Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Dotacje do sportu

Dotacje do sportu

Dotacje do sportu

Maria Masaz

Senior Member

465
11-27-2011, 05:35 PM #1
Hm...po analizie urzędu wydziału ds sportu (Wydział Promocji, Sportu i Turystyki - WPST) w moim mieście naszła mnie refleksja i zaczęłam się zastanawiać ile tak naprawdę dotacji z puli urzędów miasta (pieniędzy podatników) przeznacza się na sport jeździecki w Polsce, czy macie w tym temacie doświadczenie, czy udało Wam się zdobyć pieniądze w drodze konkursu na rozwój tego sportu, czy może raczej mieliście z tym problemy?

Przykłady 2011
- można zgłaszać jeszcze sportowców roku w Toruniu: dlaczego nie miałby być to jeździec http://www.um.torun.pl/torun/baza/pierws...s_id=11538
- http://www.kujawsko-pomorskie.pl/index.p...8&Itemid=1
- i : otwarty konkurs ofert na wykonanie zadań Gminy Miasta Toruń w zakresie rozwoju sportu w roku 2012:http://www.bip.torun.pl/info_ogl_pmt.php?Kod=3198

<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>
Maria Masaz
11-27-2011, 05:35 PM #1

Hm...po analizie urzędu wydziału ds sportu (Wydział Promocji, Sportu i Turystyki - WPST) w moim mieście naszła mnie refleksja i zaczęłam się zastanawiać ile tak naprawdę dotacji z puli urzędów miasta (pieniędzy podatników) przeznacza się na sport jeździecki w Polsce, czy macie w tym temacie doświadczenie, czy udało Wam się zdobyć pieniądze w drodze konkursu na rozwój tego sportu, czy może raczej mieliście z tym problemy?

Przykłady 2011
- można zgłaszać jeszcze sportowców roku w Toruniu: dlaczego nie miałby być to jeździec http://www.um.torun.pl/torun/baza/pierws...s_id=11538
- http://www.kujawsko-pomorskie.pl/index.p...8&Itemid=1
- i : otwarty konkurs ofert na wykonanie zadań Gminy Miasta Toruń w zakresie rozwoju sportu w roku 2012:http://www.bip.torun.pl/info_ogl_pmt.php?Kod=3198


<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-15-2011, 06:48 PM #2
Dotacje przyznawane przez smorządy są ściśle regulowane prawem. Mówi o tym ustawa o pozytku publicznym i o wolontariacie. Każdy samorząd musi mieć uchwalony roczny program współpracy z organizacjami pozarządowymi, w którym są zapisane zadnaia priorytetowe, które będę w drodze konkursu zlecane organizacjom do wykonania z przyznana dotacją. To jakie są to zadania zależy od polityki prowadzonej przez samorząd ale zgodnie z ustawą powinno to być konsultowane z organizacjami działającymi na danym terenie. Są różne smaorzady, różne organizacje, bardzo różne zadania podejmowane.
Generalnie wszystko opiera się na współpracy ale nie takiej, że samorząd zgaduje, co organizacje chcą robić tylko na ścisłym kontakcie organizacji z samorządem. W prawie każdym większym urzędzie jest ktoś to tą współpracą się zajmuje, są rady pożytku publicznego, w skład których wchodzą przedstawiciele obu stron, lub są też rady organizacji pozarządowych. Te ciała mają lub mogą mieć bardzo duży wpływ na to, na co ida dotacje. Ale to wszystko trzeba robić pół roku przed samymi konkursami a nie budzić się jak juz są konkursy. W naszym województwie z wiekszości gmin jest tak, że pod koniec lata organizacje skąłdają tak zwane listy intencyjne (to wszystko jest określone w rocznym programie współpracy), w których piszą na jakie mniej więcej zadania chcieliby dostać dotację w nastepnym roku. Nad listami siadają radni, urzędnicy, i przedstawiciele organizacji i wspolnie oceniają jakie są możliwości budżetu, jakie potzreby społeczne i jakie zadania umieścić w budżecie gminy, z jaką kasą. Tak powstaje roczny program współpracy, który do końca listopada, zgodnie z ustawą, musi być uchwalony prze radę gminy/miasta/sejmik województwa. Potem zadania znajduja się w budżecie i można ogłosić konkurs i wybrać, zgodnie z zasadą konkurencyjności, tą organizację, która zadanie wykona najlepiej i najefektywniej. Tak jest w przypadku zawodów rajdowych w sąsiedniej stajni. We wrześniu złożylismy list intencyjny, zadanie znalazło się w rocznym i w budżecie, teraz ogłoszono konkurs i staramy się o 2500 zł dofinansowania do organizacji zawodów. Proste. Ale to my musielismy wyśc do samorządu i się pokazać, że jesteśmy i że mamy fajny pomysły i można z nami współpracować. Żaden urzednik nie siedzi za biurkiem i nie duma "a komu by tu dac kasę" na zasadzie czystej fantazji. Pieniędzy na te rzeczy jest zawsze za mało i trzeba je tak zaplanować, by były wykorzystane na istniejące potrzeby.

Mario, podlinkowany przez Ciebie konkurs jest tak ogólnie opisany, ze spokojnie mozna tam z jeździectwem startować ale to musi jakiś klub sportowy zrobić lub stowarzyszenie.

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-15-2011, 06:48 PM #2

Dotacje przyznawane przez smorządy są ściśle regulowane prawem. Mówi o tym ustawa o pozytku publicznym i o wolontariacie. Każdy samorząd musi mieć uchwalony roczny program współpracy z organizacjami pozarządowymi, w którym są zapisane zadnaia priorytetowe, które będę w drodze konkursu zlecane organizacjom do wykonania z przyznana dotacją. To jakie są to zadania zależy od polityki prowadzonej przez samorząd ale zgodnie z ustawą powinno to być konsultowane z organizacjami działającymi na danym terenie. Są różne smaorzady, różne organizacje, bardzo różne zadania podejmowane.
Generalnie wszystko opiera się na współpracy ale nie takiej, że samorząd zgaduje, co organizacje chcą robić tylko na ścisłym kontakcie organizacji z samorządem. W prawie każdym większym urzędzie jest ktoś to tą współpracą się zajmuje, są rady pożytku publicznego, w skład których wchodzą przedstawiciele obu stron, lub są też rady organizacji pozarządowych. Te ciała mają lub mogą mieć bardzo duży wpływ na to, na co ida dotacje. Ale to wszystko trzeba robić pół roku przed samymi konkursami a nie budzić się jak juz są konkursy. W naszym województwie z wiekszości gmin jest tak, że pod koniec lata organizacje skąłdają tak zwane listy intencyjne (to wszystko jest określone w rocznym programie współpracy), w których piszą na jakie mniej więcej zadania chcieliby dostać dotację w nastepnym roku. Nad listami siadają radni, urzędnicy, i przedstawiciele organizacji i wspolnie oceniają jakie są możliwości budżetu, jakie potzreby społeczne i jakie zadania umieścić w budżecie gminy, z jaką kasą. Tak powstaje roczny program współpracy, który do końca listopada, zgodnie z ustawą, musi być uchwalony prze radę gminy/miasta/sejmik województwa. Potem zadania znajduja się w budżecie i można ogłosić konkurs i wybrać, zgodnie z zasadą konkurencyjności, tą organizację, która zadanie wykona najlepiej i najefektywniej. Tak jest w przypadku zawodów rajdowych w sąsiedniej stajni. We wrześniu złożylismy list intencyjny, zadanie znalazło się w rocznym i w budżecie, teraz ogłoszono konkurs i staramy się o 2500 zł dofinansowania do organizacji zawodów. Proste. Ale to my musielismy wyśc do samorządu i się pokazać, że jesteśmy i że mamy fajny pomysły i można z nami współpracować. Żaden urzednik nie siedzi za biurkiem i nie duma "a komu by tu dac kasę" na zasadzie czystej fantazji. Pieniędzy na te rzeczy jest zawsze za mało i trzeba je tak zaplanować, by były wykorzystane na istniejące potrzeby.

Mario, podlinkowany przez Ciebie konkurs jest tak ogólnie opisany, ze spokojnie mozna tam z jeździectwem startować ale to musi jakiś klub sportowy zrobić lub stowarzyszenie.


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Maria Masaz

Senior Member

465
12-16-2011, 07:19 PM #3
List intencyjny hm...nie wpadłam na to, sądziłam, że ze sportem jest podobnie jak z konkursami "kulturalnymi". Z drugiej strony każdy urząd rządzi się swoimi prawami, ale warto próbować , dziękuję za podpowiedź.
Tak, konkursy, które podlinkowałam są ogólne, zerknęłam też na zeszłoroczne ich wyniki i żadnego jeźdźca z Kujawsko-Pomorskiego nie znalazłam Smile , hm...ale gdy zapytałam osobę ewentualnie zainteresowaną takim konkursem to nie wiedziała, że coś takiego jest.

<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>
Maria Masaz
12-16-2011, 07:19 PM #3

List intencyjny hm...nie wpadłam na to, sądziłam, że ze sportem jest podobnie jak z konkursami "kulturalnymi". Z drugiej strony każdy urząd rządzi się swoimi prawami, ale warto próbować , dziękuję za podpowiedź.
Tak, konkursy, które podlinkowałam są ogólne, zerknęłam też na zeszłoroczne ich wyniki i żadnego jeźdźca z Kujawsko-Pomorskiego nie znalazłam Smile , hm...ale gdy zapytałam osobę ewentualnie zainteresowaną takim konkursem to nie wiedziała, że coś takiego jest.


<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-16-2011, 07:31 PM #4
Mario, ja jestem właśnie takim urzędnikiem w małej bardzo gminie, który zajmuje sie taką współpracą Smile I powiem Ci tak: do tanga trzeba dwojga Smile kto się nie interesuje, ten nie wie. Organizacje nie mają żadnego obowiązku rejestrować się w gminach więc urzędy wiedzą, znają tylko te, które łaskawie raczyły się przedstawić i coś o sobie i swoich planach powiedzieć. Wiele organizacji stara się działać bez żdnej orientacji w środowisku, w którym jest. Ale to nie jest wina środowiska, tylko organizacji. Ja mam małą gminę, znam w zasadzie wszystkie organizacje choć czasem ze zdziwieniem trafiam na jakąś nową. U nas już się nauczyli, że jak coś nowego powstaje, to przysyłają do wójta pisemko, że są, że chcą działać, w jakiej dziedzinie i że chcą wpsółpracować. Ja mam wtedy taką organizację w bazie, mam ich dares, maila, jak wysyłam mailem wiadomości o ciekawych szkoleniach, konkursach, to oni są już tak jakby w takim moim newsletterze. Ale oni muszą się do mnie odezwać. Konkurs na dotacje z smaorządu ogłasza się w necie, prasie, tablicy ogłoszeń. Nie wyobrażam sobie jak to zrobić by w takim Toruniu, gdzie jest pewnie z kilkaset organizacji, z czego 60% nie wiadomo, czy działających (taka jest norma niestety) dotrzeć indywidualnie z informacją o dotacji do każdego.
U nas jest też tak, że nowe organizacje zapraszają mnie na swoje zebranie. Ja im opowiadam jak to wszytstko działa, na jakie wsparcie mozna liczyć ze strony gminy, gdzie szukać dotacji, szkoleń, robie mini szkolenie z poruszania się po http://www.ngo.pl i jej poradnikach bardzo fajnych (Cezary już gdzieś je linkował). Zawsze w ciągu roku robie szkolenie z wypełniania ofert konkursowych, potem sprawozdań. Mamy raz w roku takie spotkanie organizacji i samorządu, takie forum, gdzie omawiamy różne sprawy, bolączki, problemy, inicjatywy. Z samorządem naprawdę da się współpracować tylko trzeba się do nie odwórić twarzą Smile

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-16-2011, 07:31 PM #4

Mario, ja jestem właśnie takim urzędnikiem w małej bardzo gminie, który zajmuje sie taką współpracą Smile I powiem Ci tak: do tanga trzeba dwojga Smile kto się nie interesuje, ten nie wie. Organizacje nie mają żadnego obowiązku rejestrować się w gminach więc urzędy wiedzą, znają tylko te, które łaskawie raczyły się przedstawić i coś o sobie i swoich planach powiedzieć. Wiele organizacji stara się działać bez żdnej orientacji w środowisku, w którym jest. Ale to nie jest wina środowiska, tylko organizacji. Ja mam małą gminę, znam w zasadzie wszystkie organizacje choć czasem ze zdziwieniem trafiam na jakąś nową. U nas już się nauczyli, że jak coś nowego powstaje, to przysyłają do wójta pisemko, że są, że chcą działać, w jakiej dziedzinie i że chcą wpsółpracować. Ja mam wtedy taką organizację w bazie, mam ich dares, maila, jak wysyłam mailem wiadomości o ciekawych szkoleniach, konkursach, to oni są już tak jakby w takim moim newsletterze. Ale oni muszą się do mnie odezwać. Konkurs na dotacje z smaorządu ogłasza się w necie, prasie, tablicy ogłoszeń. Nie wyobrażam sobie jak to zrobić by w takim Toruniu, gdzie jest pewnie z kilkaset organizacji, z czego 60% nie wiadomo, czy działających (taka jest norma niestety) dotrzeć indywidualnie z informacją o dotacji do każdego.
U nas jest też tak, że nowe organizacje zapraszają mnie na swoje zebranie. Ja im opowiadam jak to wszytstko działa, na jakie wsparcie mozna liczyć ze strony gminy, gdzie szukać dotacji, szkoleń, robie mini szkolenie z poruszania się po http://www.ngo.pl i jej poradnikach bardzo fajnych (Cezary już gdzieś je linkował). Zawsze w ciągu roku robie szkolenie z wypełniania ofert konkursowych, potem sprawozdań. Mamy raz w roku takie spotkanie organizacji i samorządu, takie forum, gdzie omawiamy różne sprawy, bolączki, problemy, inicjatywy. Z samorządem naprawdę da się współpracować tylko trzeba się do nie odwórić twarzą Smile


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Maria Masaz

Senior Member

465
12-18-2011, 10:23 PM #5
do ngo zaglądam - wszystko jest pięknie jak są urzędnicy zainteresowani sprawami , co do Torunia ...inf o konkursie znalazłam jako "nius" na ich stronie i w zasadzie bardzo to chwalę , w przeciwieństwie do innych urzędów - dostęp do inf. znajduje się dopiero w bip-ie pod odpowiednią zakładką czyli szukajcie jak wiecie czego szukać i gdzie, bo tak to słabo to wiedzę Wink

<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>
Maria Masaz
12-18-2011, 10:23 PM #5

do ngo zaglądam - wszystko jest pięknie jak są urzędnicy zainteresowani sprawami , co do Torunia ...inf o konkursie znalazłam jako "nius" na ich stronie i w zasadzie bardzo to chwalę , w przeciwieństwie do innych urzędów - dostęp do inf. znajduje się dopiero w bip-ie pod odpowiednią zakładką czyli szukajcie jak wiecie czego szukać i gdzie, bo tak to słabo to wiedzę Wink


<r><COLOR color="#400000"><s></s><I><s></s>Maria<e></e></I><e></e></COLOR></r>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości