Zabawa z koniem ale jak???
Zabawa z koniem ale jak???
Olka! 2 miesiące to bardzo mało!
Jeśłi Twój koń ma 10 lat , to 2 miesiące stanowią zaledwie 1/5% jego życia. Jeśli więc do tej pory ludzie w jego życiu nie zsługiwali na przyjaźń , to nie dziw się, że nie ma ochoty na zabawę. Czy Ty lubisz się bawić z kimś, kto jest ci obojętny, lub kogo nie bardzo lubisz?
Wygląda na to ,że na razie koń doszedł do wniosku, że jesteś o.K. bo mu zwykle coś dobrego przynosisz. Sprawdza to , odbiera co mu oferujesz i na razie tyle. Jest to na pewno krok w dobrą stronę. Musisz być cierpliwa i konsekwentna w przekonywaniu go ,że Ty jesteś wyjątkowa i nikogo takiego jeszcze w swoim życiu nie spotkał. To nie jest łatwe zadanie , ale trzymam kciuki!
Przy zabawach w stylu sh/pnh dobrze miec doświadczoną os. z boku bo czesto może się to przerodzić w znarowienie konia, przez działanie zbytnią presją czy brakiem wyczucia. Pośpiech jest nie wskazany!! a konie naprawde próbują nam powiedzieć wszystko, trzeba tylko(i aż) uważnie patrzeć.
friendly game
tu link do filmiku z fajna zabawą
http://pl.youtube.com/watch?v=rRxFLt-ggZw
zabawa może przybierać różne formy, moim zdaniem wazne jest by była przyjemna dla obu stron, żeby wnosiła jakies pozytywne rzeczy, kształciła, i wzmacniała relacje.
witam bo to mój pierwszy post na tym forum
z moim koniem jak narazie mamy tylko jedną wspólną zabawę - lubi uciekać, a ja mam go gonić 8)
a tak poważnie to nasza zabawa wygląda tak, że po skończonej jeździe jeżeli nie ma nikogo na hali to ściągam mu siodło i odpinam wodze, on łazi zobie luzem ja od czasu do czasu udaje że zaczynam go gonić a on obrykuje i odbiega, żeby za chwilę wrócić.
Zabawa jest dość męcząca zwłaszcza dla mnie mimo iż mam strategiczny punk na środku hali z kąd łatwiej mi do niego doskoczyć.
po takim zakończeniu jazdy koń jest zachwycony
ktoś wyżej napisał że bawi się z koniem podczas czyszczenia
czy mogłabyś przybliżyć jak to wygląda?
Witaj
Hermia takich zabaw zawsze się bałam, nie jestem aż taka odważna jak Ty..
Wydaje mi się, ze jeśli koń podczas ganianego luzem wierzga i bryka w moją stronę to równie dobrze może zmniejszyć dystans /tak jak z drugim koniem/ i mnie łomotnąć.
Szkoda, ależ człowiek miałby kondycję no nie?
kondycja by się zdecydowanie przydała no i zawsze się trochę chudnie
on nie tyle bryka w moją stronę co odbrykuje jak odbiega to czasem strzela barana z radości.
fakt kiedyś raz albo dwa razy na początku naszej znajomości (moja wiedza była znacznie mniejsza) zdarzyło mu się wspiąć przodem do mnie (to jest wałach) i to wyglądało jakby chciał mnie traktować jak drugiego konia, jednak skarcony głosem przestał, a od ładnych paru lat takie zagrania nie przychodzą mu do głowy. Ale fakt - teraz z nim troszke inaczej postępuje, nie jest taki rozpieszczony
Aha mój koń zaczoł sprawiać wrażenie że mnie lubi po jakiś 2 latach odkąd go mam, więc 2 miesiące to naprawde pikuś. I w naszym przypadku również tak było że polubił mnie wtedy kiedy zaczął mnie szanować.
moja mnie szanuje, owszem.
No, przynajmniej zdradza wszelkie książkowe objawy tegoż stanu..../z ziemi/.
Jednakże to typ dominantki i co pewien czas sprawdza mnie czy może sobie pozwolić na coś więcej! W najmniej oczekiwanych momentach tak się dzieje.
Hermia on nie tyle bryka w moją stronę co odbrykuje jak odbiega to czasem strzela barana z radości.
Hermia on nie tyle bryka w moją stronę co odbrykuje jak odbiega to czasem strzela barana z radości.
Darco jest wyjątkowo zabawowym koniem
Pierwsze, co wymyśił - jeszcze w wieku źrebięcym, to kradzież kantarów ze stajni (wówczas było tak, ze koń z pastwiska mógł włożyć do stajni łeb). Kradł oczywiście tylko wtedy, gdy ktoś się po stajni kręcił, bo na pewno taki ktoś za nim za chwilę biegał ;-) Biedny koń był szalenie zawiedziony, kiedy zabawa się nie udawała - czyli nikt za nim nie pobiegł ;-)
Ostatnio z ciekawostek - wyciągałam beczkę plastikową z "szafy na słomę" (małej stodoły) stojącej przy pastwisku, celem przestransportowania owej beczki do stajni. Kary oczywiście musiał mi towarzyszyć i po swojemu pomagać. Beczka po wyciągnięciu "wydała dziwny dźwięk pokrywką" a młody nie wiedział czy się bać, czy obwąchiwać to cudo ;-) Po "ofukaniu" beczki odkrył, że można ją przewrócić i turlać nosem, lub nogą ;-) Można też dowolnie odkręcać pokrywkę. Podnieść siejednak nie da, bo ciężkie... Kolejną zabawą wymyśloną na poczekaniu przeze mnie było oswajanie z dźwiękami. Kręciłam pokrywką od beczki "pod prąd" - beczka pusta i dość duża, zatem odgłos dosyć "koniożerny". Po kilku minutach Kary stał koło mnie odprężony , kombinując jak tę głośną beczkę znów przewrócić i poturlać ;-)
Niestety musiałam mu zabawkę zabrać, bo potrzebna. Teraz myślę jak mu coś odrobinkę mniejszego do zabawy skontruować ;-)
to nie jest groźba
naprawde nie ma się co przejmować
znam tego konia z tysiąca sytuacji, obserwuje go nie tylko podczas zabawy
przez internet nie widać co on robi i w jaki sposób
może jeszcze dodam że w każdym dowolnym momencie mogę przerwać zabawę a koń ze spuszczonym łbem i przeżuwając przychodzi do mnie na zawolanie. To chyba nikomu się nie pomyli z "chęcią dominacji"
edit: ponawiam prośbę o opisanie zabaw podczas czyszczenia
Hermia może nagraj filmik faktycznie jeżeli w dowolnej chwili możesz przerwać i przywołać ją do siebie to jest to ww formie zabawy( nie dla wszystkkich). czasami koń w ten sposób okazuje swoją radość z przebywania z człowiekiem.
ja ostatnio dużo bawię się z moimi w zmiany tempa. Kondycja jest wskazana, bo trzeba się nabiegać, ale zabawa fajna i dużo dająca. wyczula konia na twoje ruchy, gesty. pokaż jak najwolniej możesz stępować, kłusować, galopować, oraz jak najszybciej ...pozostając jednocześnie w tej samej pozycji względem mnie.
ostatnio zaczęłam na nowo ćwiczyć przechodzenie między jakimiś rzeczami np. stojakami od przeszkód, czy drągami . ja stoję w jednym miejscu i prowacze konia gestem pozniej prosze by nie napinając liny ustapił zadem, ( tym zamym się zawrócił) i w drugą strone.
hmmm z filmikiem to średnio... ale spróbuje coś pokombinować
ostatnio spróbowałam zrobić ćwiczenia rozciągające, takie jak widać na filmie. Chyba się podobało, zwłaszcza, że przy tylnych nogach koń sam zaczął się wyciągać, tak jak pies po wstaniu z łóżka
Ja też zaczęłam robić rozciąganie i konia szczególnie rano przeciąga się słodko. I jeszcze ziewa i potem mlaska tym swoim ogromnym jęzorem. I jak wtedy jej dam coś dobrego to wylizuje mi całą kurtkę Chcę teraz przed każdą jazda wyciągać przednie nogi(tzn tyle ile da, nie na siłę), bo podobno skóra na popręgu się lepiej układa. A i zdrowe to dla konia taka gimnastyka.
A'propo brykania w moją stronę- moja konina tak robi, gdy ją biorę na halę wybiegać, a jest po kilku dniach wolnego. Wtedy nie dość, że zaczyna lążowanie od galopu, to jeszcze strzela z zadu leciutko w moją stronę. Najpierw myślałam, że to groźba, więc mocno strzelając z bata przeganiałam ją kilka karnych kółek w galopie. Potem stwierdziłam, że przecież konie, które się bawią na padoku, też strzelają zadami do siebie, więc przestałam brać takiego zachowania "do siebie". Tym bardziej, że ona tak robi dopiero, jak jest naprawdę pełna energii- na co dzień przy lążowaniu nie.