POMOCY!! JAK OSWOIC DZIKIEGO OGIERKA KUCA SZETLANDZKIEGO??
POMOCY!! JAK OSWOIC DZIKIEGO OGIERKA KUCA SZETLANDZKIEGO??
Wojciech Mickunas Natomiast po kastracji będzie jakiś czas obolały i to bywa dobrą okazją do pokazania mu że obecność człowieka przynosi ulgę w cierpieniu.
Wojciech Mickunas Natomiast po kastracji będzie jakiś czas obolały i to bywa dobrą okazją do pokazania mu że obecność człowieka przynosi ulgę w cierpieniu.
Chciałam zapytać o postępy w pracy z kucykiem? Czy jest jakaś poprawa?
tak, juz troche lepiej jest piega po dworze puszczony luzem, biega zadowolony, tylko czasami ma momenty agresji.... dolapal mojego psa i pogryzl mu ucho;/ ale juz lepiej niz na poczatku.... teraz uczymy go chodzic bo jak sie wyjdzie na niego sam nie ruszy, maz go ciagnie za powrozek i wtedy ladnie idzie a tak to moge siedziec i siedziec na nim a on i tak sie nie ruszy... na zadne komendy nie reaguje wiec go uczymy.....
Ale to czy ja dobrze rozumiem, że ty siedzisz na nim???
przeciez ten koń nie ma jeszcze trzech lat! To jest za wcześnie, żeby jeździć na kucu, zwłaszcza jeśli siada na niego osoba dorosła!
Nawet ja tak uważam, a nie jestem zwolenniczką szczególnie późnego brania koni do pracy!
A poza tym niby skąd ten koń miałby rozumieć jakiekolwiek sygnały??? Koń to nie samochód, nie ma pedału gazu, trzeba go dopiero nauczyć, co człowiek od niego chce!
Zresztą już to było tutaj pisane!
Powstrzymałem się od pierwszej reakcji.
Teraz jednak czytam, że jeden dorosły siedzi na kucu, drugi dorosły "ciągnie za powrózek"...
Zmieniłbym tytuł na: POMOCY!! JAK URATOWAĆ BIEDNEGO KUCA SZETLANDZKIEGO??
Czy to, co zostało napisane w tym wątku jest przysłowiowym grochem o takąż ścianę???
Żal.
Muszę i ja zabrać głos
2,5 letni koń to jeszcze końskie D Z I C K O :!: Proces kostnienia u koni kończy się około 5 tego roku życia . ( u tych co mają 120 cm wzrostu też) Trzeba o tym wiedzieć, żeby nadmiernymi obciążeniami nie spowodować trwałych uszkodzeń.
Siadając na grzbiet 2,5 letniego kuca wzrostu 120 cm ryzykuje się trwałymi uszkodzeniami jego kręgosłupa , a na pewno powoduje się u niego uczucie dyskomfortu a nawet i bólu .
Pisałem już kiedyś o kucce na którą siadały dzieci ( 8-10 lat) kiedy miała jeszcze nie spełna 2 lata i skutek był opłakany . Konik był kaleką i wymagał ludzkiej pomocy i opieki . Nie był w stanie podnieść się sam z pozycji leżącej .
Jest to niestety kolejny przykład zjawiska , które można określić skrótem : RBW
( rażący brak wiedzy )
nie tylko brak wiedzy ale też niestety brak chęci dowiedzenia się...
przecież pisaliśmy w tym wątku, ze jeszcze nie można siadać...
A poza tym w temacie wątku jest KUC SZETLANDZKI a kuce szetlandzkie to są wzrostu poniżej 110 cm.
Więc albo on nie jest ni w ząb szetlandzki albo jest mniejszy.
Nawet 50 kg to będzie dla kuca za dużo w wieku poniżej 3 lat. Też tak uważam. Powinien mieć koń PEŁNE czyli ukończone 3 lata i jeszcze, zanim się na niego wsiądzie, powinien być przygotowany poprzez ODPOWIEDNIĄ pracę z ziemi!!! A ta praca powinna się rozpocząć jak on te 3 lata kończy i trochę musi potrwać.
W szczególności odnosić się to będzie do konia źle odchowanego jako źrebię-przeciez niby miał on być uratowany z bardzo złych warunków, tak? A więc należy zakładać, że nie miał ruchu i nie był prawidłowo żywiony-w takiej sytuacji poczekałabym z dosiadaniem jeszcze CO NAJMNIEJ PÓŁ ROKU!
Krystyna Kukawska Mazazel, ja bardzo proszę (w imieniu swoim i myślę, że innych forumowiczów też) o bardziej powściągliwe uwagi.
Całe szczęście, że sylwia00 tu pyta. A kto pyta, nie błądzi. Należy docenić chęć uzyskania wiadomości na temat obchodzenia się z kucem.
Ty też nie od razu wiedziałaś wszystko i teraz zapewne też nie wiesz.
Sylwia00- wykastruj swego kuca. Więcej krzywdy (zwłaszcza psychicznej) zrobisz mu, zostawiając ogierem. Nie polecam kupowania do towarzystwa ogiera klaczki, ogierek może stać się wtedy bardziej zaborczy i możesz mieć z nim jeszcze większe problemy. Kiedy będzie wałachem to takie towarzystwo jest jak najbardziej wskazane. Chyba, że kupicie mu wałaszka. Ale tu też kastracja jest wskazana.
Życzę wyboru rozsądnych decyzji... i będzie dobrze.
Krystyna Kukawska Mazazel, ja bardzo proszę (w imieniu swoim i myślę, że innych forumowiczów też) o bardziej powściągliwe uwagi.
Całe szczęście, że sylwia00 tu pyta. A kto pyta, nie błądzi. Należy docenić chęć uzyskania wiadomości na temat obchodzenia się z kucem.
Ty też nie od razu wiedziałaś wszystko i teraz zapewne też nie wiesz.
Sylwia00- wykastruj swego kuca. Więcej krzywdy (zwłaszcza psychicznej) zrobisz mu, zostawiając ogierem. Nie polecam kupowania do towarzystwa ogiera klaczki, ogierek może stać się wtedy bardziej zaborczy i możesz mieć z nim jeszcze większe problemy. Kiedy będzie wałachem to takie towarzystwo jest jak najbardziej wskazane. Chyba, że kupicie mu wałaszka. Ale tu też kastracja jest wskazana.
Życzę wyboru rozsądnych decyzji... i będzie dobrze.
nie kastrowałam go jeszcze, juz lepiej sie zachowuje.... puszczam go luzem codziennie biega sobie sam, jak juz sobie pobiega od razu lagodnieje staje sie inny, moze ta agresja jes=go poczatkowa byla przez to jak byl wczesniej trzymany itd.... za tydzien dołączy do niego drugi kuc, wtedy juz może calkowicie sie zmieni kupuję marchew worami i dostaje codziennie trochę marchwi i sianko. karmie go 3 razy dziennie rano,południe, i przed wieczorem, z wodą tak samo jest chcoiaz za bardzo duzo nie pije, ale jak jest na dworze stane z wiadrem z wodą to zamiast pic woli snieg jesc nie wiem czemu....
Jedzenie śniegu to nic złego - w końcu to też woda. Instynkt naturalny - śnieg się powoli roztapia w pysku i szybciej ogrzewa niż łyk zimnej wody.
Napisz coś więcej o tym drugim kucu
Jak masz ogrodzoną posesję?
Sylwia, to znaczy że sąsiedzi tak polubili kuca że nie mają pretensji jeśli wejdzie na ich teren? Czy to wasze własne pola są takie duże?
Czyli planujesz go kastrować jak już ten drugi kuc dołączy, tak?
...i czy to wszystko jest naprawdę prawda?