Co z tą pogodą ...
Co z tą pogodą ...
W mojej okolicy pochmurno , bez przebłysków słońca już dziesięć dni
Pada, leje, mży , siąpi.
Wilgoć okropna i wszechobecne błoto - brrrrr
Kuba ,już zrezygnowany i przyzwyczajony brnie po błocisku, zapadając się pod własnym ciężarem .
Kuc jeszcze próbuje omijać błoto , wchodząc prawie na siatkę.
Brudne , mokre , ubrane już na zimę, zwłaszcza kuc.
Wygląda jak pluszak , choć bardzo zadowolony, bo zimno i bez słońca
Zdecydowanie gromadzi zapasy tłuszczu na zimę :twisted:
Ma nieprawdopodobny apetyt - walczę z nim o każde spadające jabłko i muszę wieszać coraz więcej sznurków , bo włamuje się wszędzie, gdzie wyczuje jedzenie :twisted:
Czy wszędzie jest tak ponuro ?
W Poznaniu od dwóch dni przebłyski słońca, tak dla odmiany...
A tak w ogóle tęsknię za złotą polską jesienią, teraz wszystkie pory roku takie zamazane są , nie ma jesieni, od razu zino, szaro, buro i ponuro... zaraz bedzie zima pewnie :/
U nas też dwa ładne dni. W słońcu było naprawdę bardzo ciepło dziś. Ale wcześniej, przed weekendem było zimno i ponuro, ale sucho - co też jest problemem, bo ziemia wysuszona.
Zauważyłam, że liscie już zółkną, jutro jedziemy z psami do lasu, więc się bardzo z tego cieszę, będzie ładnie. Konia też wezmę na spacer jeśli pogoda dopisze(i jeśli uda mi się wyjechać poza obręb stajni bez ogłowia. Może lepiej wezmę kantar na wszelki wypadek).
A prawda, mamy piękną złotą jesień, byliśmy ostatnio w terenie z kolezanką, było bardzo przyjemnie i odprężająco. Jutro jadę badać nowy dla mnie teren nad rzeką, będziemy do niej wchodzić, ciekawe czy Branka od razu wejdzie. uczyłam ją jakiś czas temu skakac rów na lonży, ale nie wiem jak będzie z wejsciem do srodka rzeki - niestety najprawdopodobniej będę musiała zmoczyć swoje nogi i pokazać jej że chodzenie po dnie rzeczki jest ok - oby było jutro ciepło
Wezmę aparat!
Edit: A to zdjęcia ze spacerku, niestety na trawce zrobione już, więc nie ma jesiennych kolorów. Za to widać tuszę mojego konia(już i tak mniejszą!)
Taka jesień jest piękna 8)
Najpiękniejsza z połonin, czyli Caryńska , z dedykacją Harasymowicza na tablicy kamiennej ..." bo w górach jest wszystko co kocham..."
czerwone buki
nawet spowite mgłą góry są urocze
Bo w ogóle jesień, póki nie przekroczy tej granicy, za którą łyse badyle i przenikliwy ziąb, jest piękna i zachwycająca (mnie) :-) Ja najbardziej właśnie jesień lubię, wrzesień, październik... I jak już czasem w sierpniu się poczuje w powietrzu to babie lato. Jesienny kompakt 3 w 1 (grzyby, które znalazły mnie na spacerze z koniem):
Ale właśnie wracałam do domu. Jejku, jaka mgła! Świat jaki inny. Jakieś wszystko abstrakcyjne.
Miesiąc temu wróciłem do regularnej jazdy . Znajomy przywiózł mi konia na "rekolekcje".
Pojechałem dziś do lasu na 1,5 godzinną "zabawę" Rewelacja :!: Pogoda super,piękne jesienne kolory lasu, koń "mądrutki" , szybko łapie o co chodzi , radocha nie do opisania. Gnaty już mnie mniej bolą ,choć na początku po tak długiej przerwie czułem się lekko "połamany". Koń ma zadatki na skoczka , ale początki źle były zrobione i wymaga "reedukacji". Zaprzyjaźnił się od pierwszego dnia z Małym Księciem ( kuc 140 cm. mojej hodowli) i pół dnia spędzają razem na wybiegu w wielkiej komitywie. Kiedy mam zamiar zabrać go na jazdę wystarczy ,że gwizdnę wychodząc z domu a obydwa galopem zjawiają się przy bramie. Jak mogłem odpuścić z jazdą na tak długo ? Chyba się starzeję :wink:
Od wszystkiego trzeba czasem odpocząć, nawet od koni(w każdym razie od jazdy).
Mnie dziś też nogi bolą, bo skakałam wczoraj pierwszy raz od zawodów w maju - konia też dzisiaj zmęczona, więc dałam jej spokój i puściłam na pastwicho(nawet ładna trawka ostatnio urosła ) Ale to kolejna przyjemna rzecz jaką można zrobić - puścić konia na pastwisko, usiąść gdzieś tam na trawce, wziąć dobrą książkę i odrężyć się Szkoda, że potem zaczęło padać i musiałam się schować w stajni - i przez to zabrac konia, bo jak jej znikęłam z oczu to urządziła histerie, w stylu "aaaa, jestem sama, gdzie ona sobie poszła, przecież tu mnie zaraz coś zje!".
No, ale potem już poszła z kolegą - deszcz im absolutnie nie przeszkadzał, w przeciwieństwie do mnie.
Szalona pogoda.
Wczoraj ciepło, jeszcze o 22 było 18 st, a dzisiaj zimno i silny wiatr.
Korzystając z ciepła i zielonych łąk sąsiadów , chodzimy na pasienie
To jest to, co moje "chudziny" lubią najbardziej :lol:
No , ale skoro własne pastwisko "zapuściło się " :roll:
Od początku listopada u mnie panuje piękna, złota jesień
Temperatura ok 16- 18 st , przeważnie słońce.
Konie , ubrane w grubą zimową sierść nie są zachwycone.
Pocą się w czasie jazdy bardzo , pod górkę zatrzymują się odpoczywając - choć to raczej sadło im przeszkadza :wink:
Ale ciągle zielone łąki podobają im się.
Już ich nie wyprowadzam, tylko otwieram bramkę i wypadają galopem , gimnastykują się brykając, wyskakując w górę , po czym zajmują najładniejszą łąkę i jedzą, jedzą.. 8)
U mnie błoto na maksa, dzisiaj jak szłam po konie to mi but zassało i musiałam sobie radzić z mokrą skarpetą kilka godzin. I co mnie podkusiło żeby mieć dwa siwki, na dodatek uzależnione od panierowania się w torfie? :roll: Półtorej godziny oskrobywałam moje bagniątka. Następny koń będzie czarny jak smoła, taki czarny że go nie będzie widać w ogóle.
NAjlepszego konia ma moja koleżanka - kary w siwiźnie, ale takiej mocnej. Nie widać na nim błota ani kurzu
U nas na razie dość sucho, konia wyczyściłam w 5 min(oczywiście kurz zostawiłam z lenistwa, ale nie zakładałam żadnego sprzętu, to co się będę trudzić :lol:
u mnie bardzo ładnie... słoneczko, ciepełko, a mówili, że śnieg ma spaść... taaaa
a co do siwków , też się zajmuję ciemnym siwkiem ,ale odkąd stosuję Super Sheen Veredusa , to wszyściutko pięknie schodzi(nawet jak koń położy się w boksie akurat na kupie)czas czyszczenia się skaraca
Oo