Pielęgnacja kucyka
Pielęgnacja kucyka
Witam
Jestem tu nowa i mam pytanko. Moje dziecko dostało kucyka - pony. Nie mam zielonego pojęcia jak pielęgnować takiego konika i co muszę kupić. Nigdzie nie wyczytałam prostych rad a widzę że są tutaj osoby zaznajomione z tym tematem. Proszę o jakieś podpowiedzi. Z góry dziękuję.
Jeśli to nie żart, to spróbujemy odpowiedzieć poważnie.
Po pierwsze muszę szczerze przyznać, że kupowanie kucyka dziecku, jeśli samemu się nie ma o tym pojęcia, to zły pomysł i trochę mnie to bulwersuje.
Ale cóż...
Zacznijmy od pytań.
Ile lat ma kucyk i jakiej jest płci?
Gdzie mieszka kucyk? Gdzieś przy waszym domu?
Ile lat ma córka? Co umie i wie na temat koni?
Czy w pobliżu znajduje się jakaś stajnia, ośrodek jeździecki, lub czy znacie jakiegoś instruktora lub kogoś doświadczonego, kto mógłby pomóc?
Bo pomóc można tylko osobiście.
Obsługi konia nie da się nauczyć korespondencyjnie.
Witam
Niestety nie ode mnie zależał zakup konia - dla mnie to też pewnego rodzaju kłopot, ale skoro już jest to chcę zająć się nim jak najlepiej. Wybieram się również do stadniny z okolicy w celu uzyskania porady i pomocy jednak mam do niej odległość 40 km i dlatego pytam również tutaj.
Moje dziecko ma trzy lata więc opieka spada całkowicie na mnie i to ja będę się nim zajmować. nie miałam do tej pory nic do czynienia z końmi dlatego szukam wszelkich możliwych rad
koń ma cztery lata jest ogierem. Mieszka w budynku inwentarskim pięć metrów od domu. ma własny boks.
Pięlęgnacja konia jest dużo mniej istotna niż "naumianie" się konia
.
Mam jeszcze pytanie, czy koń jest jeden i czy kiedykolwiek krył.
Może warto rozważyć kastrację, jeśli ma być przeznaczony dla tak małego dziecka.
Generalnie zwłaszcza kuce- ogiery trzeba naprawdę dobrze wychować, żeby były bezpieczne.
Lubią podgryzać , postraszyć
Koń krył już klacze i generalnie ujmując jest grzeczny i przyjacielski - bardzo szybko się do mnie przyzwyczaił. lubo być głaskany, nie podgryza i nie kopie, nie ma problemu z powrotem do stajni i z małą też ma dość dobry kontakt więc chyba dzieci mu nie przeszkadzają.
Nie mam za bardzo pojęcia jak go czyścić. Ma dość grubą sierść w kolorze srebrnym gęsty ogon i grzywę i zwłaszcza teraz jak dostaje sierść zimową jest strasznie zmechacony i brudny. na początku przychodził chłopak z sąsiedztwa i trochę go szczotkował. Do czyszczenia kopyt zawołałam kowala.
Najlepsza i najbardziej szczera rada jakiej mogę udzielić jest taka:
Najlepiej byłoby sprzedać konika, albo oddać do stajni, w której miałby profesjonalną opiekę.
Czteroletni ogierek trzymany w samotności stanie się niebezpieczny dla dziecka i dla całego otoczenia.
Po pierwsze, jeśli miałby zostać dla córki, to trzeba by go wykastrować, a po drugie oddać na szkolenie w ręce kogoś bardzo doświadczonego.
Proszę zapytać w tej stadninie, czy może chcieliby mieć kucyka do użytkowania w rekreacji, w zamian za koszty utrzymania.
Wtedy mogłybyście do niego przyjeżdżać i uczyć się pod okiem instruktora, przynajmniej przez jakiś czas.
Inaczej się nie da.
Niestety, koń to nie zabawka. Zwłaszcza młody ogier. Trzeba naprawdę dużej wiedzy i doświadczenia.
Poza tym konie potrzebują towarzystwa i czują się bardzo nieszczęśliwe w samotności.
Jeśli koniecznie chcecie mieć go przy domu, to trzeba by go wykastrować i dokupić towarzysza, ale lepszym rozwiązaniem będzie trzymanie go w stajni, w której są fachowcy i inne konie.
A tymczasem wystarczy kantar, uwiąz, szczotka i kopystka.
Trzeba czyścić kopyta, najlepiej codziennie.
Dokładne czyszczenie całej sierści nie jest konieczne codziennie, ale dobrze jest konia często oglądać (całego - pod brzuchem, nogi itd) czy nie jest nigdzie skaleczony.
Dobrze jeśli jest cały dzień na dworze. Stania w boksie jak najmniej, chyba że wichura z gradobiciem.
Powinien mieć cały czas dostęp do siana i wody i w zasadzie nic więcej mu nie trzeba.
Lepiej nie karmić konia z ręki, to się kończy gryzieniem.
Niestety w mojej okolicy nie ma zbyt dużo stajni (to mała miejscowość) a te w których byłam nie wzbudziły mojego zaufania. Wolę sama się nim zająć, gdy już dam radę z jednym to kupię mu towarzyszkę. :roll: znam siebie i kocham zwierzęta i zrobi wszystko aby miał jak najlepiej.
Cóż, własciwie mam ochotę na ostry komentarz, ale myślę że parę spokojnych uwag bardziej pomoże temy konikowi...
Ogier dla małego dziecka i jeszcze w warunkach kiedy ma się nim zajmować osoba nie mająca doswiadczenia to badzo zły pomysł. Ogierek może wydawac się uroczy i grzeczny, niestety dobre początki wcale nie muszą wróżyć dobrego końca. Koń to nie pies czy kot, któremu się da karmę z puszczki, wyjdzie na spacer, pobawi piłeczką i już, konie są gatunkiem dość specyficnym, bo uciekającym, człowieka traktują jako drapieżnika - i dlatego człowiek, jeśli chce z nimi żyć w przyjaźni, musi je przekonać, że nic im nie zrobi i sprawić by mu ufały - niestety nie dzieje się to poprzez np rozpuszczanie smakołykami i pozwalanie konikowi wejśc sobie na głowę, nie dzieje się to także poprzez użycie siły(dobrze, że ten konik jak na razie wydaje się byc nastawiony pozytywnie do ludzi, teraz Twoim zadaniem będzie tego nie zepsuć, co jest mimo wszystko łatwiejsze niż budowanie zaufania zwierzęcia do siebie od początku). Relacje koń-człowiek są specyficzne i inne niż z drapieżnikami takimi jak kot czy pies. Polecam poczytać coś o koniach - jakaś książkę o tym jak konia żywić, itp oraz jakąś bardziej skierowaną w stronę psychiki tych zwierząt, np. książkę dr Roberta Millera "Sekrety końskiego umysłu"- jest niedroga i przystępnie napisana. W internecie też jest sporo portali gdzie można znaleść podstawowe informacje o tych zwierzętach.
Aha i moja uwaga:naprawdę warto pomyślec o kastracji, będzie bezpieczniej. To nie chodzi o to, ze ogiery to urodzeni zabójcy - ale opieka nad nimi wymaga większego doswiadczenia i wiedzy o koniach jako takich. I szczególnie że ma przy nim przebywać małe dziecko. Kupno towarzyszki sprawi, że gdy ta będzie miec ruję, to ogierem stanie się niebezpieczny, a także jakby chodziły razem na wybieg to trzeb aby się liczyć z powiększeniem gromadki. Lepiej byłoby wykastrowac tego ogierka, nawet jeśli jest ładny i ma papiery i dokupic mu jakiegoś wałaszka -albo i klaczke, ale to wtedy jak już będzie wykastrowany. A dopóki nie ma towarzysza trzeba z nim spędzać sporo czasu, albo kupić baranka czy gęś, lub mieć w stajni kota - każde zwierzę ucieszy kucyka na pewno - bo konie to zwierzęta stadne.
Teraz tak: koń potrzebuje ruchu - to zwierze w naturze żyje na otwartych przestrzeniach i musi miec zapewniony jakiś bezpiecny wybieg. Ale z Twojej wypowiedzi wynika, ze konik gdzieś wychodzi. To by było dobre. Kolejna rzecz: ściółka - koń musi miec zapewnioną jakąś ściółkę, np słomę lub trociny - warstwa powinna byc na tyle gruba by koń nie leżał na betonie i się nie ślizgał. Boks trzeba czyścić - ja uwazam, że codziennie najlepiej 2 razy wybierać to co mokre i brudne i troche dołożyc czystej sciółki - ale są tacy co uważają, że wystarczy czyszczenie boksu raz w tygodniu(wtedy się czyści do zera - czyli wybiera wszytsko co w nim jest), a w międzyczasie się po prostu dościela z wierzchu koniowi. Pierwsza opcja jest zdrowsza dla konia, druga szybsza.
Jedzenie: kucyk z reguły nie potrzebuje dużo jedzenia, szczególnie jak nie pracuje - ważne jest siano, ale nie trzeba mu dawać zbyt dużo(po całym snopku konik umrze z przejedzenia). Owies - standartowa pasza dla koni w Polsce jest wysokoenergetyczny, więc zamiast niej, lepiej kupić jakąś gotową mieszankę niskoenergetyczną dla kucy i dawac tego tylko odrobine(w internecie czy sklepach jeździeckich jest szeroka oferta pasz i nie wszystkie sa drogie, jest tu chyba jakis wątek o paszach, a jakby co to tez mogę coś doradzić) - chyba, że koń spędza większość dnia na trawie, to wtedy i samo siano wystarczy- nie wiem jak duży jest ten kuc, w jakiej kondycji itp. Jak całkiem mały i ma trawę i nie pracuje to samo siano go utrzyma w dobrej formie moim zdaniem. O paszach jest dużo we wszystkich książach, warto poczytać i można pojechać np do sklepu jeździeckiego i się poradzić - a najlepiej wziąć weterynarza - niech obejrzy koni i oceni jego stan i powie co mu dawać jeść. Warto wiedzieć, że kuce mają skłonność do ochwatu(co to jest radzę poczytać, tu na forum jest zresztą wątek o tym). I warto wiedzieć jakie sa objawy kolki, która może się zdarzyć przy błędnym żywieniu, a jest dość łatwa do zdiagnozowania. Weta wzywa sie też jeśli kucyk utyka lub nie je, lub chudnie mocno,itp. 4 razy do roku się też odrobacza - do tego tez trzeba weta.
Kuc powinien miec kantar - najlepiej na razie cały czas na głowie, to ułatwi łapanie o itp. Trzeba miec uwiąz jak się z nim gdzies chodzi - czy masz takie rzeczy jak kantar, uwiąz, szczotki?
Czyszczenie: są różne rodzaje szczotek, warto zajrzeć do książek jakie szczotki do czego służą - taka twardsza, plastikowa będzie do sciągania brudu typu błoto, jakiś większy kurz - trzeba być przy czyszczeniu w miarę delikatnym, ale tez bez przesady - niepewność i "skaradnie" się ze szczotkami będzie niepokoic konia, trzeba byc otwartym, pewnym siebie itp, ale miec na uwadzę, że konie są bardzo wrażliwe i mocno unerwione, więc nie lubią być czesane za gwałtownie - myślę, że to można samemu zobaczyć jakiego ma sie konia i co on lubi, a czego nie. Miękka szczotka będzie do zbierania kurzu, takiego co jest w głębi sierści, będzie ugładzać sierść i sprawiać, że koń się będzie błyszczał(o ile jest dobrze żywiony i ma zapewnioną dostateczna ilość swiatła słonecznego).
Kopyta warto się nauczyć jak czyścić - może pomyśl o wizycie w jakiejś stajni i podpatrz jak to tam robią, albo spytaj czy by ci nie pokazali jak czyścić konia.
Kowal powinien co jakieś 2 miesiące przyciąć kopytka(mówi się że co 6 tygodni, ale jak to niepracujący kucyk to co 2 miesiące powinno byc ok).
Także to co ja polecam to czytać, czytac i jeszcze raz czytać. I o psychice i o tym jak konia karmić, czyścić itp. W sumie można się tego nauczyć samemu, ale pod warunkiem, że będzie się traktowało fair konia - trzeba pamiętać, że to nie jego wina, że się na czymś nie znamy, skoro chcemy się nim zająć musimy się postarać o to, by zrobić to dobrze i by koń się czuł bezpiecznie i szczęśliwie. Konie nie popełniają błędów i nie mylą się - to my co najwyżej możemy nie mieć racji. Dlatego należy być krytycznym wobec siebie.
Koń to poświęcenie(kucyka utrzymać łatwiej, ale też wymaga naszej opieki, w końcu to żywe stworzene), wymaga czasu i uwagi - konia nie zabije to, że jest brudny, ale złe warunki "mieszkalne", niebezpieczny wybieg czy brak odpowiedzialności ze strony człowieka może( a w każdym razie może go uczynic nieszczęsliwym).
Aha, zamieść jakieś zdjęcie konika, jego boksu, wybiegu itp, będziemy mogli wtedy ocenić więcej i podpowidzieć, czy czegoś nie zmienić czy może jest wszystko ok.
Ania świetnie wszystko opisała, popieram.
Mam jeszcze jedną ważną radę:
Uważaj na to co czytasz w internecie, bo na niektórych forach, stronach, czy blogach są straszne bzdury, które mogą Cię wręcz wprowadzić w błąd. Czasem w necie piszą mało co wiedzące dzieci z bujną wyobraźnią.
Dobrze, że trafiłaś na to forum, bo tu możesz liczyć na porady ludzi naprawdę i doświadczonych i do tego życzliwych
(hehe... ale jestem w swoim i wszystkich imieniu skromna :lol: )
Jeśli masz jakieś pytania, to pisz, postaramy się pomóc.
Jednak moim (i zapewne większości tu zgromadzonych) zdaniem najważniejsze jest, żebyś znalazła kogoś, kto zna się na koniach i Cię przeszkolił.
Pokazał jak się prawidłowo konia prowadzi, jak czyści kopyta, jak bezpiecznie wiąże itd...
I dokupienie mu towarzysza jest naprawdę bardzo bardzo ważne! Koń bez towarzysza jest jak ryba bez wody - kucyk będzie nieszczęśliwy, zestresowany i może się zrobić niebezpieczny. I najlepiej by było poradzić się w sprawie kupna kogoś kto się zna, albo poprosić kogoś z tej stajni, o której piszesz o asystowanie przy kupnie konika.
Ja również kategorycznie radzę go wykastrować, ogierek to nie jest koń dla dziecka. I ogólnie - wezwać weterynarza i wypytać o wszystkie podstawowe zabiegi jakie przy takim koniku trzeba robić żeby utrzymać go w zdrowiu.
I tak jak napisały już wcześniej dziewczyny - powinnaś zapewnić mu dobrej jakości siano w odpowiedniej ilości (myślę, że taki kucyk to zajada około 5 kilo dziennie), w dwóch porcjach o stałych porach (rano i wieczorem) i stały dostęp do świeżej wody. No i w boksie u kucyka musi być czysto.
No i musisz go polubić. Masz teraz dwójkę dzieci :wink:
arabiatta powinnaś zapewnić mu dobrej jakości siano w odpowiedniej ilości (myślę, że taki kucyk to zajada około 5 kilo dziennie), w dwóch porcjach o stałych porach (rano i wieczorem)
arabiatta powinnaś zapewnić mu dobrej jakości siano w odpowiedniej ilości (myślę, że taki kucyk to zajada około 5 kilo dziennie), w dwóch porcjach o stałych porach (rano i wieczorem)
Karmienie 6 razy dziennie dwoma kilogramami paszy?
Ja byłabym bardziej optymistyczna, dlatego że znam stajnię która powstała w podobny sposób
Właściciele nie byli "koniarzami", kiedy konie się u nich pojawiły; właściwie stało się to trochę przypadkiem
Ale stajnia funkcjonuje dobrze, a nawet lepiej, niż stajnie prowadzone przez tak zwanych "starych wyjadaczy"... więc na pewno masz (nowa mamo kucyka ) kilka plusów: na przykład świeże spojrzenie na to, jak powinna wyglądać stajnia i otoczenie konia. Jeśli nie podobały ci się okoliczne stajnie, to zastanów się co zrobić, żeby koń miał lepiej; miejsce do biegania, do pasienia się, słonecznie, czysto, sucho i pachnąco.
Dokupienie mu towarzyszki nie jest najlepszym pomysłem, bo to to samo, co dokupienie króliczki królikowi, kozy koziołkowi, krowy byczkowi... zwierzątka się rozmnażają 8) i powstaje wokół tego mnóstwo różnych problemów, nie tylko związanych z samym faktem, że jest ich coraz więcej.
Możesz go trzymać z wałachem, jeżeli jest spokojny i tego wałacha nie zamęczy. Możesz go nawet trzymać z drugim ogierem, ale to już gospodarska wyższa szkoła jazdy potrzeba bardzo dużo wiedzy, obserwacji i pomysłowości, a i tak nie zawsze się uda. Co nie zmienia faktu, że niektórym się udaje. No i możesz go wykastrować, unikając wielu kłopotów.
W ogóle najpierw możesz go trzymać razem z kozą, na przykład; nie powinien to być kłopot, poza tym że koza może koniowi zjeść ogon hock: czy zrobić coś podobnego, w kozim stylu.
Nie powiedziałabym, że karmienie z ręki prowadzi do nieuchronnej katastrofy ale warto wiedzieć, jak to robić. W ogóle zdroworozsądkowe podejście jest najlepsze zawsze.
Tak poza wszystkim, zauważyłam że szczególnie właściciele takich stworków, jak kuc szetlandzki, mają jakby trochę inne problemy (i rozwiązania) niż posiadacze "dużych" koni. Na szczęście masz tu Magdę, która ma podobne doświadczenia ale ogólnie warto jest szukać informacji o zwierzakach podobnych do twojego. Jest na przykład takie miejsce, jak to:
http://iceryder.net/
poświęcone kucom islandzkim. Nie wiem, czy coś takiego istnieje na temat kuców szetlandzkich, ale tak w ogóle, to jeszcze nie wiemy, do której bandy twój kucyk należy bo jeśli jest na przykład jakimś "kucem sportowym", czy jak tam one się nazywają, to już trochę inna bajka.
Z zasady jestem przeciwna obdarowywaniu się zwierzętami w prezencie, ale ponieważ podobna historia się szczęśliwie "skończyła" (żyją długo i szczęśliwie), to życzę powodzenia i trzymam kciuki
A zdjęcia chętnie obejrzymy tak czy inaczej