Chęć do pracy i współpracy
Chęć do pracy i współpracy
MalgorzataSzkudlarek Sowa łątwo powiedzieć jak się trzyma konia w pensjonacie. W małej , przydomowej stajni konie mają kontakt przede wszystkim z właścicielem... Ja mam taki problem - mój ponad 3 latni już-nie-ogier ma do mnie szacunek... do mnie i do kowala - resztę ma w głębokiem - ze sietak wyrażę - poważaniu... Jak ja mam go uczyć, jeśli jak tylko pojawię się w zasięgu jego wzroku/słuchu - koń od razu jest grzeczny, jak zniknę - ma ludzi w nosie... ?
Aktualnie mamy nad tym popracować z trenerką, ale warunki niestety nie pozwalają chwilowo na jakąkolwiek pracę:-(
MalgorzataSzkudlarek Sowa łątwo powiedzieć jak się trzyma konia w pensjonacie. W małej , przydomowej stajni konie mają kontakt przede wszystkim z właścicielem... Ja mam taki problem - mój ponad 3 latni już-nie-ogier ma do mnie szacunek... do mnie i do kowala - resztę ma w głębokiem - ze sietak wyrażę - poważaniu... Jak ja mam go uczyć, jeśli jak tylko pojawię się w zasięgu jego wzroku/słuchu - koń od razu jest grzeczny, jak zniknę - ma ludzi w nosie... ?
Aktualnie mamy nad tym popracować z trenerką, ale warunki niestety nie pozwalają chwilowo na jakąkolwiek pracę:-(
mój koń bardzo szybko się uczy, ale niestety nie tylko tego co bym chciała również tego nie potrzebnego więc przy jego lenistwie i moim z cackaniem się z nim daje to często niechciane efekty np. zauważył że na lonży gdy zagalopuje na złą nogę zaraz jest PRRR i przejście do kłusa więc stara się nie galopować na dobrą i inne takie kwiatki, trochę mnie ten mój konio olewa bo brakuje mi zdecydowania, właśnie zaczynam nad tym pracować...
Kiedy spotkałam Kubę i zaczęłam się nim zajmować, uważałam , że jest arogancki , leniwy i trudno mu się uczyć.
Ale to ja byłam ślepa i niewiele rozumiałam.
Teraz rozumiem o wiele więcej - on był strasznie nieufny wobec ludzi, bo nikt nie zadał sobie trudu, żeby spróbowac go zrozumieć.
Tylko wymagano od niego, nie zwracając uwagi na jego możliwości , wrażliwość , inne cechy charakteru.
A to naprawdę fajny , godny zaufania koń, choć oczywiście z wadami :wink:
On naprawdę chce współpracować i nie są to puste słowa.
Tylko trzeba mieć do niego odpowiednie podejście , zresztą inne niż do kuca.
I nie jest to sprawa zabawy, bo on nie jest "zabawowy".
Natomiast jeśli rozumie, czego od niego wymagam, jeśli ja rozumiem jego sygnały, to naprawdę staje się strasznie przyjemnie
Oczywiście , to ja ciągle uczę się ( popełniając coraz mniej błędów ), bo on mnie pewnie zna już doskonale.
Nie jest łatwym koniem dla innych ludzi - nawet dla znanych sobie dobrze.
Oglądałam ostatnio jak dobrze znana mu osoba na lonżowniku próbowała na nim jeździc na oklep i bez wodzy.
Jak dawała czytelne sygnały i słuchała jego , to szło bardzo dobrze.
Na lonzowniku było błoto gliniaste, więc ślisko.
Kiedy jeździec próbował kłusować, to Kuba najpierw ogłuchł .
Kolejne próby i zaczął okazywać oznaki zdenerwowania brakiem zrozumienia.
Wreszcie połozył wściekle uszy , zagalopował kilka krótkich kroków i lekko , ostrzegawczo podrzucił zadem.
Z ziemi dobrze widać, więc zainterweniowałam .
Jak stęp , to znowu wszystko ok.