Padokowanie koni
Padokowanie koni
Cytat:Ale ubierając koniom ochraniacze i puszczając na dobrze ogrodzony i z miękkim, równym podłożem wybieg, można zniwelować ryzyko - ono zawsze jest, ale równie dobrze koń może się uszkodzić w czasie transportu czy na parkurze - dlatego powinno się puszczać sportowe konie, tylko jak ktoś sie boi to z rozsądkiem. Albo chociaż zapewnić odpowiednią ilośc ruchu na karuzeli lub bieżni i trening z dłuższym stępem. A pastwisko w małych ilościach żadnemu koniowi nie zaszkodzi.Oczywiscie że tak i o tym też pisałam
Cytat:Ale ubierając koniom ochraniacze i puszczając na dobrze ogrodzony i z miękkim, równym podłożem wybieg, można zniwelować ryzyko - ono zawsze jest, ale równie dobrze koń może się uszkodzić w czasie transportu czy na parkurze - dlatego powinno się puszczać sportowe konie, tylko jak ktoś sie boi to z rozsądkiem. Albo chociaż zapewnić odpowiednią ilośc ruchu na karuzeli lub bieżni i trening z dłuższym stępem. A pastwisko w małych ilościach żadnemu koniowi nie zaszkodzi.Oczywiscie że tak i o tym też pisałam
Visenna - to było w odpowiedzi na komentarz dakrona - tzn na zdjęcia, na których konie szaleją, co prawda on napisał, że te konie CHODZĄ na wybiegi, ale dla niektórych to może być dowód, żeby nie puszczać, bo szaleją. Ale wałachy tak maja, dlatego można mieszać i puszczać dwa konie: klacz i wałacha - tylko wtedy z kolei, jak się kobyła grzeje, to się moga uszkodzić, jesli wałach czuje się jeszcze troche facetem i skacze na kobyłę.
W każdym razie w międzyczasie Ty Visenna napisałaś swojego posta i wyszło, że się ciebie czepiam :wink:
Ale ogólnie to też rozumiem, że niektórzy nie puszczają drogich koni, w przypadku, gdy mają stare ogrodzenia, doły na padoku itp. Ale długie rozprężenie, spacer w ręku albo karuzela jest wtedy obowiązkowa i nikt ani nic na świecie mnie nie przekona, że jest inaczej.
Co do dresazystów - oni naprawdę często nie radzą sobie w ogóle z trudniejszymi końmi w terenie. Dają pełno preparatów tym koniom , trzymaja tłuste beczki i jak wiaterek zawieje to konik ich zwala. Ale nie wszyscy tak mają, to głównie przypadłośc słabszych jeźdzców lub młodszych - właśnie uzyskuja impuls wystaniem konia. Ale tak daleko nie zajdą!
Spoko
Ale jest jeszcze jedna rzecz - ogiery. Pomijam nie puszczanie ich przez ich wartość itp, ale pozostaje zwykła sprawa - np w Szczecinie nie ma stajni praktycznie, do której chciano by wziać ogiera - właśnie przez padoki. Bo są w złym stanie i ogier moze zwiać do klaczy. Bo jest ich za mało, żeby ogier paradował na nich sam. Bo... i to spory problem jest, bo ja chciałabym ogiera np mieć, ale stajnia gdzie mógłby stać bez dyskryminowania go ze względu na brak badź niezadbanie padoków, kosztuje u mnie 800 zł...przy stajniach za 450 zl to jest spora różnica. Oczywiscie nie powinno tak byc, podobnie jak nie powinno być tak że kon mi zwiewa z padoku ogrodzonego linką(!) i kończy żywot pod samochodem, a włascicela niczeg to nie uczy kompletnie, a tak też było..ale tak jest. I co mozna zrobić, skoro dobre stajnie to juz zapisy na boksy robią, tak wszystko obstawione
Visenna Zgadzam sie z tym, że jak ktoś wywalił kupę kasy na konia, to może
Visenna Zgadzam sie z tym, że jak ktoś wywalił kupę kasy na konia, to może
Cytat:Nie napadłam na Ciebie- przepraszam, jesli tak odebrałaśLuzik, być moze jestem przewrażliwiona.
Cytat:Nie napadłam na Ciebie- przepraszam, jesli tak odebrałaśLuzik, być moze jestem przewrażliwiona.
Niestety, we Wrocławiu jest podobnie - albo ogier musi stać albo stajnia kosztuje 8 stówek czy więcej - ja na szczęście ogierów nie lubię i mam klaczkę. Ale nawet z klaczami są problemy, bo we Wrocławiu po prostu nie ma mody na puszczanie koni. A jak jest to np. konie mają beznadziejną ściółkę. Albo nie ma placu do jazdy, jak u mnie w stajni. I coś trzeba wybrać - większość tych, co startują we Wrocku(szczególnie Partynice!)wybierą trenera i halę - i konie stoją w stajni. Niektórzy wybieraja tak jak ja:trochę gorsze warunki ogólne może(typu, mniej ściółki, niż w stajniach sportowych, choć czysto jest), ale za to szczęście koni, które mogą chodzić na pastwicho codziennie. Są jeszcze tacy, co mają gdzieś wszystko i tacy, co mają dużo kasy i mają i wybiegi i trenra i halę(ale płacą 9 stów miesięcznie, za samą podstawę - więc ja dziękuję!).
Ja już zauwazyłam, że mojemu koniowi(a i innym pewnie też), najwięcje szczścia przynosi wybieg i mozliwość swobodnego wygalopowania się - ona szczególnie musi to mieć, bo jest nerwowa i zaczyna od razu się kiwać jak postoi. Jak chodzi nigdy tego nie robi(tzn ona nie tka ale kiwa głowa is zyja góra-dół dość mocno jak stoi).A takie rzeczy jak rodzj ai ilośc ściółki w ogóle nie wpływają na jej ogólne zadowolenie(które oceniam tym, że jest wesoła, rży na widok cżłowieka, chętnie chodzi na jazdę, nie kiwa się itp).Także dla mnie ruch to podstawa absolutna.
Dobra miało być o terenie - ja nie wiem jak to jest, ale ja nie umiem sie trzymać tematu :roll:
Trzeba by to przenieść rzeczywiście. Może ogólny temat:padokowanie koni?
Konie hoduje sie dla ich walorów użytkowych (z przeznaczeniem na sport, lub rzeź) lub ich piękna (pokazy, czempionaty).
Zwierzęta za kilkadziesiąt tysięcy złotych i więcej to konie sportowe i czempionatowe, a nie konie do jazdy rekreacyjnej. Cała reszta z której korzysta amator jeździectwa to egzemplarze słabsze, nie odpowiadające standardom hodowanym i nie spełniające oczekiwania hodowców. Kosztują mało bo nie posiadają odpowiednich cech charakteru, budowy anatomicznej, zdolności niezbędnych do sukcesów sportowych.
Gdyby ludzie bardziej świadomie rozmnażali konie nie byłaby tyle pokracznych chorowitych zwierząt które nie mają szans na długie życie jeśli nie spotkają na swojej drodze jakiegoś wrażliwego amatora koni w ogóle jako takich.
Oczywiście czasami zdarza się że bogaci ludzie kupują wartościowy materiał hodowlany który nie jest już później wykorzystywany do dalszego doskonalenia rasy, ale to wyjątki.
(Fragment stricte o rozmnażaniu przeniosłam do wątku "hodowlanego". Teolinek)
A propos padkowania - ze Świata Koni (1/2007):
"WPŁYW CZASU SPĘDZONEGO NA PASTWISKU NA ODRUCH GRYZIENIA
W USA przeprowadzono badania, czy istnieją różnicę w zachowaniu koni utrzymywanych w stajni, które wypuszczano na pastwisko na 2 lub 12 godzin co tydzień. Wszystkie konie biorące udział w doświadczeniu były użytkowane pod siodłem 5-7 godzin tygodniowo. Jedna grupa koni była wypuszczana na trawiasty padok na 2 godziny w każdą niedzielę. Konie w grupie drugiej przebywały na wybiegu po 2 godziny codziennie od poniedziałku do soboty. Zachowanie koni było filmowane, dotyczyło to pierwszych i ostatnich 10 minut w czasie przebywania na wybiegu w kwietniu, grudniu i listopadzie. Analizowano filmy i poddano ocenie zachowanie koni pod względem częstotliwości gryzienia trawy, obwąchiwania traw w celu poszukiwania najsmaczniejszej, parskania, rżenia, otrząsania się, tarzania, spacerowania, kłusowania, galopowania, stawania dęba i brykania.
Konie wypuszczane na pastwisko, tylko na 2 godziny tygodniowo kłusowały, galopowały i brykały częściej, natomiast znacznie mniej czasu spędzały na gwyzieniu trawy niż konie przebywające na pastwisku 12 godzin tygodniowo.
Powyższe badania potwierdziły te przeprowadzone wcześniej, które dowiodły, że zbyt długie przebywanie w stajni ogranicza koniom ruch i powoduje zaburzenia w naturalnym zachowaniu na pastwisku. Konie takie, brak ruchu rekompensują nadmierną pobudliwością ruchową na wybiegu. Im krócej takie konie będą przebywać na pastwisku, automatycznie skróceniu ulegnie czas, który te konie poświęcą na gryzienie trawy. Konkluzja badań tych jest oczywista. Naukowcy apelują, by koniom użytkowanym pod siodłem pozwolić na kilkukrotnie w ciągu tygodnia zażywanie wolnego ruchu na pastwisku, by zaspokoić nie tylko ich apetyt na ruch, ale także pożywienie. Jazda konna i trening pod siodłem nie może być substytutem swobodnego ruchu, jaki zapewni koniom wierzchowym wypuszczanie ich regularnie na pastwisko, czy choćby wybieg."
Ano właśnie, mądry artykuł.
Ale tak czy tak jak ktoś jest już strasznie uparty, żeby nie puszczać, bo cośtam to niech chociaż chodzi z koniem w ręku na spacery i np da mu się popaść. U mnie w stajni jest też taki zwyczaj, że po każdej jeździe o ile jest pogoda i konie nie są zdyszane i mokre, daje się im luźniejszy popreg i pasie się przez jakieś 5-10 min dla odprężenia i dania nagrody - dopiero potem się je odprowadza do stajni. Także można znaleść wiele dróg do tego, aby dać mozliwośc poskubania trawy, w przypadku gdy nie chcemy go puszczać i zapewniamy tylko ruch pod siodłem lub w ręku.
Zresztą ja np jak jestem na obozach w Annopolu i nie mogę puszczać Branki z tamtejszym stadem(bo zimą wybieg jest za mały na dostawianie nowego konia), to biorę lonżę i idę z nią lasu i na taką łąke wielką i tam się pasiemy, tnz ona, ale dla mnie to też odprężające. Także nawet na najdroższego konia można coś wymyśleć - choćby pasienie na lonży - godzinka nikogo nie zbawi, a dla konia to wielka przyjemność(ja kocham obserwować Brankę na pastwisku - nigdy nie jest szczęśliwsza niż tam).
Dodam, ze na własne oczy widziałam jak np. gwiazda janowkiego championatu Pianissima, godzine po występie już szalała z innymi końmi na wybiegu - kobyłki też się kopały i ganiały, ale nikt im tego nie zabraniał.
Co prawda to trochę inna sprawa taka hodowla, ale pokazuje że najcenniejszego konia można spokojnie puszczać.
Visenna np w Szczecinie nie ma stajni praktycznie, do której chciano by wziać ogieramały off: Visenna znam co najmniej 3 stajnie w Szczecinie, gdzie można wstawić ogiera i chodzi on na wybiegi - mniejsze, ale jednak... przepraszam 4 - jeszcze moja. Mój ogr też łaził na wybiegi codziennie...
Visenna np w Szczecinie nie ma stajni praktycznie, do której chciano by wziać ogieramały off: Visenna znam co najmniej 3 stajnie w Szczecinie, gdzie można wstawić ogiera i chodzi on na wybiegi - mniejsze, ale jednak... przepraszam 4 - jeszcze moja. Mój ogr też łaził na wybiegi codziennie...
Mam pytanie odnośnie padokowania -zgodnie z tematem wątku.
Spotkałam się z opinią,że ogierów się na padoki nie wypuszcza.
I taka jest częsta praktyka do dziś.
Czy to jakiś pokutujący przesąd,czy zła wola posiadaczy i niechęć do zbudowania odpowiedniego wybiegu,brak stosownej obsługi czy jest to/było podyktowane względami praktycznymi?
Znane mi ogiery AQH są padokowane i "karuzelowane" codziennie -ale to konie niezwykle spokojne ,łatwe w obsłudze - o co się bardzo zawsze dbało.
A z innej beczki-źrebięta w ośrodku w którym przebywam - wychodzą na wybieg już w drugiej dobie życia co bardzo korzystnie wpływa na ich zdrowie.
Teolinek A propos padkowania - ze Świata Koni (1/2007):
"WPŁYW CZASU SPĘDZONEGO NA PASTWISKU NA ODRUCH GRYZIENIA
.
Powyższe badania potwierdziły te przeprowadzone wcześniej, które dowiodły, że zbyt długie przebywanie w stajni ogranicza koniom ruch i powoduje zaburzenia w naturalnym zachowaniu na pastwisku. Konie takie, brak ruchu rekompensują nadmierną pobudliwością ruchową na wybiegu.."
Teolinek A propos padkowania - ze Świata Koni (1/2007):
"WPŁYW CZASU SPĘDZONEGO NA PASTWISKU NA ODRUCH GRYZIENIA
.
Powyższe badania potwierdziły te przeprowadzone wcześniej, które dowiodły, że zbyt długie przebywanie w stajni ogranicza koniom ruch i powoduje zaburzenia w naturalnym zachowaniu na pastwisku. Konie takie, brak ruchu rekompensują nadmierną pobudliwością ruchową na wybiegu.."
Tania Mam pytanie odnośnie padokowania -zgodnie z tematem wątku.
Spotkałam się z opinią,że ogierów się na padoki nie wypuszcza.
I taka jest częsta praktyka do dziś.
Czy to jakiś pokutujący przesąd,czy zła wola posiadaczy i niechęć do zbudowania odpowiedniego wybiegu,brak stosownej obsługi czy jest to/było podyktowane względami praktycznymi?
(...)
A z innej beczki-źrebięta w ośrodku w którym przebywam - wychodzą na wybieg już w drugiej dobie życia co bardzo korzystnie wpływa na ich zdrowie.
guli On ma chyba większe potrzeby ruchu- może dlatego, że ogier? niz kon, który luzem na łakach zajmuje się tylko jedzeniem.
Tania Mam pytanie odnośnie padokowania -zgodnie z tematem wątku.
Spotkałam się z opinią,że ogierów się na padoki nie wypuszcza.
I taka jest częsta praktyka do dziś.
Czy to jakiś pokutujący przesąd,czy zła wola posiadaczy i niechęć do zbudowania odpowiedniego wybiegu,brak stosownej obsługi czy jest to/było podyktowane względami praktycznymi?
(...)
A z innej beczki-źrebięta w ośrodku w którym przebywam - wychodzą na wybieg już w drugiej dobie życia co bardzo korzystnie wpływa na ich zdrowie.
guli On ma chyba większe potrzeby ruchu- może dlatego, że ogier? niz kon, który luzem na łakach zajmuje się tylko jedzeniem.