Pielęgnacja Tinkera i innych "włochaczy"
Pielęgnacja Tinkera i innych "włochaczy"
Mam pytanie:
W stajni gdzie trzymam konia pojawił się konik tinker.
Ma ,jak wiadomo,szczotki na nogach,ogromną grzywę,bujny ogon i brodę jak koza.No i futro jak miś .
Potrzebne są mi rady odnośnie pielęgnacji szczotek.
Na początek umyliśmy całego konia,wysuszyliśmy suszarką -co przyjął ze stoickim spokojem.Ta "rasa" pod względem charakteru jest rzeczywiście zdumiewająca-tak jak ją opisują.Suszarka szeleściła i buczała a on..ziewał.
Ale szczotki (białe) zaraz znów się wybrudziły.
Tak naprawdę nie o estetyczną stronę mi chodzi a raczej zdrowotną.
W szczotkach odkryliśmy zbite złogi naskórka i zmiany skórne .
Jak utrzymać takie nogi w zdrowiu-nie naruszając naturalnych barier ochronnych skóry?
A mycie od czasu do czasu nie wystarczy?
Oczywiście nie mam takiego włochacza, choć kuc zarósł okropnie.
Siersc ma długości ok 1,5 cm,szczotki tez niezłe.
Właściwie to ja nie robię nic specjalnego, poza wyczesaniem od czasu do czasu.
Jak są ubrudzone ziemią, to po wyschnięciu ładnie wykrusza się szczotką.
Czytałam, że obcinanie szczotek jest dużym błędem.
Jeśli chodzi o szczoty pęcinowe, mam doświadczenie w fryzami.
Jest z tym trochę zabawy, ale na codzień wystarczyło spłukiwać, co jakiś czas rozczesać i obserwować czy nie powstaje gruda.
Podejrzewam, że ten tinker nie był przez dłuższy czas regularnie i dokładnie czyszczony, a regularne czyszczenie i pielęgnacja przywrócą skórze i sierści naturalne PH, dotlenią i nadadzą połysku.
Raz a dobrze można umyć w szamponie dr Seidla (przywraca PH).
I po prostu czyścić! Mocno wymasować gumowym zgrzebłem i zciągać brud dobrą szczotką. Polecam taką z zakrzywionym włosiem.
Dziękuję.Właśnie takie szczotki widziałam i myślałam do czego by się nadały.Teraz wiem-do kupienia. :lol:
Te szczotki(u konia na nogach-nie do czyszczenia)-dla niewtajemniczonych -bardzo utrudniają wczesne dojrzenie zmian.Nawet duży obrzęk by się schował.
Z zakrzywionym włosiem? A jakie to są?
Rzeczywiście ma brodę jak koza!
Co do Tinkerów, spotkałam się z nimi w Irlandi( o ile to były tinkery ale tak twierdziła moja pracodawczyni), na wybrzeżu któregoś dnia przyjechał tabór Romów i mieli pełno koni i psów i innych zwierząt - konie były fajne, tylko oni je czasem spuszczali, jak mysmy jeździli, po plaży i wtedy to było mniej fajne...
Oni im szczot nie czysścili - wyglądały na brudne, ale latem też pewno mniej sierści miały, niż wasz Tinker.
U mnie w stajni jest ogier półkrwi Clydesdale, niezwykle włochaty, białe szczotki zakrywają my całe kopyta, do tego waży koło 1000 kg. Konik chodzi pod siodłem i jego amazonka poświęca sporo pracy aby szczotki i grzywa wyglądały należycie. Również zauważyliśmy, że dość trudno jest utrzymać prawidłowy stan czystości i zdrowia skóry w zgięciach pęcinowych, nie ma tam po prostu dostępu Niemniej dość rzadko myjemy mu nogi (za to gdy jest to możliwe wjeżdża sie na nim do jeziora i sam płucze swoje szczoty). Zbyt częste mycie osłabia skórę i gruda prawie murowana.
Nota bene - może wstyd się przyznać - ale pierwszy raz w życiu słyszę o koniach tinker - czy to uznana rasa, czy bardziej umowny typ koni? Bardzo mnie to zaciekawiło.
Tinker to uznana rasa kucy/małych koni (ciężko je sklasyfikować, bo wzrost uznany w rasie to przedział 135-150 cm z anglielska mówi się o tych koniach COB). Wydaje mi się, że to rasa irlandzka, ale pewności nei mam...
Typowe cechy, z tego, co kojarzę, to:
umaszczenie - srokate, okrywa włosowa - "hippisowska" ;-) , głowa dość duża najczęściej o garbonosa, budowa "mocna", zad częśto rozłupany, spokojny charakter
a tu widać takiego tinkerowego hipisa:
Filmik
Gaga e to przedział 135-150 cm z anglielska mówi się o tych koniach COB). Wydaje mi się, że to rasa irlandzka, ale pewności nei mam...
Typowe cechy, z tego, co kojarzę, to:
umaszczenie - srokate,
Gaga e to przedział 135-150 cm z anglielska mówi się o tych koniach COB). Wydaje mi się, że to rasa irlandzka, ale pewności nei mam...
Typowe cechy, z tego, co kojarzę, to:
umaszczenie - srokate,
"Moja" kobyła to pół Clydesdale. Ma szczoty, choć nie są one jakoś strasznie obfite, ale też dziewczyna młoda 8) Do tego bardzo sobie wycina włosy na piaszczystej karuzeli, podczas jazd na padoku, a i ochraniacze robią swoje :roll:
Codziennie podczas ogólnego czyszczenia rozczesuję szczoty zwykłym grzebykiem do grzywy- wykruszam wtedy błoto czy cokolwiek, co się zaplącze w te włosy. Stosuję też spray do rozczesywania grzywy i ogona- włosie na szczotkach jest wtedy takie miłe w dotyku :wink: W lecie po każdej jeździe zazwyczaj opłukuje się nogi i miejsca spocone, ale ryzyka nie ma, bo koń na powietrzu schnie błyskawicznie.
Stojący w mojej stajni koń Bajer półkrwi Clydesdale wygląda tak:
Prócz bardzo obfitych szczotek ma jeszcze niemniej bujną grzywę i grzywkę, a także imponujący ogon. Ogon przycinamy wówczas, gdy zaczyna go przydeptywać
Jego śliczny łepek wygląda tak:
a z profilu tak:
Bajer jest ogierem, ma licencję, niedawno na Allegro widziałem ofertę jego córki i imieniu Baja.
Sepet, co bajeranckiemu Bajerowi wpisali "w papiery" gniady w siwiźnie? pytam z czystej - babskiej ciekawości... ;-)
Notabene z takim owłosieniem musi być duużo roboty
Na marginesie - grzywa - nie przeszkadza w jeździe?