ciekawe zachowanie
ciekawe zachowanie
Postanowiłam opisać zachowanie mojego konia, ponieważ go nie rozumiem. Jak wiele razy wypuściłam ją na hale. Była wyraźnie zadowolona, jak zwykle galopowała i sadziła barany. W pewnym momencie na halę weszła koleżanka. Gdy kobyła ją usłyszała podbiegła do dzielącej je bariery i zaczęła kwiczeć. Biegała jak szalona, była zdenerwowana, parskała chrapami. Podbiegała do niej bardzo blisko z wysoko uniesoną głową i ogonem. Pierwszy raz widziałam by koń tak kwiczał. Co to oznacza?
Koń kwiczy bo ostrzega, daje do zrozumienia, że traktuje w tym momencie innego konia lub człowieka jak intruza, stara się go odstraszyć. Podniesiona głowa i ogon świadczą o tym, że koń jest mocno pobudzony. Pobudzone i zaniepokojone konie wciągają powietrze i z dużą siłą je wydmuchują, czasem towarzyszy temu świst. Poprzez zmysł węchu starają się rozpoznać ewentualne zagrożenie.
To wszystko wskazuje na to, że koń przestraszył się czegoś i jednocześnie bada co to jest. Przyczyn takiego zachowania może być wiele, jednak na podstawie tego krótkiego opisu trudno podać odpowiedź.
Dokładnie tak, jak pisze Piotr Sabiniarz - to reakcja na coś nagłego lub nieznanego, ostrzeżenie i próba odpędzenia intruza.
U naszych koni często takie zachowanie miało miejsce w przypadku wypuszczania na inne pastwisko, na którym dość długo nie przebywały. Zazwyczaj młode kobyły ganiały takim podskakującym nieco galopem, niczym sarenki, z głową i ogonem wysoko uniesionym i parskały głośno, a przy tym wydobywał się świst albo jakby warknięcie.
Skoro mowa tutaj o ciekawych zachowaniach w stosunku do koni i jeźdzców, to może zapytam was własnie w tym wątku.
Jakie pozycje, artykuły dotyczące zachowań w stadzie, zachowań podczas dołączania nowych koni do stada, reakcji na konie obce oraz relacji koń-opiekun podczas wprowadzania takiego konia do grupy koni polecacie? Zależałoby mi na obszernych, potwierdzonych naukowo pozycjach, popartych badaniami.
Art widać nikt jeszcze nie znalazł, wiemy jednak, że nowego konia należy zapoznać ze stadem stopniowo i jest kilka sposobów na to.
Chciałam jednak opisać Wam ciekawe zachowania moich 3bab w reakcji na lustro.
Bardzo mi się podobała zabawa.
Spontanicznie zabrałam kiedyś ze sobą na padok łazienkowe lustro. Reakcja była raczej przewidywalna:
F jako przewodnik wpatrywała się we własne odbicie z zainteresowaniem, jednocześnie było widać u niej chęć przegonienia intruza- nowego konia, który o dziwo- nie miała zapachu przy "wąchaniu" nozdrzy (furkanie, kwiki)
Zauroczenie zabawą trwało może z minutę, potem odeszła i stanęła tak, by móc z odległości 3-4 m koniecznie obserwować siebie.
Mała- podeszła odważnie (na też silny charakter, ale młoda i nad wyraz ciekawska i ... inteligentna), zaciekawiona bardzo poszukiwała konia po drugiej stronie lustra i wracała co rusz zdziwiona, że nikogo tam nie ma. Takie poszukiwania miały miejsce kilkukrotnie.
Siwa- najbardziej wycofana, stała obserwując sytuację i reakcje koleżanek. Uszy nastawione, oczy wybałuszone. Kiedy tamte się znudziły, podeszła może na odległość 1m i zerkając podejrzliwie zaraz wycofała się i już nie podeszła bliżej.
Ciekawe.