Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Strony (47): Wstecz 1 38 39 40 41 42 47 Dalej  
Alexia48

Junior Member

14
02-26-2012, 07:54 PM #586
Julia z Orla oki, dziękuję, tak zrobię. Właśnie w tej stajni nie, jest wypuszczany dziennie od rana (przed 9) do południa. W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.

<t></t>
Alexia48
02-26-2012, 07:54 PM #586

Julia z Orla oki, dziękuję, tak zrobię. Właśnie w tej stajni nie, jest wypuszczany dziennie od rana (przed 9) do południa. W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.


<t></t>

Ailusia

Posting Freak

809
02-26-2012, 08:28 PM #587
Wojciech Mickunas Czasami z premedytacją zwlekam by sprowokować innych do wypowiedzi . Jest na naszym forum kilka osób których wypowiedzi czytam z zaciekawieniem i pzyjemnością ( Ailusia jest w tym gronie )
Dziękuję! A ja byłam bardzo ciekawa co pan odpowie Alexii, dlatego ograniczyłam się do zadawania pytań :lol:
Julia z Orla Piękny zwierzak! I trochę (a nawet bardziej niż trochę) podobny do mojego :p
Julio, koń podoba mi się wcale nie tylko dlatego, że jest siwy Tongue jeszcze dlatego, że akurat czytałam o teleskopującej szyi Wink i mam wrażenie że on tak robi na tym zdjęciu w awatarze (?). Twoje ciapki też są na mojej liście końskich piękności Big Grin
Alexia48 W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.
A jest szansa, żeby tam dalej mieszkał? Gburowaty właściciel jest pewną przeszkodą, ale "cały czas wybieg, wiata, łączka" to naprawdę najcenniejsze, co koń może mieć.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
02-26-2012, 08:28 PM #587

Wojciech Mickunas Czasami z premedytacją zwlekam by sprowokować innych do wypowiedzi . Jest na naszym forum kilka osób których wypowiedzi czytam z zaciekawieniem i pzyjemnością ( Ailusia jest w tym gronie )
Dziękuję! A ja byłam bardzo ciekawa co pan odpowie Alexii, dlatego ograniczyłam się do zadawania pytań :lol:
Julia z Orla Piękny zwierzak! I trochę (a nawet bardziej niż trochę) podobny do mojego :p
Julio, koń podoba mi się wcale nie tylko dlatego, że jest siwy Tongue jeszcze dlatego, że akurat czytałam o teleskopującej szyi Wink i mam wrażenie że on tak robi na tym zdjęciu w awatarze (?). Twoje ciapki też są na mojej liście końskich piękności Big Grin
Alexia48 W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.
A jest szansa, żeby tam dalej mieszkał? Gburowaty właściciel jest pewną przeszkodą, ale "cały czas wybieg, wiata, łączka" to naprawdę najcenniejsze, co koń może mieć.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
02-26-2012, 08:46 PM #588
A ja właśnie 5 minut temu skończyłam tłumaczyć tekst o "teleskopującej szyi" :) Ciekawe czy ten sam ;) Na avatarku ten koń ma piękną szyję, to prawda :) A może Alexia zdradzi nam imię tego konia, żeby tak nie mówić o nim "koń"? ;)

Do południa to troszkę krótko... Zawsze coś, te kilka godzin, ale czy nie mógłby chodzić do wieczora? To plus dieta bezowsiana i energia powinna wrócić do normy.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
02-26-2012, 08:46 PM #588

A ja właśnie 5 minut temu skończyłam tłumaczyć tekst o "teleskopującej szyi" :) Ciekawe czy ten sam ;) Na avatarku ten koń ma piękną szyję, to prawda :) A może Alexia zdradzi nam imię tego konia, żeby tak nie mówić o nim "koń"? ;)

Do południa to troszkę krótko... Zawsze coś, te kilka godzin, ale czy nie mógłby chodzić do wieczora? To plus dieta bezowsiana i energia powinna wrócić do normy.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Chiquita

Member

90
02-26-2012, 09:12 PM #589
Alexia48 Właśnie w tej stajni nie, jest wypuszczany dziennie od rana (przed 9) do południa. W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.

I przypuszczam , że to tu tkwi przyczyna tego, że w poprzedniej stajni była "więź", a parę dni po przeniesieniu do nowej wszystko się popsuło... Chodzić po dworze 24h a chodzić 4h (od 9 do południa) to dla konia OGROMNA różnica! Patrząc realnie- teraz Twój koń stoi bez ruchu i bez zajęcia jakieś 18-19h na dobę (odjęłam te godziny w których coś z nim robisz Smile ). A jeśli jest kreatywny to to go po prostu doprowadza do rozpaczy. Ja bym nie wytrzymała 18h w jednym miejscu Smile

<t>Kuźniak Agata</t>
Chiquita
02-26-2012, 09:12 PM #589

Alexia48 Właśnie w tej stajni nie, jest wypuszczany dziennie od rana (przed 9) do południa. W poprzedniej-"swym domu"-cały czas był na wybiegu, nawet zimą-bo nie wchodził do stajni(tam było 3,5 konia) i zimował na dworze, cały czas wybieg, wiata, łączka.

I przypuszczam , że to tu tkwi przyczyna tego, że w poprzedniej stajni była "więź", a parę dni po przeniesieniu do nowej wszystko się popsuło... Chodzić po dworze 24h a chodzić 4h (od 9 do południa) to dla konia OGROMNA różnica! Patrząc realnie- teraz Twój koń stoi bez ruchu i bez zajęcia jakieś 18-19h na dobę (odjęłam te godziny w których coś z nim robisz Smile ). A jeśli jest kreatywny to to go po prostu doprowadza do rozpaczy. Ja bym nie wytrzymała 18h w jednym miejscu Smile


<t>Kuźniak Agata</t>

Alexia48

Junior Member

14
02-26-2012, 09:14 PM #590
Ailusia wiem że najcenniejsze, ale niestety nie ma takiej możliwości.. za to niedługo zmieniamy stajnię.. w poszukiwaniu tej najodpowiedniejszej.. a ciężko jest z tym w woj. Lubuskim, skąd zresztą jest sam Pan Wojciech.

Julia z Orla Dar Smile Niestety nie ma opcji w tej stajni, ale jak pisałam wyżej, zmieniamy niedługo środowisko, i będę szukać takiej w której będzie najlepiej-czyli norma u mnie. A owies wyłączyć w tydzień? Czy np. bardzo powoli, stopniowo w miesiąc? Czy tydzień-mniej, mniej, mniej i starczy?

! Zapomniałam dodać że to koń kolkujący. W zeszłym roku ledwo co uratowałam mu życie, ogółem co najmniej raz do roku ma kolkę. A gdy np. nie wyjdzie 2 dni wcale, też kolkuje-jak automat.

Chiquita też mnie to boli, ale tutaj nic nie da się zrobić w tej stajni.

<t></t>
Alexia48
02-26-2012, 09:14 PM #590

Ailusia wiem że najcenniejsze, ale niestety nie ma takiej możliwości.. za to niedługo zmieniamy stajnię.. w poszukiwaniu tej najodpowiedniejszej.. a ciężko jest z tym w woj. Lubuskim, skąd zresztą jest sam Pan Wojciech.

Julia z Orla Dar Smile Niestety nie ma opcji w tej stajni, ale jak pisałam wyżej, zmieniamy niedługo środowisko, i będę szukać takiej w której będzie najlepiej-czyli norma u mnie. A owies wyłączyć w tydzień? Czy np. bardzo powoli, stopniowo w miesiąc? Czy tydzień-mniej, mniej, mniej i starczy?

! Zapomniałam dodać że to koń kolkujący. W zeszłym roku ledwo co uratowałam mu życie, ogółem co najmniej raz do roku ma kolkę. A gdy np. nie wyjdzie 2 dni wcale, też kolkuje-jak automat.

Chiquita też mnie to boli, ale tutaj nic nie da się zrobić w tej stajni.


<t></t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
02-26-2012, 09:51 PM #591
Jak będzie się dużo ruszał, będzie jadł więcej włókna (które jest np. w sianie, sieczce, wysłodkach), a mniej cukru (owies!) to kolki zapewne miną (większość kolek wywołana jest przez stres, brak ruchu i złe żywienie). Owies utnij od razu o połowę i zmniejszaj przez +- dwa tygodnie, żeby dojść do zera. Pewnie i nic by się nie stało gdyby uciąć cały owies od razu, ale wydaje mi się, że przy takich dawkach jakie on dostaje mógłby odczuwać dyskomfort związany z "głodem" cukrowym. Nie wiem tego na pewno, ale zawsze lepiej na wszelki wypadek wprowadzać zmiany w żywieniu stopniowo. Żeby Dar (fajne imię! ;) ) potem nie denerwował się, że inne konie dostają, a on nie, możesz w miejsce tego odjętego owsa zacząć wprowadzać jakąś sieczkę albo właśnie wysłodki (tylko że wysłodki trzeba namoczyć we wrzątku 2 godziny przed podaniem i nie wiem czy u Ciebie w stajni komuś się będzie chciało) czy inną paszę bogatą w włókna (może ktoś tu może Ci coś polecić? ja szczerze mówiąc nie wiem co można teraz dostać na naszym rynku). Ważne, żeby dostawał tyle siana ile ma ochotę zjeść (w pensjonatach często konie dostają tylko niezbędne minimum, czyli ten 1% wagi ciała) i miał jak najwięcej swobodnego ruchu (wybierz taką stajnię w jakiej nie będą robić problemu, że chcesz, żeby koń był na dworze minimum 12 godzin).

:) Jak tak sobie pomyślę, to ja mojego siwka też mam odkąd miał około 11 lat. I miałam z nim podobne problemy jak Ty. No, nie był agresywny wobec mnie, ale też był nie do zatrzymania i nie było między nami porozumienia. Spędzał w stajni większość czasu i był futrowany owsem, a potem dostawał kota. Jak on się ze mną namęczył... Wtedy w internecie można było przeczytać tylko kiepskie rady, nie było sensownych książek i zgapiało się metody od koleżanek ze stajni. Ale to było w średniowieczu, historia Twojego konia może potoczyć się zupełnie inaczej! :)

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
02-26-2012, 09:51 PM #591

Jak będzie się dużo ruszał, będzie jadł więcej włókna (które jest np. w sianie, sieczce, wysłodkach), a mniej cukru (owies!) to kolki zapewne miną (większość kolek wywołana jest przez stres, brak ruchu i złe żywienie). Owies utnij od razu o połowę i zmniejszaj przez +- dwa tygodnie, żeby dojść do zera. Pewnie i nic by się nie stało gdyby uciąć cały owies od razu, ale wydaje mi się, że przy takich dawkach jakie on dostaje mógłby odczuwać dyskomfort związany z "głodem" cukrowym. Nie wiem tego na pewno, ale zawsze lepiej na wszelki wypadek wprowadzać zmiany w żywieniu stopniowo. Żeby Dar (fajne imię! ;) ) potem nie denerwował się, że inne konie dostają, a on nie, możesz w miejsce tego odjętego owsa zacząć wprowadzać jakąś sieczkę albo właśnie wysłodki (tylko że wysłodki trzeba namoczyć we wrzątku 2 godziny przed podaniem i nie wiem czy u Ciebie w stajni komuś się będzie chciało) czy inną paszę bogatą w włókna (może ktoś tu może Ci coś polecić? ja szczerze mówiąc nie wiem co można teraz dostać na naszym rynku). Ważne, żeby dostawał tyle siana ile ma ochotę zjeść (w pensjonatach często konie dostają tylko niezbędne minimum, czyli ten 1% wagi ciała) i miał jak najwięcej swobodnego ruchu (wybierz taką stajnię w jakiej nie będą robić problemu, że chcesz, żeby koń był na dworze minimum 12 godzin).

:) Jak tak sobie pomyślę, to ja mojego siwka też mam odkąd miał około 11 lat. I miałam z nim podobne problemy jak Ty. No, nie był agresywny wobec mnie, ale też był nie do zatrzymania i nie było między nami porozumienia. Spędzał w stajni większość czasu i był futrowany owsem, a potem dostawał kota. Jak on się ze mną namęczył... Wtedy w internecie można było przeczytać tylko kiepskie rady, nie było sensownych książek i zgapiało się metody od koleżanek ze stajni. Ale to było w średniowieczu, historia Twojego konia może potoczyć się zupełnie inaczej! :)


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Alexia48

Junior Member

14
02-27-2012, 07:21 AM #592
Julia z Orla do tego dążę, by ofiarowywać mu coraz to lepsze rozwiązania i dobrobyt, ale dopiero początek, zupełnie inaczej jest zajmować się czyimś koniem, a zupełnie inaczej jest mieć go na własność i samemu decydować o wszystkim. Nie uniknione-odpowiedzialność ogromna, ale dźwignę, damy radę! Dziękuję za rady raz jeszcze, odezwę się za jakiś czas co u Nas słychać Smile
A poza tym w tamtej stajni był nasz taki mały raj. On cały dzień wybieg/siano do oporu/owies dodatkowo, "swoje" stadko(chociaż ciężko mówić o stadku z czterech wałachów) i tyle lat odpoczynku, swobody, lasy, cisza spokój, jeziora, stawy, freedom!, a tu nagle przychodzi jakaś baba i zabiera go z jego raju, i co dalej?

We will see Smile

<t></t>
Alexia48
02-27-2012, 07:21 AM #592

Julia z Orla do tego dążę, by ofiarowywać mu coraz to lepsze rozwiązania i dobrobyt, ale dopiero początek, zupełnie inaczej jest zajmować się czyimś koniem, a zupełnie inaczej jest mieć go na własność i samemu decydować o wszystkim. Nie uniknione-odpowiedzialność ogromna, ale dźwignę, damy radę! Dziękuję za rady raz jeszcze, odezwę się za jakiś czas co u Nas słychać Smile
A poza tym w tamtej stajni był nasz taki mały raj. On cały dzień wybieg/siano do oporu/owies dodatkowo, "swoje" stadko(chociaż ciężko mówić o stadku z czterech wałachów) i tyle lat odpoczynku, swobody, lasy, cisza spokój, jeziora, stawy, freedom!, a tu nagle przychodzi jakaś baba i zabiera go z jego raju, i co dalej?

We will see Smile


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
02-27-2012, 07:37 AM #593
Alexia48 Trzymam kciuki za to żeby Dar szybko doszedł do wniosku że "jakaś baba" to całkiem fajne rozwiązanie Smile
A skoro mieszkamy w jednym województwie to może kiedyś zaprosisz na kawę i pokażesz Twojego siwka w realu Smile
P.S. jak już pisałem na naszym forum jest pare osób na których mądre rady można liczyć Smile

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
02-27-2012, 07:37 AM #593

Alexia48 Trzymam kciuki za to żeby Dar szybko doszedł do wniosku że "jakaś baba" to całkiem fajne rozwiązanie Smile
A skoro mieszkamy w jednym województwie to może kiedyś zaprosisz na kawę i pokażesz Twojego siwka w realu Smile
P.S. jak już pisałem na naszym forum jest pare osób na których mądre rady można liczyć Smile


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Ailusia

Posting Freak

809
02-27-2012, 09:57 AM #594
Też trzymam kciuki!
Alexia48 do tego dążę, by ofiarowywać mu coraz to lepsze rozwiązania i dobrobyt,
To mi przypomina, że trafiłam na ciekawy wątek na forum o psach - o tym jak jedna panienka zazdrości bezdomnym ludziom, że ich psy idą zawsze przy nodze bez smyczy i kagańca, nie uciekają, nie zaczepiają obcych, nie gryzą się z psami i w ogóle mało je widać. Inne panienki poparły, że one też tego zazdroszczą, i doszły wspólnie do wniosku że "nasze" psy są rozpuszczone, bo biegamy za nimi ze smakołykami żeby łaskawie zwróciły na nas uwagę.
Za to na "psa menela" działa po pierwsze selekcja naturalna (mniej ogarnięte osobniki giną pod samochodem), a po drugie jedyna skuteczna kara (czyli ta, której nie trzeba powtarzać; bo menel się z psem nie będzie cackał). Po trzecie - i najważniejsze - pies menela ma życie prawdziwego psa; czyli nieustanną wędrówkę z koczowaniem w różnych miejscach. Jest jeszcze po czwarte, że nie każdy menel ma psa i nie zawsze takiego, ale to tylko gwoli sprawiedliwości.

No i tu pomyślałam - że ludzie narzekają na swoje konie, ale który koń dziś wykonuje codzienne długie wędrówki głównie stępem, w pozycji tropiącego psa? Prawie żaden. A przecież koń się do tego urodził. Między innymi Wink
Alexia48 Tropiący pies, to w terenie na zupełnie luźnych wodzach i w stępie.
Więc tego bym mu nie żałowała, jeśli się faktycznie udaje, ale pozostałe formy aktywności możesz odpuścić na pewien czas, kiedy się zajmiesz nadrabianiem końskich lektur Smile

A wątek to "pies menela" na forum psiesprawy, jakby ktoś szukał. Bardzo porządne forum o psach, swoją drogą.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
02-27-2012, 09:57 AM #594

Też trzymam kciuki!

Alexia48 do tego dążę, by ofiarowywać mu coraz to lepsze rozwiązania i dobrobyt,
To mi przypomina, że trafiłam na ciekawy wątek na forum o psach - o tym jak jedna panienka zazdrości bezdomnym ludziom, że ich psy idą zawsze przy nodze bez smyczy i kagańca, nie uciekają, nie zaczepiają obcych, nie gryzą się z psami i w ogóle mało je widać. Inne panienki poparły, że one też tego zazdroszczą, i doszły wspólnie do wniosku że "nasze" psy są rozpuszczone, bo biegamy za nimi ze smakołykami żeby łaskawie zwróciły na nas uwagę.
Za to na "psa menela" działa po pierwsze selekcja naturalna (mniej ogarnięte osobniki giną pod samochodem), a po drugie jedyna skuteczna kara (czyli ta, której nie trzeba powtarzać; bo menel się z psem nie będzie cackał). Po trzecie - i najważniejsze - pies menela ma życie prawdziwego psa; czyli nieustanną wędrówkę z koczowaniem w różnych miejscach. Jest jeszcze po czwarte, że nie każdy menel ma psa i nie zawsze takiego, ale to tylko gwoli sprawiedliwości.

No i tu pomyślałam - że ludzie narzekają na swoje konie, ale który koń dziś wykonuje codzienne długie wędrówki głównie stępem, w pozycji tropiącego psa? Prawie żaden. A przecież koń się do tego urodził. Między innymi Wink
Alexia48 Tropiący pies, to w terenie na zupełnie luźnych wodzach i w stępie.
Więc tego bym mu nie żałowała, jeśli się faktycznie udaje, ale pozostałe formy aktywności możesz odpuścić na pewien czas, kiedy się zajmiesz nadrabianiem końskich lektur Smile

A wątek to "pies menela" na forum psiesprawy, jakby ktoś szukał. Bardzo porządne forum o psach, swoją drogą.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
02-27-2012, 10:40 AM #595
Przeczytałam uważniej to co napisałaś jeszcze raz i chciałabym jeszcze odnieść się do sposobu lonżowania, na wszelki wypadek gdybyś jednak musiała go wziąć na lonżę (jeśli konie wychodzą tylko jak temperatura jest na plusie, to może się zdarzyć, że będzie stał w boksie, a wtedy musisz po prostu zapewnić mu jakiś ruch). Jeśli bierzesz go na lonżę, to nigdy w wędzidle i mostku. Choćby nie wiem co. Jeśli masz troszkę odłożonej kasy to kup kawecan. Jak masz więcej kasy to jest taki jeden fajny za około 240 zł, a jak masz mniej to możesz kupić taśmowy, za 90 zł (chętnie Ci doradzę coś na PW). Ostatecznie może być kantarek sznurkowy, ale dużo lepiej kawecan, który jest stworzony specjalnie do lonżowania.

Chodzi o to, że to za duże ryzyko lonżować na wędzidle, i ono w ogóle nie zostało zaprojektowane do tego, żeby ktoś na nie działał z boku albo, jak w przypadku mostka, od dołu i w bok. Tam się straszne rzeczy dzieją w końskim pysku, jak się go lonżuje w wędzidle, okropnie nieprzyjemne dla konia. Trzeba mieć kupę wprawy w lonżowaniu, a koń musi być świetnie nauczony chodzić na lonży, żeby lonżowanie na wędzidle było w miarę nieszkodliwe (ale jak ktoś ma kupę wprawy to i tak raczej na wędzidle nie lonżuje).

Więcej informacji Ci nie dokładam na razie :)
Mam nadzieję, że tu wrócisz za jakiś czas i napiszesz czego się dowiedziałaś i jak sobie radzisz.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
02-27-2012, 10:40 AM #595

Przeczytałam uważniej to co napisałaś jeszcze raz i chciałabym jeszcze odnieść się do sposobu lonżowania, na wszelki wypadek gdybyś jednak musiała go wziąć na lonżę (jeśli konie wychodzą tylko jak temperatura jest na plusie, to może się zdarzyć, że będzie stał w boksie, a wtedy musisz po prostu zapewnić mu jakiś ruch). Jeśli bierzesz go na lonżę, to nigdy w wędzidle i mostku. Choćby nie wiem co. Jeśli masz troszkę odłożonej kasy to kup kawecan. Jak masz więcej kasy to jest taki jeden fajny za około 240 zł, a jak masz mniej to możesz kupić taśmowy, za 90 zł (chętnie Ci doradzę coś na PW). Ostatecznie może być kantarek sznurkowy, ale dużo lepiej kawecan, który jest stworzony specjalnie do lonżowania.

Chodzi o to, że to za duże ryzyko lonżować na wędzidle, i ono w ogóle nie zostało zaprojektowane do tego, żeby ktoś na nie działał z boku albo, jak w przypadku mostka, od dołu i w bok. Tam się straszne rzeczy dzieją w końskim pysku, jak się go lonżuje w wędzidle, okropnie nieprzyjemne dla konia. Trzeba mieć kupę wprawy w lonżowaniu, a koń musi być świetnie nauczony chodzić na lonży, żeby lonżowanie na wędzidle było w miarę nieszkodliwe (ale jak ktoś ma kupę wprawy to i tak raczej na wędzidle nie lonżuje).

Więcej informacji Ci nie dokładam na razie :)
Mam nadzieję, że tu wrócisz za jakiś czas i napiszesz czego się dowiedziałaś i jak sobie radzisz.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Alexia48

Junior Member

14
02-27-2012, 02:33 PM #596
Dziękuję ślicznie za wszystkie rady. I szczerze powiem że z początku bałam się napisać, ponieważ ostatnie kilka lat nie udzielam się w internecie wcale, gdyż nie podoba mi się podejście ludzi, młodych jak i starszych do problemów jakie ktoś ma. Niestety stało się tak iż każdy chce dawać innym rady i się wymądrzać nie zważając na siebie(czego zresztą nie cierpię), każdy chce być fachowcem i instruktorem wytykając innym co robią źle nie zaczynając od siebie! Okazało się że nagle każdy jest ekstra koniarzem, który kocha konie-dokładniej: jazdę konną- i wie tyle, nagle ukazały się masy trenerów jeździeckich, instruktorów, którzy są po prostu "boscy"(często mając ledwo 15 lat). A o tym co sobą reprezentują.. skoda słów. Mniejsza o to.

Wojciech Mickunas Z ogromną przyjemnością! Ale może wiosną, latem, teraz muszę znaleźć coś sensownego i popracować nad sobą.
Ailusia hehe, ja psów nie lubię bardzo, ale dziękuję za przedstawienie sytuacji. Na razie jednak odpuszczę moją natrętność wobec konia, odwiedzając, ale dając spokój, nadrabiając i pracując nad sobą. Dzięki wielkie.
Julia z Orla oo, nie wiedziałam że to szkodliwe. Odstawię i dziękuję za instrukcje. Smile

Ale zaleciało wazeliną, ale cóż, uwielbiam słuchać ludzi którzy naprawdę coś wiedzą/umieją/pomogą, i przekażą dalej swoją wiedzę gdy ktoś w tarapatach.
Odezwę się jak poszło. Smile A teraz.. "DO PRACY RODACY"

<t></t>
Alexia48
02-27-2012, 02:33 PM #596

Dziękuję ślicznie za wszystkie rady. I szczerze powiem że z początku bałam się napisać, ponieważ ostatnie kilka lat nie udzielam się w internecie wcale, gdyż nie podoba mi się podejście ludzi, młodych jak i starszych do problemów jakie ktoś ma. Niestety stało się tak iż każdy chce dawać innym rady i się wymądrzać nie zważając na siebie(czego zresztą nie cierpię), każdy chce być fachowcem i instruktorem wytykając innym co robią źle nie zaczynając od siebie! Okazało się że nagle każdy jest ekstra koniarzem, który kocha konie-dokładniej: jazdę konną- i wie tyle, nagle ukazały się masy trenerów jeździeckich, instruktorów, którzy są po prostu "boscy"(często mając ledwo 15 lat). A o tym co sobą reprezentują.. skoda słów. Mniejsza o to.

Wojciech Mickunas Z ogromną przyjemnością! Ale może wiosną, latem, teraz muszę znaleźć coś sensownego i popracować nad sobą.
Ailusia hehe, ja psów nie lubię bardzo, ale dziękuję za przedstawienie sytuacji. Na razie jednak odpuszczę moją natrętność wobec konia, odwiedzając, ale dając spokój, nadrabiając i pracując nad sobą. Dzięki wielkie.
Julia z Orla oo, nie wiedziałam że to szkodliwe. Odstawię i dziękuję za instrukcje. Smile

Ale zaleciało wazeliną, ale cóż, uwielbiam słuchać ludzi którzy naprawdę coś wiedzą/umieją/pomogą, i przekażą dalej swoją wiedzę gdy ktoś w tarapatach.
Odezwę się jak poszło. Smile A teraz.. "DO PRACY RODACY"


<t></t>

Ola Wewiórska

Senior Member

301
02-27-2012, 06:50 PM #597
Alexia48 a ja mam jeszcze jedno pytanie- czy zamiast lonżować na "sznurku" nie masz może jakiegoś małego placu, którego mogłabyć używać jako lonżownika? Np jakis niewielki padok? Może taka praca z ziemi dałaby lepsze efekty? Koń nie czułby się "przymuszany" i "spętany", bo mógłby biegać nawet i bez kantara. Rozładowałby nadmiar energii i podjął współpracę z Tobą w momencie gdy byłby już do tego sam gotów a nie kiedy tobie ( czy komukolwiek innemu ) wydaje się, że jest gotów. Czasem, gdy mam doczynienia z podobnym koniem, który miał już jakieś złe doświadczenia z ludźmi, po prostu pozwalam mu się wybiegać, wyszaleć a ja sobie stoję / siedzę z boku, nie narzucam się ( chyba, że np chce mnei zaatakować czy zrobić coś podobnego, to odganiam go od siebie ) i czekam aż sam się zainteresuje. Czasem gdy już koń się zainteresuje i zaczyna mnei obserwowac ale jeszcze nie podchodzi- ja sobie odchodzę albo przynajmniej staje dalej, tyłem do niego. Zwykle- predzej czy później- ciekawośc i chęć nawiązania kontaktu bierze górę i koń podchodzi, wtedy mogę zacząć myśleć na skupianiu jego uwagi na mnie i proszeniu go o jakieś konkretne zachowania. Od czasu do czasu robie tak z moją kobyłką- gdy widzę, że jest ewidentnie nastawiona na wszystko "na nie!". Biorę ją na lonżownik, pozwalam pobiegać jak chce, nie oczekując niczego szczególnego. Chyba, że wściekła stoi i tylko kombinuje jak by zwiać a na każdy mój ruch reaguje złością, to wtedy przez chwilę ją pogonię - niech się ruszy i wyładuje skumulowaną złość na brykaniu i kwikach. Gdy się wyszaleje łatwiej nawiązać z nia kontakt, sama go szuka i chętnie współpracuje.
Mam nadzieję, że uda Ci się dogadać z siwulcem i rozwiązać problemy jakie napotkaliście.

<t></t>
Ola Wewiórska
02-27-2012, 06:50 PM #597

Alexia48 a ja mam jeszcze jedno pytanie- czy zamiast lonżować na "sznurku" nie masz może jakiegoś małego placu, którego mogłabyć używać jako lonżownika? Np jakis niewielki padok? Może taka praca z ziemi dałaby lepsze efekty? Koń nie czułby się "przymuszany" i "spętany", bo mógłby biegać nawet i bez kantara. Rozładowałby nadmiar energii i podjął współpracę z Tobą w momencie gdy byłby już do tego sam gotów a nie kiedy tobie ( czy komukolwiek innemu ) wydaje się, że jest gotów. Czasem, gdy mam doczynienia z podobnym koniem, który miał już jakieś złe doświadczenia z ludźmi, po prostu pozwalam mu się wybiegać, wyszaleć a ja sobie stoję / siedzę z boku, nie narzucam się ( chyba, że np chce mnei zaatakować czy zrobić coś podobnego, to odganiam go od siebie ) i czekam aż sam się zainteresuje. Czasem gdy już koń się zainteresuje i zaczyna mnei obserwowac ale jeszcze nie podchodzi- ja sobie odchodzę albo przynajmniej staje dalej, tyłem do niego. Zwykle- predzej czy później- ciekawośc i chęć nawiązania kontaktu bierze górę i koń podchodzi, wtedy mogę zacząć myśleć na skupianiu jego uwagi na mnie i proszeniu go o jakieś konkretne zachowania. Od czasu do czasu robie tak z moją kobyłką- gdy widzę, że jest ewidentnie nastawiona na wszystko "na nie!". Biorę ją na lonżownik, pozwalam pobiegać jak chce, nie oczekując niczego szczególnego. Chyba, że wściekła stoi i tylko kombinuje jak by zwiać a na każdy mój ruch reaguje złością, to wtedy przez chwilę ją pogonię - niech się ruszy i wyładuje skumulowaną złość na brykaniu i kwikach. Gdy się wyszaleje łatwiej nawiązać z nia kontakt, sama go szuka i chętnie współpracuje.
Mam nadzieję, że uda Ci się dogadać z siwulcem i rozwiązać problemy jakie napotkaliście.


<t></t>

Alexia48

Junior Member

14
02-28-2012, 06:37 AM #598
Ola Wewiórska Jest okólnik i jest plac, ale sensu nie ma, bo on ucieka. Jak jest bez koni, na lonży to jeszcze, ale jakby bez? W tamtej stajni miałam świetny[18 m i dechy(2)], poza tym był wybieg to nawet na okulniku nie trzeba było się "bawić" w berka z qńmi Wink Ale tu tego nie widzę zupełnie.. Co innego przy stajni(przed) puszczam z kucykiem, by trochę pochodziły teraz, ale żeby biegać to miejsca za mało.

<t></t>
Alexia48
02-28-2012, 06:37 AM #598

Ola Wewiórska Jest okólnik i jest plac, ale sensu nie ma, bo on ucieka. Jak jest bez koni, na lonży to jeszcze, ale jakby bez? W tamtej stajni miałam świetny[18 m i dechy(2)], poza tym był wybieg to nawet na okulniku nie trzeba było się "bawić" w berka z qńmi Wink Ale tu tego nie widzę zupełnie.. Co innego przy stajni(przed) puszczam z kucykiem, by trochę pochodziły teraz, ale żeby biegać to miejsca za mało.


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
02-28-2012, 05:05 PM #599
polecam lekturę:
http://www.pdmpromocja.pl/jnbt/portal/ar...-cz-1.html

nie moge coś porządnie całego linku wrzucić trzeba sobie artykuły otworzyć

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
02-28-2012, 05:05 PM #599

polecam lekturę:
http://www.pdmpromocja.pl/jnbt/portal/ar...-cz-1.html

nie moge coś porządnie całego linku wrzucić trzeba sobie artykuły otworzyć


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Magda W-K.

Member

64
04-06-2012, 06:30 PM #600
Ja mam pytanie. Od pewnego czasu mam niemałe problemy ze swoim koniem i powoli brakuje mi pomysłu co może być przyczyną.
Jednocześnie mam świadomość, że w takich sytuacjach nie widząc mnie i konia, ciężko radzić, ale może dzięki ludziom mądrzejszym ode mnie wpadnę na pomysł do kogo powinnam się z takim problemem zwrócić.
Mam 5-letniego wałacha, który tak na dobrą sprawę do tej pory nie zaakceptował wędzidła. Był jednak okres, że było już lepiej, wydawało się, że zaczyna przekonywać się do wędzidła, a ja robiłam ze swej strony wszystko by mu to ułatwić i nie przeszkadzać.
Ale od jakiegoś czasu cofnęliśmy się jakby. Na jedną, lepszą stronę, koń chodzi w miarę dobrze, ale na drugą obecnie nie chce chodzić w ogóle! Na delikatne działanie wodzy i wędzidła koń odwraca głowę w drugą stronę niż ich działanie. Jest to ewidentny opór. W gorszą stronę po prostu nie da się iść.
Problem pojawił się nagle, wcześniej było coraz lepiej. Stąd pomyślałam, że może to jakaś przyczyna fizyczna, dyskomfort czy ból. Sprawdziłam wilcze zęby, ale okazało się ich nie ma. Zastanawiałam się nad bolesnością szyi czy grzbietu, ale sprawdziłam szyję i grzbiet i nie było żadnej reakcji ze strony konia.
Mówiąc szczerze nie wiem do kogo powinnam się zgłosić (instruktor czy weterynarz), bo nie mam pomysłu jakiej natury jest problem.
Czuję się trochę bezradna, bo niby jeżdżę tyle lat, a nie potrafię znaleźć przyczyny problemu.
Może panu Trenerowi coś się nasuwa na myśl? Za wszelkie sugestie będę wdzięczna, bo nie chcę by mój koń już do końca przestał lubić pracę ze mną Wink

<t>Miejsce moje między grzywą a ogonem.</t>
Magda W-K.
04-06-2012, 06:30 PM #600

Ja mam pytanie. Od pewnego czasu mam niemałe problemy ze swoim koniem i powoli brakuje mi pomysłu co może być przyczyną.
Jednocześnie mam świadomość, że w takich sytuacjach nie widząc mnie i konia, ciężko radzić, ale może dzięki ludziom mądrzejszym ode mnie wpadnę na pomysł do kogo powinnam się z takim problemem zwrócić.
Mam 5-letniego wałacha, który tak na dobrą sprawę do tej pory nie zaakceptował wędzidła. Był jednak okres, że było już lepiej, wydawało się, że zaczyna przekonywać się do wędzidła, a ja robiłam ze swej strony wszystko by mu to ułatwić i nie przeszkadzać.
Ale od jakiegoś czasu cofnęliśmy się jakby. Na jedną, lepszą stronę, koń chodzi w miarę dobrze, ale na drugą obecnie nie chce chodzić w ogóle! Na delikatne działanie wodzy i wędzidła koń odwraca głowę w drugą stronę niż ich działanie. Jest to ewidentny opór. W gorszą stronę po prostu nie da się iść.
Problem pojawił się nagle, wcześniej było coraz lepiej. Stąd pomyślałam, że może to jakaś przyczyna fizyczna, dyskomfort czy ból. Sprawdziłam wilcze zęby, ale okazało się ich nie ma. Zastanawiałam się nad bolesnością szyi czy grzbietu, ale sprawdziłam szyję i grzbiet i nie było żadnej reakcji ze strony konia.
Mówiąc szczerze nie wiem do kogo powinnam się zgłosić (instruktor czy weterynarz), bo nie mam pomysłu jakiej natury jest problem.
Czuję się trochę bezradna, bo niby jeżdżę tyle lat, a nie potrafię znaleźć przyczyny problemu.
Może panu Trenerowi coś się nasuwa na myśl? Za wszelkie sugestie będę wdzięczna, bo nie chcę by mój koń już do końca przestał lubić pracę ze mną Wink


<t>Miejsce moje między grzywą a ogonem.</t>

Strony (47): Wstecz 1 38 39 40 41 42 47 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 3 gości