Jak bezstresowo oddzielać matkę od młodej klaczy
Jak bezstresowo oddzielać matkę od młodej klaczy
Moja klacz od prawie dwóch lat - od czasu wyźrebienia przebywa ze swoją córką. Najpierw była to stajnia pensjonatowa potem obie klacze zostały przewiezione do naszej stajni. Dokupilismy 3 klacz (hucułkę) ale jakiś czas temu sprzedalismy ją ze względu na to, że moja klacz jej nie akceptowała. Były ciągle walki, przepędzania tej hucułki i szycie albo jedej albo drugiej klaczy. Obecnie została moja 8-letnia klacz i jej 2-letnia córka. Ja z racji opieki nad małymi dziećmi od prawie 2 lat nie pracuję regularnie z konmi. Czasami ale jest to bardzo rzadko udaje mi się iść do klaczy i coś z nimi popracować aby nie zapomiały o mnie :wink: Teraz udaje się mi wygospodarować trochę wiecej czasu i chciałabym np. pojechać w teren na starszej klaczy ale rozłąka jest nie do przejścia: jest niesamowite rżenie, galopy młodej, klacz nie chce wyjechać dajej jak do końca ogrodzenia. Oczywiście jest to dla mnie zrozumiałe zachowanie ale jak powoli i bez niepotrzebnego stresu oddzielać klacze? Od czego zaczynać? Oczywiście młoda klacz również nie chce iść gdziekolwiek jak nie widzi matki. Bardzo utrudnia to jakakolwiek pracę z klaczami. Zamykanie jedej lub drugiej też nic nie daje - zawsze któraś jest rosproszona i slychać tylko rżenie. Zabrać obie w teren też nie jest łatwą sprawą ponieważ mloda klacz to wulkan energii i nie łatwo ją utrzymać na uwiązie siedząc w siodle. Pracujemy nad tym na razie na ogrodzonym terenie.