Swiat oszalal a ludzkie okrucienstwo nie zna granic
Swiat oszalal a ludzkie okrucienstwo nie zna granic
Klepnąłem jak tylko usłyszałem w radio; dopisałem jak już się dokopałem w necie; za nieścisłość wybaczenia proszę...
Jak wspomniałaś nie to jest najważniejsze- ważna jest treść wyroku; wreszcie zapadają takie jak powinny.
"sport"
Craig Schmersal - FEI World Reining Final 2011
http://fakty.interia.pl/galerie/obyczaje...2212,1,275
byki, konie...co jeszcze...dziwni ludzie
Może tytuł wątku nie jest zbyt odpowiedni, ale jestem tak wstrząsnięta tym widokiem, że musialam to tu wrzucic. Strasznie mi przykro...
http://www.pudelek.pl/artykul/33660/kto_..._kraski/1/
"Pudelek" co do formy przegina jak każdy tabloid - co do treści to na stronie Świata Koni wydaje się być podanych więcej konkretów, nawet jeśli trzeba je wyławiać z nieodłącznych tam pyskówek i pomyj. Swoją drogą, to chyba jednak jest case na kolejną akcję obrońców zwierząt.
To fakt, że pudelek to nie koniecznie optymalne źródło, ale w google to jeden z pierwszch, który się pojawił. Tak czy owak, okropne zdarzenie
Tak okropne, tym bardziej ,że można było go uniknąć. Przepisy PZJ, nazwijmy ,to łagodnie, że są przestarzałe. Dla mnie niedorzecznością jest dopuszczenie zawodniczki z II kl. sportową do tego typu konkursu,ona dopiero co wyszła ze 120cm? Tak samo zawodnik o nazwisku Gołąbek, czego zresztą nie ukrywał ,że jest na tego typu zawodach pierwszy raz i bardzo mu się podoba, wcześniej nie startował (podobno)w ogólnopolskich hock: , drugą, to to ,że ta dziewczyna jeździła na tym koniu dopiero od dwóch miesięcy. Biorąc pod uwagę, że CHilijczyk,który ustanowił rekord Świata, przygotowywał się do jego pokonania przez rok, to gdzie tu sens i logika wstawiać tak mało zgraną parę, do bicia rekordu. Miejmy nadzieję, że jakieś konkretne zmiany w przepisach PZJ ,się pojawią po tym wypadku.
Rekordy, rekordy, rekordy... chyba już czas uświadomić sobie, że pewne rekordy zostały już osiągnięte. Nie odkryjemy Ameryki ponownie, Australia też już została odkryta, a porcelana... Chińczycy ją odkryli,... a potęga skoku,...może już wystarczy :!: , wystarczy :!: ,... nie pokonujmy pewnych barier, bo i tak ich nie pokonamy, a jak widać mamy to co mamy.
Żyjemy w czasach, w których pragnienie bicia rekordów doprowadza do osiągania granic możliwości, zaczynamy bić rekordy głupoty :!: , którym przyświecają wygórowane ambicje.
Upadek tego konia jest dla mnie bardzo wymowny w swej treści, to jakby pokonanie istoty od nas zależnej, a chyba nie o to chodzi w sporcie,... zwłaszcza w sporcie, w którym koń powinien być partnerem człowieka.
To bardzo przykre co stało się z tym koniem i również przykre jest to, czego doświadcztyła ta dziewczyna , napewno chciała dobrze, ale była pewnie uboższa o doświadczenia, nie tylko jeździeckie.
Przepisów PZJ na tę okoliczność zdaje się w ogóle nie było - w ogólnym regulaminie dyscypliny nie znalazłem nawet wzmianki o takim konkursie, tylko o potędze skoku, a regulamin specjalnie dla bicia rekordów pojawił się z datą już po wypadku. Dziwne na jakiej podstawie to zatwierdzili i sędziowali, choć może coś przeoczyłem, albo był jakiś stary regulamin który usunęli kiedy wstawili ten nowy. Ale prawdziwej plamy dał właściciel konia, pozwalając osobie bez podobnego doświadczenia na takie ryzykowne popisy ze swoim zwierzakiem. Chyba rzeczywiście złamał przepisy chroniące zwierzęta, i powinien za to odpowiadać, choć koniowi to życia nie zwróci. Może to tylko zniechęci amatorów różnych "podwórkowych" zabaw w rekordy hock:
Moim zdaniem winne tej tragedii są trzy osoby: właściciel, trener i sędzia główny.
Zgadzam się z Panią Krystyną, z tym ,że właściciel, i trener, to zdaje się jedna i ta sama osoba.
A sędzia główny, no cóż, już od 180cm. koń odbijał się z miejsca ,i ratował dziewczynę, potem już tylko było gorzej. Można było chociaż zawołać trenera do budki sędziowskiej,i zwrócić na to uwagę, że coś jest nie tak, a konkurs przerasta zawodniczkę.
Ktos powie, że 1,5 miesiąca temu też zginął koń ,na crossie, ale wydaje mi się ,że to zupełnie inna sprawa, bo tam zawodniczka nie umiała zapanować nad emocjami ,które ją poniosły... A w Gałkowie... mam wrażenie, że akurat tej tragedii, można było uniknąć.
Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami!
Przypadkiem na to trafiłam http://www.youtube.com/watch?v=sWGIIoTHi...re=related
To, że trzeba być skrajnym DEBILEM i SADYSTĄ by w ogóle brać jakikolwiek udział w tego typu pokazach (nawet w charakterze kibica) to jedno. To co robią tym biednym zwierzętom by osiągnąć taki efekt to już dużo bardziej brutalna historia. Nie rozumiem jak można cieszyć się z takiego wynaturzenia i robić z tego oficjalne widowisko w „niby” cywilizowanym kraju.
Ja do tej pory nie mogę uwierzyć, że coś takiego ma miejsce. To wszystko oparte jest wyłącznie na okaleczaniu koni