Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł)
Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł)
Co myślicie o tym co pisze dr Cook o wędzidłach? (http://www.bitlessbridle.com/)
O tym, że wędzidło naprawdę robi krzwdę koniowi. Jak to z tym jest? Czy może naprawdę dusić/niszczyć kość żuchwową/powodować usztywnienie i niezadowolenie konia? Czy to nie jest trochę przesada?
Nie znam się na tym za bardzo, ale myślę że dobrze i z umiarem użytkowane wędzidło, jako narzędzie lepszej komunikacji a nie kontroli, nie robi koniowi krzywdy. Nie wiem jak z punktu anatomicznego, ale również mnie to interesuje. Czekam więc na wypowiedzi innych
Ailusia uzupełni-
jest teoria mówiąca o tym, ze wędzidło jest jednoznacznie złe bo "rozszczelnia" pysk konia.
Ja jednak przystaje przy opcji, ze prawidłowo i z umiarem używane wędzidło(lub inne kiełzno, może to być munsztuk/mikmar/oliwka...) jest świetną pomocą, pozwala osiągnąć "poziom wyżej" itp itd....
Jednym słowem- służy do perfekcji.
Może by tak znowu zaprosić Pana Weterynarza? Bo to w sumie ze zdrowiem się wiąże.
Widziałam konie które na jeździe dziwnie charczały, właśnie przez wędzidło. Ale one były przeganaszowane. Nie wydziałam żeby koniom krwawiło z nosa czy pyska. Ale już na pewno nie sprawdzę sama jaki ma wędzidło wpływ na kości żuchwy, czy koniowi pęcherzyki płócne pękają i czy go ten język dusi czy nie.
A bardzo mnie to zastanawia.
A w między czasie: co myślice o wędzidłach plastikowych, tych smakowych? I jakiś czas temu widziałam reklamę nowych wędzideł że niby mają inne kąty, przez co lepiej w ryjku koniowi się układają. Widział je ktoś (albo używał)?
Kochani !
To nie wędzidła " kaleczą" , "dręczą" , " zaciągają", "obcierają" , itp.itd.
To ludzie to wszystko robią używając do tego rąk , wodzy , a na końcu tego co w końskim pysku umieszczają. Brzytwą można super delikatnie ogolić , ale można też obciąć golonemu głowę.
Przypominam co powiedzał Pat Parelli!
"Moim marzeniem jest pojechać kiedyś konkurs Grand Prix na munsztuku!"
Jeszcze jedno. Czy może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tym "rozszczelnieniem" pyska przez wędzidłlo?
Jasmina! proszę wskaż mi gdzie to znalazłaś!
W życiu nie słyszałem podobnej herezji! Boże! co ci ludzie potrafią wymyśleć.
To jest właśnie z tej strony co podałam i u Nevzorova tak mówią.
A z resztą jak? Prawda czy też naciągane? Najbardziej interesuje mnie czy jak używamy wędzidła to czy język nie przydusza konia?
Nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposob może język "przyduszać" z powodu wędzidła obecnego w pysku? Poza tym przecież koń oddycha nosem.
jasmina Ailusia uzupełni-
wojciech.mickunas Nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposob może język "przyduszać" z powodu wędzidła obecnego w pysku? Poza tym przecież koń oddycha nosem.Właśnie dlatego, że koń oddycha nosem. Dokładniej jest to gdzieś omówione, widzę że niektóre osoby na tym forum zapoznały się np. z pracami doktora Cooka, więc myślę że mogą odpowiedzieć na to pytanie
jasmina Ailusia uzupełni-
wojciech.mickunas Nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposob może język "przyduszać" z powodu wędzidła obecnego w pysku? Poza tym przecież koń oddycha nosem.Właśnie dlatego, że koń oddycha nosem. Dokładniej jest to gdzieś omówione, widzę że niektóre osoby na tym forum zapoznały się np. z pracami doktora Cooka, więc myślę że mogą odpowiedzieć na to pytanie
Ailusia Dzięki!
Przeczytałem na razie dość pobieżnie, bo się spieszę na ostatni wykład mojego kursu, ale widzę , że znów czegoś się nauczę . I to jest jeden z plusów tego forum.
Pozdrawiem.
Ja jeżdżę na takim ogłowiu, krzyżującym paski pod ganaszami. A czy zdajecie sobie sprawę, jaki te paski mogą zadać ból po zaciśnięciu się ich na ganaszach i potylicy? obwiążcie sobie głowę jakimś żemykiem, skrzyżujcie pod brodą i zaciagnijcie. Nie ma delikatnych narzędzi, są tylko czułe i wrażliwe ręce. Dokłądnie tak, jak pisze trener. Wydaje mi się, że na dyskretytowanie przez niektórych "uczonych" innych patentów i polecanie jednego najwłasciwszego trzeba patrzeć z ostrożnością, bo nie wiadomo, czy to nie jest taki "chłyt matedidody".
Teraz dokładnie nie pamiętam jak to było z przyduszaniem. Jak będę miała czas to sprawdzę.
To było coś takiego, że jak wędzidło działa to język przyciska podniebienie, które się podnosi i utrudnia oddychanie koniowi. Bo język jako mięsień jest dość duży i twardy. Jak konia tak się co jakiś czas przydusza to potem pęcherzyki płucne pękają, bo są duże zmiany (chyba) ciśnienia (albo dlatego że raz jest powietrze a raz nie ma; nie pamiętam). Przez to zmniejsza się powierzchnia oddechowa płuc. Również wędzidło ma powodować ubytki kości żuchwowej, krwawienia z nosa i czasami koń "charczy".
Wędzidło powoduje u konia usztywnienie, a po użyciu bitless bridle ma sie rozluźnić, uspokoić i zrelaksować (co jest utrudnione przez wędzidło). Przez wędzidło konie szarpią głowami, brykają itp. Po zdjęciu wędzidła to wszystko ustępuje.
To wszystko co pamiętam z tego artykułu.
Co o tym myślicie?