Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Lonżowanie w wersji natural

Lonżowanie w wersji natural

Lonżowanie w wersji natural

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
sznurka

Senior Member

269
10-22-2007, 08:02 AM #1
Poniewaz w wielu wypowiedziach pojawia się watek cordeo ciekawa jestem własnie pracy na lonzy na nim.
Jakie jest przesłanie i sens takiego typu lonzowania?
Dlaczego tak lonzujecie?
Pytam się z ciekawosci, ja juz zaraz bedzie rok jak nie lonzuję wcale, choc kiedys byłam wielką "fanką" pracy z koniem na lonzy.
A jaka jest wasza opinia? lonzujecie wasze konie?

<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>
sznurka
10-22-2007, 08:02 AM #1

Poniewaz w wielu wypowiedziach pojawia się watek cordeo ciekawa jestem własnie pracy na lonzy na nim.
Jakie jest przesłanie i sens takiego typu lonzowania?
Dlaczego tak lonzujecie?
Pytam się z ciekawosci, ja juz zaraz bedzie rok jak nie lonzuję wcale, choc kiedys byłam wielką "fanką" pracy z koniem na lonzy.
A jaka jest wasza opinia? lonzujecie wasze konie?


<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>

Waniutek

Junior Member

33
10-22-2007, 08:39 PM #2
Big Grin Moim skromnym zdaniem, praca z ziemi jest najbardziej korzystna w pracy z koniem czy to bedzie koń młody czy stary. Największy kontakt (koń-człowiek) zyskujesz poprzez taką prace.
Lonżowanie służy ogólnemu rozwojowi mięśni,uczy zachowywania równowagi...
Prawidłowe lonżowanie jest jednym z elementów wszechstronnego wyszkolenia konia. Pomaga również w doskonaleniu umiejętności jeździeckich. Niezależnie od rodzaju uprawianej dyscypliny jeździeckiej i stopnia zaawansowania jest sposobem na osiągnięcie wzajemnego zaufania i harmonii pomiędzy człowiekiem, a koniem.
Uważam,że powinno się czesto pracować z ziemi (lonżować), ja osobiscie stosuje taki tryb pracy co 3-4 dzień. i to mi i mojemu Waniutkowi wychodzi na dobre Tongue
Waniutek
10-22-2007, 08:39 PM #2

Big Grin Moim skromnym zdaniem, praca z ziemi jest najbardziej korzystna w pracy z koniem czy to bedzie koń młody czy stary. Największy kontakt (koń-człowiek) zyskujesz poprzez taką prace.
Lonżowanie służy ogólnemu rozwojowi mięśni,uczy zachowywania równowagi...
Prawidłowe lonżowanie jest jednym z elementów wszechstronnego wyszkolenia konia. Pomaga również w doskonaleniu umiejętności jeździeckich. Niezależnie od rodzaju uprawianej dyscypliny jeździeckiej i stopnia zaawansowania jest sposobem na osiągnięcie wzajemnego zaufania i harmonii pomiędzy człowiekiem, a koniem.
Uważam,że powinno się czesto pracować z ziemi (lonżować), ja osobiscie stosuje taki tryb pracy co 3-4 dzień. i to mi i mojemu Waniutkowi wychodzi na dobre Tongue

sznurka

Senior Member

269
10-23-2007, 04:38 AM #3
dla mnie praca z ziemi nie jest rownoznaczna z lonzowaniem, dlatego jestem ciekawa opinii, bo mi się na temat lonzowania zmieniła drastycznie
Cytat:Lonżowanie służy ogólnemu rozwojowi mięśni,uczy zachowywania równowagi
wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

Cytat:Niezależnie od rodzaju uprawianej dyscypliny jeździeckiej i stopnia zaawansowania jest sposobem na osiągnięcie wzajemnego zaufania i harmonii pomiędzy człowiekiem, a koniem.
oj z tym sie nie do konca zgadzam, wydaje mi sie ze wzajemnie zaufanie i harmonia musi byc duzo wczesniej zeby była podczas lonzowania

<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>
sznurka
10-23-2007, 04:38 AM #3

dla mnie praca z ziemi nie jest rownoznaczna z lonzowaniem, dlatego jestem ciekawa opinii, bo mi się na temat lonzowania zmieniła drastycznie

Cytat:Lonżowanie służy ogólnemu rozwojowi mięśni,uczy zachowywania równowagi
wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

Cytat:Niezależnie od rodzaju uprawianej dyscypliny jeździeckiej i stopnia zaawansowania jest sposobem na osiągnięcie wzajemnego zaufania i harmonii pomiędzy człowiekiem, a koniem.
oj z tym sie nie do konca zgadzam, wydaje mi sie ze wzajemnie zaufanie i harmonia musi byc duzo wczesniej zeby była podczas lonzowania


<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>

Waniutek

Junior Member

33
10-23-2007, 07:56 PM #4
Cytat:wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

To powiedz mi jak pracujesz z koniem, by móc pracować nad jego grzbietem i mięśniami zadu. Z pod siodła??
/i jeszce chciałabym wiedzieć jak byś przygotowała młodego konia do zajezdzania???
A jesli koń ma bardzo słabe mięsnie grzbietu to co robiesz?? wkładasz siodło na grzbiet i wio???:/
Błądzisz jeśli uważasz,że lążowanie jest be...
Waniutek
10-23-2007, 07:56 PM #4

Cytat:wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

To powiedz mi jak pracujesz z koniem, by móc pracować nad jego grzbietem i mięśniami zadu. Z pod siodła??
/i jeszce chciałabym wiedzieć jak byś przygotowała młodego konia do zajezdzania???
A jesli koń ma bardzo słabe mięsnie grzbietu to co robiesz?? wkładasz siodło na grzbiet i wio???:/
Błądzisz jeśli uważasz,że lążowanie jest be...

Ailusia

Posting Freak

809
10-23-2007, 08:33 PM #5
Waniutek, niech tu nadal będzie tak przyjemnie i uprzejmie, jak do tej pory Wink
Jestem pewna że sznurka ma na myśli zupełnie inne rzeczy, niż wkładanie siodła i wio. Poza tym, chyba nikt tu nie uważa, że lonżowanie jest be Smile
Ja na ten temat wypowiem się za jakiś czas, kiedy wrócę do lonżowania na cordeo, bo kiedy musiałam mieć konia w kantarze ze względu na bezpieczeństwo, wolałam nie lonżować w ogóle. Na razie zajmuję się pracą w ręku na prostej, bo wtedy łatwiej mi udawać, że nie mam w ręce tej liny, co ją mam 8) chociaż parę razy polonżowałam na kantarze, ale tylko żeby poćwiczyć wysyłanie na koło. Przy naszym pierwszym podejściu do lonżowania, moja konia najpierw uważała że to nie fair jak ona biega a ja stoję, a potem odkryła że tak też jest fajnie bo nie musi dostosowywać się do mojego tempa. Na razie mało przerabiałam lonżowanie na kantarze i na cordeo, żeby mieć porównanie, ale wydawało mi się że na cordeo jest lepiej. Patrzyła jednym okiem na sprzączkę i jakby według tej sprzączki orientowała się, jakie powinno być koło. Przy okazji, cordeo do lonżowania lepiej jak jest dłuższe, tak że może leżeć za kłębem. Wtedy sprzączka nie ciągnie go w dół. A niektórzy stosują takie jak Hempfling, które "siedzi" gdzieś w połowie szyi. Słyszałam nawet, że niektórzy lonżują w obroży, ale nie widziałam. Wydaje mi się, że koniowi nie jest zbyt wygodnie, jak mu lonża w takim miejscu dynda.
Całkiem ostatnio, w ramach udawania że wcale nie lonżuję, próbowałam zacząć chody boczne na kole, ćwiczenie o którym czytałam w książce Branderupa. Wkraczanie tylną nogą bardziej pod kłodę. A potem chciałam mojej koni zrobić zdjęcie, wtedy kiedy była w kantarze, i na zdjęciu przypadkiem wyszło, że chyba coś z tego ćwiczenia załapała - chociaż to było jakiś tydzień później:
[Obrazek: klusowanie.gif]
w zasadzie, zamiast nacisnąć migawkę, powinnam kliknąć klikerem Wink
A to brykanie na cordeo, kilka miesięcy wcześniej:
[Obrazek: P1000579.jpg]
Wprawdzie wywijała głową na wszystkie strony, kiedy miała dobry humor, ale ta swoboda mi się bardziej podobała niż ograniczenia jakie powodował kantar.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
10-23-2007, 08:33 PM #5

Waniutek, niech tu nadal będzie tak przyjemnie i uprzejmie, jak do tej pory Wink
Jestem pewna że sznurka ma na myśli zupełnie inne rzeczy, niż wkładanie siodła i wio. Poza tym, chyba nikt tu nie uważa, że lonżowanie jest be Smile
Ja na ten temat wypowiem się za jakiś czas, kiedy wrócę do lonżowania na cordeo, bo kiedy musiałam mieć konia w kantarze ze względu na bezpieczeństwo, wolałam nie lonżować w ogóle. Na razie zajmuję się pracą w ręku na prostej, bo wtedy łatwiej mi udawać, że nie mam w ręce tej liny, co ją mam 8) chociaż parę razy polonżowałam na kantarze, ale tylko żeby poćwiczyć wysyłanie na koło. Przy naszym pierwszym podejściu do lonżowania, moja konia najpierw uważała że to nie fair jak ona biega a ja stoję, a potem odkryła że tak też jest fajnie bo nie musi dostosowywać się do mojego tempa. Na razie mało przerabiałam lonżowanie na kantarze i na cordeo, żeby mieć porównanie, ale wydawało mi się że na cordeo jest lepiej. Patrzyła jednym okiem na sprzączkę i jakby według tej sprzączki orientowała się, jakie powinno być koło. Przy okazji, cordeo do lonżowania lepiej jak jest dłuższe, tak że może leżeć za kłębem. Wtedy sprzączka nie ciągnie go w dół. A niektórzy stosują takie jak Hempfling, które "siedzi" gdzieś w połowie szyi. Słyszałam nawet, że niektórzy lonżują w obroży, ale nie widziałam. Wydaje mi się, że koniowi nie jest zbyt wygodnie, jak mu lonża w takim miejscu dynda.
Całkiem ostatnio, w ramach udawania że wcale nie lonżuję, próbowałam zacząć chody boczne na kole, ćwiczenie o którym czytałam w książce Branderupa. Wkraczanie tylną nogą bardziej pod kłodę. A potem chciałam mojej koni zrobić zdjęcie, wtedy kiedy była w kantarze, i na zdjęciu przypadkiem wyszło, że chyba coś z tego ćwiczenia załapała - chociaż to było jakiś tydzień później:
[Obrazek: klusowanie.gif]
w zasadzie, zamiast nacisnąć migawkę, powinnam kliknąć klikerem Wink
A to brykanie na cordeo, kilka miesięcy wcześniej:
[Obrazek: P1000579.jpg]
Wprawdzie wywijała głową na wszystkie strony, kiedy miała dobry humor, ale ta swoboda mi się bardziej podobała niż ograniczenia jakie powodował kantar.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
10-23-2007, 08:39 PM #6
praca z ziemi na lonżowaniu się nie kończy - jest cała gama możliwości, które wydają się mniej inwazyjne pod względem np. obciążenia stawów. myślę, że praca w ręku (albo i luzem, jak kto woli) może spokojnie zastąpić lonżowanie w kwestii gimnastyki, a w budowaniu więzi między koniem a człowiekiem jest niezastąpiona.

Edit: zdublowałyśmy się z Ailusią. Big Grin
Dagmara Matuszak
10-23-2007, 08:39 PM #6

praca z ziemi na lonżowaniu się nie kończy - jest cała gama możliwości, które wydają się mniej inwazyjne pod względem np. obciążenia stawów. myślę, że praca w ręku (albo i luzem, jak kto woli) może spokojnie zastąpić lonżowanie w kwestii gimnastyki, a w budowaniu więzi między koniem a człowiekiem jest niezastąpiona.

Edit: zdublowałyśmy się z Ailusią. Big Grin

Julie 1

Senior Member

279
10-23-2007, 08:57 PM #7
Lonżuję na wypięciu, ponieważ tak mnie nauczono.
Nauczyli mnie ludzie tysiąc razy ode mnie mądrzejsi i bardziej doświadczeni, którzy wyszkolili w ten sposób tysiące koni.
Jest mi to dobrze znane, wiem co i jak kolejno robić, nad czym pracować.
Nie wyobrażam sobie wsiąść na nieznanego mi konia bez możliwości poznania się z nim z ziemi - na lonży.
Chcę zobaczyć jak się rusza bez wypięcia, popatrzeć na jego budowę i mięśnie, sprawdzić po jakim czasie się rozluźnia, jak reaguje na komendy, dobrać rodzaj wypięcia, zobaczyć jak się rusza wypięty, jak zaczyna "się nieść" itd...
Innych metod nie znam. I nie chodzi o to, że nie chciałabym poznać, ale nie stać mnie i nie mam czasu na kurs "naturalny", a nie jestem zwolenniczką robienia czegokolwiek tylko po zapoznaniu się teoretycznym.
Gdybym miała możliwość zobaczenia na żywo - co, jak i dlaczego robić inaczej, to chętnie bym spróbowała.
Ale nie wydaje mi się, żeby to co robię było złe.
Biorę pod uwagę, że mogę się mylić :-)

<r><URL url="http://www.horsefeed.pl">http://www.horsefeed.pl</URL></r>
Julie 1
10-23-2007, 08:57 PM #7

Lonżuję na wypięciu, ponieważ tak mnie nauczono.
Nauczyli mnie ludzie tysiąc razy ode mnie mądrzejsi i bardziej doświadczeni, którzy wyszkolili w ten sposób tysiące koni.
Jest mi to dobrze znane, wiem co i jak kolejno robić, nad czym pracować.
Nie wyobrażam sobie wsiąść na nieznanego mi konia bez możliwości poznania się z nim z ziemi - na lonży.
Chcę zobaczyć jak się rusza bez wypięcia, popatrzeć na jego budowę i mięśnie, sprawdzić po jakim czasie się rozluźnia, jak reaguje na komendy, dobrać rodzaj wypięcia, zobaczyć jak się rusza wypięty, jak zaczyna "się nieść" itd...
Innych metod nie znam. I nie chodzi o to, że nie chciałabym poznać, ale nie stać mnie i nie mam czasu na kurs "naturalny", a nie jestem zwolenniczką robienia czegokolwiek tylko po zapoznaniu się teoretycznym.
Gdybym miała możliwość zobaczenia na żywo - co, jak i dlaczego robić inaczej, to chętnie bym spróbowała.
Ale nie wydaje mi się, żeby to co robię było złe.
Biorę pod uwagę, że mogę się mylić :-)


<r><URL url="http://www.horsefeed.pl">http://www.horsefeed.pl</URL></r>

sznurka

Senior Member

269
10-24-2007, 04:55 AM #8
Waniutek
Cytat:wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

To powiedz mi jak pracujesz z koniem, by móc pracować nad jego grzbietem i mięśniami zadu. Z pod siodła??
/i jeszce chciałabym wiedzieć jak byś przygotowała młodego konia do zajezdzania???
A jesli koń ma bardzo słabe mięsnie grzbietu to co robiesz?? wkładasz siodło na grzbiet i wio???:/
Błądzisz jeśli uważasz,że lążowanie jest be...
Waniutek, myslę ze nie błądzę jednak
z tego co poznałam do tej pory metody PNH wiem ze mozna pracowac z koniem na ziemi zajmując sie i stroną fizyczną - mięsnie grzbietu chociazby jak i stroną psychiczną.
Ja jestem daleka od siodła i wio, nie wiem czy czytałas dokladnie co napisałam - byłam gorącą zwolenniczką lonzowania, łącznie z wypięciami, pessoa, doppellonge. I faktycznie ta "strona" fizyczna bez zarzutu była, ale zgodzę się z parellistami ze kon przy lonzowaniu nie mysli, ze włącza mu się tryb "biegam w koło"
Jak zaczynałam przygodę naziemną z PNH nie byłam w stanie zrobic nic bo moj kon po prostu sznurek i bat kojarzył jednoznacznie jako "chodzic w koło". Gdy go zatrzymywałam nauczony stał chwilę grzecznie i przy kolejnym wymaganiu po prostu znow szedł zmieniając kierunek.
Balam się jak to bez lonżowania będzie bo rude jest gorące i dalekie od misiupysiu, ale pracując z ziemi teraz wiem ze jej to akurat wyszło na dobre.
Waniutek mysle ze kon robiąc na ziemi zwroty, chody boczne, cofania, pracując rowniez w kłusie na kole - jest to dalekie jednak od lonzowania całkiem niezle jest w stanie wyrobic mięsnie nie wyłączajac przy tym mózgu.
A co bym z młodym koniem robiła? Ja bym po pierwsze jeszcze chyba nie probowała, gdybym jednak była zmuszona to bym raczej stawiała na 7 gier niz na lonzę, tak samo zanim bym wsiadła na obcego konia to musiałabym wiedziec jak nasze relacje z ziemi wyglądają.
A co do wybiegania - moje to robią luzem :wink:

Hadriana jak go przygotowałas do lonzowania na cordeo?

<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>
sznurka
10-24-2007, 04:55 AM #8

Waniutek
Cytat:wydaje mi sie ze nad tym mozna pracowac niekoniecznie lonzując

To powiedz mi jak pracujesz z koniem, by móc pracować nad jego grzbietem i mięśniami zadu. Z pod siodła??
/i jeszce chciałabym wiedzieć jak byś przygotowała młodego konia do zajezdzania???
A jesli koń ma bardzo słabe mięsnie grzbietu to co robiesz?? wkładasz siodło na grzbiet i wio???:/
Błądzisz jeśli uważasz,że lążowanie jest be...
Waniutek, myslę ze nie błądzę jednak
z tego co poznałam do tej pory metody PNH wiem ze mozna pracowac z koniem na ziemi zajmując sie i stroną fizyczną - mięsnie grzbietu chociazby jak i stroną psychiczną.
Ja jestem daleka od siodła i wio, nie wiem czy czytałas dokladnie co napisałam - byłam gorącą zwolenniczką lonzowania, łącznie z wypięciami, pessoa, doppellonge. I faktycznie ta "strona" fizyczna bez zarzutu była, ale zgodzę się z parellistami ze kon przy lonzowaniu nie mysli, ze włącza mu się tryb "biegam w koło"
Jak zaczynałam przygodę naziemną z PNH nie byłam w stanie zrobic nic bo moj kon po prostu sznurek i bat kojarzył jednoznacznie jako "chodzic w koło". Gdy go zatrzymywałam nauczony stał chwilę grzecznie i przy kolejnym wymaganiu po prostu znow szedł zmieniając kierunek.
Balam się jak to bez lonżowania będzie bo rude jest gorące i dalekie od misiupysiu, ale pracując z ziemi teraz wiem ze jej to akurat wyszło na dobre.
Waniutek mysle ze kon robiąc na ziemi zwroty, chody boczne, cofania, pracując rowniez w kłusie na kole - jest to dalekie jednak od lonzowania całkiem niezle jest w stanie wyrobic mięsnie nie wyłączajac przy tym mózgu.
A co bym z młodym koniem robiła? Ja bym po pierwsze jeszcze chyba nie probowała, gdybym jednak była zmuszona to bym raczej stawiała na 7 gier niz na lonzę, tak samo zanim bym wsiadła na obcego konia to musiałabym wiedziec jak nasze relacje z ziemi wyglądają.
A co do wybiegania - moje to robią luzem :wink:

Hadriana jak go przygotowałas do lonzowania na cordeo?


<r>ruda z rudymi na sznurkach <br/>
<URL url="http://www.konisiefajowe.blog.pl"><s>http://</s>http://www.konisiefajowe.blog.pl<e></e></URL></r>

Ailusia

Posting Freak

809
10-24-2007, 09:16 AM #9
Nie wiem jak Hadriana, ale ja w ręku Wink w prawo, w lewo, prosto, szybciej, wolniej, stój, do przodu, do tyłu.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
10-24-2007, 09:16 AM #9

Nie wiem jak Hadriana, ale ja w ręku Wink w prawo, w lewo, prosto, szybciej, wolniej, stój, do przodu, do tyłu.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Estebano

Junior Member

34
10-24-2007, 11:57 AM #10
Sznurka:

Analizując twojego bloga i wpisy dochodzę do wniosku, że u ciebie problemem jest nie koń a twoja psychika: jakieś lęki, zachamowania. Na dokładkę nie masz wypracowanej równowagi, siedzisz krzywo i bezładnie. Prowokujesz usztywnieniem swojego ciała do tego samego u konia - jego usztywniania się przez co koń ci leci do przodu co jeszcze bardziej cię stresuje i usztywnia. Musisz przede wszystkim nad sobą i poprawieniem się od strony jeździeckiej popracować by cokolwiek od konia wymagać. Od strony psychicznej pewnie i sznurki ci pomogły jakoś ale nie pomogą ci jak ponownie wsiądziesz na konia.

Pragnę też dodać, że jest to dla mnie swego rodzaju ciekawostka jak lążowanie może być podzielone na naturalne :?: i to drugie - w domyśle nienaturalne. Zastanawiam się czy koń w środowisku naturalnym jest się w stanie sam wylążować i wy tutaj niejako nakłaniacie konia do wykonywania tej właśnie normalnej dla konia czynności jaką jest lążowanie właśnie? Czy o co chodzi z tym przymiotnikiem "naturalny"

Ja muszę się przyznać, że osobiście nie spotkałam się z naturalnym zachowaniem się konia na wolności polegającym na jego samolążowaniu się.
Estebano
10-24-2007, 11:57 AM #10

Sznurka:

Analizując twojego bloga i wpisy dochodzę do wniosku, że u ciebie problemem jest nie koń a twoja psychika: jakieś lęki, zachamowania. Na dokładkę nie masz wypracowanej równowagi, siedzisz krzywo i bezładnie. Prowokujesz usztywnieniem swojego ciała do tego samego u konia - jego usztywniania się przez co koń ci leci do przodu co jeszcze bardziej cię stresuje i usztywnia. Musisz przede wszystkim nad sobą i poprawieniem się od strony jeździeckiej popracować by cokolwiek od konia wymagać. Od strony psychicznej pewnie i sznurki ci pomogły jakoś ale nie pomogą ci jak ponownie wsiądziesz na konia.

Pragnę też dodać, że jest to dla mnie swego rodzaju ciekawostka jak lążowanie może być podzielone na naturalne :?: i to drugie - w domyśle nienaturalne. Zastanawiam się czy koń w środowisku naturalnym jest się w stanie sam wylążować i wy tutaj niejako nakłaniacie konia do wykonywania tej właśnie normalnej dla konia czynności jaką jest lążowanie właśnie? Czy o co chodzi z tym przymiotnikiem "naturalny"

Ja muszę się przyznać, że osobiście nie spotkałam się z naturalnym zachowaniem się konia na wolności polegającym na jego samolążowaniu się.

Trusia

Senior Member

324
10-24-2007, 12:12 PM #11
Nie wiem jak w innych NH, ale w PNH (czyli NH Sznurki) w ogóle się nie lonżuje.
Trusia
10-24-2007, 12:12 PM #11

Nie wiem jak w innych NH, ale w PNH (czyli NH Sznurki) w ogóle się nie lonżuje.

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
10-24-2007, 12:20 PM #12
Estebano Pragnę też dodać, że jest to dla mnie swego rodzaju ciekawostka jak lążowanie może być podzielone na naturalne :?: i to drugie - w domyśle nienaturalne. Zastanawiam się czy koń w środowisku naturalnym jest się w stanie sam wylążować i wy tutaj niejako nakłaniacie konia do wykonywania tej właśnie normalnej dla konia czynności jaką jest lążowanie właśnie? Czy o co chodzi z tym przymiotnikiem "naturalny"

Ja muszę się przyznać, że osobiście nie spotkałam się z naturalnym zachowaniem się konia na wolności polegającym na jego samolążowaniu się.

Przyjęły się już u nas te określenia - jeździectwo "naturalne" jako alternatywa do jeździectwa "klasycznego", więc może nie ma co dzielić włosa na czworo? W sumie prawdziwa klasyka też niewiele ma wspólnego z tym, co potocznie określamy jako jeździectwo klasyczne. Big Grin

Ja sobie na własny użytek interpretuję "naturalne" jako "alternatywne do wytycznych miłościwie nam panującej FEI i pokrewnych organizacji", co nie oznacza, że pewne aspekty (przynajmniej z definicji) nie są wspólne obu szkołom. Diabeł tkwi w szczególe, przeznaczeniu oraz wykonaniu Big Grin.

Ja póki co nie lonżuję na cordeo, ale niechybnie spróbuję 8).

Tak na dobrą sprawę, to nie wiem, czy w naszym konkretnym wypadku "lonżowanie" jest dobrym określeniem, w każdym razie nie stoję na środku, a koń nie biega naokoło; ja teraz używam lonży, żeby z pewnej odległości obserwować i kontrolować przejścia; robię to też luzem na padoku, ale lonża pozwala mi na zabranie kobyłki w bardziej urozmaicony teren.


Malutki postulat na boku: lonżowanie, nie lążowanie.
Dagmara Matuszak
10-24-2007, 12:20 PM #12

Estebano Pragnę też dodać, że jest to dla mnie swego rodzaju ciekawostka jak lążowanie może być podzielone na naturalne :?: i to drugie - w domyśle nienaturalne. Zastanawiam się czy koń w środowisku naturalnym jest się w stanie sam wylążować i wy tutaj niejako nakłaniacie konia do wykonywania tej właśnie normalnej dla konia czynności jaką jest lążowanie właśnie? Czy o co chodzi z tym przymiotnikiem "naturalny"

Ja muszę się przyznać, że osobiście nie spotkałam się z naturalnym zachowaniem się konia na wolności polegającym na jego samolążowaniu się.

Przyjęły się już u nas te określenia - jeździectwo "naturalne" jako alternatywa do jeździectwa "klasycznego", więc może nie ma co dzielić włosa na czworo? W sumie prawdziwa klasyka też niewiele ma wspólnego z tym, co potocznie określamy jako jeździectwo klasyczne. Big Grin

Ja sobie na własny użytek interpretuję "naturalne" jako "alternatywne do wytycznych miłościwie nam panującej FEI i pokrewnych organizacji", co nie oznacza, że pewne aspekty (przynajmniej z definicji) nie są wspólne obu szkołom. Diabeł tkwi w szczególe, przeznaczeniu oraz wykonaniu Big Grin.

Ja póki co nie lonżuję na cordeo, ale niechybnie spróbuję 8).

Tak na dobrą sprawę, to nie wiem, czy w naszym konkretnym wypadku "lonżowanie" jest dobrym określeniem, w każdym razie nie stoję na środku, a koń nie biega naokoło; ja teraz używam lonży, żeby z pewnej odległości obserwować i kontrolować przejścia; robię to też luzem na padoku, ale lonża pozwala mi na zabranie kobyłki w bardziej urozmaicony teren.


Malutki postulat na boku: lonżowanie, nie lążowanie.

Cejloniara

Posting Freak

1,108
10-24-2007, 12:57 PM #13
Witam po przerwie ;-)

Jak stara wyga od słówek i pojęć mam takie pytanie: ręka do góry, kto uważa, że lązowanie polega tylko na tym, że goni sie konia wjedna strono pol godziny, potem w druga pol, a w czasie, jak konik sobie bezmyslnie biega czysci sie paznokcie.

Może ktoś się pokusi zdefiniowania, czym jest lążowanie? Bo chyba kazdy mówi o czymś innym. Dla mnie na przykład lążowanie to praca z ziemi z koniem na linie, często w ruchu na okręgu ale nie koniecznie. We wszystkich naturalnych dyskusjach często wyczuwam taka tendecję "który kolor jest lepszy, zielony, czy czerwony" a chyba nie o to nam chodzi. Myślę, że ciekawej jest rozwiązywac problemy.

Ot np. ja ma taki kłopot ze swoim koniem, że "nie lubi mnie" po lewej stronie. Wiem, ze zwykle koń chetniej chodzi w jedną ze stron, ale ten wybitnie nie lubi stać do mnie prawym bokiem. Nawet jaj sie bawimy w chowanie zadu, przestawiam go sobie skinieniem głowy do zmiany kierunku, to zawsze bardziej sie chowa prawą stroną i niechetnie zmienia kierunek. Mam taka koncepcję, że będę go prowadzała po prawej, bo czytałam, e konie muszą się wszystkiego uczyć z obu stron. Może macie jeszcze jakieś pomysły, żeby spokojnie zmieniał tą stronę ehh

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
10-24-2007, 12:57 PM #13

Witam po przerwie ;-)

Jak stara wyga od słówek i pojęć mam takie pytanie: ręka do góry, kto uważa, że lązowanie polega tylko na tym, że goni sie konia wjedna strono pol godziny, potem w druga pol, a w czasie, jak konik sobie bezmyslnie biega czysci sie paznokcie.

Może ktoś się pokusi zdefiniowania, czym jest lążowanie? Bo chyba kazdy mówi o czymś innym. Dla mnie na przykład lążowanie to praca z ziemi z koniem na linie, często w ruchu na okręgu ale nie koniecznie. We wszystkich naturalnych dyskusjach często wyczuwam taka tendecję "który kolor jest lepszy, zielony, czy czerwony" a chyba nie o to nam chodzi. Myślę, że ciekawej jest rozwiązywac problemy.

Ot np. ja ma taki kłopot ze swoim koniem, że "nie lubi mnie" po lewej stronie. Wiem, ze zwykle koń chetniej chodzi w jedną ze stron, ale ten wybitnie nie lubi stać do mnie prawym bokiem. Nawet jaj sie bawimy w chowanie zadu, przestawiam go sobie skinieniem głowy do zmiany kierunku, to zawsze bardziej sie chowa prawą stroną i niechetnie zmienia kierunek. Mam taka koncepcję, że będę go prowadzała po prawej, bo czytałam, e konie muszą się wszystkiego uczyć z obu stron. Może macie jeszcze jakieś pomysły, żeby spokojnie zmieniał tą stronę ehh


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
10-24-2007, 01:04 PM #14
To prawda, przydałaby się definicja Big Grin. Tak to wygląda klasycznie-oficjalnie: ze skryptu PZJ dla kursów trenerskich i instruktorskich (Heinz Breza, przekład A. Terlecki):

Cytat:Instruktor stoi w środku okręgu lonżowego i obraca się wokół jednego punktu na ziemi, który leży pod jego wewnętrznym obcasem lub między nogami. Błędem jest poruszanie się lonżującego po większym lub mniejszym okręgu, tak jakby chciał pójść za koniem. Przez to gubi się pożądane oparcie między pyskiem konia a prowadzącą ręką (lonża nie jest utrzymana w równomiernym oparciu). Bark lonżującego jest skierowany w stronę ręki prowadzącej, (z tej samej co ręka strony), mniej więcej tak, że przy napiętej lonży linia barkowa lonżującego jest równoległa do lonży.

A ja mam tymczasem cytacik odnośnie lewej i prawej strony, z innego żródła:

Cytat:Wyjaśnienie typowego dla koni zachowania brzmi tak: konie zwykle używają lewego oka, by obserwować obiekty, prawego zaś, by obserwować ruch. Zaobserwowane lewym okiem przedmioty trafiają do „biblioteki”, z której koń może później skorzystać, by rozstrzygnąć kwestię „bezpieczne czy niebezpieczne?”. „Biblioteka” prawego oka zwykle nie jest tak rozwinięta. (Dlatego też wiele koni próbuje ustawiać się tak, by obserwować nieznane rzeczy lewym okiem.) Ponieważ połączenie między obiema półkulami mózgu nie jest tak optymalne, jak u człowieka, koń musi albo uczyć się od nowa dla prawej strony, albo też w mózgu muszą powstać lepsze połączenia.
Dagmara Matuszak
10-24-2007, 01:04 PM #14

To prawda, przydałaby się definicja Big Grin. Tak to wygląda klasycznie-oficjalnie: ze skryptu PZJ dla kursów trenerskich i instruktorskich (Heinz Breza, przekład A. Terlecki):

Cytat:Instruktor stoi w środku okręgu lonżowego i obraca się wokół jednego punktu na ziemi, który leży pod jego wewnętrznym obcasem lub między nogami. Błędem jest poruszanie się lonżującego po większym lub mniejszym okręgu, tak jakby chciał pójść za koniem. Przez to gubi się pożądane oparcie między pyskiem konia a prowadzącą ręką (lonża nie jest utrzymana w równomiernym oparciu). Bark lonżującego jest skierowany w stronę ręki prowadzącej, (z tej samej co ręka strony), mniej więcej tak, że przy napiętej lonży linia barkowa lonżującego jest równoległa do lonży.

A ja mam tymczasem cytacik odnośnie lewej i prawej strony, z innego żródła:

Cytat:Wyjaśnienie typowego dla koni zachowania brzmi tak: konie zwykle używają lewego oka, by obserwować obiekty, prawego zaś, by obserwować ruch. Zaobserwowane lewym okiem przedmioty trafiają do „biblioteki”, z której koń może później skorzystać, by rozstrzygnąć kwestię „bezpieczne czy niebezpieczne?”. „Biblioteka” prawego oka zwykle nie jest tak rozwinięta. (Dlatego też wiele koni próbuje ustawiać się tak, by obserwować nieznane rzeczy lewym okiem.) Ponieważ połączenie między obiema półkulami mózgu nie jest tak optymalne, jak u człowieka, koń musi albo uczyć się od nowa dla prawej strony, albo też w mózgu muszą powstać lepsze połączenia.

morwa

Junior Member

45
10-24-2007, 01:19 PM #15
Hadriana a skąd jest ten cytat? Bo wygląda bardzo interesująco i chętnie bym poczytała więcej.
morwa
10-24-2007, 01:19 PM #15

Hadriana a skąd jest ten cytat? Bo wygląda bardzo interesująco i chętnie bym poczytała więcej.

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości