sprawy, że jak jestem na niej to jestem i przeciez nie odleciałam...
wiem mój koń jest dziwny.. ale w sumie jej reakcje są naturalne, tyle że jakieś wyolbrzymione w tym przypadku. Ale ona taka zawsze byłaSad

<t></t>
branka
05-14-2008, 09:28 PM #17

Taa, Branka też dzisiaj była "zebrana" jak na niej jeździłam, a inne konie poszły na trawe... - siedziała na dupie, aż z niej kipiało, posaż by zrobiła.. - tyle, że do wybuchu było już bardzo blisko - ja przy tym stanie po prostu ją chwile przegalopowałam, a potem zsiadłam i odstępowałam idąc na wybieg - ale gdybym jeszcze z 10 min pojeździła to doprowadziłabym ja do furii, a ona nie jest wtedy przyjemna. W takich chwilacna się "zbiera", ale nie ma to żdnego zwiazku z treningiem - tylko z tym, że chce jak najszybciej dostać się do koni i jest to bardziej na bazi ewalki, niż czegokolwiek innego.
Zastanawiam mnie jedno - słyszałam z a plecami głos jednego z prywaciarzy, takiego faceta(niezbyt przyjemny gość), że głupio zrobiałam bo teraz mój koń tak zawsze będzie szaleć i ja będę musiała kończyć jazdę - ale co miałam kontynuowac jazdę i doprowadzać konia do rozpaczy? Ona naprawde nie robi tego jakos ze złości i jakiejś złośliwości i to nei jest wykorzystywanie mnie, tylko to rozpacz, że konie poszły - jej rżenie po prostu mrozi krew w żyłach...wiem, że ona jest straszną panikarą, ale co ja poradzę, mogę tylko pracować na spokojnie nad większym zaufaniem i lepszą relacją z nią - zresztą jak tylko zsiadam z niej to jest dużo spokojniejsza, jak "ma mnie przed nosem" i widzi, to wtedy jakby wie że jestem koło niej. Oona musi miec zawsze przed oczami widok człowieka lub konia... a jak nie ma to jest problem, tak jakby nie zdawała sobie do końca sprawy, że jak jestem na niej to jestem i przeciez nie odleciałam...
wiem mój koń jest dziwny.. ale w sumie jej reakcje są naturalne, tyle że jakieś wyolbrzymione w tym przypadku. Ale ona taka zawsze byłaSad


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-15-2008, 06:27 AM #18
Aniu! nie słuchaj broń Boże tych różnych "ekspertów" i trzymaj się swojego! Pamiętaj ,że aby konie mogły nas rozumieć to my musimy najpierw rozumieć konie.
Teraz zauważyłem, że to samo napisała Magda w temacie ; "rozumieć konie"

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-15-2008, 06:27 AM #18

Aniu! nie słuchaj broń Boże tych różnych "ekspertów" i trzymaj się swojego! Pamiętaj ,że aby konie mogły nas rozumieć to my musimy najpierw rozumieć konie.
Teraz zauważyłem, że to samo napisała Magda w temacie ; "rozumieć konie"


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-15-2008, 07:29 AM #19
Zgadzam się z Tobą Aniu że własna stajnia fajna jestSmile
Co prawda nie trzymałam swoich koni w pensjonacie, ale zanim posiadłam swoje jeździłam do takiej jednej klaczy- naszczescie niedalego (20 min rowerkiem) i jest to uciążliwe.
Poza tym ja bardzo lubię wiedzieć co moje koniska wyrabiają i gdzie są... Jak jestem w domu to co pół godziny sprawdzam co u nich. Raz mi sie zdarzyło że przyszedł jakiś facet z innej wioski i mówi że moje konie sobie po łace hasają!! Na szczęście były na łace na którą codziennie jeździłam na trawkę - poprostu się niecierpliwiły i postanowiły sobie same pójść.. :wink: Miałam wtedy stracha takiego że szok!! A jak zaszłam na miejsce to nawet nie zwrociły na mnie uwagi.
Ale z drugiej strony wyrzucanie obornika od 3 koni już mnie tak nie bawi.., nie narzekam ale czasem mam dość pracy przy koniach i nawet jeździć mi sie już nie chce..
Ale najfajniesze jest jak się rano wstaje i rżą żeby o nich przypadkiem nie zapomnieć.

<t></t>
Ewa Polak
05-15-2008, 07:29 AM #19

Zgadzam się z Tobą Aniu że własna stajnia fajna jestSmile
Co prawda nie trzymałam swoich koni w pensjonacie, ale zanim posiadłam swoje jeździłam do takiej jednej klaczy- naszczescie niedalego (20 min rowerkiem) i jest to uciążliwe.
Poza tym ja bardzo lubię wiedzieć co moje koniska wyrabiają i gdzie są... Jak jestem w domu to co pół godziny sprawdzam co u nich. Raz mi sie zdarzyło że przyszedł jakiś facet z innej wioski i mówi że moje konie sobie po łace hasają!! Na szczęście były na łace na którą codziennie jeździłam na trawkę - poprostu się niecierpliwiły i postanowiły sobie same pójść.. :wink: Miałam wtedy stracha takiego że szok!! A jak zaszłam na miejsce to nawet nie zwrociły na mnie uwagi.
Ale z drugiej strony wyrzucanie obornika od 3 koni już mnie tak nie bawi.., nie narzekam ale czasem mam dość pracy przy koniach i nawet jeździć mi sie już nie chce..
Ale najfajniesze jest jak się rano wstaje i rżą żeby o nich przypadkiem nie zapomnieć.


<t></t>

Strony (2): Wstecz 1 2
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości