Niezwykłe spacery
Niezwykłe spacery
właśnie wróciłam z lasu...i trochę zezłościłam się na swoja klaczkę.
Dzisiaj jakoś tak nie czułam sie dość pewnie / ach te dziki!/i wzięłam swoje dwa psy.
Klacz ciągle je atakowała , a te ze strachu kręciły się wokół mnie. No i raz Lunka tak nacierała, ze zahaczyła bokiem o mnie. Na szczęście nic poważnego, ale upadłam!
Ona taka jest...jak jestem z nią sama to super. Trzyma dystans, nie wyprzedza mnie. Super wyhamowuje w galopie tuż przede mną...
Ale jak już coś lub kogoś atakuje to zawsze musi trochę mnie potrącić..
.Przez całe 40 minut spaceru trzymałam całe towarzystwo z daleka ode mnie!
Sama nie wiem czy powinnam chodzić z psami ...
Czołem,
spacery są na pewno ok. Ale ja wolę na końskim grzbiecie :lol: się przemieszczać.
czasem na rajdzie by konie odpoczęły i krążenie do nóg wróciło specer jest potrzebny.
Cytat:Klacz ciągle je atakowała , a te ze strachu kręciły się wokół mnie. No i raz Lunka tak nacierała, ze zahaczyła bokiem o mnie. Na szczęście nic poważnego, ale upadłam!jak czytam takie opowiesci po raz kolejny dochodzę do wniosku ze wiekszosc postow z kontrowersyjnymi pomysłami powinna byc opatrzona komentarzem "nie rob tego w domu" bo sie ludzie pozabijają...
Cytat:Klacz ciągle je atakowała , a te ze strachu kręciły się wokół mnie. No i raz Lunka tak nacierała, ze zahaczyła bokiem o mnie. Na szczęście nic poważnego, ale upadłam!jak czytam takie opowiesci po raz kolejny dochodzę do wniosku ze wiekszosc postow z kontrowersyjnymi pomysłami powinna byc opatrzona komentarzem "nie rob tego w domu" bo sie ludzie pozabijają...
już nie robię....raz mi przyszedł do głowy taki pomysł...ale psy plus mój koń to jednak straszniejsze niż dziki!
Dziś byłam z konicą sama i było super...zero szaleństwa..!
Bawiłyśmy sie w chowanego i konik nieźle się nabiegał. Zaraz idziemy znowu!
miło czytać o spacerach i przyjażniach koń- człowiek, wiec jako nowy użytkownik forum przedstawię się ja i moje konie oczywiście w odniesieniu do niezwykłych spacerów , które tak bardzo lubimy!
tak wyglądały pierwasze wsiadania :lol:
a ty wolnościowy relaks
A tu spacery z moim drugim pupilemjestem z niego bardzo dumna, bo poczyniliśmy duze postepy, i zaufał mi
i jeszcze nasze wspólne
cóz za ilość wyszła...ale jesteśmy już na bierząco
:oops: :roll: :twisted:
Mamy kolejne spacery
Ach, jestem pod wrażeniem
Przyznam, że nie odważyłabym się puścić mojego Bartusia luzem; niestety za dużo ulic, domów i ludzi mamy po drodze. Od jakiegoś czasu planowałam spacer w ręku (choć opornie mi to idzie, bo 'otoczenie' dziwnie się na mnie patrzy jak konia na linkę biorę. Chyba uchodzę za jakiegoś dziwoląga w stajni.) Ale Wasze wpisy mnie zainspirowały i jutro, jeśli pogoda pozwoli wybiorę się z Bartem na spacer 'na smyczy' Mam nadzieję, że mu się spodoba :|
Jak piękna i silna może być więź konia z człowiekiem. Jestem zauroczona
Idę działać! Też tak chcę... :wink:
powodzenia
pewnie że można