Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)
Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)
whisperer13 jak byłam w Bawarii, to drogą jechała armia (?) na mułach .... czyli muły mają jakieś zastosowanie...
whisperer13 jak byłam w Bawarii, to drogą jechała armia (?) na mułach .... czyli muły mają jakieś zastosowanie...
Dziękuję Dagmaro !!!
Witam wszystkich !
Mam pytanie do forumowiczy oraz oczywiście do Naszego Trenera.
Szukam informacji na ten temat od dłuższego czasu .
Mianowicie chodzi mi o zdobywanie uprawnień .
Otóż na stronie PZJ możemy uzyskać informacje na temat Kursu Instruktora Szkolenia Podstawowego itd , ten kurs jest niezbędny do podejścia do kursu Instruktora Sportu .
Z drugiej jednak strony czytam o kursach Ministra Sportu gdzie nie trzeba mieć tegoż kursu Szkolenia Podstawowego .
Teraz mam pytanie czym różnią się te dwa kursy .?
Który kurs jest bardziej wartościowy i w który warto zainwestować ?
Dziękuję za odpowiedzi
Tytuł Instruktor Szkolenia Podstawowego nie jest konieczny do tego by dostać się na Kurs Instruktorów Sportu .
Już raz wyjaśniałem ,że Instruktor Szkolenia Podstawowego został "wymyślony" by zdolniejszych , działających aktywnie w szkoleniu sportowym Instruktorów Rekreacji wciągnąć do systemu PZJ "krótszą drogą " , bez konieczności zaliczania 4 ro sesyjnego kursu . Tytuł Instruktora Szkolenia Podstawowego może uzyskać Instruktor Rekreacji legitymujący się 3 letnią praktyką szkoleniowca , po zdaniu egzaminu . Instruktor Szkolenia Podstawowego może zostać Instruktorem Sportu po zaliczeniu kursu skróconego. ( 2 sesje zamiast 4 rech).
Dziękuję Panie Trenerze , czyli jeśli dobrze zrozumiałam te dwa kursy - Ministra i Pzj - różnią się od siebie czasem zdobywania uprawnień ?
Żadnej innej różnicy w nich nie ma ?
Witam,
Na początku pozdrawiam wszystkich koniarzy jako nowa osoba na forum.
Zalogowałam się na te forum nie tylko ze względu na możliwość prowadzenia satysfakcjonujących konwersacji ale głównie z powodu 2letniej klaczy,z którą mam wielką przyjemność obcowania. Jako, że jest to mój pierwszy koń [wcześniej pracowałam w stadninach], chciałabym aby nasza relacja była oparta na partnerstwie i aby klacz widząc i czując zbliżającą się jazdę była zadowolona i chętna do współpracy. Za rok będziemy się wspólnie uczyć wszystkiego co najważniejsze jednak bardzo interesuje mnie relacja bez wędzidłowa. I tu mam problem ludzie, którzy zajeżdżają konie robią to po przez walkę i szarpaniny z wędzidłem ja bym chciała bez wędzidła i tak do końca naszych dni;p ale czy ktoś mi pomoże ? Chciałabym zbudować naszą relacje jak Panie w filmikach na Youtube :oops: . Potrzebuję przewodnika, który nauczy mnie prowadzić moją klacz. Dodam tylko,że jest to klacz arabska, jednak prawidłowo odchowana z miłym usposobieniem.
-pozdrawiam Kamila :mrgreen:
jestem z Białegostoku
Panie Trenerze jaki mogę popełniać błąd tj. jeżeli wymagam od konia na ujeżdżalni kłusa wyciagnietego przechodzi do galopu.Natomiast w terenie stosując te same pomoce koń reaguje i wyciaga. Oczywiscie w terenie duzo chetniej idzie do przodu, więc dynamika jest dużo lepsza.
A ja mam pewien dylemat dotyczący szkolenia młodego konia . Jeśli dobrze zrozumiałam ( artykuł na stronie głównej ), to Gerd Heuschmann jest sceptyczny wobec jeżdżenia konia ''do przodu i w dół'' , twierdząc że najwyższym punktem powinna być potylica.Mógłby się Trener do tego odnieść ??? Mi osobiście podoba się rozciąganie grzbietu przez konia , to nurkowanie nosem , rozlużnienie...A słyszałam też (i chyba gdzieś czytałam ) , że młody koń powinien tak nieść głowę i szyję jak mu wygodnie...
Nie było mnie 2 dni w necie więc odpowiadam dopiero dzisiaj .
Najpierw Dia :
Właściwie odpowiedziałaś sama w ostatnim zdaniu .
Na ujeżdżalni nie bardzo ma motywacje do "wysilania " się więc sobie ułatwia sprawę zagalopowując
Jak zauważy ,że jesteś przy tym trochę bezradna i nie wiesz co z tym zrobić , będzie to powtarzał jako właściwy sposób na unikanie wysiłku .
Teraz Lira :
Chyba coś nie tak zrozumiałaś ( zaraz przeczytam jeszcze raz ten tekst )
Potylica najwyższym punktem - jak najbardziej , ale w konkretnych sytuacjach ; np. podczas wykonywania ćwiczeń wymagających zebrania .
Pozycja " w dół i do przodu " konieczna w pierwszej fazie ujeżdżania młodego konia ( uniesienie kręgosłupa przez więzadło karkowe przyczepione do wyrostków kolczystych kręgów piersiowych) . W dalszym szkoleniu też konieczna w momentach w których oczekujemy od konia rozluźnienia , lub proponujemy chwilę relaksu .To jest pozycja w której koń zwykle pobiera pokarm (trawę na łące) kilka do kilkunastu godzin na dobę , więc musi być przyjemna
Witam, mam nadzieję, że temat nadal aktualny, bo widzę, że ostatni post z dość dawna. :) Jestem nowa, więc w razie czego proszę wybaczyć mi wszystkie błędy!
Tak więc mam pewne pytanie. Dotyczy ono ściągania ogłowia wędzidłowego. Jeżdżę sporadycznie, bo dopiero się uczę i 2 razy jeździłam na pewnej klaczce. I za każdym razem, czyli właściwie tylko dwa razy, kiedy ściągałam jej tranzelkę to kobyłka nie chciała wypluć wędzidła i podnosiła głowę do góry. Więc chciałabym wiedzieć, co robię źle i jak temu zaradzić? Jest jedyną klaczą, z którą mam problem przy ściąganiu ogłowia. Wiele koni nie chciało wziąć wędzidła do pyska, czy w ogóle dać sobie założyć ogłowia, ale z problemem ze ściąganiem jeszcze nigdy się nie spotkałam. Nie chcę klaczce zrobić krzywdy ani uszkodzić jej pyszczka. Za każdym razem, kiedy któremukolwiek koniu ściągam ogłowie staram się to robić naprawdę delikatnie i z tą kobyłką robię tak samo, ale niestety widocznie popełniam jakiś błąd i bardzo chcę go naprawić. Szczególnie, że ta klaczka jest dla mnie bardzo ważna, gdyż dzięki niej odzyskałam zaufanie do koni i radość z jazdy.
Następnym razem mam zamiar poprosić o pomoc Panią, która mnie uczy, więc możliwe, że będzie lepiej, ale mimo wszystko wolę zadać tu to pytanie, gdyż może dowiem się czegoś wcześniej, niż pojadę do stajni. Zresztą - wiedzy nigdy za wiele. :) Tak mi się przynajmniej wydaje!
Pozdrawiam, Klaudia :)
Hej,
Wydaje mi się, że możesz spróbować tak jak przy wkładaniu gdy koń nie otwiera pysia włożyć palec w miejscu dziąsła w kąciku pyska [cz. bez zębna] i otworzy tym samym pozwalając wyjąć. Tłumaczenia dlaczego tak robi się nie podejmuję, zostawię to mądrzejszym ode mnie ;p
-pozdrawiam Kamila