Zdrowie, budowa i kondycja koni.
Zdrowie, budowa i kondycja koni.
chyba nie jest tak źle...trochę pomaga urok Krzysztofa Czarnoty propagującego araby do rajdów..a więc i rajdy same.
Natomiast u nas /Podlasie, powstał całkiem sensowny szlak konny/ i swoja stadninę z częścią rajdowych koni posiada Witalis Nikołajuk. Również Maliszewski z Geniusz zaczął podążać w tym kierunku.
Coraz więcej pisze się o rajdach jako zanikającej dziedzinie jeździectwa...ale właśnie owo pisanie rajdy reklamuje! Zwłaszcza, że wciąż się podkreśla, iż na Zachodzie właśnie się one tak bardzo popularne...a my przecież lubimy być tacy "zachodni".
Sama chętnie bym widziała u siebie jakichś rajdowców na nocleg z końmi choćby i gratis byleby podłączyć się do idei propagowania konnych podróży.
Duchowa, co innego sport rajdy długodystansowe a co innego rajdy turystyczne. W sporcie nikt nigdzie nie nocuje Rajdy turystyczne się rozwijają ale sport ma kłopoty. Od ponad roku nie działa komisja rajdów przy PZJ. PZJ ją rozwiązał i nie ma nowej. W ten weekend byłam na ogólnopolskich zawodach w Koczku, gdzie w kilku konkurencjach startowało łącznie jakieś 12 koni!! W klasie L, zwykle najliczniejszej były 2 konie, w P aż 5 (sic!). Wyobrażasz sobie cos takiego w skokach nawet regionalnych?? Ale to już na inny temat raczej dyskusja Chciałam tylko podkreslić, że według mnie rajdy są bardzo fają dyscypliną właśnie dla tzw. naturalsów
Geniusze to stały organizator zawodów rajdowych, to prawda Chciałam tylko podkreślić różnicę między turystyką a sportem.
Ja prowadzę amatorskie, turystyczne rajdy i faktycznie konie, które prcują w tej branży od wielu lat są okazami zdrowia.
Większość z nich o zebraniu/ zganaszowaniu nigdy nie słyszała.
Ale niektóre z nich mają jakąś naturalną równowagę i same się niosą (np moja ulubiona ponosicielka, siwa półarabka) a niektóre mają słabą równowagę, bo "lecą na pysk" czyli uwalają się całym ciężarem na przednie nogi. I z tymi drugimi, ale tylko młodszymi z nich (bo przecież nie będę koniowi, który ma 18 lat mieszać w głowie) pracować czasem na lonży, żeby je chociaż trochę pozbierać i poprawić równowagę.
Pierwsze efekty już są - mniej się potykają, jeździ się przyjemniej.
Uważam, że warto poświęcić trochę czasu na to, żeby grzbiet był lepiej przygotowany do efektywnego noszenia ciężaru, nawet jeśli to tylko konie leśne.
A może ktoś jeszcze wypowiedziałby się na temat: widoczne żebra - za (o ile w ogóle można być za) i przeciw? Hm?
W każdym wątku odbiegamy od tematu, a ponieważ szanowni Moderatorzy nie zwracają na to uwagi robi się bałagan.
Jak nie żebra, to chociaż trzymajmy się zdrowia, kondycji i budowy, a nie organizacji rajdów :-)
Takie moje trzy grosze ;-)
Julie napisała:"a ponieważ szanowni Moderatorzy nie zwracają na to uwagi robi się bałagan."
Moderatorzy zwracają uwagę i obiecuję,że jak stwierdzę ,że się robi bałagan to bedę reagował z całą stanowczością.
To forum ma się róznić od innych tym ,że ma tu panować specyficzny , miły , przyjacielski klimat, rozmów i dyskusji.
Co do rajdów to proszę pamietać , że rajdy turystyczne i rajdy wyczynowe ( jako konkurencja sporowa ) są tylko podobne ; bo i to i to ma w nazwie słowo ; rajd. Różnice są bardzo duże. Po pierwsze nikt turysty nie namówi do pokonania jednym ciągiem dystansu 160 km. bo żadna turystyczna "pupa" tego nie wytrzyma. Jest jeszcze wiele innych różnic.
Mała popularność wyczynowych rajdów w naszym kraju i słabe wyniki są między innymi spowodowane zbyt częstym przekonaniem ,że jest to łatwa konkurencja , bo wystarczy wsiąść na konia i jechać. ( trochę tak jakby się wsiadło na rower i pojechało) W krajach , które mają w tej konkurencji osiągnięcia i właściwie do tego podchodzą ( właściwie w odróznieniu od bogatych szejków, którzy kupują konie na jeden start i jadą do oporu ) konie rajdowe są końmi nie gorzej ujeżdżonymi od innych koni "sportowców". Przekonano się bowiem ,że prawidłowo ujeżdżony koń ma większe szanse na "ekonomiczne" rozłożenie wysiłku na trasie.
Polecam nowo wydaną przez Galaktyke książkę "101 Ćwiczeń z Dresażu" i jej fragment zatytułowany : "Ujeżdżenie Interdyscyplinarne"
Ja z kolei zaczęłam się zastanawiać, czy mój nie jest za gruby. Wczoraj zaczęłam go obmacywać, żeby sprawdzić, czy wyczuję żebra. Nie było łatwo, bo koń nauczony, że od dotknięcia paluchem się ustępuje, więc ja go dźgałam, a on grzecznie w bok. Wyczułam, ale ledwo, ledwo. To chyba źle? Ale on teraz obrośnięty misiek, pocieszam się, że może to też kwestia futra, nie tylko tłuszczu.
Ciekawe, z tymi rajdami, znalazłam trochę ogólnikowych artykułów na http://www.endurance.pl i na razie jedyne punkty wspólne jakie widzę to ćwiczenia rozciągające, w "naturalnym ujeżdżeniu" są ważne, w rajdach też, a przynajmniej pomagają. No i rozluźnienie grzbietu, bez względu na to czy koń zebrany jest czy nie. A przynajmniej taka praca grzbietu, gdzie nie zapada się on pod ciężarem jeźdźca, tylko aktywnie wynosi ciężar do góry. Idę szukać dalej oraz konia porozciągać
Panie Wojciechu raz w życiu "końsko" się pochwalę...otóż na moim byłym hucułku robiłam po 80 km dziennie i nic mi się nie stało, ani konikowi.
Więc jeśli ja, amator, żółtodziób pokonywałam taką trasę...to po regularnych treningach można chyba j więcej.
Ważne, żeby konik wytrzymał. I tu jest pole do popisu w odpowiednim przygotowaniu swego towarzysza.
No i z tego co mi mówił Nikołajuk to są trasy też krótsze niż 160 km...jeśli dobrze pamiętam.
Ja niestety obawiam się, że u nas jeździectwo w ogóle, nie tylko rajdy, jest zbyt mało popularne. Tylko piłka nożna i narty...mam czasami dość.
...zabieram głos w temacie, który nie jest mi zbyt dobrze znany, więc...idę do Mirusia pomacać mu żebra...może już też jakiś tłuszczyk sie pojawił, o zgrozo! Kobyła tłusta przy takim samym karmieniu a ten odwrotnie.
Może z miłości do niej tak chudnie????? A kocha bardzo. Niejeden mężczyzna mógłby z niego brać przykład. Ona go gania, kopie, jeść nie daje, pić nie daje /już rozdzielone taśmą pastucha/a on.....ach maślane oczy! A jaka rozpacz jak ona gdzieś go na pół godzinki zostawia!
DuchowaPrzygoda ...zabieram głos w temacie, który nie jest mi zbyt dobrze znany, więc...idę do Mirusia pomacać mu żebra...może już też jakiś tłuszczyk sie pojawił, o zgrozo! Kobyła tłusta przy takim samym karmieniu a ten odwrotnie.
Cytat:Może z miłości do niej tak chudnie????? A kocha bardzo. Niejeden mężczyzna mógłby z niego brać przykład. Ona go gania, kopie, jeść nie daje, pić nie daje /już rozdzielone taśmą pastucha/a on.....ach maślane oczy! A jaka rozpacz jak ona gdzieś go na pół godzinki zostawia!
DuchowaPrzygoda ...zabieram głos w temacie, który nie jest mi zbyt dobrze znany, więc...idę do Mirusia pomacać mu żebra...może już też jakiś tłuszczyk sie pojawił, o zgrozo! Kobyła tłusta przy takim samym karmieniu a ten odwrotnie.
Cytat:Może z miłości do niej tak chudnie????? A kocha bardzo. Niejeden mężczyzna mógłby z niego brać przykład. Ona go gania, kopie, jeść nie daje, pić nie daje /już rozdzielone taśmą pastucha/a on.....ach maślane oczy! A jaka rozpacz jak ona gdzieś go na pół godzinki zostawia!
Duska Ja z kolei zaczęłam się zastanawiać, czy mój nie jest za gruby. Wczoraj zaczęłam go obmacywać, żeby sprawdzić, czy wyczuję żebra. Nie było łatwo, bo koń nauczony, że od dotknięcia paluchem się ustępuje, więc ja go dźgałam, a on grzecznie w bok. Wyczułam, ale ledwo, ledwo. To chyba źle? Ale on teraz obrośnięty misiek, pocieszam się, że może to też kwestia futra, nie tylko tłuszczu.
Duska Ja z kolei zaczęłam się zastanawiać, czy mój nie jest za gruby. Wczoraj zaczęłam go obmacywać, żeby sprawdzić, czy wyczuję żebra. Nie było łatwo, bo koń nauczony, że od dotknięcia paluchem się ustępuje, więc ja go dźgałam, a on grzecznie w bok. Wyczułam, ale ledwo, ledwo. To chyba źle? Ale on teraz obrośnięty misiek, pocieszam się, że może to też kwestia futra, nie tylko tłuszczu.