Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Ochraniacze czy owijki (+ rozgrzewanie, chłodzenie)

Ochraniacze czy owijki (+ rozgrzewanie, chłodzenie)

Ochraniacze czy owijki (+ rozgrzewanie, chłodzenie)

Strony (8): Wstecz 1 2 3 4 5 6 8 Dalej  
Guli

Posting Freak

1,701
01-10-2008, 12:56 PM #46
Ja piszę o pracy mięśni i wydaje mi się, że w tym temacie są analogie Smile

To chyba bardziej fizyka , biochemia , albo inna czarna magia 8)

Ale oczywiście mogę się mylic, choć widzę , że konie w sporcie zaczynaja być traktowane jak ludzcy sportowcy Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-10-2008, 12:56 PM #46

Ja piszę o pracy mięśni i wydaje mi się, że w tym temacie są analogie Smile

To chyba bardziej fizyka , biochemia , albo inna czarna magia 8)

Ale oczywiście mogę się mylic, choć widzę , że konie w sporcie zaczynaja być traktowane jak ludzcy sportowcy Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Guli

Posting Freak

1,701
04-08-2008, 06:38 AM #47
Uznałam, że jednak Kuba potrzebuje ochrony ścięgien w tylnej nodze, bo zdarza mu się, że ta noga "ucieka", potyka się .

I nie wiem, jakie powinnam kupic, żeby spełniały swoja rolę.
Oglądałam nawet w sklepie, ale to raczej skokowe , z twardą skorupą , dosyć niskie.
Ale może takie powinny być?

Może mi ktos pomóc?

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
04-08-2008, 06:38 AM #47

Uznałam, że jednak Kuba potrzebuje ochrony ścięgien w tylnej nodze, bo zdarza mu się, że ta noga "ucieka", potyka się .

I nie wiem, jakie powinnam kupic, żeby spełniały swoja rolę.
Oglądałam nawet w sklepie, ale to raczej skokowe , z twardą skorupą , dosyć niskie.
Ale może takie powinny być?

Może mi ktos pomóc?


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

SylwiaodMargot

Junior Member

47
04-08-2008, 04:32 PM #48
krótkie tyły, zwane strychulcami, nie chronią raczej ścięgien tylko stawy pęcinowe...

z ochraniaczy skokowych są także długie tyły można je rozpoznać po tym że zwykle mają 3 rzepy a nie 2(przody skokowe)

<t>Respect - hard to get, easy to loose</t>
SylwiaodMargot
04-08-2008, 04:32 PM #48

krótkie tyły, zwane strychulcami, nie chronią raczej ścięgien tylko stawy pęcinowe...

z ochraniaczy skokowych są także długie tyły można je rozpoznać po tym że zwykle mają 3 rzepy a nie 2(przody skokowe)


<t>Respect - hard to get, easy to loose</t>

Guli

Posting Freak

1,701
04-09-2008, 09:08 AM #49
Znalazłam w necie takie :
Veredus cena 280 zł
[Obrazek: ochrow5.jpg]

Canter Club cena 230 zł

[Obrazek: chrcenter160eu0.jpg]

Pfiff c 160 zł

[Obrazek: piff130em5.jpg]

I takie zwykłe za 139

[Obrazek: canter139nr8.jpg]

Co o nich sądzicie ?
Wszystkie z neoprenu

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
04-09-2008, 09:08 AM #49

Znalazłam w necie takie :
Veredus cena 280 zł
[Obrazek: ochrow5.jpg]

Canter Club cena 230 zł

[Obrazek: chrcenter160eu0.jpg]

Pfiff c 160 zł

[Obrazek: piff130em5.jpg]

I takie zwykłe za 139

[Obrazek: canter139nr8.jpg]

Co o nich sądzicie ?
Wszystkie z neoprenu


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
04-10-2008, 05:47 AM #50
Magdo, najtwalsze na pewno będą Veredusy... mam takie od lat (długie przody, krótkie tyły) i na prawdę sobei chwalę ich trwałośc. Nie jest to jednak miękki neopren (są nim podszyte), a "normalna" skorupa skokowa... Na marginesie - to firma, której ochraniacze można kupować używane - taniej a na pewno jeszcze długo posłużą...

2 i 4 to ta sama firma - Canter Club, nie są złe, ale neopren taki sobie - noga się mocno poci, no i trwałość żadna... mam zwykłe strychulce Canter Club i nie polecę firmy z czystym sumieniem ;-)

Od Pfiffa (3) trzymaj się proszę z dala - to bubel w 99 % Undecided

Przejrzyj ofertę sklepu Horses.pl - tam jest wiele wysokich strychulców, np takich:
[Obrazek: 2293_1.jpg]
czy z niższej półki cenowej:
[Obrazek: 2628_1.jpg]
lub ochraniaczy tego typu:
[Obrazek: 1174_1.jpg]
Ceny stosunkowo "normalne" a i jakośc dobra :-)

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
04-10-2008, 05:47 AM #50

Magdo, najtwalsze na pewno będą Veredusy... mam takie od lat (długie przody, krótkie tyły) i na prawdę sobei chwalę ich trwałośc. Nie jest to jednak miękki neopren (są nim podszyte), a "normalna" skorupa skokowa... Na marginesie - to firma, której ochraniacze można kupować używane - taniej a na pewno jeszcze długo posłużą...

2 i 4 to ta sama firma - Canter Club, nie są złe, ale neopren taki sobie - noga się mocno poci, no i trwałość żadna... mam zwykłe strychulce Canter Club i nie polecę firmy z czystym sumieniem ;-)

Od Pfiffa (3) trzymaj się proszę z dala - to bubel w 99 % Undecided

Przejrzyj ofertę sklepu Horses.pl - tam jest wiele wysokich strychulców, np takich:
[Obrazek: 2293_1.jpg]
czy z niższej półki cenowej:
[Obrazek: 2628_1.jpg]
lub ochraniaczy tego typu:
[Obrazek: 1174_1.jpg]
Ceny stosunkowo "normalne" a i jakośc dobra :-)


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
04-10-2008, 06:04 AM #51
Dzięki za opinię. Smile

Jest jeszcze jeden problem dotyczący neoprenu.
Otóz Kuba źle znosi ten materiał.
Mam taki popręg i Kuba bardzo poci się pod nim, sierść zaczyna wycierać się Sad
Podejrzewam, że to samo może stać się na nogach.
W tym sklepie są ochraniacze z oddychającego neoprenu , cena oczywiście ponad 300 zł, ale gdyby faktycznie sprawdziły się, to warto.
Tylko jak dowiedzieć się, czy faktycznie są oddychające .

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
04-10-2008, 06:04 AM #51

Dzięki za opinię. Smile

Jest jeszcze jeden problem dotyczący neoprenu.
Otóz Kuba źle znosi ten materiał.
Mam taki popręg i Kuba bardzo poci się pod nim, sierść zaczyna wycierać się Sad
Podejrzewam, że to samo może stać się na nogach.
W tym sklepie są ochraniacze z oddychającego neoprenu , cena oczywiście ponad 300 zł, ale gdyby faktycznie sprawdziły się, to warto.
Tylko jak dowiedzieć się, czy faktycznie są oddychające .


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
04-10-2008, 06:52 AM #52
Woof Wear to dobra , godna polecenia firma, sądzę zatem, iż materiał tych ochraniaczy jest na prawdę najwyższej jakości...
Pomyśl również o ochraniaczach Pofessional's Choice dostępne są w
BERGO i w Equistore
jak również na e-bay.com
miałam takie, i były na prawdę dobre i szalenie trwałe... niestety okazały się za wielkie na Kare - teraz chodzi w nich Cejlon :-)

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
04-10-2008, 06:52 AM #52

Woof Wear to dobra , godna polecenia firma, sądzę zatem, iż materiał tych ochraniaczy jest na prawdę najwyższej jakości...
Pomyśl również o ochraniaczach Pofessional's Choice dostępne są w
BERGO i w Equistore
jak również na e-bay.com
miałam takie, i były na prawdę dobre i szalenie trwałe... niestety okazały się za wielkie na Kare - teraz chodzi w nich Cejlon :-)


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Asia Cieślik

Senior Member

264
04-14-2008, 07:17 PM #53
Możesz Aniu Juchnowicz napisać coś więcej czemu przeciw owijkom? Czy tylko to że grzeją czy coś więcej? I czemu przeciwko ochraniaczom?
Ciekawe to Wink

<t>tarisa</t>
Asia Cieślik
04-14-2008, 07:17 PM #53

Możesz Aniu Juchnowicz napisać coś więcej czemu przeciw owijkom? Czy tylko to że grzeją czy coś więcej? I czemu przeciwko ochraniaczom?
Ciekawe to Wink


<t>tarisa</t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
04-15-2008, 05:56 AM #54
Cejlon w nich chodzi i nosi je naprawdę z godnością :-) Są super. Na tyły też kupiłam PCh, ale troszke inne, ze skorupą, są w ogóle chyba do westowych "slajdingstopów". Byłam w szoku, gdy pierwszy raz założyłam tyły i co chwile słyszałam jak o siebie stukają. Można dzięki temu zdać sobie sprawę, czy koń się obija, czy nie. Choć po jakimś czasie stukanie było rzadsze hmmm Tyły zakładałam na Cejlona tylko raz i chyba je sprzedam, bo jakoś tak mi na niego nie pasują, za małe są, czy coś...

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
04-15-2008, 05:56 AM #54

Cejlon w nich chodzi i nosi je naprawdę z godnością :-) Są super. Na tyły też kupiłam PCh, ale troszke inne, ze skorupą, są w ogóle chyba do westowych "slajdingstopów". Byłam w szoku, gdy pierwszy raz założyłam tyły i co chwile słyszałam jak o siebie stukają. Można dzięki temu zdać sobie sprawę, czy koń się obija, czy nie. Choć po jakimś czasie stukanie było rzadsze hmmm Tyły zakładałam na Cejlona tylko raz i chyba je sprzedam, bo jakoś tak mi na niego nie pasują, za małe są, czy coś...


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Ailusia

Posting Freak

809
04-15-2008, 05:58 AM #55
tarisa Możesz Aniu Juchnowicz napisać coś więcej czemu przeciw owijkom? Czy tylko to że grzeją czy coś więcej? I czemu przeciwko ochraniaczom?

Z przyczyn ideologicznych, w dużym stopniu Wink
Żeby nie pozostawiać na koniu śladów ludzkiej działalności. Koń to koń. Ale oczywiście brak podków i ochraniaczy, owijek, to dopiero skutek jakichś tam działań, gdzie kluczową postacią jest "barefoot trimmer"... nie mam pojęcia jak to nazwać. Bosokopytny werkowacz. Tongue To jest akurat "lekcja", której nie przerobiłam, tylko wiem, że oni mają zupełnie inne poglądy na pielęgnację kopyt, niż tradycyjni podkuwacze. I muszę w końcu moją koleżankę zaciągnąć do Avry, żeby mi wytłumaczyła o co w tym chodzi Wink do tej pory mi bardzo nie zależało, bo miałam świetnego kowala... może nie był bosokopytnym werkowaczem, ale chętnie się dowiadywał o co chodzi i miał zwyczajnie manualny talent, co nie jest zasadą. Teraz mam takiego sobie kowala i zaczyna mi się spieszyć do zdobycia większej wiedzy na ten temat Wink
Owijki krótko mówiąc naprawiają to, co napsują podkowy; ochraniacze naprawiają to, co napsują ludzie, rzucając koniom "kłody" pod nogi, prawdziwe lub wyimaginowane, czyli zaburzenia równowagi Wink a co, jak koń szybko zużywa kopyta, bo tak na nim jeździmy że zużywa? To znaczy, że za dużo na nim jeździmy. To wyjaśnienie ideologiczne, ale społeczność barefootowa już takie rzeczy wyczynia, że to nie jest argument. Jeżdżą "bosymi" końmi na rajdy, trenują ujeżdżenie, co chcesz Tongue

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-15-2008, 05:58 AM #55

tarisa Możesz Aniu Juchnowicz napisać coś więcej czemu przeciw owijkom? Czy tylko to że grzeją czy coś więcej? I czemu przeciwko ochraniaczom?

Z przyczyn ideologicznych, w dużym stopniu Wink
Żeby nie pozostawiać na koniu śladów ludzkiej działalności. Koń to koń. Ale oczywiście brak podków i ochraniaczy, owijek, to dopiero skutek jakichś tam działań, gdzie kluczową postacią jest "barefoot trimmer"... nie mam pojęcia jak to nazwać. Bosokopytny werkowacz. Tongue To jest akurat "lekcja", której nie przerobiłam, tylko wiem, że oni mają zupełnie inne poglądy na pielęgnację kopyt, niż tradycyjni podkuwacze. I muszę w końcu moją koleżankę zaciągnąć do Avry, żeby mi wytłumaczyła o co w tym chodzi Wink do tej pory mi bardzo nie zależało, bo miałam świetnego kowala... może nie był bosokopytnym werkowaczem, ale chętnie się dowiadywał o co chodzi i miał zwyczajnie manualny talent, co nie jest zasadą. Teraz mam takiego sobie kowala i zaczyna mi się spieszyć do zdobycia większej wiedzy na ten temat Wink
Owijki krótko mówiąc naprawiają to, co napsują podkowy; ochraniacze naprawiają to, co napsują ludzie, rzucając koniom "kłody" pod nogi, prawdziwe lub wyimaginowane, czyli zaburzenia równowagi Wink a co, jak koń szybko zużywa kopyta, bo tak na nim jeździmy że zużywa? To znaczy, że za dużo na nim jeździmy. To wyjaśnienie ideologiczne, ale społeczność barefootowa już takie rzeczy wyczynia, że to nie jest argument. Jeżdżą "bosymi" końmi na rajdy, trenują ujeżdżenie, co chcesz Tongue


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
04-15-2008, 06:16 AM #56
Ja się z tym nie do końca zgadzam - wpółczesne konie hodowlane dalekie są od natury jako takiej. W naturze koń ze słabymi kopytami, koń ze skłonnością do podbić, etc. w końcu zakuleje i zostanie "usunięty" przez drapieżniki - dzięki temu jego słabsze geny nie będą przekazane dalej... Podobnie koń z jakąkolwiek inną "wadą" chodów, budowy, etc - jeśli ta wada znacząco wpłynie na ruch, właściwie szybkośc ruchu i "kontuzjowość" - zwierz nie pożyje za długo i nie przekaże swoich genów kolejnym pokoleniom... Co więcej koń w naturze nie biega jeśli nie musi, nie skacze jeśli ma inne wyjście, nie kręci wolt, nie ciągnie bryczki, a przede wszystkim chodzi jedynie pod własnym ciężarem z własną, naturalną równowagą. Jak mu dorzucimy kilka kilogramów sprzętu, nasze własne kilogramy, coś do pociągnięcia - jego równowaga bezwzlgednie musi się dostosować - inaczej się wywróci... I gdzie tu naturalne ustawienie kopyta - w którym momencie naturalne - luzem, pod jeźdźcem, z bryczką?... Przecież młody koń często się potyka, szuka równowagi pod jeźdźcem i póki jej nie znajdzie nie ma mowy o pracy jako takiej... Z tych wszystkich względów - i zapewne z wielu innych - moim zdaniem współczesne konie hodowlane są na tyle dalekie od natury, że narzucanie zbyt wielu naturalnych metod chowu może być dla nich szkodliwe... Co więcej słysząc wiele dobrego o naturalnych metodach dt. Strasser zaczęłam podpytywać ludzi , którzy jeżdżą po świecie (m.in. mojego kowala) - jak to jest z tą Panią Doktor - czy rzeczywiście wszystko jest tak piękne, na jakie wygląda... Jak się okazało - nie do końca - Pani doktor ma podobno m.in sprawy w sądzie o swoiste znęcanie się nad zwierzętami, a jej kontrowersyjne naturalne metody są dla koni bardzo bolesne (co własnie dość szczegółowo wytłumaczył mi podkuwacz) ... Wiele koni uratowała, ale o wiele więcej podobno trzeba było humaniternie uśpić... Hm w sumie ma to wiele wspólnego z naturą - ich geny nie będą przekazane dalej... ale czy na prawdę o to chodzi?? :?

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
04-15-2008, 06:16 AM #56

Ja się z tym nie do końca zgadzam - wpółczesne konie hodowlane dalekie są od natury jako takiej. W naturze koń ze słabymi kopytami, koń ze skłonnością do podbić, etc. w końcu zakuleje i zostanie "usunięty" przez drapieżniki - dzięki temu jego słabsze geny nie będą przekazane dalej... Podobnie koń z jakąkolwiek inną "wadą" chodów, budowy, etc - jeśli ta wada znacząco wpłynie na ruch, właściwie szybkośc ruchu i "kontuzjowość" - zwierz nie pożyje za długo i nie przekaże swoich genów kolejnym pokoleniom... Co więcej koń w naturze nie biega jeśli nie musi, nie skacze jeśli ma inne wyjście, nie kręci wolt, nie ciągnie bryczki, a przede wszystkim chodzi jedynie pod własnym ciężarem z własną, naturalną równowagą. Jak mu dorzucimy kilka kilogramów sprzętu, nasze własne kilogramy, coś do pociągnięcia - jego równowaga bezwzlgednie musi się dostosować - inaczej się wywróci... I gdzie tu naturalne ustawienie kopyta - w którym momencie naturalne - luzem, pod jeźdźcem, z bryczką?... Przecież młody koń często się potyka, szuka równowagi pod jeźdźcem i póki jej nie znajdzie nie ma mowy o pracy jako takiej... Z tych wszystkich względów - i zapewne z wielu innych - moim zdaniem współczesne konie hodowlane są na tyle dalekie od natury, że narzucanie zbyt wielu naturalnych metod chowu może być dla nich szkodliwe... Co więcej słysząc wiele dobrego o naturalnych metodach dt. Strasser zaczęłam podpytywać ludzi , którzy jeżdżą po świecie (m.in. mojego kowala) - jak to jest z tą Panią Doktor - czy rzeczywiście wszystko jest tak piękne, na jakie wygląda... Jak się okazało - nie do końca - Pani doktor ma podobno m.in sprawy w sądzie o swoiste znęcanie się nad zwierzętami, a jej kontrowersyjne naturalne metody są dla koni bardzo bolesne (co własnie dość szczegółowo wytłumaczył mi podkuwacz) ... Wiele koni uratowała, ale o wiele więcej podobno trzeba było humaniternie uśpić... Hm w sumie ma to wiele wspólnego z naturą - ich geny nie będą przekazane dalej... ale czy na prawdę o to chodzi?? :?


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Ailusia

Posting Freak

809
04-15-2008, 06:21 AM #57
No tak, ale dr Strasser to jest jedna z wielu, oni też mają wśród swoich różne obozy, ci kopytni naturalsi Wink generalnie to jest adres pod który należy się udać:
http://www.equinextion.com/
tam na pewno są odpowiedzi na te wszystkie argumenty. Muszę się w końcu w to wgryźć, ale ponieważ wgryzła się moja koleżanka, lecząc swoją konię trzeszczkową, to na początek wolę pasożytować na jej doświadczeniach 8)
No i jest po naszemu ta książka, Jaime Jackson, Prawdziwy świat koni.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
04-15-2008, 06:21 AM #57

No tak, ale dr Strasser to jest jedna z wielu, oni też mają wśród swoich różne obozy, ci kopytni naturalsi Wink generalnie to jest adres pod który należy się udać:
http://www.equinextion.com/
tam na pewno są odpowiedzi na te wszystkie argumenty. Muszę się w końcu w to wgryźć, ale ponieważ wgryzła się moja koleżanka, lecząc swoją konię trzeszczkową, to na początek wolę pasożytować na jej doświadczeniach 8)
No i jest po naszemu ta książka, Jaime Jackson, Prawdziwy świat koni.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
04-15-2008, 06:24 AM #58
Książkę czytałam ... jest tam obszerny rozdział dotyczący kopyt - z tego co pamiętam odradzają wogóle ingerencję (mogę się mylić, muszę zajrzeć przy okazji)... z dużą częścią ksiażki nie zgodzę siez wymienionych przeze mnie powodów. Co innego traktowanie konia jak kumpla, nie zadawanie mu bólu "w imię wyższych celów", co innego skrajny "naturalizm" w chowie, obsłudze, żywieniu, etc...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
04-15-2008, 06:24 AM #58

Książkę czytałam ... jest tam obszerny rozdział dotyczący kopyt - z tego co pamiętam odradzają wogóle ingerencję (mogę się mylić, muszę zajrzeć przy okazji)... z dużą częścią ksiażki nie zgodzę siez wymienionych przeze mnie powodów. Co innego traktowanie konia jak kumpla, nie zadawanie mu bólu "w imię wyższych celów", co innego skrajny "naturalizm" w chowie, obsłudze, żywieniu, etc...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
04-15-2008, 06:33 AM #59
MalgorzataSzkudlarek Książkę czytałam ... jest tam obszerny rozdział dotyczący kopyt - z tego co pamiętam odradzają wogóle ingerencję (mogę się mylić, muszę zajrzeć przy okazji .


Rzeczywicie książka jest głównie o kopytach Smile

Ale J.J nie odradza interwencji kopytowej, wprost przeciwnie.
Uważa , że konia wierzchowego należy podkuwać, z uwagi na wpływ niestabilnego cieżaru na kopyta Smile
Obserwował przez wiele lat stada dzikich mustangów i zachwycał się ich kopytami, które nie wymagały werkowania.
Ale te konie biegały swobodnie po przeróżnym podłożu, niczego nie ciągnąc, ani nie dźwigając na grzbiecie.

Z tych obserwacji wyciągnął wnioski, że dla prawidłowej budowy kopyt , konie powinny miec bardzo urozmaicone podłoże i mokre i suche, miękkie i twarde,skaliste.

Ale to przeciez logiczne , z tym ,że należy brac pod uwagę wpływ przemożny człowieka Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
04-15-2008, 06:33 AM #59

MalgorzataSzkudlarek Książkę czytałam ... jest tam obszerny rozdział dotyczący kopyt - z tego co pamiętam odradzają wogóle ingerencję (mogę się mylić, muszę zajrzeć przy okazji .


Rzeczywicie książka jest głównie o kopytach Smile

Ale J.J nie odradza interwencji kopytowej, wprost przeciwnie.
Uważa , że konia wierzchowego należy podkuwać, z uwagi na wpływ niestabilnego cieżaru na kopyta Smile
Obserwował przez wiele lat stada dzikich mustangów i zachwycał się ich kopytami, które nie wymagały werkowania.
Ale te konie biegały swobodnie po przeróżnym podłożu, niczego nie ciągnąc, ani nie dźwigając na grzbiecie.

Z tych obserwacji wyciągnął wnioski, że dla prawidłowej budowy kopyt , konie powinny miec bardzo urozmaicone podłoże i mokre i suche, miękkie i twarde,skaliste.

Ale to przeciez logiczne , z tym ,że należy brac pod uwagę wpływ przemożny człowieka Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
04-15-2008, 06:51 AM #60
Aniu poczytałam i pooglądałam trochę przez Ciebie podaną stronę ... jest tam wiele przykładów źle werkowanych i źle podkuwanych kopyt , oraz efekt późniejszej prawidłowej pracy kowala... Hm jeśli dalej iśc tą drogą - moje konie też są werkowane naturalnie (nie kuję tylko dlatego, że nie muszę, jednak do lasu jeździmy w butach) tyle, że ja tego szczególnym naturalizmem bym nie nazwała - po prostu kopyta są robione profesjonalnie przez osobę która ma ogromną wiedzę, doświadczenie (i cierpliwośc do moich napadów panikarstwa ;-)) Jest też coś z czym się nie zgadzam - zdjęcia pokazują tylko kopyta bez kończyn , a przecież ustawienie kończyn mniej, lub bardziej prawidłowe - ma również wpływ na kształt i skątowanie puszki kopytowej i nie ma jednego, prawidłowego kąta - to raczej stosunkowo duży rozrzut...
Trochę się czepiam, ale wg mnie to kolejne dorabianie ideologii do rzeczy, które są od dawna w Polsce znane... prawidłowo werkowane czy kute kopyto będzie prawidłowo działać, kopyto źle werkowane/kute, dodatkowo trzymane na złym, brudnym podłożu, niezadbane - nie będzie działać prawidłowo, co odbije się w sposób widoczny na jakości i przyjemności ruchu u konia... I nie ważne czy nazwiemy to "barefoot trimmer" czy po prostu prawidłowym werkowaniem - zgodnym z budową konia - nie trzeba dorabić do tego kolejnych "odkrywczych" idei...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
04-15-2008, 06:51 AM #60

Aniu poczytałam i pooglądałam trochę przez Ciebie podaną stronę ... jest tam wiele przykładów źle werkowanych i źle podkuwanych kopyt , oraz efekt późniejszej prawidłowej pracy kowala... Hm jeśli dalej iśc tą drogą - moje konie też są werkowane naturalnie (nie kuję tylko dlatego, że nie muszę, jednak do lasu jeździmy w butach) tyle, że ja tego szczególnym naturalizmem bym nie nazwała - po prostu kopyta są robione profesjonalnie przez osobę która ma ogromną wiedzę, doświadczenie (i cierpliwośc do moich napadów panikarstwa ;-)) Jest też coś z czym się nie zgadzam - zdjęcia pokazują tylko kopyta bez kończyn , a przecież ustawienie kończyn mniej, lub bardziej prawidłowe - ma również wpływ na kształt i skątowanie puszki kopytowej i nie ma jednego, prawidłowego kąta - to raczej stosunkowo duży rozrzut...
Trochę się czepiam, ale wg mnie to kolejne dorabianie ideologii do rzeczy, które są od dawna w Polsce znane... prawidłowo werkowane czy kute kopyto będzie prawidłowo działać, kopyto źle werkowane/kute, dodatkowo trzymane na złym, brudnym podłożu, niezadbane - nie będzie działać prawidłowo, co odbije się w sposób widoczny na jakości i przyjemności ruchu u konia... I nie ważne czy nazwiemy to "barefoot trimmer" czy po prostu prawidłowym werkowaniem - zgodnym z budową konia - nie trzeba dorabić do tego kolejnych "odkrywczych" idei...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Strony (8): Wstecz 1 2 3 4 5 6 8 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 6 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 6 gości