Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Rozluźnienie

Rozluźnienie

Rozluźnienie

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4
Klara Naszarkowska

Senior Member

686
04-27-2008, 07:46 PM #46
Jesteś pewna, Aniu, że nie prosiłaś? Bo dla mnie to jest taki całokształt - to "dobre" zejście z głową i wysklepienie grzbietu. A prośba, zwłaszcza o to drugie, z rękami ma niewiele wspólnego (IMHO). To raczej kwestia "dosiadu", czyli ud, mięśni korpusu, równowagi, odpowiednio skoordynowanych.

tarisa Z mojego małego doświadczenia wynika że koń zazwyczaj się rozluźnia przy opuszczaniu głowy. Czasem tylko troszeczkę, ale zawsze coś. Wydaje mi się (ale nie jestem pewna) że pozycja tropiąca poniekąd powoduje że koń się rozluźnia

Ja wierzę, że to jest takie koło, że wpływ zachodzi w dwie strony: pozycja ciała wpływa na emocje (dlatego wiele osób uczy, tak czy inaczej, opuszczania głowy), emocje wpływają na pozycję ciała (o tym wydaje mi się niektórzy jeźdźcy zapominają - i pozostają przy ustawianiu konia w pozycji, "jakby był spokojny i rozluźniony").


W ogóle mówienie o samej głowie w dole wydaje mi się dość mylące - co innego taki "dyszel", co innego rozciąganie całej linii górnej. Obserwuję sobie, jak u Teo zmienia się tropienie vel "chambonowanie bez chambonu". Mam na myśli ćwiczenia z ziemi, na kołach i liniach prostych, czasem z czymś na głowie, czasem bez. Moja strategia była taka, że starłam się go zachęcać do przyjęcia pozycji tropiącej różnymi ćwiczeniami - tak "pośrednio". Czyli raczej umożliwić, zachęcić, nie pokazywać wprost, umożliwiać szukanie. Kiedy to tropienie się pojawiało, zaczęłam je wzmacniać, używając klikera (wcześniej rozciąganie traktowałam jako bonus, ale nie skupiałam się nad nim). Najpierw to były krótkie momenty zejścia z nosem, potem stopniowo się wydłużały. Jak się zrobiły dłuższe, przybyło w nich ogólnej okrągłości. Ale za to Teo opuszczał głowę i ustawiał ją za pionem (z własnej woli). Nie do końca wiem, czemu tak robił, "na logikę" (moją, ludzką) to nie jest najprostsza wersja. Ale może to był taki etap przy okazji szukania większej okrągłości? W każdym razie dopiero potem stopniowo nos zaczął się wysuwać ku przodowi. A jeszcze później zaczęłam widzieć rozluźnienie potylicy i takie subtelne "kiwanie" głową w rytm kroków.

Ciekawie mi się obserwuje ten cały proces.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
04-27-2008, 07:46 PM #46

Jesteś pewna, Aniu, że nie prosiłaś? Bo dla mnie to jest taki całokształt - to "dobre" zejście z głową i wysklepienie grzbietu. A prośba, zwłaszcza o to drugie, z rękami ma niewiele wspólnego (IMHO). To raczej kwestia "dosiadu", czyli ud, mięśni korpusu, równowagi, odpowiednio skoordynowanych.

tarisa Z mojego małego doświadczenia wynika że koń zazwyczaj się rozluźnia przy opuszczaniu głowy. Czasem tylko troszeczkę, ale zawsze coś. Wydaje mi się (ale nie jestem pewna) że pozycja tropiąca poniekąd powoduje że koń się rozluźnia

Ja wierzę, że to jest takie koło, że wpływ zachodzi w dwie strony: pozycja ciała wpływa na emocje (dlatego wiele osób uczy, tak czy inaczej, opuszczania głowy), emocje wpływają na pozycję ciała (o tym wydaje mi się niektórzy jeźdźcy zapominają - i pozostają przy ustawianiu konia w pozycji, "jakby był spokojny i rozluźniony").


W ogóle mówienie o samej głowie w dole wydaje mi się dość mylące - co innego taki "dyszel", co innego rozciąganie całej linii górnej. Obserwuję sobie, jak u Teo zmienia się tropienie vel "chambonowanie bez chambonu". Mam na myśli ćwiczenia z ziemi, na kołach i liniach prostych, czasem z czymś na głowie, czasem bez. Moja strategia była taka, że starłam się go zachęcać do przyjęcia pozycji tropiącej różnymi ćwiczeniami - tak "pośrednio". Czyli raczej umożliwić, zachęcić, nie pokazywać wprost, umożliwiać szukanie. Kiedy to tropienie się pojawiało, zaczęłam je wzmacniać, używając klikera (wcześniej rozciąganie traktowałam jako bonus, ale nie skupiałam się nad nim). Najpierw to były krótkie momenty zejścia z nosem, potem stopniowo się wydłużały. Jak się zrobiły dłuższe, przybyło w nich ogólnej okrągłości. Ale za to Teo opuszczał głowę i ustawiał ją za pionem (z własnej woli). Nie do końca wiem, czemu tak robił, "na logikę" (moją, ludzką) to nie jest najprostsza wersja. Ale może to był taki etap przy okazji szukania większej okrągłości? W każdym razie dopiero potem stopniowo nos zaczął się wysuwać ku przodowi. A jeszcze później zaczęłam widzieć rozluźnienie potylicy i takie subtelne "kiwanie" głową w rytm kroków.

Ciekawie mi się obserwuje ten cały proces.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Guli

Posting Freak

1,701
04-27-2008, 08:23 PM #47
Klara Naszarkowska A jeszcze później zaczęłam widzieć rozluźnienie potylicy i takie subtelne "kiwanie" głową w rytm kroków. Ciekawie mi się obserwuje ten proces.


O . to ciekawe - kiwanie głową w rytm kroków.
Akurat u Kuby to jest wyraźne potakiwanie w stępie i ruchoma głowa w galopie.
Występuje w czasie jazdy- to objaw rozluźnienia?
Przyznaję, że nigdy nie przyszło mi to do głowy Smile

Ale z drugiej strony.
W lonzowniku, który jest miejscem nowym i nie do konca przyjaznym jest raczej sztywny.
Galop tragedia , zwłaszcza w lewo.
Okazuje się, ze niewygoda tego chodu odczuwana przeze mnie , jest jednak w dużej mierze udziałem konia.
On nie skręca w galopie, tylko kładzie się całym ciałem na lewo - własnie na malym kole.
Hmm

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
04-27-2008, 08:23 PM #47

Klara Naszarkowska A jeszcze później zaczęłam widzieć rozluźnienie potylicy i takie subtelne "kiwanie" głową w rytm kroków. Ciekawie mi się obserwuje ten proces.


O . to ciekawe - kiwanie głową w rytm kroków.
Akurat u Kuby to jest wyraźne potakiwanie w stępie i ruchoma głowa w galopie.
Występuje w czasie jazdy- to objaw rozluźnienia?
Przyznaję, że nigdy nie przyszło mi to do głowy Smile

Ale z drugiej strony.
W lonzowniku, który jest miejscem nowym i nie do konca przyjaznym jest raczej sztywny.
Galop tragedia , zwłaszcza w lewo.
Okazuje się, ze niewygoda tego chodu odczuwana przeze mnie , jest jednak w dużej mierze udziałem konia.
On nie skręca w galopie, tylko kładzie się całym ciałem na lewo - własnie na malym kole.
Hmm


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
04-27-2008, 08:39 PM #48
Miałam na myśli nie ruch całości szyja + głowa (normalne, zwłaszcza w stępie i galopie), tylko jakby zawias w potylicy był luźny - to sam łeb ma swoje "potakiwanie", nos się rytmicznie bardziej wysuwa w przód. I u Teo przy "czambonowaniu" najwyraźniej to widać w kłusie (w stępie troszkę, galopu tropiącego nie praktykujemy). No i opisuję, co się dzieje przy naziemności, bo wtedy mi to najłatwiej obserwować ;-)

Nie wiem, czy to to samo kiwanie, o którym Ty piszesz.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
04-27-2008, 08:39 PM #48

Miałam na myśli nie ruch całości szyja + głowa (normalne, zwłaszcza w stępie i galopie), tylko jakby zawias w potylicy był luźny - to sam łeb ma swoje "potakiwanie", nos się rytmicznie bardziej wysuwa w przód. I u Teo przy "czambonowaniu" najwyraźniej to widać w kłusie (w stępie troszkę, galopu tropiącego nie praktykujemy). No i opisuję, co się dzieje przy naziemności, bo wtedy mi to najłatwiej obserwować ;-)

Nie wiem, czy to to samo kiwanie, o którym Ty piszesz.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Sowa

Member

137
04-28-2008, 09:04 AM #49
Magda Gulina Ale z drugiej strony.
W lonzowniku, który jest miejscem nowym i nie do konca przyjaznym jest raczej sztywny.
Galop tragedia , zwłaszcza w lewo.
Okazuje się, ze niewygoda tego chodu odczuwana przeze mnie , jest jednak w dużej mierze udziałem konia.
On nie skręca w galopie, tylko kładzie się całym ciałem na lewo - własnie na malym kole.
Hmm

Chyba Kuba jest podobnej klasy neurotykiem co moje Rude Okapi. :-)
Każda zmiana od dawna utartego schematu to stres i koń sztywny jak kłoda choć krok temu był miękki, okragły i zadowolony.
Co?! Drążek? Az jeden?! i koń jak kłoda.
Co?! Inny kon tu teraz będzie łaził?- i koń jak kłoda i tak ze wszystkim.

Jeździmy na maneżu obok którego jest kawałek łąki na której jest przenośny padok - koń zna tam każdy kamyk, każdą trawkę bo często tam sobie stoi z kolegami koniami, ale jak tam wjadę i chcę pokłusowac na kółkach to... koń jak kłoda. Bo to STRASZNE! Po prostu straszne sa tak dramatyczne zmiany jak kłusowanie w kółko po lewej zamiast po prawej stronie płotu. :lol:

U nas recepta jest jedna, jechac konia energicznie do przodu i zająć czymś prostym ale wymagającym uwagi.

<t>Być jak Lucky Luke</t>
Sowa
04-28-2008, 09:04 AM #49

Magda Gulina Ale z drugiej strony.
W lonzowniku, który jest miejscem nowym i nie do konca przyjaznym jest raczej sztywny.
Galop tragedia , zwłaszcza w lewo.
Okazuje się, ze niewygoda tego chodu odczuwana przeze mnie , jest jednak w dużej mierze udziałem konia.
On nie skręca w galopie, tylko kładzie się całym ciałem na lewo - własnie na malym kole.
Hmm

Chyba Kuba jest podobnej klasy neurotykiem co moje Rude Okapi. :-)
Każda zmiana od dawna utartego schematu to stres i koń sztywny jak kłoda choć krok temu był miękki, okragły i zadowolony.
Co?! Drążek? Az jeden?! i koń jak kłoda.
Co?! Inny kon tu teraz będzie łaził?- i koń jak kłoda i tak ze wszystkim.

Jeździmy na maneżu obok którego jest kawałek łąki na której jest przenośny padok - koń zna tam każdy kamyk, każdą trawkę bo często tam sobie stoi z kolegami koniami, ale jak tam wjadę i chcę pokłusowac na kółkach to... koń jak kłoda. Bo to STRASZNE! Po prostu straszne sa tak dramatyczne zmiany jak kłusowanie w kółko po lewej zamiast po prawej stronie płotu. :lol:

U nas recepta jest jedna, jechac konia energicznie do przodu i zająć czymś prostym ale wymagającym uwagi.


<t>Być jak Lucky Luke</t>

branka

Posting Freak

2,096
04-28-2008, 10:24 AM #50
Myslę, że o rozluźnieniu ciężko jest napisać perfekcyjnie bo to zjawisko złożone i kazdy koń pewnie trochę inaczej się zachowuje będąc rozluźnionym.
Czyli co jedna sprawa to rozluźnienei takie podstawowe jakie się powinno osiągnąc na jednym z podstawowych etapów szkolenia,a inna sprawa to zejście w dół konia? Choć chyba obie rzeczy są mocno powiązane.
Ja czasem sama się dziwie reakcjom mojego konia, ale już jakiś czas obserwuje że im mniej na niej robie, tym więcej robi ona, tzn nabiera pewnej śmiałości, chętnie wykazuje inicjatywe, bardziej sie stara i na pewno jest dużo luźniejsza i taka jakas sharmonizowana - po prostu czuje, że jej całe ciało jest jakoś zgrane...(jak zwykle nie umiem opisac tego). Ale sama nie wiem teraz czy to jest rozluźnienie takie o jakim sie pisze w piramidzie ujeżdżeniowej czy raczej nie. Bo na pewno ja zrobiłam kilka rzeczy jakoś od końca i nie po kolei(już nie mówie o piramidzie ale w ogóle jakoś tak...). A najbardziej mnie dziwią takie rzeczy, że czytam o czymś i z książki wynika że to sie osiąga bardzo długo, a Brance to przychodzi od razu, a inne rzeczy zdawałoby się proste w ogóle nam nie wychodzą przez długi czas, pomimo że są jakies podstawowe...heh.
Ale w każdym razie jest ostatnimi czasy dużo spokojniejsza i chętniejsza do pracy(tzn może i ona zawsze była, tylko ja jej tego nie umożliwiałamTongue)

Edit.
Tak zaczynam rozkłusowanie - potem konik schodzi niżej(mam na aparacie koleżanki zdjęcia, o ile moja koleżanka zrobiła je wtedy kiedy miała, jak mi wyśle foty to zobacze co tam nacykała Big Grin ). Czyli jednak wymuszam troche pozycje koniowi jak patrze na to zdjęcie bo cofam ręce tu, czyli dzialam nimi trochę.
[Obrazek: p1000495it5.jpg]

<t></t>
branka
04-28-2008, 10:24 AM #50

Myslę, że o rozluźnieniu ciężko jest napisać perfekcyjnie bo to zjawisko złożone i kazdy koń pewnie trochę inaczej się zachowuje będąc rozluźnionym.
Czyli co jedna sprawa to rozluźnienei takie podstawowe jakie się powinno osiągnąc na jednym z podstawowych etapów szkolenia,a inna sprawa to zejście w dół konia? Choć chyba obie rzeczy są mocno powiązane.
Ja czasem sama się dziwie reakcjom mojego konia, ale już jakiś czas obserwuje że im mniej na niej robie, tym więcej robi ona, tzn nabiera pewnej śmiałości, chętnie wykazuje inicjatywe, bardziej sie stara i na pewno jest dużo luźniejsza i taka jakas sharmonizowana - po prostu czuje, że jej całe ciało jest jakoś zgrane...(jak zwykle nie umiem opisac tego). Ale sama nie wiem teraz czy to jest rozluźnienie takie o jakim sie pisze w piramidzie ujeżdżeniowej czy raczej nie. Bo na pewno ja zrobiłam kilka rzeczy jakoś od końca i nie po kolei(już nie mówie o piramidzie ale w ogóle jakoś tak...). A najbardziej mnie dziwią takie rzeczy, że czytam o czymś i z książki wynika że to sie osiąga bardzo długo, a Brance to przychodzi od razu, a inne rzeczy zdawałoby się proste w ogóle nam nie wychodzą przez długi czas, pomimo że są jakies podstawowe...heh.
Ale w każdym razie jest ostatnimi czasy dużo spokojniejsza i chętniejsza do pracy(tzn może i ona zawsze była, tylko ja jej tego nie umożliwiałamTongue)

Edit.
Tak zaczynam rozkłusowanie - potem konik schodzi niżej(mam na aparacie koleżanki zdjęcia, o ile moja koleżanka zrobiła je wtedy kiedy miała, jak mi wyśle foty to zobacze co tam nacykała Big Grin ). Czyli jednak wymuszam troche pozycje koniowi jak patrze na to zdjęcie bo cofam ręce tu, czyli dzialam nimi trochę.
[Obrazek: p1000495it5.jpg]


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
05-12-2008, 08:39 PM #51
Sowa Chyba Kuba jest podobnej klasy neurotykiem co moje Rude Okapi. :-)

Powiedziałabym, ze juz nie jest neurotykiem - nie pamietam , kiedy ostatnio chrapał przeraźliwie Smile

A był, oj był.

Myslałam , ze on tak się rozluźnia , ale Ania twierdzi , ze to baucherowanie.
Kuba nie wiedział, ze jest taki mądry :lol:

Wygląda to trochę śmiesznie

[Obrazek: gimn1oc9.jpg]

te jego błyskające białka oczu, u niektórych ludzi rodza dziwne opinie, co do jego poczytalności Confusedhock:

[Obrazek: gimn2un8.jpg]
I to robi raczej w kłusie, nie galopie

[Obrazek: gimn3ug9.jpg]

Kuc też wykręca głowe w swobodnym bieganiu , trzęsie nią, choc raczej w dole, ale ma przeciez grubą i krótką szyję.

Trochę prześwietlone zdjęcia, ale takie słonce i w trybie klatka po klatce dają mniejsza ostrosć

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
05-12-2008, 08:39 PM #51

Sowa Chyba Kuba jest podobnej klasy neurotykiem co moje Rude Okapi. :-)

Powiedziałabym, ze juz nie jest neurotykiem - nie pamietam , kiedy ostatnio chrapał przeraźliwie Smile

A był, oj był.

Myslałam , ze on tak się rozluźnia , ale Ania twierdzi , ze to baucherowanie.
Kuba nie wiedział, ze jest taki mądry :lol:

Wygląda to trochę śmiesznie

[Obrazek: gimn1oc9.jpg]

te jego błyskające białka oczu, u niektórych ludzi rodza dziwne opinie, co do jego poczytalności Confusedhock:

[Obrazek: gimn2un8.jpg]
I to robi raczej w kłusie, nie galopie

[Obrazek: gimn3ug9.jpg]

Kuc też wykręca głowe w swobodnym bieganiu , trzęsie nią, choc raczej w dole, ale ma przeciez grubą i krótką szyję.

Trochę prześwietlone zdjęcia, ale takie słonce i w trybie klatka po klatce dają mniejsza ostrosć


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-13-2008, 06:44 AM #52
Aniu! Co innego jest "wymuszać" , lub "zmuszać" do czegoś ,a co innego jest "proponować" , lub "sugerować" jakąś pozycję czy zachowanie. Na ile można to właściwie ocenić ze statycznego zdjęcia , to dla mnie Ty właśnie "sugerujesz", czy "proponujesz" , a nie "zmuszasz" i to jest ok.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-13-2008, 06:44 AM #52

Aniu! Co innego jest "wymuszać" , lub "zmuszać" do czegoś ,a co innego jest "proponować" , lub "sugerować" jakąś pozycję czy zachowanie. Na ile można to właściwie ocenić ze statycznego zdjęcia , to dla mnie Ty właśnie "sugerujesz", czy "proponujesz" , a nie "zmuszasz" i to jest ok.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Ailusia

Posting Freak

809
05-13-2008, 07:24 AM #53
Magda Gulina Myslałam , ze on tak się rozluźnia , ale Ania twierdzi , ze to baucherowanie.

No nie dosłownie, bo Baucher robił to tak:

[Obrazek: baucher1.gif]

Powyginał we wszystkie możliwe (i niemożliwe) strony, a potem miał tak:

[Obrazek: Plate5&6.jpg]

Metoda pod hasłem "znaleźć i zniszczyć" :twisted: wszelki opór ze strony konia. A może raczej opór w koniu. Wszelkie usztywnienia, i tak dalej. Dokładnie jego sposobem bym tego nie robiła... chociaż warto zauważyć jaka jest dramatyczna różnica między tym, a rollkurem Wink

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
05-13-2008, 07:24 AM #53

Magda Gulina Myslałam , ze on tak się rozluźnia , ale Ania twierdzi , ze to baucherowanie.

No nie dosłownie, bo Baucher robił to tak:

[Obrazek: baucher1.gif]

Powyginał we wszystkie możliwe (i niemożliwe) strony, a potem miał tak:

[Obrazek: Plate5&6.jpg]

Metoda pod hasłem "znaleźć i zniszczyć" :twisted: wszelki opór ze strony konia. A może raczej opór w koniu. Wszelkie usztywnienia, i tak dalej. Dokładnie jego sposobem bym tego nie robiła... chociaż warto zauważyć jaka jest dramatyczna różnica między tym, a rollkurem Wink


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Guli

Posting Freak

1,701
05-13-2008, 07:46 AM #54
To o czym piszesz za Baucherem, to ugięcia boczne, które są jednym z podstawowych ćwiczeń w jeździe west, ale nie tylko.
W west jest to hamulec bezpieczeństwa.

I wcale to nie jest wymuszanie na siłę , tylko nauczane najpierw z ziemi, a potem przenoszone na " z siodła".

Natomiast konie w swobodnym bieganiu , które pokazałam, po prostu gimnastykują sobie szyję Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
05-13-2008, 07:46 AM #54

To o czym piszesz za Baucherem, to ugięcia boczne, które są jednym z podstawowych ćwiczeń w jeździe west, ale nie tylko.
W west jest to hamulec bezpieczeństwa.

I wcale to nie jest wymuszanie na siłę , tylko nauczane najpierw z ziemi, a potem przenoszone na " z siodła".

Natomiast konie w swobodnym bieganiu , które pokazałam, po prostu gimnastykują sobie szyję Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-13-2008, 08:56 AM #55
ugięcia boczne super uspokajają konie i czasami takie ugięcie bardzo może być pomoce i dla konia i dla jeźdźca.

Ja stosuje to czasami jak pracujemy z arabem.Działa..tylko trzeba pamiętać , żeby w odpowiednim momencie dać koniowi wygodę.

<t></t>
Lutejaxx
05-13-2008, 08:56 AM #55

ugięcia boczne super uspokajają konie i czasami takie ugięcie bardzo może być pomoce i dla konia i dla jeźdźca.

Ja stosuje to czasami jak pracujemy z arabem.Działa..tylko trzeba pamiętać , żeby w odpowiednim momencie dać koniowi wygodę.


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
05-13-2008, 09:19 AM #56
A ja z kolei uświadomiłam mojej nowej kobyłce, ze można się wygiąć i zrobiłam to właśnie w ten sposób. I czasem to powtarzam, "daję but do powąchania". I spodobało się jej.
Co do takich wygięć, to bawię się też w boksie- trzymam ogon i nie pozwalam uciec, w ręce mam marchewkę i koń wygina się tak, ze aż sama się dziwię, że tak można Confusedhock: I na obie strony po razie.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
05-13-2008, 09:19 AM #56

A ja z kolei uświadomiłam mojej nowej kobyłce, ze można się wygiąć i zrobiłam to właśnie w ten sposób. I czasem to powtarzam, "daję but do powąchania". I spodobało się jej.
Co do takich wygięć, to bawię się też w boksie- trzymam ogon i nie pozwalam uciec, w ręce mam marchewkę i koń wygina się tak, ze aż sama się dziwię, że tak można Confusedhock: I na obie strony po razie.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
05-16-2008, 02:54 PM #57
Tu jest luźniutki koń. Myślę, że to właśnie tak ma wyglądać. Ciekawe czy kiedyś będzi emi dane coś takiego osiągnąć. Fajnie, że są tacy ludzie którzy tak potrafią Smile
http://youtube.com/watch?v=lD7Wpfqd2Vg

<t></t>
branka
05-16-2008, 02:54 PM #57

Tu jest luźniutki koń. Myślę, że to właśnie tak ma wyglądać. Ciekawe czy kiedyś będzi emi dane coś takiego osiągnąć. Fajnie, że są tacy ludzie którzy tak potrafią Smile
http://youtube.com/watch?v=lD7Wpfqd2Vg


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
10-08-2008, 05:36 PM #58
Mam pytanie i za cholere nie wiem gdzie je zadać, to niech będzie tutaj.
Polonżowałyśmy sie dziś z konią troche na chambonie, zapięłam go luźno, tak by na razie nic jej nie naciskało, bo miała popręg i wędzidło pierwszy raz od dawna, ja zresztą na wędzidle nie chcę jeździć a tylko używać na lonży przy wypięciu. Ale konia w kłusie pomimo, że jak miała głowę w górze to chambon jej nie ciagnął zaczęła kłusowac z głową w dole, tak jak wy to mówicie tropiąć(bo ona ogólnie ostatnio tak często kłusuje na lonży) i wtedy chambon się majtał i konia się zatrzymała i zaczęła wycierać głową o nogę. Spróbowałam znowu i znowu ją to denerwowało, więc ją znowu zatrzymałam i troszke go skróciłam - ale wtedy zaczął delikatnie działać, i konia przez parę minut chodziła z zadartą głową(trochę stęp, trochę kłus), potem znowu odpuściła i szybko tez zaczęła sprawiać wrażenie elsatycznej, ale dalej jej się to trochę majtało - nie prostestowała już, ale nie chce by jej było niewygodnie. Czy wy też macie taki problem? Czy moze w miarę postepów jak go jeszczę trochę skrócę to juz będzie ok? A jakbym zamontowała pasek od wytoku jakoś do tego?
Zrobię jutro zdjęcię to wam pokazę jak to wygląda jak ona jest w dole.
W każdym razie konia szybko załapała o co chodzi i równie szybko skapnęła się, że pani ma smakołyki i po paru "dobrych" kółkach jest skłonna je rozdawać Big Grin ale ona na szczęście nie żebrze nigdy, tylko jak mówię "dobry koń" to się na mnie patrzy i robi taką piekną minę, że muszę jej dac nagrodę.... mam nadzieję, ze mi się konia nie rozpuści :roll:

<t></t>
branka
10-08-2008, 05:36 PM #58

Mam pytanie i za cholere nie wiem gdzie je zadać, to niech będzie tutaj.
Polonżowałyśmy sie dziś z konią troche na chambonie, zapięłam go luźno, tak by na razie nic jej nie naciskało, bo miała popręg i wędzidło pierwszy raz od dawna, ja zresztą na wędzidle nie chcę jeździć a tylko używać na lonży przy wypięciu. Ale konia w kłusie pomimo, że jak miała głowę w górze to chambon jej nie ciagnął zaczęła kłusowac z głową w dole, tak jak wy to mówicie tropiąć(bo ona ogólnie ostatnio tak często kłusuje na lonży) i wtedy chambon się majtał i konia się zatrzymała i zaczęła wycierać głową o nogę. Spróbowałam znowu i znowu ją to denerwowało, więc ją znowu zatrzymałam i troszke go skróciłam - ale wtedy zaczął delikatnie działać, i konia przez parę minut chodziła z zadartą głową(trochę stęp, trochę kłus), potem znowu odpuściła i szybko tez zaczęła sprawiać wrażenie elsatycznej, ale dalej jej się to trochę majtało - nie prostestowała już, ale nie chce by jej było niewygodnie. Czy wy też macie taki problem? Czy moze w miarę postepów jak go jeszczę trochę skrócę to juz będzie ok? A jakbym zamontowała pasek od wytoku jakoś do tego?
Zrobię jutro zdjęcię to wam pokazę jak to wygląda jak ona jest w dole.
W każdym razie konia szybko załapała o co chodzi i równie szybko skapnęła się, że pani ma smakołyki i po paru "dobrych" kółkach jest skłonna je rozdawać Big Grin ale ona na szczęście nie żebrze nigdy, tylko jak mówię "dobry koń" to się na mnie patrzy i robi taką piekną minę, że muszę jej dac nagrodę.... mam nadzieję, ze mi się konia nie rozpuści :roll:


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
10-09-2008, 07:11 AM #59
Ania Guzowska troszke go skróciłam - ale wtedy zaczął delikatnie działać, i konia przez parę minut chodziła z zadartą głową(trochę stęp, trochę kłus), potem znowu odpuściła i szybko tez zaczęła sprawiać wrażenie elsatycznej, ale dalej jej się to trochę majtało - nie prostestowała już,


Według mnie, to zupełnie prawidłowa reakcja konia Smile

Pierwszy jej odruch na ograniczenie ( działanie chambonu) to usztywnienie, ale natychmiast znalazła sposób na wygodę, czyli opuściła głowę.
A przeciez o to chodzi- bo stosowanie chambonu, to pokazanie koniowi drogi " w dół", poprzez stworzanie niewygody , a bystry koń szybko zrozumie, że unikanie tej niewygody, to opuszczenie głowy.
Wiadomo, że wtedy pracują inne mięśnie , więc trzeba stopniowo wydłużać czas stosowania tej pomocy.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
10-09-2008, 07:11 AM #59

Ania Guzowska troszke go skróciłam - ale wtedy zaczął delikatnie działać, i konia przez parę minut chodziła z zadartą głową(trochę stęp, trochę kłus), potem znowu odpuściła i szybko tez zaczęła sprawiać wrażenie elsatycznej, ale dalej jej się to trochę majtało - nie prostestowała już,


Według mnie, to zupełnie prawidłowa reakcja konia Smile

Pierwszy jej odruch na ograniczenie ( działanie chambonu) to usztywnienie, ale natychmiast znalazła sposób na wygodę, czyli opuściła głowę.
A przeciez o to chodzi- bo stosowanie chambonu, to pokazanie koniowi drogi " w dół", poprzez stworzanie niewygody , a bystry koń szybko zrozumie, że unikanie tej niewygody, to opuszczenie głowy.
Wiadomo, że wtedy pracują inne mięśnie , więc trzeba stopniowo wydłużać czas stosowania tej pomocy.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
10-09-2008, 08:53 AM #60
Ale mnie martwi trochę czy on jej nie przeszkadza jak się trochę majta. Te paski od chambonu. No ale może skoro zeszła na dół to już jej to nie zawadzało tak.

<t></t>
branka
10-09-2008, 08:53 AM #60

Ale mnie martwi trochę czy on jej nie przeszkadza jak się trochę majta. Te paski od chambonu. No ale może skoro zeszła na dół to już jej to nie zawadzało tak.


<t></t>

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości