Zapiaszczenie
Zapiaszczenie
DuchowaPrzygoda Co do zapiaszczenia to ...moje konie wyciągają z piasku różne korzonki. Wierzę, że potrafią sobie "przecedzić" piasek...wszystkie konie w naturalnych warunkach tak robią. I chyba od tego nie chorują.Jak to mówią, wiary czyni cuda, ale w tym wypadku niekoniecznie. Dokładnie nie odcedzają i połykają piasek. Od tego mogą być kolki i inne problemy. Piasek jest nie tylko na korzonkach, jest w sianie, w owsie. Ja swoje konie odpiaszczam. Nie powiem, że szaleję i robię to często, ale przyjęłam sobie zasadę, że minimum raz do roku.
Temat wydzielony z wątku Alergie u koni. Teolinek
DuchowaPrzygoda Co do zapiaszczenia to ...moje konie wyciągają z piasku różne korzonki. Wierzę, że potrafią sobie "przecedzić" piasek...wszystkie konie w naturalnych warunkach tak robią. I chyba od tego nie chorują.Jak to mówią, wiary czyni cuda, ale w tym wypadku niekoniecznie. Dokładnie nie odcedzają i połykają piasek. Od tego mogą być kolki i inne problemy. Piasek jest nie tylko na korzonkach, jest w sianie, w owsie. Ja swoje konie odpiaszczam. Nie powiem, że szaleję i robię to często, ale przyjęłam sobie zasadę, że minimum raz do roku.
Specjalnym środkiem. Dodaje się kilka dni pod rząd (nie pamiętam teraz, ile) do paszy. Oczywiście Truskawka je bez problemów, ale Duszek grymasi. Bardzo mnie to zdziwiło, bo to ma taki ładny jabłkowy zapach, a ten mój wielbiciel jabłek nie dał sie nabrać. Podobno można też olejem parafinowym, ale teraz nie pamiętam, w jakich ilościach.
Sprawdzę w domu i napiszę, bo mam jeszcze z ostatniego odpiaszczania (Dea wie dlaczego!!!). Ja kupowałam w sklepie z art. końskimi. Ale może u weta też można. A poza tym wiem, że ten mój to nie jest jedyny, jaki istnieje.
P.S. A może przenieść do nowego wątku "Odpiaszczanie koni", bo od alergii mocno odbiegliśmy.
W sklepach internetowych mozna kupic srodki na odpiaszczanie
np te
http://sklep.horses.pl/projector.php?pro...iate=linka
http://sklep.horses.pl/projector.php?pro...iate=linka
Sprawdziłam. Nazywa się po prostu SandClear. Zawiera nasiona jakiejś babki, jest w postaci granulek z dodatkiem zapachowym, który niestety Dusiaczka nie znęcił. Podaje się przez 7 dni.
A czy ja powiedziałam, że od wygrzebywania korzonków dostają kolki? Powiedziałam, że od piasku, który koń je z narózniejszym pokarmem, również korzonkami. Ten piasek się odkłada w jelitach.
U nas w stajni padł kiedyś kucyk od zapiaszczenia - to są generalnie kucyki właścicieli terenu, ale nie kierowniczki stajni i pensjonatu, której ja np płace na pensjonat - ona stajnię dzierżawi, ale kuce nie i teoretycznie nie powinny jej one nic obchodzić. Karmi je jednak z litośći paszą swoich koni i daje siano itp, ale kiedyś kucorki stały kila dni na swoim piaskowym wybiegu i dostawały od nas tylko trochę siana, bo właściciele nie raczyli im dać nic w ogóle - no i zjadały korzonki i jeden koń się tak zapiaszczył, że zdechł Od tego czasu są puszczane codziennie na trawę, ale jeden koń musiał paść, by właścieciele zaczęli myśleć. Okropność.
a na piaszczystym zupełnie wybiegu są korzonki??? Bo u mnie np. w koralu, tam gdzie jest tylko piasek to nie ma w ogóle.
Z tym nie odseparowywaniem koni od korzonków to jest bardzo trudna sprawa...bo i jak zabronisz grzebać konikowi w ziemi jeśli on całe dnie spędza na powietrzu?
I nawet jeśli maja siano na okrągło to i tak bawią się w poszukiwaczy przygód!
Ja staram się minimalizować ryzyku , dlatego siano nawet na wybiegu podaję w siatce.
Co do korzonków.
Mam ogród usłany wyschniętymi kępkami trawy, bo na jesieni trawa była juz krótka i Kubie wyrywała się cała kępa z ziemią :twisted:
Widziałam, jak otrząsał sobie tę kępę z ziemi o grzbiet kuca , ale przeważnie jednak zostawiał.
W terenie jak pozwalam mu zerwac wysoki chwast, to on zjada tylko górną część, natomiast resztę zostawia, wypuszczając z pyska.
Nie widziałam go jak wygrzebuje korzonki, może kuc to robi, ale tez nie zauważyłam
No jasne, odseparowanie od korzonków jest nierealne (chyba żeby postawić na betonie). A poza tym chyba dobrze dla ich psychiki, jeśli mają możliwość grzebać i szukać.
Ja myślę, że po prostu trzeba być świadomym tego zagrożenia i mieć plan działania. Mój plan jest taki:
1. w miarę możliwości starać się unikać sytuacji, w jakich mogą jeść piasek: np. jeśli mamy możliwość wyboru, na jakie podłoże kłaść siano, to kłaść tam, gdzie mniej piachu; sprawdzać owies (są partie bardzo zapiaszczone) i przesiewać, jeśli tego piasku jest dużo. Niestety, przy koniu w pensjonacie nie zawsze da się to zrealizować. Ale chyba tam, gdzie podawany jest owies gnieciony, to chyba przesiewa go się przed gnieciem?
2. wprowadzić odpiaszczanie konia do regularnych zabiegów zdrowotno-pielęgnacyjnych, tak jak odrobaczanie (nie mówię, że tak samo często, jak odrobaczanie).
Moje pytanie: czy rozgotowane siemie lnianie (tak robi to Duchowa), odpiaszcza? Bo jeśli tak, to jest to metoda tańsza niz SandClear czy inne gotowe środki i "smaczniejsza" niż olej parafinowy.
Trusia trzeba by jakiegoś eksperta.
Ponoć kliniki końskie holenderkie zalecają gotowane siemię lniane jako zabieg odpiaszczający.
Przyjaciółka mówiła mi, ze kuc ich znajomych był operowany w Warszawie z powodu silnej kolki spowodowanej zapiaszczeniem. I po operacji też /nie wiem czy od razu/ zalecono mu podawanie siemienia.
Tak czy inaczej siemię lniane z pewnością działa korzystnie na układ pokarmowy.
Jedyny minus to taki, ze blokuje wchłanianie jodu i nie wolno podawać go nieustannie. Ponoć dwa razy w roku 2-tygodniowa kuracja wystarcza.
Po operacjach kolek siemię lniane jest z tego co wiem standardowym posiłkiem
niekoniecznie związanym z zapiaszczeniem
ja w rolę odpiaszczającą siemienia nie wierzę
mimo ze moj kon dostaje mesz 2 razy w tygodniu od września pewnie az do kwietnia, a w meszu własnie przeciez takie siemie jest
ile ludzi tyle teorii, wiem ze neiktorzy wierzą ze podawanie oleju jest wskazane