Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić?
Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić?
Spotkałam sie z tym, że łydki trzeba mieć zawsze dociśnięte do boków konia i z tym, ze nie można tak robić. W stępie i kłusie trzeba dawać lekką łydkę koniowi czy nie. Wolę sie nie pytać instruktorki, chciałabym usłyszeć opinię kogoś "z zewnątrz"... Jak jest poprawnie?
Weteryniorzu ! czy chciałabyś by ktoś kto usiadł Ci na plecach jeszcze na dodatek sciskał Ci boki ? bo ja nie.
Osh Ty Duchowa!! hihi
Z tymi łydkami to chyba częste nieporozumienie, bo mówi się, że mają byc przyłożone a to wcale nie znaczy przycisnięte czy zaciśnięte. Tak samo dyskomfort chyba sprawiają koniowi mocno zaciśnięte kolana, czy nie? Ja się uczyłam by równowagę na koniu utrzymywać poprzez wykorzystanie siły ciążenia (prosta postawa itd.) i balansowanie ciałem a nie zaciskanie lub przytrzymywanie się czymkolwiek.
Mi nie chodzi o przytrzymywanie sie, albo o to, że cały czas są dociśnięte. Tylko o przykładanie łydki, np. w klusie wtedy gdy sie siada, albo w stępie...
Weteryniorz Tylko o przykładanie łydki, np. w klusie wtedy gdy sie siada, albo w stępie...
Weteryniorz Tylko o przykładanie łydki, np. w klusie wtedy gdy sie siada, albo w stępie...
W RWYM łydka też działa tylko jak ma coś do powiedzenia. A tak jest odstawiona od boków konia (tzn. dolna połowa łydki). Tylko inaczej niż w PNH, jak działa, to nie przyłożeniem, a impulsem-puknięciem.
morwa Ale zdaje mi się, że jest jednak powszechnie stosowany?
Szczerze mówiąc, ja po raz pierwszy w parelliozie spotkałam się z "biernymi" łydkami. Do tej pory zawsze było "chodzenie" łydkami z koniem w stępie i łydka przy wsiadaniu w siodło w kłusie.
morwa Ale zdaje mi się, że jest jednak powszechnie stosowany?
Szczerze mówiąc, ja po raz pierwszy w parelliozie spotkałam się z "biernymi" łydkami. Do tej pory zawsze było "chodzenie" łydkami z koniem w stępie i łydka przy wsiadaniu w siodło w kłusie.
Teraz też bez przerwy "pompująca" łydka mnie nie przekonuje, ale jeszcze nieco ponad rok temu właśnie tego byłam uczona. Jakoś mocno zapadło mi to w pamięć, że przy każdym siadaniu w siodło ma być łydka.
Dlatego nie dziwi mnie wcale pytanie Weteryniorz i też chętnie bym poczytała, jak to z tymi łydkami jest u innych.
A ja nie załapałam, co to jest RWYM :-(
Tak coś mi się kojarzy, że właśnie łydka powinna działać jak najbardziej świadomie, nie przypadkiem czy przy okazji, tylko jak jest potrzebna. Ma wywołać określoną reakcję. Wiele też zależy od poziomu ujeżdżenia konia i tego jak go uczymy. Z pewnością na początku, jak mu pomagamy odnaleźć właściwy rytm i energię to działania łydki jest potrzebne wtedy gdy ten rytm się gubi lub energia gdzieś ginie. Jadę czasem kilka minut i nie potrzebna mi popędzająca łydka a czasem muszę dopingować konia co kilka kroków. Łydka jest pomocna by bardziej zaangażować zad, przecież uzywamy jej przy łukach, przejściach itd. Oczywiście chyba takie pompowanie mija sie z celem, jeśli chodzi nam tylko o zwyczajny kłus do przodu.
Chyba dąży się do samoniesienia konia więc takiego stanu, gdy nie trzeba już przypominać jak danych ruch ma być wykonywany.
Przepraszam za skrótowca - miałam na myśli Ride With Your Mind (http://mary-wanless.com). To metoda pracy nad dosiadem, pokrewna na przykład metodzie Sally Swift. Jeśli chcieć wrzucać w przegródki - to klasyka.
A ja mam zgryza , którego muszę się pozbyć . Taki plan na przyszły rok.
Wyszło zupełnie przypadkiem i gdyby nie westernowe siodło ( potężne fendery - puśliska ) pewnie bym się nie zorientowała. Ze zdumieniem odkryłam , że krówek ma wytartą lekko sierść w miejscach puślisk.Wniosek - niestabilna łydka.
Kurcze, skupilam się na problemie " betonowej łapy " i myśle , że troche udało mi sie to poprawić , to wyszło co innego. :oops:
Czy to juz zawsze tak ? :roll:
Dioda . Ze zdumieniem odkryłam , że krówek ma wytartą lekko sierść w miejscach puślisk.Wniosek - niestabilna łydka.
Dioda . Ze zdumieniem odkryłam , że krówek ma wytartą lekko sierść w miejscach puślisk.Wniosek - niestabilna łydka.