Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Rozstanie???

Rozstanie???

Rozstanie???

Jerzy Leon

Member

57
04-07-2013, 07:25 AM #1
Witam.
Dawno mnie tu nie było.
Niestety nadejszła jak by powiedział Pawlak, ta chwila, kiedy muszę rozważyć rozstanie się z moimi klaczkami.
Mam je od prawie 15 lat i nie mam swojego kawałka ziemi nawet w doniczce, bo nie mam też swojego mieszkania. To się nazywa bezdomność. Aktualne miejsce pobytu muszę opuścić najpóźniej do końca czerwca. Do tego nie robię się coraz młodszy, 60+. Zastanawiam się jak ja jako całkowity ignorant przez tyle lat bez większych problemów prowadziłem tą moją "fundację". To, że sam nie jeżdżę konno to tu wiedzą ludzie, ale w dodatku moje dziewczynki też nie pracują, bo tak jak ja nie potrafią. Starsza, Czanta w tym roku skończy 18 lat i od siedmiu lat nie miała na grzbiecie jeźdźca. W tej chwili nadawała by się jedynie do oprowadzania, gdyby jej na spokojnie przypomnieć, że kiedyś to robiła. Ma w sobie około 40-50% folbluta i 82pkt bonitacyjne. Jej córka Czecia tylko kilka razy miała na sobie siodło i jeźdźca, 7 lat temu. W tym roku skończy 12 lat. Żyły sobie prawie jak wolne konie, tylko przestrzeni zawsze nam brakowało. Młodsza ma 84pkt bonitacyjne i jest jeszcze panienką.
Nie bardzo chciałbym obciążać swoim problemem fundacje.
Rozpatruję możliwość podarowania ich komuś, kto nie jest tak jak ja zielony w końskich sprawach.
Warunki, to muszą być razem, muszą mieć zagwarantowane dożywocie, które nie zakończy się podróżą w jedną stronę, czyli do rzeźni.
Polecamy się łaskawej uwadze forumowiczów

<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>
Jerzy Leon
04-07-2013, 07:25 AM #1

Witam.
Dawno mnie tu nie było.
Niestety nadejszła jak by powiedział Pawlak, ta chwila, kiedy muszę rozważyć rozstanie się z moimi klaczkami.
Mam je od prawie 15 lat i nie mam swojego kawałka ziemi nawet w doniczce, bo nie mam też swojego mieszkania. To się nazywa bezdomność. Aktualne miejsce pobytu muszę opuścić najpóźniej do końca czerwca. Do tego nie robię się coraz młodszy, 60+. Zastanawiam się jak ja jako całkowity ignorant przez tyle lat bez większych problemów prowadziłem tą moją "fundację". To, że sam nie jeżdżę konno to tu wiedzą ludzie, ale w dodatku moje dziewczynki też nie pracują, bo tak jak ja nie potrafią. Starsza, Czanta w tym roku skończy 18 lat i od siedmiu lat nie miała na grzbiecie jeźdźca. W tej chwili nadawała by się jedynie do oprowadzania, gdyby jej na spokojnie przypomnieć, że kiedyś to robiła. Ma w sobie około 40-50% folbluta i 82pkt bonitacyjne. Jej córka Czecia tylko kilka razy miała na sobie siodło i jeźdźca, 7 lat temu. W tym roku skończy 12 lat. Żyły sobie prawie jak wolne konie, tylko przestrzeni zawsze nam brakowało. Młodsza ma 84pkt bonitacyjne i jest jeszcze panienką.
Nie bardzo chciałbym obciążać swoim problemem fundacje.
Rozpatruję możliwość podarowania ich komuś, kto nie jest tak jak ja zielony w końskich sprawach.
Warunki, to muszą być razem, muszą mieć zagwarantowane dożywocie, które nie zakończy się podróżą w jedną stronę, czyli do rzeźni.
Polecamy się łaskawej uwadze forumowiczów


<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości