Adiutant - trening ukierunkowany konia wkkw
Adiutant - trening ukierunkowany konia wkkw
To się naprodukowałem i wszystko skasowało. :evil:
Ale już się udało i jest niżej napisane od zera.
Odpowiem nie bezpośrednio, bo chcę poruszyć trzy kwestie związane z treningiem i startem.
Po pierwsze odpoczynek przed startem. Oczywiście jest konieczny, ale musi to być odpoczynek aktywny. Pozostawienie konia bez ruchu wymuszonego uważam za błąd. Za jeszcze większy błąd uważam pozostawienie konia wyłącznie na padoku po starcie. Ruch musi być wymuszony, bo tylko wtedy dajemy szansę na usunięcie odpadów z przemiany materii (kwas mlekowy). Trzeba więc pamiętać, że wypoczynek ma być aktywny.
Po drugie sam trening. Metoda LSD (long slow distance) do mnie osobiście nie przemawia. W teorii treningu sportowego jest jedna uznana skala treningu - trening wszechstronny, ukierunkowany i specjalny. W treningu wszechstronny szkolimy wszystkie właściwości - siłę, szybkość, gibkość i koordynacją. Przejście od razu do treningu specjalnego da nam szybsze efekty, ale na poziomi niższym niż przy stopniowej pracy. Mało tego, taki sportowiec jest... mniej sprawny. I były robione badania na grupach chłopców z klas piłki nożnej. Zaczynając trening specjalny byli o niebo lepsi o kolegów w grze w piłce i gorsi we wszystkich innych dyscyplinach. Mamy też przykład naszych piłkarzy - młodzież ciągle jest w absolutnej czołówce światowej, ale kiedy dochodzi do rywalizacji dorosłych pozostaje śpiewanie "nic się nie stało..." Dlaczego niby tylko koń miałby być wyjątkiem :?:
Po trzecie trening przed startem. W literaturze nazywa się to BPS, czyli bezpośrednie przygotowanie startowe. Polega ono na początkowym, znaczym zwiększeniem intensywności, a po pewnym czasie na zmniejszeniu intensywności i zwiększeniu objętości (czasu trwania treningu). Daje to ogromny zastrzyk energii, ale może być stosowany raz/dwa razy w roku i tylko przez sportowców na najwyższym poziomie. I do imprez na najwyższym poziomie.
Ps. Koleżanka proponuje na opuchlizny glinkę i chłodzenie. Ja proponuję najbardziej naturalną metodę - stęp w ręku; na godzinę, a jak ktoś się z tym nie zgadza to na dwie. Lać wodą zawsze można.
No właśnie, mnie się tak jakos podobnie wydawało, tylko nie umiała bym tego w takie ładne słowa ująć:-) Pierwszy argument jaki mi przyszedł do głowy to zwiększone ryzyko mięśniochwatu...
Ja tez stosuję aktywny odpoczynek o ile tylko koń jest ogólnie w dobrej formie. No i padok jest ogólny, tzn zbiorowy a nie indywidualny (tzn aktualnie mam dwa stada) wtedy konie sobie nawzajem więcej ruchu dostarczają, na małym indywidualnym padoku koń będzie głównie stał i jadł.
Jeśli koń jest bardzo zmęczony po zawodach to na jeden dwa dni PO zawodach zostawię go bez pracy, ale na dworze, gdzie będzie mógł chodzić w stadzie. Idealny byłby długi stęp w ręku-prawda?
Magda Pawlowicz Idealny byłby długi stęp w ręku-prawda?
Magda Pawlowicz Idealny byłby długi stęp w ręku-prawda?
Z Nowym Rokiem nowym krokiem. Wznawiam treningi mojego wojska.
A tutaj próbka filmu z kamery sportowej.
A teraz ostetnia próbka i jednocześnie fragment treningu Adiutanta. Marsz przez głęboką oranicę. Miłego oglądania.
Zimowe manewry - jak z Sekretem.
No tak, od połowy twojego filmu doskonale widać, że nic nie widać
Co zrobić, jeszcze słaby ze mnie operator. Ale się uczę i będzie lepiej.
Manewry zimowe, dzienne. Tutaj krótki film z rozprężenia.
I kolejny film - tym razem wyjazd ze stajni.
Jak to niezwykle wszystko się zbiega :!: Najpierw "odechciało" mi się pisać, a zaraz potem miałem dobre powody, by trening nie przebiegał zgodnie z planem. Ale wracam do systematycznej pracy z Adiutantem, który w istocie od kwietnia w stajni był tylko gościnnie na zakąskę.
Trening ukierunkowany trwa... W wolnej chwili napiszę coś o treningu.
Ze względu na upływ czasu, zmiany w życiu - zamykam wątek o treningu ukierunkowanym Adiutanta. Koń żyje. Już wkrótce wrócę do pisania - ale w nowym wątku! Dziękuję! Do zobaczenia wkrótce!