Młody koń i jego wychowanie
Młody koń i jego wychowanie
To może spróbuj porozmawiać z kimś kogo koń nie będzie się denerwować może się zamieni?
Wszystkie się awanturują. Wyobraź sobie 15 koni (tyle stoi w skrzydle, w ktrym mieszka Szelka) patrzących jak jeden dostaje owies- jeden wielki łomot. Ale są perspektywy na rozbudowę stajni o dalsze 6 boksów- wtedy wszyscy rekreanci (w tym ja) się wyniosą do dobudówki :wink:
Cejlon stoi w stajni, gdzie jest 12 koni i często dostaje coś poza kolejnością i inne konie nie mają z tym problemu! Ale nie zawsze tak było. Zauważyłm, że konie o wiele wiele wiele spokojniej podchodzą do karmienia treściwą, nawet zawsze żarłoczny Franczesko, od kiedy mają non stop dostęp do siana. Uważam, że karmienie porcjami, np. 3 posiłki w tym siano, powoduje, że konie w końcu stają się głodne i o wiele bardziej się niecierpliwią przed zadaniem paszy.
Marku, obawiam się, że nie nuczysz Szelki jak nie zachowywać się jak koń. Trzeba poszukac sposobu na zmienienie okoliczności. Może faktycznie dałoby się zamienić z innym koniem miejscami?? Dawaj tutaj tą sąsiadke, zaraz ją ładnie poprosimy by Ci konia nie wnerwiała
Ha! Człowiek to już taka gadzina (a mła to dopiero), że zamiast pomyśleć, albo zapytać Cejloniary-to widzi efekt i się wścieka :evil: Nie pomyslałem o najprostszym (brak motikona walącego głową o ścianę). Kupię siatkę i dam dziecku siana, coby miała trochę zabawy
Wyniki prześlemy pocztą
Cejloniara słusznie radzi a to siano, to najlepiej gdyby Szelka miała dostępne cały czas! Kuba ze Stokrotki napisał mądry tekst w tej sprawie:
--> Miliony lat ewolucji i co z tego wynika.
Wiecie co?- wstyd się przyznać... ale działa. powiesiłem dziecku siatkę- tak, żeby miała jakieś zajęcie poza zwykłym żuciem i dziś odpuściła sobie sąsiadkę razem z jej żarciem
O jak dobrze A najfajniejsze jest to, że mi nie do końca o to chodziło ale to, co wydedukował Marek okazało się najlepszym rozwiązaniem ot, jaka przewaga kilku głów
U nas przy karmieniu jest spokój...siano pomaga bardzo, co prawda dostają je 4 razy dziennie, bo na 3 posiłki plus sianko na padoku a nie non stop ale wychodzi na to samo bo dostają takie ilości że nie zdążą zjeść jednego, a już dostają następne, dzięki temu kopytne ciągle najedzone i na treściwe czekają już grzecznie, bez wygłupów.
U nas w stajni panuje jeszcze jedna zasada-zakaz dokarmiania koni między posiłkami. Wszyscy pensjonariusze się na to zgodzili bo ma to na celu nie denerwowanie sąsiada z boksu który akurat nie dostał i patrzy z żalem na pałaszującego kolegę lub jak Markowa Szelka denerwuje się zaistniałą sytuacją. Wszelkiego rodzaju suplementy, pasze, dodatki są koniom podawane według zaleceń właściciela, więc ten nie musi się fatygować i przyjeżdżać specjalnie żeby koniowi coś podać.
Wojciech Mickunas Eska napisałaCytat:jak jej się coś nie podoba to zaczyna grzebaćW tym jest odpowiedź na pytanie co zrobić żeby nie grzebała ? Zlikwidować przyczynę :!: Sprawić żeby jej się podobało
Powszechny problem w postępowaniu z końmi polega na tym, że ludzie dostrzegają skutek i skupiają się nad zwalczaniem tegoż bez zastanawiania się nad przyczyną .
U nas w stajni jest taka jedna , która na dźwięk otwieranych drzwi od paszarni zaczyna grzebać nogą . Jak dostanie owies do żłobu , przestaje grzebać . Dostaje więc owies jako pierwsza
Wojciech Mickunas Eska napisałaCytat:jak jej się coś nie podoba to zaczyna grzebaćW tym jest odpowiedź na pytanie co zrobić żeby nie grzebała ? Zlikwidować przyczynę :!: Sprawić żeby jej się podobało
Powszechny problem w postępowaniu z końmi polega na tym, że ludzie dostrzegają skutek i skupiają się nad zwalczaniem tegoż bez zastanawiania się nad przyczyną .
U nas w stajni jest taka jedna , która na dźwięk otwieranych drzwi od paszarni zaczyna grzebać nogą . Jak dostanie owies do żłobu , przestaje grzebać . Dostaje więc owies jako pierwsza
Ja bym nie czekała, tylko spróbowała umyć to miejsce, nie kąpiąc przy tym całego konia.
A jak się nie da woda z mydłem (czasem nawet namaczanie nie pomaga jak gnój mocno zalepiony) to nożyczki i do dzieła! Bo skóra pod spodem może nie być zadowolona z czekania...
Coś dla Marka i Szelki: faworyt w tegorocznym Kentucky Derby, Uncle Mo, przy jedzeniu 8)
--> UNCLE MO AT FEEDING TIME
Halo halo dawno nic nie pisaliśmy po prostu brak czasu każdą wolną chwilę spędzam z młodą i jestem coraz bardziej zakochana w niej kiedy ją kupowałam założenie było, żeby tylko ją wykupić i ewentualnie jakby ktoś chciał sprzedać teraz chyba raczej nie wyobrażam sobie życia bez niej 8) chociaż życie jest życiem i nie wiem co nam przyniesie. Młoda jest grzeczna jeśli chodzi o czyszczenie gorzej z przednimi nogami ale myślę, że i ten etap przebrniemy i za jakiś czas będę mogła powiedzieć, że jest ok. Nie zdawałam sobie sprawy, że taki maluch może uprawiać kombinatorykę na całego zacieśniamy więzi i uczymy kto w tym teamie pomimo wszystko jest szefem. Sporo wymaga ode mnie to młode konisko i nieźle muszę się gimnastykować czasem. A tak poza tym dochodzimy do stanu normalności zmieniamy sierść i gówienka odpadają pozostałość zamierzam zmyć jak będzie ciepło ............. Na razie tyle
To i ja skorzystam z rad mądrzejszych od siebie. Mam 4-letniego ogiera. Koń typowy misiek, grzeczny, bezproblemowy w obsłudze, w stadzie (chodzi z wałachami) też nie wychylający się i przyjaźnie nastawiony do wszystkich. Od dwóch lat w moich rękach i przez ten czas uczyliśmy się chodzić w ręce, stać grzecznie przy czyszczeniu, tolerować kowala , cierpliwości przy wszelkich zabiegach pielęgnacyjnych, mieliśmy wstęp do pracy na lonży-bardzo udany zresztą, przyzwyczajanie do ogłowia, zakładaliśmy czapraczek, potem siodełko-na każdym etapie koń ideał, na wszystko pozwalał, niczym się nie stresował, na nowości reagował bardzo dobrze. Wszystko stopniowo i powolutku. Wraz z nadejściem wiosny i w moim mniemaniu odpowiedniego wieku Karesa do pracy zaczęliśmy częściej pojawiać się na lonżowniku, oczywiście wszystko stopniowo i małymi krokami i tutaj też wszystko super, koń skupiony na mnie, reagujący świetnie na głos, wyluzowany, chętny do współpracy. Problem zaczyna się po skończonej robocie. Mianowicie Kares chce wówczas galopem biec do stajni, nie patrząc na to, że ja jestem obok, wraz z otwarciem lonżownika jest szaleńczy pęd do stajni. Chwilę zajmuje mi doprowadzenie Rudego do pionu i jak już zauważy ponownie moje istnienie wraca grzecznie ze mną. Zachowanie może troszkę uciążliwe bo Kares to spory koń z ogromną siłą, ale przeze mnie do opanowania, choć czasem mam wrażenie, że wyrwie mi rękę. Niepokoi mnie coś innego-z czego takie zachowanie wynika?? Koń cały czas jest wyluzowany, grzeczny, kontaktowy, nie ma stawianych wysokich wymagać-wręcz wymagania są minimalne, zrozumiałabym gdyby to przeżycie było jakieś nieprzyjemne, przykre dla konia lub wiązało by się z za dużym wysiłkiem to ta ogromna chęć powrotu do stajni gdzie czuje się bezpiecznie i komfortowo byłaby dla mnie zrozumiała, jednak tak nie jest. Dodam, że kiedyś podczas opuszczania z Karesem lonżownika przez moją nieopatrzność koń mi się wyrwał i pobiegł do stajni, do własnego boksu, nie interesowało Go otoczenie, nie pobiegł nigdzie indziej, nie zainteresował się końmi, wrócił do boksu. Jakieś pomysły i rady?? Jestem w stanie z tym zachowaniem sobie poradzić, jednak wiem, że nic nie dzieję się bez przyczyny, dlatego chciałabym poznać wasze zdanie z czego to może wynikać?? Generalnie w ręce chodzi bardzo ładnie, nie szarpie się-problem pojawia się tylko przy powrocie do stajni po skończonej robocie, obawiam się że ten Jego szturm dla przeciętnej osoby skończył by się powrotem samego konia, Rudy nawet w tym szale troszkę się ze mną liczy, tzn-bardziej niż z kimś innym i jeszcze jedno przy próbie ucieczki, wyrwania się, koń generalnie tylko chce biec, nie staje dęba, nie jest agresywny czy niebezpieczny, aczkolwiek odnoszę wrażenie że nieco podirytowany.
Może spróbuj przez jakiś czas popracować z nim bez ogrodzenia? Wtedy się dowiesz czy nie zauważasz jakichś znaków (że np. ma dość, lekcja go nudzi, nie jest skupiony na Tobie albo Ty nie jesteś skupiona na nim) które obecność ogrodzenia pozwala Ci ignorować i koń może "wyrazić swoje zdanie" dopiero kiedy go wypuścisz.