Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Niezwykłe spacery

Niezwykłe spacery

Niezwykłe spacery

Strony (9): Wstecz 1 5 6 7 8 9  
Lutejaxx

Administrator

2,782
02-08-2010, 05:41 PM #121
pewnie zwiał do konikow???? Big Grin Normalny objaw.

Mi sie tylko dwa razy zdarzylo pojsc z koniem na spacer gdy jeden lub dwa zostawaly i NIGDY wiecej...strasznie to nieucziciwe i krzywdzace jest.

Jak chodzilam z dwoma konmi, one luzem, to najczesciej sie trzymaly mnie....ale nie tak jak jeden. Bo gdy mialam sama Lunke to ona na kilka m sie nie oddalala nawet. Jak byly dwa, to ddalaly sie czasami tak, ze ginely mi z oczu...wtedy zawracalam do domu i szlam szybkim krokiem....w oka mgnieniu doganialy mnie galopem. Big Grin

Ale i tak najlepiej wspominam spacerki z jednym koniem, gdy w domu nie bylo zadnego...

<t></t>
Lutejaxx
02-08-2010, 05:41 PM #121

pewnie zwiał do konikow???? Big Grin Normalny objaw.

Mi sie tylko dwa razy zdarzylo pojsc z koniem na spacer gdy jeden lub dwa zostawaly i NIGDY wiecej...strasznie to nieucziciwe i krzywdzace jest.

Jak chodzilam z dwoma konmi, one luzem, to najczesciej sie trzymaly mnie....ale nie tak jak jeden. Bo gdy mialam sama Lunke to ona na kilka m sie nie oddalala nawet. Jak byly dwa, to ddalaly sie czasami tak, ze ginely mi z oczu...wtedy zawracalam do domu i szlam szybkim krokiem....w oka mgnieniu doganialy mnie galopem. Big Grin

Ale i tak najlepiej wspominam spacerki z jednym koniem, gdy w domu nie bylo zadnego...


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
02-09-2010, 07:32 AM #122
Jakoś w zeszłym roku w poprzednim pensjonacie spontanicznie postanowiliśmy iść. W 5kę koni Big Grin . Miał iść 6ty (moja siwa), ale musiałam ją zawrócić z powodu nagłej zmiany planu- nie poszliśmy na łąki, ale na ulice miasteczka. Widziałam tą smutna minę konia, mojej siwej w zaawansowanej ciąży, jak widziała, ze konie idą bez niej, ze ona jednak zostaje Cry . Srokata poszła z kolegami, a ona zostaje w boksie Cry. Niby spacer był fajny, ale czułam się głupio i pamiętam do dziś jak bardzo było jej przykro. Było to dla jej bezpieczeństwa, choć wiem, że idąc luzem trzymałaby się nas wszystkich spacerując po piaszczystych uliczkach między domkami jednorodzinnymi.
Nygus, nie przejmuj się ludźmi w stajni- spaceruj, masz z kim! Ja już się uodporniłam na zdziwienia, uśmiechy :wink: . Sądzę, że uśmiechający się też by tak chcieli, ale może się boją, może uważają to za nieodpowiedzialne z naszej strony i nie są przekonani o więzi jaką buduje pępowina (uwiąz), którą z czasem można uciąć.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
02-09-2010, 07:32 AM #122

Jakoś w zeszłym roku w poprzednim pensjonacie spontanicznie postanowiliśmy iść. W 5kę koni Big Grin . Miał iść 6ty (moja siwa), ale musiałam ją zawrócić z powodu nagłej zmiany planu- nie poszliśmy na łąki, ale na ulice miasteczka. Widziałam tą smutna minę konia, mojej siwej w zaawansowanej ciąży, jak widziała, ze konie idą bez niej, ze ona jednak zostaje Cry . Srokata poszła z kolegami, a ona zostaje w boksie Cry. Niby spacer był fajny, ale czułam się głupio i pamiętam do dziś jak bardzo było jej przykro. Było to dla jej bezpieczeństwa, choć wiem, że idąc luzem trzymałaby się nas wszystkich spacerując po piaszczystych uliczkach między domkami jednorodzinnymi.
Nygus, nie przejmuj się ludźmi w stajni- spaceruj, masz z kim! Ja już się uodporniłam na zdziwienia, uśmiechy :wink: . Sądzę, że uśmiechający się też by tak chcieli, ale może się boją, może uważają to za nieodpowiedzialne z naszej strony i nie są przekonani o więzi jaką buduje pępowina (uwiąz), którą z czasem można uciąć.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Nygus

Member

67
02-09-2010, 09:17 AM #123
Własnie postanowiłam, że po dzisiejszym treningu pójdziemy na spacer i zobacze jak wszystko będzie dobrze (Nygus nie będzie zdenerwowany) to znowu zacznę go spuszczać. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Niby sie nie przejmuje innymi ludźmi, ale fakt, że tylko czekają na ucieczkę mojego konia nie uławia sprawy :-(

<r>Katarzyna <E>:-)</E><br/>
<URL url="http://www.wharmoniizkoniem.ning.com">http://www.wharmoniizkoniem.ning.com</URL><br/>
<br/>
"Nie sztuką jest kochać konie, sztuką jest sprawić by konie pokochały Ciebie"<br/>
<br/>
"W drodze do sukcesu zawsze mija się porażkę"<br/>
Mickey Rooney</r>
Nygus
02-09-2010, 09:17 AM #123

Własnie postanowiłam, że po dzisiejszym treningu pójdziemy na spacer i zobacze jak wszystko będzie dobrze (Nygus nie będzie zdenerwowany) to znowu zacznę go spuszczać. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Niby sie nie przejmuje innymi ludźmi, ale fakt, że tylko czekają na ucieczkę mojego konia nie uławia sprawy :-(


<r>Katarzyna <E>:-)</E><br/>
<URL url="http://www.wharmoniizkoniem.ning.com">http://www.wharmoniizkoniem.ning.com</URL><br/>
<br/>
"Nie sztuką jest kochać konie, sztuką jest sprawić by konie pokochały Ciebie"<br/>
<br/>
"W drodze do sukcesu zawsze mija się porażkę"<br/>
Mickey Rooney</r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
02-09-2010, 11:52 AM #124
U mnie niestety jest tak, że chodzić mogę tylko z jednym, bo mój mały hegemon Ali przejmuje dowodzenie nad wycieczką i zabiera ją np. do sąsiedniej wsi (bardzo, ale to bardzo lubi zwiedzać nowe miejsca). No i wiadomo, ja zostaję na szarym końcu, bo słabo galopuję.

Za to jak małego hegemona wezmę na spacer we dwoje, to trzyma się mnie bardzo grzecznie - czasem zostaje z tyłu żeby obadać jakieś zjawisko, ale przybiega i hamuje przy moim ramieniu. Nie ukrywam, że w kieszeni zawsze mam plasterki marchwi, tak dla większej atrakcyjności Wink

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
02-09-2010, 11:52 AM #124

U mnie niestety jest tak, że chodzić mogę tylko z jednym, bo mój mały hegemon Ali przejmuje dowodzenie nad wycieczką i zabiera ją np. do sąsiedniej wsi (bardzo, ale to bardzo lubi zwiedzać nowe miejsca). No i wiadomo, ja zostaję na szarym końcu, bo słabo galopuję.

Za to jak małego hegemona wezmę na spacer we dwoje, to trzyma się mnie bardzo grzecznie - czasem zostaje z tyłu żeby obadać jakieś zjawisko, ale przybiega i hamuje przy moim ramieniu. Nie ukrywam, że w kieszeni zawsze mam plasterki marchwi, tak dla większej atrakcyjności Wink


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Joanna Misztela

Member

181
02-09-2010, 08:23 PM #125
Julia musisz si nauczyc szybciej galopowac a nie obijac w terenie :lol:

no ja zaluje ze nie mam takich terenow zebym mogla z koniem luzem spacerowac - mysle ze tobylaby wspaniala sprawa zarowno dla mnie jak i dla Lexa.gdybym miala pewnosc ze wroci do stajni to bym moze zaryzykowala ale to jasio wedrowniczek lesny.wrrrrr

<t></t>
Joanna Misztela
02-09-2010, 08:23 PM #125

Julia musisz si nauczyc szybciej galopowac a nie obijac w terenie :lol:

no ja zaluje ze nie mam takich terenow zebym mogla z koniem luzem spacerowac - mysle ze tobylaby wspaniala sprawa zarowno dla mnie jak i dla Lexa.gdybym miala pewnosc ze wroci do stajni to bym moze zaryzykowala ale to jasio wedrowniczek lesny.wrrrrr


<t></t>

solyo

Member

84
02-19-2010, 12:20 PM #126
Historia obrazkowa o pokonywaniu przeszkód w terenie
.jpg
DSCN8050.jpg
Rozmiar: 175.74 KB / Pobrań: 4,440

<t></t>
solyo
02-19-2010, 12:20 PM #126

Historia obrazkowa o pokonywaniu przeszkód w terenie

.jpg
DSCN8050.jpg
Rozmiar: 175.74 KB / Pobrań: 4,440


<t></t>

AnnaRadomańczykMoroz

Senior Member

299
02-19-2010, 12:42 PM #127
o kurcze, to sie dzialo Wink gratuluje odwagi Smile

<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>
AnnaRadomańczykMoroz
02-19-2010, 12:42 PM #127

o kurcze, to sie dzialo Wink gratuluje odwagi Smile


<r>niegdyś <COLOR color="#4000BF"><s></s>Pokusa27<e></e></COLOR> <E>Smile</E></r>

solyo

Member

84
02-19-2010, 12:53 PM #128
oj działo się, działo, później biega zadowolony z siebie i z zadartym ogonem Big Grin

<t></t>
solyo
02-19-2010, 12:53 PM #128

oj działo się, działo, później biega zadowolony z siebie i z zadartym ogonem Big Grin


<t></t>

02-19-2010, 11:18 PM #129
Chciałam się pochwalic naszym dzisiejszym osiągnieciem, poniewaz dziś pierwszy raz wybralismy się na spacer. Wink
Bradzo nam się podobało, Pers jak nigdy przodował na spacerze chodz szliśmy jeszcze z innym konikiem, był odważny , wyluzowany, ciekawski i jak nadeszła pora powrotu do domu to nie kwapił sie do tego specjalnie, wręcz nie chciał wejść na podwórko Wink
a oto kilka pamiątek :
Załączone pliki
.jpg
P2190001.JPG
Rozmiar: 58.19 KB / Pobrań: 4,354
Miniatury
       

<r>do niedawna : pasor <E>Wink</E><br/>
<br/>
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian</r>
Paulina Derezińska
02-19-2010, 11:18 PM #129

Chciałam się pochwalic naszym dzisiejszym osiągnieciem, poniewaz dziś pierwszy raz wybralismy się na spacer. Wink
Bradzo nam się podobało, Pers jak nigdy przodował na spacerze chodz szliśmy jeszcze z innym konikiem, był odważny , wyluzowany, ciekawski i jak nadeszła pora powrotu do domu to nie kwapił sie do tego specjalnie, wręcz nie chciał wejść na podwórko Wink
a oto kilka pamiątek :

Załączone pliki
.jpg
P2190001.JPG
Rozmiar: 58.19 KB / Pobrań: 4,354
Miniatury
       

<r>do niedawna : pasor <E>Wink</E><br/>
<br/>
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian</r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
02-21-2010, 09:41 PM #130
Witaj w klubie! Big Grin
Gratulacje!

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
02-21-2010, 09:41 PM #130

Witaj w klubie! Big Grin
Gratulacje!


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Joanna Misztela

Member

181
02-24-2010, 07:52 PM #131
to ja sie pochwale ze dzis Lex zdal egzamin i to doslownie Big Grin
Bylam ciekawa jak sie zachowa po spuszczeniu go wiec troche odeszlam od stajni i puscilam w miejscu w ktorym nigdy nie byl. najpierw byla dekonsternacja "jak to" apotem jak wyrwal galopem. szalal po polach jak glupi zeby po chwili przyleciec czy jestem. myslalam ze bedzie sie blisko pilnowal i nie ukrywam ze mialam stracha bo oddalal sie ale caly czas na bezpieczna chyba odleglosc dla niego :lol:
w drodze powrotnej jak juz poznal droge to zwial do stajni. ja za telefon zeby mi lexa lapali a stajennny do mnie ze owszem kon byl ale zawrocil na droge z ktorej przybiegl. wiec juz moje zycie skrocilo sie o pare sekund az do momentu jak nie zobaczylam lexa galopujacego w moja strone. juz potem sie nie oddala dalej niz metr. a oczy mial wielkie ze strachu ze przez chwile sam byl :lol:
jutro wrzuce zdjecia

dodam ze eksperyment odbyl sie na ogrodzonych paru hektarach wiec ryzyko bylo zerowo. ale i tak sie balam Confusedhock:

<t></t>
Joanna Misztela
02-24-2010, 07:52 PM #131

to ja sie pochwale ze dzis Lex zdal egzamin i to doslownie Big Grin
Bylam ciekawa jak sie zachowa po spuszczeniu go wiec troche odeszlam od stajni i puscilam w miejscu w ktorym nigdy nie byl. najpierw byla dekonsternacja "jak to" apotem jak wyrwal galopem. szalal po polach jak glupi zeby po chwili przyleciec czy jestem. myslalam ze bedzie sie blisko pilnowal i nie ukrywam ze mialam stracha bo oddalal sie ale caly czas na bezpieczna chyba odleglosc dla niego :lol:
w drodze powrotnej jak juz poznal droge to zwial do stajni. ja za telefon zeby mi lexa lapali a stajennny do mnie ze owszem kon byl ale zawrocil na droge z ktorej przybiegl. wiec juz moje zycie skrocilo sie o pare sekund az do momentu jak nie zobaczylam lexa galopujacego w moja strone. juz potem sie nie oddala dalej niz metr. a oczy mial wielkie ze strachu ze przez chwile sam byl :lol:
jutro wrzuce zdjecia

dodam ze eksperyment odbyl sie na ogrodzonych paru hektarach wiec ryzyko bylo zerowo. ale i tak sie balam Confusedhock:


<t></t>

Strony (9): Wstecz 1 5 6 7 8 9  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości