Ankieta: co by warto było pokazać w następnym filmie?
Ankieta: co by warto było pokazać w następnym filmie?
Ja proponuję, zeby pierwszy filmik potraktować jak wstęp, a kolejne niech będą rozwinięciem poszczególnych zagadnień.
Albo zobrazowaniem jak naturalnymi (albo klasycznymi) sposobami można wyeliminować konkretne narowy.
Albo coś o pracy na lonży (która przeciez jesli nie ma być zwykłym człapaniem wcale nie jest taka prosta).
Albo moze coś o skokach .
Pozdrawiam
Ja chciałabym dowiedzieć się z kolejnego filmu, jakie kolejne kroki/ćwiczenia należy wykonać, aby na koniu wyszkolonym ujeżdzeniowo/klasycznie móc zacząć jeździć na lince.
Co do kasków:
Tak jak już zostało powiedziane - nie mamy prawa kazać amazonce na poziomie olimpijskim kazać jeździć w kasku, bez przesady...
Kim innym jest trener z ogromnym doświadczeniem, który odpowiada za siebie,a kim innym klient lub uczeń, który pobiera u niego lekcje i za którego życie i zdrowie trener jest odpowiedzialny.
Jestem pewna, że na pewnym poziomie umiejętności jest się w stanie ocenić realnie zagrożenie upadku.
Wiadomo, że na młodego, nieprzewidywalnego konia raczej każdy zakłada kask + kamizelkę ochronną , a na starszego, spokojnego, dobrze wyszkolonego konia niekoniecznie.
Zgadzam się z Julie!
A o Anky słyszałam złe rzeczy. I z tego co się orientuję to niektóre konie reagują na za mocne działanie munsztuka/pelhamu właśnie brykaniem.
Wracając jeszcze do filmiku, na którym widać jak Anky "daje na głowę".
Wsłuchałem się w to co mówi jej trener i z tego co zrozumiałem to nie był jej koń . Dzieło się to podczas tzw.kliniki jaką Anky prowadziła w Oslo i to był koń na którego tam wsiadła by coś pokazać. Jak widać na nieznanego konia wsiadła w kasku i bardzo słusznie. Koń zareagował gwałtownie na oklaski publiczności i było bum.
[wątek o kaskach założony: http://carbo.superhost.pl/morsztyn/forum...c.php?t=20
nie wycinałam stąd wypowiedzi, żeby zachować płynność rozmowy. teolinek.]
Fajnie by było zobaczyć teraz jak pracowaliście z końmi przed nagraniem filmu. Zobaczyliśmy efekt końcowy a ja bym chciała zobaczyć przygotowania do takiej harmoni jazdy na sznurku.
Cytat:Dzieło się to podczas tzw.kliniki jaką Anky prowadziła w Oslo i to był koń na którego tam wsiadła by coś pokazać.
Cytat:Dzieło się to podczas tzw.kliniki jaką Anky prowadziła w Oslo i to był koń na którego tam wsiadła by coś pokazać.
Mam nadzieję, że ktoś już pracuje nad kolejnymi odcinkami serialu?
Propozycja tematu "Skoki przez przeszkody" już tutaj padała i ja też uważam ten temat za ważny. Dlatego mianowicie, że moim skromnym zdaniem oswojenie ze skokami (najmniejszymi, na poziomie LL) znacznie podnosi bezpieczeństwo wyjazdów w teren, gdzie koń lubi sobie przeskoczyć czasem nawet patyk. Nie mówiąc o tym, że nagle może pojawić się przed nami nie patyk, tylko coś grubszego (szerszego, głębszego).
Natomiast zaproponować chciałem do tego dodatek pod tytułem "Jedziemy na zawody". Czyli (w skrócie) np.:
- przygotowanie konia (i może pojazdu też) do transportu,
- wprowadzanie konia do koniowozu/przyczepy,
- rozprężalnia (jak i po co?)
- no i sam start, jakaś mała strategia i taktyka
i może coś jeszcze, o czym ja nie mam pojęcia, a na co trzeba zwrócic uwagę.
Chciałam tylko jeszcze napisać, że się bardzo cieszę, że Pan Mickunas się takim tematem zajął. Bo w książce Pana autorstwa też czuje się zwracanie uwagi na podejście w relacjach koń- człowiek. Ja sama musiałam do niektórych "filozofii" sama dojść. Dużo szukałam, bo mało ludzi o tym mówiło i mało książek to poruszało.
Dlatego bardzo się cieszę, że coś takiego powstaje!
Ja mysle,ze przydal by sie film,stworzony przez taki autorytet jak Pan Wojciech Mickunas,na temat kultury w stajni i na imprezach jezdzieckich.Warto zeby ktos taki jak Pan przypomnial mlodziezy (i nie tylko) jak to powinno wygladac,bo kultura w swiecie jezdzieckim i szacunek dla koni niestety maleje.Mysle tu o filmie,ktory dalby nam wszystkim do myslenia czy na imprezach konnych musi byc tyle zlosci i agresji oraz dziwnych zachowaniach na rozprezalniach.Film,ktory powie nam o tym,ze pospiech i zlosc w stajni do niczego dobrego nie prowadzi i nie daje szans na sukces.Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!!!!
kiedyś się zastanawiałam skąd w niektórych koniarzach tyle agresywnego zarozumialstwa....może ja nie jestem prawdziwy koniarz?
Bo ja na widok konia i jakichkolwiek końskich tematów tak bardzo czuję się szczęśliwa, że jeszcze bym wycałowała wszystkich dookoła!!!!!!!!!
Dlatego popieram Stajennego..to dobry pomysł.
jeszcze jeden pomysl mi zaswital.moze taki film szkoleniowy jak przygotowywac konia do zajezdzenia.praca na lonzy pierwsze siodlanie wszystko od podstaw.Taki film pomogl by nam ominac bledy jakie zdaza nam sie popelniac.No i konikom tez by bylo przyjemniej!!!!!!!!
Szanowny T.B trzymajac sie terminologii jezdzieckiej musze stwierdzic ze ciezko ujezdzac konia bez uprzedniego jego zajezdzenia.Otoz zajezdzenie wedlug poradnika encyklopedycznego LAROUSSA to "przyzwyczajanie mlodego konia do akceptowania kielzna,siodla i jezdzca".Faktycznie jezeli poszukac w zwyklym slowniku mozna znalezc inne znaczenie tego slowa ale prawdziwy koniarz zna dokladnie prawidlowe jego znaczenie.A ujezdzanie konia bo domyslam sie ze tego slowa oczekiwales jest to kolejny etap treningu koni "dresazu" inaczej tresury stad tez nazwa polska konkurencji dresazu-ujezdzenie.Pewnie nie wystrzege sie popelniania bledow na tym forumi moze sie jednak myle.Panie Trenerze prosze o wyjasnienie tego sporu.