Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)

Strony (47): Wstecz 1 16 17 18 19 20 47 Dalej  
Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
02-11-2008, 09:52 PM #256
Tylko zastanawia mnie jedno, koń pozwala dotykać nogi, mogę ich dotykać od góry do samego kopyta,problem zaczyna się gdy zobaczy kopytnik i wie że za chwilę będzie czyszczenie...
Wtedy dopiero zaczyna wierzgać, mzszę wtedy dotykać go bacikiem, bo inaczej mogłby mnie kopnąć, wtedy znowu się uspokaja, ale następne próby podniesienia nogi znaowu dają taki efekt i koło się zamyka...

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
02-11-2008, 09:52 PM #256

Tylko zastanawia mnie jedno, koń pozwala dotykać nogi, mogę ich dotykać od góry do samego kopyta,problem zaczyna się gdy zobaczy kopytnik i wie że za chwilę będzie czyszczenie...
Wtedy dopiero zaczyna wierzgać, mzszę wtedy dotykać go bacikiem, bo inaczej mogłby mnie kopnąć, wtedy znowu się uspokaja, ale następne próby podniesienia nogi znaowu dają taki efekt i koło się zamyka...


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

lovewithhorse

Junior Member

7
02-12-2008, 07:51 AM #257
lovewithhorse
Wojciech Mickunas Lovewithhorse! Sorry że dopiero teraz.
Myslę,że najlepiej gdyby Ci się udało w czasie wakacji spędzić jakiś czas u jakiegoś "mistrza" i choćby popatrzeć i pod okiem mistrza popraktykować. Do wakacji letnich jeszcze trochę czasu , a Ty jesteś bardzo młoda , więc z pewnością coś wymyślimy.
Pozdrawiam W.M.
Nie szkodzi lecz czułam się pominięta, lecz najważniejsze, iż Pan odpisał. Moje kolejne pytanie brzmi: Zna Pan Kogoś godnego polecenia? Najlepsze by były okolice Poznania[ chodź inne też wchodzą w rachubę].
Czy mogę poprosić o odpowiedź?
lovewithhorse
02-12-2008, 07:51 AM #257

lovewithhorse
Wojciech Mickunas Lovewithhorse! Sorry że dopiero teraz.
Myslę,że najlepiej gdyby Ci się udało w czasie wakacji spędzić jakiś czas u jakiegoś "mistrza" i choćby popatrzeć i pod okiem mistrza popraktykować. Do wakacji letnich jeszcze trochę czasu , a Ty jesteś bardzo młoda , więc z pewnością coś wymyślimy.
Pozdrawiam W.M.
Nie szkodzi lecz czułam się pominięta, lecz najważniejsze, iż Pan odpisał. Moje kolejne pytanie brzmi: Zna Pan Kogoś godnego polecenia? Najlepsze by były okolice Poznania[ chodź inne też wchodzą w rachubę].
Czy mogę poprosić o odpowiedź?

Guli

Posting Freak

1,701
02-12-2008, 07:52 AM #258
whisperer13 następne próby podniesienia nogi znaowu dają taki efekt i koło się zamyka...

Nic nie dzieje się z dnia na dzień.

Takie przyzwyczajanie może trwać tydzien, miesiąc, lub pół roku.
Zależy jak silny jest opór i z czego wynika.

Ja od dwóch miesięcy przyzwyczajam konia do dotyku puzdra.
Ostatnio właściwie codziennie .

Juz jest na tyle poprawa, że nie leci noga do góry automatycznie , ale najpierw rusza sie ogon, a potem lekko odrywa tylna noga.

A kuc nie wykazał najmniejszego zaniepokojenia, kiedy dotknęłam po raz pierwszy puzdra.

Tyle, ze on nie był kastrowany, więc może dlatego nie miał odruchu obronnego.

Choc pewnie powód był inny Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
02-12-2008, 07:52 AM #258

whisperer13 następne próby podniesienia nogi znaowu dają taki efekt i koło się zamyka...

Nic nie dzieje się z dnia na dzień.

Takie przyzwyczajanie może trwać tydzien, miesiąc, lub pół roku.
Zależy jak silny jest opór i z czego wynika.

Ja od dwóch miesięcy przyzwyczajam konia do dotyku puzdra.
Ostatnio właściwie codziennie .

Juz jest na tyle poprawa, że nie leci noga do góry automatycznie , ale najpierw rusza sie ogon, a potem lekko odrywa tylna noga.

A kuc nie wykazał najmniejszego zaniepokojenia, kiedy dotknęłam po raz pierwszy puzdra.

Tyle, ze on nie był kastrowany, więc może dlatego nie miał odruchu obronnego.

Choc pewnie powód był inny Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
02-12-2008, 08:45 AM #259
zdaję sobie sprawę,że nic nie dzieje się z dnia na dzień, ale zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje , że nie mogę dotknąć nóg żeby wyczyścić kopyta, a tak to mogę..

Muszę się dowiedzieć więcej o jego przeszłości..

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
02-12-2008, 08:45 AM #259

zdaję sobie sprawę,że nic nie dzieje się z dnia na dzień, ale zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje , że nie mogę dotknąć nóg żeby wyczyścić kopyta, a tak to mogę..

Muszę się dowiedzieć więcej o jego przeszłości..


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

jasmina

Senior Member

254
02-12-2008, 09:00 AM #260
a czy bez kopystki podaje nogę?
Może wie, że kopystka oznacza podniesienie nogi- utratę równowagi? Trzeba pracować, znaleźć przyczynę i pracować nad tym- inaczej sie nie daSmile
jasmina
02-12-2008, 09:00 AM #260

a czy bez kopystki podaje nogę?
Może wie, że kopystka oznacza podniesienie nogi- utratę równowagi? Trzeba pracować, znaleźć przyczynę i pracować nad tym- inaczej sie nie daSmile

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
02-12-2008, 09:32 AM #261
whisperer13 , jeżeli Twój koń tak "alergicznie" reaguje na widok "kopytnia", to spróbuj go schować , a zamiast tego użyj coś mniejszego , co się da ukryć w dłoni . Tym czymś delikatnie postaraj się wyskrobać pod kopytem , może się uda .

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
02-12-2008, 09:32 AM #261

whisperer13 , jeżeli Twój koń tak "alergicznie" reaguje na widok "kopytnia", to spróbuj go schować , a zamiast tego użyj coś mniejszego , co się da ukryć w dłoni . Tym czymś delikatnie postaraj się wyskrobać pod kopytem , może się uda .


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Gaga

Posting Freak

1,127
02-12-2008, 09:49 AM #262
Może koń reaguje na kopystkę "alergicznie". Może kiedyś był podbity i czyszczenie metalową częścią sprawiało mu ból a obrona przed bólem przerodziła się w narów? Zgaduję trylko... ale jak poprzednicy myslę, że czas, cierpliwośc i konsekwencja przyniosą efekty :-) Powodzenia

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
02-12-2008, 09:49 AM #262

Może koń reaguje na kopystkę "alergicznie". Może kiedyś był podbity i czyszczenie metalową częścią sprawiało mu ból a obrona przed bólem przerodziła się w narów? Zgaduję trylko... ale jak poprzednicy myslę, że czas, cierpliwośc i konsekwencja przyniosą efekty :-) Powodzenia


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

hashaa

Junior Member

40
02-12-2008, 03:33 PM #263
do tego co napisał Pan Wojciech dołączyłabym zaznajamianie konia z kopystką. W trakcie dawania smakołyków, pokazać dla konia, dać obwąchać, pogłaskać nią nawet... mieć ją na widoku przy wielu niezwiązanych z czyszczeniem kopyt czynnościach. Niech koń wie że kopystka sobie jest, nikt nią nie czyści i nie dzieje mu się przy niej krzywda...

Może też wymienić ją na jakąś prostą? Zwykły skrobaczek metalowy zamiast kolorowej, z plastikową rączką i szczoteczką.
hashaa
02-12-2008, 03:33 PM #263

do tego co napisał Pan Wojciech dołączyłabym zaznajamianie konia z kopystką. W trakcie dawania smakołyków, pokazać dla konia, dać obwąchać, pogłaskać nią nawet... mieć ją na widoku przy wielu niezwiązanych z czyszczeniem kopyt czynnościach. Niech koń wie że kopystka sobie jest, nikt nią nie czyści i nie dzieje mu się przy niej krzywda...

Może też wymienić ją na jakąś prostą? Zwykły skrobaczek metalowy zamiast kolorowej, z plastikową rączką i szczoteczką.

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
02-12-2008, 05:14 PM #264
kon nie boi się kopystki...
tyle, że wie, iż po czyszczeniu przedniej nogi jest kolej na tylnia i gdy tylko się zbliże do tyłu to kopie
Może zmienię kolejnośc czyszczenia... i spróbuję pierwszą podnieść zadnią, nawet tak beż kopytnika.

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
02-12-2008, 05:14 PM #264

kon nie boi się kopystki...
tyle, że wie, iż po czyszczeniu przedniej nogi jest kolej na tylnia i gdy tylko się zbliże do tyłu to kopie
Może zmienię kolejnośc czyszczenia... i spróbuję pierwszą podnieść zadnią, nawet tak beż kopytnika.


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

jasmina

Senior Member

254
02-12-2008, 08:21 PM #265
Dlaczego kon kopie?
-utrata równowagi,
-strach,
-brak respektu,
-brak zaufania,
-złe wspomnienia,
-ktoś nauczył go ze w taki sposób ma święty spokój,
-coś go boli...
Prawidłowych odpowiedzi może byc kilkaWink
jasmina
02-12-2008, 08:21 PM #265

Dlaczego kon kopie?
-utrata równowagi,
-strach,
-brak respektu,
-brak zaufania,
-złe wspomnienia,
-ktoś nauczył go ze w taki sposób ma święty spokój,
-coś go boli...
Prawidłowych odpowiedzi może byc kilkaWink

AleksandraAlicja

Junior Member

36
02-13-2008, 03:46 PM #266
A ja mam pytanie o długość jazdy i rozgrzewkę dla młodego konia. Mądre głowy piszą, że młody koń nie jest w stanie skupić się na pracy dłużej, niż 15-20 minut. Okej, rozumiem. Toteż ja koninie robię jazdy nie dłuższe niż 45 minut, z czego mamy stępa na luźnej wodzy 10 minut i 10-15 minut rozgrzewki, a dopiero potem praca. Z tym, że chyba rozgrzewka to też jakaś praca? Czytałam, że rozgrzewać konia powinno się w energicznym kłusie. No i jadę sobie tym kłusem, a konina to tu wpadnie łopatką, to przyspieszy ("bo przecież wczoraj w tym miejscu było zagalopowanie!"), to podwiesi się na wędzidle... I w zasadzie z rozgrzewki robi się praca :roll: Bo w przypadku młodego konia cały czas pracuje się nad ciałem, nad gimnastyką. Jeżeli ja jej jeszcze dodam te 15 minut konkretnej pracy (np. zagalopowanie, przełażenie przez drągi, ładne przejścia), to robi nam się pół godziny PRACY :roll: Czy to nie za dużo? Czy też mam robić rogrzewkę wogóle nie zwracając uwagi na ustawienie, wpadanie i takie tam?
Drugi problem to schodzenie konia w dół. W książce "Wszechstronne szkolenie koni" autorka pisze, by do ukończenia poziomu 1 wogóle nie zwracać uwagi na położenie końskiej głowy. Toteż ja tak robię- wogóle nie reaguję, gdy głowa jest wysoko (a u koniny naturalnie bywa dosć wysoko). Reaguję tylko wtedy, gdy klacz się usztywnia i wysoko zadziera głowę (idzie wtedy, jak na defiladzie) i gdy podwiesza mi się na wędzidle. Wtedy jest- zamknięcie rąk i napędzanie łydkami, dopóki nie ustąpi (czyli nie zejdzie głową w dół albo nie popuści ciężaru na wodzach). Ale wszędzie pisze się o ćwiczeniu pt. "rzucie z ręki", gdy koń powinien obniżyć głowę i wyciągnąć szyję. Według wszelkich informacji skłonienie konia do tego wygląda podobnie, czyli zamknięcie ręki + łydka. Moja konina na takie działanie owszem, obniża głowę, ale natychmiast po popuszczeniu wodzy podnosi ją do góry i ani myśli o wydłużeniu szyi. Dziś po raz pierwszy udało mi się coś takiego u niej osiągnąć- po 50 minutach jazdy, bo z pewnych powodów jeździłam dziś dłużej, niż normalnie. W stępie klacz na mój sygnał sama wyciągnęła szyję w dół pozostając na lekkim kontakcie. Czyli teoretycznie wreszcie się rozluźniła i wg. teorii dopiero teraz powinnam zaczynać z nią pracę! Ale z drugiej strony- jak to się ma do jeżdżenia krótko?!? Ten sam problem ma koleżanka jeżdżąca na młodym koniu skoki- wcześniej jeździła na nim koło 1,5 godziny i osiągała u niego rozluźnienie i obniżenie głowy. Ale dla niego te 1,5 godziny to było dużo za dużo, skróciła więc jazdy do 45 minut- koń jest bardziej chętny do pracy, ale za to głowy nie opuszcza...
AleksandraAlicja
02-13-2008, 03:46 PM #266

A ja mam pytanie o długość jazdy i rozgrzewkę dla młodego konia. Mądre głowy piszą, że młody koń nie jest w stanie skupić się na pracy dłużej, niż 15-20 minut. Okej, rozumiem. Toteż ja koninie robię jazdy nie dłuższe niż 45 minut, z czego mamy stępa na luźnej wodzy 10 minut i 10-15 minut rozgrzewki, a dopiero potem praca. Z tym, że chyba rozgrzewka to też jakaś praca? Czytałam, że rozgrzewać konia powinno się w energicznym kłusie. No i jadę sobie tym kłusem, a konina to tu wpadnie łopatką, to przyspieszy ("bo przecież wczoraj w tym miejscu było zagalopowanie!"), to podwiesi się na wędzidle... I w zasadzie z rozgrzewki robi się praca :roll: Bo w przypadku młodego konia cały czas pracuje się nad ciałem, nad gimnastyką. Jeżeli ja jej jeszcze dodam te 15 minut konkretnej pracy (np. zagalopowanie, przełażenie przez drągi, ładne przejścia), to robi nam się pół godziny PRACY :roll: Czy to nie za dużo? Czy też mam robić rogrzewkę wogóle nie zwracając uwagi na ustawienie, wpadanie i takie tam?
Drugi problem to schodzenie konia w dół. W książce "Wszechstronne szkolenie koni" autorka pisze, by do ukończenia poziomu 1 wogóle nie zwracać uwagi na położenie końskiej głowy. Toteż ja tak robię- wogóle nie reaguję, gdy głowa jest wysoko (a u koniny naturalnie bywa dosć wysoko). Reaguję tylko wtedy, gdy klacz się usztywnia i wysoko zadziera głowę (idzie wtedy, jak na defiladzie) i gdy podwiesza mi się na wędzidle. Wtedy jest- zamknięcie rąk i napędzanie łydkami, dopóki nie ustąpi (czyli nie zejdzie głową w dół albo nie popuści ciężaru na wodzach). Ale wszędzie pisze się o ćwiczeniu pt. "rzucie z ręki", gdy koń powinien obniżyć głowę i wyciągnąć szyję. Według wszelkich informacji skłonienie konia do tego wygląda podobnie, czyli zamknięcie ręki + łydka. Moja konina na takie działanie owszem, obniża głowę, ale natychmiast po popuszczeniu wodzy podnosi ją do góry i ani myśli o wydłużeniu szyi. Dziś po raz pierwszy udało mi się coś takiego u niej osiągnąć- po 50 minutach jazdy, bo z pewnych powodów jeździłam dziś dłużej, niż normalnie. W stępie klacz na mój sygnał sama wyciągnęła szyję w dół pozostając na lekkim kontakcie. Czyli teoretycznie wreszcie się rozluźniła i wg. teorii dopiero teraz powinnam zaczynać z nią pracę! Ale z drugiej strony- jak to się ma do jeżdżenia krótko?!? Ten sam problem ma koleżanka jeżdżąca na młodym koniu skoki- wcześniej jeździła na nim koło 1,5 godziny i osiągała u niego rozluźnienie i obniżenie głowy. Ale dla niego te 1,5 godziny to było dużo za dużo, skróciła więc jazdy do 45 minut- koń jest bardziej chętny do pracy, ale za to głowy nie opuszcza...

02-17-2008, 10:02 AM #267
AleksandraAlicja a ja jestem jeszcze ciekawa w jakim wieku są owe młode konie? pytam bo sama pracuje z moim młodym i mam parę niejasnościSmile

<r>"Niewiele jest w koniu chęci do walki, o ile człowiek jej tam nie włoży." Buck Brannaman<br/>
<URL url="http://www.cantos.blog.pl">http://www.cantos.blog.pl</URL></r>
Anna Skrzypczak
02-17-2008, 10:02 AM #267

AleksandraAlicja a ja jestem jeszcze ciekawa w jakim wieku są owe młode konie? pytam bo sama pracuje z moim młodym i mam parę niejasnościSmile


<r>"Niewiele jest w koniu chęci do walki, o ile człowiek jej tam nie włoży." Buck Brannaman<br/>
<URL url="http://www.cantos.blog.pl">http://www.cantos.blog.pl</URL></r>

AleksandraAlicja

Junior Member

36
02-18-2008, 07:38 AM #268
Młode konie mają 4-5 lat.
AleksandraAlicja
02-18-2008, 07:38 AM #268

Młode konie mają 4-5 lat.

ecossaise

Member

69
02-21-2008, 06:05 PM #269
ja dzisiaj postanowiłam, że chcę sprobować koniną na sznurku przez szyję. chciałambłysnąc racjonalnością więc założyłam i ogłowie i sznurek na szyjei konina generalnie olała...

szyja w górę, zero jakiegokolwiek odprężenia czy coś...sterowności w kłusie jako takaw stępie stwierdził, ze po coooo?łopatka? zatrzymac się? cofnąc? po co...kiedy brałam wodze nawet tak, ze były luźne od razu reagował...kiedy sznurek luźno zwisał, aja nie trzymałam kontaktu nawet cofał i robił łopatke do środka. wiec ściągnęłam sznurek i zaczęłam jeździc "normalnie" od razu pełne rozluźnienie, spokój w koniu, wodze na minimalnym kontakcie koń współpracuje.

nie wiem z czego wynikało to, że się tak strasznie zestresował, a po "usunięciu"problemu nawet na rzuconych wodzach "działało"?

i co zrobic, żeby go przekonac, że to nie gryzie?

Rozmowa na ten temat przeniosła się TU: Droga do jazdy na sznurku. Teolinek

<t>aleksandra i kucyk jumping teamSmile</t>
ecossaise
02-21-2008, 06:05 PM #269

ja dzisiaj postanowiłam, że chcę sprobować koniną na sznurku przez szyję. chciałambłysnąc racjonalnością więc założyłam i ogłowie i sznurek na szyjei konina generalnie olała...

szyja w górę, zero jakiegokolwiek odprężenia czy coś...sterowności w kłusie jako takaw stępie stwierdził, ze po coooo?łopatka? zatrzymac się? cofnąc? po co...kiedy brałam wodze nawet tak, ze były luźne od razu reagował...kiedy sznurek luźno zwisał, aja nie trzymałam kontaktu nawet cofał i robił łopatke do środka. wiec ściągnęłam sznurek i zaczęłam jeździc "normalnie" od razu pełne rozluźnienie, spokój w koniu, wodze na minimalnym kontakcie koń współpracuje.

nie wiem z czego wynikało to, że się tak strasznie zestresował, a po "usunięciu"problemu nawet na rzuconych wodzach "działało"?

i co zrobic, żeby go przekonac, że to nie gryzie?

Rozmowa na ten temat przeniosła się TU: Droga do jazdy na sznurku. Teolinek


<t>aleksandra i kucyk jumping teamSmile</t>

iza90

Junior Member

2
03-15-2008, 05:44 PM #270
Witam
Mam pewne pytanie dot. bardzo popularnego patentu, jakim jest chambon. Mianowicie: w jakich przypadkach należy stosować chambon i czy nadaje się on do pracy z młodym koniem (mam na myśli 3-4 latka, który dopiero rozpoczyna pracę pod siodłem). Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

<t></t>
iza90
03-15-2008, 05:44 PM #270

Witam
Mam pewne pytanie dot. bardzo popularnego patentu, jakim jest chambon. Mianowicie: w jakich przypadkach należy stosować chambon i czy nadaje się on do pracy z młodym koniem (mam na myśli 3-4 latka, który dopiero rozpoczyna pracę pod siodłem). Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.


<t></t>

Strony (47): Wstecz 1 16 17 18 19 20 47 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 12 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 12 gości