Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Baucher

Baucher

Baucher

Strony (2): 1 2 Dalej
Ailusia

Posting Freak

809
03-20-2008, 07:48 PM #1
W książce pod tytułem "Gdyby konie mogły krzyczeć" niejaki Gerd Heuschmann napisał:

"Z punktu widzenia fizjologii mniej znacząca jest grupa koni, które "rozjeżdżają się" tzn. pracują bez oparcia (bez kontaktu). Chociaż ma się tu do czynienia z rozluźnionymi końmi (wytrenowanymi według np. teorii Bauchera), to tracą one często płynność w naturalnych chodach. Z mojego punktu widzenia nie trzeba sprzeciwiać się takim metodom szkolenia, ponieważ nie szkodzi się koniom. Czwarty punkt skali wyszkolenia konia, impuls, nie będzie tu jednak osiągnięty. W pewnych sytuacjach i takt nie jest tu osiągnięty. Według poglądu Steinbrechta, często siła nośna jest dobra, ale siła pchająca jest nierozwinięta. U tak trenowanych koni często mamy mocny mięsień pośladkowy (m. glutaeus) i słabe prostowniki kończyny tylnej. Również umięśnienie brzucha jest słabo wykształcone, co widać po powiększonym obrysie jamy brzusznej. Wszystkie ćwiczenia zebrane są najczęściej perfekcyjnie wykonane."

Na temat Bauchera wiem tylko to, oraz że dr Deb Bennet uważa, że jedynie on wiedział o co tak naprawdę chodzi z unoszeniem podstawy szyi.
Ktoś coś więcej? Bo mam przeczucie że Baucher jest zdecydowanie bardziej z mojej piaskownicy Wink
A poza tym dr Heuschmann jest bardzo fajny i jego książka też, może oprócz tego że przekręcono w niej imię dr Nancy Nicholson Tongue jest napisane Lancy.
Jak ktoś już szuka Bauchera, to mogę odesłać tylko tu:
http://esiforum.mywowbb.com/forum1/167.html

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
03-20-2008, 07:48 PM #1

W książce pod tytułem "Gdyby konie mogły krzyczeć" niejaki Gerd Heuschmann napisał:

"Z punktu widzenia fizjologii mniej znacząca jest grupa koni, które "rozjeżdżają się" tzn. pracują bez oparcia (bez kontaktu). Chociaż ma się tu do czynienia z rozluźnionymi końmi (wytrenowanymi według np. teorii Bauchera), to tracą one często płynność w naturalnych chodach. Z mojego punktu widzenia nie trzeba sprzeciwiać się takim metodom szkolenia, ponieważ nie szkodzi się koniom. Czwarty punkt skali wyszkolenia konia, impuls, nie będzie tu jednak osiągnięty. W pewnych sytuacjach i takt nie jest tu osiągnięty. Według poglądu Steinbrechta, często siła nośna jest dobra, ale siła pchająca jest nierozwinięta. U tak trenowanych koni często mamy mocny mięsień pośladkowy (m. glutaeus) i słabe prostowniki kończyny tylnej. Również umięśnienie brzucha jest słabo wykształcone, co widać po powiększonym obrysie jamy brzusznej. Wszystkie ćwiczenia zebrane są najczęściej perfekcyjnie wykonane."

Na temat Bauchera wiem tylko to, oraz że dr Deb Bennet uważa, że jedynie on wiedział o co tak naprawdę chodzi z unoszeniem podstawy szyi.
Ktoś coś więcej? Bo mam przeczucie że Baucher jest zdecydowanie bardziej z mojej piaskownicy Wink
A poza tym dr Heuschmann jest bardzo fajny i jego książka też, może oprócz tego że przekręcono w niej imię dr Nancy Nicholson Tongue jest napisane Lancy.
Jak ktoś już szuka Bauchera, to mogę odesłać tylko tu:
http://esiforum.mywowbb.com/forum1/167.html


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
03-20-2008, 10:39 PM #2
Ailusia A poza tym dr Heuschmann jest bardzo fajny i jego książka też, może oprócz tego że przekręcono w niej imię dr Nancy Nicholson Tongue jest napisane Lancy.

i oprócz tego, że tłumaczka kilka razy myli inochód z pasażem 8)
ani jednemu, ani drugiemu dr Heuschmann nie jest winny, jak sądzę Big Grin

Baucher: zebranie, zebranie, zebranie Smile. Ręka bez łydki, łydka bez ręki. Effet d'ensemble. Descente des aides (dobrze piszę?). Rozluźnianie szczęki (konia rzecz jasna). To co mi się kojarzy z Baucherem.

Branderup jest "baucherystą", Karl i Racinet. Chociaż temu ostatniemu zarzuca się, że wypacza nauki mistrza Smile.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
03-20-2008, 10:39 PM #2

Ailusia A poza tym dr Heuschmann jest bardzo fajny i jego książka też, może oprócz tego że przekręcono w niej imię dr Nancy Nicholson Tongue jest napisane Lancy.

i oprócz tego, że tłumaczka kilka razy myli inochód z pasażem 8)
ani jednemu, ani drugiemu dr Heuschmann nie jest winny, jak sądzę Big Grin

Baucher: zebranie, zebranie, zebranie Smile. Ręka bez łydki, łydka bez ręki. Effet d'ensemble. Descente des aides (dobrze piszę?). Rozluźnianie szczęki (konia rzecz jasna). To co mi się kojarzy z Baucherem.

Branderup jest "baucherystą", Karl i Racinet. Chociaż temu ostatniemu zarzuca się, że wypacza nauki mistrza Smile.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Ailusia

Posting Freak

809
03-21-2008, 05:29 PM #3
Dagmara Matuszak i oprócz tego, że tłumaczka kilka razy myli inochód z pasażem 8)

Udam, że nie doczytałam do tego momentu Tongue ale, zaznaczyłam też sobie "relatywną postawę" - to chyba chodzi o "relative elevation" - ale u nas chyba nie ma na to słowa, poza "koń pod górkę" Smile
A "jeden krok naraz"?
Mi się wydaje, że to też z tej bajki. Najfajniejsze jest to, że głowa ma być wysoko, a jak już tam jest, to wodze mają być luźne, czyli zebranie bez kontaktu, któremu Heuschmann i skala ujeżdżeniowa jest przeciw Smile dlatego ja jestem przeciw skali ujeżdżeniowej, bo nie pracujemy np. nad przepuszczalnością z Avrą (przepuszczalnością przez co? przez cordeo? jeszcze mi życie miłe 8) ) a pracujemy nad "jednym krokiem naraz", chociażby ze względu na klikanie. I właśnie teraz mi się wszystko razem dopasowało Smile bo jakiś czas temu wyrzuciłam cordeo precz, bo było sygnałem do permanentnego zebrania. Ale to zebranie pochodziło tylko z "pozowania", czyli w zasadzie było tylko ustawieniem i dlatego frustrowało konię bo nie miało większego zastosowania, no i mięśnie nie lubią pracować permanentnie. A Heuschmann pisze jak to w "bardziej klasycznym niż sportowe ujeżdżeniu" są np. od początku chody boczne (i łaskawie stwierdza że to nie jest szkodliwe) i jeszcze różne inne rzeczy i teraz mi wszystko to razem gra Smile
W związku z czym znalazłam jakieś stare puślisko żeby mieć jakieś cordeo i muszę przy okazji stwierdzić, że puśliska się do tego nadają idealnie Wink przede wszystkim, można łatwo regulować długość. Jeszcze dodatkowo oświeciło mnie dzięki temu, że obejrzałam znowu film Branderupa o najpierwszym szkoleniu konia. Tam z kolei jest o tym, jak nasz ulubiony Duńczyk przyzwyczaja młodego andaluza do obciążenia, przewieszając się przez niego i pomyślałam że właściwie dlaczego ja też tak nie robię? Nauczyłam konię przystawiać się do krzesełka, ale z ziemi się nie wdrapywałam. Więc stwierdziłam że jak nam tak świetnie idzie to się zbranderupujemy do reszty i poprzewieszałam się raz z tej, raz z tamtej! Konia była zachwycona, bo ona nie wiedzieć czemu uwielbia tego typu sprawy. Pewnie dlatego że im bliżej jestem tym więcej dostaje nagród, toteż myśli że jak wsiądę to spadnie na nią manna z nieba - co wcale nie musi mijać się z prawdą Smile
W każdym razie, kto co jeszcze wie na temat Bauchera, niech się dzieli koniecznie! Big Grin

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
03-21-2008, 05:29 PM #3

Dagmara Matuszak i oprócz tego, że tłumaczka kilka razy myli inochód z pasażem 8)

Udam, że nie doczytałam do tego momentu Tongue ale, zaznaczyłam też sobie "relatywną postawę" - to chyba chodzi o "relative elevation" - ale u nas chyba nie ma na to słowa, poza "koń pod górkę" Smile
A "jeden krok naraz"?
Mi się wydaje, że to też z tej bajki. Najfajniejsze jest to, że głowa ma być wysoko, a jak już tam jest, to wodze mają być luźne, czyli zebranie bez kontaktu, któremu Heuschmann i skala ujeżdżeniowa jest przeciw Smile dlatego ja jestem przeciw skali ujeżdżeniowej, bo nie pracujemy np. nad przepuszczalnością z Avrą (przepuszczalnością przez co? przez cordeo? jeszcze mi życie miłe 8) ) a pracujemy nad "jednym krokiem naraz", chociażby ze względu na klikanie. I właśnie teraz mi się wszystko razem dopasowało Smile bo jakiś czas temu wyrzuciłam cordeo precz, bo było sygnałem do permanentnego zebrania. Ale to zebranie pochodziło tylko z "pozowania", czyli w zasadzie było tylko ustawieniem i dlatego frustrowało konię bo nie miało większego zastosowania, no i mięśnie nie lubią pracować permanentnie. A Heuschmann pisze jak to w "bardziej klasycznym niż sportowe ujeżdżeniu" są np. od początku chody boczne (i łaskawie stwierdza że to nie jest szkodliwe) i jeszcze różne inne rzeczy i teraz mi wszystko to razem gra Smile
W związku z czym znalazłam jakieś stare puślisko żeby mieć jakieś cordeo i muszę przy okazji stwierdzić, że puśliska się do tego nadają idealnie Wink przede wszystkim, można łatwo regulować długość. Jeszcze dodatkowo oświeciło mnie dzięki temu, że obejrzałam znowu film Branderupa o najpierwszym szkoleniu konia. Tam z kolei jest o tym, jak nasz ulubiony Duńczyk przyzwyczaja młodego andaluza do obciążenia, przewieszając się przez niego i pomyślałam że właściwie dlaczego ja też tak nie robię? Nauczyłam konię przystawiać się do krzesełka, ale z ziemi się nie wdrapywałam. Więc stwierdziłam że jak nam tak świetnie idzie to się zbranderupujemy do reszty i poprzewieszałam się raz z tej, raz z tamtej! Konia była zachwycona, bo ona nie wiedzieć czemu uwielbia tego typu sprawy. Pewnie dlatego że im bliżej jestem tym więcej dostaje nagród, toteż myśli że jak wsiądę to spadnie na nią manna z nieba - co wcale nie musi mijać się z prawdą Smile
W każdym razie, kto co jeszcze wie na temat Bauchera, niech się dzieli koniecznie! Big Grin


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Ailusia

Posting Freak

809
03-24-2008, 10:12 AM #4
Jeszcze trochę znalazłam... więc dopiszę żeby nie zapomnieć Wink w sumie nic takiego co nie byłoby już dawno napisane, ale dopiero teraz mnie oświeciło.
- Baucher odkrył, że konia można nauczyć zebrania ucząc ustawienia i równowagi oddzielnie od ruchu naprzód.
- Ćwiczenia "w bezruchu", takie jak zwroty na przodzie i zadzie, ramener (tłumaczę z angielskiego i ktoś tu napisał rassembler, ale wydaje mi się że chodzi o ramener, bo rassembler to to samo co ramener tylko że właśnie w ruchu, z tego co rozumiem) (a nie rozumiem, po francusku), służą do nauczenia konia postawy zebranej. Kiedy koń ją rozumie i wyrobi sobie siłę żeby ją utrzymać, dopiero dodajemy ruch naprzód, w ręku i pod siodłem - zawsze zatrzymując i przywracając zebranie jeśli koń je utraci.
- i cytat z książki "True Horsemanship through feel" którą napisał Bill Dorrance i Leslie Desmond (tej książki chyba nie ma po naszemu? No to jedno zdanie już będzie Tongue ): "Musisz nauczyć konia, z wyczuciem (albo: przez dotyk; jednym słowem, sensualnie), jak ma poruszać nogami - to znaczy iść naprzód, do tyłu lub w bok. Robić tylko jeden krok naraz. Pozwolisz mu zatrzymać się po każdym kroku."

Chyba to trzecie wyjaśnia to drugie.
Hm... na pewno nie ma tej książki po naszemu? Mam wrażenie że już widziałam tą okładkę:
[Obrazek: 9781585743216.jpg]

Oprócz tego, jest rozdział na temat Bauchera w książce Sylvii Loch, "Dressage. The Art of Classical Riding". Tam jest napisane, że kiedy Baucher miał ochotę porządzić w Saumur, przeszkodził mu jeden taki D'Aure, który promował bardziej "terenowy" styl; na przykład wymyślił kłus roboczy i wyciągnięty i jeszcze wprowadził jazdę i przeszkody terenowe. Ogólnie styl nieco uproszczony, ale podobno sam "baucherował" bardzo umiejętnie. Za to Baucher wymyślił na przykład lotną zmianę nogi co tempo. W każdym razie panowie się nie lubili i ostatecznie D'Aure wygryzł Bauchera z Saumur, więc ten drugi wylądował w cyrku. Z tym że nie był to jakiś tam byle jaki cyrk, tylko taki ambitniejszy, z którego później urodził się James Fillis. I teraz najlepsze:

"Niektóre oddziały pruskiej i szwedzkiej armii także naśladowały Bauchera. Jednak to w rosyjskiej kawalerii "baucheryzm" naprawdę wyrobił sobie markę, poprzez nauki Jamesa Fillisa i do dziś niektórzy wierzą, że delikatność i artyzm Rosjan w ich wyrafinowanej Wyższej Szkole wywodzi się z nauk pochodzących prosto od tego nadzwyczajnego człowieka."

Tak napisała Sylvia Loch i nie miała na myśli Nevzorova Wink tylko wyższą szkołę jazdy w Petersburgu, o której wiem tylko z jej książki. No ale wiadomo kogo można o to zapytać Tongue
Wygląda na to, że na nasze jeździectwo większy wpływ miał jednak ten cały D'Aure Wink który zresztą obsmarował Bauchera w swoich pismach i stąd biorą się nieporozumienia na temat Bauchera; których wyraźny ślad jest na przykład w Wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Francois_Baucher
Rzecz w tym, że Baucher wcale nie był brutalny, tylko jego nauki stosowano w brutalny sposób, kiedy ich nie rozumiano. Tak przynajmniej piszą ci co go bronią. On sam natomiast zrezygnował z munsztuku na rzecz jakiegoś tam zwykłego wędzidła (snaffle bit?) i chyba to ma coś wspólnego z tym, że mówi się o "pierwszej metodzie Bauchera" i "drugiej metodzie Bauchera". A jeszcze ktoś inny stwierdził, że zrezygnowałby w ogóle z ogłowia, gdyby nie umarł Wink ciekawe kto?

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
03-24-2008, 10:12 AM #4

Jeszcze trochę znalazłam... więc dopiszę żeby nie zapomnieć Wink w sumie nic takiego co nie byłoby już dawno napisane, ale dopiero teraz mnie oświeciło.
- Baucher odkrył, że konia można nauczyć zebrania ucząc ustawienia i równowagi oddzielnie od ruchu naprzód.
- Ćwiczenia "w bezruchu", takie jak zwroty na przodzie i zadzie, ramener (tłumaczę z angielskiego i ktoś tu napisał rassembler, ale wydaje mi się że chodzi o ramener, bo rassembler to to samo co ramener tylko że właśnie w ruchu, z tego co rozumiem) (a nie rozumiem, po francusku), służą do nauczenia konia postawy zebranej. Kiedy koń ją rozumie i wyrobi sobie siłę żeby ją utrzymać, dopiero dodajemy ruch naprzód, w ręku i pod siodłem - zawsze zatrzymując i przywracając zebranie jeśli koń je utraci.
- i cytat z książki "True Horsemanship through feel" którą napisał Bill Dorrance i Leslie Desmond (tej książki chyba nie ma po naszemu? No to jedno zdanie już będzie Tongue ): "Musisz nauczyć konia, z wyczuciem (albo: przez dotyk; jednym słowem, sensualnie), jak ma poruszać nogami - to znaczy iść naprzód, do tyłu lub w bok. Robić tylko jeden krok naraz. Pozwolisz mu zatrzymać się po każdym kroku."

Chyba to trzecie wyjaśnia to drugie.
Hm... na pewno nie ma tej książki po naszemu? Mam wrażenie że już widziałam tą okładkę:
[Obrazek: 9781585743216.jpg]

Oprócz tego, jest rozdział na temat Bauchera w książce Sylvii Loch, "Dressage. The Art of Classical Riding". Tam jest napisane, że kiedy Baucher miał ochotę porządzić w Saumur, przeszkodził mu jeden taki D'Aure, który promował bardziej "terenowy" styl; na przykład wymyślił kłus roboczy i wyciągnięty i jeszcze wprowadził jazdę i przeszkody terenowe. Ogólnie styl nieco uproszczony, ale podobno sam "baucherował" bardzo umiejętnie. Za to Baucher wymyślił na przykład lotną zmianę nogi co tempo. W każdym razie panowie się nie lubili i ostatecznie D'Aure wygryzł Bauchera z Saumur, więc ten drugi wylądował w cyrku. Z tym że nie był to jakiś tam byle jaki cyrk, tylko taki ambitniejszy, z którego później urodził się James Fillis. I teraz najlepsze:

"Niektóre oddziały pruskiej i szwedzkiej armii także naśladowały Bauchera. Jednak to w rosyjskiej kawalerii "baucheryzm" naprawdę wyrobił sobie markę, poprzez nauki Jamesa Fillisa i do dziś niektórzy wierzą, że delikatność i artyzm Rosjan w ich wyrafinowanej Wyższej Szkole wywodzi się z nauk pochodzących prosto od tego nadzwyczajnego człowieka."

Tak napisała Sylvia Loch i nie miała na myśli Nevzorova Wink tylko wyższą szkołę jazdy w Petersburgu, o której wiem tylko z jej książki. No ale wiadomo kogo można o to zapytać Tongue
Wygląda na to, że na nasze jeździectwo większy wpływ miał jednak ten cały D'Aure Wink który zresztą obsmarował Bauchera w swoich pismach i stąd biorą się nieporozumienia na temat Bauchera; których wyraźny ślad jest na przykład w Wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Francois_Baucher
Rzecz w tym, że Baucher wcale nie był brutalny, tylko jego nauki stosowano w brutalny sposób, kiedy ich nie rozumiano. Tak przynajmniej piszą ci co go bronią. On sam natomiast zrezygnował z munsztuku na rzecz jakiegoś tam zwykłego wędzidła (snaffle bit?) i chyba to ma coś wspólnego z tym, że mówi się o "pierwszej metodzie Bauchera" i "drugiej metodzie Bauchera". A jeszcze ktoś inny stwierdził, że zrezygnowałby w ogóle z ogłowia, gdyby nie umarł Wink ciekawe kto?


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

remedioss

Junior Member

48
04-08-2008, 09:15 PM #5
Aniu jestem pod wrażeniem twojej wiedzy Smile!

snaffle bit - to wędzidło proste łamane bez czanek, inaczej wędzidło bez-dźwigniowe przekładające bezpośrednio nacisk wodzy na pysk konia. Taki nacisk jaki zastosujemy, taki zostanie odebrany przez konia.

curb bit - to wędzidło z dźwignią (czankami), gdzie nacisk wodzy jest potęgowany przez dźwignię, a w wyniku tego koń odczuwa często o wiele większą siłę działającą na pysk.

Jeśli chodzi o książkę "True Horsemanship Through Feel" to nie ma przekładu po naszemu. Tak się składa, że jestem w posiadaniu tej cegły Wink i mogę (pewnie nielegalnie) podzielić się fragmentami jeśli ktoś jest zainteresowany czymś konkretnym.

<r>pozdrawiam naturalnie<br/>
<URL url="http://www.katarzynajasinska.pl">http://www.katarzynajasinska.pl</URL></r>
remedioss
04-08-2008, 09:15 PM #5

Aniu jestem pod wrażeniem twojej wiedzy Smile!

snaffle bit - to wędzidło proste łamane bez czanek, inaczej wędzidło bez-dźwigniowe przekładające bezpośrednio nacisk wodzy na pysk konia. Taki nacisk jaki zastosujemy, taki zostanie odebrany przez konia.

curb bit - to wędzidło z dźwignią (czankami), gdzie nacisk wodzy jest potęgowany przez dźwignię, a w wyniku tego koń odczuwa często o wiele większą siłę działającą na pysk.

Jeśli chodzi o książkę "True Horsemanship Through Feel" to nie ma przekładu po naszemu. Tak się składa, że jestem w posiadaniu tej cegły Wink i mogę (pewnie nielegalnie) podzielić się fragmentami jeśli ktoś jest zainteresowany czymś konkretnym.


<r>pozdrawiam naturalnie<br/>
<URL url="http://www.katarzynajasinska.pl">http://www.katarzynajasinska.pl</URL></r>

Ailusia

Posting Freak

809
04-10-2008, 06:52 PM #6
Dziękuję! Nie pamiętałam które się jak pokrótce nazywa po naszemu Wink zresztą, jak się googla w obrazkach "baucher", to często pojawiają się zdjęcia jakiegoś wędzidła, wydaje mi się że zbliżonego do tego, które polecają ci co ostatnio robią koniom rentgeny paszczy i wysnuwają z tego jakieś rewolucyjne wnioski (np. że w paszczy nie ma miejsca na wędzidło). Ale tego wątku akurat nie śledzę Wink więc nie wiem dokładnie jak to "zbliżone do ideału wędzidło" aktualnie wygląda.

remedioss Jeśli chodzi o książkę "True Horsemanship Through Feel" to nie ma przekładu po naszemu. Tak się składa, że jestem w posiadaniu tej cegły Wink i mogę (pewnie nielegalnie) podzielić się fragmentami jeśli ktoś jest zainteresowany czymś konkretnym.

Co do podzielenia się - jeśli "potrzebnymi rozdziałami", to oczywiście że legalnie :lol:

Mój "okres baucherowy" nadal trwa 8) i ćwiczymy z konią po pierwsze nowy ramener (stary widać na zdjęciach w galerii Nevzorova), a po drugie łopatkę do wewnątrz na kole i "jeden krok naraz", co razem stworzyło nam równię pochyłą do... piafu, który przedtem chciałam wyklikać jako sztuczkę kolejną - kształtując - ale na szczęście w porę potknęłam się o Bauchera Tongue i moja konia, ponieważ ćwiczymy te dwie rzeczy niezależnie, już parę razy się tak zamotała że niechcący sama oferowała piaf! Więc znowu się zachwycam jaki ten Baucher był sprytny że wymyślił, że jak się koniowi akurat te dwie rzeczy razem pomerdają to wyjdzie z tego piaf 8) zwłaszcza takiemu koniowi jak mój, który i tak lubi robić wszystko naraz. Oczywiście nie było to jakieś niewiadomo co, tylko na razie mikroskopijny przebłysk inteligencji. Lub dwa 8)
Niestety bardzo się to kłóci z naszym ćwiczeniem stania nieruchomo przy stopniu do wsiadania :lol: coś za coś! Z tym że to, co znajduję na temat Bauchera to i tak siódma woda po rosole, czyli jakieś tam wnioski które inni sobie wysnuli. Ale może kiedyś trafię na te książki.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-10-2008, 06:52 PM #6

Dziękuję! Nie pamiętałam które się jak pokrótce nazywa po naszemu Wink zresztą, jak się googla w obrazkach "baucher", to często pojawiają się zdjęcia jakiegoś wędzidła, wydaje mi się że zbliżonego do tego, które polecają ci co ostatnio robią koniom rentgeny paszczy i wysnuwają z tego jakieś rewolucyjne wnioski (np. że w paszczy nie ma miejsca na wędzidło). Ale tego wątku akurat nie śledzę Wink więc nie wiem dokładnie jak to "zbliżone do ideału wędzidło" aktualnie wygląda.

remedioss Jeśli chodzi o książkę "True Horsemanship Through Feel" to nie ma przekładu po naszemu. Tak się składa, że jestem w posiadaniu tej cegły Wink i mogę (pewnie nielegalnie) podzielić się fragmentami jeśli ktoś jest zainteresowany czymś konkretnym.

Co do podzielenia się - jeśli "potrzebnymi rozdziałami", to oczywiście że legalnie :lol:

Mój "okres baucherowy" nadal trwa 8) i ćwiczymy z konią po pierwsze nowy ramener (stary widać na zdjęciach w galerii Nevzorova), a po drugie łopatkę do wewnątrz na kole i "jeden krok naraz", co razem stworzyło nam równię pochyłą do... piafu, który przedtem chciałam wyklikać jako sztuczkę kolejną - kształtując - ale na szczęście w porę potknęłam się o Bauchera Tongue i moja konia, ponieważ ćwiczymy te dwie rzeczy niezależnie, już parę razy się tak zamotała że niechcący sama oferowała piaf! Więc znowu się zachwycam jaki ten Baucher był sprytny że wymyślił, że jak się koniowi akurat te dwie rzeczy razem pomerdają to wyjdzie z tego piaf 8) zwłaszcza takiemu koniowi jak mój, który i tak lubi robić wszystko naraz. Oczywiście nie było to jakieś niewiadomo co, tylko na razie mikroskopijny przebłysk inteligencji. Lub dwa 8)
Niestety bardzo się to kłóci z naszym ćwiczeniem stania nieruchomo przy stopniu do wsiadania :lol: coś za coś! Z tym że to, co znajduję na temat Bauchera to i tak siódma woda po rosole, czyli jakieś tam wnioski które inni sobie wysnuli. Ale może kiedyś trafię na te książki.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

branka

Posting Freak

2,096
04-10-2008, 07:44 PM #7
Dla mnie to ty robisz z Avrą niesamowite rzeczy, muszę rzeczywiście kiedyś do ciebie pojechać ja poznaćSmile

Aha a snaffle bit, to moz ebyc tez podwojnie łamane co nie?Czy to tylko okreslenie na pojedynczo łamane proste?
A jak sie określa "oliwkowe"?Tyle czasu spędziłam za granicą, a dalej nie znam niektórych podstawowych słów.

<t></t>
branka
04-10-2008, 07:44 PM #7

Dla mnie to ty robisz z Avrą niesamowite rzeczy, muszę rzeczywiście kiedyś do ciebie pojechać ja poznaćSmile

Aha a snaffle bit, to moz ebyc tez podwojnie łamane co nie?Czy to tylko okreslenie na pojedynczo łamane proste?
A jak sie określa "oliwkowe"?Tyle czasu spędziłam za granicą, a dalej nie znam niektórych podstawowych słów.


<t></t>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
04-10-2008, 09:40 PM #8
Snaffle może być raz łamane, albo dwa razy (wtedy będzie double jointed).
Oliwka to eggbutt snaffle. A zwykłe - loose ring snaffle.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
04-10-2008, 09:40 PM #8

Snaffle może być raz łamane, albo dwa razy (wtedy będzie double jointed).
Oliwka to eggbutt snaffle. A zwykłe - loose ring snaffle.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

branka

Posting Freak

2,096
04-10-2008, 09:50 PM #9
DziekujemSmile

<t></t>
branka
04-10-2008, 09:50 PM #9

DziekujemSmile


<t></t>

remedioss

Junior Member

48
04-11-2008, 09:10 AM #10
Ania Juchnowicz Ale może kiedyś trafię na te książki.

Aniu - na książki Bauchera?

http://cgi.ebay.pl/The-Principles-of-Hor...dZViewItem

<r>pozdrawiam naturalnie<br/>
<URL url="http://www.katarzynajasinska.pl">http://www.katarzynajasinska.pl</URL></r>
remedioss
04-11-2008, 09:10 AM #10

Ania Juchnowicz Ale może kiedyś trafię na te książki.

Aniu - na książki Bauchera?

http://cgi.ebay.pl/The-Principles-of-Hor...dZViewItem


<r>pozdrawiam naturalnie<br/>
<URL url="http://www.katarzynajasinska.pl">http://www.katarzynajasinska.pl</URL></r>

Asia Cieślik

Senior Member

264
04-11-2008, 09:47 AM #11
Strasznie to wszystko ciekawe!
Czytając co pisze Ania (od Avry) coraz bardziej do mnie dociera żeby szukać u "starych" mistrzów. Muszę w końcu zacząć "kopać" w tej wiedzy! Tongue

<t>tarisa</t>
Asia Cieślik
04-11-2008, 09:47 AM #11

Strasznie to wszystko ciekawe!
Czytając co pisze Ania (od Avry) coraz bardziej do mnie dociera żeby szukać u "starych" mistrzów. Muszę w końcu zacząć "kopać" w tej wiedzy! Tongue


<t>tarisa</t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
04-21-2008, 09:22 AM #12
Odnośnie Heuschmanna i Bauchera -
czytałam właśnie na klassikreiten.de (forum poświęcone klasycznemu ujeżdżeniu) wrażenia z warsztatów z Heuschmannem i Christine Stueckelberger (całość obejmowała wykłady i treningi na własnych koniach). Wydaje się, że Heuschmann programowo odrzuca "klasyków" i odwołuje się tylko do jeździectwa sportowego, sam mówi, że nie interesował się dotąd légèreté (a szykuje się podobno spotkanie szkoleniowe Heuschmann vs Philippe Karl), więc nie wiem, czy jego stosunek do Bauchera jest w jakiś sposób wymierny.

(Cytat ze wspomnianej imprezy "Jak będę miał 80 lat, to kupię sobie iberyjczyka, one w ogóle nie idą do przodu i łatwo je wysiedzieć.")

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
04-21-2008, 09:22 AM #12

Odnośnie Heuschmanna i Bauchera -
czytałam właśnie na klassikreiten.de (forum poświęcone klasycznemu ujeżdżeniu) wrażenia z warsztatów z Heuschmannem i Christine Stueckelberger (całość obejmowała wykłady i treningi na własnych koniach). Wydaje się, że Heuschmann programowo odrzuca "klasyków" i odwołuje się tylko do jeździectwa sportowego, sam mówi, że nie interesował się dotąd légèreté (a szykuje się podobno spotkanie szkoleniowe Heuschmann vs Philippe Karl), więc nie wiem, czy jego stosunek do Bauchera jest w jakiś sposób wymierny.

(Cytat ze wspomnianej imprezy "Jak będę miał 80 lat, to kupię sobie iberyjczyka, one w ogóle nie idą do przodu i łatwo je wysiedzieć.")


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Ailusia

Posting Freak

809
04-22-2008, 07:28 AM #13
Chyba tak, tylko w książce to pewnie nie było takie wyraźne Smile ale właśnie przez to że pisał same negatywne rzeczy o klasyczności, to mi się skojarzyło jakoś z tym moim "programem" i że Baucher się w niego lepiej wpisuje. Zresztą to co Heuschmannowi nie odpowiada, to dla mnie nadal same zalety Wink ale to można powiedzieć że już kwestia gustu. Inna sprawa, że ktoś wreszcie wyraźnie zaznacza różnicę między klasycznym ujeżdżeniem (w rozumieniu SRS itp.) a sportowym, bo przez to szukanie punktów wspólnych, wszystko robiło się jakieś niewyraźne. Teraz przynajmniej wiem gdzie jest raz Tongue mi to bardzo pasuje. Pewnie konia można nauczyć i jednego i drugiego, ale też będzie mu lepiej jeśli będzie widział różnice, bo każdy system tworzy jakąś sensowną całość.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-22-2008, 07:28 AM #13

Chyba tak, tylko w książce to pewnie nie było takie wyraźne Smile ale właśnie przez to że pisał same negatywne rzeczy o klasyczności, to mi się skojarzyło jakoś z tym moim "programem" i że Baucher się w niego lepiej wpisuje. Zresztą to co Heuschmannowi nie odpowiada, to dla mnie nadal same zalety Wink ale to można powiedzieć że już kwestia gustu. Inna sprawa, że ktoś wreszcie wyraźnie zaznacza różnicę między klasycznym ujeżdżeniem (w rozumieniu SRS itp.) a sportowym, bo przez to szukanie punktów wspólnych, wszystko robiło się jakieś niewyraźne. Teraz przynajmniej wiem gdzie jest raz Tongue mi to bardzo pasuje. Pewnie konia można nauczyć i jednego i drugiego, ale też będzie mu lepiej jeśli będzie widział różnice, bo każdy system tworzy jakąś sensowną całość.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Ailusia

Posting Freak

809
04-30-2008, 08:15 PM #14
:mrgreen:

http://www.archive.org/details/methodofh...00baucrich

Nie wiem dlaczego nie trafiłam na to od razu, ale lepiej późno niż wcale! Nawet pożółkłe strony są i czcionka dokładnie takie same, jak w książeczce Ksenofonta która jest w Ossolineum... słowo pisane jest tutaj tym cenniejsze, że nie każe pamiętać iż panowie używali ogłowia Tongue czysta poezja. Ale z konią nie baucherujemy ostatnio zbyt wiele, chyba że podczas targetowania biodrem. Natomiast koncepcja "jeden krok naraz" od czasu do czasu się przewija.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-30-2008, 08:15 PM #14

:mrgreen:

http://www.archive.org/details/methodofh...00baucrich

Nie wiem dlaczego nie trafiłam na to od razu, ale lepiej późno niż wcale! Nawet pożółkłe strony są i czcionka dokładnie takie same, jak w książeczce Ksenofonta która jest w Ossolineum... słowo pisane jest tutaj tym cenniejsze, że nie każe pamiętać iż panowie używali ogłowia Tongue czysta poezja. Ale z konią nie baucherujemy ostatnio zbyt wiele, chyba że podczas targetowania biodrem. Natomiast koncepcja "jeden krok naraz" od czasu do czasu się przewija.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

branka

Posting Freak

2,096
05-01-2008, 03:39 AM #15
to Ksenofont jest w Ossolineum?Bo ja się własnie zastanwiałam skąd go wziąć w całości...

<t></t>
branka
05-01-2008, 03:39 AM #15

to Ksenofont jest w Ossolineum?Bo ja się własnie zastanwiałam skąd go wziąć w całości...


<t></t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości