Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane POMOCY!! JAK OSWOIC DZIKIEGO OGIERKA KUCA SZETLANDZKIEGO??

POMOCY!! JAK OSWOIC DZIKIEGO OGIERKA KUCA SZETLANDZKIEGO??

POMOCY!! JAK OSWOIC DZIKIEGO OGIERKA KUCA SZETLANDZKIEGO??

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
sylwia00

Junior Member

27
01-07-2013, 06:18 PM #1
WITAM,MAM BARDZO WIELKĄ PROŚBĘ DO WAS MIANOWICIE JAK MOGĘ OSWOIĆ I USPOKOIĆ KUCA SZETLANDZKIEGO? MĄŻ WCZORAJ KUPIŁ 27MIESIĘCZNEGO KUCA, KUCYK ZACHOWUJE SIĘ BARDZO AGRESYWNIE, POMIMO CMOKANIA, KLEPANIA,GLOSNEGO MOWIENIA I SMAKOŁYKÓW KON NIE JEST SPOKOJNY. NIE DA PODEJSC DO SIEBIE STAJE DĘBA, SZCZYPIE I PRZYSIADA, JESZCZE GORZEJ JEST Z WYJSCIEM, NIE DA SIE PROWADZIC OD RAZU SKACZE, STAJE NA PRZEDNIECH ŁAPACH KOPIE ZADEM, PROBUJE PRZYSIASC I TEZ GRYZIE, TRZEPIE GLOWA NA BOKI NO POPROSTU JEST BARDZO AGRESYWNY. BARDZO PROSZE POMÓŻCIE CO MOGE ZROBIC ABY BYŁ SPOKOJNY? MAŻ OD NIEDZIELI WIECZÓR DO PIATKU SOBOTY JEST W PRACY I JA SIE NIM BĘDĘ ZAJMOWAC, CHODZĘ DO NIEGO MOWIĘ, CMOKAM, OKAZUJĘ MU MIŁOŚC A ON TAKI AGRESYWNY, BARDZO MI ZALEŻY ABY BYŁ SPOKOJNIEJSZY I ODWZAJEMNIL MIŁOŚĆ TYLKO NIE WIEM JAK TO ZROBIC, PROSZĘ O POMOC!!!

<t></t>
sylwia00
01-07-2013, 06:18 PM #1

WITAM,MAM BARDZO WIELKĄ PROŚBĘ DO WAS MIANOWICIE JAK MOGĘ OSWOIĆ I USPOKOIĆ KUCA SZETLANDZKIEGO? MĄŻ WCZORAJ KUPIŁ 27MIESIĘCZNEGO KUCA, KUCYK ZACHOWUJE SIĘ BARDZO AGRESYWNIE, POMIMO CMOKANIA, KLEPANIA,GLOSNEGO MOWIENIA I SMAKOŁYKÓW KON NIE JEST SPOKOJNY. NIE DA PODEJSC DO SIEBIE STAJE DĘBA, SZCZYPIE I PRZYSIADA, JESZCZE GORZEJ JEST Z WYJSCIEM, NIE DA SIE PROWADZIC OD RAZU SKACZE, STAJE NA PRZEDNIECH ŁAPACH KOPIE ZADEM, PROBUJE PRZYSIASC I TEZ GRYZIE, TRZEPIE GLOWA NA BOKI NO POPROSTU JEST BARDZO AGRESYWNY. BARDZO PROSZE POMÓŻCIE CO MOGE ZROBIC ABY BYŁ SPOKOJNY? MAŻ OD NIEDZIELI WIECZÓR DO PIATKU SOBOTY JEST W PRACY I JA SIE NIM BĘDĘ ZAJMOWAC, CHODZĘ DO NIEGO MOWIĘ, CMOKAM, OKAZUJĘ MU MIŁOŚC A ON TAKI AGRESYWNY, BARDZO MI ZALEŻY ABY BYŁ SPOKOJNIEJSZY I ODWZAJEMNIL MIŁOŚĆ TYLKO NIE WIEM JAK TO ZROBIC, PROSZĘ O POMOC!!!


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
01-07-2013, 06:46 PM #2
sylwia00 ĄŻ WCZORAJ KUPIŁ 27MIESIĘCZNEGO KUCA,

A mąż zna się choć trochę na koniach? Kupił, niech bierze odpowiedzialność! Odpowiedzialność za źrebaczka- młody- musi brykać, bo jest młodym konikiem. Ogierek? Tym bardziej, że kuc, że szetland.

sylwia00 POMIMO CMOKANIA, KLEPANIA,GLOSNEGO MOWIENIA I SMAKOŁYKÓW
Do konia się głośno nie mówi, czasem nie trzeba nic mówić. Konia się nie klepie, nie karmi z ręki- pomaga uczyć kąsania.

sylwia00 NIE DA PODEJSC DO SIEBIE STAJE DĘBA
nie zna was- boi się, brak mu zaufania...

sylwia00 STAJE NA PRZEDNIECH ŁAPACH KOPIE ZADEM

Koń ma nogi, kopyta, kopie z powyżej wymienionego powodu.

sylwia00 CO MOGE ZROBIC ABY BYŁ SPOKOJNY?

Wzbudzić jego ufność- czeka Cię nie lada wyzwanie i ciężka praca.

sylwia00 MAŻ OD NIEDZIELI WIECZÓR DO PIATKU SOBOTY JEST W PRACY I JA SIE NIM BĘDĘ ZAJMOWAC

Zawiozłabym mężowi do pracy i postawiła w warsztacie lub na biurku.

sylwia00 OKAZUJĘ MU MIŁOŚC

Nie trzeba teraz tego robić, miłość potem, najpierw kilka lat pracy nas zaufaniem.
Konie nie rozumieją naszej miłości, gestów.

sylwia00 BARDZO MI ZALEŻY ABY BYŁ SPOKOJNIEJSZY I ODWZAJEMNIL MIŁOŚĆ TYLKO NIE WIEM JAK TO ZROBIC, PROSZĘ O POMOC!!!

Na koniec: list pełen rozpaczy, ale zdarzają się ludzie, którzy wpadają na "durne" pomysły i aby poradzić sobie z kucem, pewnie nikt na Forum Ci nie poradzi w tej złożonej sytuacji. Z listu wynika, że nie wiecie czym jest koń, jak do niego podejść, mąż Cię nie przygotował i nie nauczył więc najpierw z nim porozmawiaj, potem jeśli kuc zostanie u was, zatrudnij kogoś, kto Wiejak i może z kucem bezpośrednio popracować.

Mąż chyba zrobił Pani dowcip.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
01-07-2013, 06:46 PM #2

sylwia00 ĄŻ WCZORAJ KUPIŁ 27MIESIĘCZNEGO KUCA,

A mąż zna się choć trochę na koniach? Kupił, niech bierze odpowiedzialność! Odpowiedzialność za źrebaczka- młody- musi brykać, bo jest młodym konikiem. Ogierek? Tym bardziej, że kuc, że szetland.

sylwia00 POMIMO CMOKANIA, KLEPANIA,GLOSNEGO MOWIENIA I SMAKOŁYKÓW
Do konia się głośno nie mówi, czasem nie trzeba nic mówić. Konia się nie klepie, nie karmi z ręki- pomaga uczyć kąsania.

sylwia00 NIE DA PODEJSC DO SIEBIE STAJE DĘBA
nie zna was- boi się, brak mu zaufania...

sylwia00 STAJE NA PRZEDNIECH ŁAPACH KOPIE ZADEM

Koń ma nogi, kopyta, kopie z powyżej wymienionego powodu.

sylwia00 CO MOGE ZROBIC ABY BYŁ SPOKOJNY?

Wzbudzić jego ufność- czeka Cię nie lada wyzwanie i ciężka praca.

sylwia00 MAŻ OD NIEDZIELI WIECZÓR DO PIATKU SOBOTY JEST W PRACY I JA SIE NIM BĘDĘ ZAJMOWAC

Zawiozłabym mężowi do pracy i postawiła w warsztacie lub na biurku.

sylwia00 OKAZUJĘ MU MIŁOŚC

Nie trzeba teraz tego robić, miłość potem, najpierw kilka lat pracy nas zaufaniem.
Konie nie rozumieją naszej miłości, gestów.

sylwia00 BARDZO MI ZALEŻY ABY BYŁ SPOKOJNIEJSZY I ODWZAJEMNIL MIŁOŚĆ TYLKO NIE WIEM JAK TO ZROBIC, PROSZĘ O POMOC!!!

Na koniec: list pełen rozpaczy, ale zdarzają się ludzie, którzy wpadają na "durne" pomysły i aby poradzić sobie z kucem, pewnie nikt na Forum Ci nie poradzi w tej złożonej sytuacji. Z listu wynika, że nie wiecie czym jest koń, jak do niego podejść, mąż Cię nie przygotował i nie nauczył więc najpierw z nim porozmawiaj, potem jeśli kuc zostanie u was, zatrudnij kogoś, kto Wiejak i może z kucem bezpośrednio popracować.

Mąż chyba zrobił Pani dowcip.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

sylwia00

Junior Member

27
01-07-2013, 07:02 PM #3
mąz od małego wychowany jest przy bydle, obecnie pracuje na tirach. pozatym co do kucyka, maz go kupił aby go uratować i dac mu lepszy dom, wczesniejsi właściciele wogóle nie zajmowali sie kucem, rzucali ma z odleglosci siano, wiadro z woda zostawiali przy drzwiach, nie wychodzili z koniem zeby pobiegal czy pasl sie, caly czas w stajni stal. kopyta ma zaniedbane, zamowilam wizyte na czyszczenie kopyt, weterynarz także ma przyjechac go zbadac, włosy ma okropnie skudlone obciełam mu grzywe i na karku włosy... wyszczotkowałam dzisiaj, i troche pobiegal chociaz stawiał deba ale i tak biegałam z nim... mąz mi tłumaczył jak mam postępowac ale chcę tez zasięgnąć opini innych ludzi.... chce aby był na zawsze z nami, jest bardzo kochany, i mysle,ze gdyby nie my moglby u tamtych ludzi zle skonczyc. teraz jest z nami i dostanie milosc i szczescie tylko musimy sobie dac czas na poznanie siebie nawzajem... mysle ze malymi kroczkami sie uda...

<t></t>
sylwia00
01-07-2013, 07:02 PM #3

mąz od małego wychowany jest przy bydle, obecnie pracuje na tirach. pozatym co do kucyka, maz go kupił aby go uratować i dac mu lepszy dom, wczesniejsi właściciele wogóle nie zajmowali sie kucem, rzucali ma z odleglosci siano, wiadro z woda zostawiali przy drzwiach, nie wychodzili z koniem zeby pobiegal czy pasl sie, caly czas w stajni stal. kopyta ma zaniedbane, zamowilam wizyte na czyszczenie kopyt, weterynarz także ma przyjechac go zbadac, włosy ma okropnie skudlone obciełam mu grzywe i na karku włosy... wyszczotkowałam dzisiaj, i troche pobiegal chociaz stawiał deba ale i tak biegałam z nim... mąz mi tłumaczył jak mam postępowac ale chcę tez zasięgnąć opini innych ludzi.... chce aby był na zawsze z nami, jest bardzo kochany, i mysle,ze gdyby nie my moglby u tamtych ludzi zle skonczyc. teraz jest z nami i dostanie milosc i szczescie tylko musimy sobie dac czas na poznanie siebie nawzajem... mysle ze malymi kroczkami sie uda...


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
01-07-2013, 10:27 PM #4
Już nie krzyczysz Sylwio (duże litery), to dobrze.
To zmienia niewiele postać rzeczy. Dobrze, że uratowaliście kuca, teraz czeka Cię dużo pracy. Kuc stoi sam, czy ma jakieś inne konie, inne zwierzęta? Może dla towarzystwa dokupcie drugiego kuca, ale wychowanego już :?: .
Wertując nieco to Forum znajdziesz trochę wskazówek. Jednak na odległość bardzo trudno laikowi wytłumaczyć wszystko od podstaw. Ja zaczęłabym tak: jakby stał gdzieś, skąd może wyjść sam na dwór na ogrodzony wybieg, to byłoby dobrze. Obserwowałby domowników, wszystko co się dzieje dookoła. Może mieć wybieg przy otwartej stajni? Wam tez byłoby łatwiej, popatrzeć na siebie, być blisko, nie koniecznie z gestem miłości.
Takie bycie pomaga, ale trzeba dać sobie i koniowi czas. Tak na początek. Jak zaakceptuje każdy kolejny gest,krok, dodawaj następny. Bez pośpiechu.
Życzę powodzenia :wink: .

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
01-07-2013, 10:27 PM #4

Już nie krzyczysz Sylwio (duże litery), to dobrze.
To zmienia niewiele postać rzeczy. Dobrze, że uratowaliście kuca, teraz czeka Cię dużo pracy. Kuc stoi sam, czy ma jakieś inne konie, inne zwierzęta? Może dla towarzystwa dokupcie drugiego kuca, ale wychowanego już :?: .
Wertując nieco to Forum znajdziesz trochę wskazówek. Jednak na odległość bardzo trudno laikowi wytłumaczyć wszystko od podstaw. Ja zaczęłabym tak: jakby stał gdzieś, skąd może wyjść sam na dwór na ogrodzony wybieg, to byłoby dobrze. Obserwowałby domowników, wszystko co się dzieje dookoła. Może mieć wybieg przy otwartej stajni? Wam tez byłoby łatwiej, popatrzeć na siebie, być blisko, nie koniecznie z gestem miłości.
Takie bycie pomaga, ale trzeba dać sobie i koniowi czas. Tak na początek. Jak zaakceptuje każdy kolejny gest,krok, dodawaj następny. Bez pośpiechu.
Życzę powodzenia :wink: .


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
01-08-2013, 10:13 AM #5
Cytat:mąz od małego wychowany jest przy bydle, obecnie pracuje na tirach

A koń to ani bydło, ani tir, za to spora odpowiedzialność. Z tego co piszesz, nie macie o koniach pojęcia. Fajnie, że 'uratowaliście' go ze złych warunków. Tylko, czy jesteście w stanie zapewnić mu lepsze? Bo dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.

Ja bym raczej poszukała mu stałego domu u kogoś, kto się zna- po prostu przetrzymajcie go u siebie i oddajcie/sprzedajcie w dobre ręce.

Żeby zaś w międzyczasie nie doszło do tragedii, kilka rad:

1) zapewnić konikowi max ruchu: niech chodzi na dwór codziennie i jak najdłużej, będzie i zdrowszy i się wybryka, tylko kuce sa mistrzami ucieczke, więc teren musi być dobrze ogrodzony. Może latać po podwórku, tylko trzeba znów usunąc stamtąd wszelkie niebezpieczne rzeczy, na które może sie nadziać/pociąć/zaklinować. Moze mieć stajnie otwarta dzień i noc, nic mu nie będzie.

2) nie cmokać, nie klepać, nie gadać głośno. Mówić cicho, można coś nucić. Mieć oczy dookoła głowy, przewidywać, co koń może zrobić ale nie bać się. Nie cofać sie przed nim ale stawać w bezpiecznym miejscu.

3) ma założony kantarek? musi mieć, to będzie można zacząć nauke prowadzania etc. trochę czarno widze wizyty kowala i weta przy tak nieposkromionym koniu. Jak już ma ten kantarek to zaczynamy od dotykania a potem przytrzymywania go przy karmieniu- to przytrzymywanie nie będzie mu sie źle kojarzyć. Ale znów, tyle błędów można tu zrobić, że najlepiej, żeby ktoś doświadczony przyszedł go oswajać.

4) jeśli naprawdę chcecie zatrzymać konia- koniecznie znajdźcie kogoś do pomocy z waszej okolicy, przez portale jeździeckie, kto chociaż przez dajmy na to miesiąc będzie przychodził i oswajał zwierzaka a Was uczył podstaw (które powinniście znać przez zakupem konia! a tu koń ma "łapy" a nie kopyta, o losiczku). Oczywiście za odwalanie za was brudnej roboty taka osoba słusznie będzie oczekiwac zapłaty- warto, bo nawet mały konik może zrobić krzywdę, jak sie nieumiejętnie z nim postepuje.

Powodzenia...

<t></t>
Lutejaxx
01-08-2013, 10:13 AM #5

Cytat:mąz od małego wychowany jest przy bydle, obecnie pracuje na tirach

A koń to ani bydło, ani tir, za to spora odpowiedzialność. Z tego co piszesz, nie macie o koniach pojęcia. Fajnie, że 'uratowaliście' go ze złych warunków. Tylko, czy jesteście w stanie zapewnić mu lepsze? Bo dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.

Ja bym raczej poszukała mu stałego domu u kogoś, kto się zna- po prostu przetrzymajcie go u siebie i oddajcie/sprzedajcie w dobre ręce.

Żeby zaś w międzyczasie nie doszło do tragedii, kilka rad:

1) zapewnić konikowi max ruchu: niech chodzi na dwór codziennie i jak najdłużej, będzie i zdrowszy i się wybryka, tylko kuce sa mistrzami ucieczke, więc teren musi być dobrze ogrodzony. Może latać po podwórku, tylko trzeba znów usunąc stamtąd wszelkie niebezpieczne rzeczy, na które może sie nadziać/pociąć/zaklinować. Moze mieć stajnie otwarta dzień i noc, nic mu nie będzie.

2) nie cmokać, nie klepać, nie gadać głośno. Mówić cicho, można coś nucić. Mieć oczy dookoła głowy, przewidywać, co koń może zrobić ale nie bać się. Nie cofać sie przed nim ale stawać w bezpiecznym miejscu.

3) ma założony kantarek? musi mieć, to będzie można zacząć nauke prowadzania etc. trochę czarno widze wizyty kowala i weta przy tak nieposkromionym koniu. Jak już ma ten kantarek to zaczynamy od dotykania a potem przytrzymywania go przy karmieniu- to przytrzymywanie nie będzie mu sie źle kojarzyć. Ale znów, tyle błędów można tu zrobić, że najlepiej, żeby ktoś doświadczony przyszedł go oswajać.

4) jeśli naprawdę chcecie zatrzymać konia- koniecznie znajdźcie kogoś do pomocy z waszej okolicy, przez portale jeździeckie, kto chociaż przez dajmy na to miesiąc będzie przychodził i oswajał zwierzaka a Was uczył podstaw (które powinniście znać przez zakupem konia! a tu koń ma "łapy" a nie kopyta, o losiczku). Oczywiście za odwalanie za was brudnej roboty taka osoba słusznie będzie oczekiwac zapłaty- warto, bo nawet mały konik może zrobić krzywdę, jak sie nieumiejętnie z nim postepuje.

Powodzenia...


<t></t>

sylwia00

Junior Member

27
01-08-2013, 10:26 AM #6
kazdy od razu najeżza na ludzi którzy kupia konia, no przepraszam od małego jest przy "zywcu" bo i konie, budlo,swinie, barany nie sa mu obce.... kon chodzi codziennie, wczoraj polozy sie na plecy i tarzał po sniegu. każdy człowiek z początku niema pojecia o koniach i sie uczy tego. jak meza nie ma to dziadek męża mnie uczy wszystkiego, kuba jest agresywny ale ma tez chwile taki ze jest łagodny ale probuje szczypac, na polu musze go trzymac krótko bo jak poluzuje to zaraz deba staje, jest ze mna od soboty ale widac juz troszke roznice dzisiaj a sobota... mysle ze sie udaSmile a konia nie kupiłam dla zabawy, i nie bede mu mieszac w glowie i go sprzedawac bo jest agresywny, po czasie oboje nabierzemy do siebie zaufania i bedzie dobrze....

<t></t>
sylwia00
01-08-2013, 10:26 AM #6

kazdy od razu najeżza na ludzi którzy kupia konia, no przepraszam od małego jest przy "zywcu" bo i konie, budlo,swinie, barany nie sa mu obce.... kon chodzi codziennie, wczoraj polozy sie na plecy i tarzał po sniegu. każdy człowiek z początku niema pojecia o koniach i sie uczy tego. jak meza nie ma to dziadek męża mnie uczy wszystkiego, kuba jest agresywny ale ma tez chwile taki ze jest łagodny ale probuje szczypac, na polu musze go trzymac krótko bo jak poluzuje to zaraz deba staje, jest ze mna od soboty ale widac juz troszke roznice dzisiaj a sobota... mysle ze sie udaSmile a konia nie kupiłam dla zabawy, i nie bede mu mieszac w glowie i go sprzedawac bo jest agresywny, po czasie oboje nabierzemy do siebie zaufania i bedzie dobrze....


<t></t>

sylwia00

Junior Member

27
01-08-2013, 10:29 AM #7
kantarek ma zalożony cały czas mąż w niedziele mu założył....

<t></t>
sylwia00
01-08-2013, 10:29 AM #7

kantarek ma zalożony cały czas mąż w niedziele mu założył....


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
01-08-2013, 10:32 AM #8
Cytat:każdy człowiek z początku niema pojecia o koniach i sie uczy tego.

Więc sie uczy i dopiero kupuje.

Cytat:wczoraj polozy sie na plecy i tarzał po sniegu

Na grzbiet. http://www.konie.wortale.net/82-Budowa-ciala.html

Cytat:i bedzie dobrze....

Wierz mi, ze bardzo bym tego chciała. Zdajesz sobie sprawę, ze musisz nad tym ciężko popracować?

<t></t>
Lutejaxx
01-08-2013, 10:32 AM #8

Cytat:każdy człowiek z początku niema pojecia o koniach i sie uczy tego.

Więc sie uczy i dopiero kupuje.

Cytat:wczoraj polozy sie na plecy i tarzał po sniegu

Na grzbiet. http://www.konie.wortale.net/82-Budowa-ciala.html

Cytat:i bedzie dobrze....

Wierz mi, ze bardzo bym tego chciała. Zdajesz sobie sprawę, ze musisz nad tym ciężko popracować?


<t></t>

sylwia00

Junior Member

27
01-08-2013, 10:40 AM #9
tak zdaje sobie sprawę, gdybym nie była swiadoma tego co mnie czeka i ile czasu i sil to pochlonie wogóle bym nikomu głowy zawracała, czy też trzymała kuca. moim pierwszym dzieckiem tez nie wiedzialam jak trzeba sie zajmowac, a teraz po 5 latach mam 2 szczesliwych dzieci, kazdy zaczyna od "0" nie bede sie poddawac, wlasnie za chwile ide dac wodę i sianko kucykowi, pozniej jak zje, idziemy pobiagać, niestety teraz jest zima swobodnie puki co puscic go nie moge bo mam blisko pola droge a pastuchy na zime posciagane... otwartej stajni nie mozemy miec poniewaz u nas kradna bydlo tutaj i w okolicySad podli złodzieje kradna zwierzęta ze stajni po nocach.... nie można spac spokojnie tylko jak psy szczekaja musimy obserwować dlaczego jest halas.... dziekuje za radySmile

<t></t>
sylwia00
01-08-2013, 10:40 AM #9

tak zdaje sobie sprawę, gdybym nie była swiadoma tego co mnie czeka i ile czasu i sil to pochlonie wogóle bym nikomu głowy zawracała, czy też trzymała kuca. moim pierwszym dzieckiem tez nie wiedzialam jak trzeba sie zajmowac, a teraz po 5 latach mam 2 szczesliwych dzieci, kazdy zaczyna od "0" nie bede sie poddawac, wlasnie za chwile ide dac wodę i sianko kucykowi, pozniej jak zje, idziemy pobiagać, niestety teraz jest zima swobodnie puki co puscic go nie moge bo mam blisko pola droge a pastuchy na zime posciagane... otwartej stajni nie mozemy miec poniewaz u nas kradna bydlo tutaj i w okolicySad podli złodzieje kradna zwierzęta ze stajni po nocach.... nie można spac spokojnie tylko jak psy szczekaja musimy obserwować dlaczego jest halas.... dziekuje za radySmile


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-08-2013, 02:28 PM #10
Sylwia nastawienie masz dobre, i chwała Wam za to że zdecydowaliście się pomóc zwierzakowi. Wszystkie co ważniejsze punkty zostały już wymienione - ja dodam, że aktualny sposób chowu też ma znaczący wpływ na zachowanie tego konia - nie ma żadnej możliwości żeby mu wygrodzić chociaż jakiś mały okólniczek tym pastuchem? bo póki spacery z Tobą to jedyny ruch, jaki on ma, to wariowanie na uwiązie jest nieuniknione.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-08-2013, 02:28 PM #10

Sylwia nastawienie masz dobre, i chwała Wam za to że zdecydowaliście się pomóc zwierzakowi. Wszystkie co ważniejsze punkty zostały już wymienione - ja dodam, że aktualny sposób chowu też ma znaczący wpływ na zachowanie tego konia - nie ma żadnej możliwości żeby mu wygrodzić chociaż jakiś mały okólniczek tym pastuchem? bo póki spacery z Tobą to jedyny ruch, jaki on ma, to wariowanie na uwiązie jest nieuniknione.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

sylwia00

Junior Member

27
01-08-2013, 02:32 PM #11
niestety teraz nie moze biegac dopuki kopyt mu nie naprawia, ma bardzo wrosniete do srodka kopytka, pojutrze bedzie miec robione kopyta wtedy moze inaczej bedzie sie zachowywac, juz kupilam dzisiaj masci na kopyta, poscielilam mu duza iloscia trocin aby amortyzowaly nogi. te kopyta najbardziej z przodu sa do srodka wrosniete...

<t></t>
sylwia00
01-08-2013, 02:32 PM #11

niestety teraz nie moze biegac dopuki kopyt mu nie naprawia, ma bardzo wrosniete do srodka kopytka, pojutrze bedzie miec robione kopyta wtedy moze inaczej bedzie sie zachowywac, juz kupilam dzisiaj masci na kopyta, poscielilam mu duza iloscia trocin aby amortyzowaly nogi. te kopyta najbardziej z przodu sa do srodka wrosniete...


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-08-2013, 02:43 PM #12
Jak wrośnięte do środka? Możesz to opisać dokładniej? Albo zerknij np. tu http://www.konie.wortale.net/655-Ksztalt...dlowy.html i powiedz, czy któraś z ilustracji przypomina jego kopyta.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-08-2013, 02:43 PM #12

Jak wrośnięte do środka? Możesz to opisać dokładniej? Albo zerknij np. tu http://www.konie.wortale.net/655-Ksztalt...dlowy.html i powiedz, czy któraś z ilustracji przypomina jego kopyta.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

sylwia00

Junior Member

27
01-08-2013, 02:49 PM #13
przednie kopyta jak stoi ma nogi widac nawet jak stoi koslawe do srodka, jak dal mi podniesc dzisiaj nogi to przednie prawe kopyto od srodka lewa część jest podwinieta do tej strzałki pod kopytem, lewa noga znowu od prawej strony tak samo podrosinieta do tej strzalki w posrodku kopyta.... moze gdzies beda zjdecia takich kopyta na internecie to podesle

kopyta naszego kucyka wlasnie podobnie wygladaja jak stoi do rysunku c z ktorego link mi wysłala Pani. tylko że po spodem wygląda to tak, jak ludziom rosna paznokcie takie zawiniete w dól to on ma tak kopytka do strzalki i postała takie cos podobne do rulonu...

Scaliłam posty - D.

<t></t>
sylwia00
01-08-2013, 02:49 PM #13

przednie kopyta jak stoi ma nogi widac nawet jak stoi koslawe do srodka, jak dal mi podniesc dzisiaj nogi to przednie prawe kopyto od srodka lewa część jest podwinieta do tej strzałki pod kopytem, lewa noga znowu od prawej strony tak samo podrosinieta do tej strzalki w posrodku kopyta.... moze gdzies beda zjdecia takich kopyta na internecie to podesle

kopyta naszego kucyka wlasnie podobnie wygladaja jak stoi do rysunku c z ktorego link mi wysłala Pani. tylko że po spodem wygląda to tak, jak ludziom rosna paznokcie takie zawiniete w dól to on ma tak kopytka do strzalki i postała takie cos podobne do rulonu...

Scaliłam posty - D.


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-08-2013, 03:40 PM #14
Nie jestem niestety znawcą kopytowym i nie bardzo umiem sobie to wyobrazić. Może ktoś z naszych ekspertów od kopyt się odezwie? Tu na zdjęciu jest kopyto z przerośniętą ścianą, czy jego podeszwa wygląda podobnie?
http://3.bp.blogspot.com/-XWzlNifZJCM/Ts...r+edit.png

Jakby Ci się udało znaleźć w internecie podobne zdjęcie, to by było fajnie.

Generalnie, jeśli kuc chodzi normalnie - nie kuleje, porusza się chętnie - to nie ograniczałabym mu ruchu. A z Twojego poprzedniego opisu wynika, że raczej się rusza Smile. Jak go zamkniesz na dwa dni w stajni, to ryzykujesz, że będzie jeszcze mniej skłonny do współpracy.

Ale dobrze, że Ci daje nogi. Smile

PS. Na forum jesteśmy na Ty Smile

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-08-2013, 03:40 PM #14

Nie jestem niestety znawcą kopytowym i nie bardzo umiem sobie to wyobrazić. Może ktoś z naszych ekspertów od kopyt się odezwie? Tu na zdjęciu jest kopyto z przerośniętą ścianą, czy jego podeszwa wygląda podobnie?
http://3.bp.blogspot.com/-XWzlNifZJCM/Ts...r+edit.png

Jakby Ci się udało znaleźć w internecie podobne zdjęcie, to by było fajnie.

Generalnie, jeśli kuc chodzi normalnie - nie kuleje, porusza się chętnie - to nie ograniczałabym mu ruchu. A z Twojego poprzedniego opisu wynika, że raczej się rusza Smile. Jak go zamkniesz na dwa dni w stajni, to ryzykujesz, że będzie jeszcze mniej skłonny do współpracy.

Ale dobrze, że Ci daje nogi. Smile

PS. Na forum jesteśmy na Ty Smile


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

01-09-2013, 07:45 PM #15
Asio. Twój kuc miał ogromne szczęście, że trafił na Ciebie. Skoro masz świadomość pracy i wiedzy jaką musisz zdobyć - będzie dobrze.
A najwięcej dobrego zdziała czas jaki spędzisz z kucem próbując go na początku obserwować i może zrozumieć..

Idealnie byłoby gdybyśmy zawsze robili wszystko według schematu: Najpierw wiedza - potem decyzja, ale gdyby tak było wiele koni, które są skazane na "nóż", nie znalazło by swojego dożywotniego, często najwspanialszego domu.
Jeszcze brutalna prawda pieniądza - utrzymanie konia kosztuje, wiedza też, wiec kto wziąłby krnąbrnego kuca w złym stanie zdrowotnym, utrzymywał go , wydawał pieniążki na kowali, weterynarza, poświęcał czas dla niego i na szperanie w internecie. Na pewno mało kto, kto ma sporą wiedzę co go czeka.
Ale w zamian Asio za Twój czas, zapał i miłość, którą chcesz mu dać, może za jakiś czas dojdziecie do porozumienia i będzie fajnie. A jeśli znajdziesz kogoś w okolicy kto miał więcej do czynienia z końmi, to może szybciej uda wam się osiągnąć postęp w kontaktach.
A dla kuca najważniejsze teraz miejsce do luźnego biegania.
Pisz jak postępy.

My też właśnie kupiliśmy czteronoga kopytnego. Gdybyśmy dokładnie oglądnęli klacz, pewnie byśmy jej nie wzięli, i raczej by już jej nie było... A tak na razie jest i zobaczymy co dalej:o)
Ania Dobrowolska
01-09-2013, 07:45 PM #15

Asio. Twój kuc miał ogromne szczęście, że trafił na Ciebie. Skoro masz świadomość pracy i wiedzy jaką musisz zdobyć - będzie dobrze.
A najwięcej dobrego zdziała czas jaki spędzisz z kucem próbując go na początku obserwować i może zrozumieć..

Idealnie byłoby gdybyśmy zawsze robili wszystko według schematu: Najpierw wiedza - potem decyzja, ale gdyby tak było wiele koni, które są skazane na "nóż", nie znalazło by swojego dożywotniego, często najwspanialszego domu.
Jeszcze brutalna prawda pieniądza - utrzymanie konia kosztuje, wiedza też, wiec kto wziąłby krnąbrnego kuca w złym stanie zdrowotnym, utrzymywał go , wydawał pieniążki na kowali, weterynarza, poświęcał czas dla niego i na szperanie w internecie. Na pewno mało kto, kto ma sporą wiedzę co go czeka.
Ale w zamian Asio za Twój czas, zapał i miłość, którą chcesz mu dać, może za jakiś czas dojdziecie do porozumienia i będzie fajnie. A jeśli znajdziesz kogoś w okolicy kto miał więcej do czynienia z końmi, to może szybciej uda wam się osiągnąć postęp w kontaktach.
A dla kuca najważniejsze teraz miejsce do luźnego biegania.
Pisz jak postępy.

My też właśnie kupiliśmy czteronoga kopytnego. Gdybyśmy dokładnie oglądnęli klacz, pewnie byśmy jej nie wzięli, i raczej by już jej nie było... A tak na razie jest i zobaczymy co dalej:o)

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 9 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 9 gości